społeczność chińska się buntuję, nie Jesteś w stanie powiedzieć, jaki procent jest zadowolony ze swojego stanu życia, twierdząc że nie mają oni żadnych snów o demokracji, traktujesz ich jak przysłowiowe bydło( przepraszam, ale tylko to mam na myśli) zdolne tylko do pracy i i rozrodu.
Demagogia. Nie dysponujesz z drugiej strony żadnymi danymi pozwalającymi bezsprzecznie stwierdzić, że społeczeństwo chińskie jest w jakikolwiek sposób nastawione buntowniczo do władzy. Ostatnie rozruchy na placu Tienanmen w roku 1989 zostały brutalnie spacyfikowane, a od tamtego czasu władza udoskonaliła jeszcze swoje środki w zakresie kontroli, inwigilacji etc. ogólnie – środki do uskuteczniania totalitaryzmu. Chyba, że tam byłaś czas długi i mogłaś zapoznać się z nastrojami społecznymi - jeśli tak, to wybacz

Kryzysy gospodarcze wynikają w dużej mierze z kredytów, które są nie spłacane, skoro Twój system jest taki idealny, to jakim cudem pozwolił towarzyszowi Gierkowi zaciągnąć kredyt i zadłużyć Polskę na 50 lat.
Zabawne, właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że Tobie się wydaje, że ja pochwalam komunizm. Śmieszna sprawa

Sami im na to pozwolili dając ziemię pod najem.
Granice chińsko-rosyjskie są zwyczajnie, mimo wysiłków Rosjan, nieszczelne, za długie, na zbytnim odludziu, parcie z przeludnionego Państwa Środka jest zbyt wielkie, by dało się to powstrzymać, pomijając już kwestię słabej sytuacji demograficznej w byłym Związku Radzieckim. Sami im na to pozwolili – oczywiście, że pozwolili, w kapitalizmie (a taki ma, teoretycznie, obowiązywać w Rosji) każdy może kupować, najmować, parcelować i wyprzedawać gruntu jak mu się żywnie podoba, jeśli tylko się dogada z drugą/imi stroną/nami co do ceny.
1. społeczeństwo jako całość bogaci się bo wyjechało za granicę i zarabia w walutach 3-6 razy wyższych od naszej(żaden to przepych, raczej czysta ekonomia dla państwa, a rozpad rodziny jako jednostki dla obywatela co skutkuję w dalszą demoralizację społeczeństwa)
Masz pojęcie jakie relatywnie niskie procenty tych sum płyną do kraju i jak mają się one do całości kapitału społecznego? Pomijając już fakt, że swój bardzo obszerny opis sytuacji demograficznej i jej wpływu na naszą krótkotrwałą, dobrą koniunkturę oparłem na stosunkach społecznych w Polsce, nie Polaków wszędzie i w ogóle. Biorąc pod uwagę, że odniosłaś się selektywnie i tendencyjnie tylko do tej małej części mojej wypowiedzi w oderwaniu od kontekstu wnioskuję, że zwyczajnie nie chciało Ci się jej czytać i wyciągać wniosków. Przykre.
2. bzdura
Jak wyżej.
3. rząd dąży do zaostrzenia jak największego, możliwości zaciągania kredytów przez zwykłych obywateli
Kiełbasa po musztardzie. Nie zwracając już uwagi na to, że blokując obywatelskie zdolności kredytobiorcze, samo państwo zadłuża się na potęgę. Pół biedy jakby tylko tak było – zaciąganie kredytów jest w naszej sytuacji konieczne w pewnych kwestiach – gdyby przy okazji rząd prowadził politykę informowania swojego narodu o zagrożeniach, o których pisałem wyżej ze (zbędnym?) zapałem. Nie robi tego, woląc uważać, że „zielona wyspa” to cud wyłączny Tuska i jego kumpli, i wszystko jest w ogóle świetnie, zaś tzw. reforma emerytalna nam pomoże w jakikolwiek sposób.
Użytkownik Autarchos edytował ten post 22.04.2012 - 20:12