Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego w Polsce jest dobrze


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
756 odpowiedzi w tym temacie

#451

sickman.
  • Postów: 82
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano


Uwielbiam takie wypowiedzi, zupełnie jak w tytule propagandowych artykułów typu: "Polacy uwielbiają jeździć starymi samochodami". Jak sam piszesz - Ciebie stać, ale wielu ludzi nie stać, więc siłą rzeczy zadowolą się tym na co ich stać. Niestety ludziom Twojego pokroju ciężko zrozumieć, że nie każdy zarabia dużo i może sobie pozwolić na luksusy. Tylko nie wyskakuj mi tu z hasłem, że jak ktoś mało zarabia to znaczy, że jest głupi.

Przeczytaj moje wcześniejsze posty, bo chyba nie nasz kontekstu tej wypowiedzi.


Zwracam honor, nie miałem czasu przebrnąć przez cały temat.

#452

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Znów drożeje benzyna i olej napędowy

W PKN Orlen benzyny drożeją o 18 zł, a olej napędowy o 8 zł za tysiąc litrów - poinformował płocki koncern.

Ostatecznie o korekcie cen detalicznych zdecydują właściciele stacji paliw - w przypadku benzyny może to być wzrost o 2 gr na litrze.

Hurtowe ceny paliw w PKN Orlen wynoszą: benzyna bezołowiowa Eurosuper 95 - 4 tys. 581 zł za tysiąc litrów; benzyna bezołowiowa Super Plus 98 - 4 tys. 648 zł za tys. litrów; olej napędowy Ekodiesel - 4 tys. 517 zł za tys. litrów; olej napędowy Arktyczny 2 - 4 tys. 697 zł za tys. l.

To już 33. podwyżka cen benzyny i 32. podwyżka cen oleju napędowego w płockim koncernie w tym roku. W tym czasie benzyna taniała tam 18, a olej napędowy 16 razy.

Jak podał PKN Orlen, hurtowa cena paliwa odnawialnego BIO 100 wzrasta o 8 zł i wynosi 4 tys. 467 zł za tysiąc litrów

Źródło:
http://niezalezna.pl...i-olej-napedowy

#453

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak już przyznałem. Wypisałem głupotę. Sorry.


Ok, szacunek, że potrafisz się do tego przyznać, na tym forum niewielu to potrafi

Więc odpowiadam:

Nie inwestuje się 100% kapitału w akcje. Nawet fundusze aktywne tego nie robią, to jest zawsze ryzyko . W zasadzie każda inwestycja to ryzyko i dlatego nawet jeśli jesteśmy pewni że jest bezpieczna, to nie można wkładać w nią wszystkiego. Inwestując zawsze będziemy tracić raz na jakiś czas, sztuką jest dywersyfikacja ryzyka w taki sposób, by zyskiwać częściej niż tracić. Akcje są częścią takiego planu.


rozsądna wypowiedź, szkoda,że stojąca w opozycji do tego co wypisywałeś w poprzednich postach



#454

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Autostrada A2 POPĘKAŁA przez niechlujstwo DROGOWCÓW!


Tak buduje się chyba tylko w Polsce! Autostrada A2, chociaż jeszcze nie została oddana do użytku, już musi przejść remont. Na trzy miesiące przed planowym otwarciem drogi trzeba wymienić nawierzchnię na 900 metrach trasy w okolicach Żyrardowa. A wszystko przez partactwo drogowców!


Dołączona grafika


Budowa autostrady A2 między Łodzią a Warszawą od początku sprawiała problemy drogowcom. W ubiegłym roku z placu budowy uciekła chińska firma Covec i trzeba było szukać kolejnych firm, które zbudują ten odcinek trasy. Udało się, ale jak się okazuje następni wykonawcy też się nie spisali

- To przez niechlujstwo i fałszywie rozumianą oszczędność - mówi oburzony Lech Witecki, dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Pęknięcia nie są spowodowane przez mrozy - dodaje.

Jak tłumaczy GDDKiA, główne przyczyny wyrw, które się zrobiły po zimie, to błędy przy łączeniu odcinków ułożonego asfaltu. Jeżeli nawierzchnia jest już zrobiona, powinna być zabezpieczona np. specjalistyczną taśmą, która kosztuje około 6 złotych za metr.

Bez niej asfalt się nie złączy i będzie się rozsuwał. Inne błędy, które wytyka wykonawcom GDDKiA, to złe użytkowanie jeszcze nie gotowej drogi. - Jeżdżą po niej pojazdy 50-60-tonowe, choć tu nie powinno być ciężkiego sprzętu - mówi Witecki.

Poza tym robotnicy źle obchodzą się ze świeżo ułożoną drogą, np. miejsca na studzienki wycinane są niedokładnie, wykraczając poza potrzebny obszar, i trzeba potem je wypełniać. GDDKiA zastrzega, że trasa ma być przejezdna na EURO 2012, ale wszystkie prace mają się zakończyć dopiero w październiku.

Źródło:
http://www.se.pl/wyd...cow_245341.html

Woda zdrożeje o 400 procent


W tym roku ceny wody w wielu miejscowościach wzrosły od 7 proc. do 30 proc. To niewiele w porównaniu z tym, co nas czeka w niedalekiej przyszłości. Podwyżki cen wody mogą sięgnąć nawet 400 proc.

„Dziennik Gazeta Prawna” przypomina, że w przyszłym roku ma wejść w życie ustawa o korytarzach przesyłowych, która nakazuje wypłatę rekompensat właścicielom nieruchomości, przez które przebiegają m.in. linie energetyczne, rurociągi i gazociągi czy wodociągowe. Zdaniem ekspertów, skutki dla branży wodociągowo-kanalizacyjnej są tak drastyczne, że nie są ujawniane. Ceny wody i ścieków mogą wzrosnąć o 100 proc.

To jeszcze nie koniec złych wiadomości. Ponieważ raczej nie wypełnimy do 2015 r. zobowiązań traktatu akcesyjnego dotyczących modernizacji oczyszczalni ścieków komunalnych i jakości wody, Unia może nałożyć na nas karę w wysokości ponad 4 mln euro dziennie. W tej sytuacji podwyżki cen wody w niektórych miejscowościach mogą sięgnąć nawet 400 proc.

Źródło:
http://niezalezna.pl...e-o-400-procent

Ktoś chciałby jeszcze dodać, że w Polsce jest dobrze?

Użytkownik Torek edytował ten post 15.03.2012 - 21:08


#455

km1972.
  • Postów: 67
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Propaganda jest taka, że w zasadzie nie istnieją kraje bogatsze (w których stać ludzi na więcej) i biedniejsze (stać na mniej). Usiłuje się wmówić, że relacja między pracą - płacą - ceną jest w zasadzie stała i rynkowa na całym świecie, niezależnie czy to Niemcy, Polska czy Rumunia. Oczywiście, pewne koszyki towarów i usług będą korzystniejsze raz dla jednego kraju, a raz dla innego.
Można się z tym zgodzić lub nie. Ale za luksus życia w kraju z darmowymi (teoretycznie) autostradami pomiędzy każdymi dwoma większymi miastami i z niepoprzekręcanymi znakami drogowymi po każdej dyskotece - też warto czasem zapłacić...

Użytkownik km1972 edytował ten post 15.03.2012 - 22:59


#456

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

rozsądna wypowiedź, szkoda,że stojąca w opozycji do tego co wypisywałeś w poprzednich postach


Ależ czemu? Indeksy giełdowe rosną od swojego powstania? Rosną. Czy inwestorzy mogą kupować pakiety akcji z danego indeksu? Mogą. Więc czy ich zysk jest w długiej perspektywie niemal pewny? Jest właśnie tak.

Ale to niemal pewny tworzy różnice. Tak samo jak trzymanie pieniędzy w skarpecie jest niemal pewne (bo może przyjść hiperinflacja), tak jak kupno obligacji jest niemal pewne (bo może przyjść bankructwo państwa), tak jak nieruchomości są niemal pewne (bo może nastąpić spadek cen, albo krach nieruchomości).

Nie ma żadnej różnicy w co inwestujemy, ważne żeby z głową. Wracając do OFE przez które nastąpiła ta dyskusja. Nie ważne w co inwestują, bo wszystko może być dochodowe - ważne czy dywersyfikują ryzykiem. Bo inwestowanie to właśnie umiejętność zmniejszania ryzyka straty - nikt nie potrafi przewidzieć w 100% przyszłości i powiedzieć - to za xx lat będzie warte dziesięć razy więcej.

Tak więc doczepianie się że OFE inwestują część pieniędzy w akcje nie ma żadnego sensu. To ma oddziaływanie tylko teraz, bo rozpoczęły one swoją działalność stosunkowo niedługo przed ostatnim kryzysem. W długiej perspektywie fundusze akcji są zyskowne (rozsądne fundusze akcji, nie ryzykanckie z wysokim zwrotem).



#457

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Gaz podrożeje nawet o 10 procent


Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nową taryfę gazową dla PGNiG - poinformował dzisiaj prezes URE Marek Woszczyk.


- Rachunek dla przeciętnego Kowalskiego wzrośnie o 7-10 procent - powiedział w radiu PiN Woszczyk.

Gaz dla kuchenkowiczów - jak mówił prezes - podrożeje o 7,2 proc., dla kuchenkowiczów, którzy dogrzewają wodę do celów sanitarnych o 9-9,4 proc., a dla gospodarstw domowych ogrzewanych gazem o ponad 10 proc.

- Mamy taki wynik 7 do 10 proc. dla gospodarstw domowych. Przemysł zapłaci tutaj trochę więcej, ale odbiorców przemysłowych mamy ok. 200 tys., a gospodarstw ok. 6,4 mln - powiedział Woszczyk.

Źródło:
http://niezalezna.pl...et-o-10-procent
EDIT:
Kolejny artykuł

Drożej zapłacimy za gaz


Od kwietnia gaz będzie droższy o 10–15 proc. Wszystko przez umowę z Gazpromem, w której cena gazu powiązana jest z cenami ropy, a te ostatnio znacznie wzrosły. Im szybciej zaczniemy wydobywać gaz z łupków, tym większa szansa, że przestaniemy wreszcie przepłacać za kupowany od Rosjan gaz.

Gaz dla gospodarstw domowych zdrożeje o 10 proc., a dla odbiorców przemysłowych aż o 15 proc. Nowe taryfy gazowe dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zatwierdził Urząd Regulacji Energetyki. Prawdopodobnie wejdą one w życie 1 kwietnia. – Przeciętny rachunek wzrośnie o 7–10 proc., ale dla gospodarstw domowych ogrzewanych gazem podwyżka przekroczy 10 proc. – poinformował Marek Woszczyk, prezes URE.

Oficjalnym powodem wzrostu cen gazu jest „wyraźne osłabienie się polskiej waluty zarówno w stosunku do euro, jak i do dolara amerykańskiego, co skutkuje wyższymi kosztami zakupu gazu z zagranicy”. Tak naprawdę podwyżki mają związek z kontraktem na dostawy rosyjskiego gazu, który stanowi większość naszego importu.

Zgodnie z podpisanym przez wicepremiera Waldemara Pawlaka aneksem do umowy z Gazpromem ceny gazu powiązane są z cenami ropy naftowej, które znacznie wzrosły. Jeszcze rok temu baryłka rosyjskiej ropy kosztowała niespełna 98 dol., a w tej chwili dochodzi już do 120 dol. Jeszcze droższa jest ropa na Zachodzie – w związku z konfliktem wokół irańskiego programu nuklearnego cena baryłki doszła tam do 125 dol.

Aby uniezależnić się od drogich dostaw z Rosji, powinniśmy jak najszybciej rozpocząć wydobycie złóż gazu łupkowego. Zdaniem ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego eksploatacja na skalę przemysłową powinna ruszyć w Polsce na przełomie 2014 i 2015 r. i wynosić od 0,5–1 mld m3 rocznie.

Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej szacuje, że polskie zasoby tego surowca wynoszą 5,3 bln m3. Państwowy Instytut Geologiczny wstępnie ocenia, że zasoby są mniejsze. Raport na ten temat poznamy w środę. Paweł Nierada, ekspert Instytutu Sobieskiego, spodziewa się, że PIG oszacuje zasoby gazu z łupków na połowę tego, co oszacowali Amerykanie, czyli na 2,6 bln m3.

Dane amerykańskie obejmowały szacunki dotyczące zasobów surowca w skale. Szacunki PIG dotyczą ilości gazu, który nadaje się do komercyjnego wydobycia. Nawet gdyby okazało się, że nasze zasoby wynoszą tylko 1–2 bln m3, to i tak wystarczyłyby nam one na 100 lat.

Źródło:
http://niezalezna.pl...aplacimy-za-gaz

I coś jeszcze:

Tajne protokoły Tuska


Jak ujawniła wczoraj „Gazeta Polska Codziennie”, szef polskiego rządu podpisał protokół do paktu fiskalnego. Nie miał na to zgody własnych ministrów, o sprawie nie poinformował posłów. Parlamentarzyści i eksperci nie kryją oburzenia.

Stało się bardzo źle, gdyż obywatele powinni mieć świadomość, jakie dokumenty międzynarodowe podpisuje ich premier – mówi „Codziennej” ekonomista prof. Krzysztof Rybiński. – Z drugiej strony nie mamy się czemu dziwić. Polska jest krajem zarządzanym wodzowsko. Wódz decyzję podjąłby i tak, niezależnie od tego, czy ministrowie i posłowie o niej wiedzą, czy nie – dodaje.

Ustawa o współpracy Rady Ministrów z parlamentem z 11 marca 2004 r. przewiduje, że rząd, Sejm i Senat powinny współpracować we wszelkich sprawach związanych z członkostwem Polski w Unii Europejskiej – mówi „Codziennej” dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. – Premier wprawdzie nie ma obowiązku uzyskania zgody parlamentarzystów, jednak powinien ich poinformować o planowanych działaniach – dodaje. Zastrzega jednak, że konkretnej sprawy nie zna i nie chce jej komentować na podstawie fragmentarycznych wypowiedzi.

Wczoraj konferencję prasową w sprawie tajnego protokołu zwołali politycy Prawa i Sprawiedliwości. – W naszej ocenie podpisywanie tajnych protokołów jest złamaniem prawa. W normalnym demokratycznym kraju takie afery powinny być wyjaśniane przez parlament. My jednak w normalnym demokratycznym kraju nie żyjemy – mówił dziennikarzom Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.

Wtórował mu poseł PiS Krzysztof Szczerski z komisji spraw zagranicznych. – Rząd dał w twarz całemu parlamentowi. Sejm nie wiedział, że rząd coś negocjuje. Kiedy premier miał zamiar nam powiedzieć o tajnym protokole? Czy Donald Tusk miał upoważnienie, żeby ten dokument podpisać? Czy miał ten dokument ratyfikować w Polsce? Czy mieliśmy o nim nie wiedzieć dlatego, że jest tajny? Czy Sejm miał nad nim nie debatować aż do momentu, gdy będzie obowiązywać? Zaczynamy przekraczać granice konstytucyjne. Nie może tak być w demokratycznym państwie – tłumaczy Szczerski.

Premier Donald Tusk podpisał sporny protokół 2 marca. Dotyczy on procedury postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości przeciw państwom, które naruszą reguły paktu. Szef rządu nie poinformował o sprawie parlamentarzystów ani nie uzyskał zgody swoich ministrów.

PiS domaga się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia komisji w sprawie UE. Politycy rządzącej PO bagatelizują sprawę. – Załącznik nie wymaga ratyfikacji. To uzgodnienie polityczne, które nie ma znaczenia międzynarodowego – ucina krótko poseł PO Andrzej Halicki.

Sytuacją zaniepokojony jest jednak koalicyjne PSL. – Jeżeli są jakieś wątpliwości, to warto je w cywilizowany sposób wyjaśnić. Premier powinien zdać pełną relację i doprecyzować, o co mu chodzi – mówi Janusz Piechociński, poseł PSL.

Wiem, że i może nie na temat, ale chciałbym podkreślić, że to pewnie nie jedyny protokuł, który został podpisany przez Tuska potajemnie.

I jeszcze coś:

AUTOSTRADY NA EURO: Nie pojedziemy A2 na EURO!




To nie poligon wojskowy! To fragment autostrady A2, który według ministra transportu Sławomira Nowaka (38 l.) ma być przejezdny za niewiele ponad dwa miesiące. - Inne odcinki wyglądają podobnie. Autostradą z Łodzi do Warszawy na EURO nie dojedziemy - mówią nam ludzie pracujący na odcinku C autostrady A2. No, chyba że przejedziemy ten odcinek jednym z proponowanych przez nas wozów.


- To, co mówią ludzie pracujący na tym odcinku, nie mieści się w głowie. Firma nadzorująca te prace winna jest im kilka milionów złotych, a terminy robót nie są dotrzymywane - mówi nam poseł Andrzej Adamczyk (53 l.) z PiS. Wystarczy spojrzeć na nasze zdjęcie, by się przekonać, na jakim etapie są prace na tej autostradzie. A mają być niby zakończone na koniec maja. - W niektórych miejscach tego odcinka jest jeszcze gorzej. Cud to za mało, by zdążyć do EURO - dodają pracownicy.

Spółka Dolnośląskie Surowce Skalne, która do niedawna nadzorowała odcinek C autostrady A2, jest im winna wiele milionów złotych. - Spółka dąży do uregulowania zobowiązań. Część z nich to zobowiązania przeterminowane - w odniesieniu do nich proponujemy rozłożenie zadłużenia w czasie lub zapłatę w formie kompensaty za sprzedane kruszywo. Zaległości w zapłacie zobowiązań wynikają głównie z bardzo dużego zaangażowania finansowego, które było związane z realizacją projektu A2 - tłumaczy nam Iza Zakrzyńska z DSS. Ale od kilku dni jest już nowa firma, która nadzoruje całość robót. Jej przedstawiciele zapewniają, że autostrada A2 będzie przejezdna na EURO. W sumie mają racje. W końcu na takim poligonie poradzi sobie choćby transporter opancerzony Rosomak lub traktor.

Tym przejedziesz po A2:

Traktor Lamborghini
Silny, zwinny, nieokiełznany. Poradzi sobie na każdym polu. Także polu drogowym.

Humvee
Pojazd opancerzony. Może być wyposażony w granatnik automatyczny. Zmiecie każdą hałdę.

Rosomak
Transporter opancerzony. Może przewozić 11 osób. Co tam autostrada? Dla niego wystarczy rów.

Łunochod
Sterowany pojazd do badań Księżyca. Na budowanej autostradzie też sobie poradzi.

Źródło:
http://www.se.pl/wyd...uro_245730.html

Użytkownik Torek edytował ten post 17.03.2012 - 10:24


#458

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ależ czemu? Indeksy giełdowe rosną od swojego powstania? Rosną. Czy inwestorzy mogą kupować pakiety akcji z danego indeksu? Mogą. Więc czy ich zysk jest w długiej perspektywie niemal pewny? Jest właśnie tak.


jak widać moje nadzieje w stosunku Twojej osoby okazały się płonne. Dalej słyszysz dzwon, choć nie wiesz gdzie on. Indeksy giełdowe rosną w długim okresie ze względu na różnicę w ilości oraz wycenie spółek w długim horyzoncie czasowym. Czekam cały czas na odpowiedż dlaczego akcje nazywane są instrumentami wysokiego ryzyka? W mylonomii przecież ich zysk w długiej perspektywie jest niemal pewny. Jako znawca giełdy, na którego nieudolnie się tu kreujesz, liczę, że w końcu odpowiesz.

Ale to niemal pewny tworzy różnice. Tak samo jak trzymanie pieniędzy w skarpecie jest niemal pewne (bo może przyjść hiperinflacja)


to jest żart? Bo jeśli nie, to ręce opadają. Włóż w skarpetę 10 000 pln na 10 lat. Nie zakłądaj żadnej hiperinflacji, załóż roczną inflację na poziomie 3-4%. Po 10 latach wyjmij ze skarpety swoje pieniądze i zobacz ile są warte. I co zobaczyłeś? Wybacz przykład na poziomie pierwszych klas liceum, ale gdy wypisywane są takie bzdury to jedyna droga.

tak jak kupno obligacji jest niemal pewne (bo może przyjść bankructwo państwa)



w mylonomii może i bankructwo, w ekonomii aby obligacje okazały się nietrafioną inwestycją wystarczy zagrożenie bankructwem, a takich krajów w ZSRE mamy dzisiaj całkiem sporo.

tak jak nieruchomości są niemal pewne (bo może nastąpić spadek cen, albo krach nieruchomości).


tu jesteś najbliżej prawdy

Nie ma żadnej różnicy w co inwestujemy, ważne żeby z głową.


naprawdę??? zobacz jeszcze ktoś by pomyślał, że najlepiej inwestować bez głowy do inwestowania.

Wracając do OFE przez które nastąpiła ta dyskusja.


cały czas czekam na nazwiska osób podzielających Twój pogląd. Ja broniąc swojej tezy takowe podałem.

Nie ważne w co inwestują, bo wszystko może być dochodowe - ważne czy dywersyfikują ryzykiem. Bo inwestowanie to właśnie umiejętność zmniejszania ryzyka straty - nikt nie potrafi przewidzieć w 100% przyszłości i powiedzieć - to za xx lat będzie warte dziesięć razy więcej.


Nie mam nic przeciwko jeżeli ludziom pozostawi się prawo wyboru dotyczącego przekazania OFE swoich pieniędzy.

Tak więc doczepianie się że OFE inwestują część pieniędzy w akcje nie ma żadnego sensu.


toteż nikt się do tego nie doczepił.

To ma oddziaływanie tylko teraz, bo rozpoczęły one swoją działalność stosunkowo niedługo przed ostatnim kryzysem. W długiej perspektywie fundusze akcji są zyskowne (rozsądne fundusze akcji, nie ryzykanckie z wysokim zwrotem).


co to znaczy długa perspektywa i jaki okres uważasz za bazowy?



#459

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czego się BOJĄ POLACY - 65 proc. ludzi uważa, że w POLSCE jest CORAZ GORZEJ




Bezrobocie rośnie w zastraszającym tempie. Według danych z lutego pracy w Polsce nie ma ponad 2 mln 168 tys. osób. O 47 tys. więcej niż w styczniu... Do tego żywność drożeje praktycznie co miesiąc. A za benzynę trzeba płacić już prawie 6 zł za litr. Tymczasem nasze pensje ani drgną... W takich warunkach trudno się dziwić, że Polacy nie są optymistami. Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez CBOS aż 65 proc. rodaków uważa, że sytuacja w kraju zmierza w złym kierunku.


Okazuje się, że liczba pesymistów w ciągu zaledwie jednego miesiąca wzrosła o 2 punkty procentowe, a od października 2011 roku - aż o 11! Największymi czarnowidzami są wyborcy PiS (84 proc.), mniej jest ich wśród zwolenników PO (54 proc.).

Te zastraszające dane to oprócz galopującej drożyzny także efekt sytuacji w polityce i bałaganu w służbie zdrowia. Mamy kryzys w koalicji. Politycy się kłócą, a ludzie dalej nie wiedzą, co będzie z ich emeryturami. Przez nowe, niejasne przepisy nie mogli nawet spokojnie wykupić leków w aptece. Chorzy od początku roku są odsyłani z apteki do lekarza i z powrotem... Polacy po prostu się boją. O siebie, o dzieci, pracę. Przyszłość ich rodzin jest niejasna...

- Polska to nie jest kraj dla młodych ludzi. Boję się także o przyszłość swoją i dzieci. Wątpię w to, że państwo im pomoże - mówi Ludmiła Adamowicz (28 l.) z Wrocławia.

- Pesymistyczne poglądy Polaków na przyszłość niestety mają swoje uzasadnienie - przyznaje prof. Marcin Król (68 l.), socjolog.

- W dodatku nie mamy widoków na zmianę tej sytuacji i wyniki kolejnego sondażu mogą wypaść jeszcze bardziej smutno, zwłaszcza że czekają nas trudne reformy, a sam fakt istnienia kryzysu dopiero zaczyna do nas, w żółwim tempie, docierać - dodaje. - Złe nastroje w społeczeństwie nie są spowodowane sytuacją w samej Polsce - zastrzega prof. Król. Jego zdaniem sprawy podążają w złym kierunku w całej Europie.

Ewa Marciniak-Grzesik (38 l.), technik farmacji z Warszawy: Polityków


- Najbardziej boję się, że przez głupotę urzędników i polityków w naszym kraju dojdzie do bankructwa. Nie powinni rządzić naszą ojczyzną ludzie, którzy myślą tylko o swoich interesach, a nie o losach narodu.

Witold Pestka (56 l.), hydraulik ze Szczecina: Niskich emerytur

- W swoim fachu jakoś dotrwam do emerytury, ale na pewno nie będzie ona taka, jaką nam obiecywano. Rząd kręci z emeryturami, ale jakoś nie kwapi się do odbierania przywilejów grupom zawodowym.

Dariusz Zerulik (21 l.), student z Wrocławia: Niepewnej przyszłości

- Najbardziej boję się o to, czy uda mi się znaleźć wymarzoną pracę i o swoją przyszłość. Zastanawiam się nawet nad wyjazdem za granicę. W Polsce ciężko będzie żyć nam, młodym ludziom. Już teraz jest ciężko.

Katarzyna Sobczyk (29 l.), bezrobotna z Warszawy: Bezrobocia


- Boję się o swoją przyszłość. Jestem bezrobotna i szukam pracy, ale w tym kraju jest naprawdę ciężko ją znaleźć. Nie wiem, co zrobię, jeśli nie znajdę zatrudnienia. A takich jak ja są 2 miliony.

Mariusz Witek (26 l.), kierowca ze Szczecina: Biedy i drożyzny

- Niestety, mam wrażenie, że pieniądze Polaków przez lata były katastrofalnie wydawane przez kolejne rządy i dziś w budżecie jest taka dziura, o której nikt głośno nie mówi. A to oznacza, że w naszym kraju będzie bieda. Tego się boję.

Ludmiła Adamowicz (28 l), gospodyni z Wrocławia: O przyszłości dzieci

- Polska to nie kraj dla młodych ludzi. Boję się o swoją emeryturę i o przyszłość. Coraz ciężej znaleźć w Polsce godziwą pracę. Boję się także o przyszłość moich dzieci. Wątpię w to, że państwo im pomoże.

Ryszard Dąbek (77 l.), emeryt z Warszawy: Podwyżek cen

- W dzisiejszych czasach boję się podwyżek wszystkich cen. Niedługo moja emerytura nie będzie starczać nawet na opłacenie mieszkania i na zakup najpotrzebniejszych produktów spożywczych.

Beata Pikut (37 l.), nauczycielka z Gdańska: Utraty pracy


- Ostatnio dużo się mówiło o podwyżkach dla nauczycieli, ale jakoś ciszej było o likwidacji mnóstwa szkół, które znikną od września. W kolejnych latach ich liczba będzie maleć, więc może się okazać, że nie będę miała, gdzie uczyć.

Oliwia Leśniewska (23 l.), studentka z Wrocławia: Afer i złodziei

- To, co dzieje się w Polsce, w głowie się nie mieści. Ciągle słyszy się o aferach, korupcji i skandalach w polityce. To mnie przeraża. Mam dwa obywatelstwa, więc gdybym tutaj nie mogła znaleźć pracy, to wyjadę do Niemiec.

Prof. Marcin Król (68 l.), socjolog: Jest się czego bać

- Pesymistyczne poglądy Polaków na przyszłość niestety mają swoje uzasadnienie. W dodatku nie mamy widoków na zmianę tej sytuacji i wyniki kolejnego sondażu mogą wypaść jeszcze bardziej smutno, zwłaszcza że czekają nas trudne reformy.

Źrodło:
http://www.se.pl/wyd...zej_247018.html

Kolejny artykuł

Zbliża się 6 zł za litr benzyny



W najbliższych dniach paliwa na stacjach będą drożeć. Benzyna 95 powinna kosztować na stacjach ok. 5,76-5,89 zł za litr, olej napędowy ok. 5,75-5,87 zł za litr, a autogaz ok. 2,77-2,86 zł za litr - prognozują analitycy e-petrol.pl

Zdaniem analityków, na pylonach niektórych stacji kierowcy mogą w tym tygodniu zobaczyć ceny rzędu 5,99 zł za litr paliwa, a już wkrótce ceny detaliczne mogą przebić poziom 6 zł za litr.


- Rozwój wydarzeń na rynkach naftowych nie daje niestety podstaw do optymizmu kierowcom. Ceny ropy na giełdzie w Londynie nie rosną już co prawda dynamicznie, ale poziomy, na których się ustabilizowały, są rekordowo wysokie - poinformował e-petrol. Cena ropy w Londynie utrzymuje się na poziomie ok. 120 dolarów za baryłkę.

Eksperci zwracają także uwagę, że na stacjach benzyna znów jest droższa niż olej napędowy. Jak wyliczył BM Reflex, w mijającym tygodniu średnie ceny benzyny na polskich stacjach wzrosły do poziomu 5,81 zł za litr, tym samym benzyna ponownie była średnio 2 gr. droższa od diesla. - Ostatni raz na krajowym rynku paliw taką relację cen diesla i benzyny obserwowaliśmy w połowie października ubiegłego roku - napisano w komunikacie biura Reflex.

Średnie krajowe ceny diesla wzrosły w mijającym tygodniu o 1 gr. do 5,79 zł za litr. Najbardziej stabilne są detaliczne ceny autogazu. Od października 2011 roku ceny LPG w kraju pozostają na średnim poziomie 2,84 zł, a w minionym tygodniu LPG potaniał o 1 gr. do 2,83 zł.

Źródło:
http://www.forbes.pl...benzyny,25419,1

Użytkownik Torek edytował ten post 24.03.2012 - 03:12


#460

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja też nie widzę teraz sytuacji zbyt kolorowa, a to wszystko wina rzadu. Zwiększenie bezrobocia to echo kryzysu i niestety musiało to prędzej czy później nastąpić. Natomiast ceny benzyny i co za tym idzie wszystkich innych rzeczy rosną bo rząd nie robi by temu przeciwdziałać.

Jak mogli zgodzić się na podwyżkę podatków na diesla? Przecież jest on używany we wszystkich środkach transportu dóbr, więc uderza to w absolutnie wszystkich a nie tylko konsumentów. Po co nam taki podatek skoro nie zarabiamy tyle co ludzie na zachodzie.

W ogóle z cenami pali to jest jedno wielkie kuriozum. Jak to jest że w czasie kryzysu gdy za baryłkę płaciło się 250 dolarów i kurs złotego do dolara był podobny jak dzisiaj, ceny beznzyny były niższe? Wydaje mi się że skoro państwo posiada cześć akcji w przedsiębiorstwach przerabiających ropę to powinno blokować neuzasadnione podwyżki cen.

Pozdrawiam

#461

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pazi

Ja też nie widzę teraz sytuacji zbyt kolorowa, a to wszystko wina rzadu. Zwiększenie bezrobocia to echo kryzysu i niestety musiało to prędzej czy później nastąpić. Natomiast ceny benzyny i co za tym idzie wszystkich innych rzeczy rosną bo rząd nie robi by temu przeciwdziałać.

Jak mogli zgodzić się na podwyżkę podatków na diesla? Przecież jest on używany we wszystkich środkach transportu dóbr, więc uderza to w absolutnie wszystkich a nie tylko konsumentów. Po co nam taki podatek skoro nie zarabiamy tyle co ludzie na zachodzie.

W ogóle z cenami pali to jest jedno wielkie kuriozum. Jak to jest że w czasie kryzysu gdy za baryłkę płaciło się 250 dolarów i kurs złotego do dolara był podobny jak dzisiaj, ceny beznzyny były niższe? Wydaje mi się że skoro państwo posiada cześć akcji w przedsiębiorstwach przerabiających ropę to powinno blokować neuzasadnione podwyżki cen.



Podwyżka cen paliw to nie wina przedsiębiorstw tylko wina rządu który utrzymuje niepoprawnie wysoką akcyzę na paliwo. Stacje paliw naprawdę bardzo mało zarabiają na sprzedaży paliwa to państwo najwięcej zabiera i to państwo i rząd ma ogromny wpływ na obniżkę cen. Gdyby tylko chcieli ale problem polega na tym że to łatwa kaska podobnie jak z akcyzą na wódkę. Gdyby nie to mielibyśmy wódkę za 2 zł i paliwo zapewne też w okolicach tej ceny.

#462

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W mylonomii przecież ich zysk w długiej perspektywie jest niemal pewny. Jako znawca giełdy, na którego nieudolnie się tu kreujesz, liczę, że w końcu odpowiesz.


Przestań lansować tutaj tą swoją nowomowę - bo ma w teorii mnie ośmieszać. Skoro musisz mnie ośmieszać, to znaczy że coś jest nie tak.

Są nazwane aktywami wysokiego ryzyka, bo ich kurs się waha. W przeciwieństwie do lokat i obligacji gdzie zysk jest pewny.

Odpowiedz mi zatem, skoro jesteś ekspertem giełdowym na jakiego się kreujesz - czemu istnieją na rynku przedsiębiorstwa maklerskie z wieloma dekadami doświadczenia. Może dlatego że giełda jest zyskowna.
Nie jest ona zyskowna tylko w przypadku kryzysów. Teraz wykorzystujesz to co działo się kilka lat temu, żeby pokazać że akcje nie są zyskownym aktywem. To jest manipulacja.

Podwyżka cen paliw to nie wina przedsiębiorstw tylko wina rządu który utrzymuje niepoprawnie wysoką akcyzę na paliwo. Stacje paliw naprawdę bardzo mało zarabiają na sprzedaży paliwa to państwo najwięcej zabiera i to państwo i rząd ma ogromny wpływ na obniżkę cen. Gdyby tylko chcieli ale problem polega na tym że to łatwa kaska podobnie jak z akcyzą na wódkę. Gdyby nie to mielibyśmy wódkę za 2 zł i paliwo zapewne też w okolicach tej ceny.


Akcyza jest narzucona przez UE, nie rząd. Ludzie przegłosowali wstąpienie do UE, więc nie można powiedzieć że ktoś nas zmusza.

Mówisz w stylu: gdyby babcia miała wąsy. Zobowiązania budżetowe są spore i trzeba skądś je pokrywać.

Byłoby świetnie pić wódkę za 2 złote w rozlatujących się centrach miast z niewyremontowanymi kamienicami, dziurawymi chodnikami i zaniedbanymi parkami. :)



#463

ChemicalStimulants.
  • Postów: 160
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

W przeciwieństwie do lokat i obligacji gdzie zysk jest pewny.


Chcę tylko zaznczyć ze na większości lokat w PL jesteś stratny podatek belki + inflacja robi swoje i za rok jednak za te pieniądze które wsadziłeś na lokate kupisz mniej.

A najpewniejsze obligacje to te greckie.

#464

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Są nazwane aktywami wysokiego ryzyka, bo ich kurs się waha.


Przecież to właśnie mówię, Ty lansujesz pogląd, że w długiej perspektywie są zyskowne.

W przeciwieństwie do lokat i obligacji gdzie zysk jest pewny.


jest pewniejszy niż w przypadku akcji, ale absolutnie nie jest pewny. Co Ty znowu za bzdury tutaj wypisujesz moderatorze?

Odpowiedz mi zatem, skoro jesteś ekspertem giełdowym na jakiego się kreujesz


sporo miałem wspólnego z giełdą jakiś czas temu, ale ekspertem napewno nie jestem. Moja wiedza jest jednak wystarczająca aby wykazać, że Ty w zakresie funkcjonowania rynków kapitałowych nie opanowałeś nawet podstaw.

- czemu istnieją na rynku przedsiębiorstwa maklerskie z wieloma dekadami doświadczenia. Może dlatego że giełda jest zyskowna.


Ponieważ rozumieją czym jest gra na giełdzie. Energia tkwi w wodospadzie a nie w stawie. Liczą się wahania a nie wzrost. Gdyby giełda gwarantowałą wzrost w długiej perspektywie maklerzy nie byliby potrzebni.

Nie jest ona zyskowna tylko w przypadku kryzysów.


ależ jak najbardziej jest, oczywiście dla kogoś kto ma pojęcie o inwestowaniu.

Teraz wykorzystujesz to co działo się kilka lat temu, żeby pokazać że akcje nie są zyskownym aktywem. To jest manipulacja.


Bzdura. Nigdzie nie napisałem, że akcje nie są zyskownym aktywem. Sprzeciwiłem się tylko głoszonej tu bredni, że z czasem zawsze zyskują.



#465

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

300 mld zł znika jak fatamorgana

1. Sobotnia Rzeczpospolita napisała jak to Polska z trudem buduje koalicję w regionie na rzecz „dużego” budżetu UE na lata 2014-2020. Konsekwencją takiego budżetu miały być większe środki na politykę regionalną ale niestety wszystko wskazuje na to, że tak nie będzie.
A przypomnijmy sobie zaledwie sprzed kilku miesięcy spoty wyborcze Platformy o 300 mld zł z Perspektywy Finansowej UE na lata 2014-2020 jakie miała „załatwić” dla Polski ta partia. Jak twierdzą fachowcy od PR to one w dużej mierze przyczyniły się do jej zwycięstwa w ostatnich wyborach parlamentarnych.
Aby oddziałując wręcz na podświadomość wyborców przekonać ich, że nie jest to tylko chwyt propagandowy, w spocie tym wiodące role odegrali ówczesny Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, a także komisarz ds. budżetu UE Janusz Lewandowski.
To oni przekonywali Polaków, że te 300 mld zł jest w zasięgu ręki i tylko zgodnie działający rząd pod światłym przywództwem Tuska i ich wsparciu, spowoduje że budżet UE na następne 7 lat takie środki finansowe dla Polski będzie zawierał.
Wprawdzie tuż po wygranych przez Platformę wyborach na spotkaniu z licealistami w Lublinie unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski z rozbrajająca szczerością stwierdził „brałem udział w tych durnych klipach ale to była kampania” jednak dalej powiedział, „że to nie znaczy, że obiecanych pieniędzy nie ma”.
2. Ale rozmowy o budżecie na lata 2014-2020 idą jak po grudzie Wynika to głównie z coraz trudniejszej sytuacji gospodarczej i finansowej w wiodących krajach UE i powoduje, że termin jego uchwalenia coraz bardziej przesuwa się na rok 2013, a wtedy powinien być nie tylko budżet ale wszystkie rozporządzenia KE ustalające zasady wydatkowania środków finansowych.
Prace utrudnia list do Komisji Europejskiej podpisany przez przywódców aż 11 państw członkowskich (w tym Niemiec i Francji), które chcą zmniejszenia projektu budżetu UE przygotowanego przez KE z 1020 mld euro do około 900 mld euro czyli na około 0,9% PNB Unii Europejskiej.
A wiec budżet ten będzie o 120 mld euro mniejszy niż chce KE i jest to w zasadzie przesądzone bo chcą tego Niemcy i Francja. Na czym te pieniądze mogą być zaoszczędzone? Na dwóch najważniejszych politykach unijnych: regionalnej i rolnej czyli tych z których głównie korzysta nasz kraj.
Już przy tym co zaprojektowała Komisja Europejska środki na Wspólną Politykę Rolną, a dokładnie na II filar tej polityki czyli modernizację terenów wiejskich mają być mniejsze aż o 50 mld euro w stosunku do obecnego siedmiolecia.
Polska, która do tej pory otrzymuje na ten cel około 2 mld euro rocznie straci część środków na ten cel nawet gdyby budżet na lata 2014-2020 został uchwalony w wersji przyjętej przez KE. Ale jest już przecież pewne, że będzie jeszcze mniejszy.
Z polityką regionalną będzie zapewne podobnie. Te 120 mld euro trzeba przecież gdzieś zaoszczędzić więc przewidywane oszczędności w środkach na tę politykę mają wynieść około 80 mld euro.
Oznaczałoby to wyraźne zmniejszenie środków na tę politykę, które miały przypaść największym beneficjentom w tym głównie Polsce.
3. Politycy Platformy zaczynają teraz odtwarzać porozumienie państw Europy Środkowo-Wschodniej, choć przez ostatnie kilkanaście miesięcy te kraje nie były im do niczego potrzebne, wręcz regularnie były przez Polskę odtrącane.
Tusk wszystko zawierzył Niemcom i Francuzom ale wygląda na to, że Pani Kanclerz Merkel i Pan Prezydent Sarkozy, zwyczajnie wystawili go do wiatru, jeżeli chodzi o środki na przyszła politykę regionalną.
Teraz o pomoc będziemy prosili, Czechów, Węgrów, Słowaków czy Litwinów, choć stosunki z nimi wszystkimi mamy niestety najgorsze od paru ostatnich lat.
300 mld zł znika niestety jak jakaś fatamorgana.

Źródło:
http://niezalezna.pl...jak-fatamorgana


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 56

0 użytkowników, 56 gości oraz 0 użytkowników anonimowych