Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy w Polsce będzie rewolucja?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
127 odpowiedzi w tym temacie

#61

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odprawiacie tutaj to co Polacy robić uwielbiają. Narzekacie do potęgi.

W Polsce nie jest źle. Są kraje w których żyje się lepiej, ale jakieś 70-80% ludzkości ma gorzej niż my. Czy to powód do mówienia że Polska nie nadaję się do niczego, a życie tutaj to koszmar?

Avenarius@

Ty już przechodzisz wszystkie standardy w narzekaniu. Tobie nic nie pasuje i narzekasz na wszystko. Gadasz głupoty, jedziesz po stereotypach a racji w swoich wywodach masz tyle co kot napłakał. Nie jest idealnie, ale bez przesady, człowieku opanuj się z tym najeżdżaniem.

Ja z Policją problemów nie miałem, a to że ludzie w Polsce nie lubią przestrzegać przepisów to już nie wina Policji. Przekrocz sobie prędkość w Szwecji, dopiero zobaczysz co to mandat jak wybulisz miesięczną wypłatę. Tam nie ma że przekroczyłeś tylko 10 km, wszyscy jeżdżą przepisowo bo tak ma być i już.
Służba zdrowia. Są problemy, ale tak to jest jeśli koszyk świadczeń jest niemal nieograniczony. Każdy może liczyć na każdy rodzaj leczenia. No mój kuzyn dostał ostatnio lek, który kosztuje 80 tysięcy złotych za dawkę, a dawka wystarcza na 2 miesiące. Jakoś się da. Gdyby kolejek nie było, ale za koszt braku drogich świadczeń to też byś narzekał. ;p
Obsługa morduje pacjentów... Gdzie Ty mieszkasz, człowieku - przeprowadzaj się do mnie, moi lekarze są fachowi a w większości nawet mili.

Koleje państwowe... W mojej okolicy remonty torowisk to normalność, duże opóźnienia pociągów właśnie dlatego się zdarzają. Nawet budują parkingi dla samochodów przy peronach - w imię systemu park&train.

Kiepskie drogi? Czy ja wiem. Może na zadupiach jeszcze są, ale w mojej okolicy wyremontowali niemal wszystkie drogi + budują mi autostradę niedaleko. Taki Kraków przeżył w ostatnim kilkuleciu prawdziwą metamorfozę - kosztem gigantycznych korków w czasie remontów, ale cóż tak to musi być. Więc - SIEMA KIEPSKIE DROGI. :D

Prawo wcale nie jest aż takie trudne. Istnieją dwa kodeksy: cywilny i karny. Jeśli się ma nieco inteligencji i umie szukać po słowach kluczach to znalezienie interesujących Cię paragrafów to kilkadziesiąt minut + czytanie komentarzy kolejna godzina lub dwie. To zwykle wystarcza. Co do prawa podatkowego, jeśli robisz rzeczy standardowe (nie eksportujesz, nie prowadzisz działalności zwolnionej z podatku etc, etc) to nie ma powodu dla którego masz odczuwać jakąś dużą trudność. Co prawda trzeba spędzić nieco czasu nad rozgryzieniem tego, ale bez przesady. Ja wypełniam sobie PIT i deklaracje VAT sam i jakoś sobie radzę.

Jest niwelowana na kredyt. Kiedy źródełko wyschnie, to oni spadną do naszego poziomu, a my do poziomu Mozmabiku.


Bla, bla, bla. Podaj jakieś konkrety, bo na razie siejesz propagandę. Z własną walutą możemy bankrutować do woli i nikt nam nic nie zrobi. Czy w Argentynie mamy do czynienia z jakąś wielką biedą i ubóstwem?

Otóż:
PKB Argentyny na osobę przy uznaniu parytetu siły nabywczej:
17 376 USD z tendencją wzrostową.
PKB Polski na osobę przy uznaniu parytetu siły nabywczej:
19 887 USD z tendencją wzrostową.

Czyli różnica bardzo niewielka. Mam Ci teraz przypomnieć co się działo w Argentynie parę lat temu? Może o jej bankructwie i kolejkach ludzi do zamkniętych banków? :)
Wiesz, bankrutujące państwo wcale nie ma tak źle. Ono po prostu odmawia spłacenia części długów i wszyscy się na to zgadzają bo nie mają wyjścia. Źle mają Ci którzy pożyczyli, bo to oni mają straty. Państwo które zbankrutowało nie musi rozbierać infrastruktury którą zbudowało na kredyt. Grecja ma o tyle źle, że nie pozwolono im zbankrutować. Nie popieram tutaj bankructw, tylko po prostu dementuje Twoje gadanie bez żadnych podstaw.

Opanujcie się z tym narzekaniem. Rewolucja w obecnej sytuacji w Polsce, gdzie PKB przez ostatnie 4 lata wzrósł łącznie o ponad 15%, Polacy się bogacą, a infrastruktura została podniesiona o kilka poziomów, byłby gestem wręcz masochistycznym. Nawet nie wiecie z kim chcecie walczyć. To jest ślepa furia.

Wy socjaliści wystarczy, że się porządnie nażrecie, napijecie i już Wam więcej nic do życia nie potrzeba... a przeciętny Kowalski niestety czegoś więcej od egzystencji wymaga i ma prawo wymagać (!), w Polsce za chwile dług publiczny osiągnie poziom BILIONA złotych... a to, że wiele osób ma samochody i jeździ do marketów jeszcze nic nie znaczy.


A może frytki do tego? Czego jeszcze wymaga przeciętny Kowalski i co ma prawo wymagać? Ma prawo wymagać tyle na ile zapracuje i tyle. Jakoś mi zawiewasz tutaj socjalistą tym gadaniem, mimo że kogoś tutaj od nich wyzywasz.
Oczywiście, jak się to mówi. Pokaż mi swoją prawą stronę, to powiem Ci ile masz. Chodzi tutaj o listę aktywów i pasywów. Aktywa to to co widzimy, samochody, dobytek, nowy telewizor. Pasywa to źródła finansowania, czyli kapitał, ale także pożyczki. Pasywa zapisuje się zazwyczaj po prawej stronie tabeli.
Jednak ludzie w Polsce mają dużo gotówki, firmy również.
  • 0



#62

WormeX.
  • Postów: 69
  • Tematów: 0
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

mylo wyczerpał temat :)

@thus: trollować :) wiesz co to trollowanie?

Mam wrażenie, że to całe nawoływanie do wyjścia na ulicę, to tak naprawdę skutek nudy i młodości.
  • 0

#63

katabas.
  • Postów: 306
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tow. Gierek zadłużył kraj - to fakt obiektywny. Ale z dóbr zbudowanych przez jego ekipę Polacy korzystają do dzisiaj. Bloki wielkopłytowe, nie wiedzieć czemu zarzucone - przecież po ulepszeniu technologii można je było stawiać dalej. Centralna Magistrala Kolejowa - najnowocześniejsza linia kolejowa w Europie Środkowej - już jeździmy po niej 160 km/h, a można i 250 - potrzeba drobnych poprawek, wyeliminowania niedoróbek i instalacji sygnalizacji kabinowej. Zakłady produkcyjne - sprywatyzowane za ciężkie pieniądze. Cóż zaś zostawi po sobie Donald Zadłużyciel? Trochę niedokończonych dróg, obce, notorycznie niepłacące podatków hipermarkety (wykazują nonstop stratę - to po co tu jeszcze są?!?), no, i najważniejsze, boiska do gry w piłkę.

Słyszałem, że na początku lat '90 z rozmysłem zrezygnowano z państwowego (wzgl. społecznego) budownictwa mieszkaniowego bo... przewidywano emigrację za jakiś czas. Prelegent nie chciał za nic powiedzieć kto mu to powiedział, bo ten człowiek żyje itd.

Co do nietrwałości produktów. Jest to konsekwencja głupoty ustroju kapitalistycznego. Do socjalizmu odnoszę się z dużą rezerwą, bo historia pokazała, że łatwo przeradzał się w coś straszliwego (stalinizm, Rewolucja Kulturalna, czy obecnie KRL-D), ale kapitalizm jest ustrojem pozbawionym sensu, czego jednym z najdobitniejszych przykładów jest ta "zaplanowana zawodność". Otóż normalny człowiek chce pracować jak najmniej, ale na tyle, by zaspokoić swoje potrzeby w dostatecznym stopniu. Produkuje zatem dobre produkty, by za szybko nie trzeba było ich produkować znów. Tymczasem w kapitalizmie liczy się obrót - im więcej razy jest, tym większy zysk ma kapitalista. Opłaca się zatem produkować produkty tylko na tyle dobre, by klienci się nie zbuntowali. Dla "gospodarki" byłoby najlepiej jakby np. laptop wystarczał na pół roku. Ale by była produkcja! Ale by znikło bezrobocie. Nikt nie patrzy na absurd tego.

Druga sprawa: rozmaite automaty wyręczają człowieka w pracy. Jest to wg zdrowego rozsądku dobre, bo można mniej pracować. Ale w kapitalizmie to jest złe - bo rodzi bezrobocie. Znów absurd - postęp techniczny może wręcz pogorszyć warunki życia niektórych osób.

A co do tematu zasadniczego: rewolucja wybucha nie wtedy, gdy jest obiektywnie źle, a wtedy gdy warunki się subiektywnie pogorszą względem dnia poprzedniego. To dlatego pomimo że w Polsce wprowadzono po 1989 dość agresywny model kapitalizmu z niską opieką społeczną itd. żadne wystąpienia rewolucyjne nie miały miejsca. Po latach subiektywnie, a nieraz i obiektywnie biednego socjalizmu kolorowe hipermarkety, elektronika, programy telewizyjne sprawiły, że subiektywnie ludziom żyje się coraz lepiej. Nie zauważa się przepracowania, podporządkowania wszystkiego pieniądzom, upadku wielu dziedzin życia m.in. kultury i czytelnictwa itp. itp. Podoba mi się analiza autora tematu, ale to trochę wróżenie z fusów - nie umniejszając. Nie wiemy jaka będzie sytuacja międzynarodowa, i co się stanie z Unią Europejską. Z krajowego punktu widzenia to Donald jeżeli zrobi to co w expose zapowiedział, to narazi się wielu grupom społecznym, jednak każda z nich może walczyć tylko w swoim interesie, co wyklucza rewolucję i obalenie rządu. Straszenie Jarosławem Kaczyńskim wciąż działa. On też nie jest bez winy, podnosząc np. kwestię kary śmierci, o której co by kto nie myślał, to wygląda "brzydko" i wielu ludzi odstręcza.
  • 0

#64

kapuchy.
  • Postów: 591
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Podstawowy problem to skomplikowanie prawa i jego interpretowalność. To powoduje bałagan, daje możliwość wszelakiego rodzaju kombinacji, oszustw, machlojek i unikania odpowiedzialności. A już szczególnie w tym względzie przodują nasi... "wybrańcy" - posłowie. Od jakiegoś czasu każda uchwalona ustawa jest obarczona błędami i ułomnościami. Nierzadko powodującymi istotne obciążenia zarówno finansowe jak i prawne obywateli. I co...? czy którykolwiek z autorów owych "dzieł" poniósł z tego tytułu jakiekolwiek konsekwencje? Nie. Pracuje w branży, w której prawo jest podstawą na co dzień i przy podejmowaniu większości decyzji. Ilość zmian jakie zostały dokonane w tej dziedzinie w ciągu ostatnich lat jest taka, że już mało kto w ogóle jest w stanie połapać się który przepis jest obowiązujący i w jakim zakresie, już nie mówiąc o tym, że coraz więcej zapisów jest wzajemnie sprzecznych i wykluczających się. A to branża kluczowa dla gospodarki - budownictwo. Gdyby chcieć egzekwować lub stosować się ściśle do zapisów prawnych, to gwarantuję, że żadna inwestycja nie została rozpoczęta. Dlaczego jednak proces inwestycyjny trwa...? Bo musi, bo trzeba sobie jakoś radzić, z duszą na ramieniu, że w każdej chwili można ponieść poważne konsekwencje.
Państwo uzurpuje sobie prawo do wszechwiedzy na temat tego co jest dla nas najlepsze. Nie pozostawiając najmniejszego marginesu na tzw. zdroworozsądkowość i instynkt samozachowawczy ludzi. Dlaczego? Bo otumanienie, ogłupienie ułatwia sterowanie i utrzymanie się przy władzy.
Mechanizmy są bardzo proste, od lat znane i stosowane. Szkoda tylko, że masy jak te kaczki łykają tę papkę podawaną przez media.
I komentują to tak jak Ty mylo. Bez urazy, ale z Twoich słów właśnie widać, jak łatwo można przyjąć to co spaprane jako sukces.
  • 1

#65

spychi.
  • Postów: 39
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Odprawiacie tutaj to co Polacy robić uwielbiają. Narzekacie do potęgi.

W Polsce nie jest źle. Są kraje w których żyje się lepiej, ale jakieś 70-80% ludzkości ma gorzej niż my. Czy to powód do mówienia że Polska nie nadaję się do niczego, a życie tutaj to koszmar?

Ja mówiłem, że nie jest źle, jest dobrze ale to my a nie politycy na to zapracowaliśmy. Gabinet ministrów zbiera premię i całą chwałę za pracę którą Polacy wykonują! Nikt nam nie dziękuje, że ciężko pracujemy... i to jest cały powód do narzekań.
"W Polsce nie jest źle. Są kraje w których żyje się lepiej, ale jakieś 70-80% ludzkości ma gorzej niż my."
Co z tego skoro mogłoby być jeszcze lepiej przy tych stawkach podatkowych co mamy?
Tu chodzi o totalne wyrzucenie wszystkich tych co dotychczas byli w parlamencie, nie wszyscy są "winni", że nasze pieniądze są źle wydawane ale nie można tych "niewinnych"* zostawić u nas w parlamencie bo nie mieli jaj żeby się sprzeciwić, a ci co się sprzeciwiali zostali okrzyknięci wariatami i już ich nie ma w polityce.

*w tym przypadku niewinność to pojęcie względne, bardziej tu pasuje pasywność w obronie Dóbr Państwowych materialnych i niematerialnych lub jak i również nic nie robienie.

Użytkownik spychi edytował ten post 04.12.2011 - 19:26

  • 0

#66

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

=>Mylo

Ja z Policją problemów nie miałem, a to że ludzie w Polsce nie lubią przestrzegać przepisów to już nie wina Policji.


Mnie jest dobrze więć to znaczy że jest super a jak się ktoś nie zgadza to STFU, faktycznie trudno polemizować z takim "argumentem". Ja miałem "problemy" z policją takie że miała w dupie zgłoszenie o przestępstwie (i to nie raz), moi znajomi też mieli takie "problemy", i masa innych ludzi ma, wystarczy włączyć telewizor. Generalnei sytem działa tak - jak ktoś nadepnie Tobie na odcisk, to radź sobie sam obywatelu, ale spróbuj chociaż być nie w porządku na 2 grosze z państwem(i to jest autentyczna kwota za którą staruszkę ścigał prokurator) albo nie daj Boze urazić jakąś ustawioną szychę, to ci "kominarze" wpadną z wizytą o 6 rano.

Przekrocz sobie prędkość w Szwecji, dopiero zobaczysz co to mandat jak wybulisz miesięczną wypłatę. Tam nie ma że przekroczyłeś tylko 10 km, wszyscy jeżdżą przepisowo bo tak ma być i już.


No bo w Szwecji system państwa opiekuńczego wynaturzył się już w stopniu skrajnym - uczciwym ludziom odbierają dzieci i wręczają mandaty za byle co, a wobec gangów imigrantów są zupełnie bezsilni, bo ich policja nie nosi nawet broni. A najgorsze jest to, że ich naród ma już tak wyprane mózgi że zupełnie nie reaguje.

Służba zdrowia. Są problemy, ale tak to jest jeśli koszyk świadczeń jest niemal nieograniczony. Każdy może liczyć na każdy rodzaj leczenia. No mój kuzyn dostał ostatnio lek, który kosztuje 80 tysięcy złotych za dawkę, a dawka wystarcza na 2 miesiące. Jakoś się da. Gdyby kolejek nie było, ale za koszt braku drogich świadczeń to też byś narzekał.


A co mnie obchodzi Twój kolega ? Ja mówię o kwestiach powszechnych, np stomatologii. Ktoś tu się leczy u państwowego dentysty jeśli ma możliwośc leczenai u prywatnego ? A jak jest z leczeniem raka ? Po przekroczeniu pewnego wieku system de facto spisuje człowieka na straty, "murzyn zrobił swoje murzyn może odejść" - wydojeni przez państwo starcy mają jak najszybciej odwalić kite, a fundusze są przeznaczane tylko dla młodych którzy jeszcze 10x oddadzą to co pobrali z systemu. Zresztą skoro jest tak cudownie to dlaczego udział w tym systemie jest przymusowy ? Mało im 40% podatków, mało deficytu, żeby sfinansować leczenie garstki osób (przecież z pewnością nie jest ich zbyt wiele w tym nieustannie bogacącym się, wspaniałym kraju) których nie stać na jakiekolwiek ubezpieczenie ?

Obsługa morduje pacjentów... Gdzie Ty mieszkasz, człowieku - przeprowadzaj się do mnie, moi lekarze są fachowi a w większości nawet mili.


Mam na myśli aferę z łódzkim pogotowiem. Jesteś na tyle naiwny żeby wierzyć że na taki pomysł wpadli tylko w jednym mieście ? A przykładów starców ktorzy mieli się dobrze, poszli do szpitala na drobny zabieg i już nie wrócili to ja znam od cholery od znajomych rodziców, sąsiadów itd. Podobnie jeśli chodzi o przypadki złego traktowania przez szpitalny personel pielęgniarski, które są po prostu nagminne, o ile oczywiście nei wręczy się łapówy.

Koleje państwowe... W mojej okolicy remonty torowisk to normalność, duże opóźnienia pociągów właśnie dlatego się zdarzają. Nawet budują parkingi dla samochodów przy peronach - w imię systemu park&train.


Że koleje nie funkcjonuja prawidłowo jest faktem, wystarczy oglądać telewizje. Jesli nawet wszedzie wszystko remontują tak że koleje przestają normalnie jeżdzić to też dobrze nie świadczy umiejętnościach rządzących.

Kiepskie drogi? Czy ja wiem. Może na zadupiach jeszcze są, ale w mojej okolicy wyremontowali niemal wszystkie drogi + budują mi autostradę niedaleko. Taki Kraków przeżył w ostatnim kilkuleciu prawdziwą metamorfozę - kosztem gigantycznych korków w czasie remontów, ale cóż tak to musi być. Więc - SIEMA KIEPSKIE DROGI.


Szczególnie te autostrady są świetnym przykładem świetności polskiej infrastruktury transportowej, wpakowali już w toto miliardy, i na razie zostały obietnice że będą "przejezdne" na Euro.

Prawo wcale nie jest aż takie trudne. Istnieją dwa kodeksy: cywilny i karny. Jeśli się ma nieco inteligencji i umie szukać po słowach kluczach to znalezienie interesujących Cię paragrafów to kilkadziesiąt minut + czytanie komentarzy kolejna godzina lub dwie. To zwykle wystarcza. Co do prawa podatkowego, jeśli robisz rzeczy standardowe (nie eksportujesz, nie prowadzisz działalności zwolnionej z podatku etc, etc) to nie ma powodu dla którego masz odczuwać jakąś dużą trudność. Co prawda trzeba spędzić nieco czasu nad rozgryzieniem tego, ale bez przesady. Ja wypełniam sobie PIT i deklaracje VAT sam i jakoś sobie radzę.


Ponad 60%(sic!) procesów między US a podatnikami jest przez US przegrywana. To że polski system podatkowy jest jednym z najgorszych i najmniej przyjazdnych dla obywateli jest faktem potwierdzanym przez niezależne rankingi, wiec znowu dyskutujesz faktami na zasadzie "a bo ja uważam że jest dobrze...". Fajnie że sobie radzisz z tym szambem, podobnie jak setki tysięcy przedsiębiorców, ale to nie dowodzi że jest dobrze, podobnie jak to że w Korei jeszcze nie wszyscy zdechli z głodu nie jest dowodem na to że panuje tam dobrobyt.

Bla, bla, bla. Podaj jakieś konkrety, bo na razie siejesz propagandę. Z własną walutą możemy bankrutować do woli i nikt nam nic nie zrobi. Czy w Argentynie mamy do czynienia z jakąś wielką biedą i ubóstwem?

Otóż:
PKB Argentyny na osobę przy uznaniu parytetu siły nabywczej:
17 376 USD z tendencją wzrostową.
PKB Polski na osobę przy uznaniu parytetu siły nabywczej:
19 887 USD z tendencją wzrostową.

Czyli różnica bardzo niewielka. Mam Ci teraz przypomnieć co się działo w Argentynie parę lat temu? Może o jej bankructwie i kolejkach ludzi do zamkniętych banków? :)
Wiesz, bankrutujące państwo wcale nie ma tak źle. Ono po prostu odmawia spłacenia części długów i wszyscy się na to zgadzają bo nie mają wyjścia. Źle mają Ci którzy pożyczyli, bo to oni mają straty. Państwo które zbankrutowało nie musi rozbierać infrastruktury którą zbudowało na kredyt. Grecja ma o tyle źle, że nie pozwolono im zbankrutować.


Nam to na pewno wszyscy pozwolą zbankrutować, przecież już teraz pozwalają nam na tak wiele, wręcz wogóle w nic nie ingerują ani nic nie dyktują, ani Unia ani jakiekolwiek inne kraje (poza złą Rosją, dlatego musimy jak najszybciej rozwiązać Polskę i dołączyć się do jakiegoś innego kraju zachodniego, nieważne jakiego i na jakich warunkach, tylko to nas ocali przed tym jądrem ciemności ze wschodu). Co więcej, jestem przekonany że nasi politycy mają jaja żeby pokaząć palec rządom Niemiec, Francji, USA, i olać zobowiązania finansowe, przecież już tyle razy udowodnili jaki mają kręgosłup hehehe. Ciekawi mnie tylko jedna sprawa, skoro teraz żaden rzad nie jest w stanie zamknąć budżetu bez gigantycznego deficytu, to jak według Ciebie da sobie radę kiedy już nie będzie mógł zaciągać kredytów (bo świerzo upieczonemu bankrutowi raczej niewielu pożyczy kasę) ?

Reasumując - nie mamy o czym gadać bo Twoja "argumentacja" wygląda tak że tam gdzie to jest Ci na rękę, to powołujesz się na "obiektywne" dane, np statystyczne, a tam gdzie bijące w oczy fakty są nie do podważenia, sięgasz po argument w stylu "a bo ja tego tak osobiście nie odczuwam", i jeszcze bezczelnie narzekasz na brak konkretów... Taką "logiką" to można udowadniać że się dobrze żyło w ZSRR.

=>Kattabas

Co do nietrwałości produktów. Jest to konsekwencja głupoty ustroju kapitalistycznego. Do socjalizmu odnoszę się z dużą rezerwą, bo historia pokazała, że łatwo przeradzał się w coś straszliwego (stalinizm, Rewolucja Kulturalna, czy obecnie KRL-D), ale kapitalizm jest ustrojem pozbawionym sensu, czego jednym z najdobitniejszych przykładów jest ta "zaplanowana zawodność". Otóż normalny człowiek chce pracować jak najmniej, ale na tyle, by zaspokoić swoje potrzeby w dostatecznym stopniu. Produkuje zatem dobre produkty, by za szybko nie trzeba było ich produkować znów. Tymczasem w kapitalizmie liczy się obrót - im więcej razy jest, tym większy zysk ma kapitalista. Opłaca się zatem produkować produkty tylko na tyle dobre, by klienci się nie zbuntowali. Dla "gospodarki" byłoby najlepiej jakby np. laptop wystarczał na pół roku. Ale by była produkcja! Ale by znikło bezrobocie. Nikt nie patrzy na absurd tego.


Tylko że dzięki zwiększeniu obrotów, ludzie mogą nabywać coraz więcej dóbr, po coraz niższych cenach (popyt i podaż). Oczywiście niektórych taki konsumpcjonizm może nie interesować, ale (i w tym cały urok kapitalizmu) oni też korzystają na stale zwiększającym się obrocie, bo mogą kupować tę samą ilość niezbędnych dóbr coraz taniej. Innymi słowy, jest to "win-win situation" - chcesz miec jak najwięcej dóbr, pracujesz jak najwięcej, nie potrzebujesz wielu dóbr, pracujesz tylko tyle ile chesz, a i tak korzystasz na stale zwiększającym się popycie. Niczego równie wspaniałego, ani tym bardziej lepszego dotąd nie wymyślono, a jeśli komuś taki układ nie odpowiada to może być tak tylko z 2 powodów : nie ma świadomości że tak to działa, lub chce mieć dobra bez zapracowania na nie.

Druga sprawa: rozmaite automaty wyręczają człowieka w pracy. Jest to wg zdrowego rozsądku dobre, bo można mniej pracować. Ale w kapitalizmie to jest złe - bo rodzi bezrobocie. Znów absurd - postęp techniczny może wręcz pogorszyć warunki życia niektórych osób.


Luddyzm wiecznie żywy. Maszyny wyręczają człowieka z pewnych zadań ale nie wszystkich. Np wynalezienie samochodu wyeliminowało zawód woźnicy, ale czy to oznacza wzrost bezrobocia ? Nie, bo ludzkie potrzeby są nieskończone, i kiedy jakieś jest w stanie zaspokoić maszyna, to zawsze znajdą się takie, które może zaspokoić tylko drugi człowiek. Dzieki automatyzacji produkcji, ludzie mogą nabywać wiele towarów taniej, i dzieki temu maja środki na rzeczy których dawniej nie mogliby kupić - mogą np iść do fryzjera czy kina, zamiast wydać całą pensję na recznie robione buty. To jest właśnie POSTĘP. A nawet gdyby zdarzyło się tak że maszyny zaspokoiłyby wszystkie potrzeby (co jest niemożliwe), to nie spowodowaloby to 100% bezrobocia , bo wtedy nie byłoby komu kupować tych wszystkich dóbr i taki sytem nie miałby sensu dla samych producentów, tylko prędzej do stanu w którym każdy postawiłby sobie własną fabrykę z której pobierałby potrzebne wyroby za darmo.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 05.12.2011 - 00:56

  • 2

#67

Cmb.
  • Postów: 332
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Większość z Was podchodzi do tematu tak subiektywnie, jak się tylko da - "nie jest źle bo mi nie jest źle". Zapominacie jednak, że więcej jest biednych rodzin niż zamożnych. Większość to oczywiście "klasa średnia", która trzyma się dobrze, jednak po przyszłych reformach już tak dobrze nie będzie. Planuje się już kolejne podwyżki, w tym z tego co słyszałem podatek za psa, który pośle wiele z tych zwierząt na ulicę. Czy tak powinno się działać? Jak kryzys dobierze się nam do tyłka to zobaczymy czy dalej będzie tak dobrze. Rząd sobie od ust nie odejmie, tylko coraz bardziej zgnębi obywateli. Avenarius napisał to w bardzo dobry sposób - naszymi sprawami nikt się nie przejmuje, a spróbuj zrobić coś na niekorzyść państwa... Państwo policyjne, jak to w kawałku 52 Dębiec.

Ja wychowywałem się w takiej biedzie, że teraz nie będę narzekał. Ale jestem pewien, że większość z tych, co piszą "w Polsce jest dobrze" słowo bieda słyszała tylko w telewizji.
  • 0

#68

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja wychowywałem się w takiej biedzie, że teraz nie będę narzekał. Ale jestem pewien, że większość z tych, co piszą "w Polsce jest dobrze" słowo bieda słyszała tylko w telewizji.


Nie masz najmniejszego pojęcia kto tutaj pisze i jaką miał przeszłość. Ja może opisuje sytuację subiektywnie, ale Ty opisujesz sytuacje ludzi których nie znasz - czyli odprawiasz czysty szamanizm i wróżbiarstwo.

Mnie jest dobrze więć to znaczy że jest super a jak się ktoś nie zgadza to STFU, faktycznie trudno polemizować z takim "argumentem". Ja miałem "problemy" z policją takie że miała w dupie zgłoszenie o przestępstwie (i to nie raz), moi znajomi też mieli takie "problemy", i masa innych ludzi ma, wystarczy włączyć telewizor.


Przesadzasz. Niektóre sprawy są faktycznie spartolone, ale tak to w życiu jest. Ludzie są niedoskonali. Jednak jakoś nie boję się jadącej policji. W telewizorze będą zawsze mówić o negatywnych stronach danego problemu, bo jest to chwytliwe. Skoro policja to takie bydlaki, to czemu ludzie sobie żyją w spokoju, nie za bardzo ktoś napada na ulicy i ogólnie jest dość spokojnie.

Generalnei sytem działa tak - jak ktoś nadepnie Tobie na odcisk, to radź sobie sam obywatelu, ale spróbuj chociaż być nie w porządku na 2 grosze z państwem(i to jest autentyczna kwota za którą staruszkę ścigał prokurator) albo nie daj Boze urazić jakąś ustawioną szychę, to ci "kominarze" wpadną z wizytą o 6 rano.


Oj, już nie gadaj głupot. Ile jest rozwiązanych spraw? Kilku moich znajomych dostało wyroki, więc jednak coś ta Policja robi. To co mówisz nie ma żadnego odzwierciedlenia w faktach. Co do obrażania szych, to tutaj był swego czasu moderator który jeździł otwarcie po Kaczyńskim, nawet miał odpowiedni avatar i jakimś cudem nikt mu do domu nie wjechał. Ludzie w Polsce mają tendencje do napieprzania na innych i gdyby to było tak egzekwowane to wszyscy by siedzieli.

No bo w Szwecji system państwa opiekuńczego wynaturzył się już w stopniu skrajnym - uczciwym ludziom odbierają dzieci i wręczają mandaty za byle co, a wobec gangów imigrantów są zupełnie bezsilni, bo ich policja nie nosi nawet broni. A najgorsze jest to, że ich naród ma już tak wyprane mózgi że zupełnie nie reaguje.


No to może dla odmiany USA? Gdzie Policja miała zawsze niemal nieograniczone prawa i wielką łatwość w używaniu przymusu i broni palnej. Poza tym, Policja jest po to by egzekwować prawo. Takie jest ich zadanie i nic tego nie zmieni. Jeżeli ograniczenie wynosi 50, a Ty jedziesz 70 to Policja musi wypisać Ci mandat, bo taka jest ich praca. Co byś powiedział, gdyby grupka dresów biła Cię na ulicy, a przechodzący patrol popatrzył, policzył siniaki i powiedział że jeszcze taka ilość może być.

A co mnie obchodzi Twój kolega ? Ja mówię o kwestiach powszechnych, np stomatologii. Ktoś tu się leczy u państwowego dentysty jeśli ma możliwośc leczenai u prywatnego ? A jak jest z leczeniem raka ? Po przekroczeniu pewnego wieku system de facto spisuje człowieka na straty, "murzyn zrobił swoje murzyn może odejść" - wydojeni przez państwo starcy mają jak najszybciej odwalić kite, a fundusze są przeznaczane tylko dla młodych którzy jeszcze 10x oddadzą to co pobrali z systemu. Zresztą skoro jest tak cudownie to dlaczego udział w tym systemie jest przymusowy ? Mało im 40% podatków, mało deficytu, żeby sfinansować leczenie garstki osób (przecież z pewnością nie jest ich zbyt wiele w tym nieustannie bogacącym się, wspaniałym kraju) których nie stać na jakiekolwiek ubezpieczenie ?


Mój kuzyn, nie kolega. Czytaj uważniej.

Ty mówisz o takich kwestiach jakich Ci pasuje. Napisałem w tamtym poście, że gdyby usługi były dostępne od ręki, ale limitowane - to niestety też byś narzekał. Narzekałbyś zawsze, żeby tylko ponarzekać.

System jest niewydolny, ale jeśli ktoś pieniędzy nie ma - to pozwala na leczenie. Stomatolog państwowy jest beznadziejny, co tu kryć. Zwłaszcza boli to ograniczenie zębów które można robić.
Starzy ludzie. Może to okrutne, ale nowoczesne możliwości leczenia mogą utrzymywać ludzi przy życiu dłużej, ale przy niebotycznych nakładach finansowych. Leczenie ludzi w podeszłym wieku z kosztownych dolegliwości rozsadzi każdy, nawet najbardziej bogaty system opieki zdrowotnej. Starsi ludzie okupują przychodnie i szpitale regularnie i nikt ich nie wyrzuca. To że najpierw ratuje się młodych, to po prostu taki zwyczaj. Kogo uratujesz najpierw? 10 latka, który ma przed sobą 60 lat życia, albo i więcej - czy 70 letnią babcie która już kończy żywot tak czy siak. Lekarze obracają się w środowisku ekonomii i nie wyczarują środków na ratowanie życia, muszą podejmować decyzje. Twoje podejście do tematu jest tak przesadzone jak tylko można.
Jakie 40% podatków? Nie wiem o czym mówisz. Składka zdrowotna to nie cały podatek, jedynie część. Środki są źle dysponowane, ale tego przez takie nawalanie na system się nie zmieni.
Możesz darować sobie te zgryźliwości które prowadzą donikąd. Są zupełnie zbyteczne.


Mam na myśli aferę z łódzkim pogotowiem. Jesteś na tyle naiwny żeby wierzyć że na taki pomysł wpadli tylko w jednym mieście ? A przykładów starców ktorzy mieli się dobrze, poszli do szpitala na drobny zabieg i już nie wrócili to ja znam od cholery od znajomych rodziców, sąsiadów itd. Podobnie jeśli chodzi o przypadki złego traktowania przez szpitalny personel pielęgniarski, które są po prostu nagminne, o ile oczywiście nei wręczy się łapówy.


Czyli mówisz że szpitale to tak na prawdę obozy śmierci? Trzeba było zgłaszać sprawę na prokuraturę, jeśli miałeś jakieś informacje. Jeśli nie poszedłeś to dajesz umierać kolejnym ludziom. Chyba że mówisz tu tylko o takich plotach, bo wujek powiedział że kuzynka powiedziała.
Starcy mają to do siebie, że drobny zabieg może ich łatwo wykończyć. To już nie są młode ciała i dla nich mały zabieg wcale nie jest mały.

Że koleje nie funkcjonuja prawidłowo jest faktem, wystarczy oglądać telewizje. Jesli nawet wszedzie wszystko remontują tak że koleje przestają normalnie jeżdzić to też dobrze nie świadczy umiejętnościach rządzących.


Koleje nie funkcjonują prawidłowo. Funkcjonują nieco lepiej niż kiedyś. Co Twoim zdaniem znaczy prawidłowo i jak to osiągnąć?
Żeby wyremontować trasę, to trzeba ją zamknąć - przynajmniej w jedną stronę. Jak chcesz to inaczej zrobić? Oczywiście rządzący mają małe umiejętności. To powiedz co byś Ty zrobił tak genialnego, żeby te pociągi się nie spóźniały, skoro mają jeden tor w dwie strony. Tak btw. to rządzący nie mają nic do gadania w planowaniu remontów, bo się na tym nie znają.

Szczególnie te autostrady są świetnym przykładem świetności polskiej infrastruktury transportowej, wpakowali już w toto miliardy, i na razie zostały obietnice że będą "przejezdne" na Euro.


Bo się wzięli za późno i mieli zbyt ambitne plany. Ale autostrady będą. Co mnie obchodzi czy akurat na Euro ich nie będzie, powstają i tak w miarę szybko jak na Polskie standardy. Bo to trzeba pamiętać - jesteśmy w Polsce, trzeba zaakceptować że występują tu pewne zależności i jeśli one Ci nie pasują to próbować je zmieniać - ale nie przez takie suche nawalanie na wszystko co istnieje. To nic nie zmieni, ani nic nie naprawi.

Ponad 60%(sic!) procesów między US a podatnikami jest przez US przegrywana. To że polski system podatkowy jest jednym z najgorszych i najmniej przyjazdnych dla obywateli jest faktem potwierdzanym przez niezależne rankingi, wiec znowu dyskutujesz faktami na zasadzie "a bo ja uważam że jest dobrze...". Fajnie że sobie radzisz z tym szambem, podobnie jak setki tysięcy przedsiębiorców, ale to nie dowodzi że jest dobrze, podobnie jak to że w Korei jeszcze nie wszyscy zdechli z głodu nie jest dowodem na to że panuje tam dobrobyt.


Bo jest uznaniowy. Nie występują precedensy i każdy przypadek to widzimisię urzędnika. Ale urzędy to nie jest sala śmierci. Znam wieeeelu przedsiębiorców którzy rypią państwo na grubą kasę i urząd mimo tego, że musi się domyślać, zostawia ich w spokoju. W Polsce jest taka uznaniowość. Mamy pewną wolność, można nieco oszukiwać, można nieco rypać państwo, można popełniać wykroczenia - ale po pierwsze, nie za dużo, po drugie trzeba to robić mądrze i się nie wychylać. Znaną możliwością odliczania VATu jest paliwo, niektórzy przedsiębiorcy mają w książkach paliwo na którym mogliby wyruszyć na Marsa, kontrole zostawiają w spokoju.
Ostatnio byłem w US, bo złożyłem podanie o zwrot podatku. Trzeba przyznać że byłem nieco posrany, no bo urząd skarbowy, pijawki, pewnie mnie za złodzieja mają bo kasę od nich chce. A tam miła pani mi przyjęła co trzeba, a na pytania o kontrolę powiedziała "Proszę Pana, proszę o tym nawet nie myśleć.". Dość sporo się w urzędach pozmieniało.

Wcale nie uważam, że jest dobrze - bo najlepiej to bym nie chciał płacić podatków i nie tracić czasu na żadne deklaracje. Niestety deklaracji jest sporo (ale mniej niż kilka lat temu, do tego wiele ułatwień dla małych przedsiębiorców) No ale taki to jest kraj, można go zmieniać, ale konstruktywną krytyką. Porównywanie Polski do KRLD jest co najmniej nie na miejscu.

Nam to na pewno wszyscy pozwolą zbankrutować, przecież już teraz pozwalają nam na tak wiele, wręcz wogóle w nic nie ingerują ani nic nie dyktują, ani Unia ani jakiekolwiek inne kraje (poza złą Rosją, dlatego musimy jak najszybciej rozwiązać Polskę i dołączyć się do jakiegoś innego kraju zachodniego, nieważne jakiego i na jakich warunkach, tylko to nas ocali przed tym jądrem ciemności ze wschodu). Co więcej, jestem przekonany że nasi politycy mają jaja żeby pokaząć palec rządom Niemiec, Francji, USA, i olać zobowiązania finansowe, przecież już tyle razy udowodnili jaki mają kręgosłup hehehe. Ciekawi mnie tylko jedna sprawa, skoro teraz żaden rzad nie jest w stanie zamknąć budżetu bez gigantycznego deficytu, to jak według Ciebie da sobie radę kiedy już nie będzie mógł zaciągać kredytów (bo świerzo upieczonemu bankrutowi raczej niewielu pożyczy kasę) ?

Reasumując - nie mamy o czym gadać bo Twoja "argumentacja" wygląda tak że tam gdzie to jest Ci na rękę, to powołujesz się na "obiektywne" dane, np statystyczne, a tam gdzie bijące w oczy fakty są nie do podważenia, sięgasz po argument w stylu "a bo ja tego tak osobiście nie odczuwam", i jeszcze bezczelnie narzekasz na brak konkretów... Taką "logiką" to można udowadniać że się dobrze żyło w ZSRR.


Po pierwsze. Zadłużenie Polski w zagranicznych walutach to jakieś ~240mld złotych, reszta to zadłużenie wewnętrzne. Zadłużenie zagraniczne jest głównie w rękach inwestorów, banków i funduszy - nie krajów. Zadłużenie wewnętrzne można zniwelować zawsze i natychmiast, oczywiście ludzie się nie ucieszą, ale cóż. Zadłużenie zagraniczne można zmniejszyć o 50%,70%, a nawet i 90%. Argentyna tak zrobiła i co? Nic. Dyplomacja ta i tamta ponarzekała, taki i taki bank się poskarżył, i tyle. Ktoś musiałby wywołać wojnę, by wyegzekwować należność - tego nikt nie zrobi. Zwłaszcza że bankructwa państw to normalność.

Tak Polska zawsze miała dług, ale na początku była to spuścizna po długach komuny. Które notabene były w Klubie Paryskim renegocjowane, tak by spłacić tylko ich część. Więc ktoś miał jaja by nie spłacić długów które zaciągnięto z zachodu.

Moja argumentacja polega głównie na ujawnianiu Twojej suchej i bezpodstawnie mocnej krytyki tego co nas otacza. Nie jest różowo, słoniki nie latają za oknem, a z fontanny nie leje się miód - ale =bez przesady=. Postrzegam otoczenie według mnie i ludzi których znam. Ty wyłuskujesz te najgorsze, godne potępienia przykłady zachowań w naszym kraju i podciągasz je do ogółu. Pobierasz te przykłady z mediów, które same w sobie wyłuskują te złe przykłady - więc następuje tutaj podwójna destylacja negatywnych opinii. To jest bezsensowne i zupełnie nie przedstawia tego jak ten kraj wygląda.

Jakbym chciał opisywać Francję z tego co widzę w TV, to opisałbym ten kraj jako kraj murzynów i arabów którzy palą wszystko co widzą. Na ulice nie można wyjść w nocy i na dodatek są bankrutami. A tak nie jest na prawdę.
  • 0



#69

Artus.
  • Postów: 124
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A może frytki do tego? Czego jeszcze wymaga przeciętny Kowalski i co ma prawo wymagać? Ma prawo wymagać tyle na ile zapracuje i tyle. Jakoś mi zawiewasz tutaj socjalistą tym gadaniem, mimo że kogoś tutaj od nich wyzywasz.
Oczywiście, jak się to mówi. Pokaż mi swoją prawą stronę, to powiem Ci ile masz. Chodzi tutaj o listę aktywów i pasywów. Aktywa to to co widzimy, samochody, dobytek, nowy telewizor. Pasywa to źródła finansowania, czyli kapitał, ale także pożyczki. Pasywa zapisuje się zazwyczaj po prawej stronie tabeli.
Jednak ludzie w Polsce mają dużo gotówki, firmy również.


Pracujesz w amerykańskiej "restauracji"? Nie, nie zamawiałem frytek.
W pełni zgoda, ma prawo wymagać tyle ile zapracuje a państwo nie ma prawa mu w tym przeszkadzać (ma się też odp. od jego oszczędności oraz własności). Niestety nie wspominasz o tym, że państwo zabiera mu znaczną część tego co sam wypracuje a zakładanie firmy w Polsce to czysta parodia. Śmiesznie też brzmi argument, że tyyyyle samochodów przed marketami stoi... Żyjemy w kraju trzeciego świata? Chyba tylko tam samochody są uznawane jako dobro luksusowe... Jest mała świadomość tego do jakich standardów powinniśmy dążyć i jaka powinna być norma, a UE niestety nam w tym nie pomaga tworząc kolejne chore prawa.
W każdym razie cieszę się Mylo, że żyjesz mimo to zamożnym i bogatym otoczeniu - mówie to bez ironii.
  • 0

#70

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pracujesz w amerykańskiej "restauracji"? Nie, nie zamawiałem frytek.
W pełni zgoda, ma prawo wymagać tyle ile zapracuje a państwo nie ma prawa mu w tym przeszkadzać (ma się też odp. od jego oszczędności oraz własności). Niestety nie wspominasz o tym, że państwo zabiera mu znaczną część tego co sam wypracuje a zakładanie firmy w Polsce to czysta parodia. Śmiesznie też brzmi argument, że tyyyyle samochodów przed marketami stoi... Żyjemy w kraju trzeciego świata? Chyba tylko tam samochody są uznawane jako dobro luksusowe... Jest mała świadomość tego do jakich standardów powinniśmy dążyć i jaka powinna być norma, a UE niestety nam w tym nie pomaga tworząc kolejne chore prawa.
W każdym razie cieszę się Mylo, że żyjesz mimo to zamożnym i bogatym otoczeniu - mówie to bez ironii.


Może mamy inne wyobrażenie tego co to jest zamożne i bogate otoczenie. Może dla Ciebie moje otoczenie byłoby biedne, ale dla mnie jest wystarczające. Bo norma jest taka jakie jest środowisko. Nie wiem czego wy oczekujecie od życia w Polsce, która od 20 lat może tworzyć tak na prawdę swoje bogactwo. Jeśli chcecie żyć tak jak Amerykanie, to niestety nie będziecie, będą wasze dzieci. Bo w USA (czy zachodzie) pracowano na poziom życia wiele dziesięcioleci i nagle na nas to nie przejdzie, ani nikt tego nam nie da. Osobiście zawsze byłem człowiekiem który łatwo dostosowuje się do sytuacji, nie potrzebuje wiele by czuć się dobrze. Prawdopodobnie większość z was pozwala sobie na więcej przyjemności niż ja, ale mi to nie przeszkadza.

Ja was nie rozumiem, z jednej strony postulujecie bardzo liberalną gospodarkę (którą też popieram), ale z drugiej strony macie czysto lewackie pretensje do całego świata, że nie macie tak jak sąsiad. Zamiast wedle filozofii liberalnej, wziąć się do roboty i nie oglądać na to co wokół, wy wolicie ponarzekać, narobić presji. Tylko po co? Przecież w liberalnym kraju nikt wam nic nie da.

Tak sobie wybieracie co wam się podoba. Raz z lewa, raz z prawa - byle było mi dobrze.

Czemu zakładanie firmy to parodia?
  • 0



#71

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Za dużo tutaj odwołań do stereotypu przeciętnego obywatela, porównań Polski z innymi krajami oraz jednoznaczności w definiowaniu zadowolenia wyłącznie jako przyzwoitej sytuacji materialnej. Obecnie mamy do czynienia z procesem transformacji cywilizacyjnej w skali globalnej. Przykładowo 8-godzinny czas pracy połączony ze śmiesznym wynagrodzeniem naliczanym za godzinę jest całkowicie oderwany od rzeczywistości. Taki system produkuje nastawione na przetrwanie społeczeństwo masowe, często wyznające tzw. kult pracy. Schematyczne życie oparte na pracy i odpoczynku, tłumi w człowieku potrzebę samodoskonalenia i pozbawia ogromnych możliwości, zobojętnia na wszystko co nie dotyczy go bezpośrednio. Wszystko co się dzieje w naszym kraju jest pochodną sytuacji na rynkach całego świata. Jeśli jest powód do narzekania to nie na Polskę ale na cały światowy system społeczno-gospodarczy. Trzeba jednak pamiętać, że wszystko co złe, ale też wszystko co dobre pochodzi właśnie z niego i jesteśmy od niego całkowicie uzależnieni.
  • 3

#72

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Cytat
Mnie jest dobrze więć to znaczy że jest super a jak się ktoś nie zgadza to STFU, faktycznie trudno polemizować z takim "argumentem". Ja miałem "problemy" z policją takie że miała w dupie zgłoszenie o przestępstwie (i to nie raz), moi znajomi też mieli takie "problemy", i masa innych ludzi ma, wystarczy włączyć telewizor.


Przesadzasz. Niektóre sprawy są faktycznie spartolone, ale tak to w życiu jest. Ludzie są niedoskonali. Jednak jakoś nie boję się jadącej policji. W telewizorze będą zawsze mówić o negatywnych stronach danego problemu, bo jest to chwytliwe. Skoro policja to takie bydlaki, to czemu ludzie sobie żyją w spokoju, nie za bardzo ktoś napada na ulicy i ogólnie jest dość spokojnie.


No cóż moja hoipoteza na ten temat jest nasętpująca - bo bandyci w swej masie jeszcze nie "sprawdzili" tego gigantycznego blefu. Po prostu przestępcy w swej masie jeszcze nie idą na całość, ale z czasem pozwalają sobie na coraz więcej, wystarczy tylko popatrzeć jak np osiedlowi dresiarze z roku na rok stają się coraz bardziej bezczelni (zresztą potwierdzają to statystyki przestępczości nieletnich). I nie powtarzaj w kółko swojego jedynego pseudoargumentu, tylko powiedz ile razy w ciągu ostatnich 2-3 lat Ty albo Twoi znajomi zgłaszali jakieś przestępstwa i ile razy zakończyło się to skuteczną interwencją i ukaraniem sprawców.

Cytat
Generalnei sytem działa tak - jak ktoś nadepnie Tobie na odcisk, to radź sobie sam obywatelu, ale spróbuj chociaż być nie w porządku na 2 grosze z państwem(i to jest autentyczna kwota za którą staruszkę ścigał prokurator) albo nie daj Boze urazić jakąś ustawioną szychę, to ci "kominarze" wpadną z wizytą o 6 rano.


Oj, już nie gadaj głupot. Ile jest rozwiązanych spraw? Kilku moich znajomych dostało wyroki, więc jednak coś ta Policja robi. To co mówisz nie ma żadnego odzwierciedlenia w faktach. Co do obrażania szych, to tutaj był swego czasu moderator który jeździł otwarcie po Kaczyńskim, nawet miał odpowiedni avatar i jakimś cudem nikt mu do domu nie wjechał. Ludzie w Polsce mają tendencje do napieprzania na innych i gdyby to było tak egzekwowane to wszyscy by siedzieli.


No to jeśli u mnie chodzi to statystyka jest odwrotna, jeśli chodzi o skuteczność policji, praktycznie we wszystkich znanych mi sprawach efekt był zerowy - raz nawet nie przysłali patrolu po zgłoszeniu pobicia... A co do Kaczyńskiego, to specjalnie mnie to nei dziwi gdyż była to osoba de facto podda proskrypcji - każdy mógł robić co chciał przeciw Kaczyńskeimu i żaden sąd by go neis kazał. Za to jak typ zrobił stronkę przeciw Komorowskiemu to od razu rano wpadli smutni panowi i zwinęli komputery.

No to może dla odmiany USA? Gdzie Policja miała zawsze niemal nieograniczone prawa i wielką łatwość w używaniu przymusu i broni palnej. Poza tym, Policja jest po to by egzekwować prawo. Takie jest ich zadanie i nic tego nie zmieni. Jeżeli ograniczenie wynosi 50, a Ty jedziesz 70 to Policja musi wypisać Ci mandat, bo taka jest ich praca. Co byś powiedział, gdyby grupka dresów biła Cię na ulicy, a przechodzący patrol popatrzył, policzył siniaki i powiedział że jeszcze taka ilość może być.


Nie wiem jak akurat działa policja w USA, ale wiem jedno - jakby nie działała, tam przynajmniej mogę się bronić sam, bo jest dostęp do broni i brak debilnych praw o "granicach obrony" (które chyba służą tylko tępieniu niebezpiecznych dla systemu jednostek nie będących totalnymi galaretami). Tymczasem w Polsce jak się skutecznie obywatel obroni przed bandytą, to wtedy oczywiście twardo miesza się do tego policja i prokuratura, czując łatwy łup i wytacza kolesiowi proces. A co do tych dresów, to w znanych mi przypadkach policja podziałała niewiele lepiej.

System jest niewydolny, ale jeśli ktoś pieniędzy nie ma - to pozwala na leczenie.


Tylko teraz zastanówmy się nad jednym, ilu osób nie stać na leczenie prywatne bo są zmuszeni płacić na ten system ?

Starzy ludzie. Może to okrutne, ale nowoczesne możliwości leczenia mogą utrzymywać ludzi przy życiu dłużej, ale przy niebotycznych nakładach finansowych. Leczenie ludzi w podeszłym wieku z kosztownych dolegliwości rozsadzi każdy, nawet najbardziej bogaty system opieki zdrowotnej. Starsi ludzie okupują przychodnie i szpitale regularnie i nikt ich nie wyrzuca. To że najpierw ratuje się młodych, to po prostu taki zwyczaj. Kogo uratujesz najpierw? 10 latka, który ma przed sobą 60 lat życia, albo i więcej - czy 70 letnią babcie która już kończy żywot tak czy siak. Lekarze obracają się w środowisku ekonomii i nie wyczarują środków na ratowanie życia, muszą podejmować decyzje. Twoje podejście do tematu jest tak przesadzone jak tylko można.


Czyli najpierw według Ciebie

Każdy może liczyć na każdy rodzaj leczenia.


A teraz okazuje się że co prawda każdy może liczyć ale jeden bardziej niż drugi - coś jak u Orwella, wszyscy są równi, tylko niektórzy równiejsi. Ponadto pochwalanie nieludzkiego systemu w którym 70 letnia babcia przez pół wieku płaci składki państwu pod przymusem a potem jest uznanwana za pacjenta 2 kategorii, jest zwyczajnie podłe. Jeśli przyznajesz że nie jest mozliwy system w którym wszyscy będą w pełni wyleczeni ze wszystkiego uleczalnego, to tym bardziej trzeba skończyć z tą farsą, zlikwidować przymusowe ubezpieczenia i niech już sobie każdy sam rozpatrzy czy i w jakis posób chce sobie zabezpieczyć opieke medyczną.

Jakie 40% podatków? Nie wiem o czym mówisz. Składka zdrowotna to nie cały podatek, jedynie część. Środki są źle dysponowane, ale tego przez takie nawalanie na system się nie zmieni.
Możesz darować sobie te zgryźliwości które prowadzą donikąd. Są zupełnie zbyteczne.


No ja własnie mówię o podatkach minus składki. Nich zlikwidują te składki, a leczenie dla na prawdę biednych finansują wprost z podatków.

Cytat
Mam na myśli aferę z łódzkim pogotowiem. Jesteś na tyle naiwny żeby wierzyć że na taki pomysł wpadli tylko w jednym mieście ? A przykładów starców ktorzy mieli się dobrze, poszli do szpitala na drobny zabieg i już nie wrócili to ja znam od cholery od znajomych rodziców, sąsiadów itd. Podobnie jeśli chodzi o przypadki złego traktowania przez szpitalny personel pielęgniarski, które są po prostu nagminne, o ile oczywiście nei wręczy się łapówy.


Czyli mówisz że szpitale to tak na prawdę obozy śmierci? Trzeba było zgłaszać sprawę na prokuraturę, jeśli miałeś jakieś informacje. Jeśli nie poszedłeś to dajesz umierać kolejnym ludziom. Chyba że mówisz tu tylko o takich plotach, bo wujek powiedział że kuzynka powiedziała.
Starcy mają to do siebie, że drobny zabieg może ich łatwo wykończyć. To już nie są młode ciała i dla nich mały zabieg wcale nie jest mały.


Ależ byli tacy co zgłaszali i dostawali pismo o umorzeniu po 2 tygodniach (nawet na tym forum ktoś pisał że tak miał). A nawet jak sprawa jest ewidentna do tego stopnia że pokazują ją w TV, to rzadko kiedy ktokolwiek jest skazywany, bo "kruk krukowi oka nie wykole", lekarze "biegli" raczej nie wpuszczają w kanał swoich kolegów po fachu, i to jest nawet całkiem racjonalne zważywszy na zasadę "dzisiaj on jutro ja".

Cytat
Że koleje nie funkcjonuja prawidłowo jest faktem, wystarczy oglądać telewizje. Jesli nawet wszedzie wszystko remontują tak że koleje przestają normalnie jeżdzić to też dobrze nie świadczy umiejętnościach rządzących.


Koleje nie funkcjonują prawidłowo. Funkcjonują nieco lepiej niż kiedyś. Co Twoim zdaniem znaczy prawidłowo i jak to osiągnąć?
Żeby wyremontować trasę, to trzeba ją zamknąć - przynajmniej w jedną stronę. Jak chcesz to inaczej zrobić? Oczywiście rządzący mają małe umiejętności. To powiedz co byś Ty zrobił tak genialnego, żeby te pociągi się nie spóźniały, skoro mają jeden tor w dwie strony. Tak btw. to rządzący nie mają nic do gadania w planowaniu remontów, bo się na tym nie znają.


To niech się zajmą, albo zlikwidują ministerstwo transportu, bo tylko kasę z budżetu ciągnie na pensje, a efektów nie widać. Zresztą nawet jesli te koleje jeżdżą (już) punktualnie, to wciąż pozostaje problem czasu podrózy i jakości taboru, tutaj też Polska wypada fatalnie w porównaiu z innymi krajami.

Bo się wzięli za późno i mieli zbyt ambitne plany. Ale autostrady będą. Co mnie obchodzi czy akurat na Euro ich nie będzie, powstają i tak w miarę szybko jak na Polskie standardy. Bo to trzeba pamiętać - jesteśmy w Polsce, trzeba zaakceptować że występują tu pewne zależności i jeśli one Ci nie pasują to próbować je zmieniać - ale nie przez takie suche nawalanie na wszystko co istnieje. To nic nie zmieni, ani nic nie naprawi.


No i to jest kwintesencja Twojego dyskursu - jest dobrze, a jak nie jest dobrze to nikt nie jest niczemu winien, i będzie lepiej w przyszłości, a na razie trzeba to zaakceptować albo samemu zmienić, ale BROŃ BOŻE NIE KRYTYKOWAĆ - tożto nie jest żadna argumentacja, bo takowa nie może zawierać bezwarunkowych zdań rozkaujących (gdyż te nie są prawdziwe ani fałszywe, nie mówią nic o faktach) tylko zwyczajna agitacja, wzbudzanie pewnych postaw, nastrojów i dyspozycji, nie mam tu z czym polemizować.

Ponad 60%(sic!) procesów między US a podatnikami jest przez US przegrywana. To że polski system podatkowy jest jednym z najgorszych i najmniej przyjazdnych dla obywateli jest faktem potwierdzanym przez niezależne rankingi, wiec znowu dyskutujesz faktami na zasadzie "a bo ja uważam że jest dobrze...". Fajnie że sobie radzisz z tym szambem, podobnie jak setki tysięcy przedsiębiorców, ale to nie dowodzi że jest dobrze, podobnie jak to że w Korei jeszcze nie wszyscy zdechli z głodu nie jest dowodem na to że panuje tam dobrobyt.


Bo jest uznaniowy. Nie występują precedensy i każdy przypadek to widzimisię urzędnika. Ale urzędy to nie jest sala śmierci. Znam wieeeelu przedsiębiorców którzy rypią państwo na grubą kasę i urząd mimo tego, że musi się domyślać, zostawia ich w spokoju. W Polsce jest taka uznaniowość. Mamy pewną wolność, można nieco oszukiwać, można nieco rypać państwo, można popełniać wykroczenia - ale po pierwsze, nie za dużo, po drugie trzeba to robić mądrze i się nie wychylać. Znaną możliwością odliczania VATu jest paliwo, niektórzy przedsiębiorcy mają w książkach paliwo na którym mogliby wyruszyć na Marsa, kontrole zostawiają w spokoju.
Ostatnio byłem w US, bo złożyłem podanie o zwrot podatku. Trzeba przyznać że byłem nieco posrany, no bo urząd skarbowy, pijawki, pewnie mnie za złodzieja mają bo kasę od nich chce. A tam miła pani mi przyjęła co trzeba, a na pytania o kontrolę powiedziała "Proszę Pana, proszę o tym nawet nie myśleć.". Dość sporo się w urzędach pozmieniało.


Ale mnie nie interesują przyczyny tego stanu rzeczy, tylko wyłuszczenie tego jak jest. Wcześniej inne osoby podały konkretne przykłady funkcjonowania owej "uznaniowości", wraz z tym co ja powiedziałem, biorąc to wszystko do kupy otrzymujemy obraz systemu działającego nie na podobieństwo państwa prawa, gdzie zrozumiałe i uporządkowane przepisy pozwalają praworządnym obywatelom postepować zgodnie z regułami regulującymi stosunki społeczne i nieczego się nie obawiać, ale jakiegos barbażyństwa, gdzie wszystko zależy od łaskawości tyrana - jak ma dobry humor to Ci skapnie wioske i 60 dusz, a jak zły to odda w ręce kata. To że Ciebie uszczęśliwa stan w którym jesteś igraszką w garści systemu, dlatego że jeszcze nie znalazłeś sie w grupie tych którzy poszli z torbami nie jest żadnym argumentem w ogólnej ocenie sytuacji.

Wcale nie uważam, że jest dobrze - bo najlepiej to bym nie chciał płacić podatków i nie tracić czasu na żadne deklaracje. Niestety deklaracji jest sporo (ale mniej niż kilka lat temu, do tego wiele ułatwień dla małych przedsiębiorców) No ale taki to jest kraj, można go zmieniać, ale konstruktywną krytyką. Porównywanie Polski do KRLD jest co najmniej nie na miejscu.


No to zecyduj sie w końcu czy "nie jest dobrze"czy też

"Prawo wcale nie jest aż takie trudne. [...] nie ma powodu dla którego masz odczuwać jakąś dużą trudność."


Po pierwsze. Zadłużenie Polski w zagranicznych walutach to jakieś ~240mld złotych, reszta to zadłużenie wewnętrzne. Zadłużenie zagraniczne jest głównie w rękach inwestorów, banków i funduszy - nie krajów. Zadłużenie wewnętrzne można zniwelować zawsze i natychmiast, oczywiście ludzie się nie ucieszą, ale cóż. Zadłużenie zagraniczne można zmniejszyć o 50%,70%, a nawet i 90%. Argentyna tak zrobiła i co? Nic. Dyplomacja ta i tamta ponarzekała, taki i taki bank się poskarżył, i tyle. Ktoś musiałby wywołać wojnę, by wyegzekwować należność - tego nikt nie zrobi. Zwłaszcza że bankructwa państw to normalność.


Czyli tyle ile roczne dochody państwa i wciąż rośnie. Jeśli uważasz że Polscy politycy któży już teraz ustępują UE gdzie tylko mogą bedą walczyć o coś takiego, to bujasz w obłokach. Zresztą do jakiego stopnia rządy mniejszych państw Europy chodzą na smyczy decyzyjnej centrali, pokazały niedawne wypadki na Słowacji, gdzie rząd uchwalił akces kraju do planu pomocowego dla Grecji (czytaj: banków Niemieckich i Francuskich), po czym podał się do dymisji (zapewne mając pewność ciepłych posadek w Brukseli i/lub "dopłat bezpośrednich" na sekretne konta w bananowych republikach, które zostały zapewnione zdrajcom słowackiego interesu narodowego). Nasz rząd oczywiście również skwapliwie dołączył się do tej imprezy.

Tak Polska zawsze miała dług, ale na początku była to spuścizna po długach komuny. Które notabene były w Klubie Paryskim renegocjowane, tak by spłacić tylko ich część. Więc ktoś miał jaja by nie spłacić długów które zaciągnięto z zachodu.


A wiesz jak te negocjacje wyglądały ? Ja nie. Może wierzycielom obiecano możliwość wykupu za bezcen narodowego majątku Polski ? Teraz już takich atutów nie mamy, bo jak słusznie zauważył jeden z przedmówców, po Tusku zostaną tylko niedokończone autostrady i boiska dla dzieci. Pozatym o ile mi wiadomo, znaczną część zadłużenia udało się zredukować dzieki fartownej akcji polskiego wywiadu, i nie należy sie spodziewać podobnej okazji w przyszłości.

Fakt że nie odpowiedziałeś na moje pytanie, które brzmiało przypominam :

Ciekawi mnie tylko jedna sprawa, skoro teraz żaden rzad nie jest w stanie zamknąć budżetu bez gigantycznego deficytu, to jak według Ciebie da sobie radę kiedy już nie będzie mógł zaciągać kredytów (bo świeżo upieczonemu bankrutowi raczej niewielu pożyczy kasę) ?

tylko pleciesz jak to dobrze będzie się żyło naszym dzieciom, mówi sam za siebie w kwestii Twego obiektywizmu.

Moja argumentacja polega głównie na ujawnianiu Twojej suchej i bezpodstawnie mocnej krytyki tego co nas otacza. Nie jest różowo, słoniki nie latają za oknem, a z fontanny nie leje się miód - ale =bez przesady=. Postrzegam otoczenie według mnie i ludzi których znam. Ty wyłuskujesz te najgorsze, godne potępienia przykłady zachowań w naszym kraju i podciągasz je do ogółu. Pobierasz te przykłady z mediów, które same w sobie wyłuskują te złe przykłady - więc następuje tutaj podwójna destylacja negatywnych opinii. To jest bezsensowne i zupełnie nie przedstawia tego jak ten kraj wygląda.


Każdy postrzega rzeczywistość również,a może przedewszystkim, przez pryzmat doświadczeń osobistych i znajomych. Tylko że gdybyśmy chcieli taki sposób argumentacji wziąść za dobrą monetę, to zważywszy na ilość osób które tutaj podzielają Twoje wrażenie oraz takich którym bliżej do mnie, zdecydowanie nie masz racji.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 05.12.2011 - 16:08

  • 3

#73

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No cóż moja hoipoteza na ten temat jest nasętpująca - bo bandyci w swej masie jeszcze nie "sprawdzili" tego gigantycznego blefu. Po prostu przestępcy w swej masie jeszcze nie idą na całość, ale z czasem pozwalają sobie na coraz więcej, wystarczy tylko popatrzeć jak np osiedlowi dresiarze z roku na rok stają się coraz bardziej bezczelni (zresztą potwierdzają to statystyki przestępczości nieletnich). I nie powtarzaj w kółko swojego jedynego pseudoargumentu, tylko powiedz ile razy w ciągu ostatnich 2-3 lat Ty albo Twoi znajomi zgłaszali jakieś przestępstwa i ile razy zakończyło się to skuteczną interwencją i ukaraniem sprawców.


Zaklinasz rzeczywistość. Czasy w których bandy dresów rządziły osiedlami już nieco minął. Dużo w tym zasługi że zmienili się ludzie. W Krakowie wiele osiedli zostało "przywróconych" do życia, bo wcześniej były władane niepodzielnie przez margines społeczny. Kazimierz, a teraz zaczyna się to z Nową Hutą. Tak samo Ruczaj jest teraz o wiele spokojniejszy niż kiedyś. Nie wiem skąd wysysasz te informacje.

Wiesz, ja to znam z innej strony. Moich znajomych którzy dostali wyroki za różnego rodzaju wyskoki. ;) =Dostali wyroki=, nieprawdopodobne jeśli brać sobie do serca to co piszesz. Co prawda w większości w zawieszeniu, ale jednak.

No to jeśli u mnie chodzi to statystyka jest odwrotna, jeśli chodzi o skuteczność policji, praktycznie we wszystkich znanych mi sprawach efekt był zerowy - raz nawet nie przysłali patrolu po zgłoszeniu pobicia...


Kiedyś mieszkałem w bloku to przyjechali jak sąsiad rozwalał mieszkanie w furii. Nie wiem co robiłeś że efekt był taki zerowy, na prawdę.

Nie wiem jak akurat działa policja w USA, ale wiem jedno - jakby nie działała, tam przynajmniej mogę się bronić sam, bo jest dostęp do broni i brak debilnych praw o "granicach obrony" (które chyba służą tylko tępieniu niebezpiecznych dla systemu jednostek nie będących totalnymi galaretami). Tymczasem w Polsce jak się skutecznie obywatel obroni przed bandytą, to wtedy oczywiście twardo miesza się do tego policja i prokuratura, czując łatwy łup i wytacza kolesiowi proces. A co do tych dresów, to w znanych mi przypadkach policja podziałała niewiele lepiej.


Policja w USA działa mniej więcej tak: Słuchasz się jej w każdym słowie, albo lądujesz na ziemi z pistoletem przy skroni. Ciekawe co byś mówił gdyby taka była w Polsce.

Tylko teraz zastanówmy się nad jednym, ilu osób nie stać na leczenie prywatne bo są zmuszeni płacić na ten system ?


Na zaawansowane operacje i drogie leki stać byłoby bardzo niewielu, nawet jakby wszystko co płacą do ZUS odkładali. Tak działa ubezpieczenie. Większość musi zapłacić więcej niż wykorzystają, by być bezpiecznymi w razie czego. W prywatnych ubezpieczalniach działa to tak samo.

A teraz okazuje się że co prawda każdy może liczyć ale jeden bardziej niż drugi - coś jak u Orwella, wszyscy są równi, tylko niektórzy równiejsi. Ponadto pochwalanie nieludzkiego systemu w którym 70 letnia babcia przez pół wieku płaci składki państwu pod przymusem a potem jest uznanwana za pacjenta 2 kategorii, jest zwyczajnie podłe. Jeśli przyznajesz że nie jest mozliwy system w którym wszyscy będą w pełni wyleczeni ze wszystkiego uleczalnego, to tym bardziej trzeba skończyć z tą farsą, zlikwidować przymusowe ubezpieczenia i niech już sobie każdy sam rozpatrzy czy i w jakis posób chce sobie zabezpieczyć opieke medyczną.


Porównywanie Polski do wizji Orwella jest co najmniej nie na miejscu. Nie ma możliwości systemu w którym każdy będzie wyleczony ze wszystkiego uleczalnego. Przez koszty leczenia. To jest po prostu niewykonalne i chyba nie sądziłeś że jestem tak naiwny żeby myśleć inaczej.

Dobra, usuńmy. Ale =jak= chcesz to zrobić. Puste gadanie w stylu =trzeba to=, =trzeba tamto= każdy może sobie uprawiać. Gorzej jeśli przyjdzie do propozycji rozwiązań i nagle nadejdzie cisza.
Nie można nagle wywrócić wszystkiego do góry nogami, co się stanie z tymi babciami które płaciły całe życie składki? Kto będzie za nie płacił?

No ja własnie mówię o podatkach minus składki. Nich zlikwidują te składki, a leczenie dla na prawdę biednych finansują wprost z podatków.


Co z ludźmi którzy płacili składki i teraz mają prawo otrzymywać świadczenia? Głównie chodzi o ludzi starszych. Jak chciałbyś to rozwiązać obecnej sytuacji.

Ależ byli tacy co zgłaszali i dostawali pismo o umorzeniu po 2 tygodniach (nawet na tym forum ktoś pisał że tak miał). A nawet jak sprawa jest ewidentna do tego stopnia że pokazują ją w TV, to rzadko kiedy ktokolwiek jest skazywany, bo "kruk krukowi oka nie wykole", lekarze "biegli" raczej nie wpuszczają w kanał swoich kolegów po fachu, i to jest nawet całkiem racjonalne zważywszy na zasadę "dzisiaj on jutro ja".


Sam oceniasz co jest błędem lekarskim, a co nie? Czy każda śmierć w szpitalu będzie dla Ciebie morderstwem? Zdrowie to skomplikowana sprawa i nie zawsze da się człowieka uratować. Zwłaszcza starych ludzi u których mogą nagle odezwać się różne dolegliwości.

To niech się zajmą, albo zlikwidują ministerstwo transportu, bo tylko kasę z budżetu ciągnie na pensje, a efektów nie widać. Zresztą nawet jesli te koleje jeżdżą (już) punktualnie, to wciąż pozostaje problem czasu podrózy i jakości taboru, tutaj też Polska wypada fatalnie w porównaiu z innymi krajami.


Skąd nagle wziąć kasę na to wszystko co byś chciał kupić? Tabor się poprawia, ale stopniowo.

No i to jest kwintesencja Twojego dyskursu - jest dobrze, a jak nie jest dobrze to nikt nie jest niczemu winien, i będzie lepiej w przyszłości, a na razie trzeba to zaakceptować albo samemu zmienić, ale BROŃ BOŻE NIE KRYTYKOWAĆ - tożto nie jest żadna argumentacja, bo takowa nie może zawierać bezwarunkowych zdań rozkaujących (gdyż te nie są prawdziwe ani fałszywe, nie mówią nic o faktach) tylko zwyczajna agitacja, wzbudzanie pewnych postaw, nastrojów i dyspozycji, nie mam tu z czym polemizować.


Można krytykować, bo sam krytykuje. Ale podstawnie i sensownie. Bo to co uprawiasz to jest ślepe rzucanie oskarżeniami. Oskarżasz o wszystko, wyzywasz od najgorszych i wieszczysz upadek. Jaki to ma sens oprócz wywoływania oburzenia u publiki? Taką retoryką nic nie można poprawić, bo nie ma w niej żadnych propozycji, tylko negacja tego co jest.

Ale mnie nie interesują przyczyny tego stanu rzeczy, tylko wyłuszczenie tego jak jest. Wcześniej inne osoby podały konkretne przykłady funkcjonowania owej "uznaniowości", wraz z tym co ja powiedziałem, biorąc to wszystko do kupy otrzymujemy obraz systemu działającego nie na podobieństwo państwa prawa, gdzie zrozumiałe i uporządkowane przepisy pozwalają praworządnym obywatelom postepować zgodnie z regułami regulującymi stosunki społeczne i nieczego się nie obawiać, ale jakiegos barbażyństwa, gdzie wszystko zależy od łaskawości tyrana - jak ma dobry humor to Ci skapnie wioske i 60 dusz, a jak zły to odda w ręce kata. To że Ciebie uszczęśliwa stan w którym jesteś igraszką w garści systemu, dlatego że jeszcze nie znalazłeś sie w grupie tych którzy poszli z torbami nie jest żadnym argumentem w ogólnej ocenie sytuacji.


Czyli dochodzimy do sedna. Nie interesują Cię przyczyny tego co się dzieję. Skoro nie interesują Cię przyczyny, to nie jesteś w stanie zaproponować rozwiązań. Bez proponowania rozwiązań nie przedstawiasz nic co mogłoby coś zmienić. Bo żeby to zrobić trzeba wiedzieć z czym się walczy, a Ty niestety chyba nawet nie wiesz z czym chcesz walczyć.
Nie mówiłem ani słowa o tym czy mnie to uszczęśliwia, czy nie. Ma to swoje plusy i minusy. W Polsce żyję się na większym luzie, ma się więcej wolności i uznaniowości ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi skutkami.

No to zecyduj sie w końcu czy "nie jest dobrze"czy też


Ojoj... Prawo jest do zrozumienia dla każdego przeciętnie inteligentnego człowieka, jednak oczywiście mogłoby być lepiej. Zawsze mogłoby być lepiej, ale ideał jest nieosiągalny.

Czyli tyle ile roczne dochody państwa i wciąż rośnie. Jeśli uważasz że Polscy politycy któży już teraz ustępują UE gdzie tylko mogą bedą walczyć o coś takiego, to bujasz w obłokach. Zresztą do jakiego stopnia rządy mniejszych państw Europy chodzą na smyczy decyzyjnej centrali, pokazały niedawne wypadki na Słowacji, gdzie rząd uchwalił akces kraju do planu pomocowego dla Grecji (czytaj: banków Niemieckich i Francuskich), po czym podał się do dymisji (zapewne mając pewność ciepłych posadek w Brukseli i/lub "dopłat bezpośrednich" na sekretne konta w bananowych republikach, które zostały zapewnione zdrajcom słowackiego interesu narodowego). Nasz rząd oczywiście również skwapliwie dołączył się do tej imprezy.


Roczne dochody państwa też rosną. Jeśli pożyczka jest inwestycyjna, to się opłaca. Co do reszty, wróżysz z fusów. Nie masz żadnych podstaw by tak pisać. Nawet Grecja dostała upust w swoich długach, więc to nie tak jak sądzisz.

A wiesz jak te negocjacje wyglądały ? Ja nie. Może wierzycielom obiecano możliwość wykupu za bezcen narodowego majątku Polski ? Teraz już takich atutów nie mamy, bo jak słusznie zauważył jeden z przedmówców, po Tusku zostaną tylko niedokończone autostrady i boiska dla dzieci. Pozatym o ile mi wiadomo, znaczną część zadłużenia udało się zredukować dzieki fartownej akcji polskiego wywiadu, i nie należy sie spodziewać podobnej okazji w przyszłości.

Fakt że nie odpowiedziałeś na moje pytanie, które brzmiało przypominam :

Ciekawi mnie tylko jedna sprawa, skoro teraz żaden rzad nie jest w stanie zamknąć budżetu bez gigantycznego deficytu, to jak według Ciebie da sobie radę kiedy już nie będzie mógł zaciągać kredytów (bo świeżo upieczonemu bankrutowi raczej niewielu pożyczy kasę) ?

tylko pleciesz jak to dobrze będzie się żyło naszym dzieciom, mówi sam za siebie w kwestii Twego obiektywizmu.



Tak, na pewno obiecano wykup za bezcen narodowego majątku. Nie po to się niweluje długi, by wyprzedawać narodowy majątek za bezcen, który równie dobrze mógłby służyć do spłaty tych długów. To co tutaj zaczynasz wypisywać to powoli staję się jedną wielką teorią spiskową bez żadnych podstaw.

Fakt że nie odpowiedziałeś na moje pytanie, które brzmiało przypominam :

Ciekawi mnie tylko jedna sprawa, skoro teraz żaden rzad nie jest w stanie zamknąć budżetu bez gigantycznego deficytu, to jak według Ciebie da sobie radę kiedy już nie będzie mógł zaciągać kredytów (bo świeżo upieczonemu bankrutowi raczej niewielu pożyczy kasę) ?


Oh, oh. Dobrze. Ty sobie dziwnie wyobrażasz rządzenie krajem. Że rząd może sobie robić co zechce? Przecież doskonale widać jak ścierają się tam różne strefy wpływów. To są dziesiątki grup społecznych które nie chcą stracić przywilejów, albo naciskają rząd na otrzymanie kolejnych. Nikt nie chce oddać pola, każdy ma swoich ludzi u władzy i każdy walczy o swoje.
Z resztą pytania nie rozumiem. Będzie musiał sobie dać radę i już. Co może zrobić innego? Popełnić narodowe seppuku? Wywalić bombę atomową w Warszawie ze słowami, "to koniec, nie damy rady" i zabić wszystkich obywateli Polski? Każdy budżet jest możliwy do zbilansowania, tylko że musi być taka potrzeba i konieczność.

Kto tutaj plecie androny ten plecie. Ja przynajmniej staram się analizować przyczyny tego co się dzieję, jakie są tego powody i do czego może to doprowadzić. Ty się jasno przyznałeś że masz to gdzieś i po prostu wylewasz żale.

Każdy postrzega rzeczywistość również,a może przedewszystkim, przez pryzmat doświadczeń osobistych i znajomych. Tylko że gdybyśmy chcieli taki sposób argumentacji wziąść za dobrą monetę, to zważywszy na ilość osób które tutaj podzielają Twoje wrażenie oraz takich którym bliżej do mnie, zdecydowanie nie masz racji.


Bo jest taka różnica, że Ty mówisz to co łyknie publika. Czyli pokazujesz co jest złe i mówisz że trzeba to zmienić(mleko i igrzyska), ja przedstawiam realny świat zależności którego nie da się ot tak zmienić i trzeba brać pod uwagę otoczenie i to jaka jest sytuacja.
Bo ludzie są zachłanni i zawsze pójdą za kimś kto obiecuje im niemożliwe.
  • 0



#74

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Cytat
No cóż moja hoipoteza na ten temat jest nasętpująca - bo bandyci w swej masie jeszcze nie "sprawdzili" tego gigantycznego blefu. Po prostu przestępcy w swej masie jeszcze nie idą na całość, ale z czasem pozwalają sobie na coraz więcej, wystarczy tylko popatrzeć jak np osiedlowi dresiarze z roku na rok stają się coraz bardziej bezczelni (zresztą potwierdzają to statystyki przestępczości nieletnich). I nie powtarzaj w kółko swojego jedynego pseudoargumentu, tylko powiedz ile razy w ciągu ostatnich 2-3 lat Ty albo Twoi znajomi zgłaszali jakieś przestępstwa i ile razy zakończyło się to skuteczną interwencją i ukaraniem sprawców.


Zaklinasz rzeczywistość. Czasy w których bandy dresów rządziły osiedlami już nieco minął. Dużo w tym zasługi że zmienili się ludzie. W Krakowie wiele osiedli zostało "przywróconych" do życia, bo wcześniej były władane niepodzielnie przez margines społeczny. Kazimierz, a teraz zaczyna się to z Nową Hutą. Tak samo Ruczaj jest teraz o wiele spokojniejszy niż kiedyś. Nie wiem skąd wysysasz te informacje.

Wiesz, ja to znam z innej strony. Moich znajomych którzy dostali wyroki za różnego rodzaju wyskoki. ;) =Dostali wyroki=, nieprawdopodobne jeśli brać sobie do serca to co piszesz. Co prawda w większości w zawieszeniu, ale jednak.


Czyli Ty masz takie doświadczenia a ja siakie, może po prostu policja w mojej okolicy jest ponadprzeciętnie kiepska, a może w Twojej ponadprzeciętnie skuteczna, tego tu raczej nie rozstrzygniemy w zasadzie nie dysponuję żadnymi danymi statystycznymi (w to co policja publikuje zwyczajnie nie wierzę, to tak jakby rząd publikował dane dotyczące własnego popracia społecznego i uczciwości) pozwalającymi jednoznacznie stwierdzić kto ma rację, więc nie będę się dalej spierał.

Policja w USA działa mniej więcej tak: Słuchasz się jej w każdym słowie, albo lądujesz na ziemi z pistoletem przy skroni. Ciekawe co byś mówił gdyby taka była w Polsce.


Zależy czy wykorzystywaliby te uprawnienia do tępienia bandytów, dresów i meneli, czy tak jak polska, babć sprzedających pietruszkę na chodniku, czy ludzi przechodzących na czerwonym kiedy nic nie jedzie.

Cytat
Tylko teraz zastanówmy się nad jednym, ilu osób nie stać na leczenie prywatne bo są zmuszeni płacić na ten system ?


Na zaawansowane operacje i drogie leki stać byłoby bardzo niewielu, nawet jakby wszystko co płacą do ZUS odkładali. Tak działa ubezpieczenie. Większość musi zapłacić więcej niż wykorzystają, by być bezpiecznymi w razie czego. W prywatnych ubezpieczalniach działa to tak samo.

Cytat
A teraz okazuje się że co prawda każdy może liczyć ale jeden bardziej niż drugi - coś jak u Orwella, wszyscy są równi, tylko niektórzy równiejsi. Ponadto pochwalanie nieludzkiego systemu w którym 70 letnia babcia przez pół wieku płaci składki państwu pod przymusem a potem jest uznanwana za pacjenta 2 kategorii, jest zwyczajnie podłe. Jeśli przyznajesz że nie jest mozliwy system w którym wszyscy będą w pełni wyleczeni ze wszystkiego uleczalnego, to tym bardziej trzeba skończyć z tą farsą, zlikwidować przymusowe ubezpieczenia i niech już sobie każdy sam rozpatrzy czy i w jakis posób chce sobie zabezpieczyć opieke medyczną.


Porównywanie Polski do wizji Orwella jest co najmniej nie na miejscu. Nie ma możliwości systemu w którym każdy będzie wyleczony ze wszystkiego uleczalnego. Przez koszty leczenia. To jest po prostu niewykonalne i chyba nie sądziłeś że jestem tak naiwny żeby myśleć inaczej.

Dobra, usuńmy. Ale =jak= chcesz to zrobić. Puste gadanie w stylu =trzeba to=, =trzeba tamto= każdy może sobie uprawiać. Gorzej jeśli przyjdzie do propozycji rozwiązań i nagle nadejdzie cisza.
Nie można nagle wywrócić wszystkiego do góry nogami, co się stanie z tymi babciami które płaciły całe życie składki? Kto będzie za nie płacił?

Cytat
No ja własnie mówię o podatkach minus składki. Nich zlikwidują te składki, a leczenie dla na prawdę biednych finansują wprost z podatków.


Co z ludźmi którzy płacili składki i teraz mają prawo otrzymywać świadczenia? Głównie chodzi o ludzi starszych. Jak chciałbyś to rozwiązać obecnej sytuacji.


Swój system sfinansowałbym bardzo prosto. Ci co płacili składki przez całe życie, a teraz są na emeryturze, mają jakieś dochody więc moga sobie z nich opłacićubezpieczenie. A jeśli firmy prywatne odmówiłyby współpracy z nimi, to mogliby skorzystać z darmowej opieki dla biednych. Wiadomo że w prywatnyms sytemie nie wszystkich będzie stać na wszystko, ale tak samo jest w obecnym - ludzie umierają w kolejkach, a na leczenie załapują się ci co mają znajomości i/lub kasę na łapówki. Nie mamy możliwości udowodnienia sobie nawzajem w którym systemie większa ilość osób umierałaby z powodu braku pieniędzy - obecnym czy kapitalistycznym, jednak niezależnie od tego, kapitalistyczny ma jedną zaletę - nie ma w nim żądnego przymusu, więc nie ma też na co narzekać, bo każdy "tak sobie pościele jak się wyśpi". I ja wole tak postawioną sprawę, niż obecne krętactwa i przepychanki przy wspólnym socjalistycznym kotle do którego przymusow każdy musi się dorzucać.

Cytat
Ależ byli tacy co zgłaszali i dostawali pismo o umorzeniu po 2 tygodniach (nawet na tym forum ktoś pisał że tak miał). A nawet jak sprawa jest ewidentna do tego stopnia że pokazują ją w TV, to rzadko kiedy ktokolwiek jest skazywany, bo "kruk krukowi oka nie wykole", lekarze "biegli" raczej nie wpuszczają w kanał swoich kolegów po fachu, i to jest nawet całkiem racjonalne zważywszy na zasadę "dzisiaj on jutro ja".


Sam oceniasz co jest błędem lekarskim, a co nie? Czy każda śmierć w szpitalu będzie dla Ciebie morderstwem? Zdrowie to skomplikowana sprawa i nie zawsze da się człowieka uratować. Zwłaszcza starych ludzi u których mogą nagle odezwać się różne dolegliwości.


Wiesz co, jak chcesz wierzyć że tylko ci co zostali skazani popełnili błędy lekarskie tudzież zwyczajne zabójstwa, to proszę bardzo, ale nie wciskaj swojej naiwnej cukierkowej wizji jako "realny świat", bo jest on taki że na wierzch zawsze wychodzi tylko czubek lodowej góry wszelkich machloejek i przekrętów.

Cytat
To niech się zajmą, albo zlikwidują ministerstwo transportu, bo tylko kasę z budżetu ciągnie na pensje, a efektów nie widać. Zresztą nawet jesli te koleje jeżdżą (już) punktualnie, to wciąż pozostaje problem czasu podrózy i jakości taboru, tutaj też Polska wypada fatalnie w porównaiu z innymi krajami.


Skąd nagle wziąć kasę na to wszystko co byś chciał kupić? Tabor się poprawia, ale stopniowo.


Czyli tory można w całej Polsce naraz rozkopać a taboru już nie można wymienić ? Chyba coś sie popieprzyło tym kolejarzom. Pozatym skoro oni potrzebowali dopiero unijnych dotacji żeby się wziąśc za remonty torowisk które były konieczne na taką skalę że aż sparaliżowało to cały ruch kolejowy na długie miesiące i powolutku zacząć wymieniać tabor, to znaczy że jak sie dotacje skończą, to kolej z biegiem lat już wogóle popadnie w całkowitą ruinę.

Cytat
Ale mnie nie interesują przyczyny tego stanu rzeczy, tylko wyłuszczenie tego jak jest. Wcześniej inne osoby podały konkretne przykłady funkcjonowania owej "uznaniowości", wraz z tym co ja powiedziałem, biorąc to wszystko do kupy otrzymujemy obraz systemu działającego nie na podobieństwo państwa prawa, gdzie zrozumiałe i uporządkowane przepisy pozwalają praworządnym obywatelom postepować zgodnie z regułami regulującymi stosunki społeczne i nieczego się nie obawiać, ale jakiegos barbażyństwa, gdzie wszystko zależy od łaskawości tyrana - jak ma dobry humor to Ci skapnie wioske i 60 dusz, a jak zły to odda w ręce kata. To że Ciebie uszczęśliwa stan w którym jesteś igraszką w garści systemu, dlatego że jeszcze nie znalazłeś sie w grupie tych którzy poszli z torbami nie jest żadnym argumentem w ogólnej ocenie sytuacji.


Czyli dochodzimy do sedna. Nie interesują Cię przyczyny tego co się dzieję. Skoro nie interesują Cię przyczyny, to nie jesteś w stanie zaproponować rozwiązań. Bez proponowania rozwiązań nie przedstawiasz nic co mogłoby coś zmienić. Bo żeby to zrobić trzeba wiedzieć z czym się walczy, a Ty niestety chyba nawet nie wiesz z czym chcesz walczyć.
Nie mówiłem ani słowa o tym czy mnie to uszczęśliwia, czy nie. Ma to swoje plusy i minusy. W Polsce żyję się na większym luzie, ma się więcej wolności i uznaniowości ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi skutkami.


No i co z tego ? Przecież ja tu nie prowadzę agitacji politycznej, tylko przedstawiam ogólny obraz funkcjonowania państwa z punktu widzenia zwykłego obywatela, który jest "finalnym odbiorcą" usług przezeń oferowanych. Pozatym bredzisz o "luzie", na luzie to żyją cwaniaczki i ustawione szychy których boją się urzędasy. Zwykli obywatele życja z duszą na ramieniu, jak potwierdzają przedmówcy. Jak Roman Kluska kiedyś zasiadł na gorącej linii zorganizowanej przez pewną stację radiową, to się urywały telefony od zestresowanych przedsiębiorców gnojonych przez państwowe organa. Z kolei badania statystyczne pozkazują że większość młodych ludzi zakładających własny biznes boi się US bardziej niż konkurencji (sic!).

Cytat
Czyli tyle ile roczne dochody państwa i wciąż rośnie. Jeśli uważasz że Polscy politycy któży już teraz ustępują UE gdzie tylko mogą bedą walczyć o coś takiego, to bujasz w obłokach. Zresztą do jakiego stopnia rządy mniejszych państw Europy chodzą na smyczy decyzyjnej centrali, pokazały niedawne wypadki na Słowacji, gdzie rząd uchwalił akces kraju do planu pomocowego dla Grecji (czytaj: banków Niemieckich i Francuskich), po czym podał się do dymisji (zapewne mając pewność ciepłych posadek w Brukseli i/lub "dopłat bezpośrednich" na sekretne konta w bananowych republikach, które zostały zapewnione zdrajcom słowackiego interesu narodowego). Nasz rząd oczywiście również skwapliwie dołączył się do tej imprezy.


Roczne dochody państwa też rosną. Jeśli pożyczka jest inwestycyjna, to się opłaca. Co do reszty, wróżysz z fusów. Nie masz żadnych podstaw by tak pisać. Nawet Grecja dostała upust w swoich długach, więc to nie tak jak sądzisz.


Pożyczki są z pewnością inwestycyjne, dlatego przez ostatnie 20 lat trzeba bez przerwy zaciągać wciąż nowe hehehe. I jakie te upusty dostała ? Ile procent zadłużenia ?

Tak, na pewno obiecano wykup za bezcen narodowego majątku. Nie po to się niweluje długi, by wyprzedawać narodowy majątek za bezcen, który równie dobrze mógłby służyć do spłaty tych długów. To co tutaj zaczynasz wypisywać to powoli staję się jedną wielką teorią spiskową bez żadnych podstaw.


Pewnie, bo prywatyzacja została przeprowadzona w sposób wzorowy, 0 przekrętów, a chociażby ostatnie aresztowania generała Czempińskiego i kumpli to sprawa polityczna hehehe

Z resztą pytania nie rozumiem. Będzie musiał sobie dać radę i już. Co może zrobić innego? Popełnić narodowe seppuku? Wywalić bombę atomową w Warszawie ze słowami, "to koniec, nie damy rady" i zabić wszystkich obywateli Polski? Każdy budżet jest możliwy do zbilansowania, tylko że musi być taka potrzeba i konieczność.


Czyli, innymi slowy, nie masz nic do powiedzenia na ten temat, a pogląd że nasze dzieci będą żyły jak obecni Amerykanie zamiast spłacać długi, jest jednym z elementów twojego doktrynerskiego optymizmu.

Cytat
Każdy postrzega rzeczywistość również,a może przedewszystkim, przez pryzmat doświadczeń osobistych i znajomych. Tylko że gdybyśmy chcieli taki sposób argumentacji wziąść za dobrą monetę, to zważywszy na ilość osób które tutaj podzielają Twoje wrażenie oraz takich którym bliżej do mnie, zdecydowanie nie masz racji.


Bo jest taka różnica, że Ty mówisz to co łyknie publika. Czyli pokazujesz co jest złe i mówisz że trzeba to zmienić(mleko i igrzyska), ja przedstawiam realny świat zależności którego nie da się ot tak zmienić i trzeba brać pod uwagę otoczenie i to jaka jest sytuacja.
Bo ludzie są zachłanni i zawsze pójdą za kimś kto obiecuje im niemożliwe.


Tak, a Ty jeden mówisz prawdę, całą prawdę i tylko prawdę z którą prawie nikt się nie zgadza, nawet ci którzy znają z autopsji negowane przez Ciebie przykłady niewydolności są w błędzie, Ty wszystko wiesz i znasz najlepiej jak już mówiłem, przy takim nastawieniu ta rozmowa nie ma sensu.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 05.12.2011 - 22:37

  • 2

#75

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Swój system sfinansowałbym bardzo prosto. Ci co płacili składki przez całe życie, a teraz są na emeryturze, mają jakieś dochody więc moga sobie z nich opłacićubezpieczenie. A jeśli firmy prywatne odmówiłyby współpracy z nimi, to mogliby skorzystać z darmowej opieki dla biednych. Wiadomo że w prywatnyms sytemie nie wszystkich będzie stać na wszystko, ale tak samo jest w obecnym - ludzie umierają w kolejkach, a na leczenie załapują się ci co mają znajomości i/lub kasę na łapówki. Nie mamy możliwości udowodnienia sobie nawzajem w którym systemie większa ilość osób umierałaby z powodu braku pieniędzy - obecnym czy kapitalistycznym, jednak niezależnie od tego, kapitalistyczny ma jedną zaletę - nie ma w nim żądnego przymusu, więc nie ma też na co narzekać, bo każdy "tak sobie pościele jak się wyśpi". I ja wole tak postawioną sprawę, niż obecne krętactwa i przepychanki przy wspólnym socjalistycznym kotle do którego przymusow każdy musi się dorzucać.


Czyli niemal wszyscy emeryci musieliby korzystać z opieki dla biednych. Ile tych biednych chcesz utrzymać z podatków uciętych o składki? Co chcesz ciąć by opłacać leczenie kilku milionów ludzi? Do tego byloby to po prostu oszustwo. Kazanie starszym ludziom płacić za opiekę zdrowotną z ich emerytur, gdzie całe życie wpłacali kasę na ubezpieczenie zdrowotne byłoby kradzieżą.
Chodzi o to że nie żyjesz w krainie "Tabula Rasa", wiele ludzi wpłaciło ogromne środki do systemu i muszą mieć otrzymane świadczenia - żeby nie stracili dziesiątek, albo setek tysięcy złotych na marne. Świetne te Twoje pomysły. To jest nierealne w obecnej sytuacji - dlatego mówię że trzeba brać pod uwagę zastane otoczenie.

Wiesz co, jak chcesz wierzyć że tylko ci co zostali skazani popełnili błędy lekarskie tudzież zwyczajne zabójstwa, to proszę bardzo, ale nie wciskaj swojej naiwnej cukierkowej wizji jako "realny świat", bo jest on taki że na wierzch zawsze wychodzi tylko czubek lodowej góry wszelkich machloejek i przekrętów.


Ile tych ludzi zostało skazanych? No ile w skali całego kraju? To co robisz, to uogólnianie jest beznadziejne. Gdyby było tak jak mówisz, to szpitale byłyby fabrykami śmierci, na każdym kroku kradliby nam nerki i wątroby, policja by nas łowiła na ulicach.

Czyli tory można w całej Polsce naraz rozkopać a taboru już nie można wymienić ? Chyba coś sie popieprzyło tym kolejarzom. Pozatym skoro oni potrzebowali dopiero unijnych dotacji żeby się wziąśc za remonty torowisk które były konieczne na taką skalę że aż sparaliżowało to cały ruch kolejowy na długie miesiące i powolutku zacząć wymieniać tabor, to znaczy że jak sie dotacje skończą, to kolej z biegiem lat już wogóle popadnie w całkowitą ruinę.


Eee? A tutaj o co Ci chodzi? Masz pretensje że coś robią? Już całkowicie się pogrążasz w tym swoim jadzie i żółci. Nic nie robią - źle, robią - źle bo za mało i źle robią. To na prawdę nie trzyma się kupy...

Skoro jesteś takim liberałem jakim się mienisz. To może odpowiesz mi na takie kapitalistyczne pytanie - skąd brać na to wszystko pieniądze? Bo tylko w socjalizmie rosną na drzewach. To jest podstawowy problem. Poza tym kolejność - najpierw tory, potem tabor jest jak najbardziej na miejscu. W końcu po co nam szybkie, nowoczesne pociągi które muszą jeździć 50km/h po starym torowisku.

No i co z tego ? Przecież ja tu nie prowadzę agitacji politycznej, tylko przedstawiam ogólny obraz funkcjonowania państwa z punktu widzenia zwykłego obywatela, który jest "finalnym odbiorcą" usług przezeń oferowanych. Pozatym bredzisz o "luzie", na luzie to żyją cwaniaczki i ustawione szychy których boją się urzędasy. Zwykli obywatele życja z duszą na ramieniu, jak potwierdzają przedmówcy. Jak Roman Kluska kiedyś zasiadł na gorącej linii zorganizowanej przez pewną stację radiową, to się urywały telefony od zestresowanych przedsiębiorców gnojonych przez państwowe organa. Z kolei badania statystyczne pozkazują że większość młodych ludzi zakładających własny biznes boi się US bardziej niż konkurencji (sic!).


Przedstawiasz jakiś apokaliptyczny obraz dysfunkcji państwa, który nijak ma się do rzeczywistości.

Znowu mówisz o mediach, media zbierają dane zjawisko w małym obszarze i obraz wychodzi jaki wychodzi. Jaka dusza na ramieniu? Oczywiście że nikt nie lubi mieć do czynienia z US, bo po co, ale nie jest to koniec świata.
Obawiają się, bo US stoi nad nimi, z konkurencją można walczyć, a US trzeba się słuchać bo stoi za nim państwo. Oczywista sprawa że człowiek obawia się nieco władzy, choćby podświadomie.
Ja znam sporo właścicieli firm i jakoś nikt nie został zniszczony przez US.

Pożyczki są z pewnością inwestycyjne, dlatego przez ostatnie 20 lat trzeba bez przerwy zaciągać wciąż nowe hehehe. I jakie te upusty dostała ? Ile procent zadłużenia ?


Ok 30% zadłużenia zagranicznego PRL zostało umorzone.
Czemu się tak cieszysz tymi pożyczkami, tak funkcjonuje teraz świat. Kraje które się nie zadłużają są liczone na palcach rąk. Nie jest to żaden argument co do wybitnej nieudolności Polski. Na dodatek tego długu nie mamy jakoś koszmarnie dużo w stosunku do PKB, na dodatek mamy hamulec konstytucyjny 55% - którego przekroczyć się nie da.


Pewnie, bo prywatyzacja została przeprowadzona w sposób wzorowy, 0 przekrętów, a chociażby ostatnie aresztowania generała Czempińskiego i kumpli to sprawa polityczna hehehe


Widzę że przeszedłeś na ton prześmiewczy. Czyli to oznacza tylko jedno, skończyły Ci się argumenty i chcesz mnie wyśmiać. Niestety nie udaję Ci się to za bardzo. Nigdzie nie wspomniałem że prywatyzacja została przeprowadzona w sposób wzorowy, mówiłem tylko o zobowiązaniach Klubu Paryskiego i innych wierzycieli. Nie będę rozmawiał o prywatyzacji, bo to nie jest w ogóle temat tej rozmowy.

Czyli, innymi slowy, nie masz nic do powiedzenia na ten temat, a pogląd że nasze dzieci będą żyły jak obecni Amerykanie zamiast spłacać długi, jest jednym z elementów twojego doktrynerskiego optymizmu.


Przecież odpowiedziałem. Zrównoważenie budżetu to tylko kwestia woli i dużych cięć w budżecie. Tak sobie to wyobrażam, nie pytałeś mnie o wykonanie dokładnego planu takiej operacji z wyliczeniem dokładnych kwot. Cięcia odbiłyby się na inwestycjach i popycie wewnętrznym, ale budżet mógłby być zrównoważony. Nie wiem w czym widzisz problem.
Długi krajowe to wielowiekowa tradycja, niespłacanie ich jest równie długa. Poziom życia się podnosi czy tego chcesz czy nie, nie zmienisz tego w żaden sposób swoim gadaniem. Budżet nie jest w tak tragicznym położeniu żeby przedstawiał sobą krytyczne zagrożenie. 50% PKB to nic niezwykłego w skali globalnej.

Tak, a Ty jeden mówisz prawdę, całą prawdę i tylko prawdę z którą prawie nikt się nie zgadza, nawet ci którzy znają z autopsji negowane przez Ciebie przykłady niewydolności są w błędzie, Ty wszystko wiesz i znasz najlepiej jak już mówiłem, przy takim nastawieniu ta rozmowa nie ma sensu.


Ojeju. Czy ja neguje przykłady niewydolności? :D Nawet sam przytaczałem przykłady niewydolności. Bo ludzie nie są doskonali i zawsze będą występowały problemy. Jednak nie chcesz tego wziąć pod uwagę i toczysz tutaj wojnę ze wszystkim co istnieje w tym kraju. Wielokrotnie mówiłem że nie jest idealnie i mogłoby być lepiej. Ale jednocześnie zwracam uwagę że idzie ku lepszemu. Natomiast Ty z uporem maniaka mówisz że wszystko jest coraz gorsze i w ogóle czas umierać. Z resztą nawet nie zastanawiasz się nad tym co krytykujesz, po prostu krytykujesz. Nie masz żadnych rozwiązań, tylko suchą krytykę i "trzeba zmienić". Ale na co zmienić?

Jak na razie miałeś jedną propozycje zmiany. Usunąć składki i ubezpieczenie zdrowotne, a emerytom kazać płacić ubezpieczenie z emerytury. Sama ta irracjonalna propozycja stawia Cię w bardzo złym świetle. Jest zupełnie nieprzemyślana i awykonalna. Przedstaw jeszcze jakieś światłe propozycje, może znowu będzie coś ciekawego.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych