Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego w Polsce jest dobrze


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
756 odpowiedzi w tym temacie

#301

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Każdy rząd ma swoje plusy i minusy. Nie można popadać w skrajności. PO ma kilka zalet i wad. Nie jest partią idealną, ale to co piszesz nie jest też prawdziwe. Nie jest na pewno dużo gorsza od poprzednich rządów, powiedziałbym że mają równy poziom. Tylko ten rząd przynajmniej daje stabilność w zachowaniu i zdecydowaną linie polityki. To jest często ważniejsze niż kierunek działań, ustawiczne dążenie do danego celu co da jakiś wynik. Jeśli ciągle zmieniamy drogi i obrażamy się na jedną bo coś tam, to nigdzie nie dojdziemy. PiS w poprzednich kadencji zrobił taką karuzelę, że wcale się nie dziwię że ludzie już chcą spokoju.

Za to nie podoba mi się w PO zbyt pospieszna chęć integracji z UE i Rostowski który mnie po prostu irytuje samą manierą głosu (wrrr) nie wspominając o tym co mówi.
Jednak oskarżanie ich za całe zło świata jest szukaniem konia ofiarnego i typowym zagraniem co do partii u władzy.

Nie szafuj tutaj imionami ludzi którzy zginęli w walce o Polskę. Nie jest to argument na tą rozmowę, patos i martyrologia są zbędne. Nie popadajmy w narodowe zadęcie tak nam Polakom bliskie i znane.

Po za tym to nie jest temat o polityce. Nie róbmy z niego śmietnika.

Ja jadem na ten kraj nigdy nie plunę. Piszę tutaj bo go bronię!


Jak go bronisz? Czym go bronisz? Przed czym go bronisz. Politycy mają niewiele wspólnego z tym ile będą Ci płacić. Mogą ustalić minimalną płace i to wszystko. Więc wymagając europejskiej wypłaty kierujesz te pretensje do wszystkich Polaków, nie do rządu.

Chcesz powiedzieć, że komuna w Polsce upadła w 1991 i że Polska jest obecnie krajem demokratycznym?


Pisałem o zamożności. Nie przekręcaj na politykę.

Polska - kraj ropą i gazem płynący

Polskie zasoby ropy łupkowej mogą być największe w Europie. Mamy szanse stać się liderem tego lukratywnego i perspektywicznego sektora wydobycia - czytamy w "Gazecie Polskiej codziennie".

Polska ma ogromne zasoby ropy, podobnie jak gazu łupkowego. Zdaniem cytowanego przez gazetę Pawła Poprawy z Państwowego Instytutu Geologicznego, Europa może być bardziej zasobna w ropę niż w gaz łupkowy. Jest to także bardzo prawdopodobne w polskim pasie łupkowym na Pomorzu, wschodnim Mazowszu i wschodniej Lubelszczyźnie - uważa ekspert.

Produkcja ropy łupkowej jest nieco mniej wydajna niż pozyskiwanie gazu łupkowego, ale ceny ropy są znacznie wyższe.


link



#302

sickman.
  • Postów: 82
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mam żal tylko i wyłącznie do tego rządu. Najgorszego i najbardziej zakłamanego rządu od czasu odzyskania niepodległości. Rządu celebrytów i mistrzów PR, którzy nie kochają Polski tak jak kochają Unię Europejską dla której są w stanie wszystko poświęcić często idąc na ustępstwa wobec indywidualnych interesów krajów członkowskich, nigdy nie broniąc naszego interesu za to licząc na lukratywne posady w UE.

Podpisuję się pod tym rękami i nogami :>

Każdy rząd ma swoje plusy i minusy. Nie można popadać w skrajności. PO ma kilka zalet i wad. Nie jest partią idealną, ale to co piszesz nie jest też prawdziwe. Nie jest na pewno dużo gorsza od poprzednich rządów, powiedziałbym że mają równy poziom. Tylko ten rząd przynajmniej daje stabilność w zachowaniu i zdecydowaną linie polityki.

Podaj mi choć jeden plus tej wspaniałej partii, poza genialnym opowiadaniem bajek oczywiście. Zdecydowana linia polityki - czyli co? Zdecydowane dążenie do podnoszenia podatków, wysprzedawania majątku narodowego za bezcen i zaciągania coraz to nowych pożyczek, żeby zapchać dziurę budżetową, która rozrosła się za PO do kosmicznych rozmiarów? Kiedyś przeczytałem bardzo trafne porównanie tego co robi PO do pijaka sprzedającego rzeczy z domu, żeby mieć na flachę. Co się stanie z naszym krajem jak nie będzie już czego sprzedawać, a inne kraje nie będą chciały udzielać dalszych pożyczek? Polska pójdzie na dno, ale politycy z PO mają to gdzieś, oni już wtedy będą mieć zaklepane ciepłe posadki w Brukseli.

#303

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

sickman@

Zdecydowana linia polityki zagranicznej. Wywiązanie się z zobowiązań na Euro 2012 co pociągnęło gigantyczne koszta. W końcu budowa tych autostrad. Wykorzystanie kasy z UE.

To zadłużenie w większości wzięło się z tych właśnie kilku spraw:

- budowa autostrad
- euro 2012
- pieniądze z UE. Czemu? Bo żeby dostać od nich kasę, trzeba nie dość że dołożyć ze swoich, to resztę odzyskuje się po zakończeniu prac i oddaniu sprawozdania. Np wiele z pieniędzy za rzeczy które budujemy dziś i wydajemy na nie kasę, będą nam oddawane nawet do roku 2015 i dopiero wtedy zasila nasz bilans płatniczy.

Wywiązują się z tego, przy okazji nie wchodząc w następny próg zadłużenia. Przypominam że ani nie rządzili gdy zatwierdzano u nas Euro, nie rządzili gdy wchodziliśmy do UE, natomiast plany budowy autostrad były tworzone też za czasów PiS w innej rzeczywistości gospodarczej. Gdyby nie załamanie gospodarcze w 2009 roku to takie zadłużenie nie miałoby miejsca.

Nie że jestem ich fanem, ale pewne fakty trzeba tutaj przedstawić. Nie można zwalać na jedną partię całego zła świata. Zwłaszcza teraz ostro wzięli się za ograniczanie tego długu. Po za tym PO zwiększa podatki, tylko że robiła to każda partia w każdej kadencji. Może nie tak spektakularnie jak PO z VATem, ale po cichu tylnymi drzwiami. Wcześniej wklejałem wykres o wzroście kwoty podatku rocznie płaconej przez podatnika. Wzrost jest od początków 1990 niemal liniowy. Jak podwyższały podatki inne partie? Zamrażając progi podatkowe i kwoty zwolnione, zamrażając progi ulg, usuwając ulgi, wprowadzając różne parapodatki. Tutaj nie widzę powodów do plucia na PO bardziej niż na inne partie wcześniej, z moich źródeł wynika że kwotowo PO podniosła podatki nieco szybciej niż poprzednicy. :P

Ja nie widzę dużych różnic między partiami. W czym wy widzicie? Nawet nie ma lewicy i prawicy, każda podejmuje podobne działania. Różnią się jakimiś detalami.



#304

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mylo w wielu sprawach tutaj masz słuszność, ale co do autostrad i euro, to już się kiedyś wypowiadałem:

Drogi i stadiony. Chyba sobie jaja robicie. Nikt o minimum uczciwości nie szermowałby tym "argumentem" (może poza agitką PO). Czemu to robi Squonk ? Nie wiem. Nie wiem też czemu nexus6 i mefistofeles nie wspomnieli o tym, o czym ja napiszę.

Drogi i stadiony są platformowym odpowiednikiem "you forgot Poland", o ile znacie tę anegdotkę. Jeśli ktoś używa tych "argumentów", to oznaczać może tylko akt desperacji i zupełny brak prawdziwych argumentów.

Po pierwsze budowa dróg jest tak żałośnie daleka od początkowych założeń, że wstyd w ogóle o tym wspominać; chyba większość odcinków nie zdąży na 2012 (a to ważna data, o czym za chwilę :) ), kto jeździ po Polsce ten widzi, jak to praktycznie stoi w miejscu. Po drugie (ważniejsze, dlatego na deser) - czemu w ogóle tak ruszono z kopyta z drogami i stadionami ? Bo PO ? He he, ten tekst chyba napisał sam Tusk. No ludzie... coś organizujemy w 2012, słyszeliście może o tym ?. Te drogi i stadiony MUSIAŁY zostać zbudowane, a przez fakt, o którym wspominam w "po pierwsze" jest to tak zawstydzająca sprawa... z resztą teraz to jeszcze nic, w 2012 dopiero się oberwie Polsce, jak już wyjdzie na wierzch z czym nie zdążyliśmy, na razie Lato i Platini klepią się po plecach i jest wesoło.

Drogi i PO... a to niezły dowcip. 2007 - początek rządów PO. 2007 - oficjalne przyznanie nam EURO :) Także proszę o minimum uczciwości. No... chyba że ktoś powie, że to PO załatwiła nam tę organizację EURO, to już całkiem wysiadam ;) Tak czy owak już w 2007, jak było wiadomo na 100%, że mamy EURO, to wszyscy mówili "no, to teraz kto by nie rządził to muszą nam drogi pobudować". A teraz wszyscy o tym zapomnieli i łykają hasło "Polska w budowie", tak jakby to dzięki PO było... Masakra z tą krótkotrwałą pamięcią Polaków.


A także Ty:

Autostrady nie powstaną za cholerę. A4 nie będzie przejezdna - a to najważniejszy węzeł, w końcu łączy nas z Ukrainą.

Gadałem z kumplem który robi na wywrotce pod Rzeszowem. Powiedział mi że nie mają prawa się wyrobić. Idzie to za wolno. Za to te odcinki które robili Niemcy przy zachodniej granicy są oddane na czas i w świetnej cementowej technologii.

Z resztą widząc to co się dzieję w mojej wiosce (przez którą ma przechodzić A4) też nie widzę możliwości żeby zdążyli. Powódź w zeszłym roku ich jeszcze pogrążyła - było wiele bezczynnych miesięcy, nie mogli nic zrobić.

Trasa nie ma prawa być skończona w takim tempie. Powiem jeszcze że jeśli ludzie będą chcieli się dostać na Ukrainę starą, jednopasmową trasą, to korki będą spokojnie na 10 km, jak nie więcej. Już teraz potrafi się ona korkować przy Bochni na dwa-trzy kilometry w szczycie.

To będzie porażka i kompromitacja. Szkoda że dopiero po wyborach. ;)


Ja podtrzymuję to co wtedy napisałem, a Ty ? ;) Ani autostrady, ani tym bardziej EURO 2012, nie mogą być policzone na konto PO.



#305

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wyraźnie napisałem. Ani autostrady, ani Euro ani pieniądze z UE nie są zasługą PO. Jednak ich zasługą jest znalezienie finansowania na te cele. W zasadzie są tylko wykonawcami cudzych planów. Czy to SLD, czy PiS. Ot taki chłopiec do bicia bo musi znaleźć kasę na to co inni zaplanowali. Ja muszę obiektywnie przyznać że jakoś się z tego wywiązują. Myślę też, że gdyby nie tak ambitny plan budowy autostrad i euro, to VAT nie musiałby być zwiększany.

Z tymi drogami to nie tak hop siup że nic się nie dzieje. Odcinek autostrady A4 mi robią 800 metrów od domu. Wiesz czemu nie zdążą? Bo przez niemal 4 miesiące zeszłego roku stała woda, błoto po kolana, a potem trzeba było naprawiać to co woda zniszczyła. Powódź ogromnie pomieszała szyki budującym A4 i jestem skłonny uwierzyć że właśnie to zaważyło nad faktem, że A4 nie będzie skończona.

edit:

Dodam że potem często robili po nocach żeby nadrobić, ale nawet to nie pomogło.



#306

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W zasadzie są tylko wykonawcami cudzych planów.

No to już uczciwiej oddaje sytuację. Doskonale pamiętam jak w 2005 wyłonili nas jako kandydata, te opinie w telewizji, że dobrze by było, jakby nas wybrali, bo wtedy to już byśmy musieli zbudować te drogi. A na dodatek był to początek rządów PiS, gdy telewizja nie była im zbyt przychylna. PO może by zasługiwało na pochwały, gdyby dopięli wszystko na ostatni guzik, a tak nie jest. Zrobili minimum, które musiałaby zrobić każda partia, o ile nie mniej. Od A4 to i ja nie mieszkam daleko i już przed powodzią słyszałem opinie, że nie ma bata, żeby z tym zdążyli.

Ale z jednym się zgodzę - kto by nie rządził, to zbyt dużych różnic nie ma. Takie przedstawianie typu PiS = zło, a PO = dobro, to zostawmy mediom.



#307

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mylo

A za jakim systemem wyboru władcy jesteś? Bardziej technokracja (za którą ja bym się bardziej opowiadał), czy jakaś rodzina szlachecka, może jakiś konkurs?


Bardziej technokracja. Nie jestem zwolennikiem szlachty. Wiesz miałem przez dłuższy czas problem z tym czy lepszy byłby władca dziedziczny czy elekcyjny. Wszak dziedziczny byłby od małego przygotowywany do rządzenia no a wybór elekcyjny też nie jest najlepszą drogą czego przykładem jest nasza historia gdzie dobrych królów elekcyjnych mieliśmy może dwóch. Jeden Batory a drugi Poniatowski chociaż to dość dyskusyjne. Zresztą pierwszy władca powinien wyklarować się sam. Sam dojść do władzy monarszej to już będzie dowód na to że jest odpowiednim człowiekiem o odpowiednich zdolnościach i charyzmie. Zresztą jakiś czas temu napisałem bardziej dokładnie jakby mógł wyglądać taki ustrój przy następnym poście wkleje jak znajdę.


Jeśli złotówka się umocni to paliwo spadnie. Przykład to rok 2009. Wtedy ropa kosztowała 140$ za baryłkę, a dolar kosztował jakieś 2 złote z groszami. Jaki był skutek? Benzyna za jakieś 3,50 :D Złotówka gra podstawową rolę. Jeśli dziś umocni się do powiedzmy 2,50 pln za dolara - benzyna kosztuje 4,50 pln w ciągu kilku tygodni.



Hmmm no ciekawe ciekawe. Miejmy nadzieje zatem że złotówka się umocni w końcu taki panuje trend ostatnimi czasy. Jednak akcyze też mogli by jednak obniżyć. Jednak trzeba by było ograniczyć wydatki a to przecież olbrzymi problem.

Może to być dobra opcja w obecnej sytuacji, ale trzeba do tego mądrze podejść. Do tego nie trzymać się go kurczowo, bo to nie był geniusz wszechwiedzący.


Oczywiście. Nie ma co trzymać się kurczowo żadnej ze szkół bo jak już mówiliśmy potrzeba elastyczności. No i nie można wprowadzić liberalnych reform do gospodarki od tak. To wada Korwina między innymi który wprowadził by wszystko od razu. Byłby za duży szok społeczny. Trzeba stopniowo uwalniać gospodarkę i wprowadzać liberalne reformy żeby zminimalizować ten szok. Ja jednak gdybym rządził otoczyłbym się ekonomistami z austriackiej szkoły ekonomii.

Rzym Zachodni był zbyt rozczłonkowany. Wschodni przetrwał bo był spójniejszy. Gdyby nie niewolnicy to Rzym nigdy nie byłby tak potężny. Tania siła robocza zawsze mile widziana. :D W zasadzie upadku Rzymu można rozpatrywać w zaprzestaniu podbojów, stworzyło to niekorzystne warunki do rozsadzania Imperium od środka. Ale tutaj to chyba już zbytnio nie na temat. :)


Tylko czy Rzym mógłby stale podbijać? Swoją drogą w konfrontacji z Chinami jestem w kropce kto by mógł taką wojnę wygrać. Co masz na mysli mówiąc że zachód był rozczłonkowany??

Ja się cieszę że żyje w okresie pokoju w Europie. Mimo że nie tak silna i wojownicza.


No ja oczywiście też. Wojna to mimo wszystko dla obywateli większe zło niż dobro. Jednak z geopolitycznego, gospodarczego i technologicznego punktu widzenia może być czymś korzystnym. Po części gdyby nie technologie wojskowe nie było by przecież internetu.


Już są, ale nie będą mogły liczyć na taką pozycje jak USA w ostatnich 20 latach. USA było po upadku ZSRR jedynym hegemonem światowym. Chiny będą mniej więcej w równym stopniu znaczące co USA.


To oczywiste. Jednak na taką potęgę USA złożyła się nie tylko ich siła gospodarcza ale też geopolityka. Byli w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i podjęli odpowiednie kroki bo silną gospodarkę mieli już wcześniej, na tyle silną że mogli dużo więcej znaczyć niż znaczyli tylko że prowadzili ten swój izolacjonizm.

Tak się dokładnie dzieję. USA i Kanada od 3 lat wydobywają ropę z łupków, bo cena jest odpowiednia. Jednak ja nadal mam obawy przed tym, że jeśli dojdziemy do Oil Peak świat nastawiony na ropę nie będzie miał łagodnego upadku.


Też mi się tak wydaje że łagodnego upadku nie będzie a raczej potężny krach. No miejmy nadzieje że się jednak mylimy.

Powstają z niczego i ciągle się anihilują. Ale więcej napiszę może dziś, może jutro w innym temacie.


Boskie cząstki.

Aha byłbym zapomniał. :P


Ja wolę jednak porownać się do USA. No i spójrzmy na Luksemburg. Paliwo odrobinę droższe a PKP per capita na jednego mieszkańca chyba 4 krotnie wyższe niż w Polsce.


Ciągle widzę potwierdzenia tego, że Polska będzie odgrywała bardzo istotną rolę w gospodarczej mapie Europy. Rozwijamy się gdy zachód stoi w miejscu.


No tak. Już sam nasz rozmiar sprawia że jesteśmy dość istotni. Z tym że moglibyśmy rozwijać się szybciej a nasze państwo mogłoby być bardziej przyjazne inwestorom. Obniżka podatków i ograniczenie biurokracji i już potężnie by to wszystko skoczyło. Wiadomo też że to czego ludzie nie oddadzą państwu wydadzą w końcu na dobra. Zresztą wiesz kraje Afrykańskie które lubię tutaj wciskać też mają olbrzymi wzrost rzędu czasem 5 - 6% bo są biednie i wystarczy niewielkie podwyższenie a to już jest kilka dobrych procent.

#308

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Yaw@

Też tak uważam. Ja nie jestem jakimś fanatykiem tego co się dzieję. Jeśli zauważysz to sam mówię że mi się wiele rzeczy nie podoba. Temat miał być od początku przeciwwagą dla ciągłego narzekania. Ot żeby było chociaż jedno miejsce gdzie można wejść i zobaczyć: "o jednak jest coś dobrego", a nie ciągle wałkowane tematy w których jest źle. Jeśli zobaczysz po aktywnych wątkach, to większość skupia się na tym co jest negatywne. To tworzy fałszywy obraz rzeczywistości. Ja staram się zawsze pokazywać obie strony medalu, a że negatywnej już nie muszę bo jest tyle piewców ZŁA :D.

Bardziej technokracja.


Ciekawe jak wyglądałby taki ustrój w Polsce. W roli ministra finansów think-tank złożony z Instytutu Miesesa i Centrum Adama Smitha, w roli ministra edukacji najlepsi profesorowie. No właśnie najlepsi profesorowie, jak ich wybrać żeby zniwelować kolesiostwo.

Trzeba stopniowo uwalniać gospodarkę i wprowadzać liberalne reformy żeby zminimalizować ten szok. Ja jednak gdybym rządził otoczyłbym się ekonomistami z austriackiej szkoły ekonomii.


Paweł wklejał ciekawe opracowanie problemu ubezpieczeń społecznych. Co najciekawsze w nim, to był rozłożony na dwa pokolenia. To jest dobry plan - ale wymaga konsekwencji.



#309

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mylo

Ciekawe jak wyglądałby taki ustrój w Polsce. W roli ministra finansów think-tank złożony z Instytutu Miesesa i Centrum Adama Smitha, w roli ministra edukacji najlepsi profesorowie. No właśnie najlepsi profesorowie, jak ich wybrać żeby zniwelować kolesiostwo.


Uważam że byłby to najlepszy rząd jaki moglibyśmy sobie tylko wymarzyć. Wiesz profesorów powinien wybrać sam monarcha. Nie miałby interesu w stawianiu na kolesiów bo niby na jakich. Zresztą można byłoby tylko mu przedłożyć osiągnięcia danych profesorów bez imion i nazwisk. Jeżeli zahaczamy o temat edukacji to tu też przydałaby się poważna reforma. Wg mnie szkoła powinna móc wybrać czy chce realizować program państwowy czy jakiś swój. Powinna mieć możliwość napisania własnego programu i powinna go realizować wtedy powstały by naprawdę szkoły lepsze i gorsze i takie np, gdzie uczeń uczyłby się tylko przedmiotów które uważałby za konieczne dla siebie od samego początku i się w nich specjalizował.


Paweł wklejał ciekawe opracowanie problemu ubezpieczeń społecznych. Co najciekawsze w nim, to był rozłożony na dwa pokolenia. To jest dobry plan - ale wymaga konsekwencji.



Tak właśnie miałem nadmienić o tym pomyśle. To bardzo dobry plan wart zapamiętania.


Tutaj wklejam właśnie pomysł na mój nowy ustrój:

W moim idealnym ustroju zachowała by się demokracja lokalna. Tymczasem głową państwa byłby no nie wiem wódz, król tytulatura nie ma tutaj znaczenia dla ułatwienia jednak będę stosował słowo król. Król będzie mianował ministrów którzy razem z nim będą tworzyć rząd. Senat jest dla mnie instytucją bezsensowną. Kluczem dla idealnego ustroju będzie konstytucja. Będzie ona prosta i nie będzie można jej zmienić. Zagwarantuję wolność osobistą i gospodarczą, a także określi dokładnie ustrój państwa i sposoby jego działania. Kluczową sprawą dla mnie jest właśnie wolność. Przede wszystkim wolność gospodarcza ale tym zajmę się w innym artykule. Tym żeby konstytucja była przestrzegana zajmie się Trybunał. Trybunał będzie składał się z sędziów i będzie wybierany przez wszystkich sędziów spośród uwaga!!!!! sędziów. Dużą władzę powinni dostać też samorządowcy a właściwie ich kompetencję i możliwości powinny zostać zwiększone. Król i rząd będą mieli władzę ustawodawczą,a król dodatkowo wykonawczą. To znaczy na początku Trybunał musi wydać zgodę czy ustawa jest zgodna z konstytucją i nie uderza w interesy kraju a dopiero potem będzie mogła być podpisana i wejść w życie. Oprócz króla który sam będzie mógł wychodzić z projektami ustaw z takowymi projektami będą mogli wychodzić także obywatele jeśli zbiorą 50 tysięcy podpisów i poszczególni ministrowie. Problem w tym jak ma być wybierany władca. Czy powinien być elekcyjny czy dziedziczny?? Historia pokazuję że lepiej raczej rządzili władcy dziedziczni. Przemawia za tym to że od dziecka byli przygotowywani do pełnionej funkcji, edukowani w rządzeniu i patriotyzmie etc etc. Elekcja jednak powinna być również możliwa jeżeli no władca nie będzie miał potomków lub potomkowie jakoś zginą lub nie będą nadawali się do rządzenia. Wtedy nowego króla powinien wybrać Trybunał a do pomocy będzie miał konstytucją w której zostaną napisane wymagania jakie będzie musiał spełniać kandydat żeby ubiegać się o to stanowisko. Teraz kwestia kluczowa czyli kwestia wojska. Otóż wojsko może być użyte przeciwko buntownikom. Bunt natomiast może spowodować obalenie złego przywódcy czyli jest zabezpieczeniem przed złym królem który rujnuje kraj. Buntu nie rozpędzi policja tylko wojsko. Dlatego też król nie może mieć pełnej władzy nad wojskiem. Z drugiej strony wydaję mi się że w dzisiejszych czasach król i tak nie rozkazał by strzelać do obywateli bo równie dobrze mógłby to zrobić prezydent który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych. Mimo to król powinien być zwierzchnikiem sił zbrojnych napewno w czasie wojny. W czasie pokoju natomiast wojskiem powinien dowodzić sztab generalny czyli generałowie wśród których będzie również król ale w randze zwykłego generała a nie zwierzchnika sił zbrojnych.

To oczywiście i tak dość ogólny zarys.

#310

Serenity.
  • Postów: 57
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zwłaszcza teraz ostro wzięli się za ograniczanie tego długu. Po za tym PO zwiększa podatki, tylko że robiła to każda partia w każdej kadencji.


tak się wzięli ostro za ograniczanie długu że zabrali pieniądze na wszystko. Np. staże dla studentów. Jak 2 lata temu było ich u mnie w mieście po 30 to teraz jest 3-4. Ludzie po szkołach bezrobotni, ani stażu ani pracy = zero doświadczenia, bezrobocie minimum 2lata. Pewnie powiesz ze to lenie bo można wyjechać znaleźć prace w innym zawodzie etc :)
A po 2 tak ograniczyli wydatki ze samorządy tona w długach. Moje miasto ma 120 milionów długu przy 200 przychodu. :) Wszystko sprywatyzowane prócz Elektrociepłowni i wodociągów. Ale już niebawem. Zaczęli u mnie likwidować lub łączyć szkoły (w ramach oszczędności). Ostatnio upadł u mnie PKS i bezrobocie wynosi jakieś 28% w powiecie :)
Także sam miód. Niech zaczną oszczędzać na sobie

A co do autostrad. To 2 pasmówke nazywasz autostrada? To pewnie dla ciebie wioskowa droga to przybiera nazwę szybkiego ruchu?
Tak drogi budują ze u mnie obwodnica i wiadukty po roku czasu juz sie sypia :)

Użytkownik Serenity edytował ten post 02.02.2012 - 21:42


#311

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na staże jest mniej pieniędzy, to fakt. Ale nadal są. Jednak skoro nie ma pracy to można zabiegać o darmowy staż. Doświadczenie jest czasem tego warte. Są takie firmy w których musisz płacić za staż z własnej kieszeni. :P

Co do samorządów. Zadłużały się na infrastrukturę z dotacji UE. To jest główny powód zadłużenia samorządów na tak wielkie kwoty. Miały one do wyboru - zadłużyć się, lub nie wykorzystać pieniędzy dawanych z UE. Jasne że opłaca się zadłużyć, bo nigdy nie zrobiono by tyle chodników, kanalizacji, oczyszczalni ścieków, dróg etc, bez wsparcia z Unii w tak krótkim czasie.

Tutaj rząd akurat nie miał nic do gadania. To czy samorząd się zadłuży czy nie leży w jego indywidualnej gestii.

Dajmy przykład Krakowa. On zadłużył się po uszy (zadłużone jest nawet MPK i inne spółki miasta) żeby wykorzystać kasę z UE. Nowe estakady, drogi, linie tramwajowe, podziemny tramwaj, nowy dworzec PKP - tam wszędzie wiszą plakietki "współfinansowane z Funduszu Spójności". Kraków bez zadłużenia się nie mógłby wykorzystać tych pieniędzy. Dlatego uważam, że zadłużenie się samorządów w tym przypadku było trafne - jeśli zadłużasz się na inwestycje, to jest to dobry dług.

Co do szkół. Trzeba likwidować szkoły, bo jest coraz mniej dzieci. Chyba oczywistym jest że nie ma potrzeby utrzymywać tyle samo szkół, skoro dzieci jest o wiele mniej. Tutaj nie mam żadnych wątpliwości. Jeśli chcesz utrzymać szkoły to rób dzieci, żeby miał się kto w nich uczyć. :P

Nie wiem o co Ci chodzi z tą dwupasmówką, bo autostrada to jest droga 2 pasmowa w każdą stronę i takie właśnie budują.
Skoro sypią się po roku, to obejmuje je gwarancja i będą musieli naprawiać. :P

Oszczędności to oszczędności. Albo oszczędza się na wszystkim, albo na niczym. Bo jeśli oszczędza się na jednym, a na drugim nie bo "istotne społecznie", to zaraz się znajdzie ktoś kto powie "ale to też jest istotne społeczne, to niesprawiedliwe żeby na tym oszczędzać".



#312 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Polecam przeczytać całość pod podanymi linkami. Daje do myslenia. Szczególnie, że napisała to osoba, która poświęciła swoje zycie najpierw na walkę z "komuną" a potem na walke o prawdę i zadośćuczynienie. Ci co walczyli i gineli za wolną Polskę w "grobie się przewracają" patrząc na to co się dziś w naszej ojczyźnie wyprawia. Czas podnieść głowę z pomiędzy kostek u nóg.

Opublikowano: 02.02.2012

Węgry naszym sojusznikiem

Jest coraz ciekawiej. System oparty na globalnej dyktaturze finansów trzeszczy w szwach. Na wszelki wypadek proponuję uchwalenie ustawy o przejmowaniu porzuconego mienia. W Ameryce Łacińskiej robotnicy musieli walczyć z wojskiem, aby wejść do opuszczonych fabryk w celu kontynuowania produkcji. Możni tego świata wpadli w szaleństwo pacyfikowania Węgier. Chcą usunąć premiera Viktora Orbana i doprowadzić do przegranej rządzącej partii Fidesz. Poważane w świecie finansowym gazety i autorytety wylewają na głowę Orbana kubły pomyj. „The Economist” napisał, że Orban jest bezprzykładnie podły. Zarzuty są mętne i nieistotne. Powodem nie może być nowa konstytucja, w której nic zdrożnego nie ma. Fidesz wprowadził lub ma zamiar wprowadzić podatek liniowy. Jest to flagowy punkt programu twardej prawicy, troszczącej się o dochody bogatych. Pojawiły się okręgi większościowe, co też jest idée fixe prawicy, która nie chce dopuścić do parlamentu poglądów mniejszości. Orban nie jest zatem groźnym socjalistą, przebranym w owczą skórę prawicowca. Inny zarzut to przeniesienie korony króla Stefana do parlamentu. Korona to nie sierp i młot albo swastyka, nawet nie krzyż czy półksiężyc. Co komu przeszkadza korona?


Więcej tutaj ... i tutaj ...


Użytkownik Sentinel edytował ten post 03.02.2012 - 10:45


#313

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Polska jak magnes. Nasz kraj przyciąga pracowników z zagranicy

Rynek pracy nad Wisłą staje się coraz bardziej atrakcyjny dla cudzoziemców. I to nie tylko tych zza wschodniej granicy, lecz także z krajów strefy euro.

Pracować w Polsce chce coraz więcej przyjezdnych. I to nie tylko tych zza wschodniej granicy, lecz także z krajów strefy euro. O ile jednak Białorusini, Ukraińcy czy Ormianie szukają głównie prostych prac na budowach, w przetwórstwie czy w rolnictwie, to Niemczy czy Włosi pracują jako wysoko wykwalifikowani fachowcy i menedżerowie. Najwięcej z nich zatrudnionych jest w firmach, które podpisały kontrakty na realizację dużych projektów infrastrukturalnych. Na przykład przy budowie drugiej linii metra pracuje około 80 Włochów i Turków, zatrudnionych przez Astaldi i Gulermak. Oprócz inżynierów są tu zbrojarze, specjaliści do obsługi maszyn wiertniczych i mechanicy unikalnych specjalności, których spółki oddelegowały do Polski.

Nowym zjawiskiem jest napływ do Polski aplikacji od młodych Niemców, którzy chcą pracować w koncernach, takich jak np. Opel czy Volkswagen, mających tu fabryki.

– Młodzi liczą na szybszą niż u siebie ścieżkę kariery – wyjaśnia Krzysztof Inglot z Work Services. Atutem są też zarobki: obecnie menedżer od marketingu w zagranicznej firmie może liczyć w Polsce na ok. 20 tys. zł brutto a informatyk z 2-, 3-letnim doświadczeniem nawet na ponad 10 tys. zł. Za Odrą dostałby niewiele więcej, za to koszty życia miałby znacznie wyższe.

W rejestrach dużych agencji pośrednictwa pracy niewielu jest jeszcze Hiszpanów, Portugalczyków czy Greków. – Tamtejsze systemy socjalne mają rozbudowane pakiety świadczeń, więc słabo motywują do poszukiwania pracy – mówi Artur Ragan z Adecco. – Ci, którzy chcą pracować, przyjeżdżają do Polski bezpośrednio do znajomych, którzy pomagają im znaleźć zatrudnienie. Nikt nie wie, ilu ich jest, bo nie muszą oni występować o pozwolenia na pracę.

Z roku na rok rośnie też rzesza obywateli krajów spoza Unii Europejskiej, którzy przyjeżdżają do Polski w poszukiwaniu pracy. Z opublikowanych wczoraj danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w ubiegłym roku pozwolenia na pracę w Polsce dostało ponad 41 tys. osób, czyli o prawie 4 tys. więcej niż w 2010 roku.

Ten rok może pod tym względem okazać się rekordowy: z szacunków największych firm rekrutacyjnych, takich jak Addeco, Work Express i Work Services, wynika, że w 2012 roku przyjedzie nad Wisłę co najmniej 55 tys. pracowników. Najwięcej z Ukrainy, Białorusi oraz Wietnamu. – Mamy dziesiątki zgłoszeń od polskich firm, które potrzebują rąk do pracy – mówi Krzysztof Inglot z Work Services. – Najwięcej z branży transportowo-logistycznej, rolnej i przetwórstwa spożywczego. Deficyt w tych sektorach to przede wszystkim efekt emigracji Polaków za granicę, głównie do Wielkiej Brytanii, Irlandii a ostatnio także Holandii i Niemiec. Liczba emigrujących rośnie, w miarę jak stabilizuje się sytuacja gospodarcza w północnych krajach UE i złoty umacnia się wobec euro i funta.

Mój odnośnik



#314

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zapomnieli tylko o proporcjach pomiędzy pracownikami ze wschodu, a z zachodu bo założyć się mogę, że przypominają one ilość pracowników z Polski w Rosji wobec tych z pod Urala. Szczególnie, że (o czym się nie mówi) my dla Zachodnio Europejczyków jesteśmy tym czym Ukraińcy dla nas/ Po prostu oni nie nadążają za naszym rozwojem cywilizacyjnym i nadal nas mają za młodą cywilizację. Przykre natomiast jest, że Ci co przyjeżdżają tutaj uważają tak samo, a przekonuje ich do tego nasza gościna i entuzjazm narodowy (czytaj pozytywne nastawienie do obcych) - po prostu nie rozumieją naszej kultury.

Użytkownik Strike back edytował ten post 08.02.2012 - 00:03


#315

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wyspy kraj miodem i Polakami płynący.

Najnowsze statystyki pokazują, że w Polsce utrzymuje się niż demograficzny. Zupełnie inna tendencja panuje jednak wśród polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii. W 2011 roku w Polsce urodziło się 391 tys. dzieci - to o 22 tys. mniej niż w roku poprzednim. Zdaniem demografów, spadek ten może zagrozić niedoborem siły roboczej w niedługiej przyszłości.
- Podjęcie decyzji o posiadaniu dziecka ma poważne konsekwencje finansowe. Oznacza to, że gdy młodzi ludzie nie widzą dla siebie perspektywy pracy, wówczas niechętnie zakładają rodzinę - tłumaczy Andrzej Sadowski z Centrum Adama Smitha w Warszawie. Dodaje też, że "poziom społecznego niepokoju odbija się na demograficznych statystykach".

Tymczasem w ubiegłym roku wśród polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii odnotowano wzrost urodzeń. Na 38 dzieci, które przyszły na świat na Wyspach, jedno było Polakiem - to o 6 razy więcej niż w roku 2005, kiedy to z kraju nad Wisłą przyjechały dziesiątki tysięcy osób. Spora tendencja zwyżkowa utrzymywała się już w 2010 roku - wówczas rodziny polskich imigrantów powiększyły się o 19 tys. 762 dzieci, co stanowiło 2,7% wszystkich urodzeń w Zjednoczonym Królestwie.


Źródło: WP.pl


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych