Napisano 22.01.2012 - 16:32
Napisano 22.01.2012 - 17:02
- Jeśli brakuje to się kasy szuka. Dla pocieszenia dam taki link, na dowód że szuka się wszędzie.
Ministerstwo Skarbu Państwa chce zmniejszyć zatrudnienie o 14 proc.Portfel kredytów mieszkaniowych gospodarstw domowych zwiększył się o 22 proc. w ujęciu rocznym i o 3 proc. w skali miesiąca do 321,34 mld zł.
KNF: Wartość kredytów wzrosła o 15 proc. do 805,21 mld zł na koniec listopada
Po prostu zamilcz jeśli masz siać kłamstwa i panikę.
Przecież komentowałem te statystyki które podawałem, nie wiem czego jeszcze żądasz. Nie pytaj się czemu ktoś coś robi, spytaj się raczej czemu Ty nic nie robisz i wymagasz od innych.
Ja nie widzę tu żadnego komentarza. Zresztą tu się znowu zbłaźniłeś. Wybrałeś wykres o Krakowie, a w temacie wyraźnie pisze o Polsce. Czyżby off-top?Tutaj masz np medianę zarobków w Krakowie dwa lata temu. To już nie jest średnia płaca, tylko mediana płac.
link
Dołączona grafika
Nie wyrokuj co znam, a czego nie znam. To nie ma żadnego wpływu na dyskusje.
Tu także świeci pustkami(śmieszne jest to, że pod statystyką o płacach piszesz o szkołach. LOL!)Nie wiesz o czym mówisz. Sprawdzasz informacje wybiórczo i emocjonalnie. Już się zdążyłem do tego przyzwyczaić. Ja sprawdzam informacje z wielu źródeł i potrafię je w miarę obiektywnie ocenić. Ceny zawsze idą w górę z powodu inflacji. Wypłaty rosną w tempie niwelującym inflacje. Pensja minimalna też rośnie szybciej niż inflacja. Więc nie wiem o czym mówisz.
Zmniejszono 80% (oryginalne wymiary 900 x 678) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarówDołączona grafika
Szkoły są likwidowane bo nie ma dzieci. Nie rodzą się w wystarczającej ilości. Nauczyciela mają uczyć w pustych szkołach? Z jednej strony oburzasz się że rząd podobno nie oszczędza, z drugiej postulujesz takie bezsensy.
Tu też zero. Ciekawi mi mnie jakim ty w ogóle studentem jesteś. U ciebie na uczelni też przyjmują takie prace bez żadnego omówienia? To gratuluje dobrego wyboru studiów ^^(o ile rzeczywiście studiujesz).Każdy może sobie to sam prześledzić. Zsumuj sobie rok roczną inflację przez 10 lat. Jako że nie liczę na to że ktokolwiek z was zechce zweryfikować jakiekolwiek dane, bo i tak wiecie lepiej - zrobię to sam.
Inflacja w Polsce:
2000 8,5%
2001 3,6%
2002 0,8%
2003 1,7%
2004 4,4%
2005 0,7%
2006 1,4%
2007 4,0%
2008 3,3%
2009 3,5%
2010 2,6%
2011 4,3%
Procent składany z kwoty 100 pln: 146,11 pln
Czyli realna inflacja przez 11 lat wyniosła: 46,11%
Płaca minimalna w analogicznym okresie [rok kwota (procent poprzedniej wypłaty - inflacja w roku poprzednim - różnica między wzrostem płacy minimalne a inflacja)]
2000 700
2001 760 (108,57% - 8,5% - +0,2%)
2002 760 (100% - 3,6% - -3,6%)
2003 800 (105,26% - 0,8% - +4,46%)
2004 824 (103% - 1,7% - +1,3%)
2005 849 (103% - 4,4% - -1,4%)
2006 899,10 (105,9% - 0,7% - +5,2%)
2007 936 (104,1% - 1,4% - +2,7%)
2008 1 126 (120,29% - 4,0% - +16,29%)
2009 1 276 (113,32% - 3,3% - +10,02%)
2010 1 317 (103,21% - 3,5% - -0,29%)
2011 1 386 (105,23% - 2,6% - +2,63%)
Wzrost płacy minimalnej w okresie 11 lat - 98%.
Inflacja: 46,11%
Wzrost płacy minimalnej: 98%
Z każdym kto się do tego nie odniesie - nie będę nawet dyskutował.
Pierdoły piszesz. Śmieszne by było, gdybyśmy tej elektroniki nie mieli dostępnej. Apropo żywności, wiesz że chleba w chlebie jest coraz mniej?Powiem wam tak. Czy wy nie widzicie, że większość zarzutów jakie stawiacie cenom i wypłatom jest nieprawdziwa? W wielu postach tutaj udowodniłem wam, że mimo wzrostu cen ludzie w Polsce mogą kupić coraz więcej wszystkiego. Nawet żywności która tak podrożała. Nie wspominam o elektronice która stała się dostępna dla wszystkich.
Tak, oczywiście. Moje dane są oparte na tym co się dzieje wokół mnie. Skoro dla ciebie nie są one istotne to tak jak napisałem wcześniej- idź czytać statystyki...Ponawiam prośbę o rzeczową dyskusje i podawanie źródeł. Mam gdzieś dane wyciągane z Twojego rękawa. Ja opieram się na prawdziwych danych, Ty na wymysłach i domysłach.
Dokładnie nie my tu jesteśmy aby tobie udowadniać, że jest źle. Wparowujesz tutaj z tematem, że w Polsce jest dobrze, a potem piszesz, że macie mi udowodnić, że jest źle. Gdzie tu jest logika?Mylo, wszystko Ci się pokręciło chłopie. Założyłeś sobie temat w którym wyrażałeś cheć przekonania wszystkich że sytuacja idzie ku lepszemu. Jeśli traktujesz tę deklarację poważnie, to Ty powinieneś dostarczyć niepodważalnych dowodów na poparcie swoich tez, a nie niedowiarkowie mają udowadniać Tobie że się mylisz. Jeśli na przykład przedstawione przez Ciebie statystyki wcale jednoznacznie nie implikują że wszyscy się bogacą, a taka teza jest tylko jedną z możliwych ich interpretacji (jak pokazałem, nie bez sporej dozy ironii), to Ty masz problem z dowodami, a nie ja.
O MATKO! Tutaj to już chyba samobójstwo, strzał w łeb! W takim razie po co założyłeś ten temat? Czyli jakbyśmy ci już uwierzyli to i tak bylibyśmy ignorantami? Ty mi piszesz, że ja nie czytam swoich postów ponownie, a sam tego nie robisz i nie poprawiasz swoich bzdur! To jest dopiero hipokryzja, co nie? Dawno już coś mnie tak nie rozbawiło ^_^.Oświecony nie ten który znalazł, tylko ten który szuka. Jakbyś mi uwierzył bez sprawdzania innych źródeł, byłbyś równie dużym ignorantem jak w tej chwili.
Wielokrotnie odpowiadałem na podobne, ale skoro chcesz.
- bo mamy duże zadłużenie, a kryzys spowodował mniejsze wpływy do budżetu niż planowane.
- zarabiamy coraz więcej
- część zdobywa, a część nie.
- żyje się dostatniej niż kiedyś, zawsze wielu ludzi żyło by przeżyć, a dziś jest nieco łatwiej i wygodniej.
To się w końcu zastanów jak chcesz, żeby inni myśleli(mam nadzieję, że ironia jest wyczuwalna)LOL. Niektórym wytykam że porównują Polskę do Niemiec i wymagają żeby było tam tak samo, a jednocześnie nie porównują do Rumunii i Litwy. Tam chodziło o wybiórczość terenu z którego zbieramy dane, pobierają tylko te dane które im pasują. W Twoim przypadku mamy ten sam mechanizm, pobierasz dane z terenu który Ci pasuje. Bo nie pasuje Ci informacja że zborze drożeje, bo w Rosji susza, albo paliwo drożeje bo nasz główny rynek eksportowy (UE) ma problemy i wartość złotówki leci na pysk. Więc nie zwracasz na to uwagi.
Tak, "zborze". Brawo, wytykaj innym i ośmieszaj się dalej, bo ci to dobrze wychodzi ^^.zborze
Temat chyba jest założony po to, abyś ty nas przekonał, a nie my ciebie...Serenity@
Ja chce poznać wasze argumenty. Pragnę rzeczowej dyskusji jak niczego innego. Chcę żebyście połaskotali moje szare komórki czymś co może mnie wprawić w zadumę i może zmienić moje zdanie. Jak do tej pory, wszystkie dane jakie znajduję sam utwierdzają mnie tylko w przekonaniu że możemy z roku na rok kupić więcej za nasze wypłaty.
Ja na prawdę chcę z wami podyskutować, ale nie dajecie mi szansy.
Użytkownik Torek edytował ten post 22.01.2012 - 17:19
Napisano 22.01.2012 - 17:29
OJ mylo, mylo zachowujesz się jak mały dzieciak. Przewertowałem pozostałe tematy i wiesz co ci napiszę? Napiszę ci to, że do strony 11 swoje argumenty nie podpierałeś ŻADNYMI źródłami. Ot takie wywody na temat tego co będzie. Na stronie 11 dopiero RACZYŁEŚ COŚ wkleić:
Pierdoły piszesz. Śmieszne by było, gdybyśmy tej elektroniki nie mieli dostępnej. Apropo żywności, wiesz że chleba w chlebie jest coraz mniej?
Udowodniłeś? Napisałeś co najwyżej swoje przemyślenia, bez żadnych źródeł.
Tak, oczywiście. Moje dane są oparte na tym co się dzieje wokół mnie. Skoro dla ciebie nie są one istotne to tak jak napisałem wcześniej- idź czytać statystyki...
Dokładnie nie my tu jesteśmy aby tobie udowadniać, że jest źle. Wparowujesz tutaj z tematem, że w Polsce jest dobrze, a potem piszesz, że macie mi udowodnić, że jest źle. Gdzie tu jest logika?
O MATKO! Tutaj to już chyba samobójstwo, strzał w łeb! W takim razie po co założyłeś ten temat? Czyli jakbyśmy ci już uwierzyli to i tak bylibyśmy ignorantami? Ty mi piszesz, że ja nie czytam swoich postów ponownie, a sam tego nie robisz i nie poprawiasz swoich bzdur! To jest dopiero hipokryzja, co nie? Dawno już coś mnie tak nie rozbawiło ^_^.
1. Sam właśnie potwierdziłeś, że dobrze nie jest.
2. Tak według "statystyk w Krakowie", oj przepraszam MEDIANY.
3. Duża część nie zdobywa, wybrańcy są uszczęśliwieni.
4. No chyba tobie.
To się w końcu zastanów jak chcesz, żeby inni myśleli(mam nadzieję, że ironia jest wyczuwalna)
Nie wybieram danych z terenu, które mi pasują tylko z tego terenu wokół mnie.
Znowu bezczelnie wsadzasz mnie do jednego worka. Pisałem chyba, że nie obchodzą mnie inne państwa. Czyli nie porównuje innych państw do Polski.
Tak, "zborze". Brawo, wytykaj innym i ośmieszaj się dalej, bo ci to dobrze wychodzi ^^.
Napisano 22.01.2012 - 17:47
Użytkownik Avenarius edytował ten post 22.01.2012 - 17:50
Napisano 22.01.2012 - 17:57
Nie ja założyłem temat, nie ja muszę się starać, żeby ci coś mówić. To ty masz mnie przekonać jak jest, a ja ciebie. Ty zakładasz temat wyśmiewając każdego, kto ma inne zdanie, nie mając przy tym żadnych dowodów na ich wiarygodność aż do 11 strony.OJ mylo, mylo zachowujesz się jak mały dzieciak. Przewertowałem pozostałe tematy i wiesz co ci napiszę? Napiszę ci to, że do strony 11 swoje argumenty nie podpierałeś ŻADNYMI źródłami. Ot takie wywody na temat tego co będzie. Na stronie 11 dopiero RACZYŁEŚ COŚ wkleić:
Nom. A Ty do strony 15 nadal nie podpierasz swoich argumentów źródłami.
Tak, są od strony 11. Wcześniej już nie ma...Pierdoły piszesz. Śmieszne by było, gdybyśmy tej elektroniki nie mieli dostępnej. Apropo żywności, wiesz że chleba w chlebie jest coraz mniej?
Udowodniłeś? Napisałeś co najwyżej swoje przemyślenia, bez żadnych źródeł.Tam wyżej są wklejone źródła...
Chyba ty nie będziesz mi wytyczał jakie mam prawa.Tak, oczywiście. Moje dane są oparte na tym co się dzieje wokół mnie. Skoro dla ciebie nie są one istotne to tak jak napisałem wcześniej- idź czytać statystyki...
Więc opisujesz swoją sytuacje. Nie masz prawa napisać że dzieję się źle w Polsce. Możesz napisać że Tobie się źle dzieję.
Słaba ironia Tak samo jak wyżej, nie będziesz mi pisał, czy mam się wypowiadać czy nie.Dokładnie nie my tu jesteśmy aby tobie udowadniać, że jest źle. Wparowujesz tutaj z tematem, że w Polsce jest dobrze, a potem piszesz, że macie mi udowodnić, że jest źle. Gdzie tu jest logika?
O przepraszam że wszedłem na Twoje forum z jakimś tematem. Temat jest miejscem dyskusji i obie strony mają za zadanie przedstawiać argumenty - jeśli ich nie masz, nie wypowiadasz się. Po za tym wyraźnie pokazywałem że w Polsce jest coraz lepiej.
Bardzo kreatywna odpowiedź . Chyba już nie umiesz się wybronić co nie? Sam stwierdziłeś, że temat jest niepotrzebny(i to nie raz ).O MATKO! Tutaj to już chyba samobójstwo, strzał w łeb! W takim razie po co założyłeś ten temat? Czyli jakbyśmy ci już uwierzyli to i tak bylibyśmy ignorantami? Ty mi piszesz, że ja nie czytam swoich postów ponownie, a sam tego nie robisz i nie poprawiasz swoich bzdur! To jest dopiero hipokryzja, co nie? Dawno już coś mnie tak nie rozbawiło ^_^.
Boś ignorant.
1. Kryzys? Ja nawet słyszałem, że kryzysu w Polsce jako tako nie było. I uwaga nie są to wywody "ludzi z ulicy". Tylko wykładowcy .1. Sam właśnie potwierdziłeś, że dobrze nie jest.
2. Tak według "statystyk w Krakowie", oj przepraszam MEDIANY.
3. Duża część nie zdobywa, wybrańcy są uszczęśliwieni.
4. No chyba tobie.1. Czy kryzys to wina Polski? To była sytuacja globalna i Polska sobie poradziła w miarę dobrze, na tle innych krajów.
2. Coś czułem że nie będziesz wiedział co to są mediany. Dałem Ci je, bo mediany płac przedstawiają bardziej realny rozkład płac niż średnia płaca. Jeśli mediana wynosi 2500 złotych, to oznacza że 50% zarabia poniżej 2500, a 50% powyżej 2500. To usuwa wpływ dużych wypłat dyrektorów banków na wyniki płac. Chciałem dać wam jak najlepsze dane - które nie jest tak znowu łatwo znaleźć. Nie narzekaj tylko znajdź swoje, jeśli taki jesteś mądry.
3. Wybrańcy... 12% bezrobocia to jeszcze nie sytuacja w której nikt nie ma pracy. W Hiszpanii jest teraz 20%, milusio.
4. Pokazywałem dane że każdemu, popatrz sobie.
NIE MASZ WPŁYWU NA CO TO INNY MYŚLĄ? No co ty nie powiesz...To się w końcu zastanów jak chcesz, żeby inni myśleli(mam nadzieję, że ironia jest wyczuwalna)
Nie wybieram danych z terenu, które mi pasują tylko z tego terenu wokół mnie.
Znowu bezczelnie wsadzasz mnie do jednego worka. Pisałem chyba, że nie obchodzą mnie inne państwa. Czyli nie porównuje innych państw do Polski.Ja nie mam wpływu na to co inni myślą. Ironia jest kiepska, bardzo.
Czyli wybierasz z terenu który Ci pasuje.
Ale bez porównania do innych państw nie masz prawdziwego osądu sprawy - czyli nie możesz mieć racji. Zamykając się w kubełku swojej okolicy nie możesz mieć prawidłowego poglądu na prawdziwe powody wydarzeń które mają miejsce.
Wybacz nie jestem dobry w rozumieniu aluzji .Powiedzmy że jesteś mrówką którą zalewa woda. Widzisz duuuużo wody, wszędzie, toniesz. Tylko nie wiesz czy to był ulewny deszcz, czy jakiś dzieciak zalał Cię wodą.
Dziękuję, nie jestem zadowolony. Argumentów raczej się ode mnie nie doprosisz. Skoro student popełnia błędy ortograficzne i inne, to nie widzę powodu ani sensu.Tak, "zborze". Brawo, wytykaj innym i ośmieszaj się dalej, bo ci to dobrze wychodzi ^^.
Dziękuje. Cieszę się że jesteś zadowolony. Ale teraz czekam na argumenty. Bo nie mogę się ich doprosić od... zawsze.
Użytkownik Torek edytował ten post 22.01.2012 - 18:00
Napisano 22.01.2012 - 17:59
Użytkownik Avenarius edytował ten post 22.01.2012 - 18:00
Napisano 22.01.2012 - 18:11
Ja też podałem parę niewygodnych dla niego "wątków" i tak samo jak twoje- zignorował je.Dowodów jakich sie domagałem od początku nie przedstawiłeś, co najmniej dwukrotnie ominąłeś niewygodne wątki : dotyczący istoty zadłużenia oraz konieczności odjęcia podatków od kwoty wzrostu płac (i to tylko w tej ostatniej dyskusji). Podałeś jakieś statystyki które są tak samo zgodne z moim czarnowidztwem jak i Twoim hurraoptymizmem, po czym teatralnie obraziłeś się gdy ci to pokazałem. Takie zachowanie jasno pokazuje że wcale nie masz ochoty z nikim "dyskutować".
Napisano 22.01.2012 - 18:34
No co ty? Nagle chcesz podyskutować? Jeszcze 3 tygodnie temu pisałeś coś zupełnie innego (post #117):Ja na prawdę chcę z wami podyskutować, ale nie dajecie mi szansy.
Ja was tutaj zostawiam samym sobie, plujcie jadem, wklejajcie najgorsze artykuły przedstawiające najciemniejsze strony Polski i cieszcie się w jakim kraju żyjecie. Ja wolę widzieć możliwości niż przeszkody. Dyskusja z waszym pesymizmem i zaprzeczaniu zmianom też nie ma sensu.
Napisano 22.01.2012 - 18:55
Nie ja założyłem temat, nie ja muszę się starać, żeby ci coś mówić. To ty masz mnie przekonać jak jest, a ja ciebie. Ty zakładasz temat wyśmiewając każdego, kto ma inne zdanie, nie mając przy tym żadnych dowodów na ich wiarygodność aż do 11 strony.
Taaa, od strony 15. Umiesz liczyć? Stron właśnie teraz jest 15, więc jak już to od strony 13 .
Chyba ty nie będziesz mi wytyczał jakie mam prawa.
1. Kryzys? Ja nawet słyszałem, że kryzysu w Polsce jako tako nie było. I uwaga nie są to wywody "ludzi z ulicy". Tylko wykładowcy .
2. Tak, oczywiście. Chciałeś dać najlepsze dane- tzn. które najbardziej są "czytelne" czy które pokażą jak to nie jest dobrze? Bo coś mi się wydaje, że to drugie, skoro tak ciężko znaleźć. Zresztą ja napisałem, że temat jest o Polsce, a nie o Krakowie(nie wiem skąd wywnioskowałeś, że nie wiem co to mediana). IMO to już jest off-top. Jak chcesz pisać o czymś innym to załóż inny temat.
NIE MASZ WPŁYWU NA CO TO INNY MYŚLĄ? No co ty nie powiesz...
No tak odezwał się ten, który nie wybiera z terenu który mu pasje(wyżej, Kraków).
To mam porównywać czy nie? Zastanów się . "Zamykając się w kubełku swojej okolicy"-wyżej, Kraków.
Aha, jak, np. Nie mam co jeść, nie mam wody, bo mi odcięli i widzę, że wiele osób tak ma i myślę, że jest naprawdę źle. Lecz nie mam prawdziwego osądu sprawy, gdyż nie przyrównuje się do innych państw ^_^.
Dziękuję, nie jestem zadowolony. Argumentów raczej się ode mnie nie doprosisz. Skoro student popełnia błędy ortograficzne i inne, to nie widzę powodu ani sensu.
Dowodów jakich sie domagałem od początku nie przedstawiłeś, co najmniej dwukrotnie ominąłeś niewygodne wątki : dotyczący istoty zadłużenia oraz konieczności odjęcia podatków od kwoty wzrostu płac (i to tylko w tej ostatniej dyskusji). Podałeś jakieś statystyki które są tak samo zgodne z moim czarnowidztwem jak i Twoim hurraoptymizmem, po czym teatralnie obraziłeś się gdy ci to pokazałem. Takie zachowanie jasno pokazuje że wcale nie masz ochoty z nikim "dyskutować".
No co ty? Nagle chcesz podyskutować? Jeszcze 3 tygodnie temu pisałeś coś zupełnie innego
Nie dajemy ci szansy powiadasz? Szanse dostajesz, ale ich nie wykorzystujesz. Np. do dzisiaj nie odpowiedziałeś na post mefistofelesa (#109) i na wiele innych.
Jeszcze tylko dodam, że taka dyskusja czy w Polsce jest dobrze czy źle, nie ma większego sensu, bo jak pisałem na pierwszej czy drugiej stronie tego tematu, "dobrze" i "źle" to pojęcia względne, niezwykle subiektywne. Jak się porównamy do Niemiec, to stwierdzimy, że jest źle, ale jak się porównamy do Kambodży, Bangladeszu czy Hondurasu, to stwierdzimy, że jest bardzo dobrze.
Napisano 22.01.2012 - 22:43
Celem tematu powinno być przekonywanie każdego użytkownika, który się w nim wypowiada i tego który jest bierny. Z tego co widzę nie robisz tak.Torek@
Nie ja założyłem temat, nie ja muszę się starać, żeby ci coś mówić. To ty masz mnie przekonać jak jest, a ja ciebie. Ty zakładasz temat wyśmiewając każdego, kto ma inne zdanie, nie mając przy tym żadnych dowodów na ich wiarygodność aż do 11 strony.
Taaa, od strony 15. Umiesz liczyć? Stron właśnie teraz jest 15, więc jak już to od strony 13 .
Ale ja nie założyłem tematu żeby Ciebie przekonywać. Nie jesteś jedyny w tym temacie. Do tej pory pokazałeś tylko jak nie rozmawiać.
Powiedziałem do, nie od.
Wyjdę poza to, co ci powiedziałem? Czyli jak będę przeciwko to będę przeczył logice? WOW...Chyba ty nie będziesz mi wytyczał jakie mam prawa.
Oczywiście możesz mówić co chcesz, ale jeśli wyjdziesz poza to co Ci powiedziałem - zaczniesz przeczyć logice i po prostu będziesz coś sobie mówił co z rzeczywistością ma związku niewiele.
1. Tylko najpierw piszesz, że kryzys w Polsce nie jest winą rządu, że spowodował on mniejsze dochody, a teraz twierdzisz, że on był/jest lekki. WTF?1. Kryzys? Ja nawet słyszałem, że kryzysu w Polsce jako tako nie było. I uwaga nie są to wywody "ludzi z ulicy". Tylko wykładowcy .
2. Tak, oczywiście. Chciałeś dać najlepsze dane- tzn. które najbardziej są "czytelne" czy które pokażą jak to nie jest dobrze? Bo coś mi się wydaje, że to drugie, skoro tak ciężko znaleźć. Zresztą ja napisałem, że temat jest o Polsce, a nie o Krakowie(nie wiem skąd wywnioskowałeś, że nie wiem co to mediana). IMO to już jest off-top. Jak chcesz pisać o czymś innym to załóż inny temat.
1.Jak Ci już powtarzałem wielokrotnie sytuacja w innych krajach wpływa na naszą. Kryzys był, a u nas był łagodny.
2.Kraków jest w Polsce. Znajdź lepsze dane skoro Ci nie pasują. Ja sobie zadałem sporo trudu by je znaleźć i wkleić - Ty potrafisz tylko krytykować, samu robią nic. Podaje prawdziwe dane, nic nie poradzę że jest coraz lepiej.
Wklejałeś dużo tabelek? Ja się ich naliczyłem aż 2. To chyba nie jest dużo... Ja nie dyskutuje? O co ci w tym momencie chodzi?NIE MASZ WPŁYWU NA CO TO INNY MYŚLĄ? No co ty nie powiesz...
No tak odezwał się ten, który nie wybiera z terenu który mu pasje(wyżej, Kraków).
To mam porównywać czy nie? Zastanów się . "Zamykając się w kubełku swojej okolicy"-wyżej, Kraków.
Aha, jak, np. Nie mam co jeść, nie mam wody, bo mi odcięli i widzę, że wiele osób tak ma i myślę, że jest naprawdę źle. Lecz nie mam prawdziwego osądu sprawy, gdyż nie przyrównuje się do innych państw ^_^.
Opanuj się. Wklejałem tutaj bardzo dużo tabelek i jedna była z Krakowa. Ty nie dyskutujesz.
Oj tam, oj tam jeden błąd ortograficzny na setki... Pokazujesz swoje podejście do tematu, swój poziom i to jak jesteś wykształcony. I nie jeden a dwa. Pokaż mi, gdzie ja popełniłem taki błąd w TYSIĄCACH wyrazów. Gdzie inni takie błędy popełniają? Ciebie po prostu ciężko poważnie traktować.Dziękuję, nie jestem zadowolony. Argumentów raczej się ode mnie nie doprosisz. Skoro student popełnia błędy ortograficzne i inne, to nie widzę powodu ani sensu.
Nie doczekałem się z Twoich ust żadnych argumentów, za to zmusiłem Cię żebyś zaczął mnie punktować za jeden błąd ortograficzny w setkach słów. To pokazuje jak bardzo nie masz nic do powiedzenia.
No to zaczynam komentować i pozostałe twoje wypowiedzi.Avenarius@
Dowodów jakich sie domagałem od początku nie przedstawiłeś, co najmniej dwukrotnie ominąłeś niewygodne wątki : dotyczący istoty zadłużenia oraz konieczności odjęcia podatków od kwoty wzrostu płac (i to tylko w tej ostatniej dyskusji). Podałeś jakieś statystyki które są tak samo zgodne z moim czarnowidztwem jak i Twoim hurraoptymizmem, po czym teatralnie obraziłeś się gdy ci to pokazałem. Takie zachowanie jasno pokazuje że wcale nie masz ochoty z nikim "dyskutować".
Ty nie przedstawiłeś żadnych dowodów, tylko rzucasz żądania. Nie oczekuj że będę na każde Twoje zawołanie, skoro Ty nie masz zamiaru spełniać żadnego z moich oczekiwań.
Podawałem swoje zdanie na temat istoty zadłużenia i odejmowałem wzrost podatków od kwoty wzrostu płac. Przypomnę Ci nawet jedną rzecz. Gdyby nie ja to nawet byś nie wiedział ile wynosił wzrost podatków, bo ja wkleiłem te dane. Wzrost podatków wynosił ~100%, wzrost płac ~100%, inflacja 44% w procencie składanym. Więc nadal jest więcej pieniędzy w kieszeniach.
Nadal oczekuje argumentów, bo na razie widzę tylko żądania.
Aha, uwierz mi zmienianie zdania gdy jest się zapędzonym w kozi róg nie jest najlepszym rozwiązaniem.Kajman@
No co ty? Nagle chcesz podyskutować? Jeszcze 3 tygodnie temu pisałeś coś zupełnie innego
Tylko krowa zdania nie zmienia. Elastyczność jest dobrą cechą.
Jak nie chcesz odpowiadać na pytania to najlepszym wyjściem jest zamknięcie tematu. Albo się zastanów co chcesz, a czego nie chcesz. Bo na razie to zmieniasz zdanie zależnie od sytuacji.Nie dajemy ci szansy powiadasz? Szanse dostajesz, ale ich nie wykorzystujesz. Np. do dzisiaj nie odpowiedziałeś na post mefistofelesa (#109) i na wiele innych.
Bo nie będę odpowiadał na wszystkie wasze zachcianki? Zwłaszcza że na większość odpowiadałem w innych postach. Post mefistofelesa powielał wiele z tego o czym już mówiłem i nie mam zamiaru tracić czasu na wielokrotne powtarzanie tego samego.
Moje zdanie na ten temat jest w innych postach.Jeszcze tylko dodam, że taka dyskusja czy w Polsce jest dobrze czy źle, nie ma większego sensu, bo jak pisałem na pierwszej czy drugiej stronie tego tematu, "dobrze" i "źle" to pojęcia względne, niezwykle subiektywne. Jak się porównamy do Niemiec, to stwierdzimy, że jest źle, ale jak się porównamy do Kambodży, Bangladeszu czy Hondurasu, to stwierdzimy, że jest bardzo dobrze.
Dokładnie powiedziałem co to dla mnie jest dobrze, a co źle. Dobrze - progres, źle - regres. Tego stanowiska bronię. W Polsce nie ma regresu ani stagnacji, potwierdzają to wszystkie dane które podałem, a podawałem ich sporo.
No rzeczywiście tak jest, tylko co to zmienia?Ja tutaj dyskusji z waszej strony nie widzę. Widzę tylko żądania w kilki aktach:
1. Podaj argument, i dokładne dane.
2. Dane są złe, podaj więcej, dokładniejsze.
3. Dane nie odzwierciedlają jednak rzeczywistości, nie mają znaczenia.
4. Nie odpowiedziałeś na jedno zdanie w poście numer xxx ze strony xx. Nie gadam z tobą w takim razie.
Na dodatek kłamiecie że czegoś nie mówiłem, że czegoś nie podawałem, że coś ominąłem. W przeciwieństwie do was staram się badać każdą sprawę.
Przypominam że to kolejna strona bez żadnych danych i statystyk z waszej strony, które potwierdzałyby że w Polsce jest coraz gorzej.
Ok to tak. O ile się nie mylę to studiujesz, prawda? To w takim razie do każdej zamieszczonej statystyki dopisz teksty traktujące o : czemu tak jest, z czego tak wynika, od czego to zależy, kto miał w to wkład i wszystko inne. Bez tego te "statystyki" będą dla mnie niewiele warte.
A może tak dla odmiany pokaż "tą gorszą stronę
Czy aby na na pewno wszystko omówiłeś? Nie pisząc już o pytaniach w moim pierwszym tutaj poście, które zostały "opisane" w myślnikach ^_^.Co do płacy minimalnej. Byłoby wręcz super, jakby tą minimalną płace wypłacali, bo z tego co słyszę to na umowie mają pensję chwiejącą się w granicach 700 zł.
Następnie co do średniej. Fajnie, że ci co stoją na wyższych szczeblach zarabiają 1000 normalnych pensji.
Nie wiem czy te dane są akurat aktualnie, więc jak coś się nie zgadza to przepraszam.
Genialna riposta, zwłaszcza, gdy nie widzi się w mojej wypowiedzi rażącego błędu.OJ mylo, mylo zachowujesz się jak mały dzieciak. Przewertowałem pozostałe tematy i wiesz co ci napiszę? Napiszę ci to, że do strony 11 swoje argumenty nie podpierałeś ŻADNYMI źródłami. Ot takie wywody na temat tego co będzie. Na stronie 11 dopiero RACZYŁEŚ COŚ wkleić:
Nom. A Ty do strony 15 nadal nie podpierasz swoich argumentów źródłami.
Użytkownik Torek edytował ten post 22.01.2012 - 23:10
Napisano 22.01.2012 - 23:42
I jak już napisałem, nie będę podawał żadnych danych, bo nie ma powodu ani sensu.
Wklejałeś dużo tabelek? Ja się ich naliczyłem aż 2. To chyba nie jest dużo... Ja nie dyskutuje? O co ci w tym momencie chodzi?
Napisano 23.01.2012 - 00:05
Proszę spojrzeć na swoje posty i stwierdzić, kto jest niepoważny. W żadnym wypadku nie miałem na celu ciebie w coś wmanewrować ani sprowokować. Stwierdziłem, że nie będę wklejał żadnych danych, bo nie ma sensu. Nie ma takiego sensu gdyż robiąc ogromne błędy(których nie chce mi się już wypisywać) sam zniechęcasz do takiego czynu. Chcesz przekonać kogoś, że jest dobrze, ale jak ci już uwierzymy to jesteśmy ignorantami. No zlituj że się. Zresztą chciałem już coś wkleić ale dwa powody mnie do tego zniechęciły:I jak już napisałem, nie będę podawał żadnych danych, bo nie ma powodu ani sensu.
Wklejałeś dużo tabelek? Ja się ich naliczyłem aż 2. To chyba nie jest dużo... Ja nie dyskutuje? O co ci w tym momencie chodzi?
Jesteś niepoważny. Zamiast dyskutować to próbujesz mnie wmanewrować w erystyczne gry i zabawy. Tylko upewniłem się kim jesteś. Usilnie próbujesz mnie prowokować, ale jak widzisz nie wychodzi.
Dopóki nie wkleisz tutaj czegoś wartościowego, nie będę z Tobą gadał.
Tak ci się tylko wydaje .Tylko upewniłem się kim jesteś.
Użytkownik Torek edytował ten post 23.01.2012 - 00:20
Napisano 23.01.2012 - 10:33
Zarobki Polaków wzrosły, ale najmniej od 20 lat
Zarabiamy już ponad 4 tys. zł brutto – cieszyli się jedni. Inflacja zjada nam płace – ripostowali drudzy.
A wszystko po opublikowanych ostatnio danych dotyczących grudniowych wynagrodzeń w przedsiębiorstwach. Jak jest naprawdę? Kiepsko. Jak wyliczył DGP, w całym ubiegłym roku realny wzrost płac (czyli po uwzględnieniu inflacji) w przedsiębiorstwach wyniósł 0,7 proc. To najgorszy wynik od 1992 r., czyli od 20 lat! Co ciekawe, kiepskie podwyżki nie idą w parze z sytuacja finansową firm – w ciągu trzech pierwszych kwartałów 2011 r. zarobiły one rekordową sumę 77,4 mld zł i prawdopodobnie cały rok zamkną wynikiem przekraczającym 100 mld zł.
Paradoksalnie w ubiegłych latach, gdy koniunktura była dla nich mniej łaskawa, podnosiły pensje pracownikom znacznie chętniej. Tak było np. w latach 2001 – 2002, gdy roczny wzrost PKB obniżył się do 1,1 – 1,4 proc., a bez pracy było aż 3,2 mln Polaków – wtedy realny wzrost płac był dwukrotnie większy niż w ubiegłym roku i wyniósł 1,5 – 1,6 proc.
– Przed dziesięcioma laty wiele firm słono zapłaciło za to, ze odpowiednio wcześniej nie ograniczyły wzrostu wynagrodzeń. Po prostu zbankrutowały – twierdzi prof. Maria Drozdowicz z SGH. Dodaje, ze pamiętały o tym w ubiegłym roku, gdy zauważyły niekorzystne zmiany w swoich wynikach finansowych. Dlatego tak ostrożnie zwiększały płace.
– Choć w pierwszych trzech kwartałach zyski firm były wysokie, to już w II i III pogarszały się relacje miedzy tempem wzrostu kosztów i przychodów – wyjaśnia prof. Drozdowicz. Ponadto w gospodarce pojawiło się dużo niepewności w związku z kłopotami finansowymi krajów Unii.
– Wprawdzie w działalności polskich firm nie widać było w 2011 r. kryzysu, ale media codziennie przed nim przestrzegały – zwraca uwagę dr Małgorzata Starczewska- -Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. Jej zdaniem to sprawiło, ze przedsiębiorstwa przygotowywały się do wyraźnego pogorszenia koniunktury.
Stąd umiarkowane podwyżki płac. – Trzeba tez pamiętać, że choć realny wzrost płac był w latach 2001 – 2002 znacznie wyższy niż w roku ubiegłym, to wtedy firmy mocno ograniczyły zatrudnienie. Pozostałym pracownikom zwiększały pensje, by w ten sposób motywować ich do wydajniejszej pracy – ocenia dr Starczewska-Krzysztoszek.
Tymczasem w roku ubiegłym zatrudnienie w małych i dużych przedsiębiorstwach wzrosło o 3,2 proc. Inaczej problem widzi prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. – Podwyżki płac były w ubiegłym roku skąpe, ponieważ w większości firm płace nie są powiązane z zyskami – mówi. Prof. Kabaj dodaje, że w polskich firmach wysokość wynagrodzeń jest często przypadkowa. Równie przypadkowe sa podwyżki.
Płace wzrosły przeciętnie o 1,8 procent, a jeśli uwzględnić inflację o 0,7 procent.
Napisano 23.01.2012 - 15:48
Ogólnie jesteśmy w bardzo ciężkim położeniu jeśli chodzi o skalę Europy. Jednak na tle innych państw Polska radzi sobie w miarę dobrze. Nie można oczekiwać cudów, roszczenia muszą być realne i uwzględniać globalne uwarunkowania.
Polska w roku 2008 zajęła miejsce 83. oraz została zakwalifikowana do kategorii W zasadzie bez wolności.
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych