Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego w Polsce jest dobrze


  • Please log in to reply
756 replies to this topic

#91

Shay.

    Herszt Bandy

  • Postów: 356
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Polacy są pragmatyczni i przez dziesięciolecia wyrzeczeń dowiedzieli się, że z pustego się nie naleje. Dziura budżetowa sięga nieba, ciąć trzeba. Ludzie żyją dłużej, trzeba podnosić wiek emerytalny.


Jakie cięcia? Nie ma cięć, jest tylko stała podwyżka podatków. Chyba, że masz na myśli to, że kancelaria premiera" ucięła" 1.5mln z wydatków w stosunku do poprzedniego roku, mimo, że podwyższyli sobie budżet o 3mln z racji naszej prezydencji w UE.

Jeżeli rząd tnie przywileje a nie obniża proporcjonalnie podatków, oznacza to, że PODNOSI PODATKI. Premier mówi" musimy zacisnąć pasa", ale póki co pasa zaciskają jedynie obywatele. Zamiast zmniejszać dziurę, my próbujemy ją zasypać pieniędzmi, a administracja i tak przeżre tyle ile dostanie i jeszcze nas zadłuży.

Prawda jest taka, że żyjemy w głębokim socjalizmie. Olbrzymie rozrośnięty aparat państwa przeżera niesamowite ilości pieniędzy, nie dając nam właściwie nic. Tyle, że nie powinien nic dawać. Ale- tutaj najważniejsze- nie powinien odbierać. Minimalne składki na wojsko, policję i szczątkową administrację. Socjalizm należy ukrócić, razem z rozrośniętą biurokracją, ale przy tym należy DRASTYCZNIE obniżyć większość podatków, część zlikwidować. Uprościć biurokrację i uwolnić gospodarkę, to jedyna szansa. Możemy powiedzieć" OK, rezygnujemy z przywilejów, ale rezygnujemy również z władzy, która cokolwiek chce nam zabrać".

Mylo, zawsze z uwagą czytałem Twoje wypowiedzi, gdyż broniłeś gospodarki wolnorynkowej, kapitalizmu, wolności i generalnie wspierałeś" słuszną" rację stanu. Nie bywam ostatnio na forum często, ale odnoszę wrażenie, że zacząłeś bronić tez i" światopoglądu" polskiej władzy zarówno w sprawach wewnętrznych jak i zewnętrznych( vide eurointegracja). Skąd ta zmiana poglądów? Być może śledzę zbyt mało Twoich wypowiedzi w ostatnim czasie( nawet ten temat czytałem dosyć wybiórczo) i się mylę( wtedy wybacz podejrzenia) ale zaczęło mnie to gryźć, gdyż gdy wcześniej natrafiałem na tematy związane z gospodarką i widziałem Twój post, zwykle nie było potrzeby bym interweniował i cokolwiek ludziom mniej obeznanym w temacie wyjaśniał ;)
Pozdrawiam, Przemek

Użytkownik Shay edytował ten post 28.12.2011 - 05:20


#92 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Ludzie wychodzą na ulice w Grecji i Belgii z egoistycznych powodów(...)


Jedną z cech kapitalizmu jest przedkładanie własnego interesu ponad interes ogółu. Można to nazywać egoizmem. Ja też dla siebie i swojej rodziny chcę jak najlepiej. Niestety reprezentuję sektor prywatny, a moje, w przeciwieństwie do sektora publicznego, ewentualne wystąpienie z "palącą się oponą" pod Belwederem, niechybnie skończyłoby się na dołku, potem w sądzie, etc. Mnie nie wolno strajkować. A mam taką ochotę po tym jak, w 2009 byłem zmuszony do cięć i likwidując z bólem serca jedną placówkę posłałem kilka osób na trawkę. Może napiszesz, że zwyczajnie sobie nie poradziłem? Otóż nie. Poradziłem sobie i przetrwałem. Niestety branża w której działam posiada jedną z większych konkurencji. Paradoksalnie pracownicy których zwalniałem, bo nie było mnie na nich stać, stawali się moją konkurencją. Sam sobie szkodziłem, ale jaki miałem wybór? Ponadto ja działam legalnie, płacąc podatki, ZUS, odprowadzając VAT, a oni - lecz nie tylko, działają w szarej strefie. Z autopsji wiem, ilu moich znajomych z branży zaliczyło bankructwo i też przeszli do szarej strefy. Skąd więc u Ciebie taki optymizm? Wyjdź z domu i spójrz ile jest pustych lokali do wynajęcia. Zadaj sobie pytanie, dlaczego sklepy rotują. To, że w handlu molochy odnotowują wzrost sezonowy obrotów, nie jest odzwierciedleniem rzeczywistej kondycji całego sektora. Padają małe podmioty gospodarcze. Większość działa na pograniczu progu opłacalności. Ja jestem producentem i wiesz co Ci powiem... Pozwalniałem ludzi i pozostawiłem minimum. Teraz sam też zasuwam. To mój biznes więc i moja sprawa. Czuję jednak, że to niedługo się skończy. Państwo mi w żaden sposób nie pomaga. Państwo mnie wykańcza! Mój poziom życia spadł. Jestem na to gotowy, bo rozumiem sytuację, ale niech ten rządowy motłoch też to zrozumie. Cięcia muszą być wszędzie. U nich w szczególności. Te 6 mld euro jest dowodem na to, że rządzą nami ludzie niekompetentni. Te pieniądze powinniśmy wpompować w swoje żyły. Chętnie skorzystałbym z nieoprocentowanej „pożyczki” na kilka lat. Zatrudnił kilka osób, może przebranżowił. Poczucie stabilizacji ożywia rynek. Teraz niczego nie planuję, widzę jak mnie olewają ludzie, którzy rozpieprzają moje pieniądze. I mają się wybornie, bo kryzys to w końcu mój problem.

Żyję i obserwuję rynek, bo jestem jego częścią. Potrafię rozróżnić rzeczywistość od bełkotu i propagandy. Statystyki mnie tak interesują, jak ja interesuję rząd. Te broszurki nie ukażą prawdziwych faktów. Istniejący na rynku wrocławskim od prawie ćwierćwiecza developer zwalnia masowo swoich pracowników (to się dzieje teraz). W ciągu roku pobudowali sporo i tabelki to uwzględnią, tyle tylko, że o ludziach nie wspomną, a to, że przyczyną jest problem ze spłatą wielomilionowych kredytów, to już w ogóle sza. Bank też odnotuje zyski, bo kredyty udzielone, a kogo w słupkach interesuje kalendarz spłat.

#93

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Shay@

Jakie cięcia? Nie ma cięć, jest tylko stała podwyżka podatków.


Przecież tnie się koszty, w bardzo wielu aspektach.

Zamiast zmniejszać dziurę, my próbujemy ją zasypać pieniędzmi, a administracja i tak przeżre tyle ile dostanie i jeszcze nas zadłuży.


2 letnie zamrożenie płac administracji publicznej to przeżeranie wszystkiego co dostanie? :P Nie że jakoś bardzo bronię administracji, ale jednak prawda musi być na wierzchu - ot dla zasady. Urzędnicy też ludzie, dostają słabe wypłaty, pracują kiepsko. Moim zdaniem powinno się ich liczbę znacznie ograniczyć, ale dobrze opłacać.


Rządzący mają spory problem. Z Polski wyjechało prawie 2 mln ludzi, którzy powodują gigantyczny spadek możliwości naszego kraju. To nie są przelewki, budżet w tym momencie stracił wiele miliardów złotych, które są konieczne do jego zbilansowania.


Prawda jest taka, że żyjemy w głębokim socjalizmie. Olbrzymie rozrośnięty aparat państwa przeżera niesamowite ilości pieniędzy, nie dając nam właściwie nic. Tyle, że nie powinien nic dawać. Ale- tutaj najważniejsze- nie powinien odbierać. Minimalne składki na wojsko, policję i szczątkową administrację. Socjalizm należy ukrócić, razem z rozrośniętą biurokracją, ale przy tym należy DRASTYCZNIE obniżyć większość podatków, część zlikwidować. Uprościć biurokrację i uwolnić gospodarkę, to jedyna szansa. Możemy powiedzieć" OK, rezygnujemy z przywilejów, ale rezygnujemy również z władzy, która cokolwiek chce nam zabrać".


Dobrze, tylko jak to zrobić. Świat nie jest taki czarno-biały, jest tu tyle zależności których nie da się nagle zmienić - a na pewno nie na modłe Korwinowską. Zobowiązania emerytalne i dług Polski trzyma za pysk każdego twórce budżetu. Czasy gdy łykałem takie teksty nie popartych planem się skończyły. Odkąd Korwin zrobił z siebie pośmiewisko i nawet nie zdobył podpisów we wszystkich okręgach, nie mam już do niego takiego sentymentu. Okazał się populistą który nie umie działać. Jako felietonista jest spoko, ale działacz z niego średni. To nie znaczy że nie popieram wolnego rynku, ale nie da się go wprowadzić ot tak strzeleniem palca. Dodatkowo trzeba jakiś sensownych liderów, w USA Ron Paul wydaję się racjonalnym człowiekiem, który nie jest ogarnięty szałem swojej nieżyciowej wizji.

Jedną z cech kapitalizmu jest przedkładanie własnego interesu ponad interes ogółu. Można to nazywać egoizmem.


Przywileje socjalne z kapitalizmem mają niewiele wspólnego, więc nie mieszajmy jednego z drugim. :P

Niestety reprezentuję sektor prywatny, a moje, w przeciwieństwie do sektora publicznego, ewentualne wystąpienie z "palącą się oponą" pod Belwederem, niechybnie skończyłoby się na dołku, potem w sądzie, etc. Mnie nie wolno strajkować.


Sektor prywatny jest rozdrobniony. Nikt nie zabrania stworzenia legalnego protestu. Zbiera się ludzi, rejestruje i działa. Tylko że w sektorze prywatnym nie ma organizacji która by to mogła koordynować - vide związki zawodowe.

A mam taką ochotę po tym jak, w 2009 byłem zmuszony do cięć i likwidując z bólem serca jedną placówkę posłałem kilka osób na trawkę. Może napiszesz, że zwyczajnie sobie nie poradziłem? Otóż nie.


Co ma rząd do katastrofalnego spadku koniunktury w roku 2009? Nie tylko Ty miałeś wtedy problemy i nie tylko Ty musiałeś zwalniać. O takie rzeczy nie można winić rządu Polski, bo bańka spekulacyjna rozlała się od strony USA. Wszystkiemu są winni żydzi, murzyni i rząd. :P

Skąd więc u Ciebie taki optymizm? Wyjdź z domu i spójrz ile jest pustych lokali do wynajęcia.


Puste lokale do wynajęcia. Też je zauważyłem i brałem to za przykład upadku Polski, jednak potem zauważyłem że wraz ze pewną ilością pustych lokali (nie jakąś katastrofalną) idzie bardzo duży wzrost obłożenia centrów handlowych. Klimat handlu się zmienił i po prostu wszyscy przenoszą się do takich właśnie centrów, bo ludzie je lubią i tam przebywają. W związku z tym, często nie ma jeszcze pomysłu na wykorzystanie pustych lokali w centrach miast, które przestały być głównym miejscem zakupów.

Padają małe podmioty gospodarcze. Większość działa na pograniczu progu opłacalności. Ja jestem producentem i wiesz co Ci powiem... Pozwalniałem ludzi i pozostawiłem minimum. Teraz sam też zasuwam. To mój biznes więc i moja sprawa. Czuję jednak, że to niedługo się skończy. Państwo mi w żaden sposób nie pomaga. Państwo mnie wykańcza! Mój poziom życia spadł.


Jedni padają, inni tworzą nowe firmy. Taka już specyfika rynku. Do tego jeśli porównujesz sytuacje sprzed 2009 do dziś... Tego nie da się porównać. Sam dobrze wiem jak wyglądało to kiedyś. Pieniądze leżały na ulicy. Koniunktura kręciła się wtedy tak mocno, że wystarczyło produkować cokolwiek, by mieć kasy jak lodu. Tamta sytuacja jednak była ułudą, wyczarowaną kredytami i tworzącą się bańką spekulacyjną. Wielu nie mogło się odnaleźć po tak nagłym krachu i zmianie sytuacji, ale właśnie kryzysy tworzą silne firmy. Mój poziom życia też spadł od tamtej pory, ale nie mogę o to winić Polski, bo to był globalny kryzys.

Te 6 mld euro jest dowodem na to, że rządzą nami ludzie niekompetentni. Te pieniądze powinniśmy wpompować w swoje żyły. Chętnie skorzystałbym z nieoprocentowanej „pożyczki” na kilka lat.


O jakich 6 mld mówisz? Jasne pieniądze wydawane na rozwój przedsiębiorczości są trafioną inwestycją. Jednak są programy pomocowe z UE, można z nich korzystać do woli, jeśli ktoś chce zainwestować.

Istniejący na rynku wrocławskim od prawie ćwierćwiecza developer zwalnia masowo swoich pracowników (to się dzieje teraz). W ciągu roku pobudowali sporo i tabelki to uwzględnią, tyle tylko, że o ludziach nie wspomną, a to, że przyczyną jest problem ze spłatą wielomilionowych kredytów, to już w ogóle sza. Bank też odnotuje zyski, bo kredyty udzielone, a kogo w słupkach interesuje kalendarz spłat.


Sprawa słabej sprzedaży mieszkań jest mi znana. Jednak głównym powodem jest ich zbyt wysoka cena. Ceny zostały przez deweloperów wywindowane do kosmicznych wysokości, teraz muszą opaść. Ludzi po prostu na takie ceny nie stać, a deweloperzy bronią się nogami i rękami przed obniżkami - bo stracą przewidywane zyski.



#94

WormeX.
  • Postów: 69
  • Tematów: 0
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

@Noname

Z grubsza rzecz biorąc. Patrząc choćby na ten przedział czasowy, o ile zwiększyły się od tamtego czasu emerytury, renty i pensje? A jak bardzo podrożało paliwo, żywność, woda i energia elektryczna?


Procenty nie są obiektywne :)
Dla przykładu mogę Ci podać, że renta rodzinna, którą otrzymuję w ostatnich 3-4 latach wzrosła o ok. 12% kwotą 80 złotych netto. Za energię elektryczną nie tylko dla mnie, ale dla CAŁEGO domostwa w ciągu ostatnich 3-4 lat nie płacę o 80 złotych więcej, ale o 40-50 :) Na temat pensji nawet nie chcę się wypowiadać, wystarczy poczytać historię zmian płacy minimalnej :)

@Horror: mam nieodparte wrażenie, że chcesz wolnego rynku, ale sam nie czujesz się jego częścią. Ale tak, Twoja firma jest częścią tego rynku. Taka jest kolej rzeczy, że jedne firmy sobie radzą lepiej, inne gorzej. Składają się na to czynniki zależne i niezależne od niej (prawo dżungli).
Poza tym domagasz się wolnego rynku, a potem sam chętnie przyjąłbyś nieoprocentowane pożyczki :D

#95

NO_NAME.
  • Postów: 614
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

mylo, po pierwsze myślę że na temat mnie, moich rzekomych frustracji i problemów finansowych napisałeś już wystarczająco dużo przez ostatnie kilka postów i możemy powoli kończyć ten temat.

Bo się zmniejszył. Po części przez wyższe płace, po części poprzez niższe ceny. Przerzuciliśmy się na zachodni styl sprzedaży w dużych sieciach handlowych z małymi marżami.


Pensja minimalna wzrosła, to prawda. Wzrosły też jednak podatki, a dokładniej rosną nieustannie od 2008 roku. Ceny paliwa rosną od 2004 roku:
http://mrc.tychy.pl/ceny.paliw/,
ceny żywności:
http://www.se.pl/wyd...ie_178922.html. Z własnego doświadczenia wiem, że wzrosły opłaty za wodę (w przeliczeniu na 1 m3), prąd, nawet wywóz śmieci. Jak tu żyć, panie premierze? Zwiększyła się suma pieniędzy jakie państwo dostaje od podatników, jednak obywatelom żyje się coraz trudniej. W 1990 roku, gdy byłam dzieckiem, nie robiliśmy opłat za wodę, bo mieliśmy własną studnię, mieliśmy szambo, z którego ścieki wystarczało odprowadzać raz w miesiącu, śmieci... cóż, paliło się w piecu, kupowaliśmy węgiel na własną rękę, więc mogliśmy wybrać taką jego cenę, która nam odpowiadała. Jak widać, za wiele rzeczy płaciliśmy niej lub wcale.

Duże sieci handlowe też zrobiły po części swoje. W małych miasteczkach, gdzie większość osób utrzymuje się z handlu, wybudowanie takiej biedronki jest potężnym ciosem dla małych sklepików. Wiadomo, że nie mogą konkurować z taką chociażby Biedronką, a ludzie po prostu idą kupować tam gdzie jest taniej. W tym roku w Polsce upadło 7 tysięcy małych sklepów. Od nich raczej nie usłyszysz, że w Polsce jest dobrze. Duże miasto prędzej sobie poradzi, łatwiej o pracę. A cała reszta?
Ach, nie zapominajmy też o kolejnych podwyżkach żywności. Nie tylko dlatego, że ceny benzyny i ropy są ściśle związane z cenami żywności, ale też dlatego że zostanie zniesiony niski vat na produkty mało przetworzone: warzywa, owoce, zboża i mięsa. Czyli na podstawowe produkty żywnościowe.

Traktowałaś to wcześniej jako świetny argument. Przecież inne kraje które brały udział w II Wojnie Światowej mają lepiej. Pasowało Ci to dopóki nie przypomniałem że Polska była jeszcze w szponach komunizmu. Wtedy już totalny odwrót. Tak to jest jak się nie dąży do rozrysowania realnej sytuacji, a po prostu forsowania swojego zdania bez względu na koszta.


Bo mają lepiej ;p Nawet jeśli uznać że poradziliśmy sobie nieźle, to nie usprawiedliwia to podejścia władz do podatnika, który traktuje go jak worek z pieniędzmi, który nie ma dna. I tylko o to mi chodziło gdy o tym wspomniałam. I tak jak mówiłam, to nie był mój główny argument.

Ludzie żyją dłużej, trzeba podnosić wiek emerytalny.


Dłużej, ale zazwyczaj nie zdrowiej. W wieku 67 lat osoba nie jest tak sprawna i odporna jak ktoś młody, zaczynają się pojawiać pierwsze problemy ze zdrowiem, odpornością, wieloma narządami jak serce, potrzebuje więcej odpoczynku. Część starszych ludzi zachowa dostateczną sprawność, by pracować, ale nie każdy. Mamy coraz lepsze leki, ale czasu i biologii nie oszukasz żadnymi pieniędzmi i statystykami.

#96

WormeX.
  • Postów: 69
  • Tematów: 0
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

@No Name: No dalej, przyznaj, że procenty nie są obiektywne, bo właśnie na procentach opiera się całe Twoje narzekanie jak to jest źle :)
Sprawność? Tak, znam ludzi którzy w wieku 67 lat mogą pracować fizycznie cały dzień, znam też takich, którzy w wieku 50 lat czują się wykończeni. Głównie wychodzi tutaj dbałość o swoje zdrowie przez całe życie. Hulałeś za młodu? Na starość Ci się to odezwie.
Duże sklepy to zło, bo zabiera pracę małym sklepikarzom? Tylko jeśli spojrzysz z tej strony :) Nawet jeśli w okolicy jest 6-7 małych sklepików, to poprzez wybudowanie jednego dużego ze znanej sieci bilans wychodzi nam dodatni, bo to i więcej zatrudnionych, i niższe ceny. Sam wiem jak jest, sklepik do którego uczęszczam, bo mieszkam kilka kroków od niego ma bardzo wysokie marże. Większy sklep większej sieci ma czasami nawet o 60-70 groszy tańsze produkty, a "biedra" to już w ogóle :) Więc czy niższe ceny są złe? Skoro bilans zatrudnionych jest i tak dodatni?

#97 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

@ WormeX
mam nieodparte wrażenie, że chcesz wolnego rynku, ale sam nie czujesz się jego częścią. Ale tak, Twoja firma jest częścią tego rynku. Taka jest kolej rzeczy, że jedne firmy sobie radzą lepiej, inne gorzej. Składają się na to czynniki zależne i niezależne od niej (prawo dżungli).
Poza tym domagasz się wolnego rynku, a potem sam chętnie przyjąłbyś nieoprocentowane pożyczki

Zacznę od tyłu. Tak przyjmę pożyczkę, każdą, choćby na poselskich warunkach, czyli 3-4%. Czemu nie?
A co do wolnego rynku, to odniosę się poniżej. Nie będę się powtarzał.

@mylo
Sektor prywatny jest rozdrobniony. Nikt nie zabrania stworzenia legalnego protestu. Zbiera się ludzi, rejestruje i działa. Tylko że w sektorze prywatnym nie ma organizacji która by to mogła koordynować - vide związki zawodowe

I dlatego ten sektor jest tak traktowany. Kiedyś była instytucja zwana "Cech Rzemiosł Różnych". Przynajmniej za jej sprawą, przysłowiowej apteki nie mógł otworzyć kowal. Teraz mamy wolny rynek i potworną szarą strefę. Nikt nie chroni średnich i małych przedsiębiorców. Oficjalnie na portalach oferowane są produkty ludzi, którzy robią je zwyczajnie na lewo. Żaden przedsiębiorca nie ma szans rywalizowania z produktem, który jest wytwarzany bez podatków i sprzedawany bez VAT'u. US nie ma na to czasu, bo dla przykładu jego część poświęca mojej osobie i trzepaniu, czy czasem nie okradam państwa.

O jakich 6 mld mówisz? Jasne pieniądze wydawane na rozwój przedsiębiorczości są trafioną inwestycją. Jednak są programy pomocowe z UE, można z nich korzystać do woli, jeśli ktoś chce zainwestować

Pozyskanie funduszy inwestycyjnych dla średniej i małej przedsiębiorczości to przypadki, nie norma. Starałem się kiedyś, moi znajomi też. Nikt nie dostał dofinansowania na rozwój pomimo, iż kondycje naszych firm były dobre, więc pozostały kredyty, leasingi. Fakty są takie, że firmy są pozadłużane nie tylko w bankach, ale też względem siebie, i swoich dostawców. Możesz tego nie wiedzieć, ale ja wiem. Terminy płatności mają się nijak do rzeczywistości.
Z pozoru wygląda to tak, jak przedstawiają to wykresy, ale wewnątrz rozgrywa się prawdziwy dramat.

#98

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pensja minimalna wzrosła, to prawda. Wzrosły też jednak podatki, a dokładniej rosną nieustannie od 2008 roku. Ceny paliwa rosną od 2004 roku:


Pensja minimalna wzrosła bardziej niż ceny żywności. Procentowy udział wydatków na żywność jest mniejszy niż 20 lat temu, więc wniosek nasuwa się sam. Wcześniej podatki malały, tylko że nikt nie dbał o równomierne obniżanie kosztów funkcjonowania państwa - więc i dług narósł.

Ceny paliwa i żywności są zależne od światowego rynku i nic na to nie poradzimy. To że w Chinach jest susza odbija się na cenach żywności na całym świecie.

Ach, nie zapominajmy też o kolejnych podwyżkach żywności. Nie tylko dlatego, że ceny benzyny i ropy są ściśle związane z cenami żywności, ale też dlatego że zostanie zniesiony niski vat na produkty mało przetworzone: warzywa, owoce, zboża i mięsa. Czyli na podstawowe produkty żywnościowe.


Nic o tym nie słyszałem. Skąd takie informacje?

Dłużej, ale zazwyczaj nie zdrowiej. W wieku 67 lat osoba nie jest tak sprawna i odporna jak ktoś młody, zaczynają się pojawiać pierwsze problemy ze zdrowiem, odpornością, wieloma narządami jak serce, potrzebuje więcej odpoczynku. Część starszych ludzi zachowa dostateczną sprawność, by pracować, ale nie każdy. Mamy coraz lepsze leki, ale czasu i biologii nie oszukasz żadnymi pieniędzmi i statystykami.


Ale to nic nie zmienia. Nie będzie pieniędzy na utrzymywanie rzeszy emerytów którzy będą żyć coraz dłużej. Po prostu nie będzie i koniec. Ludzie żyją dłużej, muszą dłużej pracować, bo nie będzie miał ich kto utrzymywać. Jeśli o zdrowie się dba to można być sprawnym do późnej starości, po za tym z wiekiem powinno się nabierać doświadczenia i nowych kompetencji pozwalających obejmować stanowiska mniej męczące.

I dlatego ten sektor jest tak traktowany. Kiedyś była instytucja zwana "Cech Rzemiosł Różnych". Przynajmniej za jej sprawą, przysłowiowej apteki nie mógł otworzyć kowal. Teraz mamy wolny rynek i potworną szarą strefę. Nikt nie chroni średnich i małych przedsiębiorców. Oficjalnie na portalach oferowane są produkty ludzi, którzy robią je zwyczajnie na lewo. Żaden przedsiębiorca nie ma szans rywalizowania z produktem, który jest wytwarzany bez podatków i sprzedawany bez VAT'u. US nie ma na to czasu, bo dla przykładu jego część poświęca mojej osobie i trzepaniu, czy czasem nie okradam państwa.


Korporacjonizm nie jest najlepszym systemem. Oczywiście jest korzystny dla ludzi już pracujących w zawodzie, ale dla nowych graczy jest zabójczy.
Kto Ci broni złożyć donos na nieuczciwą konkurencje do US? Jest on zobowiązany sprawdzić każdy donos, nawet anonimowy. Nie mów że każdy może na lewo sprzedawać niemal oficjalnie. Takich ludzi łapią coraz szybciej. Jeśli masz kontrole z US, to chcą od Ciebie nawet loginy z serwisów aukcyjnych których używasz. Akurat miałem ostatnio kontrolę.
Nie wiem co takiego robisz, ale US nie prowadzi kontroli zbyt często. Niektórzy wcale jej nie doświadczają. Co do konkurowania z ludźmi którzy produkują i sprzedają bez VATu, jeśli odbywa się to na masową skalę to jest to proceder raz że niebezpieczny, dwa że inna firma nie kupi takiego towaru bez faktury - ani sobie nie odpisze VAT, ani dochodowego.

Fakty są takie, że firmy są pozadłużane nie tylko w bankach, ale też względem siebie, i swoich dostawców. Możesz tego nie wiedzieć, ale ja wiem. Terminy płatności mają się nijak do rzeczywistości.
Z pozoru wygląda to tak, jak przedstawiają to wykresy, ale wewnątrz rozgrywa się prawdziwy dramat.


Jasne że wiem jak wygląda płatność między firmami. To niestety powszechna praktyka. Część firm stosuje ją z premedytacją, przedłużając płatności by dłużej trzymać gotówkę, dalej to już idzie łańcuchowo. Jest to bardzo negatywny proceder, który z resztą bardzo pogłębił krach w roku 2009. Firmy kredytowały się nawzajem przedłużonymi spłatami i w końcu okazało się że nie ma pokrycia na ten łańcuch pożyczek.



#99

NO_NAME.
  • Postów: 614
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@No Name: No dalej, przyznaj, że procenty nie są obiektywne, bo właśnie na procentach opiera się całe Twoje narzekanie jak to jest źle :)


nie, nie na procentach :o Wiem że wyszłam z wprawy w dyskusjach ale nie ma sensu skupiać się na pojedynczych słówkach, tylko na tym co próbuję przekazać.

Sprawność? Tak, znam ludzi którzy w wieku 67 lat mogą pracować fizycznie cały dzień, znam też takich, którzy w wieku 50 lat czują się wykończeni. Głównie wychodzi tutaj dbałość o swoje zdrowie przez całe życie. Hulałeś za młodu? Na starość Ci się to odezwie.


Nie do końca. To, jak przebiega starzenie się jest także ściśle uzależnione od genów i często przypadku. Ale państwo nie jest od tego by wymierzać emerytom karę za błędy młodości albo przeprowadzać selekcję słabszych "osobników".

Duże sklepy to zło, bo zabiera pracę małym sklepikarzom? Tylko jeśli spojrzysz z tej strony :) Nawet jeśli w okolicy jest 6-7 małych sklepików, to poprzez wybudowanie jednego dużego ze znanej sieci bilans wychodzi nam dodatni, bo to i więcej zatrudnionych, i niższe ceny. Sam wiem jak jest, sklepik do którego uczęszczam, bo mieszkam kilka kroków od niego ma bardzo wysokie marże. Większy sklep większej sieci ma czasami nawet o 60-70 groszy tańsze produkty, a "biedra" to już w ogóle :) Więc czy niższe ceny są złe? Skoro bilans zatrudnionych jest i tak dodatni?


Trochę tak, a trochę nie. Sklepikarze w małych miasteczkach często kupują produkty, szczególnie te mało przetworzone i przetwory mleczne, od lokalnych producentów. Często ziemniaki, jabłka, inne warzywa i owoce skupywane są z okolicznych gospodarstw. Gdy w takiej sytuacji wybudujemy przysłowiową Biedronkę znacznie zmniejszamy dochody nie tylko sklepikarzy, ale też wielu ludzi którzy utrzymują się z handlu, lokalnych producentów przetworów, rolników i tak dalej. Część osób płaci nieco taniej, część musi zacząć żyć na minimalnym poziomie. Podwyższają ceny, żeby jakoś się utrzymać i koło się zamyka. To czy bilans jest dodatni zależy od wzajemnych powiązań między członkami społeczności.

Pensja minimalna wzrosła bardziej niż ceny żywności. Procentowy udział wydatków na żywność jest mniejszy niż 20 lat temu, więc wniosek nasuwa się sam. Wcześniej podatki malały, tylko że nikt nie dbał o równomierne obniżanie kosztów funkcjonowania państwa - więc i dług narósł.


Wzrosły nie tylko ceny żywności. Podrożało wszystko, szczególnie ostatnie 5 lat dało społeczeństwu w kość. Nie znalazłam nigdzie informacji o cenach żywności 20 lat temu. Jak masz jakieś to podeślij.

Ach, nie zapominajmy też o kolejnych podwyżkach żywności. Nie tylko dlatego, że ceny benzyny i ropy są ściśle związane z cenami żywności, ale też dlatego że zostanie zniesiony niski vat na produkty mało przetworzone: warzywa, owoce, zboża i mięsa. Czyli na podstawowe produkty żywnościowe.


Właściwie wdarła mi się tu mała pomyłka. Vat na produkty nieprzetworzone wzrósł w tym roku:
http://www.strefabiz...lugi-47625.html

Wyższy VAT na te produkty ma obowiązywać do grudnia 2013 roku.

Ale to nic nie zmienia. Nie będzie pieniędzy na utrzymywanie rzeszy emerytów którzy będą żyć coraz dłużej. Po prostu nie będzie i koniec. Ludzie żyją dłużej, muszą dłużej pracować, bo nie będzie miał ich kto utrzymywać. Jeśli o zdrowie się dba to można być sprawnym do późnej starości, po za tym z wiekiem powinno się nabierać doświadczenia i nowych kompetencji pozwalających obejmować stanowiska mniej męczące.


Nie, człowiek w wieku 67 lat jest słabszy, bo jest to uwarunkowane biologicznie a nie dlatego że się zaniedbywał. Spada siła, zdolność regeneracji, wydajność narządów, sprawność. Każdy z nas zna oczywiście osoby w starszym wieku, sprawne fizycznie, są to jednak wyjątki gdy porównać ich z ich rówieśnikami. Biologii nie da się oszukać. A argument że wraz z wiekiem wszystkie starsze osoby będą się piąć po szczeblach kariery jest bardzo na wyrost.

#100

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszystko podrożało przez ostatnie 5 lat. Jednak płaca minimalna wzrosła z 900 złotych za czasów PiS do 1500 które wchodzi od nowego roku. Argumenty o postępującej degradacji są na wyrost. Drożejąca ropa naftowa uderzyła w kieszenie wszystkich ludzi na Ziemi, nie tylko w Polaków. To jest koszt stały którego nie da się ominąć - koszt energii.

Do tego Polacy mają już w większości duże telewizory, lodówki, zmywarki, często kilka komputerów. To wszystko zwiększa koszta energetyczne statystycznej rodziny. W porównaniu do początków lat 90 zużycie prądu przez Polaków znacznie się zwiększyło, ilość urządzeń elektrycznych została zwielokrotniona. To kolejny aspekt bogacenia się społeczeństwa i obrastania w elektronikę. Tutaj koszty energii biją najbardziej po kieszeni. Jedna sprawa to kupno 40 calowego telewizora na raty, inną sprawą jest zapłacenie dodatkowych kilkunastu złotych miesięcznie rachunku za prąd więcej.

Trochę tak, a trochę nie. Sklepikarze w małych miasteczkach często kupują produkty, szczególnie te mało przetworzone i przetwory mleczne, od lokalnych producentów. Często ziemniaki, jabłka, inne warzywa i owoce skupywane są z okolicznych gospodarstw.


Wiesz dlaczego w Niemczech żywność kosztuje tyle co u nas, a czasem jest nawet tańsza? Powodem jest brak małych, lokalnych producentów żywności. Gospodarstwa mniejsze niż 150 hektarów niemal nie istnieją. Wydajność pracy i dochodowość jest znacznie wyższa, więc i ceny niższe. Przy drożejących paliwach, nawozach sztucznych i środkach ochrony roślin, małe gospodarstwa nie mają szans w bezpośredniej konkurencji z dużymi. Mogą tylko znaleźć nisze w ekologicznej żywności.


Widzicie tylko skutki. Niestety nie zwracacie uwagi że cały świat cierpi na znaczącą inflacje i wzrost kosztów życia. W niektórych krajach wzrost kosztów życia i energii ociera się o głód i totalną destrukcje, w niektórych jak Polska oscyluje w zakresie dość istotnego problemu, natomiast zachód ma nagromadzonego tyle bogactwa, że nie odczuwa tego tak dotkliwie - ale także mogą sobie tam pozwolić na mniej niż kiedyś.



#101

Shay.

    Herszt Bandy

  • Postów: 356
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

2 letnie zamrożenie płac administracji publicznej to przeżeranie wszystkiego co dostanie? :P Nie że jakoś bardzo bronię administracji, ale jednak prawda musi być na wierzchu - ot dla zasady. Urzędnicy też ludzie, dostają słabe wypłaty, pracują kiepsko. Moim zdaniem powinno się ich liczbę znacznie ograniczyć, ale dobrze opłacać.


Mylo, zacznijmy od tego, że w dobie Internetu i cyfryzacji przynajmniej 4/ 5 tej administracji publicznej jest zbędna. Jeżeli w prywatnych firmach optymalizuje się liczbę pracowników w stosunku do wytwarzanych przez ten podmiot dóbr, z jakiej racji administracja ma być tak rozrośnięta choć nie produkuje niczego? Pół biedy, że nie przyczynia się do produkcji dóbr, ona niszczy tych, którzy ciężko pracując te dobra chcą produkować.


Dobrze, tylko jak to zrobić. Świat nie jest taki czarno-biały, jest tu tyle zależności których nie da się nagle zmienić - a na pewno nie na modłe Korwinowską. Zobowiązania emerytalne i dług Polski trzyma za pysk każdego twórce budżetu.


Jedynym problemem jest w tym momencie ZUS i należne z jego tytułu świadczenia. I jest to naprawdę poważny problem. Innych problemów NIE MA. Dług publiczny przy sprawnie działającej gospodarce może zostać spłacony w kilkanaście lat. I to przy już drastycznie obniżonych podatkach( pod warunkiem, że założymy, że państwo ma zajmować się jedynie wojskiem, policją i obsługą szczątkowej administracji). Emerytury są istotnym problemem i trzeba będzie go rozwiązać. Ale czy uważasz, że będący u władzy socjaliści naprawdę są w stanie znaleźć odpowiednie wyjście z tej sytuacji?

Jednym z pomysłów, rzuconym przez Korwina- Mikke już na początku lat 90. było to, by WSZYSTKIE pieniądze z prywatyzacji szły na fundusz wypłacający w przyszłości emerytury. Oczywiście to nie rozwiązywałoby problemu, ale byłby to krok w odpowiednim kierunku. Ale co się wydarzyło? Rządzący wyprzedali dużą część naszych dóbr za bezcen, wrzucając zyski z transakcji do budżetu, po czym od razu je PRZEŻARLI. Prym w tym wiedzie minister Rostowski, który nie dość, że uważa to za dobrą praktykę, to jeszcze zagrabił pieniądze odkładane od czasu rządów SLD na poczet przyszłych emerytur.

Piszesz o budżecie i jego twórcach, ale pamiętaj: im więcej pieniędzy ma budżet, tym mniej ma kraj. Państwo nie ma żadnych pieniędzy, mamy je my, ale dajemy się z nich ograbiać Tuskowi i Rostowskiemu jak dziecko z pieniędzy komunijnych rodzicom- uśmiechając się przy tym i zajadając tortem z komunijnego przyjęcia.

Odkąd Korwin zrobił z siebie pośmiewisko i nawet nie zdobył podpisów we wszystkich okręgach, nie mam już do niego takiego sentymentu. Okazał się populistą który nie umie działać.


KW Nowa Prawica Janusza Korwin- Mikkego zebrał oraz złożył wymaganą ilość podpisów w ustawowym terminie. To, że" sprawnie" działający organ administracji publicznej najpierw hurtowo odrzucał całe listy podpisów, a następnie uświadomiwszy sobie, że nie uda im się odrzucić wystarczająco dużej ilości podpisów, listę z ostatniego, 21. okręgu liczył 3 dni. Stwierdziwszy następnie, że lista nie została zarejestrowana( przez ten organ!) w ustalonym terminie, odrzucił wniosek o rejestrację w całym kraju( co przy złożeniu podpisów w 21 okręgach jest przyznawane z automatu). Było o tym chwilę w mediach, następnie sprawa przycichła. Gdyby tak potraktowano opozycję na Białorusi czy w Rosji nasze rodzime media trąbiłyby o tym dzień i noc. Demokratyczne państwo z jednoinstancyjną jednostką" zatwierdzania" wniosków o start w wyborach? Dziękuję, postoję.

Ceny paliwa i żywności są zależne od światowego rynku i nic na to nie poradzimy.


5.60zł za olej napędowy na stacji zamiast 2.30zł gdzie reszta to podatki i akcyza jest oznaką naszej bezradności w stosunku do cen paliw? A przypomnę, że kwota ta wlicza się w cenę chleba, który mogę kupić w sklepie, gdyż samochód, który przewozi pieczywo z piekarni do sklepu trzeba zatankować.

Jesteśmy na 151. miejscu na 183 kraje jeżeli chodzi o wolność gospodarczą i trzeba sobie to powiedzieć wprost- jest tragicznie. A obecna władza nie zrobiła niczego, by się z tego bagna dźwignąć, co więcej umocniła naszą pozycję w gronie najbardziej niecywilizowanych państw świata w tym względzie.

Pozdrawiam, Przemek

Użytkownik Shay edytował ten post 28.12.2011 - 06:18


#102 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Dość już o mnie. Czas na konkluzję.
Co nas czeka po nowym roku:

1- Wzrasta podatek od gruntów, niby tylko 4,2 % (taki limit ustala rząd), ale wątpliwe jest by samorządy z tej okazji nie skorzystały. W praktyce oznacza to, że w przypadku przedsiębiorstw mowa o 89gr. więcej za metr. Niby niewiele, ale odczują go wszyscy producenci.

2- Wzrost składki rentowej o 2 pkt. Naturalnie obciążenie spada na pracodawców. Państwo liczy na pozyskanie z tego tytułu ok 6 mld zł. W liczbach wygląda to mniej więcej tak, że koszt „utrzymania” pracownika będzie wyższy średnio o 70,-

3- Drobny handel dotknie podwyżka opłaty targowej o 30,-

4- Oczywiście wzrost akcyzy na olej napędowy. Wysokość podwyżki to 15gr na litrze. Konsekwentnie, pomimo kryzysu wypełniamy dyrektywy unijne.

5- Wzrost stawki maksymalnej od środków transportu.

Nowe maksymalne stawki podatku od środków transportowych wyniosą m.in.:
- od samochodu ciężarowego powyżej 3,5 tony do 5,5 tony włącznie - 779,68 zł (wcześniej 748,25 zł); powyżej 5,5 tony do 9 ton włącznie - 1300,71 zł (1248,28 zł); powyżej 9 ton - 1560,84 zł (1497,92 zł);
- od samochodu ciężarowego o masie równej 12 ton lub wyższej - 2,978,53 zł (2,858,47 zł);
- od autobusu o liczbie miejsc mniejszej niż 30 - 1820,86 zł (1747,56 zł); a równej lub wyższej niż 30 miejsc - 2,302,20 zł (2,209,40 zł).
Podwyższone zostaną też górne stawki podatków od ciągników siodłowych i balastowych oraz przyczep i naczep.


6 – Oczywiście ciągle otwartą kwestią jest VAT. Widmo 24% i w kolejnym etapie 25% jest nadal realne. Wszyscy jak widać dokładamy się do tego, żeby tak nie było, ale należy zachować wstrzemięźliwość w nadmiernym optymizmie.

7- Zapowiada się ostre obłożenie podatkiem kopalin. Dla przykładu miedź. Plan zakłada, że KGHM odda Państwu przy obecnej cenie na rynku ok. 45% zysków. Warte podkreślenia jest to, że podatek dochodowy KGHM odprowadzi oddzielnie.
Nawiązując do powyższego (jako ciekawostka), planowany, 4% wzrost akcyzy na wyroby tytoniowe też daje do myślenia.

„Z szacunków Tax Care wynika, że już dziś podatki, tj. akcyza i VAT stanowią 77 procent ceny paczki papierosów. Obliczenia dla paczki twardych Marlboro: cena detaliczna 12 zł, w tym 7 zł akcyzy i 2,24 zł podatku VAT. Warto podkreślić, że VAT liczony jest od całej ceny, czyli mamy tu de facto opodatkowanie podatku.”


8-etc...

Wybrałem tylko siedem pozycji, bo trafiają bezpośrednio w przedsiębiorców. Nie wybrałem wszystkich, bo tu nie o to chodzi. Miała być konkluzja, niech więc będzie jakaś.

Cięcia, cięcia i jeszcze raz cięcia. Szkoda tylko, że ja tych cięć nie odczuję.

Źródła:
1
2
3
4

#103 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Dlaczego w Polsce jest dobrze??? Bo będzie jeszcze lepiej :D Poniższy filmik w sposób żartobliwy pokazuje czemu będzie jeszcze "bardziej dobrze" :)


Użytkownik Sentinel edytował ten post 28.12.2011 - 14:46


#104

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mylo, zacznijmy od tego, że w dobie Internetu i cyfryzacji przynajmniej 4/ 5 tej administracji publicznej jest zbędna. Jeżeli w prywatnych firmach optymalizuje się liczbę pracowników w stosunku do wytwarzanych przez ten podmiot dóbr, z jakiej racji administracja ma być tak rozrośnięta choć nie produkuje niczego? Pół biedy, że nie przyczynia się do produkcji dóbr, ona niszczy tych, którzy ciężko pracując te dobra chcą produkować.


Informatyzacja w początkowym okresie paradoksalnie wymaga więcej urzędników. Ktoś musi przepisać wszystkie papierowe dokumenty do formatu cyfrowego. To jest gargantuiczna praca. Pomijam że ta nasza "informatyzacja" jest o kant d@#% rozbić. Niby jest informatyzacja CEiDG, a i tak trzeba latać do 3 urzędów, żeby założyć firmę, mimo że tak na prawdę wszystko mogłoby się dziać automatycznie z np jednym potwierdzeniem w urzędzie gminy, żeby nie tworzyć sposobności tworzenia fałszywych firm na skradzione dokumenty. Zgadzam się że można zwolnić dużą część urzędników, zostawić tylko dobrze płatnych, bardzo wydajnych ekspertów.

Jedynym problemem jest w tym momencie ZUS i należne z jego tytułu świadczenia. I jest to naprawdę poważny problem. Innych problemów NIE MA.


Głównym problemem jest KRUS i niesprawiedliwość tej instytucji. Potem istnieje idiotyzm ZUSu, który mógłby być po prostu ściągany przez US, a nie oddzielny organ podatkowy który się powiela.
Ja jestem za rozwiązaniami o których mówi Centrum Adama Smitha. To w przeciwieństwie do Korwina są ludzie którzy przedstawiają realne propozycje, spójne i stosunkowo łatwe do wykonania. Czyli emerytura obywatelska, zlikwidowanie instytucji ZUS, i przekazywaniu comiesięcznych wpłat do US.

Ludzie w Polsce są przyzwyczajeni do dużego udziału państwa w życiu codziennym. Chcą żeby dawało im dostatnie życie, zasiłki, płace minimalne. Dlatego rządzą nami tacy ludzie jacy rządzą - bo chcą tego Polacy. Dlatego trzeba się do tego dopasować i proponować stopniowe zmiany akceptowalne przez polskich obywateli przyzwyczajonych do socjalizmu. Zwłaszcza że 2 miliony młodych ludzi wyjechała z tego kraju i demokratyczna siła emerytów i ludzi u kresu pracy niesamowicie wzrosła. Dlatego nie można proponować im od razu takich zmian jakie proponuje Korwin (w dodatku on to proponuje bardzo ogólnie i bez szczegółów). Uważam że najlepiej robi to właśnie Centrum im. A. Smitha i powinno się ich propozycje brać na poważnie. To chyba jedyny think-tank liberalny w Polsce który ma jakieś przebicie w mediach i jednocześnie jeden z niewielu racjonalnych, które nie jadą na propagandzie.

KW Nowa Prawica Janusza Korwin- Mikkego zebrał oraz złożył wymaganą ilość podpisów w ustawowym terminie.


Ja się nie znam dokładnie na tych wszystkich kruczkach. Ale z tego co wiem, poszło o to że nie mając wpisu w 21 okręgach nie można było otrzymać wpisu z pozostałych w kraju. Jako że komisje nie miały przed 12 informacji o tym czy NP miała te 21 okręgów zarejestrowanych, nie mogły już przyjąć kart z kandydatami w pozostałych okręgach. Sam Korwin kiedyś w wywiadzie przyznał, że jakby złożyli te listy w komisjach, to by problemu nie było. Wniosek o unieważnienie rozbił się w sądzie i to kończy sprawę. Po prostu organizacja była zła, zbyt późno zebrano wymaganą liczbę podpisów.

5.60zł za olej napędowy na stacji zamiast 2.30zł gdzie reszta to podatki i akcyza jest oznaką naszej bezradności w stosunku do cen paliw? A przypomnę, że kwota ta wlicza się w cenę chleba, który mogę kupić w sklepie, gdyż samochód, który przewozi pieczywo z piekarni do sklepu trzeba zatankować.


Taka strategia krajów europejskich dla zwiększania wpływów do budżetu. Tego nie da się zbyt szybko zmienić. Tutaj problemem są zbyt duże wydatki państwa. Na same drogi ostatnich latach wydano w Polsce ponad 100 miliardów złotych, tego nie da się przeskoczyć. Np wsparcie dla przedsiębiorstw de minimis w tym roku wyniosło 24 miliardy złotych - łącznie z dotacjami unijnymi. To jest wyzwanie, by zmniejszyć te kwoty. Jednak też nie można ich uciąć z dnia na dzień, bo gospodarka jest nastawiona na ich istnienie. Jeśli nagle zmieni się sytuacje, to przedsiębiorstwa przeżyją szok uderzeniowy.

Horror@

Wzrastają podatku bo dług państwowy jest niebotyczny. To jest jedyny powód. Przed wybuchem tego długu, podatki były zmniejszane. Ludzie młodzi z Polski wyjechali, emeryci zostali. Wniosek jest jeden. Mniej ludzi napędzających gospodarkę, tyle samo emerytów. To jest katastrofalna sytuacja. Niestety podwyższanie podatków to najłatwiejsza i najgorsza metoda na rozwiązanie tego problemu. Mam nadzieję że doraźna.

Co do podwyższania podatków - jestem przeciwny. Albo jeśli zrównoważenie budżetu jest od tego uzależnione, zrobienie tego na jakiś czas do unormowania sytuacji. Wszystkie kraje muszą teraz ciąć i podwyższać podatki.

7- Zapowiada się ostre obłożenie podatkiem kopalin. Dla przykładu miedź. Plan zakłada, że KGHM odda Państwu przy obecnej cenie na rynku ok. 45% zysków. Warte podkreślenia jest to, że podatek dochodowy KGHM odprowadzi oddzielnie.


To akurat obowiązujący w niemal każdym kraju standard. W końcu ta firma nic nie produkuje, nie wykorzystuje odnawialnych zasobów, ani nie prowadzi usług. Wydobywa nieodnawialne zasoby z terenu naszego kraju. Taka sama taktyka zostanie wprowadzona co do wydobycia gazu łupkowego.

Podatki są za duże i zbyt rozdrobnione. Zamiast jednego prostego podatku, wprowadza się setki różnych. To jest niestety specyfika europejska. Jednak najpierw trzeba się zastanowić nad zmniejszaniem kosztów. Tylko że zmniejszanie kosztów w państwie nie jest takie proste, tutaj działają setki stref wpływów, związki zawodowe, lobby instytucji itp. To jest jak dżungla, każdy mówi że nie można u niego nic uciąć bo się wszystko zawali.



#105

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

mylo nawet w grach masz kilka poziomów trudności..

Można iść na łatwiznę i zasypać dziurę budżetową pieniędzmi obywateli - zamrożenie płac administracji na 2 lata to akurat znowu uderzanie w obywateli, a nie w administrację bo w administracji pracują ludzie i Ci ludzie później kupują chleb, ubrania itd.. Szkoda, że każdy dyrektor, Prezez itd.. partyjni dostają milionowe odprawy za kilka miesięcy zarządzania tymi ludźmi z zamrożonymi wypłatami.

Można też iść na wyzwanie bo wyzwaniem jest zrobić więcej za mniej - a w tym kontekście w administrację uderzysz, jeśli dasz im mniejszy budżet i zmusisz to kreatywnej pracy (haha kreatywność w administracji - śmieszne, ale konieczne) by zrealizowali założenia.

Tak działają firmy prywatne. Masz określony budżet i musisz kreatywnie kombinować aby zarobić bo rząd który idzie na łatwiznę co chwile dowala Ci większe koszty pracy.. A zyski topnieją..

Przykład podany tutaj z paliwem. Jeżeli paliwo podrożeje o złotówkę w górę to chleb podrożeje również - a podatek od chleba liczony jest od jego całości. Bezsensowność płacenia podatków od podatków - Problem polega na tym, że Ci, którzy ten chleb wypiekają i sprzedają nie otrzymują równomiernie większych zysków tylko często ten zysk się zmniejsza.


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych