Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego w Polsce jest dobrze


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
756 odpowiedzi w tym temacie

#346

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Strike back@

Jest tragicznie. Tak tragicznie, że wmawiają nam, że nie będzie kto miał pracować na nasze emerytury bo nawet teraz muszą dopłacać z budżetu - za przeproszeniem to chcą mi wmówić, że 70% podatków, które teraz płacę wraz z resztą wyżu demograficznego to na co idzie? Na marmury?


Nie dochodz do Ciebie podstawowa sprawa. System emerytalny w obecnej postaci został ustawiony mniej więcej po wojnie. Średnia długość życia w latach 60 była o 10 lat mniejsza niż dziś, a ludzie mieli więcej niż po jedno dziecko. Dziś średni czas na emeryturze to dla kobiet ok 24 lat, dla mężczyzn ok 14 (ale to już wina krótkiego życia mężczyzn w Polsce, za mało o siebie dbają). Czas pracy to ok 40 lat, a dziś coraz mniej z powodu wydłużania czasu nauki przez młodych. O ile ludzie 20 lat temu wchodzili w rynek pracy w wieku ok 18 lat, to teraz robią to w wieku 24-26 lat. To powoduje że korelacja czasu na emeryturze i czasu w pracy staje się nie do udźwignięcia przez system.

Jakim cudem ten sam system może działać w zupełnie innym środowisku? Nie może. Czcze narzekania nie zaczarują rzeczywistości. Strike back, żyjemy dłużej, edukujemy się dłużej. Podaj mi Twój magiczny sposób na utrzymanie starego systemu. Uprzedze Cię, bez zadłużania sie na model grecki - nie da się.

Reforma farmaceutyczna i reforma służby zdrowia to mordowanie osób starszych i schorowanych w białych rękawiczkach by zdobyć oszczędności tylko na co? 6 mld Euro wysłali bankrutującej Grecji.


Popadasz w totalną przesadę. Mordowanie osób starszych i schorowanych... To dość chwytliwe hasło, ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.


Co do emerytur, ten problem jest ogólnoeuropejski nie tylko nasz. Wiek emerytalny jest podwyższany wszędzie, od Niemiec po Wielką Brytanie. Chcesz pracować mniej? Trzeba było robić dzieci, teraz już za późno.



#347

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mylo klamiesz jak najety. Systemy emerytalne dzialaja prawie we wszystkich krajach ale takie jak nam zaproponowano dzialaja tylko w krajach 3ciego swiata.

Zaden kraj zachodni nie ma takiego systemu emerytalnego i nie ma nawet takiego projektu wiec zachowaj madrosci o przestarzalych systemach bo podslyszales i jak zwykle nie sprawdziles. Nasz system byl wielokrotnie reformowany i modyfikowany. Ostatnia duza modyfikacja byla za kolodki, a potem kilka mniejszych co nowy rzad.

#348

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@mylo
Pozwól, że jeszcze raz się tu wypowiem.

Torek i goompas: tylko się uśmiechnę. :)

Skoro nic nie napisałeś, na temat tego demota to znaczy, że nie masz nic mu do zarzucenia. A z tego wynika, że w Polsce jest źle, a nie dobrze. I wcalę nie piszę, że ten demot jest wiarygodny. Dlatego chciałem, abyś ty go skomentował. Ale tego nie zrobiłeś. Więc wyciągnąłem takie wnioski jak wyżej.

(ale to już wina krótkiego życia mężczyzn w Polsce, za mało o siebie dbają)

No właśnie, czemu o siebie nie dbają?

Jakim cudem ten sam system może działać w zupełnie innym środowisku?

Może coś tu sprostuje. Masz rację temu systemowi ciężko przetrwać, gdzie ludzie rodzą coraz mniej dzieci. A czemu tak jest? Bo trzeba się dla nich całkowicie poświęcić. Inaczej mówiąc koniec starego życia. Innym powodem może być to, że ludzie nie rodzą dzieci, bo ich zwyczajnie na to nie stać. Nie chcą, aby ich dzieci cierpiały na głód. Mogą być oczywiście inne powody, ale nie ma sensu tu ich wymieniać.
Tylko teraz tak. Czemu akurat piszesz o zmianie systemu? Rząd raczej tego nie planuje. Ludzie się burzą, ponieważ wiek emerytalny się wydłuża, a nie przez zmianę systemu. Nie wiem skąd to wytrzasnąłeś.

Strike back, żyjemy dłużej, edukujemy się dłużej.

1. Żyjemy dłużej. Co nie znaczy, że nasze zdrowie jest w lepszym stanie. To, że żyjemy dłużej nie znaczy, że możemy dłużej pracować. Meżczyzn po 60+ rzadko kiedy przyjmują do pracy, nie mówiąc o kobietach.
2. No tego brakuje, żebyśmy mieli zawodowe wykształcenie.

Co do emerytur, ten problem jest ogólnoeuropejski nie tylko nasz. Wiek emerytalny jest podwyższany wszędzie, od Niemiec po Wielką Brytanie. Chcesz pracować mniej? Trzeba było robić dzieci, teraz już za późno.

Głupia riposta... Sam spodź parę dzieci i poczuj to piekło. Wtedy mógłbyś się wypowiadać na temat na jakim się znasz. :)

Mylo, piszesz, że Polacy mają w zwyczaju narzekać. Ale ty także jesteś "statystycznym" polakiem. Mówisz, jak to wszystko powinno być, ale sam tyłka nie ruszysz.

Użytkownik Torek edytował ten post 19.02.2012 - 17:44


#349

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Strike back@$

Mylo klamiesz jak najety. Systemy emerytalne dzialaja prawie we wszystkich krajach ale takie jak nam zaproponowano dzialaja tylko w krajach 3ciego swiata.

Zaden kraj zachodni nie ma takiego systemu emerytalnego i nie ma nawet takiego projektu wiec zachowaj madrosci o przestarzalych systemach bo podslyszales i jak zwykle nie sprawdziles. Nasz system byl wielokrotnie reformowany i modyfikowany. Ostatnia duza modyfikacja byla za kolodki, a potem kilka mniejszych co nowy rzad.


Zwiększanie wieku emerytalnego jest szeroko stosowane we wszystkich krajach europejskich, więc nie wiem o co Ci chodzi z tymi moimi kłamstwami.
To jest właśnie dopasowywanie do nowych warunków. Modyfikacje systemu liczenia emerytur nic nie dadzą, bo jest potrzebna określona ilość pieniędzy i nic tego nie zmieni.

Ja sprawdzam z reguły zasadność swoich$ argumentów, co innego widzę u Ciebie. :P

Torek@

Wybacz, nie będę komentował wypocin z demotywatorów, przeklejonych z jakiegoś onetu zawierających karmę którą ma łyknać szeroko pojęty lud. Większość to demagogia i powtarzanie frazesów które były już tutaj poruszane nie raz. Oszczędź nam czegoś takiego.

No właśnie, czemu o siebie nie dbają?


Co mnie to obchodzi? Ich sprawa. Dużo piją, nie przestrzegają zasad BHP - więc wypadki są bardzo częste, palą więcej niż kobiety. To nie mój problem.

Może coś tu sprostuje. Masz rację temu systemowi ciężko przetrwać, gdzie ludzie rodzą coraz mniej dzieci. A czemu tak jest? Bo trzeba się dla nich całkowicie poświęcić. Inaczej mówiąc koniec starego życia. Innym powodem może być to, że ludzie nie rodzą dzieci, bo ich zwyczajnie na to nie stać. Nie chcą, aby ich dzieci cierpiały na głód. Mogą być oczywiście inne powody, ale nie ma sensu tu ich wymieniać.
Tylko teraz tak. Czemu akurat piszesz o zmianie systemu? Rząd raczej tego nie planuje. Ludzie się burzą, ponieważ wiek emerytalny się wydłuża, a nie przez zmianę systemu. Nie wiem skąd to wytrzasnąłeś.


W latach 80 ludzie rodzili więcej dzieci niż dziś, mimo że było ciężej niż dziś. Kartki, stan wojenny - ogólnie masakra. Dostatek nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o podejście społeczeństwa. Czy to Niemcy, czy to Polska widzimy krytyczną sytuację demograficzną - a poziom życia zupełnie inny.
Ludzie burzą się bez powodu, bo to wydłużanie wieku emerytalnego ratuje ich przed emeryturami które nie zapewnią nawet jedzenia. Rząd przejawia się dużą odwagą przepychając tak niepopularną ustawę, która jest konieczna.
To z resztą jest ciągłe dążenie do zmniejszenia roli ZUSu w emeryturach. Ludzie zaczną sami oszczędzać na swoje emerytury, bo będą musieli.

1. Żyjemy dłużej. Co nie znaczy, że nasze zdrowie jest w lepszym stanie. To, że żyjemy dłużej nie znaczy, że możemy dłużej pracować. Meżczyzn po 60+ rzadko kiedy przyjmują do pracy, nie mówiąc o kobietach.
2. No tego brakuje, żebyśmy mieli zawodowe wykształcenie.


Ja tylko mówię o powodach tej sytuacji. Nie możesz zaprzeczyć że przez te dwa fakty stosunek czasu pracy do emerytury jest coraz gorszy. Nie może być tak że człowiek zaczyna pracę w wieku 26 lat, pracuje do 65 i potem żyje sobie powiedzmy 80 lat i pobiera emeryturę 15 lat. (nauka + emerytura = 41 lat, praca 39 lat) Wtedy wychodzi nam że poświęcił pracy mniej niż połowę swojego życia, nikogo nie stać na taki luksus.
Ja tylko mówię jak jest, wy mówicie jakbyście chcieli żeby było.

Głupia riposta... Sam spodź parę dzieci i poczuj to piekło. Wtedy mógłbyś się wypowiadać na temat na jakim się znasz. :)


Ale ja nikomu nie mówię żeby płodził dzieci. ;) Tylko przedstawiam fakt. Nie ma dzieci? Są krótsze emerytury. Nie chcieliście dzieci? Musicie dłużej pracować. Nic wam nie poradzę, nie bijcie posłańca. :) Ja nie sypie gromami na późniejsze emerytury, więc nie mów mi żebym coś płodził.

Mylo, piszesz, że Polacy mają w zwyczaju narzekać. Ale ty także jesteś "statystycznym" polakiem. Mówisz, jak to wszystko powinno być, ale sam tyłka nie ruszysz.


He? :D Założyłem temat "Dlaczego w Polsce jest dobrze" w którym toczę wywody jak to powinno być? Torek jak Cię proszę nie wygłupiaj się. Raczej wiecznie tutaj walczę z niepoprawnymi ideologami którzy nie za bardzo potrafią powiedzieć skąd chcą brać pieniądze na swoje pomysły w stylu: "jak zrobić by było dobrze".



#350

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@mylo

Ludzie burzą się bez powodu, bo to wydłużanie wieku emerytalnego ratuje ich przed emeryturami które nie zapewnią nawet jedzenia.

Do emerytur, których najprawodopobniej nie będzie.

He? :D Założyłem temat "Dlaczego w Polsce jest dobrze" w którym toczę wywody jak to powinno być? Torek jak Cię proszę nie wygłupiaj się.

Hę? To czemu w tym temacie gadałeś o historii? I innych niepotrzebnych rzeczach? Nie ma to jak kłamanie. Sam się nie wygłupiaj, bo to robisz od dawna.

Raczej wiecznie tutaj walczę z niepoprawnymi ideologami którzy nie za bardzo potrafią powiedzieć skąd chcą brać pieniądze na swoje pomysły w stylu: "jak zrobić by było dobrze".

To polecam zacząć walczyć ze sobą- niepoprawnym idologiem.
Nie wiedzą skąd, bo to nie jest ich działka. Tym się powinni zając politycy. Powinni "robić tak" aby w Polsce byłoby lepiej, a nie pchać do swoich kieszeni. I nie powinno nas obchodzić, tylko ich. Od tego oni są.


Głupia riposta... Sam spodź parę dzieci i poczuj to piekło. Wtedy mógłbyś się wypowiadać na temat na jakim się znasz. :)



Ale ja nikomu nie mówię żeby płodził dzieci. ;) Tylko przedstawiam fakt. Nie ma dzieci? Są krótsze emerytury. Nie chcieliście dzieci? Musicie dłużej pracować.

Ton, jakim się wypowiadasz sugeruje, że mówisz komuś, że ma tak być.

W latach 80 ludzie rodzili więcej dzieci niż dziś, mimo że było ciężej niż dziś. Kartki, stan wojenny - ogólnie masakra. Dostatek nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o podejście społeczeństwa.

Oczywiście, że o to chodzi. Ale czemu zmienili swoje zdanie? :)

Wybacz, nie będę komentował wypocin z demotywatorów, przeklejonych z jakiegoś onetu zawierających karmę którą ma łyknać szeroko pojęty lud. Większość to demagogia i powtarzanie frazesów które były już tutaj poruszane nie raz. Oszczędź nam czegoś takiego.

Czyli mam podstawę twierdzić, że go przeczytałeś? I wiesz oczywiście, skąd, gdzie i w jaki sposób on powstał.

No właśnie, czemu o siebie nie dbają?



Co mnie to obchodzi? Ich sprawa. Dużo piją, nie przestrzegają zasad BHP - więc wypadki są bardzo częste, palą więcej niż kobiety. To nie mój problem.

A mi się coś wydaje, że częściej się zaharowują, bo muszą, bo inaczej nie będą w stanie utrzymać siebie i rodziny :)

Czcze narzekania nie zaczarują rzeczywistości.

Czcze wychwalania też tego nie zrobią.

Zresztą nie wiem po co kontynuujesz temat, skoro już raz ci udowodniłem, że jest źle. Zresztą sam już zaczynasz pisać, że tak jest.

Użytkownik Torek edytował ten post 19.02.2012 - 23:15


#351

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Strike back

Reforma farmaceutyczna i reforma służby zdrowia to mordowanie osób starszych i schorowanych w białych rękawiczkach by zdobyć oszczędności tylko na co? 6 mld Euro wysłali bankrutującej Grecji.


To było coś takiego jak reforma służby zdrowia? Duże słowo jak na zmianę listów leków refundowanych. Reforma służby zdrowia by się przydała a najskuteczniejsza to po prostu jej prywatyzacja i likwidacja monopolu NFZ.

Reforma Emerytalna - To na co idą moje pieniądze teraz? Myślałem zawsze, że na specjalny fundusz, z którego są inwestowane i się pomnażają. Teraz okazuje się, że moja składka idzie na pokrycie kosztów obecnych emerytów i że na moją emeryturę już nie starczy więc muszę pracować dłużej.


Ja nawet nie wiedziałem że te pieniążki w teorii miały procentować! W każdym razie potrzeba też odważnej reformy emerytalnej i likwidacji ZUSu. Niech każdy odkłada jak chce i sam.

OK wychodzi na to, że będę pracował i płacił składki, aż umrę bo przecież żyć dłużej nie będę bo szpitale zamykają, a lekarstwa są droższe niż moja pensja (co tu mówić o emeryturze).


Leki są tak drogie przez te refundacje. Jakby zlikwidować refundacje wydaje mi się że ceny by spadły.


Mylo



Zwiększanie wieku emerytalnego jest szeroko stosowane we wszystkich krajach europejskich, więc nie wiem o co Ci chodzi z tymi moimi kłamstwami.
To jest właśnie dopasowywanie do nowych warunków. Modyfikacje systemu liczenia emerytur nic nie dadzą, bo jest potrzebna określona ilość pieniędzy i nic tego nie zmieni.



Jak zwykle twój żelazny argument: "skoro w reszcie krajów europejskich to robią to nie jest to nic specjalnego i nadzwyczajnego tylko normalka". Jak reszta krajów zacznie upadać a my razem z nimi też uznasz że nie ma się czym przejmować i jest to normalne? Po prostu trzeba zmienić system. To co mamy teraz się nie sprawdza. Nie może być tak że jedni pracują na drugich a tak będzie póki system emerytalny będzie w rękach państwowych a pieniądze odkładane przez obywateli nie będą pracować. Trzeba się wyłamać z tego systemu, koszty będą duże ale unikniemy wtedy katastrofy. Nie da rady podnosić wieku w nieskończoność.

W latach 80 ludzie rodzili więcej dzieci niż dziś, mimo że było ciężej niż dziś. Kartki, stan wojenny - ogólnie masakra. Dostatek nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o podejście społeczeństwa. Czy to Niemcy, czy to Polska widzimy krytyczną sytuację demograficzną - a poziom życia zupełnie inny.
Ludzie burzą się bez powodu, bo to wydłużanie wieku emerytalnego ratuje ich przed emeryturami które nie zapewnią nawet jedzenia. Rząd przejawia się dużą odwagą przepychając tak niepopularną ustawę, która jest konieczna.
To z resztą jest ciągłe dążenie do zmniejszenia roli ZUSu w emeryturach. Ludzie zaczną sami oszczędzać na swoje emerytury, bo będą musiel

i.

To niech państwo da im możliwości tego oszczędzania. Rodzi się więcej dzieci wtedy kiedy dzieci są potrzebne nie oszukujmy się. Dzisiaj dziecko to przede wszystkim wydatek. Kiedyś to były ręce do pracy i być albo nie być dla rodziców. Szczególnie na wsiach. Były rękami do pracy i zabezpieczeniem na przyszłość. Teraz już tak nie jest to i dzieci tyle nie potrzeba. Wracając do możliwości oszczędzania. Jak ludzie mają oszczędzać i jak rząd ma ich tego nauczyć skoro gwarantuję im emeryturę na którą przez większość swojego życia płacą?? Przecież nie można jeszcze od nich wymagać by sami sobie oszczędzali. Albo jedno albo drugie.

#352

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Torek@

Do emerytur, których najprawodopobniej nie będzie.


Jakieś tam będą, ale nic nadzwyczajnego. Może 35% ostatniej płacy. Tak ten system jest zbudowany.

Hę? To czemu w tym temacie gadałeś o historii? I innych niepotrzebnych rzeczach? Nie ma to jak kłamanie. Sam się nie wygłupiaj, bo to robisz od dawna.


Bo historia to element teraźniejszości. To co dzieje się teraz jest skutkiem przeszłości - dlatego biorę ją pod uwagę. Patrzenie na sytuację z klapkami na oczach, widząc tylko drogę przed sobą, powoduje takie absurdy jakie tutaj czasem wypisujecie.

To polecam zacząć walczyć ze sobą- niepoprawnym idologiem.
Nie wiedzą skąd, bo to nie jest ich działka. Tym się powinni zając politycy. Powinni "robić tak" aby w Polsce byłoby lepiej, a nie pchać do swoich kieszeni. I nie powinno nas obchodzić, tylko ich. Od tego oni są.


Przykro mi to Wy jesteście tutaj tymi ideologami, ja raczej jestem dość zimny w swoich ocenach rzeczywistości. Pieniądze zawsze ostatecznie pokażą odpowiednią drogę.
Więc niech się zastanowią co chcą, bo na razie to chcą mleka i igrzysk. Nawet ja nie będę nigdy takich ludzi poważnie traktował, co dopiero władza. Niech ludzie poświęcą pięć minut dziennie i pomyślą o możliwościach, a nie z pianą na ustach i dzikim szałem w oczach rzucają się na barykady. Wtedy jesteście tylko zwykłą tłuszczą, którą można manipulować rzucając ochłapy.

Oczywiście, że o to chodzi. Ale czemu zmienili swoje zdanie? :)


Obserwując nasz kraj i całą Europę - bo chcą żyć na wysokim poziomie za wszelką cenę. Pierwszym i najłatwiejszym sposobem na zwiększenie swojego poziomu życia jest kredyt, a drugim brak potomstwa. Jak doskonale widać kredytów Europa pobrała do pełna, a dzieci tyle co kot napłakał.

Czyli mam podstawę twierdzić, że go przeczytałeś? I wiesz oczywiście, skąd, gdzie i w jaki sposób on powstał.


Widziałem ten tekst który tam był zamieszczony chyba ze dwa razy w różnych miejscach w internecie. Posklejany z jeszcze starszych.

A mi się coś wydaje, że częściej się zaharowują, bo muszą, bo inaczej nie będą w stanie utrzymać siebie i rodziny :)


Problemem jest kultura pracy w Polsce, nie sama praca. Ludzie pracują na całym świecie, w Japonii ciężej niż u nas, a pracoholizm to choroba narodowa - mimo to jest to kraj z jednym z najdłuższych czasów życia. Czemu? Bo u nich dba się o BHP, kulturę pracy i zabezpieczenia.

U mnie w domu taki koleś zrywał gips ze ścian. Zapylenie takie że mało co widać było. Ja takie oczy że on bez maski to robi, to mu proponuje że w warsztacie na pewno jakaś się znajdzie. A on co? "Nie trzeba, zawsze bez robię.". Jakie mogą być skutki? Niewydolność oddechowa, pylica - na pewno nic dobrego. To jest główny powód. Mężczyźni pracują w niebezpieczniejszych warunkach, ale gdyby dbali o bezpieczeństwo to nie rzutowałoby to na ich zdrowiu. Technologia ochronna poszła do przodu i nie trzeba tracić zdrowia w pracy.

Czcze wychwalania też tego nie zrobią.

Zresztą nie wiem po co kontynuujesz temat, skoro już raz ci udowodniłem, że jest źle. Zresztą sam już zaczynasz pisać, że tak jest.


Wg. Twojej definicji "źle" to mogę nawet postulować że w Niemczech/Francji/cokolwiek jest źle. :P Bardzo po Polsku.

reformator@

Jak zwykle twój żelazny argument: "skoro w reszcie krajów europejskich to robią to nie jest to nic specjalnego i nadzwyczajnego tylko normalka". Jak reszta krajów zacznie upadać a my razem z nimi też uznasz że nie ma się czym przejmować i jest to normalne? Po prostu trzeba zmienić system. To co mamy teraz się nie sprawdza. Nie może być tak że jedni pracują na drugich a tak będzie póki system emerytalny będzie w rękach państwowych a pieniądze odkładane przez obywateli nie będą pracować. Trzeba się wyłamać z tego systemu, koszty będą duże ale unikniemy wtedy katastrofy. Nie da rady podnosić wieku w nieskończoność.


Nie. To tylko ma pokazać że nie jest to spisek polityków mający na celu zabicie starszych ludzi, jak niektórzy tutaj postulują.
To jest skutek naszych decyzji.
Prawie każdy kraj z Europy powoli przesuwa balast finansowania emerytur z barków budżetu na różne instytucje prywatne. Najlepiej gdyby zrobiono to od razu. Lecz: nie da się tego zrobić nagle, bo koszta będą zbyt duże, jedno pokolenie nie utrzyma siebie i swoich rodziców na raz. Po drugie ludzie się nie zgodzą na skokową zmianę.

To niech państwo da im możliwości tego oszczędzania. Rodzi się więcej dzieci wtedy kiedy dzieci są potrzebne nie oszukujmy się. Dzisiaj dziecko to przede wszystkim wydatek. Kiedyś to były ręce do pracy i być albo nie być dla rodziców. Szczególnie na wsiach. Były rękami do pracy i zabezpieczeniem na przyszłość. Teraz już tak nie jest to i dzieci tyle nie potrzeba. Wracając do możliwości oszczędzania. Jak ludzie mają oszczędzać i jak rząd ma ich tego nauczyć skoro gwarantuję im emeryturę na którą przez większość swojego życia płacą?? Przecież nie można jeszcze od nich wymagać by sami sobie oszczędzali. Albo jedno albo drugie.


Niestety współczesna gospodarka sprawia że dziecko to tylko balast. Koszty edukacji, koszty studiów, potem wyjazd do dużego miasta i tyle widziałeś dzieciaka. To jest raczej nie do rozwiązania, trzeba się do tego dopasować i zaakceptować. Nie można nagle urwać starego systemu, bo iliony zostaną bez środków do życia. To musi być rozłożone na pokolenia.



#353

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mylo mi się już tobie nie chce odpisywać. Sam właśnie piszesz, że w Polsce nie jest dobrze, wykręcasz się od wątków, piszesz, że mamy klapki na oczach. Tylko w tym wszystkim siebie nie widzisz. Dla mnie to ty masz zasłonięte oczy. Ty możesz sobie o mnie uważać, co sobie zechcesz. Ja tylko poczekam parę dobrych lat, aż ci się zmieni zdanie :)

#354

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

System emerytalny w obecnej postaci został ustawiony mniej więcej po wojnie. Średnia długość życia w latach 60 była o 10 lat mniejsza niż dziś, a ludzie mieli więcej niż po jedno dziecko. Dziś średni czas na emeryturze to dla kobiet ok 24 lat, dla mężczyzn ok 14 (ale to już wina krótkiego życia mężczyzn w Polsce, za mało o siebie dbają). Czas pracy to ok 40 lat, a dziś coraz mniej z powodu wydłużania czasu nauki przez młodych. O ile ludzie 20 lat temu wchodzili w rynek pracy w wieku ok 18 lat, to teraz robią to w wieku 24-26 lat. To powoduje że korelacja czasu na emeryturze i czasu w pracy staje się nie do udźwignięcia przez system.


To co opisałeś to leczenie sepsy fervexem. Dawno się tak nie uśmiałem. Nie ma znaczenia czy podniesiesz wiek emerytalny o 5, 10 czy 15 lat. System produkuje deficyt, więc nadal będzie produkował deficyt. To co się zmieni to jedynie fakt, że przeje więcej pieniędzy. Gdybyśmy na stanowisku premiera mieli do czynienia z poważnym człowiekiem pierwsza decyzja, która winna być podjęta to rewizja obecnych operacji finansowych ZUSu nie dotyczących wypłaty świadczeń. Budżet na tzw wydatki "operacyjne" z miejsca powinien być ścięty o połowę, należy odchudzić administrację i zamrozić inwestycje w infrastrukturę z wyjątkiem inwestycji w systemy informatyczne. Należy ograniczyć minimum o połowę fundusz reprezentacyjny na "szkolenia" w Chinach i Indiach. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze wpłacić na fundusz rezerwy demograficznej.

Dokonawszy takiego bilansu możemy rozmawiać o podwyższeniu wieku emerytalnego. Ty jednak naoglądałeś się za dużo Totalnie Volnych Naszych i sprawę emerytów sprowadzasz do podniesienia wieku.



Jakim cudem ten sam system może działać w zupełnie innym środowisku? Nie może. Czcze narzekania nie zaczarują rzeczywistości. Strike back, żyjemy dłużej, edukujemy się dłużej. Podaj mi Twój magiczny sposób na utrzymanie starego systemu. Uprzedze Cię, bez zadłużania sie na model grecki - nie da się.


Ok, rok w rok dziura w ZUS coraz większa, dziura w budżecie państwa coraz większa, a emerytury sb-ków waloryzowane dalej jak ta lala, ani słowa o zmianach. W tym pięknym kraju niezbywalność praw nabytych dotyczy SB-ka, lecz nie dotyczy pana Józka mechanika. Trzeba być ślepcem, by tego nie dostrzegać.




Co do emerytur, ten problem jest ogólnoeuropejski nie tylko nasz. Wiek emerytalny jest podwyższany wszędzie, od Niemiec po Wielką Brytanie. Chcesz pracować mniej? Trzeba było robić dzieci, teraz już za późno.


Piękny manifest socjalizmu.



#355

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Torek@

Dobrze, nie odpisuj mi już bo już mam dość Twoich wiecznych oświadczeń o mojej przegranej i strzelaniu sobie goli. Nic to do tematu nie wnosi.

mefistofeles@

To co opisałeś to leczenie sepsy fervexem. Dawno się tak nie uśmiałem. Nie ma znaczenia czy podniesiesz wiek emerytalny o 5, 10 czy 15 lat. System produkuje deficyt, więc nadal będzie produkował deficyt.


Definicja deficytu to: wydajemy więcej niż wpływa do kasy.
Deficyt można usuwać podnosząc wpływy do kasy, lub zmniejszając wypływy.
Tutaj zmniejsza się wypływy z kasy. To chyba proste? Nie ma czegoś takiego jak produkcja deficytu, to jest jakieś egzotyczne pojęcie z rodziny ideowo-nieistniejących.


Chyba nie jesteś świadomy że wszelkie koszta operacyjne ZUS zamykają się w ok 3-4% pieniędzy wpłacanych do tej instytucji. Jest to taka dość normalna marża instytucji finansowych. Wykazujecie się tak ogromną ignorancją tematu że jest to wręcz osłabiające.

Ze składek płatników do kasy ZUS-u wpływa rocznie 96,5 mld zł. Reszta pieniędzy pochodzi z Funduszu Rezerwy Demograficznej oraz innych przychodów. Utrzymanie samej instytucji, jaką jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, kosztuje ok. 3,7 mld zł rocznie.


link

Można trochę przyciąć, ale na pewno nie o połowę w jednej chwili. Sobie tak lekką ręką mówicie że tu można przyciąć o połowę, tam zlikwidować. Nawet nie macie pojęcia jakie skutki by to spowodowało. Ba nawet nie wiecie ile kosztuje ten wredny ZUS (no już wiecie, bo wam napisałem).

Ok, rok w rok dziura w ZUS coraz większa, dziura w budżecie państwa coraz większa, a emerytury sb-ków waloryzowane dalej jak ta lala, ani słowa o zmianach. W tym pięknym kraju niezbywalność praw nabytych dotyczy SB-ka, lecz nie dotyczy pana Józka mechanika. Trzeba być ślepcem, by tego nie dostrzegać.


Nie ma to jak temat zastępczy. SBkom należałoby odebrać emerytury, ale to nie jest realny problem w skali całego systemu.

Piękny manifest socjalizmu.


Nie przyklejaj łatek których nie rozumiesz.


A teraz coś na osłodę:

Polska podbija światowy handel. Zmniejszamy dystans do najlepszych

Nasz eksport rośnie szybciej niż niemiecki, angielski, włoski czy hiszpański. Dzięki temu skracamy dystans, jaki dzieli nas od tych krajów pod względem wielkości sprzedaży towarów na zagranicznych rynkach.


Eksport towarów w relacji do PKB

Dołączona grafika

Eksport Polski

Dołączona grafika

Ile razy eksport wybranych krajów był większy od eksportu Polski

Dołączona grafika

Polska ma coraz mocniejszą pozycję na rynkach międzynarodowych. Świadczy o tym między innymi fakt, że udział naszego kraju w światowym eksporcie wzrósł od 2000 r. ponaddwukrotnie – z 0,5 proc. do 1,1 proc. w 2010 r. Skracamy przy tym dystans, jaki nas dzieli do Niemiec, które są lokomotywą europejskiej gospodarki. Jeszcze przed dwunastoma laty wartość eksportu naszego zachodniego sąsiada była aż siedemnastokrotnie większa niż polskiego – wynika z szacunków DGP na podstawie danych GUS i Ministerstwa Gospodarki.


W 2010 r. przewaga ta była znacznie mniejsza, bo ośmiokrotna. Skurczyła się też w roku ubiegłym, ponieważ nasz eksport rósł szybciej niż niemiecki. Poprawiliśmy też swoją pozycję w stosunku do Wielkiej Brytanii – jej eksport był dziewięciokrotnie większy, a jest 2,5-krotnie większy, Włoch – odpowiednio 7,6 i 2,8, oraz Hiszpanii – 3,6 i 1,5. – To są duże zmiany – mówi prof. Krzysztof Marczewski z Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. Dodaje, że nie są one przypadkowe.


– Na początku poprzedniej dekady wystartowało w Polsce wiele firm zbudowanych od podstaw przez zagraniczne koncerny. Ich produkcja przeznaczona jest nie tylko na zaopatrzenie rynku krajowego, ale także na eksport – wyjaśnia prof. Marczewski.

Przedsiębiorstwa te są włączone do sieci korporacji międzynarodowych, dzięki czemu mają łatwiejszy zbyt swoich produktów na rynkach międzynarodowych. Do nich dołączały kolejne firmy uruchamiane przez światowy biznes w następnych latach. Z danych NBP wynika, że tylko w okresie 2005 – 2010 napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do naszego kraju osiągnął wartość ponad 90 mld dol. A ze wstępnych szacunków wynika, że w ubiegłym roku przekroczył kolejne 10 mld dol. – Ich wzrostowi sprzyjało wejście Polski do UE. Niektóre inwestycje, głównie azjatyckie, zostały zrealizowane w naszym kraju przede wszystkim dlatego, że jesteśmy dla Azji przedsionkiem Unii – ocenia Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku.

Zaletą inwestorów zagranicznych w Polsce są nie tylko ich globalne powiązania. – Dostarczają także między innymi nowe technologie, które zwiększają konkurencyjność produktów i przyczyniają się do wzrostu eksportu – mówi prof. Elżbieta Mączyńska z SGH. Do koncernów międzynarodowych należy dużo fabryk motoryzacyjnych, producentów sprzętu RTV, AGD oraz firm wytwarzających meble, elektronikę, maszyny i urządzenia. – Nie można jednak zapominać o roli firm z krajowym kapitałem, które również dużo eksportują. Są one często poddostawcami podzespołów dla przedsiębiorstw należących do korporacji międzynarodowych – mówi prof. Marczewski. Przypomina, że wielki sukces odniosły firmy z sektora rolno- spożywczego. Tylko w ub.r. sprzedaż polskiej żywności za granicą przekroczyła wartość 15 mld euro i była prawie trzykrotnie większa niż w 2004 r. – gdy nasz kraj wstąpił do UE.

Eksperci nie mają wątpliwości. Polski eksport będzie rósł nadal. Nie tylko dzięki konkurencyjności naszych produktów. – Także dzięki Polakom, którzy wyjechali za granicę do pracy. Oczekują wyrobów z Polski. Ponadto wielu z nich zajmuje tam coraz ważniejsze stanowiska, co sprzyja nawiązywaniu kontaktów biznesowych z polskimi przedsiębiorstwami – uważa prof. Mączyńska.


forsal.pl



#356

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Torek@

Dobrze, nie odpisuj mi już bo już mam dość Twoich wiecznych oświadczeń o mojej przegranej i strzelaniu sobie goli. Nic to do tematu nie wnosi.

mefistofeles@

To co opisałeś to leczenie sepsy fervexem. Dawno się tak nie uśmiałem. Nie ma znaczenia czy podniesiesz wiek emerytalny o 5, 10 czy 15 lat. System produkuje deficyt, więc nadal będzie produkował deficyt.


Definicja deficytu to: wydajemy więcej niż wpływa do kasy.
Deficyt można usuwać podnosząc wpływy do kasy, lub zmniejszając wypływy.
Tutaj zmniejsza się wypływy z kasy. To chyba proste? Nie ma czegoś takiego jak produkcja deficytu, to jest jakieś egzotyczne pojęcie z rodziny ideowo-nieistniejących.


Chyba nie jesteś świadomy że wszelkie koszta operacyjne ZUS zamykają się w ok 3-4% pieniędzy wpłacanych do tej instytucji. Jest to taka dość normalna marża instytucji finansowych. Wykazujecie się tak ogromną ignorancją tematu że jest to wręcz osłabiające.

Ze składek płatników do kasy ZUS-u wpływa rocznie 96,5 mld zł. Reszta pieniędzy pochodzi z Funduszu Rezerwy Demograficznej oraz innych przychodów. Utrzymanie samej instytucji, jaką jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, kosztuje ok. 3,7 mld zł rocznie.


link

Można trochę przyciąć, ale na pewno nie o połowę w jednej chwili. Sobie tak lekką ręką mówicie że tu można przyciąć o połowę, tam zlikwidować. Nawet nie macie pojęcia jakie skutki by to spowodowało. Ba nawet nie wiecie ile kosztuje ten wredny ZUS (no już wiecie, bo wam napisałem).

Ok, rok w rok dziura w ZUS coraz większa, dziura w budżecie państwa coraz większa, a emerytury sb-ków waloryzowane dalej jak ta lala, ani słowa o zmianach. W tym pięknym kraju niezbywalność praw nabytych dotyczy SB-ka, lecz nie dotyczy pana Józka mechanika. Trzeba być ślepcem, by tego nie dostrzegać.


Nie ma to jak temat zastępczy. SBkom należałoby odebrać emerytury, ale to nie jest realny problem w skali całego systemu.

Piękny manifest socjalizmu.


Nie przyklejaj łatek których nie rozumiesz.


A teraz coś na osłodę:

Polska podbija światowy handel. Zmniejszamy dystans do najlepszych

Nasz eksport rośnie szybciej niż niemiecki, angielski, włoski czy hiszpański. Dzięki temu skracamy dystans, jaki dzieli nas od tych krajów pod względem wielkości sprzedaży towarów na zagranicznych rynkach.


Eksport towarów w relacji do PKB

Dołączona grafika

Eksport Polski

Dołączona grafika

Ile razy eksport wybranych krajów był większy od eksportu Polski

Dołączona grafika

Polska ma coraz mocniejszą pozycję na rynkach międzynarodowych. Świadczy o tym między innymi fakt, że udział naszego kraju w światowym eksporcie wzrósł od 2000 r. ponaddwukrotnie – z 0,5 proc. do 1,1 proc. w 2010 r. Skracamy przy tym dystans, jaki nas dzieli do Niemiec, które są lokomotywą europejskiej gospodarki. Jeszcze przed dwunastoma laty wartość eksportu naszego zachodniego sąsiada była aż siedemnastokrotnie większa niż polskiego – wynika z szacunków DGP na podstawie danych GUS i Ministerstwa Gospodarki.


W 2010 r. przewaga ta była znacznie mniejsza, bo ośmiokrotna. Skurczyła się też w roku ubiegłym, ponieważ nasz eksport rósł szybciej niż niemiecki. Poprawiliśmy też swoją pozycję w stosunku do Wielkiej Brytanii – jej eksport był dziewięciokrotnie większy, a jest 2,5-krotnie większy, Włoch – odpowiednio 7,6 i 2,8, oraz Hiszpanii – 3,6 i 1,5. – To są duże zmiany – mówi prof. Krzysztof Marczewski z Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. Dodaje, że nie są one przypadkowe.


– Na początku poprzedniej dekady wystartowało w Polsce wiele firm zbudowanych od podstaw przez zagraniczne koncerny. Ich produkcja przeznaczona jest nie tylko na zaopatrzenie rynku krajowego, ale także na eksport – wyjaśnia prof. Marczewski.

Przedsiębiorstwa te są włączone do sieci korporacji międzynarodowych, dzięki czemu mają łatwiejszy zbyt swoich produktów na rynkach międzynarodowych. Do nich dołączały kolejne firmy uruchamiane przez światowy biznes w następnych latach. Z danych NBP wynika, że tylko w okresie 2005 – 2010 napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do naszego kraju osiągnął wartość ponad 90 mld dol. A ze wstępnych szacunków wynika, że w ubiegłym roku przekroczył kolejne 10 mld dol. – Ich wzrostowi sprzyjało wejście Polski do UE. Niektóre inwestycje, głównie azjatyckie, zostały zrealizowane w naszym kraju przede wszystkim dlatego, że jesteśmy dla Azji przedsionkiem Unii – ocenia Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku.

Zaletą inwestorów zagranicznych w Polsce są nie tylko ich globalne powiązania. – Dostarczają także między innymi nowe technologie, które zwiększają konkurencyjność produktów i przyczyniają się do wzrostu eksportu – mówi prof. Elżbieta Mączyńska z SGH. Do koncernów międzynarodowych należy dużo fabryk motoryzacyjnych, producentów sprzętu RTV, AGD oraz firm wytwarzających meble, elektronikę, maszyny i urządzenia. – Nie można jednak zapominać o roli firm z krajowym kapitałem, które również dużo eksportują. Są one często poddostawcami podzespołów dla przedsiębiorstw należących do korporacji międzynarodowych – mówi prof. Marczewski. Przypomina, że wielki sukces odniosły firmy z sektora rolno- spożywczego. Tylko w ub.r. sprzedaż polskiej żywności za granicą przekroczyła wartość 15 mld euro i była prawie trzykrotnie większa niż w 2004 r. – gdy nasz kraj wstąpił do UE.

Eksperci nie mają wątpliwości. Polski eksport będzie rósł nadal. Nie tylko dzięki konkurencyjności naszych produktów. – Także dzięki Polakom, którzy wyjechali za granicę do pracy. Oczekują wyrobów z Polski. Ponadto wielu z nich zajmuje tam coraz ważniejsze stanowiska, co sprzyja nawiązywaniu kontaktów biznesowych z polskimi przedsiębiorstwami – uważa prof. Mączyńska.


forsal.pl


Wspaniale mylo - piękna propaganda. Zapomniałeś tylko wstawić wykresik Importu Polski (czy nie?). Spokojnie nic się nie stało POLACY NIC SIĘ NIE STAŁO - ok wspaniałomyślnie postanowiłem wkleić dane z GUS za import i eksport od początku wolnej Polski aby obrazik był bardziej czytelny bez kreatywnej księgowości i wybiórczych prezentacji.

Obroty polskiego handlu zagranicznego według GUS w latach 1991-2010 mln USD wg GUS
Rok - Eksport - Import - Saldo
1991 14.903 15.522 -0.619
1992 13.187 15.913 -2.726
1993 14.143 18.834 -4.691
1994 17.240 21.596 -4.356
1995 22.895 29.050 -6.155
1996 24.440 37.137 -12.697
1997 25.751 42.307 -16.556
1998 28.229 47.054 -18.825
1999 27.407 45.911 -18.504
2000 31.651 48.940 -17.289
2001 36.092 50.275 -14.183
2002 41.010 55.113 -14.103
2003 53.577 68.004 -14.427
2004 73.781 88.156 -14.375
2005 89.378 101.539 -12.161
2006 109.584 125.645 -16.061
2007 138.785 164.172 -25.387
2008 171.860 210.479 -38.619
2009 136.641 149.570 -12.929
2010 159.758 178.063 -18.305

BTW ostatnia kolumna to jest nasze saldo eksport-import i ta kolumna nie jest oddzielona myślnikiem tylko to są minusy, które podkreślają, że nasze saldo jest ujemne.

Eksport będzie rósł, a import będzie jeszcze bardziej rósł. Zagraniczni inwestorzy to akurat nie jest żadna zaleta w momencie kiedy otrzymują zwolnienia z podatków dzięki, którym zabijają rodzimy przemysł. Jeżeli chodzi o nowe technologie to każdy chyba wie, że można je po prostu kupić tak jak kupiliśmy rosomaki dla wojska. Turcja jakoś sobie doskonale radzi bez UE.

Użytkownik Strike back edytował ten post 21.02.2012 - 10:38


#357

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Strike back@

Nie musiałeś cytować takiego ogromniastego posta. :P

Ujamny bilans handlowy jest dla naszego regionu niestety standardem. Napędzają go głównie ropa naftowa, gaz ziemny.

Doskonale widać że ujemny bilans handlowy utrzymuje się na prawie jednakowym poziomie od lat:

1998 28.229 47.054 -18.825
2010 159.758 178.063 -18.305

Biorąc pod uwagę inflacje, wręcz spada. :)

Więc Twój katastroficzny ton wypowiedzi i caps lock, nie ma tutaj żadnego usprawiedliwienia.

Użyję trochę magicznej matematyki:
rok 1998:
deficyt handlowy w proporcji do eksportu:
38%


rok 2010:
deficyt handlowy w proporcji do eksportu:
10%


Czyżby deficyt zmalał prawie 4 krotnie? :) Chyba tak. Manipulujesz faktami jak najęty, żeby wywołać atmosferę katastrofy i degrengolady. Jest niestety odwrotnie.

Co do dużego deficytu w latach 2008 i 2007. Nie zapominaj że był to okres baaaardzo taniego dolara i euro. Ludzie wtedy kupowali gargantuiczne ilości sprzętu, samochodów itp.

Eksport będzie rósł, a import będzie jeszcze bardziej rósł. Zagraniczni inwestorzy to akurat nie jest żadna zaleta w momencie kiedy otrzymują zwolnienia z podatków dzięki, którym zabijają rodzimy przemysł. Jeżeli chodzi o nowe technologie to każdy chyba wie, że można je po prostu kupić tak jak kupiliśmy rosomaki dla wojska. Turcja jakoś sobie doskonale radzi bez UE.


Eksport będzie rósł, a deficyt handlowy pozostaje na starym poziomie. Więc w końcu eksport wyprzedzi import. :)

Zagraniczni inwestorzy to zaleta:
- dają pracę
- tworzą kapitał w kraju
- sprawiają że nasz rynek jest atrakcyjniejszy i przyciągają kolejnych
- w ostatecznym rozrachunku przyczyniają się do rozwoju rodzimych firm (współpracując z nimi, lub po prostu dostarczając kapitału poprzez pracowników).

Zwolnienia od podatków są dostępne dla każdej firmy, krajowej także - która wybuduje się w strefach ekonomicznych. :)

Technologia wytworzona w kraju buduje potęgę długodystansowo. Technologia kupiona zza granicy buduje potęgę krótkodystansową.

Turcja jakoś sobie doskonale radzi bez UE.


Z jakiegoś powodu od dawna chce do tego UE wejść.



#358

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Definicja deficytu to: wydajemy więcej niż wpływa do kasy.
Deficyt można usuwać podnosząc wpływy do kasy, lub zmniejszając wypływy.


Naprawdę??? Dziękuję, że otworzyłeś mi oczy

Tutaj zmniejsza się wypływy z kasy. To chyba proste?


tutaj nie zmniejsza się wypływów z kasy tylko podnosi wiek emerytalny w nadziei, że wypływy będą niższe. Jeżeli interesuje Cię owy mechanizm zależności to z chęcią Ci go wytłumaczę.

Nie ma czegoś takiego jak produkcja deficytu, to jest jakieś egzotyczne pojęcie z rodziny ideowo-nieistniejących.


Produkcja deficytu to czysto techniczne określenie sytuacji, w której strona wpływów i wydatków się nie bilansuje i owo niezbilansowanie rokrocznie się zwiększa. Ideowość nic tu nie ma do rzeczy.


Chyba nie jesteś świadomy że wszelkie koszta operacyjne ZUS zamykają się w ok 3-4% pieniędzy wpłacanych do tej instytucji.


Chyba nie jesteś świadomy czym są koszty operacyjne. Wiedz kolego drogi, że owa kategoria nie zawiera wielu istotnych pozycji bilansu tej instytucji. Ot choćby wynagrodzeń zatrudnionych urzędników.

Być może dla Ciebie jako podatnika nie jest istotna wewnętrznych rozliczeń ZUS. Mnie natomiast interesuje odpowiedź na pytanie: Po co w kraju, w którym mamy 16 województw są 43 oddziały ZUS? Od takich spraw powinno się zaczynać. Gdy zoptymalizuje się takie koszty, wtedy można przejść do zmian wieku emerytalnego.

Jest to taka dość normalna marża instytucji finansowych. Wykazujecie się tak ogromną ignorancją tematu że jest to wręcz osłabiające.


więc weź coś na wzmocnienie i przyjmij do wiadomości, że ZUS nie jest instytucją finansową i nie pobiera żadnej marży. Jest to państwowa instytucja publicznoprawna.

Ze składek płatników do kasy ZUS-u wpływa rocznie 96,5 mld zł. Reszta pieniędzy pochodzi z Funduszu Rezerwy Demograficznej oraz innych przychodów. Utrzymanie samej instytucji, jaką jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, kosztuje ok. 3,7 mld zł rocznie.


stanowczo za dużo skoro starcza na nowe siedziby i wycieczki urzędnicze do Chin oraz Indii. Byłoby to normalne w warunkach firmy prywatnej dysponującej własnym kapitałem. Tu jednak mamy do czynienia z instytucją publiczną





Można trochę przyciąć, ale na pewno nie o połowę w jednej chwili.


Trzeba najpierw chcieć na ten temat rozmawiać, niestety w epoce miłującego wszystko i wszystkich Donalda takiej chęci nasz skarbnik nie wykazuje.

Sobie tak lekką ręką mówicie że tu można przyciąć o połowę, tam zlikwidować. Nawet nie macie pojęcia jakie skutki by to spowodowało. Ba nawet nie wiecie ile kosztuje ten wredny ZUS (no już wiecie, bo wam napisałem).


Zabawne w ustach osoby, która nawet nie wiem czym jest ZUS w świetle prawa.

Ok, rok w rok dziura w ZUS coraz większa, dziura w budżecie państwa coraz większa, a emerytury sb-ków waloryzowane dalej jak ta lala, ani słowa o zmianach. W tym pięknym kraju niezbywalność praw nabytych dotyczy SB-ka, lecz nie dotyczy pana Józka mechanika. Trzeba być ślepcem, by tego nie dostrzegać.


Nie ma to jak temat zastępczy. SBkom należałoby odebrać emerytury, ale to nie jest realny problem w skali całego systemu.


Czy Ty aby wiesz czym jest temat zastępczy? Jeżeli w rozmowie o sytuacji finansowej ZUS ograniczenie emerytur niektórych grup jest dla Ciebie tematem zastępczym to gratuluję.... oderwania od rzeczywistości.



A teraz coś na osłodę:


Będzie nam słodko jeżeli napiszesz nam czego dowodzi ów artykuł poza tym, że eksport w Polsce rośnie?

I co nam daje sytuacja, w której dynamiczny wzrost eksportu nie przekłada się na spadek deficytu handlowego?


Więc Twój katastroficzny ton wypowiedzi i caps lock, nie ma tutaj żadnego usprawiedliwienia.

Użyję trochę magicznej matematyki:
rok 1998:
deficyt handlowy w proporcji do eksportu:
38%


rok 2010:
deficyt handlowy w proporcji do eksportu:
10%


Czyżby deficyt zmalał prawie 4 krotnie? :) Chyba tak. Manipulujesz faktami jak najęty, żeby wywołać atmosferę katastrofy i degrengolady. Jest niestety odwrotnie.


Nie będę odbierał Strikeowi przyjemności skomentowania tego co tu napisałeś, to jego post. Poczekam więc.

Użytkownik mefistofeles edytował ten post 21.02.2012 - 23:10




#359

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

tutaj nie zmniejsza się wypływów z kasy tylko podnosi wiek emerytalny w nadziei, że wypływy będą niższe. Jeżeli interesuje Cię owy mechanizm zależności to z chęcią Ci go wytłumaczę.


Podnoszenie wieku emerytalnego równa się zmniejszeniom wypływów w dłuższej perspektywie czasu. Nie ma tutaj żadnej nadziei.

Chyba nie jesteś świadomy czym są koszty operacyjne. Wiedz kolego drogi, że owa kategoria nie zawiera wielu istotnych pozycji bilansu tej instytucji. Ot choćby wynagrodzeń zatrudnionych urzędników.


ZUS kosztuje nas tyle ile napisałem wyżej, zgodnie z tego co wyczytałem w paru miejscach. Zawiera też wynagrodzenia pracowników etc. Nie baw się tutaj w gierki słowne.

Być może dla Ciebie jako podatnika nie jest istotna wewnętrznych rozliczeń ZUS. Mnie natomiast interesuje odpowiedź na pytanie: Po co w kraju, w którym mamy 16 województw są 43 oddziały ZUS? Od takich spraw powinno się zaczynać. Gdy zoptymalizuje się takie koszty, wtedy można przejść do zmian wieku emerytalnego.


Bo trzeba do ZUSu czasem pojechać osobiście. Masz zamiar popylać do oddziału 100 km w jedną stronę? To by dopiero było. Zwłaszcza emeryci mieliby problem.

więc weź coś na wzmocnienie i przyjmij do wiadomości, że ZUS nie jest instytucją finansową i nie pobiera żadnej marży. Jest to państwowa instytucja publicznoprawna.


To nie zmienia faktu że na powietrze nie pracuje. ;)

stanowczo za dużo skoro starcza na nowe siedziby i wycieczki urzędnicze do Chin oraz Indii. Byłoby to normalne w warunkach firmy prywatnej dysponującej własnym kapitałem. Tu jednak mamy do czynienia z instytucją publiczną


W każdym razie kosztuje nas mniej niż OFE. Które pobierają 3.5% od wpłaconej kwoty i ok 0.6% rocznie od ulokowanych w nim środków. To jest znacznie więcej niż koszty ZUSu. Więc jak to w końcu jest? :P Pomijam że ZUS wykonuje wiele innych obowiązków niż tylko zbieranie pieniędzy. OFE są mniej wydajne niż ZUS.

Trzeba najpierw chcieć na ten temat rozmawiać, niestety w epoce miłującego wszystko i wszystkich Donalda takiej chęci nasz skarbnik nie wykazuje.


Ależ farmazony klepiesz. Cięcia są wszędzie, przecież niektórzy się tutaj oburzali strasznie o niektóre z nich. :P
W administracji też są.

Zabawne w ustach osoby, która nawet nie wiem czym jest ZUS w świetle prawa.


Rozumiem że jesteś na forum z powodu swojego jasnowidztwa? ;) No tak, w końcu paranormalne.pl.

Czy Ty aby wiesz czym jest temat zastępczy? Jeżeli w rozmowie o sytuacji finansowej ZUS ograniczenie emerytur niektórych grup jest dla Ciebie tematem zastępczym to gratuluję.... oderwania od rzeczywistości.


Bo rozmydla temat. Wszelkie przywileje powinny być ucięte, też tak uważam i tyle wystarczy. :P

Będzie nam słodko jeżeli napiszesz nam czego dowodzi ów artykuł poza tym, że eksport w Polsce rośnie?

I co nam daje sytuacja, w której dynamiczny wzrost eksportu nie przekłada się na spadek deficytu handlowego?


Może... 4% wzrostu PKB?
Albo może wzrost produkcji?
Eksport jest zawsze pozytywnym zjawiskiem. Deficyt handlowy spada, w końcu złotówka 10 lat temu była niemal o 30% więcej warta za sprawą inflacji.
Powiem to prościej, żeby każdy zrozumiał.

1998 rok.

Polska. Import przewyższa o 2/5 eksport. Deficyt handlowy wynosi 18 mld złotych.

2010 rok.

Polska. Import przewyższa o 1/10 eksport. Deficyt nominalnie się nie zmienił, jednak wartość pieniądza spadła o jakieś 30%.

Nie dość że deficyt handlowy w procentach spada, to w realnej wartości pieniądza też spada. :)

To dlatego zawsze dostajecie po oczach, nie bierzecie pod uwagę innych zmiennych niż te które wam pasują.
Strike nie będzie miał przyjemności odpowiadania, bo będzie sobie musiał poradzić z tymi banialukami które napisał ostatnio o zwiększaniu deficytu handlowego. :P

Ciekawe czemu tak usilnie walczycie z każdym przejawem pozytywnych zjawisk w naszym kraju. Chcecie żeby było źle? ;)



#360

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Strike back@

Nie musiałeś cytować takiego ogromniastego posta. :P


Zagalopowało mi się. Sorki :P

Ujamny bilans handlowy jest dla naszego regionu niestety standardem. Napędzają go głównie ropa naftowa, gaz ziemny.


Oj mylo, mylo to się dopiero nazywa populizm. Przecież nie znasz szczegółowych danych na temat handlu zagranicznego, a to są tylko Twoje domysły. Równie dobrze mogę Ci powiedzieć, że eksportujemy bardzo dużo węgla, miedzi i produktów rolnych i mięsa.

Doskonale widać że ujemny bilans handlowy utrzymuje się na prawie jednakowym poziomie od lat:

1998 28.229 47.054 -18.825
2010 159.758 178.063 -18.305

Biorąc pod uwagę inflacje, wręcz spada. :)

Więc Twój katastroficzny ton wypowiedzi i caps lock, nie ma tutaj żadnego usprawiedliwienia.

Użyję trochę magicznej matematyki:
rok 1998:
deficyt handlowy w proporcji do eksportu:
38%


rok 2010:
deficyt handlowy w proporcji do eksportu:
10%


Czyżby deficyt zmalał prawie 4 krotnie? :) Chyba tak. Manipulujesz faktami jak najęty, żeby wywołać atmosferę katastrofy i degrengolady. Jest niestety odwrotnie.


No wiesz co to jest dopiero magiczna matematyka. Wykazać, że poziom deficytu w handlu zagranicznym się nie zmienia, a nawet wręcz rośnie oczywiście tylko procentowo. Śmiem twierdzić, jednak że ekonomiści by się z Tobą nie zgodzili. Otóż aby procenty w tym wypadku miały cokolwiek do powiedzenia to nasza oraz europejska gospodarka musiałaby mieć PKB o wartości 20-30%.

Jest to proste do wyliczenia tradycyjną matematyką (nie żadną magiczną) otóż nasz deficyt w mld dolarów rośnie z każdym rokiem bo wg Twojego przykładu:

rok 1998 eksportujemy towary i usługi wartości 28.229 mln USD, a importujemy towaru i usługi wartości 47.054 mln USD - co daje nam deficyt w handlu zagranicznym w wysokości -18.825 mln USD

następnie w rok 2010 eksportujemy towary i usługi wartości 159.758 mln USD, a importujemy towaru i usługi wartości 178.063 mln USD - co daje nam deficyt w handlu zagranicznym w wysokości -18.305 mln USD - są to 2 środkowe wartości.

Oczywiście deficyt maleje procentowo w stosunku do skali danego roku tyle tylko, że wątpię czy to się tak oblicza. Nie jestem ekonomistą ale wiem, że takie wartości przelicza się w stosunku do jakiegoś stałego odnośnika w tym wypadku mogłoby to być np 0 mln USD.

od 1991 do 2010 nasz deficyt w handlu zagranicznym wynosi: 282,986 mln USD i ciągle się powiększa. Dla przykładu w 1991 roku, kiedy statystyczny polak zarabiał 1100 pln wynosił 0,619 mln USD, a w roku 2010 kiedy statystyczny Polak zarabia 2500 pln wynosi 18,305.

Ciekawa statystyka poniżej
JAK ZMIENIŁA SIĘ POLSKA W CIĄGU 20 LAT
1988 2007
liczba miast 822 891
ludność (mln) 37,8 38,1
pracujący (mln) 17,8 13,8
emeryci (mln) 6,72 7,66
pralka automatyczna (na 100 gosp.dom.) 25,3 84,7
samochód (na 100 gosp. dom.) 28,6 52,5
telewizor (na 100 gosp. dom.) 113,3 (w tym 14,6 kolorowe) 98,5
abonenci telefoniczni (mln) 2,95 10,2 (stacjonarne) 41,5(komórkowe)
liczba pasażerów w transporcie lotniczym 2,01 6,2
linie kolejowe eksploatowane (tys. km) 26,5 20,1


Co do dużego deficytu w latach 2008 i 2007. Nie zapominaj że był to okres baaaardzo taniego dolara i euro. Ludzie wtedy kupowali gargantuiczne ilości sprzętu, samochodów itp.

Eksport będzie rósł, a import będzie jeszcze bardziej rósł. Zagraniczni inwestorzy to akurat nie jest żadna zaleta w momencie kiedy otrzymują zwolnienia z podatków dzięki, którym zabijają rodzimy przemysł. Jeżeli chodzi o nowe technologie to każdy chyba wie, że można je po prostu kupić tak jak kupiliśmy rosomaki dla wojska. Turcja jakoś sobie doskonale radzi bez UE.


Eksport będzie rósł, a deficyt handlowy pozostaje na starym poziomie. Więc w końcu eksport wyprzedzi import. :)

Zagraniczni inwestorzy to zaleta:
- dają pracę
- tworzą kapitał w kraju
- sprawiają że nasz rynek jest atrakcyjniejszy i przyciągają kolejnych
- w ostatecznym rozrachunku przyczyniają się do rozwoju rodzimych firm (współpracując z nimi, lub po prostu dostarczając kapitału poprzez pracowników).

No ale widzisz, że nie rośnie. Cały czas trzyma się średniej na poziomie 20 mln USD deficytu bo my kupujemy wszystko z za granicy bo u nas mało co się wytwarza, a Ci co wytwarzają to nawet śrubki importują ze swoich krajów. Nie wiem czy wiesz ale np taka Dębica czy Stomil Olsztyn wykupiły wszystkie licencje od swoich zagranicznych spółek matek - nawet na te technologie, z których nie korzystają - tak się wyprowadza kapitał!

Albo w przypadkach banków to Polskie banki spółki córki zaciągają ogromne i nie korzystne kredyty od banków spółek matek. Dzięki temu co miesiąc wypompowywany jest kapitał z Polski do obcych banków - całkiem legalnie i wszystko jest ok.

Właśnie dlatego Niemcy, Francuzi i Brytyjczycy tak chronią swoje rynki. W przeciwieństwie do Polaków, którzy są jak te przysłowiowe Polski na Londyńskich dyskotekach..

Zwolnienia od podatków są dostępne dla każdej firmy, krajowej także - która wybuduje się w strefach ekonomicznych. :)

Technologia wytworzona w kraju buduje potęgę długodystansowo. Technologia kupiona zza granicy buduje potęgę krótkodystansową.


Zgadzam się!!! Tyle tylko, że u nas nie wytwarza się technologii. Technologia jeśli nawet opracowana w Polsce to odsprzedawana jest z wszystkimi prawami za grosze do zagranicznych spółek matek, a następnie odkupywana w postaci licencji.

Musisz zrozumieć, że takie LG w Polsce to nie jest Polska firma i technologia też nie jest Polska. Całość akcji posiada Spółka matka w Korei i to ona decyduje co robi spółka córka w Polsce, a pomiędzy własnymi firmami to dziwne rzeczy się dzieją bo lepiej płacić podatki w Ojczyźnie dlatego np. polska sprzedaje za grosze technologię do Korei, a następnie odkupuje ją w postaci Licencji za ogromne kwoty. Nie wspomnę już, że takie LG importuje większość podzespołów z Korei zapewniając Koreańczykom miejsca pracy przez zapewnienia zbytu na ich produkty.

Nie sądzisz, że już byłoby lepiej gdybyśmy otworzyli własne firmy, zakupili licencje po cenach rynkowych i produkowali sami? - Wiem, że się w duchu ze mną zgadzasz ale jak się nie sprzeciwisz to temat upadnie bo wszyscy się będą z sobą zgadzać więc nie będzie o czym dyskutować - wtedy nie zdobędziesz 1000 odpowiedzi i nie będziesz miał blaszki za legendarny temat ;) - a zastanawiałem się dlaczego mylo tak nagle zacząłeś kochać Tuskusia ;)

Turcja jakoś sobie doskonale radzi bez UE.


Z jakiegoś powodu od dawna chce do tego UE wejść.


Z jakiegoś powodu już zdecydowanie nie chce. Ba! nawet przeprogramowała system FRIEND or FOE w swoich myśliwcach, które teraz widzą nas na czerwono zamiast zielono. Generalnie Turcja zdecydowanie jest nie chętna wejścia do EU,a gospodarczo dawno nas wyprzedziła bez pomocy EU.


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych