Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego w Polsce jest dobrze


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
756 odpowiedzi w tym temacie

#316

ChemicalStimulants.
  • Postów: 160
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

A ja mam tutaj pytanie. Czy takie działania fiskusa są legalne? Czy ma on prawo zarządać listy klientów? Co z zasadą domniemania niewinności?

Zarabiasz ciałem? Udowodnij fiskusowi
Zarabianie na nierządzie trzeba udowodnić fiskusowi



- Urzędnik skarbowy może żądać list klientów od osób, które twierdzą, że zarobiły prostytucją - przypomina "Dziennik Gazeta Prawna". I choć coraz mniej osób tłumaczy się tak przed fiskusem, to urzędnicy przypominają, że kontrola jest dość nieprzyjemna, ponieważ wchodzi w intymne szczegóły naszego życia, a kłamstwo i zatajanie dochodów i tak wychodzą na jaw.
Życie ponad deklarowany w zeznaniach podatkowych stan zwraca uwagę urzędników. Na dociekliwe pytanie fiskusa, skąd wzięły się pieniądze na budowę domu, kupno mieszkania czy jachtu osoby kontrolowane najczęściej mówią, że zbierały grzyby i jagody, żyły skromnie, pieniądze pożyczyły, dostały albo zarobiły na prostytucji. Ta nie jest karana ani opodatkowana.

Lista na dowód

Czy Polska zarobiłaby na prostytucji i bimbrze?
Czy Polska miałaby szansę zarobić na opodatkowaniu bimbrownictwa i... czytaj więcej »
Jeśli jednak ktoś twierdzi, że utrzymuje się z handlu własnym ciałem, musi to udowodnić. Nie pomaga twierdzenie, że usługi seksualne były świadczone w dzielnicy czerwonych latarni w Amsterdamie. Fiskus jest to w stanie sprawdzić, bo informacje o pracy za granicą są weryfikowane przez urzędników z innych państw. Na świadków wzywani są rzekomi klienci, a kontrolowany jest proszony o opis świadczonych usług.

- Podatnicy w ogniu pytań najczęściej wycofują się ze swojej strategii i przyznają, że nie opodatkowywali wszystkich dochodów - twierdzą cytowani przez "DGP" urzędnicy skarbówki. I radzą nie bawić się z nimi w podchody. Jeśli rzeczywiście nie wykazaliśmy wszystkich zarobków, lepiej się do tego przyznać. Wtedy skutki finansowe będą mniej dotkliwe. Do zapłaty w takiej sytuacji będzie podatek obliczony według skali, czyli co najwyżej 32 proc. i odsetki (obecnie 14 proc. w skali roku), zamiast 75 proc. sankcji.

mkg/fac



źródło

#317

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jasne że mogą prosić o listę klientów. Sprawdzą też co dla nich robiłeś i czy faktycznie robiłeś. Normalne w każdym kraju, czym się emocjonujesz?

Jeśli ktoś ma ochotę oszukiwać na podatkach i tłumaczyć się prostytucją - lepiej się przygotować i to dobrze.



#318

ChemicalStimulants.
  • Postów: 160
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jasne że mogą prosić o listę klientów. Sprawdzą też co dla nich robiłeś i czy faktycznie robiłeś. Normalne w każdym kraju, czym się emocjonujesz?

Jeśli ktoś ma ochotę oszukiwać na podatkach i tłumaczyć się prostytucją - lepiej się przygotować i to dobrze.



Co ty chrzanisz? To jest nienormalne. Prostytutka nie ma obowiązku spisywać listy klientów a tymbardziej jej udostępniać w tym fachu ważna jest dyskrecja.

Niedługo będą chcieli liste ludzi którzy się spowiadali u księdza i liste grzechów.

#319

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mówię jak jest. Porównywanie zawodu księdza i tajemnicy spowiedzi do prostytucji i dawania tyłka jest nie na miejscu. :mrgreen:



#320

ChemicalStimulants.
  • Postów: 160
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Mówię jak jest. Porównywanie zawodu księdza i tajemnicy spowiedzi do prostytucji i dawania tyłka jest nie na miejscu. :mrgreen:



Nie porównuje tu tych czynności jako zbliżonych ale porównuje tu poziom dyskrecji.

#321 Gość_Captain Jack

Gość_Captain Jack.
  • Tematów: 0

Napisano

Prostytutka nie ma obowiązku spisywać listy klientów a tymbardziej jej udostępniać w tym fachu ważna jest dyskrecja.

A powinna. Zawód jak każdy inny - jest klient, to niech płaci też podatek od usług. Czy moralność ma tu znaczenie?

#322

ChemicalStimulants.
  • Postów: 160
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano


Prostytutka nie ma obowiązku spisywać listy klientów a tymbardziej jej udostępniać w tym fachu ważna jest dyskrecja.

A powinna. Zawód jak każdy inny - jest klient, to niech płaci też podatek od usług. Czy moralność ma tu znaczenie?


Nie nie powinna. Nie rozumiem czemu ten zapluty fiskus wszędzie stara się umoczyć swoje brudne łapska.

Jest kryzys to niech ludzie zdychają z głodu z powodu wysokich podatków.

#323

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Akurat obciążenia podatkowe są dość niskie w Polsce w porównaniu do innych krajów UE. :P Chodzi oczywiście o ogólne obciążenia podatkowe, nie o sam VAT.

Ale do rzeczy, tutaj chodzi o sprawiedliwość. Nikt nie powinien być lepszy od reszty i unikać płacenia. Podatki są pewne i nie ma możliwości żeby ich uniknąć.

Co do jeszcze tej akcji z prostytutkami. Ty się oburzasz o walkę z jednym ze sposobów oszukiwania na podatkach.



#324

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jasne że mogą prosić o listę klientów. Sprawdzą też co dla nich robiłeś i czy faktycznie robiłeś. Normalne w każdym kraju, czym się emocjonujesz?

Jeśli ktoś ma ochotę oszukiwać na podatkach i tłumaczyć się prostytucją - lepiej się przygotować i to dobrze.


mylo ma rację. W logistyce np. oprócz faktur i zleceń przewoźnicy i spedytorzy muszą także dołączyć podbite listy przewozowe by udowodnić, że zlecenie zostało wykonane.

Zresztą o co się tak bulwersujesz? Prostytutka nie posiada danych osobowych swoich klientów, podobnie jak ksiądz czy ekspedientka w sklepie spożywczym. Twoje dane są bezpieczne po prostu ktoś będzie musiał udowodnić, że jest praktykującą prostytutką i tyle.

Użytkownik Strike back edytował ten post 10.02.2012 - 14:28


#325

ChemicalStimulants.
  • Postów: 160
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Akurat obciążenia podatkowe są dość niskie w Polsce w porównaniu do innych krajów UE. :P Chodzi oczywiście o ogólne obciążenia podatkowe, nie o sam VAT.

Ale do rzeczy, tutaj chodzi o sprawiedliwość. Nikt nie powinien być lepszy od reszty i unikać płacenia. Podatki są pewne i nie ma możliwości żeby ich uniknąć.

Co do jeszcze tej akcji z prostytutkami. Ty się oburzasz o walkę z jednym ze sposobów oszukiwania na podatkach.



A ja się tu zapytam czy lepiej się porównywać do gorszego?

Lepiej wygrać z głupim czy przegrać z mądrym?

#326

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak to do niczego nie dojdziemy.



#327

ChemicalStimulants.
  • Postów: 160
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tak to do niczego nie dojdziemy.



No ja coraz bardziej sięutwierdzam w tym że Ty po prostu nie możesz się z kimś zgodzić.


Powiedz mi jak można dojść do czegoś porównując się do gorszych od siebie?

Jest taki film La Haine i w filmie tym została opowiedziana historyjka która idealnie opisuje obecną rzeczywistość w POlsce

"Jest taka historia o gościu, który wypadł z 60 piętra.
Kiedy leci w dół,
cały czas sobie powtarza:
"Na razie jest dobrze..."
"Na razie jest dobrze..."
"Na razie jest dobrze..."
Ale nie ma znaczenia jak lecisz.
Ważne jak upadasz!"

#328

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

ChemicalStimulants@

Bo łapiesz za słówka i chcesz na tym ciągnąć imprezę dalej. ;) To nie ja stosuje takie erystyczne sztuczki. Mogę się zgodzić że lepiej się porównywać do lepszych - bo to oczywiste. Więc po co wypisujesz takie suche ogólniki? Żeby rozmydlić dyskusję. Erystyka w czystej postaci.

Przecież napisałem że mamy niskie obciążenia podatkowe jeśli brać pod uwagę Europę. Europa chyba nie jest gorsza od nas. ;) Chyba że się mylę.

Polska jest prymusem w Europie, ale Polacy tego nie widzą

Kryzys przeorał rozkład bogactwa w Europie. Polska, uważana przez dziesięciolecia za ekonomicznego pariasa kontynentu, niespodziewanie dobiła do peletonu prymusów. Niestety, nie poszła za tym zmiana świadomości naszego społeczeństwa.


Widok z Pałacu Kultury i Nauki na warszawskie wieżowce. Fot. Bartek Sadowski/Bloomberg

A to może okazać się kulą u nogi, która przez lata będzie hamowała rozwój kraju. W tym tygodniu agencja Moody’s obniżyła ocenę ryzyka kredytowego dla sześciu krajów unii walutowej. Tak kluczowe państwa zachodniej Europy jak Włochy i Hiszpania stały się w oczach wierzycieli mniej wiarygodne niż Polska.


Amerykańscy analitycy tłumaczą to na dwa sposoby: znacznie lepszymi perspektywami wzrostu naszego kraju oraz bardziej wiarygodnym programem konsolidacji jego finansów publicznych i poprawy konkurencyjności gospodarki. Sygnałów, że Polska skutecznie zasypuje cywilizacyjną przepaść, która nas dzieliła od zachodniej Europy, jest więcej. Z danych Eurostatu wynika, że jeśli nie nastąpi jakiś kataklizm, w ciągu 3 – 4 lat prześcigniemy pod względem poziomu życia Portugalię. Już teraz udało nam się tego dokonać w stosunku do Węgier, przez lata pupilka zagranicznych inwestorów w Europie Środkowej. Korzystnie wypadamy wobec największych krajów zachodniej Europy także w innych niż rating kredytowy kategoriach.


Bezrobocie jest w Polsce dwukrotnie niższe niż w Hiszpanii, deficyt handlu zagranicznego proporcjonalnie niższy niż we Francji, dług publiczny zdecydowanie mniejszy niż w Niemczech, a tempo wzrostu wydajności pracy od lat o wiele lepsze niż we Włoszech. Ten sukces jest przede wszystkim zasługą setek tysięcy małych polskich firm, które potrafiły dostosować się do trudnych warunków zmieniającego się rynku. A także kolejnych polskich rządów, które w przeciwieństwie do Hiszpanów, Portugalczyków czy Węgrów nie zmieniały wyznaczonego toru reform, choć posuwały się na nim z różną prędkością. Wbrew obiegowej opinii rola Brukseli w rozwoju kraju jest tu zdecydowanie skromniejsza. Nie tylko dlatego, że poważne pieniądze z Unii zaczęły do nas płynąć dopiero pięć lat temu, ale dlatego że nadzór eurokratów nie jest skuteczny i trafny, o czym świadczy tragedia, jaką przeżywa Grecja.

Sukces Polski jest powszechnie dostrzegany za granicą. Zdaniem tygodnika „The Economist” termin „Polnische Wirtschaft” („polska gospodarka”), przez dziesięciolecia utożsamiany z niewydolnością i bałaganem, teraz zmienił znaczenie i stał się wręcz komplementem. Z kolei agencja Bloomberg uznała nasz kraj za oazę stabilności w Europie Środkowej, a inwestowanie w polskie obligacje za bardziej zyskowne niż nawet w niemieckie bundy. A to tylko przykłady opinii wpływowych zachodnich mediów z ostatniego tygodnia. Niestety w kraju niewielu podziela taką opinię. Jedni uważają, że kryzys dopiero przed nami.

Inni twierdzą, że trudności gospodarcze na Zachodzie to ułuda i życie przebiega tam pod każdym względem o wiele przyjemniej niż u nas. Gdy w 1998 roku przed mundialem otwierano pod Paryżem Stade de France, Francuzi cieszyli się z nowej perły, która będzie zdobiła „najpiękniejsze miasto świata”. My nie potrafimy się cieszyć z powstania aż kilku nowoczesnych aren piłkarskich, uznając za ważniejsze, że na jednej z nich nie wyrosła w porę trawa, a na drugiej dach nie zamyka się przy rekordowych mrozach. A gdy na naszych oczach powstaje sieć nowoczesnych dróg, najważniejsze jest to, że część z nich zostanie otwarta nie w czerwcu, tylko październiku. Przecież za chwilę dzięki tym drogom zmieni się nasz styl życia, poprawi się bezpieczeństwo jazdy, a przedsiębiorcy będą mogli sprawnie rozwozić towary po kraju i za granicą. Do pewnego stopnia takie spojrzenie jest zrozumiałe.

Podobny pesymizm przeżywały wszystkie kraje, które dokonały nagłego skoku cywilizacyjnego, jak choćby Irlandia czy Norwegia. Za szybkim tempem poprawy poziomu życia nie nadąża bowiem rozwój infrastruktury, której powstanie z konieczności musi zająć dziesięciolecia. Warszawa buduje dziś drugą linię metra, ale w Paryżu taka inwestycja powstała 110 lat temu.

Z kolei autostrada A4, która ma szansę w tym roku być pierwszą w pełni ukończoną w kraju, miała już swój odpowiednik w Niemczech w latach trzydziestych XX wieku. Mimo pełnej mobilizacji dziś powstają u nas obiekty, które powinni byli budować nasi pradziadkowie lub przynajmniej dziadkowie.

Tak, Czesi mają autostrady i trzy linie metra w Pradze, a Budapeszt (także trzy linie metra) łączy autostrada z Wiedniem, ale od XIX wieku kraje te stały na znacznie wyższym poziome rozwoju cywilizacyjnego niż Polska i w latach 90. miały łatwiejszy start. Stąd nasza frustracja. Jednak w przeważającej mierze polski pesymizm wynika ze swoistej mentalności zapewne wynikającej z tragicznej historii.

Jednak o ile jeszcze ćwierć wieku temu był on uzasadniony, dziś jest już groźny. Z tego powodu setki tysięcy młodych Polaków wybiera przyszłość przy przysłowiowym zmywaku w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy we Francji, zamiast próbować swoich sił w kraju. Stąd tak skuteczne pozostają u nas reklamy zachodnich produktów, nawet jeśli ich jakość i cena ustępują polskim odpowiednikom. Stąd wakacje za granicą uchodzą za symbol statusu społecznego i są zawsze bardziej udane od tych spędzonych w kraju. Z tego punktu widzenia Francuzi znajdują się na drugim biegunie. Dla nich wyjazd za pracą z rodzinnego kraju jest po prostu przekleństwem i jeśli jest już konieczny, to tylko za dużą rekompensatą. To prawda: realia dzisiejszej Francji coraz mniej usprawiedliwiają takie podejście. Ale o ile przyjemniej jest spędzić życie w podobnej błogiej nieświadomości, niż wciąż słyszeć polskie narzekania.


link

Tekst bardzo oddaje moje zdanie na ten temat. To wieczne narzekanie Polaków na wszystko mnie rozbraja. ;)



#329

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tekst bardzo oddaje moje zdanie na ten temat. To wieczne narzekanie Polaków na wszystko mnie rozbraja. ;)


Weź to powiedz emerytom i rencistom którzy stoją przed wyborem jedzenie czy leki. Powiedz to mojemu ojcu który haruję w swojej firmie by na końcu połowę kasy którą zarobi musiał oddać państwu. Gdzie jest niby ten dobrobyt i błyskawiczny rozwój bo chyba 3% to błyskawica nie jest. Gdzie są niby te reformy? Które dokładnie?

#330

hannibal.
  • Postów: 57
  • Tematów: 4
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

mylo, jesteś nienormalny. Zamiast czytać jakieś bzdury, rozejrzyj się dokoła. Ja zamiast czytać coś ( a papier wszystko przyjmie), wolałbym ZOBACZYĆ, że jest lepiej. Podobał mi się ten fragment ze stadionami. Powinienem się cieszyć oczywiście, że przy ich budowie rozkradziono miliardy złotych. Przede wszystkim, to uważam, że Polska nie potrzebuje Narodowego. Koszty utrzymania są horrendalne, a będzie on używany raz na jakiś czas. Dodatkowo skandal z odwołaniem Superpucharu. Nie sposób nie wspomnieć tu przy okazji o minister Musze, która swoją niekompetencją i brakiem kwalifikacji oraz wiedzy bije wszystkich na głowę.
Dodatkowo, Tusek chce podnieść wiek emerytalny, w tym samym czasie prezes ZUS kupuje sobie nowy, eksluzywny samochód. Na emerytury oczywiście nie ma, ale świnie budują sobie za 50 mln nowy budynek Sejmu! Krew się ścina w żyłach. I Tusk nie chce się zgodzić na referendum w sprawie tych emerytur, które jest jednym z podstawowych praw w demokracji. Nie wklejaj mi tu jakichś propagandowych śmieci, że w Polsce żyje się lepiej. Bo żyje się, ale politykom, bankierom i finansistom. Oni są po drugiej stronie barykady.

Aha, przypomniało mi się książki Orwella. I w Folwarku Zwierząt i Rok 1984 były odczytywane informacje, że oczywiście żyje się lepiej, jest więcej jedzenia, butów, czekolady, ogólem wszystkiego! Żyć nie umierać!

Użytkownik hannibal edytował ten post 16.02.2012 - 19:21



 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych