Chyba nie oczekujesz że znam dokładne sposoby działania Eurostatu? Jeśli wiesz więcej ode mnie to się podziel.
najpierw w jednym z wcześniejszych postów stwierdzasz:
GUS ma mniejszą bezwładność wyników, docierają do niego szybciej i są dokładniejsze.
co sugeruje, że orientujesz się w zakresie rozbieżności między GUS a Eurostat. Na moją odpowiedź, że są to dokładnie te same dane, spływające w ten sam sposób i tak samo dokładne, jedynie w niektórych przypadkach opracowywane w oparciu o nieco inną metodologię, stwierdzasz:
Eurostat nie otrzymuje wszystkich danych zbieranych przez GUS. Ma swoje standardy.
co utwierdza mnie w przekonaniu, że orientujesz się w tych różnicach, więc zadaje pytanie o to, których danych Eurostat nie otrzymuje i jakie to standardy? W odpowiedzi otrzymuję coś takiego:
Może Ty wiesz jak działa system ESA95 z którego Eurostat korzysta?
odpowiadam na to pytanie i przypominam się ze swoim, w zamian otrzymuję:
Chyba nie oczekujesz że znam dokładne sposoby działania Eurostatu?
Wniosek: Stwierdzasz, że dane Eurostatu spływają wolniej niż do GUS, oraz , że są mniej dokładne, przyznając się jednocześnie do tego, że nie znasz sposobów działania Eurostatu.
I tak wygląda właśnie dyskusja z Tobą.
Tak.
Własne obserwacje nie są miarodajnym punktem odniesienia. Co więcej, sam to przyznałeś, a oto Twoje słowa :
...Świetnie. Argumenty w stylu "ja widzę - ja wiem, mam gdzieś statystyki i ankiety" są spoko... Problem w tym że percepcja jest wybiórcza i szuka się tego, co chcesz znaleźć...
To jest właśnie problem, jedynym argumentem jaki wysuwacie jest coś w stylu:
"bo ja widzę, bo ja słyszałem"
Ludzkie oceny są zawsze nieobiektywne, dlatego nie wierze w argumenty w stylu "porozmawiaj z ludźmi".
link
dziękuję, przyznaję rację.
Jesteśmy konkurencyjni w stosunku do zagranicy.
Na jakich danych się opierasz? poproszę o źródło. O ile mnie nie myli to konkurencyjność gospodarek jest rankingowana przez Światowe Forum Ekonomiczne. W najnowszym rankingu Polska notowana jest na 41 pozycji. Uważasz, że 41 pozycja na 142 notowane kraje ( z których około połowa to kraje trzeciego świata) pozwala stwierdzić, że nasza gospodarka jest konkurencyjna?
Co istotne, a zarazem alarmujące Polska w rankingu konkurencyjności spada.
Oczywiście w niektórych branżach bardziej, w innych mniej.
Tak, bo nowoczesne gospodarki są oparte na zmechanizowanej, wydajnej pracy, nie na taniej sile roboczej pracującej gołymi rękoma.
Więc przyznałeś, że niepisanym celem istnienia płacy minimalnej jest zwalnianie ludzi i zasilanie grona bezrobotnych. Inwestycje w mechanizacje można poczynić także przy braku płacy minimalnej.
Tak jestem człowiekiem, ale nie musisz tego potwierdzać.
Naprawdę nie wiem jak mam się do Ciebie zwracać by nie urazić dumy, skoro czepiasz się do stwierdzenia "człowieku". Dobrze, że nie otrzymałem za nie ostrzeżenia.
Dyskusja nie polega na wyszczekiwaniu krótkich komend i pytań,
dlatego nikt na tym forum nie szczeka. Nazwanie odpisywania "wyszczekiwaniem" jest sformułowaniem obraźliwym i nieprzystającym moderatorowi, ciekaw jestem czy pozostanie bez reakcji.
tylko na wytłuszczaniu swojego zdania i popieraniu tego argumentami.
a w momencie, gdy ktoś się z tym wytłuszczonym zdaniem i argumentami nie zgodzi i zada pytanie, to hmmm... szczeka?
W Twoim wypadku wygląda to bardzo biednie. Zamiast przedstawiać argumenty które będą obalać moje zdanie, każesz mi się tłumaczyć i szukać ich samemu.
A więc sprawdźmy jak to jest naprawdę, przyjrzyjmy się z bliska naszej polemice w tym temacie:
- Pierwszy post, który w nim napisałem #109, punkt po punkcie odnosił się do przedstawionych przez Ciebie tez. Nie odniosłeś się do tego ani słowem.
- post #133, merytoryczny, na temat, polemika z tym co napisałeś, nie odniosłeś się do niego ani słowem
- potem (ok 350 posta) miała miejsce podjęliśmy dyskusję na temat reformy emerytalnej oraz eksportu i jego wpływu na rozwój gospodarczy. W pierwszym przypadku wykazałem bardzo wybiórczą logikę Twojego rozumowania i poprosiłem o wskazanie osób z branży podzielających Twój pogląd (podniesienie wieku konieczne, OFE) W odpowiedzi usłyszałem:
To Ty nie przedstawiłeś żadnego poparcia swojej dziwnej tezy w słowach jakiegokolwiek ekonomisty. To Ty chcesz budować jakiś nowy sposób radzenia sobie z problemem - to pokaż mi że jeszcze ktoś oprócz Ciebie o tym wie i popiera
po mojej odpowiedzi :
np profesor zwyczajny ekonomii Leokadia Oręziak ze Szkoły Głównej Handlowej, jest m.in kierownikiem Zakładu Finansów Przedsiębiorstw i Ubezpieczeń, co Ty na to?
wątek się urwał
W drugim przypadku postawiłeś tezę, że rosnący eksport wpływa korzystnie na wzrost gospodarczy. Wymyślałeś różne wskaźniki, jak procentowy udział eksportu w deficycie handlowym. udział deficytu w eksporcie, itp itd. Napisałem, że jesteś w błedzie i eksport wpływa korzystnie na wzrost gospodarczy jedynie w przypadku gdy przekłada się na poprawę salda bilansu. Jako dowód podałem Tobie wzór na PKB i jednocześnie poprosiłem abyś przedstawił swój, w którym zależność opisana przez Ciebie jest zawarta. Podałeś przykład z krzesłem na poparcie jednej ze swoich tez. Po wykazaniu przeze mnie, że sytuacja wcale nie musi wyglądać tak jak napisałeś Dyskusja się urwała. Zanim się jednak urwała zdążyłeś merytorycznie ją zakończyć:
Nie brnij dalej w te bzdury, bo właśnie się ośmieszasz. Dla Twojego dobra.
- w międzyczasie zarzuciłeś mi nieznajomość giełdy:
Nie znasz się na giełdzie i farmazonisz. Pamiętam jak w latach ~2000 WIG20 przekraczał magiczną barierę 2000 punktów. Teraz jest na wysokości 3000 punktów.
na moją odpowiedź, że to nieprawda i WIG20 oscyluje na poziomie 2300-2400 pkt, a 3000 to historia, której poziomu nie widać na horyzoncie, wątek oczywiście się urwał.
minęło sporo postów i powróciłeś, bardzo merytorycznym : " no w końcu coś się tutaj dzieje". Nie działo się jednak jak widać na tyle, abyś odniósł się do moich postów. Wobec tego przypomniałem się:
Z jakiego wzoru korzystasz obliczając PKB? I jakie zmienne konkretnie zaprzeczają moim twierdzeniom?
2. Która to poważna persona związana z ekonomią podziela Twój punkt widzenia w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego? (na Twoją prośbę ja podałem nazwisko osoby podzielającej mój punkt widzenia).
3. W którym to "obecnie" WIG 20 ma wartość 3000 pkt?
4. W jaki sposób wydedukowałeś, że postuluję pogląd by wybrańcom narodu płacić pensję minimalną?
wątek się urwał. W między czasie po raz kolejny merytorycznie odpowiedziałeś innemu użytkownikowi :
AGuila@
Bla, bla, bla.
i wkleiłeś wykres długoterminowy Down Jones. Na moje obiekcje:
Wklejając wykres powinieneś umieć go zinterpretować. Pomogę Ci. Jak myślisz, ile spółek było notowanych na DJ w latach 80-tych, a ile jest dzisiaj? I w jakim stopniu Twoim zdaniem przekłada się to na wzrost indeksu?
odpowiedziałeś:
Co do grafu. Teraz zazwyczaj gra się na wzrost danego pakietu akcji - np. WIG20 i jego wzrost równa się naszemu zyskowi. Manipulujesz i próbujesz straszyć ludzi nieobeznanych w temacie.
czyli zupełnie nie na temat. Moje pytanie o to, w którym konkretnie miejscu manipuluję, pozostało oczywiście bez odpowiedzi.
Potem posunęłeś się do pomówienia:
Przypomnę Ci że miałeś pretensje że OFE inwestuje na giełdzie (ale pięknie rozmowa się rozmyła i nie chcesz powracać do meritum mimo już dwukrotnego przypomnienia z mojej strony)
na moją odpowiedź:
proszę podaj odnośnik do postu, w którym dyskusja się rozmyła, do tego, w którym pominęłem choć jedną Twoją wypowiedź na temat OFE?
wątek się urwał.
Następnie na lawinę artykułów o tym jak to w Polsce jest dobrze, umieściłeś primaaprylisową wrzutkę bez kozery dodając, że chodziło Tobie o to, aby go "bezmyślnie hejtować".
Zarzucałeś mi używanie "nieprecyzyjnych określeń". Moje pytanie o przykłady pozostało naturalnie bez odpowiedzi. Zarzuciłeś " nie używanie żadnych określeń", na moje pytanie w którym miejscu odpowiedzi się nie doczekałem.
Ocenę tego, w czyim wypadku wypada to "raczej biednie" pozostawiam użytkownikom tego forum.
Teraz przynajmniej widzę jaki jest Twój cel - "kontrola w rozmowie". Biedne to i smutne - ja rozmowę traktuję jako drogę, a nie cel sam w sobie.
Nie, kontrola w rozmowie nie jest celem, jest środkiem do jego osiągnięcia.
Ależ zawsze są mniej wydajni, czasem jest to bardzo nieznaczne - ale jest. Jednak w większości branż są o wiele mniej wydajni i się do nich nie nadają. Podaj jakieś źródło które potwierdzi Twoje twierdzenie.
Nikt nie prowadzi takich statystyk, to absurd. Skoro stwierdzasz, że zawsze są mniej wydajni to jeszcze raz zapytam: w jaki sposób księgowy na wózku inwalidzkim jest mniej wydajny od pełnosprawnego z uwagi na to, że jest na wózku? I co jego niepełnosprawność ma do rzeczy w kontekście wydajności?
Do czego zmierzasz? Opowiedz o co Ci chodzi, nie będę zgadywał kogo masz na myśli.
np osobę na wózku wykonującą pracę umysłową.
Co do reszty. Przestań gadać o mnie, bo nie jestem celem dyskusji.
nie gadam o Tobie, tylko o tym co wypisujesz i co rzutuje na tę dyskusję.