Napisano 28.04.2012 - 09:54
Napisano 28.04.2012 - 14:29
Użytkownik km1972 edytował ten post 28.04.2012 - 14:32
Napisano 28.04.2012 - 18:36
Płaca minimalna jest po to, by rządzący (i popierające ich elity) nie mogli chwalić się brakiem bezrobocia. Bo co to za praca dla wszystkich za 100 zł miesięcznie? Lepiej utrzymać jest płynne bezrobocie na niewielkim poziomie, po to by każdy zwolniony "z powodu nieopłacalnej wydajności" mógł w końcu znaleźć pracę, za którą komuś będzie się opłacało wypłacić minimalne wynagrodzenie. Płaca minimalna jest potrzebna. Inaczej będziemy mieli co prawda zatrudnienie 100%, ale będziemy umierali z głodu, szczycąc się (razem z rządem) "maniem" pracy za dolara dziennie.
Pracuje się dla pieniędzy, a nie dla pracy samej w sobie. Ci, którzy krzyczą "precz z płacą minimalną" uważają, że za zatrudnienie to zatrudniony powinien płacić pracodawcy.
Użytkownik mefistofeles edytował ten post 29.04.2012 - 18:01
Napisano 30.04.2012 - 15:32
Np: w przypadku danych o bezrobociu różnica wynika z tego, iż Eurostat oczyszcza dane z wahań sezonowych, w Polsce przyjęło się, że najważniejszy jest wskaźnik niewyrównany.
zacznijmy od tego, że nie rozumiesz czym jest ciągłość.
Mam pytanie: Jeżeli w okresie pięcioletnim biurokracja rośnie w pierwszych czterech latach o 45%, by w następnym roku spaść o 10 %, świadczy o wzroście biurokracji czy o spadku? Tobą można manipulować jak przedszkolakiem. Wystarczy podnieść np podatek dochodowy w jednym roku o 10%, w drugim dodatkowo o 5 %, w trzecim obniżyć go o 8%, byś Ty ogłosił obniżenie podatków Oj moderatorze.
skazuje na bezrobocie osoby, których praca jest mniej warta niż płaca minimalna.
nie obruszaj się, ta łatka to dla niektórych powód do dumy. Nie bezpodstawnie została Tobie przyklejona.
np urzędnicy siedzący na Facebooku podczas gdy ich koledzy sporządzają zestawienia. Np tokarz potrafiący wytoczyć 90 tulejek podczas gdy pozostali w tym czasie wyrabiają 130
w tym miejscu wyszedł z Ciebie cham i prymityw. W dodatku nie potrafiący ogarnąć tego, że niepełnosprawny wcale nie musi być mniej wydajnym pracownikiem niż każdy inny.
hahahaha, a od podejścia do pracy, zdolności analitycznego myślenia, pracowitości, predyspozycji osobowych??
bo zawsze znajdą się tacy ludzie jak Ty przyjmujący naginanie prawa jako rzecz normalną.
Rozumiem mój drogi. Dopóki istnieje przymus ubezpieczeniowy, to składka na ZUS jest normalnym obciążeniem fiskalnym, pobieranym w ten sam sposób co podatek dochodowy. Ujednolicanie składki na jednym poziomie wartościowym w stosunku do ludzi osiągających skrajnie różne dochody to jedna z przyczyn gigantycznej dziury w ZUS. Miałaby sens, gdyby każdy pracował na swoją emeryturę w I i II filarze. Niestety mamy obsuwę pokoleniową, a pieniędzy szuka się wydłużając wiek emerytalny.
to dlaczego bogatsi mają odprowadzać 30 %? Przecież w podobnym stopniu korzystają z dóbr i usług finansowanych z budżetu Państwa. Ubezpieczenie społeczne to przymusowe obciążenie fiskalne, dlaczego ma obowiązywać na innych zasadach niż podatek dochodowy?
to kierunek, w którym nadrzędną wartością jest wolność, całkowicie odrzucający kolektywizm.
mamy po prostu różne podejście. Dla mnie to skandal, bo do pracy się chodzi aby pracować. Uchowaj Boże od takiego pracownika.
A jednak mamy mnóstwo gazu łupkowego. Są już pierwsze wyniki odwiertów
Z pomorskich koncesji należących do firmy Saponis można będzie wydobyć 25 – 75 mld m sześc. surowca.
Gaz łupkowy - koncesje Saponis
Obszary koncesyjne Sławno, Słupsk i Starogard, które zajmują niemal 3 tys. mkw., mogą zawierać od 128 mld m sześc. gazu łupkowego w najbardziej pesymistycznym scenariuszu do nawet 376 mld m sześc. w optymistycznym. – Tak wynika z badań prowadzonych przez RPS Energy Ltd na odwiertach firmy Saponis Investments, które zostały opublikowane przez LNG Energy, udziałowca Saponisu.
Setki lat niezależności
Gdyby licencje należące do pozostałych firm poszukiwawczych były równie obfite w gaz jak obszary koncesyjne Saponisu, w Polsce mogłyby znajdować się bardzo duże pokłady surowca.
Warunkowe zasoby sięgałyby od 4,6 bln do nawet 13,6 bln m sześc. Ponieważ do wydobycia nadaje się ok. 20 proc. gazu, oznaczałoby to, że możemy liczyć na pozyskanie od niemal 1 do blisko 3 bln m sześc. niekonwencjonalnego surowca. To znacznie więcej, niż wynika z niedawnych szacunków Polskiego Instytutu Geologicznego, który w swoim raporcie oszacował wydobywalne zasoby gazu na od 34,6 mld m sześc. (w wersji pesymistycznej) do 1,92 bln m sześc. (wersja optymistyczna). Najbardziej prawdopodobna ilość gazu w polskich łupkach to według PIG 346 – 768 mld m sześc.
Jeśli dane firmy RPS Energy zostaną potwierdzone, to zasoby wydobywalne z trzech koncesji Saponisu sięgałyby 25 – 75 mld m sześc.
Wojciech Kowalski, członek zarządu Gaz-Systemu, szacuje, że roczne wydobycie gazu łupkowego na Pomorzu docelowo może sięgnąć 6 mld m sześc. Przy takiej intensywności eksploatacji złóż tylko te trzy koncesje Saponisu zaspokoiłyby nasze potrzeby gazowe na ponad 12 lat. Produkcja na poziomie 15 mld m sześc. rocznie, czyli zaspokajającym nasze całkowite zapotrzebowanie na surowiec, dałaby nam gazową niezależność na setki lat.
Wystarczy na eksport?
Polska mogłaby stać się też eksporterem. Mikołaj Budzanowski, minister skarbu, chce, by w przyszłości powstał terminal skraplający gaz i wysyłający go tankowcami w świat. W resorcie zakładają, że eksport będzie możliwy, gdy nadwyżka wydobycia krajowego nad wewnętrznym zużyciem surowca sięgnie 5 – 10 mld m sześc. Po 2020 r. plany zakładają wydobycie na poziomie 20 mld m sześc., zaś w 2030 r. – 30 mld m sześc.
Analitycy studzą jednak emocje i nadzieje. – Trudno spodziewać się, by zasobność gazowych złóż w całym pasie koncesyjnym była równie obfita. Pomorze to niewątpliwie najbardziej perspektywiczny region poszukiwań – tłumaczy nam ekspert związany z jedną z kanadyjskich firm szukających w Polsce niekonwencjonalnego surowca.
– Mieliśmy już wiele raportów o polskich zasobach gazu łupkowego, i to mocno rozbieżnych. Każdy kolejny oparty na wynikach wierceń, a nie tylko szacunkach, będzie zbliżał nas do faktycznych danych o potencjale złóż – mówi Paweł Poprawa, ekspert Instytutu Studiów Energetycznych. Jego zdaniem z ocenami trzeba poczekać do czasu opublikowania pierwszych wyników badań szczelinowania w odwiercie horyzontalnym.
Tego rodzaju dane – według nieoficjalnych informacji DGP – w czerwcu powinna zaprezentować jako pierwsza spółka Lane Energy, która również wierci na Pomorzu. Saponis na razie wykonał tylko trzy odwierty pionowe. Szczelinowanie pionowe na jednym z odwiertów zaplanowano jeszcze na ten rok. – Kolejne dwa chcemy zrobić w przyszłym roku – zdradza nam osoba związana z Saponisem. Spółka na razie nie ma skonkretyzowanych planów co do wierceń poziomych i szczelinowań w poziomych odwiertach. – Pierwsze raczej nie będą wykonane wcześniej niż w 2014 r. – zaznacza nasz informator.
Czekamy na nowe dane
Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, uważa, że aby przekonać się, jakim potencjałem gazu faktycznie dysponujemy, trzeba wykonać ok. 200 odwiertów. – A na razie na Pomorzu zrobiono ich tylko dziewięć – podkreśla.
Poza PIG i Saponisem prognozami dotyczącymi zasobów złóż gazu łupkowego dysponuje także Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Spółka nie chce jednak ujawnić tych danych. Prawdopodobnie jeszcze w maju nowy raport dotyczący m.in. polskiego potencjału przedstawi amerykańska służba geologiczna USGS.
Napisano 01.05.2012 - 10:15
GUS podając średnie roczne bezrobocie, siłą rzeczy ujmuje wahania sezonowe. Mimo to różnice w wynikach badań są niebagatelne.
Jasnowidz?
Oznacza to z dużym prawdopodobieństwem, że trend został odwrócony i zatrudnienie zaczyna spadać. Świadczy o tym choćby zamrożony od kilku lat fundusz wynagrodzeń dla administracji - z pustego nie nalejesz.
Za to Ty nie bierzesz pod uwagę niepasujących Ci zmiennych. Wolę już być tym przedszkolakiem, niż mieć klapki na oczach.
Zmusza także do mechanizacji pracy i zwiększania produktywności i efektywności.
Stosowanie takich nędznych chwytów świadczy tylko o Tobie. Już nie jeden próbował mnie tutaj obrażać.
Beznadziejny argument. To się nazywa lenistwo i ja nie trzymałbym takich pracowników na stanowisku. Miejsce pracy kosztuje tyle samo dla pracowitego i leniwego. Albo nauczą się pracować, albo nie będą mieć roboty.
Co do norm produkcji, to nie powinny być one ustalone na poziomie gdzie szaleńcza praca wykwalifikowanego pracownika daje mu minimalną pensje.
Ojojoj. Ale jedziesz na utartej linii poprawności politycznej. Nie można powiedzieć jak jest, bo zaczną wypominać od chamów i prymitywów. Sam nim jesteś skoro musisz się w ten sposób dowartościowywać.
Niepełnosprawni są zazwyczaj mniej wydajni. Mam niedaleko spółdzielnie pracy chronionej (firma ojca czasem z nimi współpracuje) i ludzie tam pracujący nie wydoliliby w normalnym trybie pracy (to są chorzy umysłowo, opóźnieni).
Są mało elastyczni, trzeba im długo tłumaczyć, sprawiają problemy. Nikt by ich nie zatrudnił gdyby nie pomoc państwa.
Chyba nie miałeś zbytnio do czynienia z takimi ludźmi w pracy.
Chyba mówimy o innych branżach. Płaca minimalna jest przeznaczona dla najniższych rangą pracowników, którzy głównie siedzą i pilnują, lub wykonują nieskomplikowane powtarzalne czynności.
A skąd to wysnułeś? Znowu coś sobie wymyślasz.
Bo jest to progresywny podatek dochodowy i tak właśnie on działa.
Dziękuje. Żyjesz w państwie, korzystasz z jego infrastruktury i usług, więc nie możesz wyzbyć się całkiem kolektywizmu.
Człowiek to zwierze stadne.
Może w fabryce na taśmie ta zasada działa doskonale. Ale w pracy wymagającej kreatywnego myślenia, analizy - takie przerwy mają zbawienny wpływ i znacznie zwiększają wydajności pracy w ostatecznym rozrachunku.
Mechaniczne i powtarzalne prace wykonują za nas coraz częściej maszyny, ludzie w coraz większym stopniu pracują nad tym co jeszcze maszyny nam nie zabrały - nad innowacjami. A one nie przychodzą od mechanicznego trzaskania rękami, tylko jest to o wiele mniej uchwytny proces.
Wiele ludzi tkwi nadal w głębokim XX wiecznym etosie pracy, stworzonym przez Henrego Forda(pierwsza taśma produkcyjna). Gdzie praca stała ludzkimi rękami i mięśniami. Dziś stoi ona w większości naszymi mózgami, a one nie są tak proste w działaniu by kazać tworzyć im innowacje co 46 roboczogodzin.
ooo to zapewne dlatego w Polsce jest dobrze:)A jednak mamy mnóstwo gazu łupkowego. Są już pierwsze wyniki odwiertów
Napisano 01.05.2012 - 14:06
ja tylko mówię jak Ciebie odbieram, nie ma w tym żadnych chwytów. Po prostu dla mnie jesteś oderwanym od rzeczywistości mitomanem. Przypominasz mi "Walczącego z Trollami" z tematu o Chemtrails.
Cham i prymityw, powtórzę się.
Wielka rewitalizacja receptą na grożący nam blackout
Koncerny wydadzą na remonty co najmniej 9 mld zł, ale elektrownie popracują dłużej.
Co piąty blok energetyczny produkujący w Polsce energię ma blisko 50 lat. Efekt – ze względów bezpieczeństwa i z uwagi na coraz ostrzejsze normy emisji spalin do 2020 r. polskie elektrownie powinny wyłączyć bloki o łącznej mocy przekraczającej 9 tys. MW, czyli niemal 30 proc. funkcjonującego dzisiaj systemu. Ponieważ inwestycje w budowę nowych bloków opóźniają się, koncerny energetyczne w obawie przed załamaniem dostaw prądu na gwałt zaczęły modernizować stare moce.
Jak policzył DGP, łączna wartość planowanych inwestycji wynosi co najmniej 9 mld zł. To szacunki, ponieważ koncerny energetyczne kontrolowane przez Skarb Państwa (Enea, Tauron i PGE) podają tylko fragmentaryczne dane.
Francuski GdF Suez, do którego należy Elektrownia Połaniec, informacji nie ukrywa: kończy właśnie kompletowanie wykonawców gruntownej modernizacji siłowni za ponad 1 mld zł. Renowacji poddane zostaną kotły i turbiny, co pozwoli uzyskać dodatkowe 100 MW mocy. Prace potrwają do 2014 r. Bez modernizacji elektrownia zostałaby wyłączona w latach 2016 – 2018, bo bloki nie spełniałyby norm dotyczących zawartości w spalinach tlenków azotu.
– Bez modernizacji turbin Połaniec miałby jeszcze jakieś 10 lat życia technicznego. Po realizacji projektu elektrownia będzie mogła pracować do ok. 2035 r., na dodatek ze sprawnością zwiększoną o blisko 10 proc. – mówi DGP Grzegorz Górski, prezes GdF Suez.
Do wielkiej modernizacji trzech najstarszych bloków w Elektrowni Kozienice przymierza się Enea. Krzysztof Zborowski, prezes elektrowni, szacuje, że łączny koszt remontów może sięgnąć 900 mln zł. – Umożliwi to wydłużenie eksploatacji bloków do 2026 r. – deklaruje.
Modernizuje się także Elektrownia Bełchatów, jedna z największych siłowni w Unii Europejskiej. Do dziś kompleksowo zmodernizowano już cztery bloki, a kolejny jest w trakcie modernizacji. Do remontu trafi jeszcze sześć jednostek.
PGE nie podaje szacunkowych kosztów tych prac. Zdaniem obserwatorów branży łączny koszt programu modernizacji Bełchatowa to nawet 6 mld zł. Aż miliard kosztowała rewitalizacja zaledwie jednego bloku nr 6, zakończona w grudniu 2011 r. Rekonstrukcja i modernizacja urządzeń pozwoliły jednak na podniesienie mocy jednostki do blisko 400 MW oraz obniżenie emisji tlenków azotu i pyłu do wymagań, które będą obowiązywać po 2016 r.
Elektrownie chętnie modernizują bloki, bo to o wiele łatwiejsze niż budowa nowych. – Kolejne projekty opóźniają się, więc możliwość utrzymania mocy stosunkowo niewielkim kosztem zachęca do remontów – mówi Paweł Puchalski, szef biura analiz DM BZ WBK. Jego zdaniem to jednak droga na skróty.
EdF, właściciel Rybnika, ma inne podejście. Koncern podjął decyzję o budowie nowej jednostki o mocy 900 MW, która zastąpi cztery najstarsze. – Wykorzystamy najlepszą z możliwych dostępnych technologii do produkcji energii elektrycznej z użyciem węgla – zapowiada Katarzyna Majchrzak, rzeczniczka EdF Polska.
Napisano 01.05.2012 - 19:47
ja tylko mówię jak Ciebie odbieram, nie ma w tym żadnych chwytów. Po prostu dla mnie jesteś oderwanym od rzeczywistości mitomanem. Przypominasz mi "Walczącego z Trollami" z tematu o Chemtrails.
Cham i prymityw, powtórzę się.
Skończyliśmy rozmowę Panie wysoki poziom.
Napisano 02.05.2012 - 16:42
Napisano 02.05.2012 - 17:49
Napisano 03.05.2012 - 09:34
Różnice w wynikach Eurostatu i GUS. @
W Polsce bardziej miarodajne są wyniki GUSu, choćby z powodu lepszego zrozumienia wewnętrznych zależności. Do tego GUS ma mniejszą bezwładność wyników, docierają do niego szybciej i są dokładniejsze. Różnica 3% w liczbie bezrobotnych to ogromna kwota. Eurostat musiałby doliczać pracowników szarej i czarnej strefy - których nie jest w stanie podliczyć nawet GUS.
Różnica między Trendem, a Zmianą trendu. @
Prawdopodobna zmiana linii trendu nie jest jeszcze trendem.
Jednak biorąc pod uwagę czynniki globalne w administracji, a zwłaszcza najpoważniejszego z nich - zamrożenie funduszu płacowego, można spodziewać się ograniczenia zatrudnienia. Do tego dochodzi zakończenie większości programów europejskich w ramach ostatniej perspektywy finansowej - do której obsługi potrzebne były ogromne ilości urzędników. Następny budżet nie będzie już prawdopodobnie tak szczodry.
Mechanizacja pracy. @
Oczywiście że nie jest skutkiem wystąpienia płacy minimalnej. Jednak płaca minimalna do tego skłania w pewnym stopniu.
Jest jasne że podwyższenie płacy minimalnej o 100% nie skłoni pracodawców do nagłej mechanizacji
bo nie mają do tego środków.
Na inwestycje trzeba mieć finansowanie
, jednak powolne podwyższanie płacy minimalnej w granicach wzrostu wydajności pracy + inflacja, skłania pracodawców do przesunięcia inwestycji na sektory automatyzacji i mechanizacji produkcji, a także informatyzacji która poprawi wydajność w działach administracji.
Niepełnosprawni. @
Zawsze są większym obciążeniem dla pracodawcy. Choćby budowa wyciągu dla wózka, by mógł dotrzeć do pracy, lub taka organizacja lokalu, by mógł poruszać się na wózku (większe odstępy między boxami). Ubikacja dla niepełnosprawnych.
Nie ma co czarować, niepełnosprawny to większy koszt dla pracodawcy.
Włączanie w to emocji zaburza rzeczywistość.
Chyba że mówimy tutaj o pracy wirtualnej, tutaj nie ma żadnej różnicy. Jednak wszędzie gdzie dojazd do pracy i poruszanie się po lokalu jest wymagane, są w gorszej sytuacji.
Wydajność pracy. @
Wywalam pracownika z pracy jeśli nie może zapracować na ustaloną wcześniej wypłatę. Jeśli wykonuje pracy za mniej, niż nędzną płace minimalną w 40 godzinnym tygodniu pracy - to nie jest warty kwoty wydanej na stanowisko pracy.
Zawsze byłem zwolennikiem pracy na akord i płacy uzależnionej od wyników.
Napisano 03.05.2012 - 15:15
Bzdura. To są te same dane, spływające dokładnie w ten sam sposób, które czasem są opracowane wg innej metodologii.
zmiana linii trendu nie jest trendem:) tu się ubawiłem. A czym jest?
Rad byłbym gdybyś wskazał mechanizm ekonomiczny, wg którego zamrożenie płac skutkuje cięciami etatów. Otóż płace zamraża się po to, aby utrzymać istniejące etaty bez dosypywania dodatkowej kasy na wynagrodzenia.
ooo, to już nie "zmusza", tylko skłania w pewnym stopniu. Jeżeli dodasz do tego, że tylko w niektórych branżach i gałęziach gospodarki, przybliżysz się w końcu do prawdy.
mówisz wszystko się da zmechanizować, to tylko kwestia środków?
mechanizacja produkcji to tylko jeden przykład inwestycji, w dodatku istniejący tylko w niektórych branżach.
wytłumacz to na przykładzie hmm np: sprzątaczki zarabiającej płacę minimalną. Jak to jej podwyżka skłania pracodawcę do mechanizacji produkcji oraz poprawy wydajności w działach administracji.
o proszę, więc teraz chodzi już nie o wydajność (jak w poprzednich postach), ale koszt dla pracodawcy?
wskaż nam proszę w jaki sposób księgowy na wózku jest mniej wydajny od pełnosprawnego.
o proszę, więc mamy wynagrodzenie (płacę minimalną) i do niego dostosowujemy pracę danego pracownika Ja optuję jednak za tym, aby to wynagrodzenie było dostosowane do pracy danego pracownika.
P.s. Drodzy moderatorzy, kilka ładnych stron temu moderator mylo złamał jeden z punktów regulaminu tego forum w sposób podręcznikowy, za co mimo raportu nie otrzymał nawet upomnienia. Jak to jest więc z tymi upomnieniami i ostrzeżeniami, regulamin forum nie obowiązuje moderatora?
Napisano 03.05.2012 - 16:40
Eurostat nie otrzymuje wszystkich danych zbieranych przez GUS. Ma swoje standardy.
Prawdopodobna zmiana trendu. Przestań wkładać te niepotrzebne wstawki o Twoim humorze, bo ani mnie, ani nikogo tutaj on nie obchodzi.
Rad byłbym gdybyś wskazał mechanizm ekonomiczny, wg którego zamrożenie płac skutkuje cięciami etatów. Otóż płace zamraża się po to, aby utrzymać istniejące etaty bez dosypywania dodatkowej kasy na wynagrodzenia.
To nie jest zamrożenie płac, tylko zamrożenie funduszu płacowego. Jest to znaczna różnica. Fundusz jest do dyspozycji szefów jednostek administracyjnych. Ich zadaniem jest go rozdysponować.
Mają wybór, utrzymywać pensje pracowników na niezmiennym poziomie od 3 lat (gdy inflacja od tej pory wyniosła jakieś 10%), albo podwyższyć wypłaty kosztem zwolnień i braku uzupełnień po przejściach na emeryturę.
Wykłócanie się o mało istotne różnice w znaczeniu słów nie jest moim celem.
W każdej gałęzi gospodarki która korzysta z pracowników pobierających pensje minimalne - żebyś już miał pewność.
Patrz Japonia, lub w mniejszym stopniu Niemcy.
Dlatego podałem też automatyzacje i informatyzacje.
wytłumacz to na przykładzie hmm np: sprzątaczki zarabiającej płacę minimalną. Jak to jej podwyżka skłania pracodawcę do mechanizacji produkcji oraz poprawy wydajności w działach administracji.
Czemu narzucasz mi tak beznadziejną i idiotyczną tezę do obrony? Nie mam zamiaru.
Wzrost wypłaty dla sprzątaczki skłoni do poprawy wydajności pracy w jej granicach kompetencji, nie w administracji.
Np. wynajęciu wydajnej firmy sprzątającej która posiada profesjonalny sprzęt, który w godzinę wykona pracę sprzątaczki pracującej cały dzień. Albo zatrudnienie sprzątaczki na pół etatu i kupnie wydajnych maszyn sprzątających.
Mniejsza wydajność + większe koszty dla pracodawcy. Nie punktuj, tylko dyskutuj. Inaczej Twoje posty są bezwartościowe.
wskaż nam proszę w jaki sposób księgowy na wózku jest mniej wydajny od pełnosprawnego.
Jasne, prace administracyjne są atrakcyjne dla ludzi niepełnosprawnych. Jednak wtedy wkraczają wyższe koszty dla pracodawcy i to tylko jego wola czy chce je ponosić. Oczywistym jest że w świecie wolnej konkurencji pracodawca nie chce ponosić niepotrzebnych kosztów, które zmniejszają jego konkurencyjność.
Wskaż mi proszę ile jest księgowych w Polsce i czemu nawet jeśli księgowymi byliby tylko niepełnosprawni - nie wystarczyłoby im pracy na tym stanowisku.
Prima Aprilis?
Napisano 03.05.2012 - 20:01
naprawdę? To które dane otrzymuje, a które nie? Jakie konkretnie standardy? Opowiedz, chętnie posłucham.
zamrożenie funduszu płacowego w PO-lskich realiach oznacza zamrożenie płac. Tak też definiowane jest w ustawie budżetowej na 2012 r.,który zakłada "zamrożenie płac w budżetówce". Płace zamraża się po to aby nie redukować etatów.
aha, więc w owych gałęziach skłania by tych pobierających pensje minimalną pracowników zastąpić maszynami?
no i co mam zobaczyć? Co mi chcesz pokazać?
skąd przedsiębiorca chcący wyceniający sprzątanie gabinetów na powiedzmy 1300 zł miesięcznie wyczaruje kasę na profesjonalną firmę sprzątającą? za co kupi te wydajne maszyny?
aa, więc mam nie punktować nieścisłości? Otóż dla mnie jest to elementem każdej rozmowy, gdy coś jest dla mnie wątpliwe po prostu o tym piszę.
zmiana linii trendu nie jest trendem:) tu się ubawiłem. A czym jest?
wskaż nam proszę w jaki sposób księgowy na wózku jest mniej wydajny od pełnosprawnego.
no i co mam zobaczyć? Co mi chcesz pokazać?
naprawdę? To które dane otrzymuje, a które nie? Jakie konkretnie standardy? Opowiedz, chętnie posłucham.
wytłumacz to na przykładzie hmm np: sprzątaczki zarabiającej płacę minimalną. Jak to jej podwyżka skłania pracodawcę do mechanizacji produkcji oraz poprawy wydajności w działach administracji.
strasznie rozmywasz temat niepełnosprawnych. Cała nieścisłość powstała w sferze wydajności niepełnosprawnego pracownika, a nie żadnych kosztów.
w jakim celu mam to wskazywać i skąd niby mam to wziąć?
Wyraźnie napisałeś, że zrobiłeś to licząc na to, że się tym podjaramy i cytat z Ciebie : "będziemy hejtować". Wobec tego niezależnie od dnia przyznałeś się do perfidnej prowokacji, co jest sprzeczne z regulaminem tego forum.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych