Tylko jeśli leje się krew. To nie jest dobry przykład. Król rządzący przez xx lat ma zbyt dużo możliwości do zbudowania wokół siebie mocy która pozwoli mu utrzymać władzę.
Jeżeli konstytucja będzie dobrze napisana i będą odpowiednie narzędzia to taki król tej mocy nie zbuduje. Druga kwestia to taka że tylko dobry król by mógł rządzić przez xx lat. Warto też zauważyć pewną różnicę w mentalności i kulturze ludzkiej. Dzisiaj król musiałby się na każdym kroku przypodobywać obywatelom znając ich moc a oni mieliby większe rozeznanie i nie dawali by sobą tak manipulowac. Przykładem może być Arabia Saudyjska.
Czemu? Koszty energii rosną od dawna i będą rosnąć przez jeszcze długi czas. Apogeum "taniości" energii osiągnęliśmy w latach 70, potem już było coraz drożej. Więc materiały też będą drożeć.
Tak tylko że głównym powodem tego są obciążenia podatkowe i to one głównie rosną a także kurs naszej waluty. Cena ropy od jakiegoś tam czasu stoi w miejscu.
Ale jednak powstały i wzięły z tego korzyści. Imperium Rzymskie dało nam prawo i skierowało cywilizacje europejską na tor którym podążamy. Imperium Brytyjskie spowodowało że cały świat mówi po Angielsku. USA zbudowało na tym swoją potęgę. Natomiast Chiny budują ją obecnie. Nic nie trwa wiecznie. Lepiej być imperium, niż nim nie być.
Ja wychodzę jednak z założenia że lepiej istnieć niż nie istnieć. Owszem rzym zbudował wspaniałą cywilizacje i imperium ale co mu z tego prawa i skierowania cywilizacji na odpowiedni tor z czym mógłbym też polemizować?? Oczywiście że nic nie trwa wiecznie ale właśnie dlatego że państwa zbyt uzależniały się od czegoś i nie wykazywały elastyczności.
Padło przede wszystkim z powodu braku niewolników i ubożenia chłopów. To zmieniło gospodarkę na feudalną. To co dało sukces temu imperium też pociągnęło ich ku zagładzie - zbyt duże podboje których nie można było w pewnym momencie obronić.
Dokładnie tak. To wszystko przez złe prawo gospodarcze które uzależniło gospodarkę Rzymu od podbojów. Zauważ że w średniowieczu też podstawowym dobrem była ziemia i przez długi okres aż do niedawna właściwie była podstawowym dobrem a mimo to żadne państwo nie upadło tak jak Rzym z powodu zatrzymania podbojów.
Każdy rynek zbytu jest dobry, zwłaszcza taki wielkości Indii. Gdyby nie podboje to WB nie byłaby tak potężne jakim było.
No nie zgodzę się. Są lepsze i gorsze rynki. Tak samo jak Chińczycy głównie muszą sprzedawać swoje dobra do Europy i Ameryki tak samo robili Brytyjczycy bo Indusi nie są dużo bogatsi od Chińczyków. Oczywiście że nie byłaby tak potężna ale gospodarka WB nie była aż tak uzależniona od tych podbojów. To były po prostu tereny skąd czerpano surowce i siłę roboczą.
Pomogły w tym kraje europejskie niszcząc się podczas wojen światowych. USA rozwijało się normalnie, gdy Europa cofała się w rozwoju i niszczyła nawzajem.
USA już przed wojnami światowymi były potęgą gospodarczą. Produkowały taniej a co najciekawsze miały najwyższe płace.
Mówisz o micie zbitej szyby. Masz rację, w ogólnym rozrachunku dla społeczeństwa niszczenie jest negatywne. Jednak dla szklarza (w tym przypadku USA) jest to korzystne.
Dokładnie tak. Tylko że i tak USA musiały wpompować olbrzymie pieniądze w pomoc dla UE. To tak jakby szklarz płacił klientom żeby Ci mieli za co kupić jego szyby.
Zapominasz że jakby tego nie zrobili, to nie mieliby na czym balansować. Nie wiem czy wzrost gospodarczy w granicach 9% jest balansowaniem na cienkiej linii. Dlatego rozważnie pobudzają popyt wewnętrzny żeby nie upaść i nie być już tak uzależnionymi od rynków zachodu.
Wątpię żeby im się to udało bez jeszcze bardziej radykalniejszych rozwiązań. Jak szybko Chiny by się rozwijały wprowadzając u siebie całkowicie wolny rynek. Pewnie z czasem utworzyli by własny kapitał a rynek wewnętrzny szybciej by się wykrystalizował. Zauważ że Chiny wciąż gonią i w gruncie rzeczy wciąż są biedne.
Nie chodzi by ją stale utrzymać. Trzeba ją zastosować wtedy kiedy trzeba i zrezygnować w odpowiednim momencie. Tak jak Plan Marshala który uratował Europę po wojnie, tak jak polityka Chin obecnie która daje im niebotyczny wzrost.
A tam uratował Europę. Nie wszystkie kraje przyjęły pomoc planu Marshala a jakoś sobie radzą. Gospodarki zachodnie same by się w końcu podźwignęły chodziło żeby szybciej i żeby zapełniły kasę USA.
Tamci ludzie nie potrafili najwyraźniej sadzić drzew jak my dziś. To idealnie odzwierciedla nasz stan nauki, gdzie nie możemy tworzyć ropy z np. wody. Może za 100 lat będziemy mogli to robić.
Wierzyć można, lecz nie różni się to zbytnio od wiary religijnej. Trzeba być przygotowanym na to co się stanie i wiedząc jakie mamy realne alternatywy, bo z wiary nic nie wynika.
Racjonalizacja zużywania ograniczonych zasobów musi być wprowadzona i jest wprowadzana.
Może za 100 lat a może jutro. Oczywiście że to może nieodpowiedzialne ale boję się tej racjonalizacji bo w efekcie może przynieść więcej szkody niz pożytku.
Mogę dodać jedyną znaną mi alternatywę która jest jakoś tam udowodniona:
- energię próżni
Ale to nie jest kwestia nawet stu lat. To jest jeszcze prawie w ogóle nie zbadane i jeszcze nie ma dość dokładnych badań na ten temat.
Energia próżni??!! Jest coś takiego?
To fakt. Jeśli nic się nie zmieni z demografią to albo to runie, albo zmieni się system emerytalny. Jednak nie jestem pewien czy to wystarczy do rewolucji.
Wystarczy. Jak Ci ludzie będą żyli za głodowe emerytury?? Głód i bieda to najlepsi przyjaciele rewolucji.