Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego w Polsce jest dobrze


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
756 odpowiedzi w tym temacie

#436

AGuila.
  • Postów: 91
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Napisałem że z czasem zyskują mając na mysli że z czasem ich wartość rośnie. Ktoś kto odpowiednio trafi z czasem zarobi.


Właśnie. Czasem słyszy się o maklerach co ogromne sumy stracili przez złe inwestycje. Czasem jest odwrotnie.

Jeśli ktoś zajmuje się tym na co dzień to ma szansę sporo zarobić. Dlatego czasami słyszy się o osobach co 1 000 000 $ zarobiły. Ale jest spora grupa ludzi, którzy kupując akcje nie zna się na tym zbytnio. Coś tam przeczytali, usłyszeli, a w banku jest promocja, że nie będą pobierać prowizji przez rok z zysku to ryzykują i czekają na zyski. A tu klapa, po roku tracą 1/3 tego co mieli na początku. I sprzedają akcje i uciekają. Potem znowu tym samym ludziom oferuje się zakup akcji nawet w tym samym banku.

Tak było ostatnimi czasy podczas tego kryzysu. Wczesne lata 2000, była bańka, wykresy ładnie się prezentowały, był wielki szał na kupowanie.
Ludziom wszystko ładnie rosło, aż przyszła pierwsza fala kryzysu. Wtedy niektórzy zaczęli wyjmować bo stracili ogromne sumy w dość krótkim czasie. Niektórym się udało nawet zyskać podczas tej 1 fali kryzysu. Wtedy dopadła ich druga i wyszli z niej jak Ci z pierwszej.

I właśnie oto mi chodzi. Ludzie zbierali pieniądze przez 10, 15 lat. Zainwestowali, wszystko ładnie i pięknie do czasu. W krótkim czasie potracili spore sumy. Teraz już nie mają 10 czy 15 lat na odkładanie.

Dlatego zadałem pytanie do myla, co by wtedy zrobił. Co miałbym myśleć jeśli oszczędności z 10 lat straciłyby 1/3 wartości? Wtedy wszystkie te słupki biorą w łeb. A przeciętna osoba z dala się trzyma od giełdy.

Poza tym, kto przewidzi za ile lat znowu pojawi się kryzys?

A dlaczego nie lubię spekulacji?. Jeśli ktoś chce zarobić w szybkim czasie ogromne sumy, to ktoś musi stracić. Jeśli ktoś zaczyna grać na giełdzie, to musi sobie zdawać sprawę, że może zyskać lub stracić.

#437

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No to może teraz wkleję dwa ciekawe artykuły:

Rząd promuje bezrobocie


Ograniczanie środków na aktywizację zawodową to prosta droga do wzrostu bezrobocia – ostrzegają eksperci. W tym roku po raz kolejny rząd kładzie łapę na pieniądzach wpłacanych przez przedsiębiorców na Fundusz Pracy. Z zebranych ok. 10 mld zł na aktywizację zawodową przeznaczy niecałe 3,5 mld zł. A grono ludzi pozostających bez pracy rośnie.

Pani Justyna straciła pracę dwa lata temu. Kiedy dzięki znajomym otrzymała propozycję zatrudnienia w sklepie, okazało się, że nie może jej podjąć. – Musiałabym dojeżdżać, ale nie było autobusu – mówi. Pozostawał tylko samochód. Niestety nie miała prawa jazdy. W 2010 r. urząd pracy dysponował kilkoma miejscami na kursach. Były przeznaczone dla bezrobotnych. – Pomyślałam, że może na nie się załapię. Samej mnie nie stać – przyznaje. Nic z tego, bezpłatne kursy na prawo jazdy się skończyły.

Brak kursów to wynik ograniczania środków na Fundusz Pracy – ocenia poseł Janusz Śniadek (PiS), były szef Solidarności. Zwraca uwagę, że w tym roku, podobnie jak w 2011 r., wydatki na aktywizację zawodową będą dwukrotnie niższe niż w 2010 r. Wyniosą ok. 3,5 mld zł. Wtóruje mu poseł Edward Siarka (SP), który zajmuje się w parlamencie m.in. sprawami rynku pracy i zatrudnienia. – W Małopolsce Fundusz Pracy dysponował kwotą sięgającą 350 mln zł, a w tym roku to zaledwie 150 mln zł – podkreśla.

Cięcia te ograniczą w sposób zasadniczy wejścia na rynek pracy młodych ludzi – mówi Siarka. Wyjaśnia, że będąc wójtem, a następnie starostą, zatrudniał młodych pracowników, którzy byli kierowani np. na praktyki zawodowe. – W ten sposób mogłem wyłuskać najlepszych pracowników – dodaje. Zapewnia, że część osób, która trafiła do urzędów, którymi kierował, ostatecznie znajdowała tam zatrudnienie.

Krzysztof Pater, były minister pracy, również nie ma wątpliwości, że aktywizacja zawodowa jest najlepszą drogą wychodzenia z bezrobocia. Przypomina, że jeszcze przed kilku laty 40 proc. młodych Polaków nie miało stałego zatrudnienia. Jednak dzięki zastosowaniu aktywnego wsparcia poszukujących pracy, bezrobocie w tej grupie wiekowej spadło. W latach 2006–2007 wynosiło ok. 20 proc.

To prawda, że aktywizacja zawodowa jest kosztowną, ale za to skuteczną metodą walki z bezrobociem – mówi Pater. Przyznaje, że ma ona swoje minusy, że należałoby optymalizować sposoby wsparcia. Zaraz jednak podkreśla, że oszczędności w tej dziedzinie mogą jedynie doprowadzić do pogorszenia sytuacji na rynku pracy.

A ludzi ustawiających się po zasiłek jest coraz więcej. Według danych resortu pracy w lutym stopa bezrobocia wzrosła do 13,5 proc. wobec 13,2 proc. w styczniu. Oznacza to, że bez zatrudnienia pozostawało 2 mln 168,7 tys. osób w wieku produkcyjnym. Co miesiąc ok. 2 tys. osób jest zwalnianych ze swoich zakładów. Najwięcej bezrobotnych jest wśród młodych (w wieku od 15 do 34 lat). W niektórych województwach to ponad połowa ludzi bez pracy: w lubelskim stanowią 57 proc., w małopolskim 56 proc., w świętokrzyskim 54 proc.

Majstrowanie przy Funduszu Pracy krytykują także pracodawcy. – Nam także zależy na tym, aby pieniądze, które wpłacamy na Fundusz Pracy, były wykorzystywane zgodnie z ich przeznaczeniem – mówi Jeremi Mordasewicz, doradca Zarządu Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. – Każdy pracodawca płaci składki na ten cel. Skoro rząd ich nie wykorzystuje na walkę z bezrobociem, to znaczy, że powinny być one niższe – argumentuje. Dodaje, że dzięki temu można by obniżyć koszty pracy.

Mordasewicz dobrze wie, że na to nie może liczyć, bo – jako doradca ZUS – zdaje sobie sprawę z tego, że rząd zatyka tymi pieniędzmi dziury, np. w systemie emerytalnym.

Źródło:
http://niezalezna.pl...muje-bezrobocie

Tępi swoich, wspiera obcych


Jeszcze niedawno minister finansów J.V.Rostowski krzyczał w Sejmie na opozycję mocno podenerwowany „wstyd mi za Was” oraz że jest głęboko zaszokowany, że to PIS działa na rzecz lobbystów inwestorów zagranicznych. Oskarżał, że to PIS „lobbuje na rzecz interesów kapitału zagranicznego”. Działo się to w czasie, gdy jednocześnie koalicja rządowa odrzuciła projekt opodatkowania banków, dodajmy: w Polsce głównie zagranicznych, i jednocześnie rabunkowego opodatkowania polskiego podmiotu gospodarczego – KGHM.

Nic dziwnego, że minister J.V.Rostowski za żadne skarby nie chce wprowadzić podatku bankowego w Polsce, bo banki mamy w Polsce zagraniczne. Zamiast paru miliardów złotych do budżetu łatwiej jest podnieść podatki i obciąć ulgi podatkowe rodakom. Choć banki w Polsce w 2011 r. zarobiły krocie – rekord zysków: 15,7 mld zł. Wręcz przeciwnie: minister finansów wspiera zagraniczne banki, pośrednio udzielając im publicznej, finansowej pomocy - zabronionej, żeby było śmieszniej przez art. 107 ust. 1 Traktatu Finansowego UE - tępiąc jednocześnie niemiłosiernie wraz z polskim nadzorem finansowym ( KNF) ostatnie polskie podmioty finansowe, jakimi są SKOK–i.

Minister, nie oglądając się zbytnio na polską konstytucję, w tym na tak fundamentalne artykuły jak art. 2,7,22,31,32, jak art. 92 Konstytucji RP, jak i na ustawę o rachunkowości, w grudniu 2011 r. wydał rozporządzenie ws. zasad rachunkowości SKOK-ów dotyczące tzw. odpisów aktualizacyjnych wartości udzielonych pożyczek i kredytów, która błyskawicznie weszła w życie już z początkiem tego roku. Skandal wokół tego kolejnego „bubla” legislacyjnego polega na tym, że zagraniczne banki w Polsce są już uprzywilejowane, a nawet w pewnym wymiarze premiowane przez Ministerstwo Finansów, albowiem te w przeciwieństwie do polskich SKOK–ów mogą sobie zaliczyć owe odpisy aktualizacyjne na przeterminowane kredyty - do kosztów uzyskania przychodu, a SKOK-i nie mogą. Czyżby kolejne "polskość to nie normalność" zastosowane w praktyce? A rzecz idzie o miliardy złotych. Tu ryzyko biznesowe zagranicznych podmiotów jest chronione, a polskim SKOK-om właśnie tego się odmawia. Nie tylko więc zakłóca się zdrową konkurencję, ale wręcz udziela się kapitałowi zagranicznemu pomocy publicznej, przyznając zagranicznym bankom w Polsce selektywne i znaczące podatkowe korzyści, które tak tępi UE. Tej pomocy zabrakło dla polskich stoczni, teraz odcina się od niej kolejne polskie podmioty, ostatnie polskie instytucje finansowe – SKOK-i. Widocznie komisarzom z UE nie przyszło do głowy, że któryś z członków wspólnoty może wspierać obcy kapitał we własnym kraju, tępiąc jednocześnie krajowe podmioty.

Sprawą niewątpliwie powinien zająć się nie tylko Trybunał Konstytucyjny, ale o tym bulwersującym fakcie powinna jak najszybciej dowiedzieć się Komisja Europejska. Czyli jak to zwykle u nas bywa, są równi i równiejsi, gdy idzie o tzw. konfitury W chwili obecnej ogromnego zagrożenia dla sektora bankowego w całej UE, który jak mawia prezes NBP, po Lehman Brothers jest martwy, który jest na morfinie i dopalaczach dzięki EBC w sytuacji coraz gwałtowniejszego zakręcania kurka z kredytami przez banki zagraniczne w Polsce, rosnącymi marżami i cenami usług bankowych, jedyną realną alternatywą dla mniej zamożnych Polaków pozostają ostatnie polskie podmioty finansowe – czyli SKOK-i. Stały się one realną i silną konkurencją dla banków. Dlatego są solą w oku, zarówno lobby bankowego w Polsce, polskiego fiskusa i niestety nadzoru finansowego. Wykorzystuje się więc każdą okazję, sięga się po najgorsze metody działając nawet wbrew unijnym przypisom i zasadom.

Okazuje się dziś, że zabrakło pieniędzy na pomoc publiczną dla polskich stoczni, ale nie brakuje - jak widać - preferencji podatkowych i rachunkowych dla kapitału zagranicznego w sektorze bankowym w Polsce, podobnie jak i dla wielkich sieci handlowych i supermarketów. To właśnie opodatkowanie na normalnych zasadach tych branż na Węgrzech spowodowało taką wściekłość zagranicznego lobby finansowego. Jedni, ci ulubieni i preferowani - zagraniczni - mogą dokonywać odpisów podatkowych, ci krajowi, spółdzielczy tego robić nie mogą. To ewidentna patologia, łamanie zasad konstytucyjnych, zakłócanie równej konkurencji, a docelowo próba zniszczenia ostatniej dużej instytucji finansowej. Ciekawe, jak na to zareaguje unijny komisarz europejski do spraw konkurencji, gdy się o tym dowie. Jak widać, likwidacja wszystkiego, co polskie, idzie pełną parą.

Janusz Szewczak
Główny Ekonomista SKOK

Źródło:
http://niezalezna.pl...-wspiera-obcych

No rzeczywiście, w Polsce się dobrze dzieje.

@Strike back

Masz 25 lat i znasz się na tworzeniu modeli 3D, a nie na ekonomii i finansach ale zasłyszane mądrości jako pewnik na forum oczywiście musisz wpisać.

Odsyłam:
http://www.paranorma...post__p__481661
Mylo pisze licencjat, więc nie ma 25-ciu lat. A całą wiedzę z ekonomii i finansów mógł zdobyć na zajęciach swobodnego wyboru. Nie będę nic pisał o poglądach, bo to wcale nie muszą być jego.

Użytkownik Torek edytował ten post 12.03.2012 - 23:41


#438

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

AGuila

I właśnie oto mi chodzi. Ludzie zbierali pieniądze przez 10, 15 lat. Zainwestowali, wszystko ładnie i pięknie do czasu. W krótkim czasie potracili spore sumy. Teraz już nie mają 10 czy 15 lat na odkładanie.


No tak tylko że ludzie sami w to weszli i mają w pewnym sensie za swoje. Przecież nie można oskarżać o to banków że ludzie potracili. Nikt ich nie zmuszał do grania na giełdzie i inwestowania swoich oszczędności. To była ich suwerenna decyzja.


A dlaczego nie lubię spekulacji?. Jeśli ktoś chce zarobić w szybkim czasie ogromne sumy, to ktoś musi stracić. Jeśli ktoś zaczyna grać na giełdzie, to musi sobie zdawać sprawę, że może zyskać lub stracić.


Co rozumiesz przez stracić? Spekulacja to wykorzystywanie odpowiedniego momentu żeby dobrze zarobić. Na tym polega chyba właśnie robienie interesów.

#439

kapuchy.
  • Postów: 591
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Rząd nas oszukał 2012-03-13 (08:24)

Kłamstwo politykom wychodzi najlepiej. Najpierw składają obietnice bez pokrycia, żeby wygrać wybory. A jak już mandat mają w kieszeni, to oszukują, by utrzymać się jak najdłużej na świeczniku. I żeby ich koryto nie wyschło. Perfidne? Jasne. Tyle że to takie polskie.

Miał być komputer dla każdego ucznia, a jest iPad, ale dla każdego posła. Mieliśmy mieć sieć pięknych autostrad, ale walą się zanim w ogóle zostały oddane do użytku. Miało być tanie państwo, a premier lata sobie embraerem do domu pobiegać.

Miało się łatwiej żyć, a są wyższe podatki i las fotoradarów. Oszukali nas? Oczywiście, bo kłamstwa wychodzą naszej władzy lepiej niż rządzenie. Słowo „kryzys” odmieniają z sejmowej mównicy przez wszystkie przypadki, ale tak naprawdę ich on nie dotyczy. Oni mandatów nie płacą, a przywilejów nie stracą.

Kolejarze nie przejmowali się usterkami

Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami obnażyła porażającą prawdę o polskich kolejach. Śledczy odkryli, że ta najszybsza w Polsce trasa, wyremontowana pół roku temu, to jedna wielka fuszerka, o której wszyscy na kolei wiedzieli, ale bardziej opłacało się przymykać oko na awarie urządzeń, niż wstrzymywać pociągi i naprawiać błędy. Przez wiele miesięcy się udawało. Aż do tragicznego 3 marca, gdy zginęło 16 osób.

– Gdyby urządzenia były sprawne, nie doszłoby do katastrofy – twierdzi Aleksander Motyka, przewodniczący związku zawodowego dyżurnych ruchu. – W Polsce ogłasza się przetarg, wybiera najtańszą ofertę, potem robi byle jak. Toleruje się dziadostwo, a potem narzeka po czasie – dodaje Motyka. Potwierdza to prokuratura: – Lista usterek i błędów jest porażająca. Do zaniedbań na tej najszybszej trasie w kraju dochodziło latami – uważają prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy.

To miała być wzorcowa trasa, przygotowywana do startu w 2014 roku szybkiego pociągu Pendolino. W czerwcu zeszłego roku, w związku z planami wprowadzenia szybkich kolei, ogłoszono przetarg na remont urządzeń sterowania ruchem na odcinku Psary-Kozłów. Prace kosztowały 12,5 mln zł. Nie zamontowano jednak droższych samoczynnych tzw. blokad liniowych, które zapobiegają zderzeniom czołowym pociągów. Uznano, że nie są potrzebne, bo na torach w tym rejonie... nie ma dużego ruchu.

Roboty skończyły się w rekordowym tempie – już w grudniu. Niestety, od tego czasu urządzenia stały się przekleństwem dyżurnych. W ciągu ostatnich trzech miesięcy na posterunku w Starzynach odnotowano aż 15 usterek, a w Sprowie – pięć. Dzień przed katastrofą pociąg intercity Kraków-Gdynia wjechał na niewłaściwy tor w Starzynach. Niezgodnie z przepisami pociąg po prostu wycofywano. Kto na to pozwolił – wykaże śledztwo. 3 marca znowu doszło do kolejnej usterki zwrotnicy. Dyżurny ze Starzyn miał jednak pecha. Był weekend, a ściągnięcie automatyków wymagało co najmniej dwóch godzin. Dyżurny bał się kar za spóźnienie pociągu. Nie wyszedł nawet sprawdzić, czy zwrotnice można przesunąć ręcznie. Wypuścił pociąg innym torem na tzw. sygnał zastępczy, czyli samemu decydując o trasie przejazdu, bo tak było szybciej i taniej. Ale puścił pociąg pod prąd. Częstochowska prokuratura uznała go winnym katastrofy. Ale na tym nie skończy śledztwa – teraz sprawdza wszystkie sygnały o zaniedbaniach. – Chcemy przeanalizować stan infrastruktury, jak wyglądała organizacja pracy i ruchu, a także wskazać winnych zaniedbań – obiecuje prokurator Tomasz Ozimek.

Autostrady pękają. Minister - to normalne

Gigantyczne pęknięcia pojawiły się na powierzchni nowo zbudowanych odcinków autostrad A1 i A2. Drogi pękają, bo do ich budowy użyto mieszanki, która źle reaguje na niskie temperatury. Zniszczeń można było uniknąć, bo już rok temu ostrzegali przed tym eksperci i przedstawiciele firm budowlanych. – Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zignorowała te ostrzeżenia – mówi "Faktowi" Adrian Furgalski, ekspert ds. infrastruktury z zespołu doradców gospodarczych TOR.

Rozpisując przetarg na budowę autostrady, urzędnicy wymagali, żeby zastosowana była konkretna mieszanka: beton asfaltowy o tzw. wysokim module sztywności bez dodatku asfaltu polimerowego. – Ta mieszanka źle reaguje, kiedy jest kładziona w niskich temperaturach. GDDKiA było informowane w tej sprawie przez przedstawicieli Budimexu i Strabagu. Ostrzeżenia urzędnicy zignorowali – mówi Faktowi Adrian Furgalski. Wydaje się, że urzędnicy od początku wiedzieli, że na nowych odcinkach mogą pojawić się pęknięcia. – To nie jest żadna nadzwyczajna sytuacja, Polska nie jest jakimś ewenementem pod tym względem, dlatego tak uporczywie i tak cierpliwie to tłumaczę, dlatego że to nie jest żaden wielki zawał budowlany w tym względzie. Ta sytuacja występuje wszędzie tam, gdzie ta technologia jest stosowana – w Niemczech, we Francji, w Stanach Zjednoczonych – tłumaczył na antenie Polskiego Radia minister transportu Sławomir Nowak (38 l.) Urzędnicy GDDKiA dodają, że to robotnicy źle wykonali swoją pracę i muszą drogi naprawić. Właściciele firm budowlanych nie spieszą się jednak do tego, bo to duże koszta. – Szykuje się bunt wśród wykonawców – ocenia Furgalski.

iPady dla posłów

Komputer dla każdego ucznia – oto hasło, którym Donald Tusk (55 l.) kilka lat temu wywołał euforię w polskich szkołach. Hasło pozostało hasłem, a nowe komputery dostali właśnie... posłowie. Za półtora miliona złotych.

W 2009 roku miał ruszyć program pilotażowy, a w kolejnym roku każdy gimnazjalista miał już serfować po sieci we własnym komputerze. Obiecywał to odpowiedzialny za projekt szef kancelarii premiera Tomasz Arabski (44 l.). Ale program nie wypalił, bo budżetu nie było stać na taki wydatek. Ten sam budżet było jednak stać na iPady. Te nowoczesne cuda komputerowej techniki otrzymali... posłowie. Zafundowali sobie aż 500 sztuk za 1,5 mln zł. Żeby żyło się wygodniej. Wszystkim posłom.

Strażnicy zarabiają na fotoradarach

Fotoradary to żyła złota! Cztery automaty ustawione na jednym tylko skrzyżowaniu w Warszawie zaledwie w trzy tygodnie zrobiły 2500 zdjęć przejeżdżającym samochodom. Szacuje się, że stołeczni strażnicy wystawili dzięki temu mandaty na około 750 tysięcy złotych!

Gdy taki nowoczesny fotoradar zrobi zdjęcia, to bezpośrednio trafiają one do komputerów straży miejskiej i na ich podstawie wystawiane są mandaty. Niektórzy kierowcy dostają nawet po dwie kary za jednym zamachem, bo np. przekroczyli prędkość i wjechali na skrzyżowanie na czerwonym świetle.

Szacuje się, że każdy z kierowców, który łamał na tym skrzyżowaniu przepisy, dostał 300-złotowy mandat. To daje kwotę 750 tys. zł w zaledwie trzy tygodnie! Stołeczni strażnicy zachęceni dobrze działającą maszynką do zarabiania pieniędzy już planują kolejne skrzyżowania, gdzie postawią najnowsze pułapki na kierowców. Na to wprawdzie trzeba znaleźć trochę pieniędzy, ale przecież ten już działający fotoradar da radę szybko zapełnić urzędniczą kasę.

Rząd zaplanował budżet z mandatów

Minister finansów Jacek Rostowski (61 l.) zaplanował sobie nawet w budżecie, że w tym roku kierowcy muszą zapłacić aż 1 miliard 200 milionów zł mandatów! To nie komedia, ale polska rzeczywistość. Wlepianie mandatów stało się sposobem łatania kasy państwa. Doszło do tego, że policjantom zwierzchnicy narzucają, z iloma mandatami mają wrócić ze służby. Mandatów nie płacą w Polsce tylko rządzący – wystarczy machnąć poselską legitymacją i po sprawie

Przywileje dla wybranych

Nam rząd funduje wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia, ale niewiele robi, by zlikwidować przywileje emerytalne np. służbom mundurowym. Bo nawet jeśli nie pozwoli już na 30-letnich policyjnych emerytów, zgodzi się na 45-letnich. Bo policjant będzie mógł przejść na emeryturę już po 25 latach pracy.

Zwykła Kowalska niebawem będzie musiała pracować aż do 67. roku życia. Są jednak zawody, w których pracownicy nie martwią się rewolucją emerytalną. To przede wszystkim służby mundurowe, m.in policjanci, którzy do tej pory musieli przepracować jedynie 15 lat, aby zostać emerytami. Od przyszłego roku okres służby wzrośnie wprawdzie do 25 lat – więc emerytem może zostać już np. 45-latek – ale za to taki policjant będzie mógł sobie wybrać do wyliczenia emerytury trzy najlepsze lata pod względem zarobków.

za www.wp.pl

LINK DO ARTYKUŁU

dobrze jak diabli... tylko dla kogo?

#440

jakku1.
  • Postów: 71
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

1. Co ty mi tutaj piszesz o jakimś wygwizdowie? W zacipkach śląskich dostanę i za pińcet.
2. Umeblowane mieszkania ze zrobioną podłogą to jest hiper mega standard? Człowieku nie wiem jak ty, ale ja nie wiem jak ty, ale ja nie lubię mieszkać w piwnicy w stanie deweloperskim z gipsem na podłogach i ścianach. Skoro ty jesteś trolem to wracaj do swojej :)
Myślisz, że większość ludzi lubi żyć w zasranych i zagrzybionych mieszkaniach?
Po trzecie - nauczcie się w końcu czytać ze zrozumieniem, czy trole nigdy się nie uczą?

Mieszkam w miescie wiekszym niz Wroclaw.

Wiekszosc mlodych ludzi w dzisziejszych czasach bedzie zadowolona ze "zwyczajnego" komfortu zycia i "normalnego" mieszkania (nie znam nikogo, kto mieszkalby w jakiejs ruderze). Bo do wszystkiego sie dochodzi z czasem. A Ty przychodzisz na forum, wypisujesz jakies banialuki o tym jak drogie sa mieszkania w Polsce i na fali swojego wielkiego oburzenia dajesz linki do mieszkan wybudowanych pare lat temu, z parkietem, swietnie umeblowanym salonem i pewnie jeszcze w scislym centrum miasta.

I narzekasz, ze drogo. Ze takie mieszkanie nie kosztuje 1200 czy 1400 tylko 2000. Szkoda na Ciebie slow i czasu.

#441

goompas.
  • Postów: 39
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


1. Co ty mi tutaj piszesz o jakimś wygwizdowie? W zacipkach śląskich dostanę i za pińcet.
2. Umeblowane mieszkania ze zrobioną podłogą to jest hiper mega standard? Człowieku nie wiem jak ty, ale ja nie wiem jak ty, ale ja nie lubię mieszkać w piwnicy w stanie deweloperskim z gipsem na podłogach i ścianach. Skoro ty jesteś trolem to wracaj do swojej :)
Myślisz, że większość ludzi lubi żyć w zasranych i zagrzybionych mieszkaniach?
Po trzecie - nauczcie się w końcu czytać ze zrozumieniem, czy trole nigdy się nie uczą?

Mieszkam w miescie wiekszym niz Wroclaw.

Wiekszosc mlodych ludzi w dzisziejszych czasach bedzie zadowolona ze "zwyczajnego" komfortu zycia i "normalnego" mieszkania (nie znam nikogo, kto mieszkalby w jakiejs ruderze). Bo do wszystkiego sie dochodzi z czasem. A Ty przychodzisz na forum, wypisujesz jakies banialuki o tym jak drogie sa mieszkania w Polsce i na fali swojego wielkiego oburzenia dajesz linki do mieszkan wybudowanych pare lat temu, z parkietem, swietnie umeblowanym salonem i pewnie jeszcze w scislym centrum miasta.

I narzekasz, ze drogo. Ze takie mieszkanie nie kosztuje 1200 czy 1400 tylko 2000. Szkoda na Ciebie slow i czasu.

Spoko, wróć jak dorośniesz, bo rozumiem, że jeszcze jesteś studentem lub tuż po.
Planujesz zakładać i wychowywać rodzinę w takim mieszkaniu bez wykończenia, na zadupiu za 600 pln? Rozumiem, że będziecie się tam w 4 gnieździć na tych 20-30 m2? Ja mam swój standard, ty jak widać zadowolisz się miską ryżu. Cóż, tacy ludzie też są potrzebni w społeczeństwie.
Mi to nie przeszkadza, bo mnie stać, aby mieszkać w takim standardzie. Ale widać, że większość społeczeństwa lubi trochę odmienny.

Użytkownik goompas edytował ten post 13.03.2012 - 19:14


#442

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie napisałem że gwarantują zysk. Napisałem że z czasem zyskują mając na mysli że z czasem ich wartość rośnie.


w stosunku do czego? jaka wartość jest w tym momencie dla Ciebie punktem odniesienia?

Ktoś kto odpowiednio trafi z czasem zarobi.


a widzisz więc z tym "zawsze zyskują w czasie" nie jest jednak tak różowo.







Owszem zyskują ale to nie znaczy że dany inwestor na nich zarobi.


a cóż to innego znaczy, jeżeli " z czasem zawsze zyskują"? rozwiń swoją myśl proszę.



#443

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

mefisofeles

w stosunku do czego? jaka wartość jest w tym momencie dla Ciebie punktem odniesienia?


Hmm ciężko sprecyzować tą wartość. Po prostu nie ma tak że akcje będą non stop spadały a to już wystarczy żeby można była zawsze na nich zarobić jeśli się trafi akurat moment i kupi kiedy są tanie a sprzeda kiedy odbiją od dna.


a widzisz więc z tym "zawsze zyskują w czasie" nie jest jednak tak różowo.


Bez przesady. Gdyby nie to to giełda nie miałaby racji bytu.

a cóż to innego znaczy, jeżeli " z czasem zawsze zyskują"? rozwiń swoją myśl proszę.


No wiesz. Mozesz nie trafić z odpowiednim czasem kiedy zyskają i stracić.

#444

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

mefisofeles

w stosunku do czego? jaka wartość jest w tym momencie dla Ciebie punktem odniesienia?


Hmm ciężko sprecyzować tą wartość. Po prostu nie ma tak że akcje będą non stop spadały a to już wystarczy żeby można była zawsze na nich zarobić jeśli się trafi akurat moment i kupi kiedy są tanie a sprzeda kiedy odbiją od dna.


No i nie wystarczy bo jak akcje spadają to nie wynika z ogólnej sytuacji rynku akcji tylko z sytuacji przedmiotów gospodarczych, których te akcje dotyczą, a część z tych przedsiębiorstw po prostu pada i wtedy te akcje stają się bezwartościowe.

reformator proszę zanim coś napiszesz przemyśl temat i poczytaj o nim bo pisanie bzdur ani Tobie nie przysporzy fanów ani nikomu nie pomoże. Cały czas piszesz o indexie giełdowym, a nie o akcjach.

#445

leviatan.
  • Postów: 249
  • Tematów: 1
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

na giełdzie tez mozna stracic nawet w dlugiej perspektywie, firmy bankrutuja, upadaja i juz tego nie odwróci sie i kasa w bloto. nie chce nikomu odbierac nadzieji ale jak dla mnie to gielda jest sposobem za wydojenie kasy od ludzi wierzacych w nagle bogactwo, oczywiscie niektórzy zyskaja bo mieli cynk, farta, ale ogólnie traca bo nie ma takiej opcji zeby kazdy zyskiwal to jest poprostu nie mozliwe zawsze jest tak ,ze zeby jeden zyskal to drugi musi stracic

#446

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hmm ciężko sprecyzować tą wartość. Po prostu nie ma tak że akcje będą non stop spadały a to już wystarczy żeby można była zawsze na nich zarobić jeśli się trafi akurat moment i kupi kiedy są tanie a sprzeda kiedy odbiją od dna.


zaplątałeś się. Nie ma tak, że akcje będą non stop spadały, ale nie ma też tak, że będą non stop rosły. Akcje na rynkach finansowych są najbardziej niestabilnym instrumentem i ulegają największym wahaniom tak dodatnim jak i ujemnym. Stwierdzenie, że akcje "zawsze zyskują w czasie" nie pprecyzując wartości do której się ów zysk odnosi jest błędem.


Bez przesady. Gdyby nie to to giełda nie miałaby racji bytu.


Giełda nie istnieje jedynie z powodu wzrostów, ale w równym stopniu z powodu spadków. To system naczyń połączonych o bardzo dużej dynamice obrotu pieniądzem.

No wiesz. Mozesz nie trafić z odpowiednim czasem kiedy zyskają i stracić.


i co z tego, że nie trafię? Przecież Ty twierdzisz, że akcje "zawsze zyskują w czasie", więc poczekam i zyskam. Prawda jest jednak inna. Czekając ponoszę w dalszym ciągu duże ryzyko. I nie chodzi tylko o to, że wartość akcji w przeciągu kilku lat może zmaleć. Co więcej, nominalna wartość może nawet wzrosnąć a ja mogę stracić. Musiałbym ów "długi okres" skorygować o inflację, a im dłużej trzymam kasę zamrożoną w akcjach tym większe koszty z tym związane ponoszę. W owym kontekście stwierdzenie, że akcje "zawsze zyskują w długim okresie" jest naprawdę zabawne.



#447

sickman.
  • Postów: 82
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Spoko, wróć jak dorośniesz, bo rozumiem, że jeszcze jesteś studentem lub tuż po.
Planujesz zakładać i wychowywać rodzinę w takim mieszkaniu bez wykończenia, na zadupiu za 600 pln? Rozumiem, że będziecie się tam w 4 gnieździć na tych 20-30 m2? Ja mam swój standard, ty jak widać zadowolisz się miską ryżu. Cóż, tacy ludzie też są potrzebni w społeczeństwie.
Mi to nie przeszkadza, bo mnie stać, aby mieszkać w takim standardzie. Ale widać, że większość społeczeństwa lubi trochę odmienny.


Uwielbiam takie wypowiedzi, zupełnie jak w tytule propagandowych artykułów typu: "Polacy uwielbiają jeździć starymi samochodami". Jak sam piszesz - Ciebie stać, ale wielu ludzi nie stać, więc siłą rzeczy zadowolą się tym na co ich stać. Niestety ludziom Twojego pokroju ciężko zrozumieć, że nie każdy zarabia dużo i może sobie pozwolić na luksusy. Tylko nie wyskakuj mi tu z hasłem, że jak ktoś mało zarabia to znaczy, że jest głupi.

#448

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Więc odpowiadam:

Nie inwestuje się 100% kapitału w akcje. Nawet fundusze aktywne tego nie robią, to jest zawsze ryzyko . W zasadzie każda inwestycja to ryzyko i dlatego nawet jeśli jesteśmy pewni że jest bezpieczna, to nie można wkładać w nią wszystkiego. Inwestując zawsze będziemy tracić raz na jakiś czas, sztuką jest dywersyfikacja ryzyka w taki sposób, by zyskiwać częściej niż tracić. Akcje są częścią takiego planu.



#449

goompas.
  • Postów: 39
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Uwielbiam takie wypowiedzi, zupełnie jak w tytule propagandowych artykułów typu: "Polacy uwielbiają jeździć starymi samochodami". Jak sam piszesz - Ciebie stać, ale wielu ludzi nie stać, więc siłą rzeczy zadowolą się tym na co ich stać. Niestety ludziom Twojego pokroju ciężko zrozumieć, że nie każdy zarabia dużo i może sobie pozwolić na luksusy. Tylko nie wyskakuj mi tu z hasłem, że jak ktoś mało zarabia to znaczy, że jest głupi.

Przeczytaj moje wcześniejsze posty, bo chyba nie nasz kontekstu tej wypowiedzi.

Użytkownik goompas edytował ten post 14.03.2012 - 17:23


#450

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Strike back

No i nie wystarczy bo jak akcje spadają to nie wynika z ogólnej sytuacji rynku akcji tylko z sytuacji przedmiotów gospodarczych, których te akcje dotyczą, a część z tych przedsiębiorstw po prostu pada i wtedy te akcje stają się bezwartościowe.

reformator proszę zanim coś napiszesz przemyśl temat i poczytaj o nim bo pisanie bzdur ani Tobie nie przysporzy fanów ani nikomu nie pomoże. Cały czas piszesz o indexie giełdowym, a nie o akcjach.


Dobra. Może faktycznie się zaplątałem. Zapomniałem o upadku przedmiotu gospodarczego. Dobra profesorem ekonomii ani znawcą jednak nie jestem. Mój błąd pisałem głupoty źle chyba zrozumiałem Mylo i potem dobudowałem sobie sam resztę teorii.


mefistofeles


zaplątałeś się. Nie ma tak, że akcje będą non stop spadały, ale nie ma też tak, że będą non stop rosły. Akcje na rynkach finansowych są najbardziej niestabilnym instrumentem i ulegają największym wahaniom tak dodatnim jak i ujemnym. Stwierdzenie, że akcje "zawsze zyskują w czasie" nie pprecyzując wartości do której się ów zysk odnosi jest błędem.


To może inaczej. Po prostu chodzi mi o to że na akcjach zawsze można zarobić tylko trzeba trafić z czasem. Właściwie to prawie zawsze bo przedmiot gospodarczy może upaść i wtedy te akcje są nic nie warte jak napisał strike.

Giełda nie istnieje jedynie z powodu wzrostów, ale w równym stopniu z powodu spadków. To system naczyń połączonych o bardzo dużej dynamice obrotu pieniądzem.


Nie chodziło mi raczej o to że bezsensu byłoby gdyby ludzie na giełdzie tylko i wyłącznie zarabiali.

co z tego, że nie trafię? Przecież Ty twierdzisz, że akcje "zawsze zyskują w czasie", więc poczekam i zyskam. Prawda jest jednak inna. Czekając ponoszę w dalszym ciągu duże ryzyko. I nie chodzi tylko o to, że wartość akcji w przeciągu kilku lat może zmaleć. Co więcej, nominalna wartość może nawet wzrosnąć a ja mogę stracić. Musiałbym ów "długi okres" skorygować o inflację, a im dłużej trzymam kasę zamrożoną w akcjach tym większe koszty z tym związane ponoszę. W owym kontekście stwierdzenie, że akcje "zawsze zyskują w długim okresie" jest
naprawdę zabawne.



Jak już przyznałem. Wypisałem głupotę. Sorry.


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych