-Pchamy się do Strefy Euro która już teraz jest praktycznie żywym trupem,
-Wypłacimy na jej ratowanie ponad 100 mld złotych,mimo że w niej nie jesteśmy...
- Nie widzę żebym płacił euro w sklepie. To że wyrażamy wolę wstąpienia do strefy euro nie świadczy o tym że wstąpimy w najbliższej przyszłości. Szwecja mówi o wstąpieniu do strefy euro od jej wprowadzenia i co?
- Skąd wyssałeś taką dziwną kwotę?

Chyba Ci się pomyliło o jedno zero i na dodatek nie dotarłeś do informacji że pieniądze mają być
pożyczone.
Jeśli to ma być pomysł na ratowanie gospodarki Naszego kraju,to ja wysiadam.Statystyki idzie o kant potłuc,bo nie zwiększają one wypłaty którą otrzymuje przeciętny Kowalski,ani nie poprawiają jakości jego życia.
A co poprawi jeśli nie wzrost gospodarczy, zwiększenie wydatków konsumpcyjnych i zwiększenie inwestycji przedsiębiorstw. Możecie sobie jechać na emocjach, ale rzeczywistości nie przeskoczycie. Statystyki mają realne odzwierciedlenie w świecie rzeczywistym i swoimi wywodami tego nie zmienicie. Sprawdźcie sobie statystyki gospodarcze z lat 2006-2007, były równie świetne jak sytuacja na rynku pracy.
Świetnie to odzwierciedla poziom waszych argumentów, które są skrajnie emocjonalne i nieracjonalne.
Musk@
Właśnie widzę że pracowało najwięcej Polaków w historii Polski. O co Ci chodzi z tymi cyferkami? Że pracuje mniej kobiet? Cięcia w administracji publicznej są jednoznaczne z ubywaniem miejsc pracy dla kobiet, bo one są tradycyjnie głównymi pracownicami takich instytucji.
Jesteś niereformowalny, próbujesz mi wcisnąć cytat który zawiera taką informacje:
Po pierwsze warto zwrócić uwagę, że w III kw. pracowało według szacunków prawie 16,3 mln Polaków (w pełnym i niepełnym wymiarze czasu), to najwięcej w historii Polski.
jako negatywny w swoim znaczeniu...