Napisano 09.05.2006 - 19:00
Napisano 10.05.2006 - 07:01
Napisano 24.05.2006 - 02:12
Napisano 24.05.2006 - 12:10
Napisano 24.05.2006 - 12:42
Napisano 24.05.2006 - 14:24
Napisano 24.05.2006 - 20:33
Napisano 24.05.2006 - 21:58
Człowiek, który wywołał tak wielkie zamieszanie, był Grekiem. Urodził się w roku 427 pne. w Atenach w znakomitej królewskiej rodzinie, poprzez którą był spokrewniony z Solonem "najmędrszym z siedmiu mędrców". Żył w czasach rozkwitu myśli greckiej, ale też w czasach gdy Grecja chyliła się ku upadkowi. W wyniku walk wewnętrznych został zmuszony do opuszczenia Grecji i dwanaście lat podróżował zwiedzając między innymi Egipt. Pięćdziesiąt lat później napisał Dialogi Kritias i Timajos i wkrótce po napisaniu tego dzieła zmarł w Atenach w roku 347 pne.a jeżeli chodzi o platona to nie wiemy moze atlatyda został przez niego zmyślona
Solonie, Solonie, wy Grecy jesteście zawsze młodzi, a Grek stary w ogóle nie istnieje". Gdy Solon to usłyszał, zapytał go: jak to rozumiesz? Co chcesz przez to powiedzieć?. Wy, odpowiedział kapłan, jesteście wszyscy młodzi duszą, bo w niej nie macie złożonego żadnego poglądu, który by pochodził od starej tradycji, ani żadnej nauki wyblakłej przez czas. A przyczyna tego leży w tym, że wielu ludzi było i jeszcze będzie zniszczonych na nieprzeliczone sposoby; największe [zniszczenia] powodowane są przez ogień i wodę, inne, mniejsze, przez inne liczne przyczyny. To bowiem, co jeszcze u was się opowiada, że raz Faeton, syn Słońca, zaprzągł konie do wozu swojego ojca, a ponieważ nie umiał nim kierować po drodze, spalił wszystko na ziemi i sam zginął rażony piorunem, wygląda na bajkę. Prawda jest taka: ciała, które krążą po przestrzeni niebieskiej około Ziemi, zbaczają ze swej drogi. Wtedy ci, co mieszkają na miejscach wzniesionych i suchych, giną w większej liczbie od tych, co mieszkają blisko rzek i morza... Kiedy zaś bogowie czyszczą Ziemię wodami i zalewają ją, wtedy tylko wieśniacy i pasterze, którzy zamieszkują góry, zachowują się przy życiu, podczas gdy mieszkańców waszych miast niosą rzeki do morza. Przeciwnie, w tej tutaj okolicy ani wtedy, ani w ogóle nigdy, wody nie schodzą ze wzgórz na pola, lecz zawsze naturalnie wypływają z głębi. Dzięki temu, jak mówią, zachowały się tutaj najstarsze tradycje. W rzeczywistości we wszystkich miejscach, w których ani surowe zimno, ani upał nie stają na przeszkodzie, zawsze istnieje rasa ludzka w mniejszej lub większej ilości. Toteż gdy u was, lub w naszym kraju, czy w innym miejscu, które znamy z opowiadania, zaszło coś pięknego lub wielkiego, lub dla innych względów zadziwiającego, wszystko to od starożytności jest tu zapisane i w świątyniach zachowane i strzeżone. Lecz u was i u innych narodów, ile razy się ustali posługiwanie się pismem i wszystkim tym, czego potrzeba państwu, znowu w zwykłych odstępach czasu, jak jakaś choroba, spływa potop z nieba i pozwala tylko analfabetom i ignorantom spośród was przeżyć katastrofę. I tak znowu stajecie się na powrót młodymi i nic nie wiecie, co się stało tutaj lub u was w dawnych czasach. Te genealogie bowiem, które dopiero co cytowałeś, Solonie, lub przynajmniej to, co pobieżnie opowiadałeś z wypadków waszego kraju, niewiele się różni od bajek dla dzieci. Najpierw, wzmiankujesz jeden tylko potop ziemski, podczas gdy dawniej było ich wiele. Następnie, nie wiecie, że w waszym kraju żyła najpiękniejsza i najlepsza rasa ludzka, ani że od tych właśnie ludzi pochodzisz ty i całe wasze obecne miasto dzięki temu, że zachowała się mała ilość nasienia: wy nie wiecie tego, ponieważ w ciągu licznych generacji pomarli ci, co przeżyli owe czasy, lecz nie byli w stanie nic zapisać. Tak, Solonie, w pewnym okresie, wyprzedzającym największą katastrofę spowodowaną przez wodę, miasto Ateńczyków było najlepsze w wojnie, a przede wszystkim było rządzone zgodnie z dobrymi prawami. Jemu przypisują najpiękniejsze czyny; w nim były najlepsze organizacje polityczne spośród wszystkich tych, o których słyszeliśmy dotąd. Wasze miasto jest o tysiąc lat starsze, bo otrzymało ono wasze nasienie od Ziemi i Hefaistosa. Nasze jest młodsze. Nasze Księgi Święte podają 8000 lat od chwili zorganizowania tego kraju. Zatem przedstawię ci pokrótce prawa waszych ziomków, którzy żyli przed 9000 lat, i najpiękniejszy z ich czynów, którego dokonali. Gdy chodzi o dokładne szczegóły wszystkiego, wyłożymy je innym razem w wolnej chwili: oprzemy się na tych samych tekstach pisanych.
Licznych i wielkich czynów dokonało wasze miasto. Znajdują się one spisane tutaj i budzą nasz podziw. Lecz jeden szczególnie przewyższa wszystkie inne wielkością i heroizmem. W rzeczy samej, nasze Księgi opowiadają, jak wasze miasto zniszczyło kiedyś wielką armię, która do pewnego czasu najeżdżała nie tylko Europę, lecz także Azję, wyruszając od Oceanu Atlantyckiego. W owym czasie bowiem można było żeglować po tym morzu. Potęga owa posiadała wyspę przed cieśniną, która się nazywała u was Kolumnami Heraklesa. Wyspa ta była większa od Libii i Azji razem wziętych. Podróżni owych czasów mogli się dostawać z tej wyspy na wyspy inne, a z nich na cały kontynent przeciwległy, który się rozciągał dokoła tego prawdziwego morza. Całe to morze, które się znajduje z tej strony cieśniny, o której mowa, wygląda na port o wąskim wjeździe. A co jest po tamtej jej stronie, można by nazwać prawdziwym morzem, a ziemi, która je zewsząd otacza, można by dać, w ścisłym tego słowa znaczeniu, miano kontynentu. Na tej wyspie Atlantydzie kwitła wielka i zdumiewająca potęga królewska, której podlegała cała wyspa oraz wiele innych wysp i części kontynentu. Ponadto z tej strony cieśniny królestwo to obejmowało okolice Libii aż do Egiptu i Europę aż po Tyrrenię. Cała ta potęga zebrała raz wszystkie swoje siły i próbowała jednocześnie podbić wasz kraj i nasz oraz wszystkie okolice, które rozciągają się po tej stronie cieśniny. Wtedy właśnie, Solonie, potęga waszego miasta wykazała wszystkim narodom swój heroizm i swoją tężyznę, bo przewyższyła wszystkie siłą ducha i sztuką wojenną; z początku na czele Hellenów, potem z konieczności samo jedno, bo opuszczone przez wszystkich innych i doprowadzone do ostatecznego niebezpieczeństwa, zwyciężyło najeźdźców, zabrało łupy wojenne, uratowało od niewoli narody, które nie były nigdy niewolnikami, i ochroniło z wielką wspaniałomyślnością wszystkie inne ludy, które mieszkają z tej strony Kolumn Heraklesa. W następnym okresie czasu pojawiły się trzęsienia ziemi oraz powodzie; w ciągu jednego dnia i jednej strasznej nocy cała wasza armia w jednym momencie zapadła się naraz pod ziemię. Podobnie znikła także wyspa Atlantyda, pochłonięta przez morze. Dla tej właśnie przyczyny to morze jest tam jeszcze do dzisiejszego dnia nieżeglowne i nawet niezbadane wskutek przeszkód, jakie stawia dno pełne szlamu i płycizn - szlamu zostawionego przez pochłoniętą wyspę.
Miały bowiem miejsce w ciągu tych dziewięciu tysięcy lat liczne i okrutne potopy. Taki bowiem okres czasu dzieli dzisiejszą epokę od dawnej. [...] Najpierw, Akropol nie wyglądał tak, jak teraz. Teraz mianowicie jedna jedyna noc potopu roztopiła ziemię i obnażyła to miejsce do naga, podczas gdy w tym samym czasie wystąpiły trzęsienia ziemi i trzeci z rzędu zalew wody przed katastrofą z czasów Deukaliona.
Napisano 25.05.2006 - 05:01
Napisano 27.05.2006 - 04:50
Jak na bajkę za dużo tu trafnych spostrzeżeń zarówno z dziedziny astronomii jak i z innych dziedzin. Ci, którzy twierdzą, że Platon wymyślił Atlantydę dla potrzeb własnej koncepcji filozoficznej nie potrafią tego wytłumaczyć. Po co tyle rzeczowych relacji dla jednego kłamstwa? Czy dlatego pisał o przechowywaniu dokumentów pisanych w świątyniach egipskich, bo wiedział że zaginą? Oskarżenia są wyjmowane jak króliki z kapelusza, ale żaden z piszących te rewelacje nawet nie stara się ich udowodnić.
Napisano 27.05.2006 - 06:22
Napisano 27.05.2006 - 08:37
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych