Cytat
Mnie jest dobrze więć to znaczy że jest super a jak się ktoś nie zgadza to STFU, faktycznie trudno polemizować z takim "argumentem". Ja miałem "problemy" z policją takie że miała w dupie zgłoszenie o przestępstwie (i to nie raz), moi znajomi też mieli takie "problemy", i masa innych ludzi ma, wystarczy włączyć telewizor.
Przesadzasz. Niektóre sprawy są faktycznie spartolone, ale tak to w życiu jest. Ludzie są niedoskonali. Jednak jakoś nie boję się jadącej policji. W telewizorze będą zawsze mówić o negatywnych stronach danego problemu, bo jest to chwytliwe. Skoro policja to takie bydlaki, to czemu ludzie sobie żyją w spokoju, nie za bardzo ktoś napada na ulicy i ogólnie jest dość spokojnie.
No cóż moja hoipoteza na ten temat jest nasętpująca - bo bandyci w swej masie jeszcze nie "sprawdzili" tego gigantycznego blefu. Po prostu przestępcy w swej masie jeszcze nie idą na całość, ale z czasem pozwalają sobie na coraz więcej, wystarczy tylko popatrzeć jak np osiedlowi dresiarze z roku na rok stają się coraz bardziej bezczelni (zresztą potwierdzają to statystyki przestępczości nieletnich). I nie powtarzaj w kółko swojego jedynego pseudoargumentu, tylko powiedz ile razy w ciągu ostatnich 2-3 lat Ty albo Twoi znajomi zgłaszali jakieś przestępstwa i ile razy zakończyło się to skuteczną interwencją i ukaraniem sprawców.
Cytat
Generalnei sytem działa tak - jak ktoś nadepnie Tobie na odcisk, to radź sobie sam obywatelu, ale spróbuj chociaż być nie w porządku na 2 grosze z państwem(i to jest autentyczna kwota za którą staruszkę ścigał prokurator) albo nie daj Boze urazić jakąś ustawioną szychę, to ci "kominarze" wpadną z wizytą o 6 rano.
Oj, już nie gadaj głupot. Ile jest rozwiązanych spraw? Kilku moich znajomych dostało wyroki, więc jednak coś ta Policja robi. To co mówisz nie ma żadnego odzwierciedlenia w faktach. Co do obrażania szych, to tutaj był swego czasu moderator który jeździł otwarcie po Kaczyńskim, nawet miał odpowiedni avatar i jakimś cudem nikt mu do domu nie wjechał. Ludzie w Polsce mają tendencje do napieprzania na innych i gdyby to było tak egzekwowane to wszyscy by siedzieli.
No to jeśli u mnie chodzi to statystyka jest odwrotna, jeśli chodzi o skuteczność policji, praktycznie we wszystkich znanych mi sprawach efekt był zerowy - raz nawet nie przysłali patrolu po zgłoszeniu pobicia... A co do Kaczyńskiego, to specjalnie mnie to nei dziwi gdyż była to osoba de facto podda proskrypcji - każdy mógł robić co chciał przeciw Kaczyńskeimu i żaden sąd by go neis kazał. Za to jak typ zrobił stronkę przeciw Komorowskiemu to od razu rano wpadli smutni panowi i zwinęli komputery.
No to może dla odmiany USA? Gdzie Policja miała zawsze niemal nieograniczone prawa i wielką łatwość w używaniu przymusu i broni palnej. Poza tym, Policja jest po to by egzekwować prawo. Takie jest ich zadanie i nic tego nie zmieni. Jeżeli ograniczenie wynosi 50, a Ty jedziesz 70 to Policja musi wypisać Ci mandat, bo taka jest ich praca. Co byś powiedział, gdyby grupka dresów biła Cię na ulicy, a przechodzący patrol popatrzył, policzył siniaki i powiedział że jeszcze taka ilość może być.
Nie wiem jak akurat działa policja w USA, ale wiem jedno - jakby nie działała, tam przynajmniej mogę się
bronić sam, bo jest dostęp do broni i brak debilnych praw o "granicach obrony" (które chyba służą tylko tępieniu niebezpiecznych dla systemu jednostek nie będących totalnymi galaretami). Tymczasem w Polsce jak się skutecznie obywatel obroni przed bandytą, to wtedy oczywiście twardo miesza się do tego policja i prokuratura, czując łatwy łup i wytacza kolesiowi proces. A co do tych dresów, to w znanych mi przypadkach policja podziałała niewiele lepiej.
System jest niewydolny, ale jeśli ktoś pieniędzy nie ma - to pozwala na leczenie.
Tylko teraz zastanówmy się nad jednym, ilu osób nie stać na leczenie prywatne bo
są zmuszeni płacić na ten system ?
Starzy ludzie. Może to okrutne, ale nowoczesne możliwości leczenia mogą utrzymywać ludzi przy życiu dłużej, ale przy niebotycznych nakładach finansowych. Leczenie ludzi w podeszłym wieku z kosztownych dolegliwości rozsadzi każdy, nawet najbardziej bogaty system opieki zdrowotnej. Starsi ludzie okupują przychodnie i szpitale regularnie i nikt ich nie wyrzuca. To że najpierw ratuje się młodych, to po prostu taki zwyczaj. Kogo uratujesz najpierw? 10 latka, który ma przed sobą 60 lat życia, albo i więcej - czy 70 letnią babcie która już kończy żywot tak czy siak. Lekarze obracają się w środowisku ekonomii i nie wyczarują środków na ratowanie życia, muszą podejmować decyzje. Twoje podejście do tematu jest tak przesadzone jak tylko można.
Czyli najpierw według Ciebie
Każdy może liczyć na każdy rodzaj leczenia.
A teraz okazuje się że co prawda każdy może liczyć ale jeden bardziej niż drugi - coś jak u Orwella, wszyscy są równi, tylko niektórzy równiejsi. Ponadto pochwalanie nieludzkiego systemu w którym 70 letnia babcia przez pół wieku płaci składki państwu
pod przymusem a potem jest uznanwana za pacjenta 2 kategorii, jest zwyczajnie podłe. Jeśli przyznajesz że nie jest mozliwy system w którym wszyscy będą w pełni wyleczeni ze wszystkiego uleczalnego, to tym bardziej trzeba skończyć z tą farsą, zlikwidować przymusowe ubezpieczenia i niech już sobie każdy sam rozpatrzy czy i w jakis posób chce sobie zabezpieczyć opieke medyczną.
Jakie 40% podatków? Nie wiem o czym mówisz. Składka zdrowotna to nie cały podatek, jedynie część. Środki są źle dysponowane, ale tego przez takie nawalanie na system się nie zmieni.
Możesz darować sobie te zgryźliwości które prowadzą donikąd. Są zupełnie zbyteczne.
No ja własnie mówię o podatkach minus składki. Nich zlikwidują te składki, a leczenie dla na prawdę biednych finansują wprost z podatków.
Cytat
Mam na myśli aferę z łódzkim pogotowiem. Jesteś na tyle naiwny żeby wierzyć że na taki pomysł wpadli tylko w jednym mieście ? A przykładów starców ktorzy mieli się dobrze, poszli do szpitala na drobny zabieg i już nie wrócili to ja znam od cholery od znajomych rodziców, sąsiadów itd. Podobnie jeśli chodzi o przypadki złego traktowania przez szpitalny personel pielęgniarski, które są po prostu nagminne, o ile oczywiście nei wręczy się łapówy.
Czyli mówisz że szpitale to tak na prawdę obozy śmierci? Trzeba było zgłaszać sprawę na prokuraturę, jeśli miałeś jakieś informacje. Jeśli nie poszedłeś to dajesz umierać kolejnym ludziom. Chyba że mówisz tu tylko o takich plotach, bo wujek powiedział że kuzynka powiedziała.
Starcy mają to do siebie, że drobny zabieg może ich łatwo wykończyć. To już nie są młode ciała i dla nich mały zabieg wcale nie jest mały.
Ależ byli tacy co zgłaszali i dostawali pismo o umorzeniu po 2 tygodniach (nawet na tym forum ktoś pisał że tak miał). A nawet jak sprawa jest ewidentna do tego stopnia że pokazują ją w TV, to rzadko kiedy ktokolwiek jest skazywany, bo "kruk krukowi oka nie wykole", lekarze "biegli" raczej nie wpuszczają w kanał swoich kolegów po fachu, i to jest nawet całkiem racjonalne zważywszy na zasadę "dzisiaj on jutro ja".
Cytat
Że koleje nie funkcjonuja prawidłowo jest faktem, wystarczy oglądać telewizje. Jesli nawet wszedzie wszystko remontują tak że koleje przestają normalnie jeżdzić to też dobrze nie świadczy umiejętnościach rządzących.
Koleje nie funkcjonują prawidłowo. Funkcjonują nieco lepiej niż kiedyś. Co Twoim zdaniem znaczy prawidłowo i jak to osiągnąć?
Żeby wyremontować trasę, to trzeba ją zamknąć - przynajmniej w jedną stronę. Jak chcesz to inaczej zrobić? Oczywiście rządzący mają małe umiejętności. To powiedz co byś Ty zrobił tak genialnego, żeby te pociągi się nie spóźniały, skoro mają jeden tor w dwie strony. Tak btw. to rządzący nie mają nic do gadania w planowaniu remontów, bo się na tym nie znają.
To niech się zajmą, albo zlikwidują ministerstwo transportu, bo tylko kasę z budżetu ciągnie na pensje, a efektów nie widać. Zresztą nawet jesli te koleje jeżdżą (już) punktualnie, to wciąż pozostaje problem czasu podrózy i jakości taboru, tutaj też Polska wypada fatalnie w porównaiu z innymi krajami.
Bo się wzięli za późno i mieli zbyt ambitne plany. Ale autostrady będą. Co mnie obchodzi czy akurat na Euro ich nie będzie, powstają i tak w miarę szybko jak na Polskie standardy. Bo to trzeba pamiętać - jesteśmy w Polsce, trzeba zaakceptować że występują tu pewne zależności i jeśli one Ci nie pasują to próbować je zmieniać - ale nie przez takie suche nawalanie na wszystko co istnieje. To nic nie zmieni, ani nic nie naprawi.
No i to jest kwintesencja Twojego dyskursu - jest dobrze, a jak nie jest dobrze to nikt nie jest niczemu winien, i będzie lepiej w przyszłości, a na razie
trzeba to zaakceptować albo samemu zmienić, ale BROŃ BOŻE NIE KRYTYKOWAĆ - tożto nie jest żadna argumentacja, bo takowa nie może zawierać bezwarunkowych zdań rozkaujących (gdyż te nie są prawdziwe ani fałszywe, nie mówią nic o faktach) tylko zwyczajna agitacja, wzbudzanie pewnych postaw, nastrojów i dyspozycji, nie mam tu z czym polemizować.
Ponad 60%(sic!) procesów między US a podatnikami jest przez US przegrywana. To że polski system podatkowy jest jednym z najgorszych i najmniej przyjazdnych dla obywateli jest faktem potwierdzanym przez niezależne rankingi, wiec znowu dyskutujesz faktami na zasadzie "a bo ja uważam że jest dobrze...". Fajnie że sobie radzisz z tym szambem, podobnie jak setki tysięcy przedsiębiorców, ale to nie dowodzi że jest dobrze, podobnie jak to że w Korei jeszcze nie wszyscy zdechli z głodu nie jest dowodem na to że panuje tam dobrobyt.
Bo jest uznaniowy. Nie występują precedensy i każdy przypadek to widzimisię urzędnika. Ale urzędy to nie jest sala śmierci. Znam wieeeelu przedsiębiorców którzy rypią państwo na grubą kasę i urząd mimo tego, że musi się domyślać, zostawia ich w spokoju. W Polsce jest taka uznaniowość. Mamy pewną wolność, można nieco oszukiwać, można nieco rypać państwo, można popełniać wykroczenia - ale po pierwsze, nie za dużo, po drugie trzeba to robić mądrze i się nie wychylać. Znaną możliwością odliczania VATu jest paliwo, niektórzy przedsiębiorcy mają w książkach paliwo na którym mogliby wyruszyć na Marsa, kontrole zostawiają w spokoju.
Ostatnio byłem w US, bo złożyłem podanie o zwrot podatku. Trzeba przyznać że byłem nieco posrany, no bo urząd skarbowy, pijawki, pewnie mnie za złodzieja mają bo kasę od nich chce. A tam miła pani mi przyjęła co trzeba, a na pytania o kontrolę powiedziała "Proszę Pana, proszę o tym nawet nie myśleć.". Dość sporo się w urzędach pozmieniało.
Ale mnie nie interesują przyczyny tego stanu rzeczy, tylko wyłuszczenie tego jak jest. Wcześniej inne osoby podały konkretne przykłady funkcjonowania owej "uznaniowości", wraz z tym co ja powiedziałem, biorąc to wszystko do kupy otrzymujemy obraz systemu działającego nie na podobieństwo państwa prawa, gdzie zrozumiałe i uporządkowane przepisy pozwalają praworządnym obywatelom postepować zgodnie z regułami regulującymi stosunki społeczne i nieczego się nie obawiać, ale jakiegos barbażyństwa, gdzie wszystko zależy od łaskawości tyrana - jak ma dobry humor to Ci skapnie wioske i 60 dusz, a jak zły to odda w ręce kata. To że Ciebie uszczęśliwa stan w którym jesteś igraszką w garści systemu, dlatego że jeszcze nie znalazłeś sie w grupie tych którzy poszli z torbami nie jest żadnym argumentem w ogólnej ocenie sytuacji.
Wcale nie uważam, że jest dobrze - bo najlepiej to bym nie chciał płacić podatków i nie tracić czasu na żadne deklaracje. Niestety deklaracji jest sporo (ale mniej niż kilka lat temu, do tego wiele ułatwień dla małych przedsiębiorców) No ale taki to jest kraj, można go zmieniać, ale konstruktywną krytyką. Porównywanie Polski do KRLD jest co najmniej nie na miejscu.
No to zecyduj sie w końcu czy "nie jest dobrze"czy też
"Prawo wcale nie jest aż takie trudne. [...] nie ma powodu dla którego masz odczuwać jakąś dużą trudność."
Po pierwsze. Zadłużenie Polski w zagranicznych walutach to jakieś ~240mld złotych, reszta to zadłużenie wewnętrzne. Zadłużenie zagraniczne jest głównie w rękach inwestorów, banków i funduszy - nie krajów. Zadłużenie wewnętrzne można zniwelować zawsze i natychmiast, oczywiście ludzie się nie ucieszą, ale cóż. Zadłużenie zagraniczne można zmniejszyć o 50%,70%, a nawet i 90%. Argentyna tak zrobiła i co? Nic. Dyplomacja ta i tamta ponarzekała, taki i taki bank się poskarżył, i tyle. Ktoś musiałby wywołać wojnę, by wyegzekwować należność - tego nikt nie zrobi. Zwłaszcza że bankructwa państw to normalność.
Czyli tyle ile roczne dochody państwa i wciąż rośnie. Jeśli uważasz że Polscy politycy któży już teraz ustępują UE gdzie tylko mogą bedą walczyć o coś takiego, to bujasz w obłokach. Zresztą do jakiego stopnia rządy mniejszych państw Europy chodzą na smyczy decyzyjnej centrali, pokazały niedawne wypadki na Słowacji, gdzie rząd uchwalił akces kraju do planu pomocowego dla Grecji (czytaj: banków Niemieckich i Francuskich), po czym podał się do dymisji (zapewne mając pewność ciepłych posadek w Brukseli i/lub "dopłat bezpośrednich" na sekretne konta w bananowych republikach, które zostały zapewnione zdrajcom słowackiego interesu narodowego). Nasz rząd oczywiście również skwapliwie dołączył się do tej imprezy.
Tak Polska zawsze miała dług, ale na początku była to spuścizna po długach komuny. Które notabene były w Klubie Paryskim renegocjowane, tak by spłacić tylko ich część. Więc ktoś miał jaja by nie spłacić długów które zaciągnięto z zachodu.
A wiesz jak te negocjacje wyglądały ? Ja nie. Może wierzycielom obiecano możliwość wykupu za bezcen narodowego majątku Polski ? Teraz już takich atutów nie mamy, bo jak słusznie zauważył jeden z przedmówców, po Tusku zostaną tylko niedokończone autostrady i boiska dla dzieci. Pozatym o ile mi wiadomo, znaczną część zadłużenia udało się zredukować dzieki fartownej akcji polskiego wywiadu, i nie należy sie spodziewać podobnej okazji w przyszłości.
Fakt że nie odpowiedziałeś na moje pytanie, które brzmiało przypominam :
Ciekawi mnie tylko jedna sprawa, skoro teraz żaden rzad nie jest w stanie zamknąć budżetu bez gigantycznego deficytu, to jak według Ciebie da sobie radę kiedy już nie będzie mógł zaciągać kredytów (bo świeżo upieczonemu bankrutowi raczej niewielu pożyczy kasę) ?
tylko pleciesz jak to dobrze będzie się żyło naszym dzieciom, mówi sam za siebie w kwestii Twego obiektywizmu.
Moja argumentacja polega głównie na ujawnianiu Twojej suchej i bezpodstawnie mocnej krytyki tego co nas otacza. Nie jest różowo, słoniki nie latają za oknem, a z fontanny nie leje się miód - ale =bez przesady=. Postrzegam otoczenie według mnie i ludzi których znam. Ty wyłuskujesz te najgorsze, godne potępienia przykłady zachowań w naszym kraju i podciągasz je do ogółu. Pobierasz te przykłady z mediów, które same w sobie wyłuskują te złe przykłady - więc następuje tutaj podwójna destylacja negatywnych opinii. To jest bezsensowne i zupełnie nie przedstawia tego jak ten kraj wygląda.
Każdy postrzega rzeczywistość również,a może przedewszystkim, przez pryzmat doświadczeń osobistych i znajomych. Tylko że gdybyśmy chcieli taki sposób argumentacji wziąść za dobrą monetę, to zważywszy na ilość osób które tutaj podzielają Twoje wrażenie oraz takich którym bliżej do mnie, zdecydowanie nie masz racji.
Użytkownik Avenarius edytował ten post 05.12.2011 - 16:08