Doszło nawet do tego stopnia, że przez kilka dni wszędzie go widziałam. Dosłownie WSZĘDZIE. Każdy gośc z dłuższymi czarnymi włosami, to od razu "o kurde to on", co oczywiście było kompletną bzdurą, biorąc pod uwagę, że on woli swój samochód niż mpk, raczej nie bywa w moim mieście (bo on mieszka w miejscowości niedaleko) no i dodatkowo pracuje na pełen etat.
Zresztą mniejsza.
Koleżanka ostatnio miała koncert i on się tam pojawił. Co prawda na początku było mi dziwnie, ale potem poczułam jakby mi "ulżyło". W sumie nic specjalnego się nie wydarzyło, praktycznie nie rozmawialiśmy, zawinął się szybko, ja chwilę po nim z drugą kumpelą i narra.
Ale od tego czasu przestałam mieć omamy wzrokowe i jak narazie żaden sen mi się nie pojawił, chociaż wolę nie chwalić dnia przed zachodem słońca. Jeśli jednak faktycznie sny mi kompletnie teraz przejdą jak i moje haluny, to znak, że chodziło o spotkanie i "sprawdzenie czy już jest ok". Mimo to nadal nie utrzymuję z nim kontaktu.
A poza tym to mój chłopak wie o całej akcji, więc mowy o nieszczerości nie ma

Sennik swój też mam i tarota mam, dzięki temu sobie z interpretacją daję radę

Użytkownik raptorzysko edytował ten post 10.11.2011 - 00:16