To jest ważne więc proszę przeczytajcie to.
Pewnie wielu zdziwi to co zaraz przeczytają. Do wczoraj byłem zagorzałym przeciwnikiem rządu Tuska. Uważałem premiera za osobę nie wrażliwą na problemy społeczne ale jestem z wykształcenia politologiem, odbyłem praktyki w gabinetach kilku polityków i partii chociaż nigdy się do żadnej partii nie zapisałem i nie wspieram żadnego polityka, a własną karierę związałem z marketingiem w sektorze prywatnym i wszystko co umiem i zawdzięczam, to zawdzięczam tylko sobie, bo żaden z tych polityków nigdy się nie odwdzięczył.
Dla mnie zastanawiająca jest rzecz inna. Jakim cudem użytkownicy reprezentujący określone poglądy są w stanie ni stąd ni zowąd zmienić je o 180 stopni praktycznie z dnia na dzień? To, że na forach werbowani są propagandziści różnych idei było jakiś czas temu głośne i poruszane nawet na tym forum, w którymś temacie. Analizując wypowiedzi tych samych użytkowników z wątku o zbliżonej tematyce: "Wybory Parlamentarne 2011" z wypowiedziami tutaj mam podejrzenie czy w tym przypadku nie zaszło coś podobnego.
Tusk nie lubi się dzielić z nami problemami rządu i państwa to jego wada i zaleta.
Żaden polityk dobrowolnie nie podzieli się problemami, gdyż będzie to dla niego śmierć polityczna. Owo podzielenie się jest możliwe w przypadku problemów, których przyczyny leżą w większej części poza bezpośrednim wpływem Rządu (np problem demograficzny). Nigdy nie podzielą się problemem, na który mają bezpośredni wpływ ( np stan finansów publicznych ). Tutaj jest miejsce dla dziennikarzy. To oni powinni rzetelnie informować opinię publiczną o faktycznych problemach i sukcesach, zamiast uprawiać propagandę Tuskowego sukcesu made in TVN.
Zaletą jest to, że mamy poczucie w miarę silnego ośrodka władzy,
co konkretnie świadczy o tej sile?
a wadą to, że nie rozumiemy dlaczego nasz rząd musi podejmować tak trudne decyzję.
a przykład takiej trudnej decyzji? Bo chyba nie masz na myśli "reformy" emerytalnej?
Muszę w tym momencie zaznaczyć, że uważam tak jak w poprzednich postach pisałem, że największym błędem Tuska jest zatrudnianie niekompetentnych ludzi oraz obsadzanie wszystkich stanowisk w spółkach państwa ludźmi PO lub ich rodzin przez co wracamy znowu do początku czyli do niekompetencji ludzi, którzy obejmują ważne stanowiska bez potrzebnego doświadczenia by się w nich sprawdzać - czyt. słabi negocjatorzy, którzy mają tendencje do ulegania wytrawnym graczom, oraz nie do końca świadomi prawdziwego potencjału własnych resortów i zaplecza konkurencji, przeciwników czy partnerów (jak kto woli ich nazywać) - co do tych kwestii jestem pewien.
Tusk nie robi tego jednak ze względu na wiarę w ich kompetencje. Co więcej nawet się z tym nie kryje. Jest to gra obliczona na osłabienie wewnątrzpartyjnej opozycji. Jego błędem nie jest pokładanie nadziei w nieodpowiednich ludziach.
Teraz natomiast praktyczna ocena działań tego rządu - różna od mojej dotychczasowej i bliższa opinii mylo, który zdaje się rozumiał to być może bardziej intuicyjnie lub po prostu nie potrafił tego wytłumaczyć tak jak powinien. Droga, którą wybrał rząd (ustawy emerytalne, refundacji leków, podatków itd..) to wszystko wydaje nam się skrajnie nie odpowiedzialne ponieważ nie wiemy dokąd ten rząd zmierza. Gabinet Tuska nie zwykł do dzielenia się kierunkiem polityki i stąd te wszystkie nie porozumienia.
Postulujesz pogląd, że Rząd wprowadza słuszne reformy, a jego polityka ma słuszny kierunek, tylko my jesteśmy tak mało pojętni, że owego kierunku nie rozumiemy? Przecież kierunek działań tego gabinetu widać jak na dłoni. To utrwalenie wylansowanej dzięki mediom propagandy sukcesu, przy okazji wydrenowanie kieszeni podatnika podwyżką obciążeń fiskalnych. Celem tego Rządu jest trwać. Tusk jako jego twarz szykuje się na stołek europejski, media już ogłosiły casting na jego następcę.
Ja uważam, że oni nie chcą jak to zwykliśmy mówić dorobić się na naszych grzbietach czyt. pracy Polaków czy nie szukają lukratywnych stanowisk w parlamencie EU.
Jak myślisz dlaczego w mediach ogłoszony jest casting na następce Tuska?
Nasze Państwo zostało przekazane w ręce PO, każdy chyba wie w jakim stanie.
W jakim? Jestem ciekawy Twojej opinii.
Możemy się sprzeczać czy w lepszym czy w gorszym jednak nie zaprzeczalnym jest fakt, że otrzymali średniej wielkości, niskiej jakości Państwo usytuowane pomiędzy wschodem, a zachodem Europy gdzie z jednej strony o wpływy jako rynek zbytu i taniej siły roboczej walczy EU i USA, a z drugiej Federacja Rosyjska nadal uważa nas za swoją tradycyjna strefę wpływów.
Ależ tu nie ma się o co sprzeczać. Wystarczy porównać podstawowe wskaźniki ekonomiczne.
Wracając do planu Tuska - ogólnie jest bardzo prosty ale najtrudniejszy w wykonaniu. Tusk chce zbudować Państwo, które z jednej strony ma budżet pozwalający na wpływ w sprawach Europejskich po przez inwestowanie w strukturach gospodarki EU (chyba każdy wie jak się traktuje takiego co cały czas tylko bierze, a nie daje nic w zamian), z drugiej Państwo, w które zainwestowano ogromne ilości kapitału zagranicznego (Może za Gdańsk obcokrajowcy nie chcą umierać ale na pewno zechcą umierać w obronie własnego kapitału, który w Polsce zainwestowali).
Polska od momentu przystąpienia do UE wpłaca na jej konto składkę członkowską. Na wielkość środków, z których skorzysta wpływ mają głosy reprezentujących ją w PE europosłów oraz zdolność negocjacyjna dyplomacji. O skuteczności opisanego przez Ciebie budowania niech świadczy fakt, w jaki sposób Tusk zostal potraktowany deklarując z otwartą przyłbicą przeznaczenie naszych pieniędzy na uczestnictwo w pakcie fiskalnym.
Teraz pewnie parsknęliście śmiechem ale zastanówcie się przez chwile... Polska jest krajem w większości już sprywatyzowanym.
Polska jest krajem, w którym sprywatyzowano tylko najbardziej łakome i dochodowe kąski. Część z tych prywatyzacji skończyła się w kryminale. Deficytowe molochy dalej znajdują się w rękach Państwa.
Co więc wymyślił? Ano wymyślił jak za jednym zamachem sprawić by budżet był duży i pensje szły w górę... Wybrał najtrudniejszą drogę, którą podejrzewam, że okupi utratą władzy i dyskredytacją - jednak jestem pewien, że historia osądzi go jako najlepszego przywódcę naszego narodu od czasu Piłsudskiego - Będzie drugim Kazimierzem Wielkim. Być może to nad wyraz ale na czym jego plan polega?
Rząd podnosi akcyzy i podatki by sprawić aby ceny w naszym kraju wzrosły, zrównując się z Europejskimi. Chyba wszyscy widzimy jak coraz ciężej się nam żyje.. Takie same pieniądze nie starczają nawet na takie same zakupy jak 3 miesiące wcześniej, a wypłaty - wciąż takie same. Jest dramatycznie! O co więc chodzi - ano o to, że skoro ceny idą w górę to Kowalski nie będzie szukał już pracy za 2000 zł na rękę tylko za 3000 zł. Potem za 4000 zł i tak cały czas. Nikt kto zarabia 1800 zł nie będzie szczęśliwy i przez cały czas swojej pracy będzie szukał lepszej i lepiej płatnej, a prywatni przedsiębiorcy by zatrzymać doświadczonych i wykwalifikowanych pracowników będą musieli im podwyższać wynagrodzenia bo w innym wypadku pozostaną im słabo wykwalifikowani pracownicy, przez których będą ponosili straty przez co nie będą w stanie utrzymać się na rynku i w efekcie zbankrutują tworząc tym samym miejsce dla przedsiębiorstw, które lepiej płacą i dbają o kwalifikacje pracowników.
o matko Więc powinien wprowadzić 80% podatek PIT i 40% VAT , wtedy będzie się nam żyło jeszcze trudniej. Wtedy będziemy szukać pracy za 2000 czy 4000, ale za 6000 i tak dalej. Nikt kto zarabia 4000 nie będzie zadowolony i szczęśliwy i cały czas będzie szukał lepszej i lepiej płatnej, a prywatnie przedsiębiorcy chcąc zatrzymać najbardziej wykwalifikowanych pracowników będą musieli im tak podwyższać wynagrodzenie bo w innym wypadku pozostaną im słabo wykwalifikowani pracownicy, przez których będą ponosili straty przez co nie będą w stanie utrzymać się na rynku i w efekcie zbankrutują tworząc tym samym miejsce dla przedsiębiorstw, które lepiej płacą i dbają o kwalifikacje pracowników. Albo podnieśmy PIT do 90% i VAT do 50%, po czym zadajmy się na przedstawiony tu przez Ciebie mechanizm
Państwo to bardzo złożony organizm. Składa się z tysięcy urzędników, milionów obywateli. Każda prosta myśl filozoficzna wprowadzana w życie musi następnie być dostosowana do każdego trybiku, który tworzy Państwo. Ta prosta myśl tyska jest ogromnym przedsięwzięciem. Na naszej mini skali możemy porównać to do prostej myśli - zbuduję dom. Aby go zbudować potrzebujemy, środków, specjalistów, materiałów, ziemi, możemy zostać oszukani, możemy użyć złych materiałów, cały proces trwa czasami latami - ale wszystko zaczyna się na prostej myśli "chcę wybudować dom", a kończy na zamieszkaniu w tym właśnie domu.
Jeżeli chcę wybudować dom, to jako rozsądny człowiek doskonale wiem, że chęci nie wystarczą. Potrzebny jest plan, potrzebne są działania, potrzebne są środki, potrzebne są wyrzeczenia, do zamieszkania w domu droga baardzo daleka i wyboista.
To jest ciężki i długi proces ale nareszcie jesteśmy na dobrych torach.
Dług publiczny rośnie w tempie lawinowym, obciążenia fiskalne rosną, deficyt budżetowy rośnie, a Ty piszesz, że jesteśmy na dobrych torach:)
Myślę, że czas zostawić Tuska w spokoju i zacząć go wspierać zamiast wbijać mu szpilki gdzie się da i kiedy tylko się da.
W czym konkretnie uważasz, że powinniśmy Tuska wesprzec?
Albo będziemy za przeproszeniem śr..ć we własne gniazdo albo podwiniemy rękawy i będziemy je wspólnie budować
My je budujemy z podwiniętymi rękawami, dzięki temu Tusk ma co przejadać, w tej budowie otrzymujemy co jakiś czas jednak kłody pod nogi w postaci choćby rosnących podatków
To od nas zależy w jakim gnieździe będziemy żyć. Dodam tylko, że jeszcze żadne gniazdo w którego architekt się zmieniał co chwile nie zostało ani szybko, ani tanio, ani dobrze wybudowane - więc dajmy trochę wsparcia temu naszemu Tuskowi - bo jak widać wykończyliśmy go i zaczyna się poddawać, a te hieny co wszystko zawsze tylko niszczyli, a nie potrafili nic zbudować już go szarpią by odebrać mu władzę..
biedny Tusk, on w pocie czoła buduje a my rzucamy mu kłody pod nogi śmiać się czy płakać? W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie niż napisałeś.
Użytkownik mefistofeles edytował ten post 08.05.2012 - 19:00