katabas@
Przeoczyłem, przeskoczyło mi na następną stronę. Wybacz.
Reforma emerytalna ma mnóstwo wspólnego z agencjami ratingowymi i rynkami finansowymi. Bo jest do nich skierowana. To sygnał: Paljaki mogą żreć lebiodę (wiem, reforma tego nie oznacza, pokazuję mechanizm), ale długi będziemy spłacać za wszelką cenę. To z jednej strony jest wyrachowanie Tuska, który liczy na posadkę w Brukseli (potrzebuje jej jak kania dżdżu - by mieć unijny immunitet, a po co mu on, to każdy niech sobie sam odpowie). Posadę może mu zapewnić Angela Merkel, więc robi to, co ona chce. Pamiętacie, jak było z ACTA? Odgrażał się, że się nie ugnie, och, ach... Angela zrezygnowała z ACTA, i Donek tak samo, jak pani matka każe. Akurat tutaj to dobrze, ale jest kompletnie zależny.
Druga sprawa to fakt, że PO to grupa (piszę "grupa" z ostrożności procesowej, wolę, by o 6-ej przychodził tylko mleczarz) silnie związana z elitą finansjery. A jej zależy, by obecny oszukańczy system finansowy przetrwał. Dlatego tak ujadają na Węgry, które praktycznie zlikwidowały OFE, nałożyły podatki na banki i zagraniczne sieci handlowe. Kroki te zabrały tej kamaryli mnóstwo pieniędzy. I dlatego gdy PiS wysunął projekt podatku bankowego, by banki, osiągające rekordowe zyski, wzięły na siebie część ciężaru kryzysu, Rostowski zaczął się drzeć jak opętany, że "pomysły rodem z Budapesztu tutaj nie przejdą". Ta ekipa nie chce dobra Polski, tylko tego systemu finansowego: zagranicznych banków, sieci handlowych i OFE. Oni mają się bogacić, my na to harować. I dalej się zadłużać. Reforma emerytur > zaufanie rynków > niższe oprocentowanie długu > można dalej się zadłużać. Dopóki to wszystko nie trzaśnie. A wtedy Rostowskiemu może się faktycznie przydać zielona karta do USA, o której mówił, strasząc wszystkich wojną.
Nie wiem czemu wszyscy sądzą że pożyczonych pieniędzy można nie oddać. Polacy zawsze głosowali na partie które obiecały najwięcej, nikomu nie przeszkadzało że trzeba się było na to zadłużać. To mnie nieco martwi i zastanawia. Taki nieustający szereg żądań, często sprzecznych. Z których pierwsze powodują drugie. W Polsce jest to mniej widoczne niż w takiej choćby Grecji, ale istniejące. Z jednej strony ludzie chcą by nie było długu, a z drugiej nie chcą by pozwolić upaść nierentownym przedsiębiorstwom. Widać dużą złość na deficyt, a z drugiej strony żąda się podwyżek płac w szkolnictwie.
Ludzie w Polsce mają bardzo krótkowzroczne spojrzenie na większość problemów. Nie zastanawiają się nad nimi zbyt mocno. Osobiście zazdroszczę Szwajcarii jej dojrzałego społeczeństwa które potrafi nakładać na siebie podatki w referendach.
Co do bezpośrednio reformy emerytalnej. Nie uważam żeby była ona skierowana do agencji ratingowych, jest ona konieczna z powodów demograficznych i jest stosowana w całej Europie bez wyjątku. To jest ratunek dla budżetu, nie dla agencji ratingowych. To że one przy okazji mogą zobaczyć naszą większą wiarygodność z tego powodu to będzie skutek, nie powód.
Ja tutaj nie chce oceniać całości rządów tego gabinetu, ale ta decyzja jest słuszna. W rządach Tuska nie odpowiadała mi zawsze ta stagnacja i nieustanne patrzenie na słupki poparcia. W drugiej kadencji się to zmieniło i muszę to przyznać mimo że kiedyś mocno go krytykowałem.
To że są grupy interesów w rządzie, tego nie neguje. Ale nie wierzę by był tam jeden spójny front chcący zniszczyć Polskę. To jest raczej masa, często sprzecznych i podgryzających się w wyścigu o władze grupek i koterii. Żeby tworzyć spójny front musieliby być w 100% lojalni, a tak na pewno nie jest.
Torek@
A o czym ja ciągle pisze? Przecież, że nie o przedsiębiostwach. Człowieku przestań się gubić.
Jak zwykle robisz szatkownice z tematu. Ty chyba już nawet nie pamiętasz o co tutaj chodzi, tylko się tak wykłócasz. To ja Ci przypomnę, chodziło o to że pieniędzy się na emerytury wyczarować nie da i z góry wiadomo ile ich będzie trzeba, zdrowie nie jest wyliczalne.
Kłamiesz i na dodatek kłamiesz twierdząc, że nie kłamiesz. Dziwię się tak samo, jak mefistofeles, jak ktoś taki może piastować funkcję moderatora.
2. Tak i z drugą stroną medalu.
3. Z pewnością. Zresztą praca to nie tylko wysiłek fizyczny(o czym powinieneś wiedzieć). Nie piszemy tu o ludziach z wyższym wykształceniem, ale o 40-67 lat, gdzie większość(zresztą tak przypuszczam, bo w tamtych czasach był mniejszy "dostęp" do studiów) jego nie ma.
1. Jest to wielu, bo spotykam ich wszędzie gdzie przebywam. To że nie podróżuje za dużo to już inna sprawa.
2. Jak zwykle nie wiesz za bardzo o czym mówisz. Mało konkretów dużo wody.
3. Nie rób z ludzi po 60 roku życia inwalidów. Fałszujesz rzeczywistość.
Wg mnie słońce jest różowe. Uwierzysz mi?
Nie, bo w swoim zwyczaju nie podajesz żadnych argumentów.
A ja nie wierzę w rzeczy które mi ktoś mówi ot tak.
Widzę że obrazek chwycił. Może nawet powstanie z niego jakiś forumowy mem?
Będzie mi miło.
Osiris@
Tiaaaaaa, to rzeczywiście reprezentatywna część społeczeństwa.
Taki jest klimat dyskusji w busach, jeżdżę często i długo i słyszę dużo. Ciekawe doświadczenie.
mefistofeles@
A my mężczyźni z Polski? Nam szykuje się emeryturę t4 letnią (71-67). Zajmujemy to zaszczytne miejsc
e razem z Bułgarami. Jak mawiał Donald: "By żyło się lepiej"
Długości życia Polek nie podałeś bo Ci nie pasowało do tezy.
Przewidywana długość życia Polki 79,44.
Dodatkowy problem w tym, że jest to przewidywany czas życia na dzień dzisiejszy, za 20 lat będzie to znacznie więcej (a emerytura nie przedłuży się od razu do 67 lat). Dla przykładu powiem że przez ostatnie 20 lat średnia długość życia wzrosła o 5 lat.
Jak zwykle wybiórczy, nie zawiodłem się.
o zwiększeniu wypłaty winien decydować wzrost wydajności pracy. Centralnie sterowane zwiększanie płacy minimalnej jest ciosem w gospodarkę wolnorynkową.
Po pierwsze płaca minimalna jest łatwa do obejścia, ale daje gospodarce znak że należy podążać płacą za inflacją. Średnio wzrost płacy minimalne wynosi ok 1%-2% ponad inflacje.
Ponowię pytanie, bo może nie doczytałeś: Co KONKRETNIE?
Przecież czytałeś moje posty.
Po pierwsze: Wciągamy grupy uprzywilejowane (sędziowie, prokuratorzy, mundurówka) do powszechnego systemu ubezpieczeń
To nie było pytanie do Ciebie.
Ja dobrze znam te propozycje emerytury obywatelskiej. Chciałem żeby Torek się tutaj wypowiedział z jakiejkolwiek wiedzy (jeśli ją posiada).
więc nie wyliczaj, podaj metodologię tych wyliczeń , to wystaczy. Jeżeli tego nie zrobisz pozostanie to jedynie wytworem Twojej wyobraźni.
Nie będę tutaj wchodził w szczegóły, bo i tak post będzie zbyt długi:
- branża
- stanowisko
- średni zarobek na danym stanowisku
- pieniądze wpłacone do zus i ofe
- jeśli prywatne oszczędzanie to zdefiniować ile i w jakim funduszu.
- waloryzacja o inflacje emerytury
Zmiennych jest dużo i taki plan byłby skomplikowanym pismem. Wybacz ale nie będę dla Twojej przyjemności spędzał nad tym więcej czasu.
na jakiej poddstawie to stwierdzasz? jakieś źródło? Bo chyba nie uważasz za miarodajne źródło tego, że Ty "znasz wielu ludzi".
Dokładnie, takie są moje obserwacje. Nie mogłem znaleźć danych o Polskim rynku pracy ludzi starszych. Za to wiem że ludzie tacy mogą znaleźć zatrudnienie, przykład daję inne kraje - jak choćby Szwecja.
Jeśli byłbyś taki miły to podaj jakieś dane o zatrudnieniu ludzi starszych, to zweryfikujemy swoje zdania.
Jak to się dzieję w Szwecjiwyłożyłem w kilku punktach skąd je wziąć. Nadmienię, że jest to pogląd podzielany m.in przez Centrum im. Adama Smitha.
Taa. Widziałem ich konferencje na youtube na której opisywali emeryturę obywatelską.
Tylko że jest jeden problem, dzisiejsi emeryci i ludzie którzy wpłacają do ZUSu. Emerytura obywatelska byłaby niższa niż ta dzisiejsza i to by oznaczało okradzenie milionów ludzi. W zasadzie pozostawienie ich bez środków do życia, bo zamiast oszczędzać to wpłacali pieniądze do ZUSu. To jest ogromniasta luka o której zapomniałeś.
Do wypełnienia dziury musi działać dodatkowy podatek. Czyli moje pokolenie ma lipę na całego, będę przez całe życie płacił dodatkowy pieniądz na ludzi którzy teraz przechodzą na emeryturę i wpłacali do ZUSu, ale mnie już nie będzie obowiązywał system pokoleniowy. Czemu to młodzi mają przejmować cały ciężar tego systemu, niech starzy ludzie dołożą swoją cegiełkę wyrzeczeń i pracują dłużej.
Jeśli zrzuci się cały ciężar na młode pokolenie to po prostu stąd wszyscy wyjadą i ja też nie będę miał obiekcji. Zostaną sami emeryci i będziecie sobie siedzieć na wczesnej emeryturze ile będziecie chcieli.
To jest konflikt pokoleniowy, nie ukrywam.