Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego w Polsce jest dobrze


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
756 odpowiedzi w tym temacie

#271

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja tak samo mogę napisać o twoich postach. Inni już to pisali.


Nie możesz nic zarzucić moim postom. Są merytorycznie poprawne, nie wprowadzają w błąd i na dodatek są poparte danymi. Nie masz punktu zaczepienia i dlatego rozmydlasz temat tak jak wyżej.

Jesteśmy sobie na pastwisku. Na nim jest jedno zwierzę. Ty widzisz, że to jest wół. Inni zaś widzą tam jednynie krowę. I nasuwa się pytanie. Kto ma "schizofrenie"(kto kłamie)? Grupa innych próbuje ci na chłopski rozum wytłumaczyć, że to jest krowa. Ty zaś podpierasz się naukowymi teoriami. I kto tu ma rację? Chyba nie muszę odpowiadać.


Ja podam Ci lepszy opis sytuacji:

Na pewno znasz opowieść "Nowe szaty króla". Sytuacja bardzo analogiczna.



#272

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja tak samo mogę napisać o twoich postach. Inni już to pisali.


Nie możesz nic zarzucić moim postom. Są merytorycznie poprawne, nie wprowadzają w błąd i na dodatek są poparte danymi. Nie masz punktu zaczepienia i dlatego rozmydlasz temat tak jak wyżej.

Jesteśmy sobie na pastwisku. Na nim jest jedno zwierzę. Ty widzisz, że to jest wół. Inni zaś widzą tam jednynie krowę. I nasuwa się pytanie. Kto ma "schizofrenie"(kto kłamie)? Grupa innych próbuje ci na chłopski rozum wytłumaczyć, że to jest krowa. Ty zaś podpierasz się naukowymi teoriami. I kto tu ma rację? Chyba nie muszę odpowiadać.


Ja podam Ci lepszy opis sytuacji:

Na pewno znasz opowieść "Nowe szaty króla". Sytuacja bardzo analogiczna.

Mów sobie co chcesz, bo i tak padłeś. Zamiast szukać coś, co by obaliło moje wklejone wcześniej dane, zaczynasz odwracać kota ogonem, zwalać na kogoś winę i zmieniać temat. Jak chcesz żyć sobie w swoim świecie to żyj. Ciebie nic nie przekona, czy ktoś wklei dane czy nie. Bo ty albo będziesz je olewał, albo narzekał, że ich nie wklejamy. Namawiam pozostałych o nie odpowiadanie już tutaj. Ten temat w rzeczywisości to rzeka, a mylo bawi się z nami.

Ale żeby nie było na OT to coś dopiszę.
Dla mnie żyć dobrze oznacza to, że nie głoduję,starcza mi na wszystkie opłaty, na różnego rodzaju rozrywki(np, komputer, TV, koncerty, kino itp.). Czyli inaczej mówiąc nie muszę się o nic martwić, że zaraz mnie wywalą z domu, odetną prąd itp. itd. Jak widzę, że ja i ludzie wokół mnie tak nie mają, to wg. mnie znaczy, że dobrze nie jest. I wcale mi nie chodzi, aby mieć jak najwięcej. Mi chodzi o dojście do pewnego poziomu, w którym jest "dobrze". Samo "dobro" nie zależy od wzrostu gospodarczego, od wzrostu płac. Jak wzrasta cena produktów razem z płacami to nadwyżkę możemy sobie w nos wsadzić. No i nawiązując do moich poprzednich postów. Ja nie narzekam. Jedynie stwierdzam fakt.

Muszę coś jeszcze dopisać. Napisz, kiedy ja komentowałem twoje wypowiedzi o paliwie.

Albo wypowiadasz się o czymś o czym masz pojęcie, albo idź znajdź sobie jakiś mniej wymagający wątek.

Nie będziesz decydował, gdzie ja mam się wypowiadać. Jest to po prostu jawne złamanie regulaminu. Nie przestrzeganie ortografii także nim jest. Jesteś także moderatorem więc i to też ciebie do czegoś zobowiązuje.

Użytkownik Torek edytował ten post 02.02.2012 - 21:40


#273

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mylo

Masz świadomość że to nie możliwe? Ludzie się nie zgodzą.


Tak niestety zdaje sobie z tego sprawę ale nie rozumiem tego przywiązania społeczeństwa do demokracji. Połowa ludzi i tak nie korzysta z tego prawa wyborczego a walczą o ten głupi ustrój jak wilki. Bezsensu. A ty jesteś za taką demokracją że każdy ma taki sam głos i decyduje o tak ważnych sprawach jak władze w kraju??

Pewną ilość energii musisz kupić, jest to niemal jak jedzenie. Energia potrzebna do oświetlenia domu, do ogrzewania i do przyrządzania posiłków. Po za tym nikt nie sprzeda energii taniej niż wynosi koszt wytworzenia z amortyzowanym osprzętem. Wytworzenie energii ze słońca kosztuje zbyt dużo.
Kolektory są coraz bardziej popularne. To jest powolny proces. Dotacje tworzą popyt, ten znowu tworzy podaż. Podaż zmniejsza ceny i tworzy innowacje. Bo mimo że klientela jest dotowana i w miarę stała, to ilość firm dzielących ten tort jest nieograniczona.


No oczywiście i dlatego skoro jest tak konieczna nie może być tak droga. Stanieje wszystko co służy do jej wytworzenia i w efekcie także jej wytworzenie. Dotacje nie tworzą popytu jestem całkowicie przeciwny jakimkolwiek dotacją. To potrzeba tworzy popyt.

Czy ktoś mówi o zabranianiu? Chcesz mieć silnik 6 litrów? Proszę bardzo, ale będziesz płacił bardzo dużo za ten luksus, w zamian inni którzy nie potrzebują takich zabawek będą mieć taniej małe i oszczędne silniki.



Ale co to znaczy dużo płacił?? Po prostu będę musiał kupować więcej paliwa. Jestem przeciwny żeby nakładać jakieś dodatkowe podatki na takiego jegomościa.

Świat jest bardzo dokładnie zbadany. Nie ma na Ziemi żadnego pierwiastka o którym byśmy nie wiedzieli i to od kilkudziesięciu lat. Jedyne nowe są tworzone sztucznie. Podstawowe prawa fizyki są poznane. Wszystko inne jest ukryte, bardzo zaawansowane i wymagające badań. Jeśli nawet fuzja jądrowa, o której procesach wiemy wszystko raczkuje od kilkudziesięciu lat - to jakim sposobem chcesz wierzyć, że nagle w ciągu kilkunastu lat powstanie coś nowego.


No bo przerabialiśmy to już kilkakrotnie. Non stop odkrywa się nowe gatunki zwierząt więc Ziemia nie jest jeszcze aż tak niesamowicie poznana. Sam powiedziałeś że w laboratoriach powstają sztuczne pierwiastki kto wie co tam jeszcze może powstać. I jak mówię do czasów Einsteina tez znano podstawowe prawa fizyki aż nagle Einstein je obalił.


To nie takie hop siup. Nie da się zrobić z Polski drugiej Somalii - bo ludzie tego by nie zaakceptowali. Tak samo nie da się zrobić drugiej Japonii. Jesteśmy w kręgu środkowoeuropejskim i nie możemy się zbyt daleko wychylić, bo ludzie mają swoje przyzwyczajenia.
Zrozum, nie możesz reformować wbrew ludziom. Wg Ciebie, Ty masz dobry plan - ale jeśli ludzie Cię nie poprą to wielkie G zrobisz.


Oczywiście że to nie takie hop siup ale to możliwe. Dobrze że przytoczyłeś Japonie. Do jakiej zmiany tam doszło. Przez wiele lat tkwiła w izolacji i feudalizmie a tu nagle bum i stała się potęgą przemysłową a feudalizm zniknął. Stała się wojownicza i imperialistyczna aż znowu bum i teraz mamy jeden z najbardziej pacyfistycznych krajów świata. Więc to jest możliwe, dużo można zmienić tylko ludziom trzeba to dobrze wytłumaczyć i poinformować i przekonać. Potrzeba charyzmy.

#274 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

A to napewno z tego doskonałego tempa rozwoju, świtlanej przyszłości oraz wszechogarniającego nas dobrobytu. Żeby było jeszcze bardziej świtlanie, dostanio i w ogóle znaczna część naszych rodaków idąc za głosem propagandy sukcesu postanowiła się zestarzeć i nie mieć dzieci, część wyjechać za granicę i siać dywersję socjalno - bytową dla ichnich budżetów obniżając w ten sposób ich konkurencyjność byśmy nasz kraj mogli dźwigać na wyższe poziomu wtajemniczenia technologicznego, organizacyjnego, społecznego etc, etc. A wszystko ku chwale i glorii naszej ojczyzny Polski. Dobrowolnie chcą płacić coraz wyższe podatki do budżetu i umierać przed osiagnięciem wieku emerytalnego i tak już ziejącego absurdem biorąc pod uwagę system opieki zdrowia i średnią wieku zycia w naszej wspaniałej ojczyźnie, aby nie ciążyć i nie generować problemów tym u władzy prowadzącym nas Polaków ku świtlanej przyszłości.

07:14, 01.02.2012 /TVN24

Czeka nas demograficzna katastrofa?
"CZARNO NA BIAŁYM"


Mamy do czynienia z największym ubytkiem populacji po wojnie - alarmują demografowie. Nie mają wątpliwości, że za 20 lat będziemy jednym z najstarszych społeczeństw Unii. Nikt nie ma wątpliwości, że choć światowy licznik ludności tyka coraz szybciej, to obroty naszego zwalniają, by za parę lat zacząć się cofać. W roku 2035 będzie o ponad 2 miliony mniej Polaków.

Będziemy krajem najstarszym?

- Dzisiaj jeszcze jesteśmy jednym z najmłodszych krajów Europy, jeśli chodzi o udział ludzi w wieku poprodukcyjnym w całej populacji. Natomiast według prognoz Eurostatu na 2050 rok będziemy krajem najstarszym - mówi prof. Marek Okólski ekspert ds. demografii z SWPS.

Nasz naród starzeje się szybciej, niż wcześniej przewidywano. Według prognoz GUS-u za niewiele ponad 20 lat pod względem demograficznym wrócimy do 1981 roku, kiedy Polaków było niespełna 36 milionów.

Pieniądze, dzieci, emigracja

- Zmienił się rynek pracy, ale także zmieniły się aspiracje rodziców zarówno jeżeli chodzi o ich własne życie, jak i ich wyobrażenia o tym jak dzieci powinny być wychowywane i co oni powinni dzieciom zagwarantować - mówi prof. Irena Kotowska, ekspert ds. demografii z SGH.

Dziś rodzice chcą mieć pewność, że zagwarantują swoim dzieciom łatwiejszy strat w przyszłość, dlatego często czekają, aż będzie ich na dziecko stać. Często też ze względu na pracę nie decydują się na potomstwo. Zmienił się rynek pracy, ale także zmieniły się aspiracje rodziców zarówno jeżeli chodzi o ich własne życie, jak i ich wyobrażenia o tym jak dzieci powinny być wychowywane i co oni powinni dzieciom zagwarantować - prof. Irena Kotowska, ekspert ds. demografii z SGH.

Według danych GUS-u w 2011 r. urodziło się około 391 tysięcy dzieci. To o ponad 22 tysiące mniej niż rok wcześniej. Ale to też o 1/4 mniej niż w 1990 roku i ponad 40 proc. mniej niż w 1983, a ten był szczytowym rokiem ostatniego wyżu demograficznego. Ten czynnik jak i fakt otwarcia granic dla Polaków, które dało możliwość wyjazdów za pracą szczególnie młodych ludzi, sprawiły, że nasze społeczeństwo szybko się starzeje. W 2060 roku co trzecia osoba w Polsce będzie miała powyżej 65 lat.

"Sieci rodzinne nam się kurczą"

- Proces starzenia się, te relacje struktury wieku wiążą się także z tym jakie są relacje między kolejnymi pokoleniami w rodzinie. Jeżeli rodzi się mniej dzieci to ma się mniej rodzeństwa - te sieci rodzinne nam się kurczą - zauważa prof. Kotowska.

Mówiąc krótko, mniej dzieci - to mniejsze rodziny, to z kolei mniej bliskich nam osób, które zajmą się nami na starość. Polska za ponad 20 lat to kraj, gdzie prawdopodobnie zacznie kwitnąć usługa, którą nazwać by można "wnuczkiem na żądanie".

System nie przetrwa

Nasz system - choćby ten emerytalny - bez zmian takiej zmiany demograficznej nie przetrwa.

- Opóźnienie tego momentu przejścia na emeryturę to jest jedna z rzeczy, które musimy zrobić, nie mamy wyjścia. Ja nie wiem, czy to musi być równy wiek dla kobiet i mężczyzn, traktuję zapowiedź premiera jak początek negocjacji w tej kwestii, ale to jest ten kierunek, o który chodzi - mówi ekonomista Marek Zuber.
Według rządowych założeń do 2040 roku wszystkie kobiety i wszyscy mężczyźni na emeryturę przejdą dopiero po ukończeniu 67 lat. To ma być ratunek dla naszego systemu emerytalnego, który już dzisiaj na przyszłe świadczenia wygenerował ponad 2 biliony złotych długu. Dziś w Polsce żyje ponad 1,5 tysiąca stulatków. W 2030 roku będzie ich ponad 9 tysięcy. - To dopiero stworzy niebywałe wyzwanie przed systemem opieki społecznej i właściwie będzie wymagało reorganizacji życia społecznego - twierdzi prof. Okólski.

O 7 milionów Polaków mniej?

Na naszą demograficzną rzeczywistość za 20 czy 30 lat nie mamy już większego wpływu. Aby zmienić trend starzenia się polskiego społeczeństwa potrzeba większej liczby rodzących się dzieci, ale to wymaga warunków stworzonych przez państwo. I nie chodzi tu tylko o becikowe czy podatkowe ulgi, ale o cały system począwszy od przedszkoli, do których można bez problemu zapisać dziecko, po opiekę medyczną, na którą nie czeka się miesiącami. W innym wypadku za 50 lat Polaków będzie 31 milionów - o 7 milionów mniej niż dzisiaj.

jak//bgr/k

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 01.02.2012 - 10:38


#275

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja nie narzekam. Jedynie stwierdzam fakt.


Do stwierdzenia faktu trzeba więcej niż tylko subiektywnego "widzi mi się". Chyba że chodzi Ci o fakt z gazety "Fakt".

Nie będę się bawił w Twoje głupie gierki kto wygrał - bo nie na tym polega dyskusja. Gryź się sam w swojej piaskownicy. Popełniłem błąd, że w ogóle dałem się wciągnąć to

reformator@

Tak niestety zdaje sobie z tego sprawę ale nie rozumiem tego przywiązania społeczeństwa do demokracji. Połowa ludzi i tak nie korzysta z tego prawa wyborczego a walczą o ten głupi ustrój jak wilki. Bezsensu. A ty jesteś za taką demokracją że każdy ma taki sam głos i decyduje o tak ważnych sprawach jak władze w kraju??


Tak. Tutaj chodzi o wybranie systemu który daje ludziom największą kontrolę nad władzą i daje możliwość jej zdjęcia. Ludzie w demokracji mają możliwość wybrania kogo innego jeśli pierwszy zawiedzie, istnieje także wielki opór przed siłowym przejęciem władzy - to jest w demokracji o wiele trudniejsze niż w przypadku monarchii czy dyktatur.

No oczywiście i dlatego skoro jest tak konieczna nie może być tak droga. Stanieje wszystko co służy do jej wytworzenia i w efekcie także jej wytworzenie. Dotacje nie tworzą popytu jestem całkowicie przeciwny jakimkolwiek dotacją. To potrzeba tworzy popyt.


Nie stanieje poniżej kosztów materiałów i kosztów energii potrzebnych do wyprodukowania danego produktu. To jest nieprzekraczalna granica.

Dotacje nie tworzą popytu w sensie makro. One nakierowują popyt na dany dział gospodarki - zwykle przyszłościowy. To pomaga budować gospodarkę opartą na danym dziale. Zauważ że wielkie imperia zawsze powstawały poprzez interwencje państwa.

- Imperium Rzymskie dzięki napływowi niewolników branych przez żołnierzy.
- Imperium Brytyjskie poprzez zbrojne zapewnienie sobie rynków zbytu.
- USA poprzez udział w II Wojnie Światowej i plan Marshalla ugruntowały swoją dominacje.
- Dziś robią to od wielu lat Chiny. Najpierw przez sztuczne trzymanie Juana na niskim kursie - co obniżało koszty pracy w tym kraju by przyciągnąć eksport - dziś podnoszą wypłaty by budować popyt wewnętrzny.

Interwencja była czynnikiem budującym w tych wszystkich przypadkach.

Ale co to znaczy dużo płacił?? Po prostu będę musiał kupować więcej paliwa. Jestem przeciwny żeby nakładać jakieś dodatkowe podatki na takiego jegomościa.


Jeżeli ktoś ma silnik 6 litrów to jest zamożny. Dla niego to czy pali 10 czy 20 litrów nie ma znaczenia. Niestety zużywa on zasoby nieodnawialne - które stoją u podstawy naszej cywilizacji i dwukrotnie większy koszt benzyny dla niego, nie odzwierciedla kosztów które poniesiemy w przyszłości przez takie radosne zużywanie. Gdyby on miał chociaż jakąś wymierną korzyść z posiadania czegoś takiego - jednak jest to dla czystej przyjemności.

Podam analogie z Wyspą Wielkanocną.

Ścinanie drzew na podpory do budowy wielkich głów było w miarę stałe w "cenie", trochę podnosiło się w miarę konieczności zapuszczania się coraz dalej w głąb wyspy. Skoro koszt był niewielki - to ścięto wszystkie drzewa, bo czemu nie - chcemy więcej głów.
Co się stało gdy zabrakło drzew? Koniec tamtej cywilizacji.

No bo przerabialiśmy to już kilkakrotnie. Non stop odkrywa się nowe gatunki zwierząt więc Ziemia nie jest jeszcze aż tak niesamowicie poznana. Sam powiedziałeś że w laboratoriach powstają sztuczne pierwiastki kto wie co tam jeszcze może powstać. I jak mówię do czasów Einsteina tez znano podstawowe prawa fizyki aż nagle Einstein je obalił.


Im bardziej zaawansowana nauka, tym trudniej zaprząc ją do życia. Taki pierwiastek jak: Ununoctium, był wytworzony w 2006, powstało go kilka atomów i istniał milionowe części sekundy - bo nowe pierwiastki są skrajnie niestabilne.

Musisz mieć w głowie kilka rzeczy:

- sprawność energetyczna
Czyli czy źródło energii dostarcza więcej energii niż zostało do niego wprowadzone. Dlatego np napęd wodorowy ma ujemną sprawność. Elektroliza wody potrzebuje więcej energii niż potem daje spalenie wodoru.
- prawo zachowania energii
Nie da się wyciągnąć z układu więcej niż dostarczysz. To jest stała.

Teraz mamy kilka przyszłościowych możliwości:

- słońce
- wiatr
- energia jądrowa
- energia termojądrowa

Przez wiele lat tkwiła w izolacji i feudalizmie a tu nagle bum i stała się potęgą przemysłową a feudalizm zniknął. Stała się wojownicza i imperialistyczna aż znowu bum i teraz mamy jeden z najbardziej pacyfistycznych krajów świata. Więc to jest możliwe, dużo można zmienić tylko ludziom trzeba to dobrze wytłumaczyć i poinformować i przekonać. Potrzeba charyzmy.


W Japonii do przemian nastąpiło:

- w pierwszym przypadku mówisz o Epoce Meiji. My mieliśmy jej odpowiednik w czasie przemian ustrojowych.

- Druga przemiana nastąpiła u nas po II Wojnie Światowej w całej Europie. Z wojowniczej i imperialnej staliśmy się potulni jak baranek.

Charyzma pomaga, ale bez sytuacji gdzie ludzie są przyparci do muru - nikt nie chce zmian. Ludzie nie wiedzą w kogo uderzą te zmiany i wolą po prostu bezpiecznie przeczekać.

Sentinel@

Dobrowolnie chcą płacić coraz wyższe podatki do budżetu i umierać przed osiagnięciem wieku emerytalnego i tak już ziejącego absurdem biorąc pod uwagę system opieki zdrowia i średnią wieku zycia w naszej wspaniałej ojczyźnie, aby nie ciążyć i nie generować problemów tym u władzy prowadzącym nas Polaków ku świtlanej przyszłości.


Wiek życia się podnosi, nie pisz takich rzeczy. :P

Krytyczna sytuacja demograficzna występuje w wielu krajach europejskich. Jedyną możliwością byśmy sobie z tym poradzili jest przyzwolenie na imigracje. Tutaj nie chodzi o bogactwo czy nie. Na przełomie lat 80 i 90 dzieci rodziło się nadal sporo - mimo że warunki były opłakane, a przemiana ustrojowa uderzyła we wszystkich. Niemcy mimo że mają idealne warunki, też nie chcą się rozmnażać. Tutaj nie chodzi o warunki bytowe, tylko o priorytety w głowie. Kobiety nie chcą rodzić z wielu powodów i nie można tego zwalać tylko na brak dostatecznej liczby przedszkoli.



Mam też świetną wiadomość dla wsystkich:

Euro przebiło przed chwilą poziom 4,20 - co znaczy spadek z 4,50 jeszcze kilka tygodni temu. Ceny pójdą w dół.




#276

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Krytyczna sytuacja demograficzna występuje w wielu krajach europejskich. Jedyną możliwością byśmy sobie z tym poradzili jest przyzwolenie na imigracje. Tutaj nie chodzi o bogactwo czy nie. Na przełomie lat 80 i 90 dzieci rodziło się nadal sporo - mimo że warunki były opłakane, a przemiana ustrojowa uderzyła we wszystkich. Niemcy mimo że mają idealne warunki, też nie chcą się rozmnażać. Tutaj nie chodzi o warunki bytowe, tylko o priorytety w głowie. Kobiety nie chcą rodzić z wielu powodów i nie można tego zwalać tylko na brak dostatecznej liczby przedszkoli.


mylo nie wystarczy przyzwolenia na imigrację aby ona nastąpiła. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale podobnie jak zniknęły gorące dyskusje naszych ojców z wujkami na rodzinnych okazyjnych spotkaniach i zredukowały się do 10 minutowej wymiany tych samych poglądów, że jest źle i nie ma na kogo głosować, które po obustronnym potwierdzeniu kończą się niezręczną ciszą podobnie zniknęła większość "rumunów", których przed wejściem do Unii była masa na ulicach. Za to zastąpiła ich duża liczba naszych rodaków wygrzebujących jedzenie ze śmietników i zbierających przysłowiowe puszki..

Chodzi o to, że aby zatrzymać imigrację w Polsce to musimy być konkurencyjni wobec zachodnich państw, których oferta w tym zakresie jest o wiele korzystniejsza, a przypominam, że nie mamy już kontroli na naszych granicach więc przepływ imigrantów (w dużej części tych nielegalnych) jest prawie nie ograniczony szczególnie, że Ci ludzie nie mają przywiązania do Polski tak jak my Polacy i wybierają najlepszą dostępną ofertę. Przypominam, że głównym założeniem imigracji jest nie rozdawanie tym ludziom statusów imigranta by pozwolić im na spokojny rozwój za nasze podatki - czyli edukację, służbę zdrowia, zapomogi socjalne tylko sprawienie by Ci mieli status nielegalnych imigrantów i byli przymuszeni do wykonywania najgorszych i najmniej płatnych zawodów by obywatele kraju goszczący ich korzystali z tej imigracji.

Chyba, że przyjmiemy kurs Australijski i każdego nowego imigranta najpierw będziemy trzymać w zamkniętym obozie dla uchodźców do czasu aż wyuczy się języka, konstytucji, praw i obowiązków następnie potwierdzi to egzaminem i wypuścimy go dopiero jak w danym sektorze wybuchnie kryzys rąk do pracy i faktycznie będzie zapotrzebowanie na jego pracę. Tyle tylko, że jak na razie Polacy podejmują się każdej pracy za każde pieniądze za które można przeżyć od pierwszego do pierwszego, a poniżej tego progu finansowego to nawet imigrant nie będzie pracował tylko spakuje się i wywieje do Francji..

#277 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

[...]Sentinel@

Dobrowolnie chcą płacić coraz wyższe podatki do budżetu i umierać przed osiagnięciem wieku emerytalnego i tak już ziejącego absurdem biorąc pod uwagę system opieki zdrowia i średnią wieku zycia w naszej wspaniałej ojczyźnie, aby nie ciążyć i nie generować problemów tym u władzy prowadzącym nas Polaków ku świtlanej przyszłości.

Wiek życia się podnosi, nie pisz takich rzeczy. :P [...]

No jasne mylo, że się podnosi. Wiek emerytalny się przede wszystkim podnosi. Obecnie po zmianach 67 lat dla "K" i "M" po równo.
Średnia życia w Polsce wynosi?:
- mężczyźni - 71,5 roku
- kobiety 80,1 roku
Zakładając, że pracował bym przez 40 lat i każdego roku odkładał bym na swoją starość to co dziś płacę do ZUS (dla mnie jest to zawoalowany podatek dochodowy a nie składka na obecnych i przyszłych takich jak ja emerytów) to po osiagnięciu wieku emerytalnego dysponoiwał bym taka kasą, że żył bym jak pączek w maśle. Nawet gdybym 50% tej kasy nadal oddawał do budżetu państwa w formie zwiększonego podatku dochodowego. Nie musiał bym łożyć z moich ciężko wypracowanych pieniędzy na utrzymanie całej gamy różnej maści urzędników i instytucji, która przede wszystkim wydaje tą kasę na nowe siedziby z marmurów.

[...]Krytyczna sytuacja demograficzna występuje w wielu krajach europejskich. Jedyną możliwością byśmy sobie z tym poradzili jest przyzwolenie na imigracje.[...]

Zrobiła to już sobie i Francja, i Hiszpania, i Niemcy. Co z tego w głównej mierze wychodzi wystarczy poczytać w temacie Islamizacja Europy etc. My potrzebujemy warunków rozwoju i dbania o wspólne dobro jakim jest rodzina.

Użytkownik Sentinel edytował ten post 01.02.2012 - 14:22


#278

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Striker@

W naszej sytuacji demograficznej, w interesie społeczeństwa byłoby przyjęcie imigrantów którzy byliby legalnymi pracownikami, płacącymi ZUS i inne świadczenia.

Dlaczego? Żebyśmy mieli emerytury.

Kraje zachodnie są bardziej konkurencyjne. Jednak zobacz że zapadają się w stagnacje, jeżeli taki stan się utrzyma to Polska stanie się znacznie bardziej atrakcyjna i dla naszych rodaków za granicą i dla imigrantów z innych krajów.

EDIT:

Sentinel@

Jasne że się wydłuża. Zobacz na tego PDFa. Zobacz na stronę 5 i sam się przekonasz czemu składki rosną, a emerytura musi być dawana później.

W roku 1950, gdy ten system się budził, mężczyźni żyli średnio 55 lat, kobiety 60 lat. Nawet na początku lat 90 ubiegłego wieku, średnia długość życia mężczyzn wynosiła nieco ponad 65 lat, kobiet nieco ponad 75 lat.

Jak ma się to do dzisiejszego poziomu:

Mężczyźni - 70 lat
Kobiety - 80 lat


Po prostu odpowiedz jakoś na ten jeden niezaprzeczalny fakt. Długość życia w ostatnich 20 latach zwiększyła się o ok 5 lat. Podnosimy wiek emerytalny o 2 lata, to dalej 3 lata do przodu.

Wiek emerytalny musi być podnoszony, nie ma innej opcji.

My potrzebujemy warunków rozwoju i dbania o wspólne dobro jakim jest rodzina.


Ale większość młodych kobiet nie chce mieć dzieci. Chcą pracować, rozwijać się i czerpać z życia. To jest główny powód tego zjawiska. Jak już zachcą je posiadać, to nie są w stanie (albo nie chcą) urodzić ich dużo.



#279

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Striker@

W naszej sytuacji demograficznej, w interesie społeczeństwa byłoby przyjęcie imigrantów którzy byliby legalnymi pracownikami, płacącymi ZUS i inne świadczenia.

Dlaczego? Żebyśmy mieli emerytury.

Kraje zachodnie są bardziej konkurencyjne. Jednak zobacz że zapadają się w stagnacje, jeżeli taki stan się utrzyma to Polska stanie się znacznie bardziej atrakcyjna i dla naszych rodaków za granicą i dla imigrantów z innych krajów.


mylo ja się z tobą zgadzam, że przyjęcie legalnych imigrantów by polepszyło sprawę emerytur, jednak to co piszesz o tym, że Polska stanie się bardziej atrakcyjna to marzenia! Kryzys już zapukał do naszych drzwi, a jeszcze się powiększy. Stagnacja dotknie zarówno nas jak i pozostałe Państwa bo nasze gospodarki są od siebie zależne (ot GLOBALIZACJA).

Zresztą napiszę tak: Marzę o tym aby w Polsce było lepiej niż w Europie Zachodniej ale wątpię by te marzenie się spełniło zatem nie przekonuje mnie Twoja prognoza i pozostaję przy swojej, że Ci imigranci nie będą mieli miejsc pracy bo Polacy sami ich nie mają, a wcale nie wybrzydzają jeśli mogą dzięki niej wegetować od pierwszego do pierwszego.

Może za 10-20 lat gdy niż faktycznie dotknie miejsca pracy.. Natomiast, jeśli dzięki temu polepszy się nasz poziom życia to i dzieci zaczną się nam rodzić i znowu imigranci potrzebni nie będą.

Poza tym w kwestii imigrantów popieram zdanie Sentinela w tej kwestii. Razem z ludźmi imigruje kultura i patologia. BTW. Nie wierzę, że to piszę ale przydałoby się odzyskać naszych Żydów bo tak jak Cyganie naturalnie wyczuwają melodię i budują getta tak Żydzi naturalnie wyczuwają ekonomię i budują gospodarkę, poza tym są najbliżsi naszemu kręgu kulturowemu (niestety w chwili obecnej za bardzo lobują za Izraelem - w latach 30 nie mieli takiej potrzeby - i znowu wszystkiemu winni Hitler i Stalin).

Użytkownik Striker edytował ten post 01.02.2012 - 14:51


#280

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Striker@

Może i jest ten kryzys, ale jakoś Polska produkcja tego nie chce odczuć:

Wskaźnik PMI Polski wzrósł o 3,4 pkt. Analitycy zaskoczeni, złoty się umacnia

Wskaźnik Menadżerów Logistyki Markit PMI polskiego sektora przemysłowego wzrósł o 3,4 pkt m/m i wyniósł w styczniu br. 52,2 pkt. Analitycy są zaskoczeni, złotówka się umacnia.

Po spadkach odnotowanych pod koniec ubiegłego roku, w styczniu warunki gospodarcze poprawiały się w najszybszym tempie od sześciu miesięcy, poinformowała w komunikacie firma Markit, specjalistyczny dostawca badań gospodarczych. Konsensus oczekiwań analityków wynosił (wg różnych źródeł) 49,4-49,6 pkt.


link

Jak widać Polska sytuacja gospodarcza przeczy wszystkim przewidywaniom analityków. Szczerze mówiąc nie wiem czemu dokładnie się tak dzieję.

Kryzys daje zarobić niektórym. Jeśli mamy problemy, szukamy tańszych wyrobów, tańszej siły roboczej, tańszych producentów. Zachód znajduje to u nas, na dodatek jesteśmy tuż za rogiem - w przeciwieństwie do Chin, więc wzrastające ceny transportu nie biją tak bardzo po kieszeni.


Jasne, uważam że zdrowiej dla społeczeństwa jest, gdy nie ma zbyt wielu imigrantów. Ale co poradzić skoro ludzie nie chcą mieć dzieci? Powtarzam że to nie kwestia bogactwa. Francja, Niemcy, nawet Szwecja bez imigrantów i płodzonych przez nich dzieci miałyby ujemny przyrost naturalny. Tutaj nie chodzi o bogactwo, tylko o priorytety życiowe społeczeństwa. Paradoksalnie dostatek ogranicza ilość dzieci, bo chcemy z niego korzystać i bawić się życiem.

Widzę że złotówka odbiła się od poziomu 4,20, ale właśnie powróciła poniżej tego poziomu. To bardzo dobry znak na najbliższy czas.



#281

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mylo

Tak. Tutaj chodzi o wybranie systemu który daje ludziom największą kontrolę nad władzą i daje możliwość jej zdjęcia. Ludzie w demokracji mają możliwość wybrania kogo innego jeśli pierwszy zawiedzie, istnieje także wielki opór przed siłowym przejęciem władzy - to jest w demokracji o wiele trudniejsze niż w przypadku monarchii czy dyktatur.


Tylko w monarchii konstytucyjnej też ludzie będą mieli kontrolę nad władzą. Nawet w dyktaturze to mają czego przykładem były ostatnie rewolucje. Sam mówisz że nie można rządzić wbrew ludziom. W przypadku monarchii konstytucyjnej konstytucja będzie gwarantowała zdjęcie króla z tronu w przypadku gdy zawiedzie.

Nie stanieje poniżej kosztów materiałów i kosztów energii potrzebnych do wyprodukowania danego produktu. To jest nieprzekraczalna granica.


No oczywiste ale koszty materiałów i energii potrzebnej do produkcji stanieją również.


Dotacje nie tworzą popytu w sensie makro. One nakierowują popyt na dany dział gospodarki - zwykle przyszłościowy. To pomaga budować gospodarkę opartą na danym dziale. Zauważ że wielkie imperia zawsze powstawały poprzez interwencje państwa.


I przez to upadały bo za bardzo się od tego uzależniły.


- Imperium Rzymskie dzięki napływowi niewolników branych przez żołnierzy.


Skończyły się podboje i napływ niewolników i imperium upadło przez to że państwo się wtrąciło i pozwoliło żeby gospodarka tak się od tego uzależniła zamiast pozwalać jej rozwijać się samemu wtedy znalazła by zastępcze rozwiązania.

- Imperium Brytyjskie poprzez zbrojne zapewnienie sobie rynków zbytu.


Czy Indie albo Afryka były dobrym rynkiem zbytu. Raczej potrzebowano surowców dla rozwijającej się gospodarki i taniej siły roboczej. Rynkiem zbytu była Europa i Ameryka. Zresztą gdyby nie te podboje gospodarka WB i tak świetnie by się rozwijała.


- USA poprzez udział w II Wojnie Światowej i plan Marshalla ugruntowały swoją dominacje.


Tylko ugruntowały ale dominacja nie wzięła się stąd. Zresztą podobnie jak podboje WB i wojna USA raczej nie uważam tego za taką bezpośrednią interwencję w zasady prowadzenia gospodarki. Owszem wytworzył się pewien popyt ale tylko krótkotrwały. Kiedyś oglądałem na youtubie właśnie filmik na temat tego jak zbrojenia czy wydatki takie na drogi niby ratują gospodarkę jak znajdę to potem wrzucę.



- Dziś robią to od wielu lat Chiny. Najpierw przez sztuczne trzymanie Juana na niskim kursie - co obniżało koszty pracy w tym kraju by przyciągnąć eksport - dziś podnoszą wypłaty by budować popyt wewnętrzny.


I w efekcie balansują na bardzo cienkiej linii. Bo juan i tak się umocni prędzej czy później, oni są nadal wielce uzależnieni od rynków europejskich i amerykańskich a ludzie w większość i tak tam ledwo co egzystują.

Interwencja była czynnikiem budującym w tych wszystkich przypadkach.


Raczej niebezpiecznie uzależniającym i w efekcie destruktywnym bo nie można było jej stale utrzymywać i w efekcie kryzys w prawdziwym kapitaliźmie jest interesem jednostki w przypadku takich kryzysów staje się interesem narodowym.


Jeżeli ktoś ma silnik 6 litrów to jest zamożny. Dla niego to czy pali 10 czy 20 litrów nie ma znaczenia. Niestety zużywa on zasoby nieodnawialne - które stoją u podstawy naszej cywilizacji i dwukrotnie większy koszt benzyny dla niego, nie odzwierciedla kosztów które poniesiemy w przyszłości przez takie radosne zużywanie. Gdyby on miał chociaż jakąś wymierną korzyść z posiadania czegoś takiego - jednak jest to dla czystej przyjemności.

Podam analogie z Wyspą Wielkanocną.

Ścinanie drzew na podpory do budowy wielkich głów było w miarę stałe w "cenie", trochę podnosiło się w miarę konieczności zapuszczania się coraz dalej w głąb wyspy. Skoro koszt był niewielki - to ścięto wszystkie drzewa, bo czemu nie - chcemy więcej głów.
Co się stało gdy zabrakło drzew? Koniec tamtej cywilizacji.


To że jest zamożny nie znaczy że trzeba mu dowalać więcej opłat i podatków zeby zrównać z poziomem ziemi. Analogia z wyspą przyznam nawet trafna tylko że drzewa można posadzić a nasza ropa i tak i tak się skończy. Dojdzie w końcu do tego że będziemy wydzielać na kartki to paliwo. Ja jak mówiłem wierzę w rozwój i sądzę że ludzie znajdą sposób na wytwarzanie energii w sposób tani i skuteczny.


Musisz mieć w głowie kilka rzeczy:

- sprawność energetyczna
Czyli czy źródło energii dostarcza więcej energii niż zostało do niego wprowadzone. Dlatego np napęd wodorowy ma ujemną sprawność. Elektroliza wody potrzebuje więcej energii niż potem daje spalenie wodoru.
- prawo zachowania energii
Nie da się wyciągnąć z układu więcej niż dostarczysz. To jest stała.

Teraz mamy kilka przyszłościowych możliwości:

- słońce
- wiatr
- energia jądrowa
- energia termojądrowa


Miejmy nadzieje że osiągną odpowiedni poziom. Ja jednak nie stawiałbym jeszcze kropki na tej liście. Kto wie czy ludzie czegoś jeszcze nie odkryją. Potrafisz to zagwarantować?

W Japonii do przemian nastąpiło:

- w pierwszym przypadku mówisz o Epoce Meiji. My mieliśmy jej odpowiednik w czasie przemian ustrojowych.

- Druga przemiana nastąpiła u nas po II Wojnie Światowej w całej Europie. Z wojowniczej i imperialnej staliśmy się potulni jak baranek.

Charyzma pomaga, ale bez sytuacji gdzie ludzie są przyparci do muru - nikt nie chce zmian. Ludzie nie wiedzą w kogo uderzą te zmiany i wolą po prostu bezpiecznie przeczekać.


I dlatego w końcu nadejdzie taki kryzys że ludzie będą przyparci do muru. Właściwie już się zbliża. Mamy problemy demograficzne i system emerytalny został zaprojektowany zgodnie z sentencją że ludzi będzie coraz więcej.

#282

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

reformator@

Tak niestety zdaje sobie z tego sprawę ale nie rozumiem tego przywiązania społeczeństwa do demokracji. Połowa ludzi i tak nie korzysta z tego prawa wyborczego a walczą o ten głupi ustrój jak wilki. Bezsensu. A ty jesteś za taką demokracją że każdy ma taki sam głos i decyduje o tak ważnych sprawach jak władze w kraju??


Tak. Tutaj chodzi o wybranie systemu który daje ludziom największą kontrolę nad władzą i daje możliwość jej zdjęcia. Ludzie w demokracji mają możliwość wybrania kogo innego jeśli pierwszy zawiedzie, istnieje także wielki opór przed siłowym przejęciem władzy - to jest w demokracji o wiele trudniejsze niż w przypadku monarchii czy dyktatur.

No oczywiście i dlatego skoro jest tak konieczna nie może być tak droga. Stanieje wszystko co służy do jej wytworzenia i w efekcie także jej wytworzenie. Dotacje nie tworzą popytu jestem całkowicie przeciwny jakimkolwiek dotacją. To potrzeba tworzy popyt.


Nie stanieje poniżej kosztów materiałów i kosztów energii potrzebnych do wyprodukowania danego produktu. To jest nieprzekraczalna granica.

Dotacje nie tworzą popytu w sensie makro. One nakierowują popyt na dany dział gospodarki - zwykle przyszłościowy. To pomaga budować gospodarkę opartą na danym dziale. Zauważ że wielkie imperia zawsze powstawały poprzez interwencje państwa.

- Imperium Rzymskie dzięki napływowi niewolników branych przez żołnierzy.
- Imperium Brytyjskie poprzez zbrojne zapewnienie sobie rynków zbytu.
- USA poprzez udział w II Wojnie Światowej i plan Marshalla ugruntowały swoją dominacje.
- Dziś robią to od wielu lat Chiny. Najpierw przez sztuczne trzymanie Juana na niskim kursie - co obniżało koszty pracy w tym kraju by przyciągnąć eksport - dziś podnoszą wypłaty by budować popyt wewnętrzny.

Interwencja była czynnikiem budującym w tych wszystkich przypadkach.

Ale co to znaczy dużo płacił?? Po prostu będę musiał kupować więcej paliwa. Jestem przeciwny żeby nakładać jakieś dodatkowe podatki na takiego jegomościa.


Jeżeli ktoś ma silnik 6 litrów to jest zamożny. Dla niego to czy pali 10 czy 20 litrów nie ma znaczenia. Niestety zużywa on zasoby nieodnawialne - które stoją u podstawy naszej cywilizacji i dwukrotnie większy koszt benzyny dla niego, nie odzwierciedla kosztów które poniesiemy w przyszłości przez takie radosne zużywanie. Gdyby on miał chociaż jakąś wymierną korzyść z posiadania czegoś takiego - jednak jest to dla czystej przyjemności.

Podam analogie z Wyspą Wielkanocną.

Ścinanie drzew na podpory do budowy wielkich głów było w miarę stałe w "cenie", trochę podnosiło się w miarę konieczności zapuszczania się coraz dalej w głąb wyspy. Skoro koszt był niewielki - to ścięto wszystkie drzewa, bo czemu nie - chcemy więcej głów.
Co się stało gdy zabrakło drzew? Koniec tamtej cywilizacji.

No bo przerabialiśmy to już kilkakrotnie. Non stop odkrywa się nowe gatunki zwierząt więc Ziemia nie jest jeszcze aż tak niesamowicie poznana. Sam powiedziałeś że w laboratoriach powstają sztuczne pierwiastki kto wie co tam jeszcze może powstać. I jak mówię do czasów Einsteina tez znano podstawowe prawa fizyki aż nagle Einstein je obalił.


Im bardziej zaawansowana nauka, tym trudniej zaprząc ją do życia. Taki pierwiastek jak: Ununoctium, był wytworzony w 2006, powstało go kilka atomów i istniał milionowe części sekundy - bo nowe pierwiastki są skrajnie niestabilne.

Musisz mieć w głowie kilka rzeczy:

- sprawność energetyczna
Czyli czy źródło energii dostarcza więcej energii niż zostało do niego wprowadzone. Dlatego np napęd wodorowy ma ujemną sprawność. Elektroliza wody potrzebuje więcej energii niż potem daje spalenie wodoru.
- prawo zachowania energii
Nie da się wyciągnąć z układu więcej niż dostarczysz. To jest stała.

Teraz mamy kilka przyszłościowych możliwości:

- słońce
- wiatr
- energia jądrowa
- energia termojądrowa

Przez wiele lat tkwiła w izolacji i feudalizmie a tu nagle bum i stała się potęgą przemysłową a feudalizm zniknął. Stała się wojownicza i imperialistyczna aż znowu bum i teraz mamy jeden z najbardziej pacyfistycznych krajów świata. Więc to jest możliwe, dużo można zmienić tylko ludziom trzeba to dobrze wytłumaczyć i poinformować i przekonać. Potrzeba charyzmy.


W Japonii do przemian nastąpiło:

- w pierwszym przypadku mówisz o Epoce Meiji. My mieliśmy jej odpowiednik w czasie przemian ustrojowych.

- Druga przemiana nastąpiła u nas po II Wojnie Światowej w całej Europie. Z wojowniczej i imperialnej staliśmy się potulni jak baranek.

Charyzma pomaga, ale bez sytuacji gdzie ludzie są przyparci do muru - nikt nie chce zmian. Ludzie nie wiedzą w kogo uderzą te zmiany i wolą po prostu bezpiecznie przeczekać.

Sentinel@

Dobrowolnie chcą płacić coraz wyższe podatki do budżetu i umierać przed osiagnięciem wieku emerytalnego i tak już ziejącego absurdem biorąc pod uwagę system opieki zdrowia i średnią wieku zycia w naszej wspaniałej ojczyźnie, aby nie ciążyć i nie generować problemów tym u władzy prowadzącym nas Polaków ku świtlanej przyszłości.


Wiek życia się podnosi, nie pisz takich rzeczy. :P

Krytyczna sytuacja demograficzna występuje w wielu krajach europejskich. Jedyną możliwością byśmy sobie z tym poradzili jest przyzwolenie na imigracje. Tutaj nie chodzi o bogactwo czy nie. Na przełomie lat 80 i 90 dzieci rodziło się nadal sporo - mimo że warunki były opłakane, a przemiana ustrojowa uderzyła we wszystkich. Niemcy mimo że mają idealne warunki, też nie chcą się rozmnażać. Tutaj nie chodzi o warunki bytowe, tylko o priorytety w głowie. Kobiety nie chcą rodzić z wielu powodów i nie można tego zwalać tylko na brak dostatecznej liczby przedszkoli.



Mam też świetną wiadomość dla wsystkich:

Euro przebiło przed chwilą poziom 4,20 - co znaczy spadek z 4,50 jeszcze kilka tygodni temu. Ceny pójdą w dół.


Jakby nie patrzeć to cały ten post jest offtopem, gdyż nie ma tu nic o sytuacji w Polsce. Założ inny temat albo proponuje nałożenia sobie warna.

Ja nie narzekam. Jedynie stwierdzam fakt.


Do stwierdzenia faktu trzeba więcej niż tylko subiektywnego "widzi mi się". Chyba że chodzi Ci o fakt z gazety "Fakt".

Nie będę się bawił w Twoje głupie gierki kto wygrał - bo nie na tym polega dyskusja. Gryź się sam w swojej piaskownicy. Popełniłem błąd, że w ogóle dałem się wciągnąć to


No i jak widać dalej błądzisz.Mylo ja nie prowadzę gry"Kto wygra a kto nie". Coś ci się totalnie pokręciło. Padłeś, bo zacząłeś robić to, co opisałeś. Padłeś w tym co pisałeś.
No i jak widać dalej błądzisz. Nie wiem w ogóle, w co ty się wciągnąłeś. Nie wiem o jakich gierkach piszesz. Tymi słowami (nie)skutecznie próbójesz zakryć te dane, jakie wkleiłem. I całą resztę. Uznajesz to, ze głupie gierki.
I ostatnie. Twoje "fakty" są niczym innym jak statystykami. Jedyny fakt jaki potwierdziłeś dotąd w tym temacie(co już pisałem wcześniej) to to,że 10 lat temu kupilimyśmy za minimalną mniej paliwa niż teraz. Patrząc na twoje inne posty zaczynasz mi przypominać jakiegoś "agenta rządowego". Sam sie domyśl czemu.

Użytkownik Torek edytował ten post 01.02.2012 - 16:25


#283

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tylko w monarchii konstytucyjnej też ludzie będą mieli kontrolę nad władzą. Nawet w dyktaturze to mają czego przykładem były ostatnie rewolucje. Sam mówisz że nie można rządzić wbrew ludziom. W przypadku monarchii konstytucyjnej konstytucja będzie gwarantowała zdjęcie króla z tronu w przypadku gdy zawiedzie.


Tylko jeśli leje się krew. To nie jest dobry przykład. Król rządzący przez xx lat ma zbyt dużo możliwości do zbudowania wokół siebie mocy która pozwoli mu utrzymać władzę.

No oczywiste ale koszty materiałów i energii potrzebnej do produkcji stanieją również.


Czemu? Koszty energii rosną od dawna i będą rosnąć przez jeszcze długi czas. Apogeum "taniości" energii osiągnęliśmy w latach 70, potem już było coraz drożej. Więc materiały też będą drożeć.

I przez to upadały bo za bardzo się od tego uzależniły.


Ale jednak powstały i wzięły z tego korzyści. Imperium Rzymskie dało nam prawo i skierowało cywilizacje europejską na tor którym podążamy. Imperium Brytyjskie spowodowało że cały świat mówi po Angielsku. USA zbudowało na tym swoją potęgę. Natomiast Chiny budują ją obecnie. Nic nie trwa wiecznie. Lepiej być imperium, niż nim nie być.

Skończyły się podboje i napływ niewolników i imperium upadło przez to że państwo się wtrąciło i pozwoliło żeby gospodarka tak się od tego uzależniła zamiast pozwalać jej rozwijać się samemu wtedy znalazła by zastępcze rozwiązania.


Padło przede wszystkim z powodu braku niewolników i ubożenia chłopów. To zmieniło gospodarkę na feudalną. To co dało sukces temu imperium też pociągnęło ich ku zagładzie - zbyt duże podboje których nie można było w pewnym momencie obronić.

Czy Indie albo Afryka były dobrym rynkiem zbytu. Raczej potrzebowano surowców dla rozwijającej się gospodarki i taniej siły roboczej. Rynkiem zbytu była Europa i Ameryka. Zresztą gdyby nie te podboje gospodarka WB i tak świetnie by się rozwijała.


Każdy rynek zbytu jest dobry, zwłaszcza taki wielkości Indii. Gdyby nie podboje to WB nie byłaby tak potężne jakim było.

Tylko ugruntowały ale dominacja nie wzięła się stąd. Zresztą podobnie jak podboje WB i wojna USA raczej nie uważam tego za taką bezpośrednią interwencję w zasady prowadzenia gospodarki. Owszem wytworzył się pewien popyt ale tylko krótkotrwały. Kiedyś oglądałem na youtubie właśnie filmik na temat tego jak zbrojenia czy wydatki takie na drogi niby ratują gospodarkę jak znajdę to potem wrzucę.


Pomogły w tym kraje europejskie niszcząc się podczas wojen światowych. USA rozwijało się normalnie, gdy Europa cofała się w rozwoju i niszczyła nawzajem.

Mówisz o micie zbitej szyby. Masz rację, w ogólnym rozrachunku dla społeczeństwa niszczenie jest negatywne. Jednak dla szklarza (w tym przypadku USA) jest to korzystne. :)

I w efekcie balansują na bardzo cienkiej linii. Bo juan i tak się umocni prędzej czy później, oni są nadal wielce uzależnieni od rynków europejskich i amerykańskich a ludzie w większość i tak tam ledwo co egzystują.


Zapominasz że jakby tego nie zrobili, to nie mieliby na czym balansować. Nie wiem czy wzrost gospodarczy w granicach 9% jest balansowaniem na cienkiej linii. Dlatego rozważnie pobudzają popyt wewnętrzny żeby nie upaść i nie być już tak uzależnionymi od rynków zachodu.

Raczej niebezpiecznie uzależniającym i w efekcie destruktywnym bo nie można było jej stale utrzymywać i w efekcie kryzys w prawdziwym kapitaliźmie jest interesem jednostki w przypadku takich kryzysów staje się interesem narodowym.


Nie chodzi by ją stale utrzymać. Trzeba ją zastosować wtedy kiedy trzeba i zrezygnować w odpowiednim momencie. Tak jak Plan Marshala który uratował Europę po wojnie, tak jak polityka Chin obecnie która daje im niebotyczny wzrost.

To że jest zamożny nie znaczy że trzeba mu dowalać więcej opłat i podatków zeby zrównać z poziomem ziemi. Analogia z wyspą przyznam nawet trafna tylko że drzewa można posadzić a nasza ropa i tak i tak się skończy. Dojdzie w końcu do tego że będziemy wydzielać na kartki to paliwo. Ja jak mówiłem wierzę w rozwój i sądzę że ludzie znajdą sposób na wytwarzanie energii w sposób tani i skuteczny.


Tamci ludzie nie potrafili najwyraźniej sadzić drzew jak my dziś. To idealnie odzwierciedla nasz stan nauki, gdzie nie możemy tworzyć ropy z np. wody. Może za 100 lat będziemy mogli to robić.
Wierzyć można, lecz nie różni się to zbytnio od wiary religijnej. Trzeba być przygotowanym na to co się stanie i wiedząc jakie mamy realne alternatywy, bo z wiary nic nie wynika.
Racjonalizacja zużywania ograniczonych zasobów musi być wprowadzona i jest wprowadzana.

Miejmy nadzieje że osiągną odpowiedni poziom. Ja jednak nie stawiałbym jeszcze kropki na tej liście. Kto wie czy ludzie czegoś jeszcze nie odkryją. Potrafisz to zagwarantować?


Mogę dodać jedyną znaną mi alternatywę która jest jakoś tam udowodniona:

- energię próżni

Ale to nie jest kwestia nawet stu lat. To jest jeszcze prawie w ogóle nie zbadane i jeszcze nie ma dość dokładnych badań na ten temat.

I dlatego w końcu nadejdzie taki kryzys że ludzie będą przyparci do muru. Właściwie już się zbliża. Mamy problemy demograficzne i system emerytalny został zaprojektowany zgodnie z sentencją że ludzi będzie coraz więcej.


To fakt. Jeśli nic się nie zmieni z demografią to albo to runie, albo zmieni się system emerytalny. Jednak nie jestem pewien czy to wystarczy do rewolucji.

Torek@

Jedyny fakt jaki potwierdziłeś dotąd w tym temacie(co już pisałem wcześniej) to to,że 10 lat temu kupilimyśmy za minimalną mniej paliwa niż teraz.


Obliczałem to dla zeszłorocznej płacy minimalnej, dziś ona wynosi 1500 złotych. Więc możemy kupić więcej.



#284

Shay.

    Herszt Bandy

  • Postów: 356
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czytam ten temat i od jakiegoś tematu wolę się z niego śmiać niż się w nim wypowiadać. ale tu muszę interweniować:

Nie stanieje poniżej kosztów materiałów i kosztów energii potrzebnych do wyprodukowania danego produktu. To jest nieprzekraczalna granica.


Czemu? Koszty energii rosną od dawna i będą rosnąć przez jeszcze długi czas. Apogeum "taniości" energii osiągnęliśmy w latach 70, potem już było coraz drożej. Więc materiały też będą drożeć.


Nie brnij w to Mylo, bo w tym wypadku bzdury opowiadasz i wiesz o tym. Logicznym jest, że ceny paliwa rosną i pewnie taniej nie będzie, ale oczywistą sprawą jest to, że gdyby paliwo do celów gospodarczych kosztowało 2.7zł a nie 6zł to cena każdego artykułu byłaby niższa. Zamiast tego mówisz, że i tak nie stanieje poniżej kosztów materiałów i kosztów produkcji. Masz ludzi wypowiadających się w tym temacie za idiotów? Oczywistym jest, że jeżeli wyprodukowanie bochenka chleba kosztuje piekarza 2zł to nie sprzeda go za 1.5zł. Ale jeżeli paliwo stanieje o połowę, to koszt eksploatacji samochodu dostawczego, który jest wliczony w cenę produktu zmniejszy się o 50%.

Jeżeli wyprodukowałem cokolwiek po cenie 100zł i muszę to przewieźć odległość, podczas pokonywania której spalę 5 litrów paliwa to do kosztu wyprodukowania produktu muszę doliczyć 30zł. Produkt kosztuje teraz 130zł, a mógłby kosztować 115zł. Ostateczna cena produktu może być dużo niższa. Nie liczę tutaj innych obciążeń podatkowych, wliczam tylko paliwo. Zapytaj się jakiegokolwiek przedsiębiorcy, z obniżka ceny paliwa wpłynęłaby na korzyść jego działalności. Spojrzy na Ciebie jak na dziwaka i obróci się na pięcie. Nikt nie podzieli Twojego zdania, jakoby cena paliwa nie wpływała relatywnie na koszt wyprodukowania jakiegokolwiek produktu. Starasz się wmówić innym, że tanio to już było i trzeba się przygotować na to, że będzie drogo. Błąd- właśnie dlatego, że jest coraz drożej, należy w tej materii minimalizować obciążenia podatkowe. Jak zresztą w każdej dziedzinie.

Bez odbioru.

Pozdrawiam, Przemek

#285

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Shay@

O czym mówisz? Bo ja mówiłem o koszcie wyprodukowania produktu w sensie kosztów energii i materiałów - tutaj było dokładnie o ogniwach fotogalwanicznych. Ty piszesz o kosztach paliwa. W ogóle nie o tym pisałem.
Na razie to powiedziałeś coś stylu "Gdyby babcia miała wąsy". Zaprzeczysz że nie da się obniżyć zysków poniżej kosztów wytworzenia ogniwa?

Nigdy nie mówiłem że paliwo jest tanie, ale po prawdzie i tak mamy najniższą możliwą akcyzę w UE. Natomiast paliwo kosztuje 5.80 nie 6. Takie są realia Europy i z tym walczyć się nie da. Podatki są jak śmierć - pewne. Najpierw trzeba szukać możliwości racjonalizacji wydatków, potem obniżek podatków. Nie da się zrobić tego odwrotnie. Ty koncentrujesz się na cięciu podatków (bo fajnie), ale co finansują te podatki i jak je uciąć bez rozkładu instytucji państwa to już nie za bardzo (bo nie fajnie).

Kiedyś zrozumiesz że Korwin gada głupoty, jest zbyt ekstremalny i nie przedstawia realnych rozwiązań. On nie jest politykiem, on jest publicystą i powinien pozostać na łamach gazet. Instytut Miesesa? Centrum Adama Smitha? To są dobre autorytety, nie Korwin. Przynajmniej są racjonalne i rzeczowe.

Co do cen benzyny. Całkiem możliwe że do 6 nie dojdzie, złoty się bardzo umacnia od jakiegoś czasu. Raczej powiem że niedługo paliwo będzie kosztowało 5,50.




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 6

0 użytkowników, 6 gości oraz 0 użytkowników anonimowych