Napisano 06.12.2011 - 08:43
Napisano 06.12.2011 - 09:56
Napisano 06.12.2011 - 12:03
taki pstryczek dla lemingow ktorych tu wiele
Abonament telewizyjny zapłacimy także od komputera?
Mój odnośnik
Napisano 06.12.2011 - 12:52
Napisano 06.12.2011 - 13:15
taki pstryczek dla lemingow ktorych tu wiele
Abonament telewizyjny zapłacimy także od komputera?
Napisano 06.12.2011 - 14:19
taki pstryczek dla lemingow ktorych tu wiele
Abonament telewizyjny zapłacimy także od komputera?
O tak, wkleiłeś linka do jednej propozycji ustawy, która jeszcze nie wyszła poza KRRiT i dzięki temu wygrałeś dyskusje. Już nikt nie ma nic do powiedzenia, lemingi muszą zrzucić się w przepaść.
Napisano 06.12.2011 - 14:31
Napisano 06.12.2011 - 16:23
Użytkownik Avenarius edytował ten post 06.12.2011 - 16:31
Napisano 06.12.2011 - 18:07
Emeryci korzystali już z opieki przez całe życie, więc nie są zupełnie stratni.
Pozatym moje rozwiązanie tylko oficjalnie zatwierdza stan rzeczy który de facto i tak istnieje w obecnym sytemie, co zresztą sam przyznałeś. Widać zatem jak w desperacji zrzucasz wszelkie pozory, i pokazujesz w pełni swoje oblicze doktrynera - kiedy w obecnym systemie starcy są traktowani jak pacjenci drugiej kategorii, mający mocno ograniczone szanse na leczenie, to nie ma problemu, bo ogólna Twoja teza jest taka że wszystko co jest teraz jest albo dobre albo najlepsze z możliwych.
Kiedy zas ja chcę przeciąć ten wrzód, pogarszając sytuację starców w niewielkim, jeśli wogóle, stopniu (bo przecież ich wogóle nie odcinam od leczenia państwowego, wyraźnie napisałem) to już podnosisz wrzask jaka to im się dzieje wtedy krzywda.
Co do kolei, Twoje zasłanianie się remontami wypada uznać za calkowicie idotyczną linię obrony obecnego stanu rzeczy - gdyby bowiem wszystko funkcjonowało jak należy, to pasażerowie byliby poinformowani z wyprzedzeniem że w danym dniu ich pociąg nie pojedzie, albo będzie miał opóźnienie, bo przecież remonty to nie jakaś klęska żywiołowa, je można zaplanować.
Pozatym nei załapałeś najwyraźnie poziomu abstrakcji mojej uwagi o prywatyzacjach, pozwól więc że Ci to dokładnie wyłuszczę. Otóż moja logika jest takak, że skoro podczas prywatyzacji przekręt gonił przekręt, to nie można wykluczyć że w klubie paryskim, elity polskie i zagrancizne zawarły obopólnie korzystną umowę - pierwsz uzyskały redukcję zadłużenia, co podniosło ich prestiż w kraju i pozwoliło przejść do dojenia populacji na rzecz własnej kieszeni zamiast zagranicznych wierzycieli, natomiast drugie, oczywisty zysk finansowy, dzięki możliwości przejmowania za bezcen polskiego majatku państwowego o wartości przekraczającej wartość długu.
Zresztą jeśli juz przy długach jesteśmy, to właśnie zagoniłeś się w kozi róg, przyznając że kiedy kredyty się skończą, będą cięcia w "inwestycjach i popycie wewnętrznym", czyli właściwie potwierdziłeś to o czym mówiłem od pcozątku - że polski "dobrobyt", tak samo jak i zagraniczny, jest finansowany z pożyczek. I to że wszystkie kraje pędzą niczym lemingi ku krawędzi przepaści, nie jest żadnym argumentem przeciw faktowi jej istnienia.
W świetle zapowiadanych przez Ciebie samego cięć każdemu rozumnemu człowiekowi musi wydać się wątpliwa wizja dorównania Ameryce w bliskiej przyszłości.
Natomiast gadaniem o progu 55% zadłużenia "którego przekroczyć się nie da" (regularnie przekraczanym np w USA), które jak przekonują niezależni ekonomiści zostało już dawno przekroczone co jest maskowane tylko sztuczkami ksiegowymi, to już przegiąłeś pałkę w swoim doktrynerskim zaślepieniu i chyba nie tylko ja to widzę.
Napisano 06.12.2011 - 21:04
Cytat
Emeryci korzystali już z opieki przez całe życie, więc nie są zupełnie stratni.
Największe wydatki na zdrowie ponosi się w wieku podeszłym, więc są bardzo stratni.
Cytat
Pozatym moje rozwiązanie tylko oficjalnie zatwierdza stan rzeczy który de facto i tak istnieje w obecnym sytemie, co zresztą sam przyznałeś. Widać zatem jak w desperacji zrzucasz wszelkie pozory, i pokazujesz w pełni swoje oblicze doktrynera - kiedy w obecnym systemie starcy są traktowani jak pacjenci drugiej kategorii, mający mocno ograniczone szanse na leczenie, to nie ma problemu, bo ogólna Twoja teza jest taka że wszystko co jest teraz jest albo dobre albo najlepsze z możliwych.
To że nie wykonuje się bardzo kosztownych zabiegów ludziom bardzo zaawansowanym wiekiem, którzy mogą takiej operacji nie przeżyć lub przedłuży to ich życie o kilka miesięcy, czy rok. Nie znaczy że nie daję się im wielu usług medycznych. Przejdź się do jakiejkolwiek przychodni i zobacz że ludzie starsi to większość "klientów", którzy przychodzą tam czasem nawet z nudów. Ochrona zdrowia ludzi starszych pochłania bardzo dużą ilość budżetu. Ty podajesz tutaj skrajny przypadek ludzi w wieku bardzo podeszłym, którym odmówiono operacji, która może nie była uzasadniona, albo z powodu innych dolegliwości nie przedłuży życia zbyt znacząco. Zwłaszcza jeśli mamy ograniczone środki i pacjenci z lepszymi rokowaniami czekają na operacje które mogą dać im dziesiątki lat życia.
Ty mnie w ogóle nie czytasz. Nigdzie nie pisałem że jest wszystko dobrze, albo najlepiej. Ale jesteś już zaślepiony w tej swojej wojence, w której stajesz się coraz mnie merytoryczny, więc rozumiem.
Cytat
Co do kolei, Twoje zasłanianie się remontami wypada uznać za calkowicie idotyczną linię obrony obecnego stanu rzeczy - gdyby bowiem wszystko funkcjonowało jak należy, to pasażerowie byliby poinformowani z wyprzedzeniem że w danym dniu ich pociąg nie pojedzie, albo będzie miał opóźnienie, bo przecież remonty to nie jakaś klęska żywiołowa, je można zaplanować.
Ja tylko podaje powód wielu spóźnień. Pewnie kolejnym powodem spóźnień jest koszmarny tabór kolejowy, który może się zepsuć podczas podsyłania do pociągu. Nic nie mówiłem, ani nikogo nie broniłem w sprawie organizacji kolei. Nie jestem emocjonalnie związany z kolejnictwem i tylko tak sobie mówię o moich spostrzeżeniach. Z resztą kiepska organizacja i nieterminowość to jest nasza bardzo narodowa cecha. Spotykać się z nią można w wielu miejscach.
Cytat
Pozatym nei załapałeś najwyraźnie poziomu abstrakcji mojej uwagi o prywatyzacjach, pozwól więc że Ci to dokładnie wyłuszczę. Otóż moja logika jest takak, że skoro podczas prywatyzacji przekręt gonił przekręt, to nie można wykluczyć że w klubie paryskim, elity polskie i zagrancizne zawarły obopólnie korzystną umowę - pierwsz uzyskały redukcję zadłużenia, co podniosło ich prestiż w kraju i pozwoliło przejść do dojenia populacji na rzecz własnej kieszeni zamiast zagranicznych wierzycieli, natomiast drugie, oczywisty zysk finansowy, dzięki możliwości przejmowania za bezcen polskiego majatku państwowego o wartości przekraczającej wartość długu.
Tutaj wkraczasz na tereny bardzo zaawansowanych teorii spiskowych. Nie ma żadnych przesłanek na to wskazujących, nigdy nawet nie widziałem wzmianki na ten temat. Zwłaszcza że upusty w zadłużeniu zagranicznym są normalnością. Więc zgodnie z zasadą Brzytwy Ockhama, wybieram możliwość prostszą.
Nie wiem czemu uważasz że się gdzieś zapędziłem. Ja sobie tylko rozmawiam. Polski dobrobyt jest owocem pracy Polaków. Wzrost gospodarczy Polski w ostatnim 20leciu, wielokrotnie przewyższył wzrost zadłużenia. Gdzie zadłużenie do PKB od 1989 roku spadło z ponad 90%PKB do 38%PKB w roku 2000, a teraz wzrosło znowu do okolic 55%. Więc w zasadzie zadłużenie w stosunku do PKB spadło w czasie tych 20 lat. Natomiast wiele było lat w których dziura budżetowa była znacznie niższa niż wzrost PKB, niemal całe lata 90, i taki choćby 2006 i 2007.
Cytat
W świetle zapowiadanych przez Ciebie samego cięć każdemu rozumnemu człowiekowi musi wydać się wątpliwa wizja dorównania Ameryce w bliskiej przyszłości.
Można osiągać wzrost gospodarczy mimo spadku zadłużenia, co podałem wyżej.
Cytat
Natomiast gadaniem o progu 55% zadłużenia "którego przekroczyć się nie da" (regularnie przekraczanym np w USA), które jak przekonują niezależni ekonomiści zostało już dawno przekroczone co jest maskowane tylko sztuczkami ksiegowymi, to już przegiąłeś pałkę w swoim doktrynerskim zaślepieniu i chyba nie tylko ja to widzę.
W USA można próg zwiększyć ustawą. W Polsce granica jest ustalona w Konstytucji, więc nie jest to takie proste. 2/3 sejmu to znacząca siła.
Sztuczki księgowe mogą dać kilka procent w tą czy w tą, ale nie mogą uchronić przed reformami w dłuższej perspektywie.
Napisano 07.12.2011 - 02:21
Teraz to Ty zaklinasz rzeczywistość, wcale nie jest tak dobrze że odmawia sie ludziom którym można co najwyżej o 1 rok przedłużyc życie, gdyby tak było mielibyśmy świetną opiekę medyczną. Ja tu mówie o of icjalnie sankcjonowanych zasadach dostępności leczenia onkologicznego, a tsą one takie że już ludzie po 50 czy 60 roku życia są systemowo upośledzeni na rzecz 20 czy 30 latków. Pozatym co to za bzdura że chciałbym leczyć niemal taką samą ilość ludzi, czy według ciebie w Polsce leczą się tylko biedacy i starcy ? I wogóle co to za retoryczne sztuczki recepta na całe zło albo STFU ? Czy jeśli nie mam recepty na problem który dostrzegam to nie mam prawa głosu ? Chyba coś Ci sie pokręciło bo mamy wolność słowa w tym kraju.
Czyli polska kolej jest do niczego, cieszę się że przynajmniej w tej sprawie doszliśmy do konsensusu. Zobaczymy jak będzie kiedy skończą te "remonty".
Czyli jaką, że nam obniżyli zadłużenie bez powodu ? Zresztą nawet gdyby obniżono Polsce zadłużenie jak Grecji, o 30% (no bo przecież nie obniża nam więcej, a zważywszy na pogłębijącą się ruinę strefy Euro można powiątpiewać w taka chojność tych samych przecież kredytodawców w przyszłości), to wciąż pozostaje do spłacenia kwota olbrzymia.
No ale teraz rośnie, a gospodarka zwalnia. Nie mydl tutaj oczu statystykami, nie ma znaczenia to co się działo w latach 1989-2000, kiedy wszyscy na całym świecie się zadłużali na potęgę i a potem przepuszczali tę kasę sztucznie nakręcając wzrost gospodarczy, tylko to jaka jest sytuacja na chwilę obecną.
A ja temu wcale nie przeczę. Twierdzę natomiast że koniec zadłużenia musi się wiązać ze spadkiem jakości życia Polaków i wzrostem pdoatków, bo wszystkie budżetowe pasożyty przecież nie odstąpią od żłoba, ani wierzyciele nie darują nam 100% długu (jeśli wogołe cokolwiek darują).
No i jak tu z Tobą dyskutować ? Najpierw piszesz kłmaliwie że 55% procentowego progu "przekroczyć się nie da", a jak się okazuje że się jednak da, i ja o tym wiem, to bagatelizujesz ten fakt. Jak inaczej można to potraktować niż uprawianie propagandy pod z góry założoną tezę ? Jak parlament za parę lat przesunie niemozliwą do przekroczenia granicę do 75% to pewnie też będziesz miał gotowe uzasadnie że to nic takiego...
Napisano 07.12.2011 - 12:54
Użytkownik Avenarius edytował ten post 07.12.2011 - 12:55
Napisano 07.12.2011 - 21:28
Napisano 07.12.2011 - 23:23
Avenarius, jak można nie rozumieć tak prostej rzeczy? Próg zadłużenia jest zapisany w Konstytucji, tylko jej zmianą możemy ten próg zmienić.
Zmiana Konstytucji zaś dla rządu z takiego powodu to byłoby samobójstwo.
Dlaczego wybierasz komfort??
Dlaczego dla Ciebie albo coś jest idealne, albo jest złodziejstwem?
Podaj ISTNIEJĄCY ustrój, kraj gdzie wg Ciebie jest wszystko takie dobre.
Napisano 08.12.2011 - 02:17
Popularny
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych