Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego w Polsce jest dobrze


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
756 odpowiedzi w tym temacie

#136

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Największy globalny ślad wolnego rynku w tym aspekcie możemy zaobserwować w dzisiejszej UE, gdzie 27 krajów handluje ze sobą bez patrzenia na ręce drugiego i bez interwencjonizmu.


Nie, mylo, kolejny raz jesteś w błędzie. Akurat w UE mamy do czynienia z olbrzymim interwencjonizmem na rynku. Kwoty, limity produkcji, ręczne regulowanie rynku (choćby produktów rolnych). W aspekcie finansowym pompowanie pustego pieniądza w rynek przez EBC. Jeżeli to nie jest interwencjonizm, to co nim jest?

Dzieję się tak, bo kraje te sobie ufają. Zaufanie jest tutaj podstawowym aspektem. Zaufanie że inny kraj nie prowadzi w stosunku do Ciebie polityki która Cię deklasuje w stosunku do niego. Dopóki będą istnieć kraje narodowe, nie widzę szans na prawdziwie wolny rynek, bez nacjonalizmów.


Fajne założeni, szkoda, że całkowicie utopijne. Gdy w grę wchodzą interesy zaufanie schodzi na dalszy plan. Poza tym o zaufaniu mieliśmy się okazję ostatnio przekonać w przypadku sytuacji Grecji.


Dokładnie. W USA. W Polsce nie doszło do takiego rozpasania banków, by dawać kredyty hipoteczne ludziom bez dochodów. Ludzie są w stanie spłacać swoje zobowiązania, to znaczy że stać ich na nie. Może niektórym jest ciężko, ale to ich wybór.


Ten schemat działą wszędzie tak samo. Rozpasanie banków w Polsce (często filii tych samych banków) było dokładnie identyczne jak w Stanach (stosowano te same kalkulatory kredytowe), tylko że na mniejszą skalę ( co wynika z różnicy ilości konsumentów). Mniejszy wolumen obrotów na rynku lokalnym stawia placówkę w skali globalnej w sytuacji mniejszej podatności na ryzyko na tym rynku. W tym układzie wszelkie decyzje, niepowodzenia lub powodzenia odbijają się u nas rykoszetem i to po pewnym czasie. Jesteśmy w tej uprzywilejowanej sytuacji, że mamy czas aby na to zareagować.

Poza tym kryzys na rynku hipotecznym nie wziął się wcale z problemów ze spłatą kredytów. Zwiększona podaż nieruchomości spowodowałą spadek cen, w wyniku czego banki dostrzegły, że malejące wartości hipotek narażą je na straty w wypadku nie spłacania kredytów przez interesantów. Nie brak spłaty, ale obawa o brak spłąty spowodowała gigantyczną wyprzedaż. Zanim doszło to do Polski sytuacja zdązyłą się ustabilizować.


Jednak banki w Polsce nie są samobójcami, jak widać dają tyle kredytów by nie spowodować wielkiego kryzysu zadłużenia. To oznacza że Polaków stać na te kredyty, może ledwo, ale stać.


Ponownie jesteś w błędzie. Banki w Polsce nie decydują o dawaniu kredytów. Warunki ich udzielania i skala owego udzielania ustalane są w bankach matkach. Pozwól, że zilustruję to Tobie pewnym przykładem:

Był taki okres, że frank szwajcarski oscylował w granicach 2 zł do 2,50. Kredyt w owej walucie był wtedy powszechnie dostępny praktycznie we wszystkich bankach. Oczywiście obarczone to było większym ryzykiem nieściągalności niż dziś, gdyż frank po 2 zł był niedowartościowany i szybko mógł pójść w górę. Sytuacja się diametralnie odmieniła. Dzisiaj gdy frank jest solidnie przewartościowany banki ograniczają dostępność kredytu w tej walucie (ryzyko nieściągnięcia jest mniejsze niż w poprzednim przypadku).

Chęć zapobiegnięcia kryzysowi zadłużenia jest ostatnią rzeczą jaką kierują się banki. W dobie, gdy możliwe jest zarabianie na spadkach indeksów wykorzystując mechanizm dźwigni finansowej wcale to nie dziwi.

Konsumenci nie posiadają tak wiele długów, by można było tym podpierać teorię o napędzaniu konsumpcji tylko kredytem


Konsumenci dzierżą na swoich bankach dług w wysokości 800 mld zł ( zwiększony w trakcie kadencji Donalda miłujmy się o jakieś 40%). Nie jest to dług jakiegoś wirtualnego Państwa, ale nasz konsumentów, zaciągnięty w naszym imieniu.

Jeżeli rozważymy dług w skali mikro (czytaj dług na poziomie gospodarstwa domowego) to proponuję sprawdzić jak wielka grupa ludzi korzysta z pieniądza elektronicznego udostępnionego w karcie kredytowej bądź (większa częśc), w kredycie odnawialnym. Podpowiem, jest to 75 % rodzin. Naprawdę nie widzisz, po jak kruchym lodzie stąpamy? Ten lód albo się wzmocni, gdy przeprowadzimy odpowiednie reformy finansów publicznych, albo pęknie, gdy dalej będziemy brnęli w socjalizm.

Kredyt pomaga, zwłaszcza w większych wydatkach - typu telewizor, czy samochód. Ale większość konsumpcji jest tworzona przez wydawanie zarobionych pieniędzy. Polacy mało oszczędzają i uwielbiają wydawać, to jest jedno ze źródeł tej ogromnej konsumpcji.


i wszystko byłoby ok, gdyby wydawali tyle ile mają a nie więcej niż mają. Poglądy Keynesa są na dzisiejsze czasy archaiczne, zresztą Hayek mówił o tym już dawno temu.

Zwykle firmy biorą maszyny w leasing na 3 lata, albo w kredyt na lat 5. Jest to podyktowane sprawami podatkowymi i amortyzacją środków trwałych. Dłużej amortyzuje się nieruchomości. Dłuższe kredyty są też dawane na wielkie i drogie maszyny. Jednak jest to rzadkość.
Więc biorąc 3 i 5 lat za zwyczajowy okres spłacania należności za zakupione środki trwałe - to znaczy że spłacona jest większość środków trwałych z lat przed 2009 jeśli chodzi o leasing, albo 2007 jeśli chodzi o kredyt bankowy. To znaczy że środki trwałe z lat 1989 - 2007 są w większości w pełni spłacone.


jak pięknie, a nie zapomniałeś przypadkiem, że po spłaceniu jednego kredytu zaciąga się drugi, że po wygaśnięciu leasingu bierze się kolejny? Uwzględniając warunki gospodarowania dla firm tworzone przez obowiązujące prawo w zakresie gospodarczym czyni je bardziej podatnymi na okresy dekoniunktury. Odpowiednie prawo polegające na jak największej liberalizacji gospodarki to jedyna droga.

Maszyny mogą być przeniesione, ale dopiero po sprzedaży. Chyba że mówisz tutaj o zbrojnej napaści na nasz kraj.


Nieeee... firma X może zabrać maszyny jak i pozostałe zasoby z kraju o mało przyjaznych warunkach gospodarowania, do kraju, gdzie owe warunki wyglądają lepiej. Skąd pomysł o zbrojnej napaści, doprawdy nie mam pojęcia.

Mówisz o sprzedaży nierentownych i przestarzałych maszynowo zakładów z czasów PRL? Ja tu mówię o prawdziwej sile gospodarki, czyli sektorze MiŚ - małe i średnie przedsiębiorstwa. One obrosły w nowoczesne parki maszynowe i technologie. Co mnie obchodzą medialne molochy, to właśnie MiŚe tworzą większość miejsc pracy.


właśnie o nich mówię, Ty natomiast nie dostrzegasz, że owe przedsiębiorstwa są mobilne, powiem więcej , spokojnie mogą prowadzić działalność w jednym kraju mając zarejestrowaną firmę w innym. Chyba nie myślisz, że Jan Kulczyk płaci podatki w polsce?

Od tego nie staniemy się potęgą polityczną. Po za tym płace już dziś mamy o wiele niższe niż na zachodzie i nadal jesteśmy średnio konkurencyjni.
Czego jeszcze nam brakuje?


co masz na myśli potęga polityczna? Ważne jest by stawać się potentatem gospodarczym a nie politycznym. Niestety w dobie polityki "słupkowej" ludzie utożsamiają te dwie kwestie.



Ja jestem realistą. Z jednej strony ganicie niemal wszystko co dzieję się w kraju, z drugiej mówicie że zmiany w gospodarce mogą zmienić naszą pozycje wobec potężnych sąsiadów.


Oczywiście,ze zmiany gospodarcze mogą zmienić naszą pozycję wobec potężnych sąsiadów. Ta sytuacja zmienia się w sposób ciągły. Co w tym dziwnego doprawdy nie wiem.

Po przeczytaniu tego mam wątpliwości czy przeczytałeś mojego posta. Przecież podałem kilka przykładów. :<


podaj jeden, bo naprawdę nie mogę doczytać.

A tak na marginesie, wszystkiego dobrego w Nowym Roku, ewakuuje się bo masa spraw przede mną.



#137 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

"Dlaczego w Polsce jest dobrze"
- bo jest lepiej niż w niektórych krajach afrykańskich czy w Rumunii :roll:
ale ogólnie, mogłoby być lepiej, ostatnio spotkałam się z kuzynką, która mieszka w Londku,
pracuję tam w szpitalu jako pomoc pielęgniarki(sama spłaca kredyt za dom) i studiuję dziennie pielęgniarstwo, w dodatku jej za to płacą stypendium,nie za jakieś mega genialne wyniki w nauce jak w Polsce, ale za to że uczy się w ogóle, po 3 latach będzie miała magistra
- u nas po 5 ciu, i nie jest pewne, że znajdzie robotę.....

sama emigrowałam na pomorze, z lubelskiego więc, Drogi Modzie, nie wiem czy to takie super jest i dobre ....
cieszę się, że mam pracę, ale nie jestem do końca zadowolona z tego co mam, w sensie finansowym, żeby pracować w zawodzie
musiałam uciekać na drugi koniec Polski, ogólnie nie żałuję, ale gdyby nie praca, to pewnie zostałabym blisko rodziny,

wiele jest osób w Polsce, które nie mają pracy, a nie każdy ma ochotę czy odwagę wyjechać kilkaset km w kraj,
fakt faktem nie żyjemy w skrajnym ubóstwie, bo ludzie kombinują, ostatnie migrację to pokazały,
dużo osób pozostało na obczyźnie i pompuję kasę w naszą gospodarkę, co podnosi pkb, ale robią to kosztem bycia z rodziną,
moim zdaniem w Polsce, reasumując bo mi się nie chce rozpisywać, jest " tak sobie"
na pewno jest o niebo lepiej niż za komuny, dlatego wydaję nam się, że jest dobrze, bo mamy ładne sklepy, ludzie kupują,
wydają pieniążki, dzieci chodzą ładnie ubrane, mamy kasę na piwo :mrgreen:, ale ciężko na to wszystko pracujemy...
inne kraje cywilizowane, za jaki też my się uważamy mają bardziej giętkie prawo, nie produkują bezmyślnie bezrobotnych,
jak w Polsce, co z tego, że większość skończy studia, jak potem ten dyplom wywiozą za granicę ......

kończąc :mrgreen: po części masz rację, bo dużo też zależy od nastawienia ludzi, od tego czy czują się szczęśliwi,
spełnieni, bo można mieć średnią krajową, mieć gdzie mieszkać i już człowiek jest happy :lol


#138

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

mroova@

Ile razy powtarzałem, że nie jest idealnie. Podstawowym założeniem tematu jest:

Jest lepiej niż było i ciągle idziemy do przodu w tempie zbliżonym, a często lepszym do naszych sąsiadów o podobnej historii.

Nie dyskutuje ze stwierdzeniem, że w Anglii/Niemczech/Holandii praca jest lepiej płatna. Dyskutuje z apokaliptycznymi wizjami losu naszego kraju.



#139

rolpiek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

a ja uważam że w Polsce jest źle i robi się coraz gorzej

jako kraj nie mamy nic - pozbyliśmy się wszystkiego co wartościowe i zostały nam tylko długi i JESZCZE lasy

lasy niedługo sprzedadzą i zostaną tylko bezrobotni i urzędnicy, którzy będę gnębić pozostałą garstkę pracujących
a jak te wszystkie "montownie" się zwiną bo skończą im się bezpodatkowe okresy i przeniosą sie do innych krajów to zostaną tylko bezrobotni i urzędnicy

Państwo wcina się do każdej dziedziny życia i wszystko chce regulować, zakazywać , zaostrzać jak zwykle "dla naszego dobra"

ZUS ledwo zipie, OFE zlikwidowali zamiast zreformować więc wszystko zmierza do tego że emerytury nawet po 75 latach pracy nie dostaniemy

co jakiś czas prezenty w postaci nowych podatków i nowych podatków ukrytych pod najprzeróżniejszymi nazwami

ludzie zestresowani, zawistni i zazdrośni, zadłużeni po uszy a słowiańska życzliwość została tylko na starych filmach i opowiadaniach


a nowy rok przywitalismy podwyżkami :

paliwa ok 20 gr
podrożał prąd 5 %
podrożał gaz jeszcze nie wiadomo ile - zapewne ogłoszą to w marcu gdy kończy się sezon grzewczy i ludzie zostaną ugotowani rachunkami

weszła akcyza na wegiel
wzrosły składki rentowe
antybelkowe lokaty zlikwidowane
vat na ubranka z 8 na 23 %
zdrożały papierosy
wprowadzono Ustawe o refundacji leków która zrobiła taki zmaęt że na pewno wypłacą mniej kasy za refundacje a kto zapłaci ? no kto ? pacjenci !

a rok się dopiero zaczął ... mają jeszcze ponad 360 dni aby dokręcać śrubę, węgry pokazały że można jeszcze bardziej zgnębić ludzi

Użytkownik rolpiek edytował ten post 03.01.2012 - 00:37


#140

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

jako kraj nie mamy nic - pozbyliśmy się wszystkiego co wartościowe i zostały nam tylko długi i JESZCZE lasy


Powiedz to milionom przedsiębiorców którzy:

- zbudowali parki maszynowe.
- tworzyli i tworzą inwestycje.
- stworzyli setki tysięcy lokali produkcyjnych i handlowych.
itd...

Gospodarka to nie państwo. Paradoksalnie, największymi pracodawcami jest sektor małych i średnich przedsiębiorstw.
To nie zagraniczne molochy, które wykupiły super polskie firmy są głównymi pracodawcami. Na dodatek nie wiem skąd takie chore wizję o potencjalnym upadku gospodarki w Polsce z powodu braku państwowych firm (wykupionych przez zagraniczne koncerny), do których trzeba zazwyczaj dopłacać.

Teraz żeby ukrócić choć trochę takie wizję z koszmaru, parę najważniejszych cytatów z raportu PARP z roku 2011:

W Polsce działa obecnie 1,67 mln firm, z czego aż 99,8 proc. zalicza się do sektora MSP, a 95,8 proc. - do mikroprzedsiębiorstw (dla porównania – dla całej UE ten wskaźnik wynosi 91,8 proc.). Z taką liczbą aktywnych przedsiębiorstw plasujemy się na szóstym miejscu w Unii Europejskiej.


Sektor MSP odpowiada za 48,4 proc. polskiego PKB i ma również niebagatelne znaczenie dla polskiego rynku pracy, będąc miejscem pracy dla 70 proc. pracujących i 61 proc. zatrudnionych.


70% pracujących i 67% zatrudnionych w małych i średnich przedsiębiorstwach. To główna siła napędzająca gospodarkę, nie państwowe medialne molochy. To że media kreują państwowe giganty na jedyny ratunek przed upadkiem ekonomicznym, znaczy tylko tyle że media chcą żebyście tak myśleli.

a rok się dopiero zaczął ... mają jeszcze ponad 360 dni aby dokręcać śrubę, węgry pokazały że można jeszcze bardziej zgnębić ludzi


Bo Węgry mają większe problemy finansowe.



#141

rolpiek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Na dodatek nie wiem skąd takie chore wizję o potencjalnym upadku gospodarki w Polsce z powodu braku państwowych firm (wykupionych przez zagraniczne koncerny), do których trzeba zazwyczaj dopłacać.


no popatrz takie TPSA dalej jest państwową firmą tylko teraz francuską i jakie dywidendy wypłaca od 20 lat ?
KGHM dalej należy w 1/3 do państwa i generuje kolosalne zyski mimo przerostu zwiazku zawodowych

nie wspomnę o bankach które sprzedano za ułamek ich wartości a które służą za dojną krowe dla zagranicznych banków przy niewielkich nakładach

czy super prywatyzacji pzu/eureko itd.
albo sprzedaży kompani węglowej po tylu latach dopłacania gdy przyszła wreszcie hossa na ceny surowców

zacznij myśleć a nie słuchać "ekspertóf" z TV którzy wszystko uzasadnią gdy dostaną swoją działke

Teraz żeby ukrócić choć trochę takie wizję z koszmaru, parę najważniejszych cytatów z raportu PARP z roku 2011:

W Polsce działa obecnie 1,67 mln firm, z czego aż 99,8 proc. zalicza się do sektora MSP, a 95,8 proc. - do mikroprzedsiębiorstw (dla porównania – dla całej UE ten wskaźnik wynosi 91,8 proc.). Z taką liczbą aktywnych przedsiębiorstw plasujemy się na szóstym miejscu w Unii Europejskiej.


Sektor MSP odpowiada za 48,4 proc. polskiego PKB i ma również niebagatelne znaczenie dla polskiego rynku pracy, będąc miejscem pracy dla 70 proc. pracujących i 61 proc. zatrudnionych.


70% pracujących i 67% zatrudnionych w małych i średnich przedsiębiorstwach. To główna siła napędzająca gospodarkę, nie państwowe medialne molochy. To że media kreują państwowe giganty na jedyny ratunek przed upadkiem ekonomicznym, znaczy tylko tyle że media chcą żebyście tak myśleli.


widzisz to jest urok statystyki, którą można tak manipulować żeby naiwni myśleli jak jest super,
ale nie wiem czy wiesz ale Polska jest jednym z nielicznych krajów gdzie mamy miliony "przedsiebiorców" którzy de facto pracują jak na etacie,
tylko firmy z 2 powodów nie chcą ich zatrudniać na umowy o prace:
- większe koszty pracy na etacie niż na działalności
- duże bezrobocie i ostra konkurencja na rynku pracy (i ludzie w desperacji sami się pchają nawet na "działalność")


w statystyce to pięknie wygląda, jacy przedsiębiorczy Ci polacy itd. a prawda jest zupełnie inna

nawet w Niemczech otwieramy ostatnio masę firm - tylko to nie oznaka przedsiebiorczości tylko tego że na etat nikt nie chce zatrudnić i aby z głodu nie zdechnąć są gotowi otworzyć nawet własną firme nei wiedząc na jakie ryzyko są nastawieni (inna sprawa jakby sprawdzić ile z tych firm jest aktywnych - okazałoby się że sporo nie jest bo "przedsiębiorczy" Polacy nie potrafią albo nie chce im się zamknąć tam firmy - sam znam takich ludzi)

jakbys tym ludziom przedstawił propozycje do wyboru: etatu albo własna działalność to 90% wybrałoby etat

poza tym ja nie twierdzę że powinniśmy zachować wszystkie zakłady itd.
ale są dziedziny gdzie państwo powinno mieć kontrole (bankowość) i pewnych firm się nie sprzedaje (energia czy inne monopole - sprzedanie firmy monopolistycznej to głupota)

a na surowce się nakłada taki podatek jak dopiero teraz po 21 latach chce wprowadzić Tusk od surowców wtedy można sprzedać część surowcowych firm

małe firmy to wszędzie większość ale u nas te małe ciągle się gnębi a duże które przynosiły zyski lub mogły je bardzo łatwo osiągnąc sprzedano za grosze

#142

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

no popatrz takie TPSA dalej jest państwową firmą tylko teraz francuską i jakie dywidendy wypłaca od 20 lat ?
KGHM dalej należy w 1/3 do państwa i generuje kolosalne zyski mimo przerostu zwiazku zawodowych


TPsa została sprzedana, więc nie generuje dywidend, to chyba jasne. Sprzedajemy coś, dostajemy $$ i już nie dostajemy dywidend. Poza tym od czasów sprzedaży TPsa obsługa klienta, sposób zarządzania i inne aspekty działalności znacznie się poprawiły.

KGHM nie zawsze przynosiło takie zyski. To owoc ostatnich lat działalności przy bardzo dobrej koniunkturze na miedź. Tak samo spółki węglowe żyją teraz dobrze przez dwukrotny wzrost ceny węgla. To wszystko dzięki Chinom. Wcześniej państwo dopłacało do interesu.

czy super prywatyzacji pzu/eureko itd.
albo sprzedaży kompani węglowej po tylu latach dopłacania gdy przyszła wreszcie hossa na ceny surowców

zacznij myśleć a nie słuchać "ekspertóf" z TV którzy wszystko uzasadnią gdy dostaną swoją działke



Sprzedaż kompanii węglowej w hossie jest idealnym momentem. Kiedy sprzedajesz akcje? W hossie, sprzedając je w bessie dostajesz o wiele mniej pieniędzy. Hossa nie trwa wiecznie. Dywidendy przez wiele lat nie pokryją zysków ze sprzedaży, a przyjście bessy (która przyjdzie, bo przychodzi zawsze) przyniesie ryzyko minimalnych dywidend, lub dopłacania do interesu.

Dywidendy to nie są zbyt duże pieniądze, nie pokryją zysków uzyskanych ze sprzedaży akcji, nawet przez wiele lat. Są oczywiście wyjątki, patrz KGHM, ale to przez gigantyczne zyski wywindowane przez cenę miedzi. To się zdarza bardzo rzadko i tylko w surowcach.

widzisz to jest urok statystyki, którą można tak manipulować żeby naiwni myśleli jak jest super,
ale nie wiem czy wiesz ale Polska jest jednym z nielicznych krajów gdzie mamy miliony "przedsiebiorców" którzy de facto pracują jak na etacie,
tylko firmy z 2 powodów nie chcą ich zatrudniać na umowy o prace:
- większe koszty pracy na etacie niż na działalności
- duże bezrobocie i ostra konkurencja na rynku pracy (i ludzie w desperacji sami się pchają nawet na "działalność")


Polacy są przedsiębiorczy i właśnie często wybierają samozatrudnienie by zwiększyć swoje zyski. Jeśli zarabiają ponad postawę opodatkowania to opłaca im się przejść na samozatrudnienie i płacić mniejszy ZUS.

Tak czy siak nie sprawdzą się Twoje czarne scenariusze, które są karykaturą Polski. Przerysowujesz fakty i przedstawiasz to w najczarniejszym, nierealnym scenariuszu.



#143

rolpiek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

no popatrz takie TPSA dalej jest państwową firmą tylko teraz francuską i jakie dywidendy wypłaca od 20 lat ?
KGHM dalej należy w 1/3 do państwa i generuje kolosalne zyski mimo przerostu zwiazku zawodowych


TPsa została sprzedana, więc nie generuje dywidend, to chyba jasne. Sprzedajemy coś, dostajemy $$ i już nie dostajemy dywidend. Poza tym od czasów sprzedaży TPsa obsługa klienta, sposób zarządzania i inne aspekty działalności znacznie się poprawiły.

KGHM nie zawsze przynosiło takie zyski. To owoc ostatnich lat działalności przy bardzo dobrej koniunkturze na miedź. Tak samo spółki węglowe żyją teraz dobrze przez dwukrotny wzrost ceny węgla. To wszystko dzięki Chinom. Wcześniej państwo dopłacało do interesu.



tu akurat walnąłeś bzdure a wypowiadasz się jak ekspert w temacie ...
TPSA akurat jest spółką która wypłaca od kilku lat procentowo jedne z największych dywidend na naszej giełdzie a w 2010 roku wypłacili dywidendę za 2009 r. większą niż TPSA miała zyski w 2009 r. - to jest inwestowanie czy drenowanie spółki ?


odnosnie KGHM i innych surowcowych spółek to pytam się dlaczego te podatki od wydobycia surowców wprowadzono się dopiero po 21 latach wolnego rynku i dlaczego te pieniądze pójdą na "przejedzenie" zamiast na zabezpieczanie przyszłości Polaków np. w jakimś specjalnym funduszu jak to jest w Norwegii ?

widzisz to jest urok statystyki, którą można tak manipulować żeby naiwni myśleli jak jest super,
ale nie wiem czy wiesz ale Polska jest jednym z nielicznych krajów gdzie mamy miliony "przedsiebiorców" którzy de facto pracują jak na etacie,
tylko firmy z 2 powodów nie chcą ich zatrudniać na umowy o prace:
- większe koszty pracy na etacie niż na działalności
- duże bezrobocie i ostra konkurencja na rynku pracy (i ludzie w desperacji sami się pchają nawet na "działalność")


Polacy są przedsiębiorczy i właśnie często wybierają samozatrudnienie by zwiększyć swoje zyski. Jeśli zarabiają ponad postawę opodatkowania to opłaca im się przejść na samozatrudnienie i płacić mniejszy ZUS.


zapewne niektórzy tak robią ale są w tej wymienionej przeze mnie mniejszości, ja nie znam ani jednej osoby która dobrowolnie wybrała własną działalność zamiast etatu,
mam na myśli tą fikcyjną "działalność" gdzie dalej pracuje jak na etacie, tylko bez praw socjalnych,




Tak czy siak nie sprawdzą się Twoje czarne scenariusze, które są karykaturą Polski. Przerysowujesz fakty i przedstawiasz to w najczarniejszym, nierealnym scenariuszu.


a tego to nie wiesz i za rok możemy wrócić do tematu celem podsumowania,

odnośnie przerysowywania faktów - to może któryś z wymienionych przeze mnie podwyżek ma nie być w 2012 r. przy założonej 2,8 % inflacji ?
albo nasz ZUS dobrze "stoi" finansowo ?
i nie szykują się na likwidacje OFE ?
i nie ma co chwile nowych podatków/podwyżek ?

Użytkownik rolpiek edytował ten post 03.01.2012 - 20:27


#144

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

tu akurat walnąłeś bzdure a wypowiadasz się jak ekspert w temacie ...
TPSA akurat jest spółką która wypłaca od kilku lat procentowo jedne z największych dywidend na naszej giełdzie a w 2010 roku wypłacili dywidendę za 2009 r. większą niż TPSA miała zyski w 2009 r. - to jest inwestowanie czy drenowanie spółki ?


O co Ci chodzi? Przedsiębiorstwa mają różne strategie dywindowe. Niektóre wcale ich nie wypłacają, niektóre wypłacają bardzo duże. TPsa tak na prawdę potrzebowała tylko dobrych menagerów i właściciela który będzie dbał by przynosiła zyski - bo miała bardzo duży rynek. Niestety w rękach skarbu państwa nie potrafiła spełnić tych założeń. Po prostu zarządzanie było na bardzo kiepskim poziomie. To samo działo się z większością państwowych spółek.

odnosnie KGHM i innych surowcowych spółek to pytam się dlaczego te podatki od wydobycia surowców wprowadzono się dopiero po 21 latach wolnego rynku i dlaczego te pieniądze pójdą na "przejedzenie" zamiast na zabezpieczanie przyszłości Polaków np. w jakimś specjalnym funduszu jak to jest w Norwegii ?


Skoro tak dobrze jesteś poinformowany o prawdziwej sytuacji, to powinieneś wiedzieć. :P

Miedź jeszcze nigdy nie była tak droga. Kilka lat temu nikt nie marzył o takich zyskach, a taki podatek był po prostu pobierany przez wysokie dywidendy. Teraz KGHM idzie w kierunku zmniejszania kwoty przeznaczanej na dywidendy i przenoszenie funduszy na inwestycje i przejęcia. To jest główny powód nowego podatku. Skarb państwa nie mógł liczyć na tak wysokie wpływy, jak wynikałoby to z kondycji spółki, z powodu wypływu zysków na przejęcia zagraniczne.

zapewne niektórzy tak robią ale są w tej wymienionej przeze mnie mniejszości, ja nie znam ani jednej osoby która dobrowolnie wybrała własną działalność zamiast etatu,
mam na myśli tą fikcyjną "działalność" gdzie dalej pracuje jak na etacie, tylko bez praw socjalnych,


Ja znam. Wiązało się to po prostu z podwyżką. I co teraz? :P Ty nie znasz, ja znam. Ciężka sprawa.

a tego to nie wiesz i za rok możemy wrócić do tematu celem podsumowania,

odnośnie przerysowywania faktów - to może któryś z wymienionych przeze mnie podwyżek ma nie być w 2012 r. przy założonej 2,8 % inflacji ?
albo nasz ZUS dobrze "stoi" finansowo ?
i nie szykują się na likwidacje OFE ?
i nie ma co chwile nowych podatków/podwyżek ?


Jasne że są podwyżki, jak w niemal każdym kraju europejskim. Bez tych podwyżek budżet przekroczyłby 55% i wiązałoby się to jeszcze większymi podwyżkami i cięciami kosztów. Jednak nie uzasadnia to poglądów o upadku Polski.



#145 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Wklejam głównie filmik, bo mój komentarz jest krótki:
„Kiedyś myślałem że rządzący udają idiotów, teraz wiem, że niczego nie udają”



@mylo
„Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku” - Szczerze.

#146

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ona musi bronić tego stanowiska. Jeśli broni się go ponad wszystko, zaczyna mówić się głupoty.

Każdy podatek ma na celu podniesienie wpływów do budżetu i tyle. To czy będzie to ZUS, dochodowy, czy VAT - wyjdzie na to samo. Osobiście wolałbym jakiś prosty, jeden podatek zamiast miliona mniejszych.



#147

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

70% pracujących i 67% zatrudnionych w małych i średnich przedsiębiorstwach. To główna siła napędzająca gospodarkę, nie państwowe medialne molochy.

Niestety dane te sa ...jak by to powiedziec ...ekstremalnie mało wiarogodne.
Prawo polskie faworyzuje pracowników duzych zakładów . Jezeli firma zatrudnia ponizej 50 pracowników przestaje obowiazywac prawo wymagajace np. od firm zapewnienia prawa do informacji i konsultacji reprezentantom pracowników.Ponizej 20 pracownikówzgodnie z art. 104 Kodeksu pracy pracodawca,nie ma obowiązeku wprowadzenia regulaminu pracy. A to on ustala on organizację i porządek w procesie pracy oraz związane z tym prawa i obowiązki pracodawcy oraz pracowników. Ponizej 20 pracowników przestaje istniec Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych
Jezeli zakład zatrudnia wiecej niz 20 pracowników pracownicy sa duzo lepiej chronieni przed przekretami własciciela.
I jaki jest tego efekt . W wielkich fabrykach własnością właściciela sa srodki produkcji ale pracownicy sa już zatrudniani przez firmy-słupy całkowicioe zależne od firmy matki. Ja np pracowałem jako szef działu serwisu w polskim oddziale chińskiego (autentycznie!!!) koncernu. Koncern jest jednym z najwiekszych firm elektronicznych na swiecie. Ale jak jak pisałem pracowałem tam ale... zatrudniała mnie mała firemka stworzona przez azjatyckiego pracownika firmy matki i zatrudniajaca kilku raptem polaków.Więc tak pracowałem w hali koncernu, serwisując sprzet koncernu ,za pomoca sprzetu koncernu.Koncern ten zatrudnia tylko w Polsce powyzej kilku pracowników ale posiaa potężne( działajace 24 h/7 dni) linie produkcyjne. Zatrudnienie jest oparta o firmy-słupy . a jak firma taka zaczyma zatrudniać kilkanascie osób - zakładana jest kolejna firma-słup dla zatrudnienia kolejnych kilkunastu ludzi.Do tego specjaliści wszelacy sa zmuszani do samozatrudnienia.Firmie opłaca sie płacić wszelkie opłaty jak dla firmy jedno osobowej, a nie normalnie ja zatrudnic pracownika. Zwłaszcza ze na poczatku działalnosci masz ZUS przez 2 lata obnizony o ok 80%.
Tak wyglada na kopalniach , kolei , prywatnych przychodniach lekarskich itp.
I tak to "wiarygodne" są dane statystyczne o strukturze zatrudnienia.



#148 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Do tego specjaliści wszelacy sa zmuszani do samozatrudnienia.Firmie opłaca sie płacić wszelkie opłaty jak dla firmy jedno osobowej, a nie normalnie ja zatrudnic pracownika. Zwłaszcza ze na poczatku działalnosci masz ZUS przez 2 lata obnizony(...)

Miałem o tym wcześniej napisać, ale mój zapał się wypalił. Ty go teraz ożywiłeś. Dodam więc, że dla mnie też bardziej wygodne jest, by zlecać wykonanie prac osobie prowadzącej jednoosobową działalność. Mam z głowy urlopy, chorobowe, etc. Poza tym mogę bez uciążliwych procedur (np. okres wypowiedzenia) zerwać umowę/współpracę niemalże w dowolnym momencie. Ma to naturalnie też negatywny oddźwięk, ale dla mnie to wygodniejsze mimo wszystko. Odpadają ZUS-y, badania okresowe, naloty BHP, i sporo innych... niedogodności (czyt. obciążeń finansowych). Jeszcze do takiego etapu nie doszedłem, ale na przykładzie opiszę w jednym zdaniu sytuację w firmie mojego znajomego. Jest jednoosobowym podmiotem gospodarczym prowadzącym firmę, w której to „pracuje” kilkanaście osób. Woda na młyn dla rządu. Ci z uporem maniaka twierdzą na podstawie słupków, że coraz więcej ludzi rejestrując swoją działalność, są żywym świadectwem na rozwój małej przedsiębiorczości (a nie w kontekście ratowania własnych stanowisk pracy).
Potem jednak ulga na ZUS się kończy (po 2 latach) i zaczyna się „chlew”, który z wolnym rynkiem ma tyle wspólnego... co nic. Powstaje konkurencja, bo ludzie odchodzą. Jest już ich tak wielu, że łapią się tej najgorszej z praktyk. Wykradania rynku na dowidzenia, chamskiej propagandy, i takich tam. Kończą często po krótkim czasie w szarej strefie, i tam działają dalej. Ale US ma to gdzieś, a wystarczy zadziałać na tzw. „wabia”(@mylo, bez tekstów typu - napisz donos). To musi pierdyknąć. Przy takiej polityce rządu MUSI!
A wystarczy stworzyć warunki dla pracodawców. Przestać ich nękać, dać odpocząć. Dać szansę na faktyczny rozwój małej i średniej przedsiębiorczości.

@ mylo

Nawiązując do tematu dofinansowań unijnych, to moja wizja stworzenia 4-8 dodatkowych miejsc pracy nikogo nie zainteresowała, choć „wykazywałem progres”. Zostałem ozięble pożegnany. Potem zrozumiałem dlaczego. Od kilkunastu lat walczę z systemem, mimo to się rozwinąłem i funkcjonuję, ale na zasadzie „chwasta”, którego jeszcze nie wyplewiono, bo jak „chwast” walczę o kawałek słońca i prawo do życia tylko dlatego, że system nie widzi we mnie „róży”.
Uprzedzę Twoją ewentualną ripostę i dopiszę, że mam markę na rynku lokalnym i nie jestem jakimś tam sobie nieudacznikiem, a poza zasięg lokalny chciałem wyjść, ale już wiesz z jakim skutkiem.

A i jeszcze jedno (chodzi o Twój komentarz po filmiku). Odpowiedz mi proszę, dlaczego przymykasz oko na jawną ignorancję, głupotę, itd, a przyjmujesz do wiadomości sam fakt obciążeń pracodawcy, poprzez podniesienie składki emerytalnej pomijając sensowną argumentację. Ta Pani reprezentuje stanowisko rządu - jest jego częścią.

#149

rolpiek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

odnosnie KGHM i innych surowcowych spółek to pytam się dlaczego te podatki od wydobycia surowców wprowadzono się dopiero po 21 latach wolnego rynku i dlaczego te pieniądze pójdą na "przejedzenie" zamiast na zabezpieczanie przyszłości Polaków np. w jakimś specjalnym funduszu jak to jest w Norwegii ?


Skoro tak dobrze jesteś poinformowany o prawdziwej sytuacji, to powinieneś wiedzieć. :P

Miedź jeszcze nigdy nie była tak droga. Kilka lat temu nikt nie marzył o takich zyskach, a taki podatek był po prostu pobierany przez wysokie dywidendy. Teraz KGHM idzie w kierunku zmniejszania kwoty przeznaczanej na dywidendy i przenoszenie funduszy na inwestycje i przejęcia. To jest główny powód nowego podatku. Skarb państwa nie mógł liczyć na tak wysokie wpływy, jak wynikałoby to z kondycji spółki, z powodu wypływu zysków na przejęcia zagraniczne.


kolejny nonsens wypowiadany z powagą eksperta ....
właśnie od kilku lat ceny miedzi są na wysokim poziomie, a dokładnie od ok. 2006 r. to już prawie 6 lat,
wcześniej KGH też miał spore zyski od 2004 mimo dużo niższych cen a to m.in. za sprawą niższych płac w Polsce i wysokiego wtedy kursu dolara
w zasadzie tylko 2001 r był naprawde kiepski w całej historii prywatnego KGH



zapewne niektórzy tak robią ale są w tej wymienionej przeze mnie mniejszości, ja nie znam ani jednej osoby która dobrowolnie wybrała własną działalność zamiast etatu,
mam na myśli tą fikcyjną "działalność" gdzie dalej pracuje jak na etacie, tylko bez praw socjalnych,


Ja znam. Wiązało się to po prostu z podwyżką. I co teraz? :P Ty nie znasz, ja znam. Ciężka sprawa.

no należy do tych 10% o których wspomniałem, jakby umiał liczyć to by musiał dostać ponad 2x na ręke na własnej działalności aby mu się to opłacało, więc nawet jeśli miał to szczęście to zdecydowana większość tak nie ma, dostają pod odliczeniu podatku, zusu, ksiegowej praktycznie tyle samo co dostawali na etacie, tylko nie mają :
- urlopu (26 dni urlopu to pensja za ok. 5 tyg nic nie robienia)
- urlopów na żadanie, rodzicielskich
- brak okresu wypowiedzenia, w każdej chwili kop i rób co chcesz
- jak coś schrzanią to za to płacą pełną sume, brak ochrony
- zusy itd podatki sam sobie opłaca, wyliczają jak nie umiesz to koszty dodatkowe księgowa
- jak źle obliczysz zus czy podatki to za doope cię bierze US/ZUS i nie ma zmiłuj się, jak jestes na VAT to tylko kwestia czasu
- brak ew. innych dodatków bonów, 13tek itd itp
- no i jeszcze o wiele częściej są problemy z terminową płatnością


a tego to nie wiesz i za rok możemy wrócić do tematu celem podsumowania,

odnośnie przerysowywania faktów - to może któryś z wymienionych przeze mnie podwyżek ma nie być w 2012 r. przy założonej 2,8 % inflacji ?
albo nasz ZUS dobrze "stoi" finansowo ?
i nie szykują się na likwidacje OFE ?
i nie ma co chwile nowych podatków/podwyżek ?




Jasne że są podwyżki, jak w niemal każdym kraju europejskim. Bez tych podwyżek budżet przekroczyłby 55% i wiązałoby się to jeszcze większymi podwyżkami i cięciami kosztów. Jednak nie uzasadnia to poglądów o upadku Polski.



ty chyba robisz w jakimś urzędzie i należysz do PO bo aż szczypie w oczy taki tekst ...
w każdym razie bogaty nie zrozumie nigdy głodnego

#150

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

noxili@

Czyli popierasz słowa rolpieka, że jak już wyprzeda się wszystko co państwowe to nic już nie zostanie? ;)

Duże firmy to 0.2% wszystkich w Polsce (tutaj liczą się także oddziały koncernów zagranicznych, bo muszą mieć osobowość prawną w naszym systemie). To jest ok 3200 dużych firm. Większość z nich nie bawi się w takie skrajne mataczenie jakie podałeś. Nawet jeśli na każdą firmę wychodzi średnio po 10 firm słupów, to odpowiadają one za zaledwie 32 000 małych firm. To jest kropla w morzu ponad 1600000 istniejących. Mówisz jako o ekstremalnie mało wiarygodnych danych, jakby myliły się one o co najmniej kilkanaście punktów procentowych... Zejdź na ziemię i wyrażaj się mniej ekstremalnie.

Jasne że pewna część to ludzie samo zatrudnieni, albo takie firmy słupy - ale to jest margines w morzu realnych małych i średnich przedsiębiorstw. Co wy chcecie udowodnić? Że Polska stoi wielkimi fabrykami i większość ludzi pracuje właśnie w nich? To byłoby przeinaczanie rzeczywistości.
Szukacie sobie nieistniejących wrogów.

Po za tym nie jest to jedyny sposób na omijanie umowy o pracę. Bo umowa o pracę na czas określony to pikuś, najgorsza dla pracodawcy jest na czas nieokreślony. Ale jest taki inny fajny sposób, wystarczy podpisywać nową umowę co 6 dni. :P Ma się tydzień na przekazanie informacji do zus o nowym pracowniku, więc masz podkładkę że wszystko jest zgodnie z prawem. Do tego nie złapię Cię obowiązek wystawienia umowy na czas nieokreślony po 2 umowach na czas określony.

O wiele więcej pracowników robi właśnie tak (są też inne sposoby), albo po prostu na czarno, niż powstaje małych firm słupów.

Horror@ Większość małych firm nie przeżywa kontroli prawie w ogóle. Jak już to co parę lat wpadnie skarbówka, lub sanepid jeśli to gastronomia. Oczywiście inna kwestia jeśli są donosy.
Po drugie już przestań z tym mówieniem mi, czego mam Ci nie mówić. Może się mylę, ale chyba nie czytasz mi w myślach i nie wiesz co chciałbym Ci odpowiedzieć. Zwłaszcza że nikomu tutaj od nieudaczników raczej nie pociskałem. To nie moja sprawa.

Co do dotacji unijnych, to jest to specyficzna kwestia. Tutaj nic nie do rzeczy to co myślisz, jakaś walka z systemem, chwasty itp. Dofinansowania wymagają dobrego biznesplanu zgodnego z kluczem danego programu. To jest specyficzna kwestia, trzeba się umieć w to wpasować. Dlatego niektórzy zarabiają na pisaniu takich biznesplanów.

A i jeszcze jedno (chodzi o Twój komentarz po filmiku). Odpowiedz mi proszę, dlaczego przymykasz oko na jawną ignorancję, głupotę, itd, a przyjmujesz do wiadomości sam fakt obciążeń pracodawcy, poprzez podniesienie składki emerytalnej pomijając sensowną argumentację. Ta Pani reprezentuje stanowisko rządu - jest jego częścią.


Jak mówię, uważam każdy podatek za ten sam mechanizm drenażu pieniędzy z kieszeni. Czy to jest większy ZUS, VAT, czy cokolwiek. To jest po prostu dodatkowy podatek. Nie ma zbytniego znaczenia jaki on będzie. Argumentacja jest głupia, tak jak głupie są wzajemne podgryzania w sejmie. Ci chcą podwyższyć to, a ci to, a tego ci nie chcą bo to i to, a tamci ratują tych. Podniesienie podatków to po prostu danina i tyle. Zrównoważenie budżetu jest wymagane, ekipa PO nie potrafi tego zrobić bez podniesienia podatków. Ludzie ich wybrali, co poradzić w tym momencie.

rolpiek@

kolejny nonsens wypowiadany z powagą eksperta ....
właśnie od kilku lat ceny miedzi są na wysokim poziomie, a dokładnie od ok. 2006 r. to już prawie 6 lat,
wcześniej KGH też miał spore zyski od 2004 mimo dużo niższych cen a to m.in. za sprawą niższych płac w Polsce i wysokiego wtedy kursu dolara
w zasadzie tylko 2001 r był naprawde kiepski w całej historii prywatnego KGH


Nie czytasz mnie w ogóle. Podałem drugi powód który dopełnia pierwszy. Przeznaczenie dywidend na przejęcia.

no należy do tych 10% o których wspomniałem, jakby umiał liczyć to by musiał dostać ponad 2x na ręke na własnej działalności aby mu się to opłacało, więc nawet jeśli miał to szczęście to zdecydowana większość tak nie ma, dostają pod odliczeniu podatku, zusu, ksiegowej praktycznie tyle samo co dostawali na etacie, tylko nie mają :
- urlopu (26 dni urlopu to pensja za ok. 5 tyg nic nie robienia)
- urlopów na żadanie, rodzicielskich
- brak okresu wypowiedzenia, w każdej chwili kop i rób co chcesz
- jak coś schrzanią to za to płacą pełną sume, brak ochrony
- zusy itd podatki sam sobie opłaca, wyliczają jak nie umiesz to koszty dodatkowe księgowa
- jak źle obliczysz zus czy podatki to za doope cię bierze US/ZUS i nie ma zmiłuj się, jak jestes na VAT to tylko kwestia czasu
- brak ew. innych dodatków bonów, 13tek itd itp
- no i jeszcze o wiele częściej są problemy z terminową płatnością


Podwyżka wynosiła tyle że mu się opłacało. Trochę słabo opłacanych pracowników też znam i albo robią na czarno, albo robią na czarno. Albo są zatrudniani przez agencje pracy. To jest obosieczna broń, bo jeśli pracodawca zatrudnia pracownika w którego naukę włoży dużo pieniędzy, to nie chce żeby się wyniósł. wielu pracodawców wręcz boi się o odejście wartościowych pracowników w których nauka trwała powiedzmy 2 miesiące. To o czym mówisz dotyczy bardzo nisko kwalifikowanych pracowników, robiących na przysłowiowej taśmie.
Akurat bycie VATowcem ma swoje zalety, 23% rabat w wielu sklepach. :P

ty chyba robisz w jakimś urzędzie i należysz do PO bo aż szczypie w oczy taki tekst ...
w każdym razie bogaty nie zrozumie nigdy głodnego


Nie popluj się. Już mnie męczą te wyjazdy w moim kierunku, jakby chociaż się cokolwiek zgadzało. Taka jest rzeczywistość i ciężko obniża się podatki w takiej sytuacji w jakiej jesteśmy teraz.




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych