Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego w Polsce jest dobrze


  • Please log in to reply
756 replies to this topic

#721

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Abusrd nr 1.


Raczej koszt samochodu, bez kosztów paliwa, ubezpieczenia i napraw mechanicznych. :P

Absurd nr 3.


Gdyby Kubice obowiązywała inflacja prędkości można by było tak powiedzieć.

Absurd nr 4.


Skąd te wnioski. Wydatkowanie dotacji z UE właśnie wymusiło na nas potężne wydatki na infrastrukturę.

Absurd nr 5.

Absurd nr 6.

Absurd nr 7.


Albo lepszy stan wyremontowanych dróg zmniejszył koszta ich utrzymania. Stara droga po zimie to ser szwajcarski, nowa zazwyczaj nie ma nawet rys.

Chyba zauważyłeś że wyremontowano w ostatnich latach dość sporo dróg i torowisk.

Ale wiem jak wyglądają polskie drogi i na tej podstawie wnioskuję, że wygrała opcja nr 3 - "zostawiają dziury same sobie".


A ja wiem ile się poprawiło i ile zmieniono w ostatnich latach. Do tego nie zauważyłem by drogi zostały nagle zostawione samym sobie.

Paliwa "sprytnie" nie są wliczane do koszyka inflacji A generalnie inflację powoduje zalewanie rynku pieniądzem. Wystarczy popatrzeć na podaż złotego. Państwo emituje na potęgę papiery dłużne, które stają się podstawą do kreacji pieniądza przez banki komercyjne u których państwo się zadłuża. Inflację produkuje rząd do spółki z NBP i bankami komercyjnymi. Koszty ponosi reszta społeczeństwa.


Jakim to "sprytnym" sposobem paliwa są wliczane do koszyka inflacji? To jest twardy surowiec, który kupujemy zza granicy, a cena jest ustalana na giełdzie. Gdzie tutaj miejsce na sprytną magie?
Podaż pieniądza podażą pieniądza, ale nie jest to główny czynnik w obecnej sytuacji.

Myślę, że to nie jest realne bezrobocie, tylko Hiszpanie stracili wiarę w instytucje państwowe i nie rejestrują swojej działalności. Im młodsi tym większa utrata wiary. Zresztą nie bez słuszności, bo rejestrowanie etatów to jakiś komunistyczny artefakt.


Część z tego na pewno, ale nie możliwe by wszyscy z nich pracowali na czarno.

Uważam, że Hiszpania się wkrótce rozpadnie, a wraz z nią kolejne państwa narodowe w tym Polska.


Co ma piernik do wiatraka? Zupełnie rozstrzelone porównanie.



#722

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Raczej koszt samochodu, bez kosztów paliwa, ubezpieczenia i napraw mechanicznych. :P


Ale za to z choinką zapachową w postaci propagandy?


Gdyby Kubice obowiązywała inflacja prędkości można by było tak powiedzieć.



Pod warunkiem, że Kubica by sam tej inflacji nie napędzał.


Skąd te wnioski. Wydatkowanie dotacji z UE właśnie wymusiło na nas potężne wydatki na infrastrukturę.


No stąd, że napisano, że największe oszczędności poczyniono w zakresie utrzymania mienia publicznego. A dotacje z UE, ze względu na konieczność wkładu własnego, spowodowały jednocześnie zadłużenie państwa i inflację.

Albo lepszy stan wyremontowanych dróg zmniejszył koszta ich utrzymania. Stara droga po zimie to ser szwajcarski, nowa zazwyczaj nie ma nawet rys.


Taaa, bo drogi w Polsce są na bieżąco utrrzymywane. I nigdy nie brak jest pieniędzy na remonty tych pozostałych, nielicznych już :roll: starych dróg.


Chyba zauważyłeś że wyremontowano w ostatnich latach dość sporo dróg i torowisk.


Zauważyłem, że jedyne co się robi to przeżuca środki. Gdy jedne drogi się poprawiają, to inne wyglądają coraz bardziej dramatycznie. Generalnie od dłuższego czasu obserwuję jak Polska przemienia się w republikę bananową, gdzie wyspy jako takiego dostatku kontrastują z powszechną biedotą i bylejakością.


A ja wiem ile się poprawiło i ile zmieniono w ostatnich latach. Do tego nie zauważyłem by drogi zostały nagle zostawione samym sobie.


Widocznie ja żyję w jakimś innym kraju.


Jakim to "sprytnym" sposobem paliwa są wliczane do koszyka inflacji? To jest twardy surowiec, który kupujemy zza granicy, a cena jest ustalana na giełdzie. Gdzie tutaj miejsce na sprytną magie?
Podaż pieniądza podażą pieniądza, ale nie jest to główny czynnik w obecnej sytuacji.


Czytaj uważnie. Paliwa "sprytnie" *NIE* są wliczane do koszyka inflacji. Większość ceny tego twardego surowca to akcyza. I nawet jak ceny paliwa lecą w dół na międzynarodowych rynkach, to u nas cena twardo się trzyma. Tak czy siak wystarczy poaptrzeć na podaż złotówki. Wzrost podaży musi spowodować inflację, nie ma innej możwliwości.

#723

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale za to z choinką zapachową w postaci propagandy?


Zaczynasz ku niej dryfować, tylko w drugą stronę.

Pod warunkiem, że Kubica by sam tej inflacji nie napędzał.


Inflacja to nie tylko wina Kubicy, a ostatni jej duży wzrost był ogólnoświatowy.

No stąd, że napisano, że największe oszczędności poczyniono w zakresie utrzymania mienia publicznego. A dotacje z UE, ze względu na konieczność wkładu własnego, spowodowały jednocześnie zadłużenie państwa i inflację.


Po części za te oszczędności odpowiadają zakupy grupowe w administracji. To miliony złotych oszczędności na wielu zakupach.

Taaa, bo drogi w Polsce są na bieżąco utrrzymywane. I nigdy nie brak jest pieniędzy na remonty tych pozostałych, nielicznych już starych dróg.


Z szydzenia jeszcze nic nie wynikło. Są utrzymywane nie gorzej niż zawsze. A nowych jest sporo.

Widocznie ja żyję w jakimś innym kraju.


Najwyraźniej nie za bardzo chcesz zobaczyć.

Czytaj uważnie. Paliwa "sprytnie" *NIE* są wliczane do koszyka inflacji.


Już wiem czemu się pomyliłem. Nie mogło dojść do mnie że napisałeś coś takiego. Jasne że paliwo jest wliczane do koszyka inflacji. ;)

link

Paliwo do prywatnych zastosowań i transport, został zastąpiony jednym mianownikiem: Transport.



#724

sickman.
  • Postów: 82
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

W Polsce jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej: Posłowie PiS: rząd chce wprowadzić podatek katastralny

Użytkownik sickman edytował ten post 05.06.2012 - 17:59


#725

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Inflacja to nie tylko wina Kubicy, a ostatni jej duży wzrost był ogólnoświatowy.


A jak na świecie się kreuje pieniądze? Dokładnie tak jak w Polsce. W istocie, ten system jest narzucany przez międzynarodową finansjerę. To taki współczesny feudalizm.


Po części za te oszczędności odpowiadają zakupy grupowe w administracji. To miliony złotych oszczędności na wielu zakupach.


Jeszcze je obcięli? Już ostatnio byłem w szoku jak dowiedziałem się, że pracownicy przynoszą prywatne komputery czy drukarki do Komendy Wojewódzkiej Policji, bo centrali nie stać na zakup. Pytanie retoryczne. na co idą te miliardy z podatków i na czym się nie oszczędza, skoro wydatki państwa i tak rosną.


Z szydzenia jeszcze nic nie wynikło. Są utrzymywane nie gorzej niż zawsze. A nowych jest sporo.


No to w takim razie pogratulować ambicji i nowoczesności kraju w którym żyjesz. W Mozambiku nowych dróg też jest sporo.


Najwyraźniej nie za bardzo chcesz zobaczyć.


O tak, codziennie zamykam oczy jak mnie telepie na wyjeździe z mojego miasta. Pewnie samochód trzęsie się z radości, a ja nie widzę tej autostrady, która pod nim biegnie.


Paliwo do prywatnych zastosowań i transport, został zastąpiony jednym mianownikiem: Transport.


No właśnie, a transport to może być równie dobrze, silnie promowany w Unii Europejskiej rower. Albo okaże się, że połowa Polaków korzysta z tanich linii lotniczych, tak jak za PRLu nie było inflacji bo taniały lokomotywy.

#726

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Miałem się w tym temacie nie wypowiadać ale:

Wyliczenia kosztów dla adwokata po x lat ciężkich studiów i y lat aplikacji - żeby wyjść na czysto przy kosztach utrzymania kancelarii około 3 tysięcy miesięcznie musi mieć obrót około 9 tysięcy. Z 1 tysiąca zarobionego "od sprawy" trzeba oddać złodziejowi 400 zł + dochodowy później z całego miesiąca - dochodzi do kuriozum gdzie człowiek na stażu zarabia więcej niż jego szef.

Nic a nic nie dziwię się ludziom, którzy uważają, że nie opłaca się prowadzić jakiegokolwiek interesu.



#727

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rząd chce zmienić urzędnikom system płac

Znikną dzisiejsze trzynastki, nagrody jubileuszowe oraz dodatki stażowe.

Rząd zabiera się do likwidacji przywilejów kolejnej grupy zawodowej – urzędników. W efekcie na nowym systemie wynagradzania mają skorzystać najlepsi. Po kieszeni dostaną ci, którzy pracę traktują jak przykry obowiązek.

DGP dotarł do projektu założeń nowelizacji ustawy o służbie cywilnej. Na początku reforma obejmie 122 tys. członków korpusu służby cywilnej. Całkowicie zmieniony zostanie system wynagradzania pracowników i urzędników mianowanych administracji rządowej. Projekt, na polecenie Stałego Komitetu Rady Ministrów, wspólnie mają przygotować szef służby cywilnej, szef kancelarii premiera oraz minister finansów.

Reforma nie oznacza cięć w budżecie na fundusz wynagrodzeń dla poszczególnych urzędów. Nadal będzie wynosił ok. 7 mld zł rocznie. Inaczej będzie jednak wyglądał podział tych środków.

Drastycznie zmienią się m.in. zasady przyznawania urzędnikom trzynastek. Dziś mają zagwarantowaną wypłatę 13. pensji w wysokości 100 proc. W przyszłości gwarantowane będzie tylko 5 proc. Pozostałą część dyrektorzy generalni mogliby przeznaczyć m.in. na podwyżki lub nagrody dla najlepszych pracowników jako rekompensatę za zamrożenie im płac do końca 2015 r.

To jednak nie koniec rewolucji. Zmniejszone miałyby być też odprawy emerytalne dla urzędników – z sześciu do zaledwie trzech miesięcy.

Z naszych ustaleń wynika, że resort finansów chce jeszcze głębszych zmian w systemie wynagradzania urzędników. Zlikwidowane miałyby być też dodatek stażowy oraz nagrody jubileuszowe. Rząd rozważa też zastąpienie nagród uznaniowych systemem premiowym, w czym może napotkać opór związków zawodowych.

– Urzędnicy nie mają się co obawiać, bo uelastycznienie systemu wynagradzania byłoby powiązane z odpowiednimi przepisami przejściowymi. W większości nie obejmowałyby one dotychczasowych pracowników, tylko nowo zatrudnionych – uspokaja Sławomir Brodziński, szef służby cywilnej.

Przyznaje, że tak poważna reforma powinna objąć całą administrację publiczną, w tym pracowników samorządowych. Obawia się jednak, że likwidacja części przywilejów płacowych (np. dodatku stażowego) spowodowałaby odpływ urzędników. Takiego zagrożenia nie widzi jednak Ewa Polkowska, szefowa Kancelarii Senatu, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Legislacji. – Bardzo popieram reformę, zwłaszcza zmniejszenie trzynastki i odprawy emerytalnej. Dzięki temu będzie można elastyczniej zarządzać kadrami – ocenia Polkowska.

Inni eksperci również chwalą propozycje rządu.

– Dodatki stałe nie motywują pracowników do lepszej pracy i trzeba je w całej administracji zlikwidować. Obecnie pensje urzędnicze przyznawane są za samo przychodzenie do pracy, a nie np. za liczbę poprawnie wydanych decyzji – mówi dr Stefan Płażek, adwokat z Katedry Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tłumaczy, że wraz z tymi zmianami trzeba jednak opracować przejrzyste kryteria przyznawania podwyżek i nagród dla najlepszych urzędników. Nowe propozycje zmian jesienią mają trafić do Sejmu.


link

Ta zmiana radykalnie zmieni sposób działania urzędów. Teraz nie będzie liczył się staż, tylko wyniki pracy.



#728

Jęk Lodowatych Ulic.
  • Postów: 326
  • Tematów: 11
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

(P)osłom tez powinny zlikwidować takie zarobki jakie mają teraz ale wiadomo swoich kolesi się nie rusza tak samo te pieniądze które zostaną po tych 13-stach przejdą na premie dla kolesi i nie tylko

#729

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie krzywdźmy wszystkich posłów. Niektórzy z nich to dobrzy ludzie. Udzielający się i przesiadujący w biurach poselskich. Diety i uposażenia są z idei przeznaczone właśnie dla takich osób, by nie musieli być bogaci żeby spełniać aktywnie funkcje posła.

Oczywiście większość to szaraki, a część jest czarnymi owcami. Najlepszym sposobem byłoby wprowadzenie zależności między jakością pracy, a uposażeniem. Wtedy Ci którzy faktycznie robią coś dla swojego regionu dostawaliby odpowiednie za swoją pracę pieniądze, a lenie zarabialiby podstawową dietę.

Może kiedyś.



#730

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Krótki aczkolwiek treściwy tekst opisujący poziom ogólnego dobrobytu w naszym kraju.


Polska = bogaty kraj!


Jeśli spojrzymy na dowolną rodzinę, grupę, firmę, społeczność, itp. pod kątem ich zamożności – to łatwo zauważymy, że im jest bogatsza tym mniej potrzebuje pracować aby godnie żyć
– a im biedniejsza, tym ciężej wszyscy muszą pracować aby w ogóle przeżyć, nie mówiąc o wzbogaceniu się. Albo patrząc z drugiej strony – jeśli nie wszyscy w takiej grupie pracują – to grupa taka popada w coraz większą biedę, bo nie może zarobić na swoje utrzymanie.

W przeciwieństwie do rodziny bogatej, której członkowie nie muszą pracować, albo pracują bardzo mało, albo tylko część rodziny pracuje a reszta nie musi – po prostu stać ich na to, bo są bogaci. Nie muszą pracować bo żyją ze swojego bogactwa. Albo patrząc z drugiej strony – jeśli wszyscy w takiej grupie wzięli by się do pracy – to grupa taka będzie bogacić się jeszcze bardziej, będzie jeszcze bogatsza o to, co zarobi pracując.



Jakim krajem zatem jest Polska – bogatym czy biednym?

Najpierw kilka faktów:

1. GUS podaje m.in., że 1/3 osób zatrudnionych na umowę o pracę pracuje w sektorze publicznym, to znaczy, że ich pensje pochodzą z tego, co państwo zabierze w postaci podatków pozostałej części społeczeństwa, pozostałym 2/3.
Znaczy to również tyle, że ta 1/3 tak naprawdę nie płaci podatków – bo ich „podatki” są przecież pobierane z ich pensji, czyli z wydatków państwa – a więc z podatków pozostałych 2/3 pracujących.

2. Obciążenia podatkowe w Polsce sięgają ogółem około 50% - co potwierdza m.in. tzw. „Dzień wolności podatkowej” przypadający regularnie na koniec czerwca, czyli w połowie roku – a co każdy może sam wyliczyć sumując podatki:
np. jeśli dostajesz dziś wypłatę w wysokości 3000zł – to Twój pracodawca wydaje na Ciebie ponad 5000zł miesięcznie (zapytaj pracodawcę lub wpisz w google: „kalkulator płacowy pracodawcy” lub poczytaj obowiązującą ustawę).
Ponadto, z tych 3000zł które dostajesz na rękę, 560zł to podatek VAT, który zapłacisz robiąc dowolne zakupy.

Już w tej chwili zostało Ci tak naprawdę 2440zł, z 5000zł które zapłacił za Twoją pracę Twój pracodawca – a jeszcze przecież musisz z tego zapłacić podatek akcyzowy (kupując np. paliwo, alkohol lub papierosy, płacąc rachunek za prąd) oraz inne opłaty na rzecz państwa (skarbowe, środowiskowe, itp.)

2440 to 48% z 5000 – czyli oddajesz państwu MINIMUM 52% z tego co wypracujesz swoją ciężką pracą (nie licząc podatków akcyzowych!)



Powróćmy więc do pytania czy Polska jest krajem biednym czy bogatym.

Jeśli stać nas na to, żeby ponad połowę naszych pieniędzy oddawać komuś innemu
– innymi słowy jeśli do życia wystarcza nam mniej niż połowa tego co jesteśmy w stanie wypracować
jeśli Polacy mogą sobie pozwolić na to, żeby 1/3 spośród zdolnych do pracy i produktywnych obywateli NIE MUSIAŁA na siebie zarabiać – tylko była utrzymywana z pracy pozostałych 2/3 pracujących rodaków (tak samo jak zasługująca na to starszyzna oraz dzieci)
– to czarno na białym widać, że Polska to BARDZO BOGATY kraj !!!


..chyba, że kraj jest biedny, tylko ludzie są tak głupi, że WYDAJE IM SIĘ, że ich na to wszystko stać...
...ale to przecież niedorzeczne, bo Polacy to mądry naród i każdy to wie!



Źródło: http://freedom.nowyekran.pl



#731

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To znaczy że Korea to bardzo bogata bo 50% społeczeństwa jest w wojsku. :mrgreen:

Artykuł ma wiele niedociągnięć i niesprawiedliwości. Czemu policje wlicza się do grupy osób które nie zarabiają na siebie? Strażaków? Wojskowych? Prawników z urzędu, prokuratorów, sędziów.
Stronniczy jak pierun. Przeczytałem na tej stronie też taki mały artykuł:

Za długi, nie będę wstawiał.

Trochę naiwny nie uważacie?



#732

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Rugi katastralne – Piotr Jakucki



Niedawno trafiłem do jednej z komórek Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Już miałem wchodzić, gdy uważnie przeczytałem tabliczkę. A tam: „Urząd Miasta Stołecznego Warszawy. Biuro Geodezji i Katastru”.

Zaraz, zaraz. Jakiego katastru? Przecież kataster w Polsce nie obowiązuje!

Po powrocie do domu usiadłem od razu do laptopa. Chwila poszukiwań i jest! Okazuje się, że państwo polskie nie ma pieniędzy np. na pomoc społeczną, ale jako typowe państwo opresyjne, zawczasu już szykuje się, by wprowadzić nową daninę, która wielu uczyni żebrakami bez własności.

W maju, a więc dokument jest świeży jak – nie przymierzając „chrupiące bułeczki” ministra Krasińskiego z lat 80. – Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przygotowało projekt pod szumną nazwą: „Założenia krajowej polityki miejskiej do roku 2020”.

Oczywiście, zmiany mają być przeprowadzone „by żyło się lepiej. Wszystkim”. Rząd chce więc naprawiać suburbanizację, a więc proces wyludniania się centrum miasta i rozwoju strefy podmiejskiej. Suburbanizacja jest zjawiskiem społecznie pozytywnym, ponieważ przynosi rozwój infrastruktury, czyli np. sklepów, punktów usługowych, małych kafejek, restauracji, czy lokalnej komunikacji. Tworzą się więc w miarę samowystarczalne miasta-sypialnie, takie jak np. Otwock, czy Milanówek, z których ludzie dojeżdżają do pracy w mieście, nie są skazani na robienie zakupów w koszmarnych galeriach handlowych, a na pizzę, czy piwo mogą pójść do pobliskiej pizzerii, czy pubu.

Żeby nie było nieporozumień, do ideału jest jeszcze bardzo daleko. Jeden z moich znajomych mieszka w małym miasteczku w Bawarii, jakieś czterdzieści kilometrów od Monachium. Dojazd do pracy nie zabiera mu, jak to często jest w Warszawie ponad godzinę w korkach. Niemcy, co prawda, ponoć przegrali wojnę, ale autostrad u nich w bród. Wraca po południu do domu, ma do wyboru małe sklepiki, oraz restauracje, w tym: grecką (ze znakomitymi musaką i horiatiki!), włoską (specjalność zakładu – lasagnie) i niemiecką. Oprócz tego sportheim, w którym spotyka się ze znajomymi i gra w piłkę. Czyli żyje tak jak powinien żyć człowiek w XXI wieku.

Rząd Tuska, co można przeczytać i obejrzeć w mediach głównego nurtu, też robi wszystko dla ludzi. Jest więc za suburbanizacją, chce ją tylko „zrównoważyć” oraz „przeciwdziałać” jej „negatywnym zjawiskom”. Nie pozostawia niedomówień: „Cel ten dotyczy wszystkich typów ośrodków miejskich zarówno miast wojewódzkich, jak i regionalnych, subregionalnych oraz lokalnych. W ramach tego celu realizowane będą działania związane z adaptacją i tworzeniem efektywnej struktury przestrzennej miast dostosowanej do potrzeb jej użytkowników, która łączy wzrost gospodarczy z potrzebą ochrony środowiska. Ważnymi kierunkami działań będą zatem: przywrócenie ładu przestrzennego na obszarach zurbanizowanych oraz opanowanie negatywnych skutków niekontrolowanej suburbanizacji i hamowanie rozprzestrzeniania się zabudowy na tereny podmiejskie oraz podejmowanie działań służących intensyfikacji wykorzystania terenów zurbanizowanych, co przyczyni się m.in. do ograniczania zużycia energii elektrycznej oraz zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych.” – czytamy w dokumencie.

Czy to oznacza, że Platforma Obywatelska wespół z wiernym sojusznikiem – Polskim Stronnictwem Ludowym – chce przeznaczyć jakieś pieniądze na rozwój społeczności lokalnych. Ależ gdzież tam, od nich przywódcy „zielonej wyspy” już dawno umyli ręce, skutkiem czego np. szkoły finansowane przez samorządy zamykają drzwi na kłódkę.

„Przeciwdziałanie negatywnym zjawiskom” ma się odbyć poprzez nałożenie podatku katastralnego, czyli jak to jest sprecyzowane na stronie 20 projektu: „zreformowanie systemu podatku od nieruchomości (np. poprzez wprowadzenie podatku od wartości nieruchomości ad walorem lub podatku zależnego pośrednio od wartości nieruchomości poprzez wprowadzenie strefowania maksymalnych stawek podatku, np. w zależności od PKB podregionu NTS-3, wielkości i funkcji miejscowości; wprowadzenie większych stawek podatku od gruntów miejskich nieużytkowanych etc.)”.

Ów, nic nie mówiący większości, podatek od wartości nieruchomości, to właśnie podatek katastralny, co oznacza, że właściciele nieruchomości będą opodatkowani co najmniej podwójnie. Płacą już przecież podatek gruntowy, za sam fakt posiadania domu i działki, bądź samego gruntu. To oczywiście tylko jednak z odsłon państwa opresyjnego, niszczącego ludzi absurdalnymi przepisami i coraz większymi daninami.

Kasa państwa jest pusta, więc wartości nieruchomości – nie tylko działek, ale także np. mieszkań własnościowych – zostaną tak przeszacowane, by państwo zabrało jak najwięcej podatku.

Nie wiadomo ile Tusk wyrwie tu z naszych kieszeni. Niezależnie jednak, czy będzie to pół procenta, procent, czy dwa procent rocznie od wartości, oznaczać to będzie w wielu przypadkach rugi katastralne. Proszę sobie po prostu obliczyć daninę w wysokości 0,5 procent od mieszkania własnościowego wartego np. 200 tysięcy, czy działki z domem o wartości 1 600 000 złotych, którą będą musieli płacić właściciele zarabiający średnią krajową. W styczniu Główny Urząd Statystyczny wyceniał ją na około cztery tysiące złotych, ale w rzeczywistości zarobki w Polsce są o wiele niższe. Czym więc skończy się kataster? Na wsiach powstaną latyfundia, upadną małe gospodarstwa rodzinne. W miastach ludzie będą się wyzbywać własności, niektórzy pójdą pod most… W Anglii kilkanaście lat temu, gdy wprowadzano opresyjne podatki, sprawa skończyła się zamieszkami ulicznymi, w Grecji pamiętam boje studentów z policją, gdy rząd cofnął im ulgi komunikacyjne. Na Placu Omonii płonęły opony, w ruch poszły butelki z benzyną.

A co robi nadwiślański leming? Leming nic nie widzi, ale kto ma mu powiedzieć prawdę? Opozycja, która opozycją tak naprawdę nie jest? „Solidarność”, która sprawę emerytur oddała walkowerem? Trzeba być naiwnym i nie znać mechanizmów podejmowania decyzji politycznych, by sądzić, że odwoływanie się do prezydenta Komorowskiego, czy Trybunału Konstytucyjnego coś da. Tu potrzebny jest front protestu społecznego i wielotysięczne demonstracje, pokojowe, ale z uwagi już na samą swoją liczebność będące demonstracją siły. Jak naśladować Orbana, to naśladować, a nie uprawiać czczą propagandę.

Ale, że nie jesteśmy na Węgrzech to Tuskowe „przeciwdziałanie negatywnym skutkom suburbanizacji” będzie bezkarne. Tym bardziej, że im większa opresyjność, tym większe nagrody z Unii. Właśnie Bank Światowy zatwierdził 750 mln euro pożyczki, pierwszej z dwóch, których celem jest wzmocnienie polskich finansów publicznych. Peter Harrold, dyrektor BŚ na Europę centralną i kraje bałtyckie uzasadnił tę łaskawość Brukseli uznaniem dla rządu w Warszawie za reformę systemu emerytalnego.

Pożyczka ma ponoć przynieść pieniądze na „socjal” i podnieść poziom życia. To się nazywa dopiero wciskanie propagandowego kitu. Takiego jak ten o „zielonej wyspie”, choć należy zapalać już czerwoną latarnię, gdyż mimo prawie trzyprocentowego wzrostu gospodarczego pod względem zamożności, liczonej jako PKB na głowę mieszkańca, z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej, w 2012 r. nadal będziemy na piątym miejscu od końca i dopiero za 6,5 roku prześcigniemy Portugalię, a rok później Grecję. A więc kraje w kryzysie, którego u nas przecież nie ma!

Piotr Jakucki



Źródło: http://www.bibula.com




Ciekawy tekst wpisujący się w tematykę wątku. Polecam.

#733 Gość_Konradyn von Hohenstaufen

Gość_Konradyn von Hohenstaufen.
  • Tematów: 0

Napisano

Czemu policje wlicza się do grupy osób które nie zarabiają na siebie? Strażaków? Wojskowych? Prawników z urzędu, prokuratorów, sędziów.

Tutaj ja nie rozumiem pytania. I co to za niedociągnięcia i niesprawiedliwości w artykule? Gdzie jest przekłamanie?

Swoją drogą to jest jeszcze gorzej niż artykuł podaje. Z danych GUS-u, w trzecim kwartale 2011 roku na 8,5 milionów ludzi zatrudnionych w Polsce, niecałe 3,2 miliony pracuje w budżetówce. To daje nam prawie 38%.

Użytkownik Konradyn von Hohenstaufen edytował ten post 22.06.2012 - 21:44


#734

ChemicalStimulants.
  • Postów: 160
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

To znaczy że Korea to bardzo bogata bo 50% społeczeństwa jest w wojsku. :mrgreen:

Artykuł ma wiele niedociągnięć i niesprawiedliwości. Czemu policje wlicza się do grupy osób które nie zarabiają na siebie? Strażaków? Wojskowych? Prawników z urzędu, prokuratorów, sędziów.
Stronniczy jak pierun. Przeczytałem na tej stronie też taki mały artykuł:

Za długi, nie będę wstawiał.

Trochę naiwny nie uważacie?



Prosta sprawa. Nie generujesz dochodu czyli nie zarabiasz na siebie. A jak nie zarabiasz na siebie to ktoś inny cię utrzymuje.

#735

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie można tak powiedzieć. Generują dochód poprzez swoje usługi. Wszystkie państwowe usługi są przez nas opłacane w podatkach.

Policjanci spełniają rolę stróżów prawa i płacimy za to w podatkach. Generują wymierny dochód jeśli chodzi o utrzymywanie porządku.

W przypadku strażaków nawet nie będę wchodził w szczegóły. To chyba najbardziej ceniony dział budżetówki.

Tak samo lekarze, nauczyciele, wojskowi. Wszyscy wykonują dla nas różnego rodzaju usługi i nie można powiedzieć by nie wytwarzali dochodu. Tutaj już wchodzimy w libertiańską przesadę - że kto pracuje w budżetówce to nierób i pasożyt. Jeśli występują problemy to z powodu złej organizacji, nie z powodu że ludzie pracują w firmie "Polska".

A potem z chęcią się korzysta z ich usług. :roll:




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych