Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego w Polsce jest dobrze


  • Please log in to reply
756 replies to this topic

#196

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Avenarius@

Nie, dlaczego ? Przecież to Ty twierdzisz że mamy super postęp, a nie ja.


Benzyna jest surowcem który podrożał na całym świecie i wszyscy mieszkańcy globu mają ją znacznie droższą niż kiedyś. Taki ból końca tanich źródeł pozyskania ropy naftowej. Ciebie to nie obchodzi przecież, albo nie chce obchodzić.

W zasadzie to ja tu nie mam się do czego odnosić bo to nie odnosi sie do tego o czym ja pisałem w pierwotnym fragmencie (zwracam uwagę na podkreślenie). Zapewne jest tak statki, szyny stalowe i tokarki spadły o 100%, a żywność, ubrania i lekarstwa wzrosły o 150% - średnio mamy inflację 50%, magia systystyki. No i trzeba jeszcze tu wziąć pod uwagę podatki. Bo jak mi płaca wzrosła o 100 zł, a podatki pożarły 40%, to zostaje mi 60 zł ekstra. Tymczasem jak masło wzrośnie z 2 zł do 3 zł to państwo mi nie zrekompensuje 40% z tej złotówki podwyżki ceny...


Jesteś śmieszny. Mam brać pod uwagę Twoje "wyceny" inflacji? Na stronach GUSu są dokładnie opisane koszyki inflacyjne - chcesz podyskutować, idź sobie sprawdź dane, bo Twoje "dane" można sobie włożyć - nie mają żadnych podstaw poza Twoim widzi mi się. Po prostu nie chce Ci się szukać i wyciągasz liczby z palca, to jest poniżej krytyki.

No właśnie z nikąd. Dlatego napisałem to co napisałem o systemie państwowych ubezpieczeń emerytalnych.


Czyli standard. Krytyka czegoś, czego nie masz pojęcia jak można zmienić. Ja dalej optuje za propozycją Centrum A.Smitha z obywatelską emeryturą - funkcjonującą z powodzeniem w Kanadzie. Jest najbliższą możliwą i przynoszącą realne oszczędności.

Widzę że argumenty się skończyły. Dziękuje dobranoc.

Torek@

No nieco nędznie ty wychodzisz, skoro wszyscy muszą ci mówić, że dobrze nie jest. Póki pewnie nadal nie zrozumiałeś postu.


Przekonaj mnie że jest gorzej niż było (To jest jedyna miara tego że dobrze nie jest. Jeśli jest coraz lepiej - to znaczy że jest dobrze.). Na słowo wierzyć Ci nie będę.

Po pierwsze nie wcześniej tylko krócej -_-'. Nie wiem po co to pisałeś, skoro bardziej opisałeś skutek, a nie związek. No i chyba nie jest aż tak dobrze w Polsce, że takie rzeczy się dzieją.


Oj przepraszam. Nie ma to jak się czepiać jednego błędu na taką ścianę tekstu, żeby ukryć swój brak argumentów?
Więc jak chcesz zaradzić temu co się dzieje? Zaproponuj coś, proszę bardzo. Politycy nie mogą zmienić rzeczywistości, mogą co najwyżej zmieniać prawo by się do niej dopasowała. No chyba że zaczniemy zabijać emerytów po przekroczeniu 70 roku życia - to jest rozwiązanie. :D

Racja z tymi mediami napisałem dość jednoznacznie. Jednak każdy powinien się w tym doszukać czegoś, czego ty nie zrobiłeś. Właśnie pokazujesz swoją ignorancję, gdyż media zrobiły by tak z każdym człowiekiem, aby go zeszmacić. Nie rozumiem po co się wypowiadasz, skoro nie dostrzegasz takich rzeczy. Póki co pokazałeś, że wszystko odbierasz dosłownie.
Tak mają najczęściej stołki, o których wspomniałem wcześniej.
Nie licz, że ktoś będzie cię poważnie traktował jak wparowujesz tutaj z tekstem "W Polsce jest dobrze" do ludzi którzy przykładowo ledwo wiążą koniec z końcem.


Lol. Nie ma to jak merytoryczna wypowiedź. :D Nie mam do czego się nawet odnosić. Media szmacą każdego człowieka? Wszyscy pracujący ludzie po 50 i 60 roku życia mają stołki? :D To o czym mówimy to przedłużenie wieku emerytalnego o 2 lata, a Ty się odnosisz do tego jakby teraz ludzie kończyli pracę po skończeniu 50.

1. Nie podaje danych, więc kieruje się uczuciami?! Nie no takiej odpowiedzi się nie spodziewałem. Moim zdaniem nadal bawisz się w psychologa.
2. Brawo pracowali! Czyli ile musieli na to odkładać? A teraz coś ci wytłumaczę. Jest coś takiego jak kredyt, prawda? Czy miernikiem "dobra" jest ilość zaciągniętych kredytów? No nie wydaje mi się... Żeby nie było, nie piszę teraz o ludziach, którzy zarabiają więcej.


1. Tak bo nie masz nic na poparcie Twojego widzi mi się. Nie masz danych - nie masz o czym rozmawiać.

2. Tak, bo banki dają kredyty ludziom którzy ich nie spłacą. :P Człowiek musi dobrze zarabiać, żeby było go stać na kredyt - bo kupno na kredyt jest droższe niż bez kredytu. Bank sprawdza czy Cię stać na kredyt i wtedy Ci go daje, albo nie.

Przepraszam, ale argumentowanie wzrostu dobrobytu ludzi w Polsce kredytami jest błędne. Nie da się stworzyć dobrobytu kredytami. Jakby tak było to mogliśmy tak zrobić na początku lat 90. Tylko że biedakowi nikt nie da kredytu - chyba że mafia.

Nie mówiąc o tym, że jest mało.
Następnie nie piszę, że jest coraz gorzej- piszę, że jest źle .

A i muszę za coś przeprosić, ale tam miała być zarozumiałość. Nie wiem czemu to pomyliłem. Chyba muszę iść wcześniej spać.
Idąc dalej tak samo nie będę poważnie traktował ludzi, którzy respektują tylko dane i statystyki. Przypomina ci to coś?

Taaa może i wzrosły płace, lecz wzrósł też VAT. Pamiętasz? A czy wiesz o tym, że jak drożeje paliwo, to drożeją i dobra? A czemu? A temu, bo dostarczanie towarów drożeje... Mimo, że i może są wyższe płace to i tak to nic nie zmienia, skoro razem z wynagrodzeniem wzrasta cena dóbr.


Więc skoro nie jest coraz gorzej - to jest coraz lepiej. Źle jest jeśli się cofamy. Dobrze jest gdy idziemy do przodu. Nie da się przeskoczyć rozwoju o kilka dekad bez pracy.

Nie będziesz poważnie traktował ludzi którzy respektują dane i statystyki? No to powodzenia w życiu, wierz wszystkim na słowo. To jest internet, każdy może gadać co mu ślina na język przyniesie i bez źródeł i poparcia słów - są one warte niewiele.

Wklejałem dane o wzroście podatków, wklejałem dane o wzroście inflacji. Podatki rosną na równi z płacami, inflacja rośnie połowę wolniej niż płace. Więc mamy coraz więcej. Oczywiście pomijasz to i gadasz swoje. ;)

Dla kogoś takiego jak ja? To zachodzi już pod obrazę drogi Panie. Nie znasz mnie, a wsadzasz do worka z innymi. IMO to już jest bezczelne. No i jeszcze jedno. Nie interesują mnie inne kraje- interesuje mnie tylko to co tu się dzieje. Jak to mówiłem, interesuje mnie życie .
Dalej- a kogo mamy się pytać, jak nie rodziny, znajomych? Może obcych ludzi na ulicy?
Jak widzę dalej nie raczyłeś mi odpowiedzieć na moje pytania.

EDIT: Dziwi mnie, że dostałem punkt. Jak ktoś nie wie czemu, to niech się domyśli.
EDIT 2:


Nie powiedziałem dla kogoś jak Ty. Powiedziałem dla ignorantów którzy nie mają poparcia swoich tez. Sam sobie wziąłeś to do serca, więc coś to znaczy. :D

No jasne że Cię nic nie obchodzi, właśnie widzę. Nie widzisz korelacji sytuacji w naszym kraju z sytuacją w innych. Nie widzisz że popyt w Chinach winduje ceny benzyny, nic nie widzisz. Nic Cię nie obchodzi i dlatego nie potrafisz wysnuć poprawnych wniosków. Żyjemy w globalnej wiosce i nieurodzaj w Rosji winduje u nas ceny zboża - bez takiej elementarnej wiedzy nie można mieć poprawnego poglądu na sprawę podwyżek cen. Co mają zrobić politycy w Polsce, tańczyć taniec deszczu na stepach Rosji? :P Wiele czynników jest od nas niezależnych, ale na tle innych krajów radzimy sobie dobrze.

Do czego niby miałbym się odnieść? A może tak dla odmiany pokaż "tą gorszą stronę". Narazie pokazujesz jak to nie jest świetnie. Nie wiem czy wiesz, ale takie zachowanie do niczego nie prowadzi, nikogo takim czymś nie przekonasz. Może najpierw zacznij szanować zdanie innych. I przestań ciągle dawać statystyki. Bądź może kreatywniejszy albo zamknij ten temat, bo jest on już bezsensowny.


Nie ma innych płac minimalnych. Jasne, jest w Polsce bieda - jak w każdym kraju. To jest gorsza strona życia, tylko że występuje wszędzie. Dodatkowo jest taka różnica, że ja przedstawiam coś, a wy nie przedstawiacie nic. Więc jak chcecie mnie przekonać?



#197 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Opublikowano: 21.01.2012

Samorządowcy wściekli na Tuska

Samorządowcy nie kryją swej złości na rząd. Przez nowy plan ministra finansów Jacka Rostowskiego wiele inwestycji może zostać niezrealizowanych – alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Samorządy podkreślają, że wprowadzenie nowej reguły wydatkowej w formie proponowanej przez Ministerstwo Finansów będzie skutkowało niezrealizowaniem projektów inwestycyjnych zaplanowanych w samorządowych budżetach na 2012 r. Oznacza to, że nie będzie planowanych dróg, obwodnic, inwestycji wodociągowych i kanalizacyjnych czy zakupów nowego taboru kolejowego.


W myśl nowej reguły deficyt sektora samorządowego w tym roku ma ulec zmniejszeniu o 10 mld zł. Z szacunków regionalnych izb rozrachunkowych wynika, że samorządy będą musiały w związku z tym obciąć wydatki na inwestycje o 5,1 mld zł. Dotknie to ponad jednej trzeciej samorządów.

Cięcia nie ominą też województw – np. lubelskie i świętokrzyskie będą musiały ograniczyć deficyty aż o 85 proc. Samorządy protestują przeciwko kwotowemu ograniczaniu deficytu, przypominając, iż rząd obiecywał redukcję procentową. Ich zdaniem jest to złamanie umowy zawartej między stronami.

Na podstawie: Dziennik Gazeta Prawna, pis.org.pl
Źródło: Niezależna.pl

Źródło: www.wolnemedia.net


Użytkownik Sentinel edytował ten post 21.01.2012 - 10:33


#198

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Avenarius@

Nie, dlaczego ? Przecież to Ty twierdzisz że mamy super postęp, a nie ja.


Benzyna jest surowcem który podrożał na całym świecie i wszyscy mieszkańcy globu mają ją znacznie droższą niż kiedyś. Taki ból końca tanich źródeł pozyskania ropy naftowej. Ciebie to nie obchodzi przecież, albo nie chce obchodzić.


Ciekawe czy "wszyscy" też podnoszą jeszcze podatki od beznyny żeby poszła jeszcze bardziej do góry, czy tylko UE oraz nasz rząd :)

Jesteś śmieszny. Mam brać pod uwagę Twoje "wyceny" inflacji? Na stronach GUSu są dokładnie opisane koszyki inflacyjne - chcesz podyskutować, idź sobie sprawdź dane, bo Twoje "dane" można sobie włożyć - nie mają żadnych podstaw poza Twoim widzi mi się. Po prostu nie chce Ci się szukać i wyciągasz liczby z palca, to jest poniżej krytyki.


Z racji, iż strasznie denerwują mnie tematy w których niezmierzona rzesza ludzi narzeka na okropność polskiej rzeczywistości i wieszczą szybki upadek, postanowiłem stworzyć temat dla pokazywania dobrych stron i pozytywnych aspektów naszego kraju.


No i faktycznie pokazujesz, a że Twoje przykłady są z gruntu powierzchowne i manipulanckie, objawiając prawdziwny (nędzny) obraz sytuacji przy dokładniejszej analizie, to jak ktoś chce, może sobie obejrzeć na wcześniejszych stronach tego tematu.

No właśnie z nikąd. Dlatego napisałem to co napisałem o systemie państwowych ubezpieczeń emerytalnych.


Czyli standard. Krytyka czegoś, czego nie masz pojęcia jak można zmienić. Ja dalej optuje za propozycją Centrum A.Smitha z obywatelską emeryturą - funkcjonującą z powodzeniem w Kanadzie. Jest najbliższą możliwą i przynoszącą realne oszczędności.

Widzę że argumenty się skończyły. Dziękuje dobranoc.


Ciekawe jak długo im podziała kiedy skończą się możliwości pożśyczania kasy hehehe (obecnie ponad 60% PKB "and counting") Chciaż nie, przepraszam, w końcu użytkonik mylo już dawno obalił wszelkie argumenty o zadłużeniu stwierdzeniem że budżet "się zbilansuje" i już hehehe.

#199

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Torek@

No nieco nędznie ty wychodzisz, skoro wszyscy muszą ci mówić, że dobrze nie jest. Póki pewnie nadal nie zrozumiałeś postu.


Przekonaj mnie że jest gorzej niż było (To jest jedyna miara tego że dobrze nie jest. Jeśli jest coraz lepiej - to znaczy że jest dobrze.). Na słowo wierzyć Ci nie będę.




Po pierwsze nie wcześniej tylko krócej -_-'. Nie wiem po co to pisałeś, skoro bardziej opisałeś skutek, a nie związek. No i chyba nie jest aż tak dobrze w Polsce, że takie rzeczy się dzieją.




Oj przepraszam. Nie ma to jak się czepiać jednego błędu na taką ścianę tekstu, żeby ukryć swój brak argumentów?
Więc jak chcesz zaradzić temu co się dzieje? Zaproponuj coś, proszę bardzo. Politycy nie mogą zmienić rzeczywistości, mogą co najwyżej zmieniać prawo by się do niej dopasowała. No chyba że zaczniemy zabijać emerytów po przekroczeniu 70 roku życia - to jest rozwiązanie. :D


Nie robiłem z tego myślą aby ukryć brak argumentów, ale wiadomo- ty wiesz lepiej. Ja mam zaradzić? Ja chyba od tego nie jestem nie sądzisz? Nie wiem co ty wymagasz od zwykłego, szarego człowieka. Jak już mówisz o prawie to poczytaj o ACTA :) . To z zabijaniem bardzo do ciebie pasuje, bo jak na początku tematu napisałeś, że ci ubodzy TO JEDYNIE 5-6% społeczeństwa(a ok. 9mln mln to tak na marginesie to 20%).

Racja z tymi mediami napisałem dość jednoznacznie. Jednak każdy powinien się w tym doszukać czegoś, czego ty nie zrobiłeś. Właśnie pokazujesz swoją ignorancję, gdyż media zrobiły by tak z każdym człowiekiem, aby go zeszmacić. Nie rozumiem po co się wypowiadasz, skoro nie dostrzegasz takich rzeczy. Póki co pokazałeś, że wszystko odbierasz dosłownie.
Tak mają najczęściej stołki, o których wspomniałem wcześniej.
Nie licz, że ktoś będzie cię poważnie traktował jak wparowujesz tutaj z tekstem "W Polsce jest dobrze" do ludzi którzy przykładowo ledwo wiążą koniec z końcem.


Lol. Nie ma to jak merytoryczna wypowiedź. :D Nie mam do czego się nawet odnosić. Media szmacą każdego człowieka? Wszyscy pracujący ludzie po 50 i 60 roku życia mają stołki? :D To o czym mówimy to przedłużenie wieku emerytalnego o 2 lata, a Ty się odnosisz do tego jakby teraz ludzie kończyli pracę po skończeniu 50.



Co poniektóre twoje wypowiedzi to MEGA FAIL . Skoro nie umiesz czytać pomiędzy wierszami to coś ci wytłumaczę. Media nie szmacą każdego człowieka. Media szmaciłyby takiego człowieka, który, np. PUBLICZNIE by mówił takie rzeczy, jak twoi tutaj "przeciwnicy". Dalej- nie napisałem, że wszyscy mają stołki. Napisałem, że ci co mieli pracę już wcześniej, mają ją i dalej do emerytury. Nie wykluczam, że ktoś może w tym wieku coś wyłapać. Chyba od tej pory będę pisał tobie jak małemu dziecku.

1. Nie podaje danych, więc kieruje się uczuciami?! Nie no takiej odpowiedzi się nie spodziewałem. Moim zdaniem nadal bawisz się w psychologa.
2. Brawo pracowali! Czyli ile musieli na to odkładać? A teraz coś ci wytłumaczę. Jest coś takiego jak kredyt, prawda? Czy miernikiem "dobra" jest ilość zaciągniętych kredytów? No nie wydaje mi się... Żeby nie było, nie piszę teraz o ludziach, którzy zarabiają więcej.


1. Tak bo nie masz nic na poparcie Twojego widzi mi się. Nie masz danych - nie masz o czym rozmawiać.

2. Tak, bo banki dają kredyty ludziom którzy ich nie spłacą. :P Człowiek musi dobrze zarabiać, żeby było go stać na kredyt - bo kupno na kredyt jest droższe niż bez kredytu. Bank sprawdza czy Cię stać na kredyt i wtedy Ci go daje, albo nie.

Przepraszam, ale argumentowanie wzrostu dobrobytu ludzi w Polsce kredytami jest błędne. Nie da się stworzyć dobrobytu kredytami. Jakby tak było to mogliśmy tak zrobić na początku lat 90. Tylko że biedakowi nikt nie da kredytu - chyba że mafia.


Następny MEGA FAIL. Czytasz statystyki, a życie to mało co znasz.
1. Ty masz na poparcie jakieś statystyki niczym nie udowodnione, wstawione ot tak.
2. GDZIE ja napisałem, że wzrost dobrobytu jest poprzez kredyt? Chyba to zanegowałem co nie? Hah, nie wiesz o tym, że Provident udziela kredytów nawet biedakom? Idź dalej oglądać statystyki...

Nie mówiąc o tym, że jest mało.
Następnie nie piszę, że jest coraz gorzej- piszę, że jest źle .


A i muszę za coś przeprosić, ale tam miała być zarozumiałość. Nie wiem czemu to pomyliłem. Chyba muszę iść wcześniej spać.
Idąc dalej tak samo nie będę poważnie traktował ludzi, którzy respektują tylko dane i statystyki. Przypomina ci to coś?


Taaa może i wzrosły płace, lecz wzrósł też VAT. Pamiętasz? A czy wiesz o tym, że jak drożeje paliwo, to drożeją i dobra? A czemu? A temu, bo dostarczanie towarów drożeje... Mimo, że i może są wyższe płace to i tak to nic nie zmienia, skoro razem z wynagrodzeniem wzrasta cena dóbr.


Więc skoro nie jest coraz gorzej - to jest coraz lepiej. Źle jest jeśli się cofamy. Dobrze jest gdy idziemy do przodu. Nie da się przeskoczyć rozwoju o kilka dekad bez pracy.


Facepalm. Wiesz co to stagnacja? Uczyłeś się historii?
I po raz kolejny nie rozumiem twojej interpretacji. Jak mówię, że nie jest coraz gorzej, a źle to ty twierdzisz, że jak nie jest coraz gorzej(chociaż jest źle) to będzie lepiej. Coś tu kuleje logika.
Przeskoczyć się oczywiście nie da(chyba, że dostaniemy hiper zastrzyk gotówki(którą politycy i tak przepierdzielą(marzenia)).

Nie będziesz poważnie traktował ludzi którzy respektują dane i statystyki? No to powodzenia w życiu, wierz wszystkim na słowo. To jest internet, każdy może gadać co mu ślina na język przyniesie i bez źródeł i poparcia słów - są one warte niewiele.


Powoli zaczyna mi brakować słów co do ciebie. Nie wierzę w statystyki więc wierzę wszystkim na słowo ^_^. Napisałem tym samym sposobem co ty. Więc właśnie stwierdziłeś, że twoje posty są niewiele warte :).

Wklejałem dane o wzroście podatków, wklejałem dane o wzroście inflacji. Podatki rosną na równi z płacami, inflacja rośnie połowę wolniej niż płace. Więc mamy coraz więcej. Oczywiście pomijasz to i gadasz swoje. ;)


Ok to tak. O ile się nie mylę to studiujesz, prawda? To w takim razie do każdej zamieszczonej statystyki dopisz teksty traktujące o : czemu tak jest, z czego tak wynika, od czego to zależy, kto miał w to wkład i wszystko inne. Bez tego te "statystyki" będą dla mnie niewiele warte.

Dla kogoś takiego jak ja? To zachodzi już pod obrazę drogi Panie. Nie znasz mnie, a wsadzasz do worka z innymi. IMO to już jest bezczelne. No i jeszcze jedno. Nie interesują mnie inne kraje- interesuje mnie tylko to co tu się dzieje. Jak to mówiłem, interesuje mnie życie .
Dalej- a kogo mamy się pytać, jak nie rodziny, znajomych? Może obcych ludzi na ulicy?
Jak widzę dalej nie raczyłeś mi odpowiedzieć na moje pytania.


EDIT: Dziwi mnie, że dostałem punkt. Jak ktoś nie wie czemu, to niech się domyśli.


Nie powiedziałem dla kogoś jak Ty. Powiedziałem dla ignorantów którzy nie mają poparcia swoich tez. Sam sobie wziąłeś to do serca, więc coś to

Dla kogoś takiego będę arogancki(...)


Nie, w ogóle. Mógłbym jeszcze zrozumieć, że to do wszystkich, ale powyżej cytowałeś moje posty(i zwracałeś się w 3 os. lp.)...

No jasne że Cię nic nie obchodzi, właśnie widzę. Nie widzisz korelacji sytuacji w naszym kraju z sytuacją w innych. Nie widzisz że popyt w Chinach winduje ceny benzyny, nic nie widzisz. Nic Cię nie obchodzi i dlatego nie potrafisz wysnuć poprawnych wniosków. Żyjemy w globalnej wiosce i nieurodzaj w Rosji winduje u nas ceny zboża - bez takiej elementarnej wiedzy nie można mieć poprawnego poglądu na sprawę podwyżek cen. Co mają zrobić politycy w Polsce, tańczyć taniec deszczu na stepach Rosji? :P Wiele czynników jest od nas niezależnych, ale na tle innych krajów radzimy sobie dobrze.


Najpierw piszesz, że nas interesuje tylko co jest na zachodzie lub w innych krajach, a teraz, że patrze tylko na Polskę, więc jestem ślepy, bo nie patrze na inne kraje... Zastanów się co piszesz.
Politycy są od tego, aby rządzili tak, aby w Polsce było coraz lepiej, a nie dla własnych potrzeb. I jakby było w Rosji tak jak opisywałeś, to oni powinni zrobić wszystko. Nawet tańczyć taniec deszczu na stepach Rosji xD.

Do czego niby miałbym się odnieść? A może tak dla odmiany pokaż "tą gorszą stronę". Narazie pokazujesz jak to nie jest świetnie. Nie wiem czy wiesz, ale takie zachowanie do niczego nie prowadzi, nikogo takim czymś nie przekonasz. Może najpierw zacznij szanować zdanie innych. I przestań ciągle dawać statystyki. Bądź może kreatywniejszy albo zamknij ten temat, bo jest on już bezsensowny.


Nie ma innych płac minimalnych. Jasne, jest w Polsce bieda - jak w każdym kraju. To jest gorsza strona życia, tylko że występuje wszędzie. Dodatkowo jest taka różnica, że ja przedstawiam coś, a wy nie przedstawiacie nic. Więc jak chcecie mnie przekonać?

Heh... pisząc gorszą stonę miałem na myśli taki "ogół".


Więc jak chcesz nas przekonać, skoro wokół nas nie jest dobrze, a jest źle? Patrzysz na czubek swojego nosa. Jak już pisałem wcześniej, naucz się szanować czyjeś zdanie.


Na koniec chciałbym coś dopisać:

@mylo nie chce mi się czytać twoich naiwnych postów. Jeśli jest dobrze to czemu podwyższają podatki(no przecież jest dobrze), czemu nie zarabiamy więcej, czemu ludzie nie mogą zdobyć pracy, czemu nie żyje nam się lepiej tylko żyjemy, by przeżyć, czemu podwyższają wiek emerytalny? CZEMU? Mój tato prawdopodobnie nawet nie dożyje tego wieku. Teraz wyjdź z domu i przekaż ludziom swoje poglądy. Nie muszę chyba pisać, jaka będzie reakcja. I nie obchodzą mnie jakieś bzdurne statystyki, prognozy, że "gospodarka jest dobra". Nie obchodzą mnie dane, obchodzi mnie życie i to co się naprawdę dzieje. Pokazujesz nam teorię, a praktykę omijasz.

Właściwie powinno być "wszystkich twoich postów". Przepraszam, że tego nie dopisałem i kogoś wprowadziłem w błąd. Bo ten temat to widziałem od samego początku i poczytałem parę stron(tylko tych początkowych). Od momentu założenia tematu powstrzymywałem się od udzielania się w nim.
No i dalej nie raczyłeś mi odpowiedzieć na pytania :).


EDIT: Coś mi się porypało ze cytatami -_-
EDIT2: Poprawione

Użytkownik Torek edytował ten post 21.01.2012 - 17:09


#200

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Avenarius@

Ciekawe czy "wszyscy" też podnoszą jeszcze podatki od beznyny żeby poszła jeszcze bardziej do góry, czy tylko UE oraz nasz rząd


Nie wiem, szczerze mówiąc. W krajach Europy to jest normalna praktyka - państwa nakładają duże podatki na paliwa. W USA praktyka jest zgoła inna, bo tam tanie paliwo stanowi siłę państwa postawionego na samochodach w sytuacji niemalże braku kolei. Nasza socjaldemokratyczna Europa jest pod tym względem bardzo droga. Paliwa to jeden z głównych dochodów państw. Co uciąć żeby obniżyć ich ceny? Cokolwiek się nie zrobi, ktoś będzie niezadowolony.

Tak jak wyżej wkleja artykuł Sentinel. Cięcia kosztów są dobre, ale i tak ludzie są temu przeciwni. Jedyna sytuacja w której wszyscy są zadowoleni to cięcie podatków i zwiększanie wydatków - i właśnie to spowodowało kryzys zadłużenia. Politycy łatwo ulegają naciskom społecznym.

No i faktycznie pokazujesz, a że Twoje przykłady są z gruntu powierzchowne i manipulanckie, objawiając prawdziwny (nędzny) obraz sytuacji przy dokładniejszej analizie, to jak ktoś chce, może sobie obejrzeć na wcześniejszych stronach tego tematu.


Unikasz rzeczowej odpowiedzi zasłaniając się sztuczkami erystycznymi. :P Nadal nie doczekałem się jakiegokolwiek źródła Twoich wynurzeń. ;)

Ciekawe jak długo im podziała kiedy skończą się możliwości pożśyczania kasy hehehe (obecnie ponad 60% PKB "and counting") Chciaż nie, przepraszam, w końcu użytkonik mylo już dawno obalił wszelkie argumenty o zadłużeniu stwierdzeniem że budżet "się zbilansuje" i już hehehe.


Deficyt budżetowy jest spowodowany zazwyczaj inwestycjami. Masz jakieś dane na co idzie ten deficyt, że tak tutaj wyrokujesz? Znowu podajesz liczbę z palca i dorabiasz do tego całą filozofię żeby Ci pasowało. Na dodatek nie podajesz źródła, a ja mam inne informacje niż Ty - więc w zasadzie wychodzi że kłamiesz na chwilę obecną.

Lwią część ubiegłorocznego deficytu stanowią rządowe wydatki na wsparcie dla gospodarki. Rząd jednak stoi na stanowisku, że gospodarka będzie się rozwijać i w ciągu zaledwie pięciu lat będzie można wrócić nie tylko do zrównoważonego budżetu, lecz nawet dysponować nadwyżkami w budżecie federalnym. Na razie jednak, w bieżącym roku fiskalnym, deficyt ma wynieść 45,4 mld dolarów. To jednak i tak o 3,7 mld dolarów mniej niż zakładano wcześniej.

Rząd chwali się, że i tak sytuacja gospodarcza kraju jest najlepsza w grupie G7. Niemniej dług federalny wynosi 519 mld dolarów, czyli 34 proc. PKB Kanady.


forbes.pl

Tak budżet można zbilansować tnąc inwestycje. Gdyby w Polsce nie wybudowano w tym roku ani km autostrady, to byśmy mieli zerowy deficyt.

i czas na Torek@ :)

Nie robiłem z tego myślą aby ukryć brak argumentów, ale wiadomo- ty wiesz lepiej. Ja mam zaradzić? Ja chyba od tego nie jestem nie sądzisz? Nie wiem co ty wymagasz od zwykłego, szarego człowieka. Jak już mówisz o prawie to poczytaj o ACTA . To z zabijaniem bardzo do ciebie pasuje, bo jak na początku tematu napisałeś, że ci ubodzy TO JEDYNIE 5-6% społeczeństwa(a ok. 9mln mln to tak na marginesie to 20%).


Co wynika z tego fragmentu? Spytałem się jakie masz propozycje by zaradzić problemowi. Widzę że nie masz, to znaczy że się nie zastanawiałeś, to znaczy że po prostu sobie tak gadasz bez ładu i składu. Nie rozmawiamy tutaj o ACTA, jest inny temat od tego.

Co poniektóre twoje wypowiedzi to MEGA FAIL . Skoro nie umiesz czytać pomiędzy wierszami to coś ci wytłumaczę. Media nie szmacą każdego człowieka. Media szmaciłyby takiego człowieka, który, np. PUBLICZNIE by mówił takie rzeczy, jak twoi tutaj "przeciwnicy". Dalej- nie napisałem, że wszyscy mają stołki. Napisałem, że ci co mieli pracę już wcześniej, mają ją i dalej do emerytury. Nie wykluczam, że ktoś może w tym wieku coś wyłapać. Chyba od tej pory będę pisał tobie jak małemu dziecku.


Nie mam obowiązku czytać między wierszami Twoich wypowiedzi. Albo mówisz wprost, albo nie mam zamiaru interpretować Twoich postów na milion sposobów.
Ludzie pracują w tym momencie do 65 roku życia, czy to że będą pracować do 67 (w sytuacji gdzie dłużej żyją) robi różnice życia i śmierci? W dwa lata ich możliwości fizyczne nie ulegną katastrofalnej degradacji. Po za tym, często po zaprzestaniu pracy ludzie gnuśnieją i zaczynają chorować z siedzenia w domu. Znajdują pracę, albo ją utrzymują nawet dziś. Z resztą praca staje się coraz mniej wymagająca fizycznie. Wiek w biurach nie ma tak wielkiego znaczenia, możliwa jest praca zdalna.

Następny MEGA FAIL. Czytasz statystyki, a życie to mało co znasz.
1. Ty masz na poparcie jakieś statystyki niczym nie udowodnione, wstawione ot tak.
2. GDZIE ja napisałem, że wzrost dobrobytu jest poprzez kredyt? Chyba to zanegowałem co nie? Hah, nie wiesz o tym, że Provident udziela kredytów nawet biedakom? Idź dalej oglądać statystyki...


1. Czytasz swoje posty po napisaniu? Nie? To radzę to robić. Skąd mam czerpać lepsze statystyki niż z GUSu? Są udowodnione i szczegółowo opisane - jeśli masz wątpliwości to poczytaj o metodologii badań. Wszystko jest jasno napisane na ich stronie. Ale przecież Tobie się nie chce, bo wiesz wszystko sam i nie musisz nigdzie zaglądać - tak to odbieram i dopóki temu nie zaprzeczysz, tak będę uważał.

2. Napisałeś że, dlatego ludzie mają te ładne rzeczy bo biorą kredyty.

Facepalm. Wiesz co to stagnacja? Uczyłeś się historii?
I po raz kolejny nie rozumiem twojej interpretacji. Jak mówię, że nie jest coraz gorzej, a źle to ty twierdzisz, że jak nie jest coraz gorzej(chociaż jest źle) to będzie lepiej. Coś tu kuleje logika.
Przeskoczyć się oczywiście nie da(chyba, że dostaniemy hiper zastrzyk gotówki(którą politycy i tak przepierdzielą(marzenia)).


Prawie dostałem oczopląsu jak próbowałem to przeczytać. Właśnie widzę komu ta logika nie jest obca. ;)

Jeśli nie jest coraz gorzej - ergo, jest coraz lepiej - ergo, jest dobrze. Bo rozwój jest synonimem dobra w gospodarce.
Stagnacji nie ma w Polsce. Spróbuj udowodnić tą karkołomną tezę że jednak jest, proszę bardzo.

Powoli zaczyna mi brakować słów co do ciebie. Nie wierzę w statystyki więc wierzę wszystkim na słowo ^_^. Napisałem tym samym sposobem co ty. Więc właśnie stwierdziłeś, że twoje posty są niewiele warte .


Nie napisałeś tym samym sposobem co ja, bo nie podałeś nawet jednego źródła, nawet jednego własnego opracowania (nawet cudzego) na temat gospodarki. Więc nie możesz się do mnie porównywać w tej dyskusji. Dopóki nie zaczniesz wklejać danych, interpretacji opartych na rzeczowych danych, ze źródłami i opartych na rzeczywistości - to niestety nie możesz się porównywać. Jak mówię, na razie to sobie tak gadasz co Ci ślina przyniesie, nie weryfikując swoich wypowiedzi w żadnych źródłach.

Ok to tak. O ile się nie mylę to studiujesz, prawda? To w takim razie do każdej zamieszczonej statystyki dopisz teksty traktujące o : czemu tak jest, z czego tak wynika, od czego to zależy, kto miał w to wkład i wszystko inne. Bez tego te "statystyki" będą dla mnie niewiele warte.


Też studiuje, już kończę szczerze mówiąc. Ale robię też inne rzeczy. Czemu mam robić takie rzeczy, skoro Ty nawet nie zadałeś sobie trudu żeby poznajdować choćby 10% informacji które ja znalazłem? Wymagaj od innych tyle co od siebie, nie bądź hipokrytą. I co ma studiowanie do tego co mam robić? :D

Nie, w ogóle. Mógłbym jeszcze zrozumieć, że to do wszystkich, ale powyżej cytowałeś moje posty(i zwracałeś się w 3 os. lp.)...


Tym postem tylko potwierdziłeś że jesteś ignorantem, ale innych ignorantów też tak traktuję. Nie lubię gdy ktoś nie weryfikuje swoich "wydaje mi się". Bo żaden człowiek nie posiada wszechwiedzy. Ja wielokrotnie zmieniam swoje argumenty widząc dane. Często rezygnuje z pewnych założeń. Ty tego nie robisz i dlatego piszesz tak mało konkretnie.

Najpierw piszesz, że nas interesuje tylko co jest na zachodzie lub w innych krajach, a teraz, że patrze tylko na Polskę, więc jestem ślepy, bo nie patrze na inne kraje... Zastanów się co piszesz.
Politycy są od tego, aby rządzili tak, aby w Polsce było coraz lepiej, a nie dla własnych potrzeb. I jakby było w Rosji tak jak opisywałeś, to oni powinni zrobić wszystko. Nawet tańczyć taniec deszczu na stepach Rosji .


Bo napisałeś że interesuje Cię tylko Polska. Przestań szukać dziury w całym, bo ja się nie dam złapać na takie nędzne sztuczki...

Politycy nie są od tego by czynić cuda, tylko żeby reagować na zjawiska w kraju i za granicą. Nie są bogami i nie sprawią że nagle tryśnie ropa w Twoim ogródku i będziesz mógł sprzedawać paliwo za złotówkę za litr. Są rzeczy na które nie mamy wpływu i już - deal with it.

Heh... pisząc gorszą stonę miałem na myśli taki "ogół".

Więc jak chcesz nas przekonać, skoro wokół nas nie jest dobrze, a jest źle? Patrzysz na czubek swojego nosa. Jak już pisałem wcześniej, naucz się szanować czyjeś zdanie.

Na koniec chciałbym coś dopisać:


Ale co jest takie złe? :D Co jest tym mitycznym "złem"? Bo mówicie o tym ciągle, ale tak na prawdę nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego o co wam chodzi. Chcielibyście mieć więcej, wygodniej i lepiej. Każdy człowiek na ziemi tak by chciał. Bogacz w Niemczech będzie złorzeczył że mu państwo zabiera dużo pieniędzy bo wszedł w ostatni próg i zmieni obywatelstwo na jakąś republikę bananową. Anglik też będzie narzekał, bo chciałby lepiej zarabiać, bo mieszkańcy Szwajcarii mają większy dochód.
W taki sposób zawsze będzie źle, nigdy nie będzie dobrze, bo ciągle coś będzie przeszkadzać.

Dla mnie miernikiem tego czy jest źle, czy dobrze jest prosta zależność:

Jest lepiej niż roku temu - jest dobrze.
Jest gorzej niż rok temu - jest źle.


I to wszystko. Skoro rok temu przeżyłem i w tym roku jest lepiej, to znaczy że jest dobrze, bo idę do przodu.

Właściwie powinno być "wszystkich twoich postów". Przepraszam, że tego nie dopisałem i kogoś wprowadziłem w błąd. Bo ten temat to widziałem od samego początku i poczytałem parę stron(tylko tych początkowych). Od momentu założenia tematu powstrzymywałem się od udzielania się w nim.
No i dalej nie raczyłeś mi odpowiedzieć na pytania .


Odpowiedziałem.



#201

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

i czas na Torek@ :)

Co wynika z tego fragmentu? Spytałem się jakie masz propozycje by zaradzić problemowi. Widzę że nie masz, to znaczy że się nie zastanawiałeś, to znaczy że po prostu sobie tak gadasz bez ładu i składu. Nie rozmawiamy tutaj o ACTA, jest inny temat od tego.


A ja ponowie pytanie. Ja mam temu zaradzić? Mam ciebie po prostu powoli dosyć. Może ty zapodaj strategię, bo się tu najwięcej udzielasz? Nie masz? To nie wymagaj ode mnie panie hipokryto.

Co poniektóre twoje wypowiedzi to MEGA FAIL . Skoro nie umiesz czytać pomiędzy wierszami to coś ci wytłumaczę. Media nie szmacą każdego człowieka. Media szmaciłyby takiego człowieka, który, np. PUBLICZNIE by mówił takie rzeczy, jak twoi tutaj "przeciwnicy". Dalej- nie napisałem, że wszyscy mają stołki. Napisałem, że ci co mieli pracę już wcześniej, mają ją i dalej do emerytury. Nie wykluczam, że ktoś może w tym wieku coś wyłapać. Chyba od tej pory będę pisał tobie jak małemu dziecku.

Nie mam obowiązku czytać między wierszami Twoich wypowiedzi. Albo mówisz wprost, albo nie mam zamiaru interpretować Twoich postów na milion sposobów.
Ludzie pracują w tym momencie do 65 roku życia, czy to że będą pracować do 67 (w sytuacji gdzie dłużej żyją) robi różnice życia i śmierci? W dwa lata ich możliwości fizyczne nie ulegną katastrofalnej degradacji.

Po za tym, często po zaprzestaniu pracy ludzie gnuśnieją i zaczynają chorować z siedzenia w domu. Znajdują pracę, albo ją utrzymują nawet dziś. Z resztą praca staje się coraz mniej wymagająca fizycznie. Wiek w biurach nie ma tak wielkiego znaczenia, możliwa jest praca zdalna.


Tak, tak nie chce ci się czytać między wierszami(których powiedzmy sobie szczerze zrozumienie ich stoi na poziomie szkoły podstawowej). Mówiąc bardziej wprost, będę zmuszony tłumaczyć ci jak dziecku. Ale skoro chcesz być tak traktowany...
2 lata to niewiele? Ty chyba sobie nie zdajesz, jak to jest dużo.
Tak nie ma znaczenia, ale przyjąć do pracy to już nie...

1. Czytasz swoje posty po napisaniu? Nie? To radzę to robić. Skąd mam czerpać lepsze statystyki niż z GUSu? Są udowodnione i szczegółowo opisane - jeśli masz wątpliwości to poczytaj o metodologii badań. Wszystko jest jasno napisane na ich stronie. Ale przecież Tobie się nie chce, bo wiesz wszystko sam i nie musisz nigdzie zaglądać - tak to odbieram i dopóki temu nie zaprzeczysz, tak będę uważał.

2. Napisałeś że, dlatego ludzie mają te ładne rzeczy bo biorą kredyty.


No cóż, kolejne twoje niedopatrzenie. Mógłbyś chociaż zobaczyć, ile razy edytowałem moją wypowiedź( którą na marginesie nie pisze w ciągu 5 min.).
Nie, nie twierdzę, że wszystko wiem lepiej. Nie wiem skąd ty takie dane bierzesz...może z GUSu?
Napisałem także, że branie kredytów nie jest miernikiem "dobra". Przeczytałeś do końca moje posty?

Facepalm. Wiesz co to stagnacja? Uczyłeś się historii?
I po raz kolejny nie rozumiem twojej interpretacji. Jak mówię, że nie jest coraz gorzej, a źle to ty twierdzisz, że jak nie jest coraz gorzej(chociaż jest źle) to będzie lepiej. Coś tu kuleje logika.
Przeskoczyć się oczywiście nie da(chyba, że dostaniemy hiper zastrzyk gotówki(którą politycy i tak przepierdzielą(marzenia)).


Prawie dostałem oczopląsu jak próbowałem to przeczytać. Właśnie widzę komu ta logika nie jest obca. ;)

Jeśli nie jest coraz gorzej - ergo, jest coraz lepiej - ergo, jest dobrze. Bo rozwój jest synonimem dobra w gospodarce.
Stagnacji nie ma w Polsce. Spróbuj udowodnić tą karkołomną tezę że jednak jest, proszę bardzo.


No i kolejny strzał w kolano. Nie jest coraz gorzej-to będzie coraz lepiej. W tym momencie sam piszesz coś zupełnie nie poparte żadnymi dowodami. Może to udowodnij?
Heh, stagnacje podałem jako przykład, że może coś być pomiędzy źle, a dobrze. Przepraszam za wprowadzenie w błąd.


Powoli zaczyna mi brakować słów co do ciebie. Nie wierzę w statystyki więc wierzę wszystkim na słowo ^_^. Napisałem tym samym
sposobem co ty. Więc właśnie stwierdziłeś, że twoje posty są niewiele warte .


Nie napisałeś tym samym sposobem co ja, bo nie podałeś nawet jednego źródła, nawet jednego własnego opracowania (nawet cudzego) na temat gospodarki. Więc nie możesz się do mnie porównywać w tej dyskusji. Dopóki nie zaczniesz wklejać danych, interpretacji opartych na rzeczowych danych, ze źródłami i opartych na rzeczywistości - to niestety nie możesz się porównywać. Jak mówię, na razie to sobie tak gadasz co Ci ślina przyniesie, nie weryfikując swoich wypowiedzi w żadnych źródłach.

Nie będę traktował poważnie ludzi którzy nie respektują danych, statystyk.

Idąc dalej tak samo nie będę poważnie traktował ludzi, którzy respektują tylko dane i statystyki. Przypomina ci to coś?


Dalej jesteś przekonany, że nie odpowiedziałem tym samym sposobem, co ty? Słowa mają ten sam kierunek, lecz przeciwny zwrot :)
Nie mam co się porównywać do takiej niezwykłej osoby, jak Szanowny Pan mylo.

Ok to tak. O ile się nie mylę to studiujesz, prawda? To w takim razie do każdej zamieszczonej statystyki dopisz teksty traktujące o : czemu tak jest, z czego tak wynika, od czego to zależy, kto miał w to wkład i wszystko inne. Bez tego te "statystyki" będą dla mnie niewiele warte.


Też studiuje, już kończę szczerze mówiąc. Ale robię też inne rzeczy. Czemu mam robić takie rzeczy, skoro Ty nawet nie zadałeś sobie trudu żeby poznajdować choćby 10% informacji które ja znalazłem? Wymagaj od innych tyle co od siebie, nie bądź hipokrytą. I co ma studiowanie do tego co mam robić? :D


Skoro kończysz studia, to chyba powinieneś mieć prace licencjacką(lub coś w tym rodzaju). Ja mam jedną taką, i stoi sobie nad moim łbem(nie jest moja, żeby nie było). Jest tam kilkadziesiąt(jak nie więcej) statystyk z ich dokładnym wytłumaczeniem. Ja ciebie proszę o wklejenie paru(może nawet jednej) statystyk z "tekstem".
Czemu w ogóle wypowiadasz się w temacie, męczysz się, jak niemal wszyscy tu obecni nie poznajdywali 10% tego co ty?

Nie, w ogóle. Mógłbym jeszcze zrozumieć, że to do wszystkich, ale powyżej cytowałeś moje posty(i zwracałeś się w 3 os. lp.)...


Tym postem tylko potwierdziłeś że jesteś ignorantem, ale innych ignorantów też tak traktuję. Nie lubię gdy ktoś nie weryfikuje swoich "wydaje mi się". Bo żaden człowiek nie posiada wszechwiedzy. Ja wielokrotnie zmieniam swoje argumenty widząc dane. Często rezygnuje z pewnych założeń. Ty tego nie robisz i dlatego piszesz tak mało konkretnie.


Oj chłopie nie znasz innego słowa niż ignorancja? Jeszcze użyta tam gdzie nie trzeba? Nie wiem co ma ta wypowiedź do wklejonego przez ciebie cytatu. I pewnie jakby te dane by mnie przekonały i prawiłbym wszędzie to, co ty to pewnie byś mnie uważał za człowieka "oświeconego" nawet bez pisania "danych".

Najpierw piszesz, że nas interesuje tylko co jest na zachodzie lub w innych krajach, a teraz, że patrze tylko na Polskę, więc jestem ślepy, bo nie patrze na inne kraje... Zastanów się co piszesz.
Politycy są od tego, aby rządzili tak, aby w Polsce było coraz lepiej, a nie dla własnych potrzeb. I jakby było w Rosji tak jak opisywałeś, to oni powinni zrobić wszystko. Nawet tańczyć taniec deszczu na stepach Rosji .


Bo napisałeś że interesuje Cię tylko Polska. Przestań szukać dziury w całym, bo ja się nie dam złapać na takie nędzne sztuczki...


Pierwsze nie sztuczki.
Drugie zastanów się w końcu, albo wytykasz, że inni przyrównują Polskę do innych państw albo, że patrzą tylko na Polskę. To co w końcu mamy robić? Nawet nic nie obchodzenie jest złe...

Politycy nie są od tego by czynić cuda, tylko żeby reagować na zjawiska w kraju i za granicą. Nie są bogami i nie sprawią że nagle tryśnie ropa w Twoim ogródku i będziesz mógł sprzedawać paliwo za złotówkę za litr. Są rzeczy na które nie mamy wpływu i już - deal with it.


Heh... pisząc gorszą stonę miałem na myśli taki "ogół".

Więc jak chcesz nas przekonać, skoro wokół nas nie jest dobrze, a jest źle? Patrzysz na czubek swojego nosa. Jak już pisałem wcześniej, naucz się szanować czyjeś zdanie.

Na koniec chciałbym coś dopisać:


Ale co jest takie złe? :D Co jest tym mitycznym "złem"? Bo mówicie o tym ciągle, ale tak na prawdę nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego o co wam chodzi. Chcielibyście mieć więcej, wygodniej i lepiej. Każdy człowiek na ziemi tak by chciał. Bogacz w Niemczech będzie złorzeczył że mu państwo zabiera dużo pieniędzy bo wszedł w ostatni próg i zmieni obywatelstwo na jakąś republikę bananową. Anglik też będzie narzekał, bo chciałby lepiej zarabiać, bo mieszkańcy Szwajcarii mają większy dochód.
W taki sposób zawsze będzie źle, nigdy nie będzie dobrze, bo ciągle coś będzie przeszkadzać.

Dla mnie miernikiem tego czy jest źle, czy dobrze jest prosta zależność:

Jest lepiej niż roku temu - jest dobrze.
Jest gorzej niż rok temu - jest źle.


I to wszystko. Skoro rok temu przeżyłem i w tym roku jest lepiej, to znaczy że jest dobrze, bo idę do przodu.

Nie obchodzą mnie inne kraje.
Każdy by chciał mieć więcej lepiej, itp. No nie mów mi, że ty nie.
Ten miernik jest według ciebie, takie widzi mi się. To że jest lepiej i idę do przodu nie znaczy, że jest dobrze!. Na przykład, jakieś państwo jest na dnie. Po roku coś się polepszyło. To jednak nic nie zmienia, bo nagle te państwo nie wskoczyło na jakiś dużo wyższy poziom tylko coś się polepszyło. Czyli dalej jest źle. I nie oznacza to, że polepszać się będzie ciągle. Aby było dobrze, potrzeba czasu a nie "hop-siup" i już.
Nie jest tu opisana sytuacja Polski.

Odpowiedziałem.

Jeśli jest dobrze to czemu podwyższają podatki(no przecież jest dobrze), czemu nie zarabiamy więcej, czemu ludzie nie mogą zdobyć pracy, czemu nie żyje nam się lepiej tylko żyjemy, by przeżyć,(...)

Czy aby na pewno odpowiedziałeś?


Co do płacy minimalnej. Byłoby wręcz super, jakby tą minimalną płace wypłacali, bo z tego co słyszę to na umowie mają pensję chwiejącą się w granicach 700 zł.
Następnie co do średniej. Fajnie, że ci co stoją na wyższych szczeblach zarabiają 1000 normalnych pensji.
Nie wiem czy te dane są akurat aktualnie, więc jak coś się nie zgadza to przepraszam.
Mylo życia nie znasz, a się wymądrzasz.

Użytkownik Torek edytował ten post 21.01.2012 - 23:34


#202

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A ja ponowie pytanie. Ja mam temu zaradzić? Mam ciebie po prostu powoli dosyć. Może ty zapodaj strategię, bo się tu najwięcej udzielasz? Nie masz? To nie wymagaj ode mnie panie hipokryto.


Mam rozwiązanie - przedłużenie wieku emerytalnego. :)

Tak, tak nie chce ci się czytać między wierszami(których powiedzmy sobie szczerze zrozumienie ich stoi na poziomie szkoły podstawowej). Mówiąc bardziej wprost, będę zmuszony tłumaczyć ci jak dziecku. Ale skoro chcesz być tak traktowany...
2 lata to niewiele? Ty chyba sobie nie zdajesz, jak to jest dużo.
Tak nie ma znaczenia, ale przyjąć do pracy to już nie...


Jeśli poczujesz się wtedy lepiej to możesz tak mi mówić, ważne żeby rzeczowo.

Ludzie 40 lat temu żyli 5-6 lat krócej niż teraz i odchodzili na emeryturę w wieku 65 lat. Ludzie dłużej żyją, muszą dłużej pracować.

Tak nie ma znaczenia, ale przyjąć do pracy to już nie...


O co Ci tutaj chodzi? Co przyjąć do pracy to już nie?

No cóż, kolejne twoje niedopatrzenie. Mógłbyś chociaż zobaczyć, ile razy edytowałem moją wypowiedź( którą na marginesie nie pisze w ciągu 5 min.).
Nie, nie twierdzę, że wszystko wiem lepiej. Nie wiem skąd ty takie dane bierzesz...może z GUSu?
Napisałem także, że branie kredytów nie jest miernikiem "dobra". Przeczytałeś do końca moje posty?


Prawie wszystkie dane mają przypisy skąd są brane. Część pochodzi z GUS, część z portali biznesowych - różnie to bywa.

No i kolejny strzał w kolano. Nie jest coraz gorzej-to będzie coraz lepiej. W tym momencie sam piszesz coś zupełnie nie poparte żadnymi dowodami. Może to udowodnij?
Heh, stagnacje podałem jako przykład, że może coś być pomiędzy źle, a dobrze. Przepraszam za wprowadzenie w błąd.


Nie jest coraz gorzej - nie ma stagnacji - ergo, jest coraz lepiej. Popierałem to wcześniej odpowiednimi danymi gospodarczymi. :)

Dalej jesteś przekonany, że nie odpowiedziałem tym samym sposobem, co ty? Słowa mają ten sam kierunek, lecz przeciwny zwrot
Nie mam co się porównywać do takiej niezwykłej osoby, jak Szanowny Pan mylo.


Widzisz, zamiast chociaż spróbować rozmawiać rzeczowo to zacząłeś próbować mnie wkurzyć. Ale niestety nie ze mną te numery.

Skoro kończysz studia, to chyba powinieneś mieć prace licencjacką(lub coś w tym rodzaju). Ja mam jedną taką, i stoi sobie nad moim łbem(nie jest moja, żeby nie było). Jest tam kilkadziesiąt(jak nie więcej) statystyk z ich dokładnym wytłumaczeniem. Ja ciebie proszę o wklejenie paru(może nawet jednej) statystyk z "tekstem".
Czemu w ogóle wypowiadasz się w temacie, męczysz się, jak niemal wszyscy tu obecni nie poznajdywali 10% tego co ty?


Przecież komentowałem te statystyki które podawałem, nie wiem czego jeszcze żądasz. Nie pytaj się czemu ktoś coś robi, spytaj się raczej czemu Ty nic nie robisz i wymagasz od innych. ;)

Oj chłopie nie znasz innego słowa niż ignorancja? Jeszcze użyta tam gdzie nie trzeba? Nie wiem co ma ta wypowiedź do wklejonego przez ciebie cytatu. I pewnie jakby te dane by mnie przekonały i prawiłbym wszędzie to, co ty to pewnie byś mnie uważał za człowieka "oświeconego" nawet bez pisania "danych".


Znam, ale ignorancja pasuje tutaj tak idealnie, że nie mogę sobie odmówić.

Oświecony nie ten który znalazł, tylko ten który szuka. Jakbyś mi uwierzył bez sprawdzania innych źródeł, byłbyś równie dużym ignorantem jak w tej chwili.

Pierwsze nie sztuczki.
Drugie zastanów się w końcu, albo wytykasz, że inni przyrównują Polskę do innych państw albo, że patrzą tylko na Polskę. To co w końcu mamy robić? Nawet nic nie obchodzenie jest złe...


LOL. Niektórym wytykam że porównują Polskę do Niemiec i wymagają żeby było tam tak samo, a jednocześnie nie porównują do Rumunii i Litwy. Tam chodziło o wybiórczość terenu z którego zbieramy dane, pobierają tylko te dane które im pasują. W Twoim przypadku mamy ten sam mechanizm, pobierasz dane z terenu który Ci pasuje. Bo nie pasuje Ci informacja że zborze drożeje, bo w Rosji susza, albo paliwo drożeje bo nasz główny rynek eksportowy (UE) ma problemy i wartość złotówki leci na pysk. Więc nie zwracasz na to uwagi.

Należy zbierać szeroki koszyk informacji i nie zamykać się na dany obszar bo nam tak pasuje i odpowiada naszemu światopoglądowi. Nasz pogląd na sprawę nie musi być prawidłowy. Trzeba mieć odwagę zderzyć się z faktami i w razie czego zweryfikować nasze zdanie.

Nie obchodzą mnie inne kraje.
Każdy by chciał mieć więcej lepiej, itp. No nie mów mi, że ty nie.
Ten miernik jest według ciebie, takie widzi mi się. To że jest lepiej i idę do przodu nie znaczy, że jest dobrze!. Na przykład, jakieś państwo jest na dnie. Po roku coś się polepszyło. To jednak nic nie zmienia, bo nagle te państwo nie wskoczyło na jakiś dużo wyższy poziom tylko coś się polepszyło. Czyli dalej jest źle. I nie oznacza to, że polepszać się będzie ciągle. Aby było dobrze, potrzeba czasu a nie "hop-siup" i już.
Nie jest tu opisana sytuacja Polski.


Szkoda że Cię nie obchodzą, bo żyjemy w ścisłej zależności od nich.

Właśnie każdy chciałby mieć więcej i każdy może mówić że jest źle.
Miernik na widzi mi się jest o kant tyłka rozbić. Nie można tak opisywać sytuacji.

Podam taki przykład.

Źle w Polsce było w roku 88. Inflacja kilka tysięcy procent, w sklepach nie było nic, ludzie zarabiali w przeliczeniu 10 dolarów, państwo zadłużone na ponad 100% PKB. Umówmy się że to jest źle.
Popatrzmy na dzisiejszą sytuacją, wyjdź na ulice, pójdź do sklepu, zobacz ile dolarów zarabiasz i powiedz mi że nadal jest źle.

Ja rozumiem że można chcieć więcej, ale trzeba umieć wyciągać realne żądania. Po prostu patrzeć realnie na rzeczywistość, a nie wchodzić do szafy i... NARNIAAAA!!!. :D

Jeśli jest dobrze to czemu podwyższają podatki(no przecież jest dobrze), czemu nie zarabiamy więcej, czemu ludzie nie mogą zdobyć pracy, czemu nie żyje nam się lepiej tylko żyjemy, by przeżyć,(...)


Wielokrotnie odpowiadałem na podobne, ale skoro chcesz.

- bo mamy duże zadłużenie, a kryzys spowodował mniejsze wpływy do budżetu niż planowane.
- zarabiamy coraz więcej
- część zdobywa, a część nie.
- żyje się dostatniej niż kiedyś, zawsze wielu ludzi żyło by przeżyć, a dziś jest nieco łatwiej i wygodniej.

Co do płacy minimalnej. Byłoby wręcz super, jakby tą minimalną płace wypłacali, bo z tego co słyszę to na umowie mają pensję chwiejącą się w granicach 700 zł.
Następnie co do średniej. Fajnie, że ci co stoją na wyższych szczeblach zarabiają 1000 normalnych pensji, a gdzie w krajach skandynawskich maksymalna różnica w wynagrodzeniu pomiędzy pracodawcą, a pracownikiem wynosi 6 pensji.
Nie wiem czy te dane są akurat aktualnie, więc jak coś się nie zgadza to przepraszam.
Mylo życia nie znasz, a się wymądrzasz.


Ile ludzi zarabia te 700 złotych? Na umowie 700, a pod stołem drugie? Wiem kto tyle zarabia, sprzedawcy na wózkach z obwarzankami w Krakowie, zarabiają ok 40-50 złotych dziennie - ale to są prawie sami emeryci, albo żule.

Tutaj masz np medianę zarobków w Krakowie dwa lata temu. To już nie jest średnia płaca, tylko mediana płac.

link

Dołączona grafika

Nie wyrokuj co znam, a czego nie znam. To nie ma żadnego wpływu na dyskusje. ;)



#203

sickman.
  • Postów: 82
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Kierownik dużego zespołu - 6000zł. Czyli taka dość wysoko postawiona osoba zarabia w Polsce tyle co w krajach zachodnich osoba myjąca sracze, a płaci za wszystko praktycznie tyle samo. Nie gadaj mi że nie mogę porównywać Polski do Niemiec, bo odkąd mogę porównywać ceny to i to samo powinienem móc robić z płacami. Ciekawe czy na Ukrainie płacą 600zł za czynsz, 5,60zł za paliwo i 11zł za fajki. Ciągle będę się upierał, że wzrost cen powinien nieść za sobą proporcjonalny wzrost płac, w przeciwnym wypadku robi się bieda. Kolega Mylo chyba ma duże powiązania z naszą wspaniałą władzą, zupełnie jakbym słuchał przemówienia szanownego premiera.

#204

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

sickman@

Jakbyś czytał wątek, to byś zobaczył tabelki które wklejałem. Dotyczyły wzrostu płac kontra wzrost inflacji. Wnioski był tam opisane - w skrócie płace rosły szybciej niż inflacja.

Jeśli chcesz się porównać z Niemcami to po pierwsze - myjąc sroce zarabiasz 900 euro. Za czynsz płacisz 1500-2000 złotych, za fajki 20 złotych, a za paliwo 6,80. ;) A po ostatnie miałeś 50 lat więcej na bogacenie się.

Na Ukrainie nie żyje się lepiej niż w Polsce bo niektóre rzeczy kosztują mniej.



#205

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Mylo, wszystko Ci się pokręciło chłopie. Założyłeś sobie temat w którym wyrażałeś cheć przekonania wszystkich że sytuacja idzie ku lepszemu. Jeśli traktujesz tę deklarację poważnie, to Ty powinieneś dostarczyć niepodważalnych dowodów na poparcie swoich tez, a nie niedowiarkowie mają udowadniać Tobie że się mylisz. Jeśli na przykład przedstawione przez Ciebie statystyki wcale jednoznacznie nie implikują że wszyscy się bogacą, a taka teza jest tylko jedną z możliwych ich interpretacji (jak pokazałem, nie bez sporej dozy ironii), to Ty masz problem z dowodami, a nie ja. Takie są po prostu zasady nie tylko nauki czy filozofii, ale merytorycznej dyskusji wogóle. Co do tych "inwestycji" finansowanych z długów, to zaiste, muszą mieć one fantastyczną stopę zwrotu, skoro długi te rosną non stop od kilkudziesięciu lat. Nietrudno też się domyśleć jaka jesień średniowiecza będzie z gospodarek, a co za tym idzie finansów publicznych tych państw kiedy skończy się kasa na te "inwestycje", a zobowiązania albo trzeba będzie wreszcie spłacić, albo zresetować razem z całym systemem bankowo-pieniężnym.

#206

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Avenarius@

Nie pamiętam byśmy przeszli na per "chłopie" ;). Nie jesteś pod budką z piwem.

Ja rozumiem że Ci się nie chce szukać danych i podparcia Twoich tez. To powiedz to wprost, a nie przekręcaj że to moja wina.

Ja podawałem podparcie swoich i żadne nie były dla Ciebie wystarczająco dobre. Tłumaczyłem i podawałem wyjaśnienia wszystkich problemów jakie podawałeś - nadal nie było to wystarczające. ;) Za to Ty bardzo chętnie przemilczałeś wiele argumentów, a resztę skwitowałeś "wcale nie, bo nie, bo ja wiem że nie" i "udowodnij że twoje dane są prawdziwe, bo ja mówię że są nie prawdziwe". :D Przecież to jest śmiechu warte.

Po prostu puszczasz wszystko mimo uchem i wszystko wiesz lepiej. W sumie to musisz być wyjątkowo mądry, bo wiesz wszystko lepiej nawet nie zaglądając w źródła. :) Podziwiam.



#207 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

sickman@

Jakbyś czytał wątek, to byś zobaczył tabelki które wklejałem. Dotyczyły wzrostu płac kontra wzrost inflacji.[...]

Mylo proponuję, skoro jesteś tak bardzo oblatany w tych wszystkich tabelkach, statystykach etc. byś pokazał tabelkę wzrostu cen do wzrostu płac oraz wzrostu cen do inflacji na przestrzeni ostatnich 10 lat.

To, że płace rosły szybciej niż inflacja nie jest niczym nadzwyczajnym !!! Zazwyczaj wskaźniki corocznych podwyżek płac przyjmuje się średnio (zależy od ustalonych reguł w organizacji) od 1,5% do nawet 3,5% ponad wskaźnik inflacji za dany rok.

Natomiast takie przedstawienie danych absolutnie nie pokazuje jak kształtuje się siła nabywcza pieniądza jaki otrzymujemy za swoją pracę, co wprost przekłada się na standard życia przysłowiowego Kowalskiego w tym kraju.

Pisałem już wielokrotnie, że zgadzam się z Twoimi liberalnymi poglądami. Też hołduję liberalizmowi i jestem za powstaniem Republiki Polskiej.

Natomiast za wszelką cenę próbujesz, w tym temacie, podpierając się tabelkami zestawień statystycznych (nauka piekna!!! W zależności od tego co chcemy pokazać pozwala żąglować danymi w dowolną stronę :)) przekonać, że w Polsce jest dobrze. Nie dane stanowią o tym jak się żyje w danym kraju ale przede wszystkim ludzie (naród), prawo, terytorium (infrastruktura, dostępność usług, system redystrybucji dóbr narodowych etc), historia danego narod jego sprawiedliwości, łatwości i dostępności do tego na co wszyscy razem jako społeczeństwo od kilkunastu dekad pracujemy.

Jest wiele dziedzin życia, gdzie jakość się poprawiła, ale jest też bardzo wiele, gdzie sięgnęła bardzo mulistego dna. I żadne dane statystyczne, często płodzone pod zamówienie ZSRE mnie nie przekona, że jest już tak dobrze.

Jest lepiej niż jeszcze 20 lat temu, czy nawet 10. Ale My powinniśmy patrzeć na lepszych od nas, adoptować ich sprawdzone rozwiązania systemowe, i do nich równać a nie na każdym kroku metodami prób i błędów (kosztownymi najczęściej) budować coś co po upływie okresu władzy akurat rządzącej partii politycznej idzie do kosza bo nie przystaje do wymagań nowej nadchodzącej partiii rządzącej.

Brakuje nam ciągłości władzy, strategii, stawiania dobra narodowego ponad wszystko. Jak to kiedyś (nie pamiętam już nazwiska niestety) powiedział jeden ze znanych generałów niemieckich o Polakach

[...]Polski i Polaków nie trzeba podbijać. Wystarczy pozwolić im samodzielnie rządzić. Sami się wykończą[...]

Cała szczera do bólu prawda o nas !!!

Użytkownik Sentinel edytował ten post 22.01.2012 - 13:09


#208

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kto tu co przemilcza, Mylo, to widać nawet po Twojej odpowiedzi na mój ostatni post. Jak na razie niczego nie wyjaśniłeś, po prostu podałeś uśrednione statystyki z których logicznie nie wynika to co twierdzisz (tj że wszyscy moga sobie więcej kupować tego co najchetniej kupują z roku na rok). Co prawda ja postawiłem tezę mocniejszą, mianowicie że Twoje tezy są fałszywe, nie zmienia to jednak faktu że przedstawione przez Ciebie "dowody" są tak samo zgodne z moimi twierdzeniami jak i Twoimi. Ja swoją opinię opieram o obserwacji cen produktów które kupuje, Ty na życzeniowej interpretacji statystyk. Jak mi chipsy podrożały z poniżej 5 zł do ponad 5,50 w ciągu pół roku, a cukierki z ponieżej złotówki do 1,20 to gadanina że ogólna inflacja do której wlicza się piapier toaletowy, bułki i promy kosmiczne w ciągu dekady wyniosła 48% wywołuje usmiech politowania.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 22.01.2012 - 13:09


#209

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mylo proponuję, skoro jesteś tak bardzo oblatany w tych wszystkich tabelkach, statystykach etc. byś pokazał tabelkę wzrostu cen do wzrostu płac oraz wzrostu cen do inflacji na przestrzeni ostatnich 10 lat.


Sentinel. Wy też możecie wkleić jakieś tabelki, co? ;) Przecież ja cokolwiek wkleję, to i tak jest nieprawdziwe i niepełne. Ale proszę bardzo, macie:

W 2000 roku kilowy bochenek pszenno-żytniego kosztował 2,4 zł, pięć lat później niewiele więcej – 2,7 zł, ale w 2008 roku już 3,9, a w roku ubiegłym ponad 4 zł. Zdrożał w ciągu 10 lat o ponad 70 proc.


link

Przypominam że w ciągu tych samych 10 lat płace wzrosły o 94%, zgodnie z tabelami które przedstawiałem. Więc nadal mamy możliwość kupienia 20% więcej chleba niż 10 lat temu.

Czemu chleb tak podrożał? Nieurodzaj światowy, Chiny jako rosnący importer żywności, rynek spot żywności. Polscy politycy nie mają na to żadnego wpływu, a ceny uderzają w każdego na świecie. W podanym linku jest więcej informacji na ten temat.

I najciekawszy artykuł na jaki trafiłem. Powinno to wam dać do myślenia:

Wielu z rozrzewnieniem wspomina czasy, gdy stać ich było na nieprzebrane ilości wódki. Widać, że procenty źle podziałały na ich pamięć. W 1970 r. za średnią pensję można było się upić 40 butelkami, w 1989 już tylko 17. III Rzeczpospolita to raj dla wielbicieli mocnych trunków. Od 46 butelek w 1991 r. dobiliśmy do 159 w 2008 r.


link

Są w nich zamieszczone tabele ile mogliśmy kupić podstawowych artykułów. Może wzrost w ostatnich latach nie jest już taki wspaniały jak na początkach kapitalizmu, ale o żadnej stagnacji nie może być mowy. Są tam podane ceny ziemniaków, chleba i jaj.

Natomiast takie przedstawienie danych absolutnie nie pokazuje jak kształtuje się siła nabywcza pieniądza jaki otrzymujemy za swoją pracę, co wprost przekłada się na standard życia przysłowiowego Kowalskiego w tym kraju.


W odnalezionych przeze mnie cenach chleba i wspomnianym wyżej artykule, jasno wskazuje że kategorycznie nie masz racji.

Jest wiele dziedzin życia, gdzie jakość się poprawiła, ale jest też bardzo wiele, gdzie sięgnęła bardzo mulistego dna. I żadne dane statystyczne, często płodzone pod zamówienie ZSRE mnie nie przekona, że jest już tak dobrze.


Dopóki mi nie powiesz jakie dziedziny życia sięgnęły dna, to ten argument nie istnieje w dyskusji. Nie wiem czemu wymagacie ode mnie podawania coraz dokładniejszych danych, a wy nie macie zamiaru podawać żadnych i nawet nie podajesz konkretnych przykładów w korelacji z przeszłością, bo bez porównania do przeszłości żadne dane nie mają sensu. Co znaczy że ktoś zarabia 5000 złotych? Jeśli rok temu zarabiał 6000 to znaczy że jest to źle, jeśli zarabiał 4500 to znaczy że to dobra informacja.

Jest lepiej niż jeszcze 20 lat temu, czy nawet 10. Ale My powinniśmy patrzeć na lepszych od nas, adoptować ich sprawdzone rozwiązania systemowe, i do nich równać a nie na każdym kroku metodami prób i błędów (kosztownymi najczęściej) budować coś co po upływie okresu władzy akurat rządzącej partii politycznej idzie do kosza bo nie przystaje do wymagań nowej nadchodzącej partiii rządzącej.


Właśnie adaptujemy, nie zawsze z dobrym skutkiem. Gimnazja to był właśnie pomysł zaczerpnięty zza granicy, nieudany. Nie zawsze sprawdzone rozwiązania zza granicy będą pasować u nas. Już Ci o tym mówiłem. Nie ma sprawdzonej recepty na sukces - bo każdy kraj ma inne warunki.

Brakuje nam ciągłości władzy, strategii, stawiania dobra narodowego ponad wszystko. Jak to kiedyś (nie pamiętam już nazwiska niestety) powiedział jeden ze znanych generałów niemieckich o Polakach


Też tak uważam. Jednak obecnie mamy taki moment gdzie władza na drugą kadencje jest stabilna. To też jakiś znak czasów.

Avenarius@

Ponawiam prośbę o rzeczową dyskusje i podawanie źródeł. Mam gdzieś dane wyciągane z Twojego rękawa. Ja opieram się na prawdziwych danych, Ty na wymysłach i domysłach. Koszyk inflacyjny jest podany na stronie GUS i już Ci o tym mówiłem - promów kosmicznych w nim nie ma. Sprawdź sobie sam.


Powiem wam tak. Czy wy nie widzicie, że większość zarzutów jakie stawiacie cenom i wypłatom jest nieprawdziwa? W wielu postach tutaj udowodniłem wam, że mimo wzrostu cen ludzie w Polsce mogą kupić coraz więcej wszystkiego. Nawet żywności która tak podrożała. Nie wspominam o elektronice która stała się dostępna dla wszystkich.



#210

Serenity.
  • Postów: 57
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@mylo
po przeczytaniu tego wątku mogę powiedzieć ze siejesz niezłą internetowa propagandę opartą na statystykach. Gdzieś tu pisano ze jesteś studentem. Statystycznie Polscy studenci to idioci i trzeba mówić do nich powoli.

edit Yawgmoth
Dołączona grafika
Chyba przesadziłeś z tymi studentami.


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 64

0 użytkowników, 64 gości, 0 anonimowych