Rola sceptyka w analizowaniu relacji o spotkaniach z duchami jest ograniczona. Zazwyczaj nie udaje się znaleźć argumentów obalających daną relację, takich które zadowoliłyby wszystkich, którzy żądają od racjonalistów solidnych dowodów w tej kwestii. Wynika to z tego, że nie da się znaleźć dowodów na nieistnienie duchów. Wyobraźcie sobie taką scenkę: grupka osób rozmawia ze sobą. W pewnej chwili jeden z nich stwierdza, że widzi ducha. Reszta osób nie daje wiary w jego słowa i przechodzi do przerwanego wątku dyskusji. Ale facet nadal twierdzi, że widzi ducha. Po chwili kpiących uśmiechów i rzucanych ,,przestań się wygłupiać”, facet przyznaje, że niedawno zdiagnozowano u niego schizofrenię.
Co z tego wynika? Wizje tego faceta najpewniej były spowodowane przez chorobę na którą cierpiał. Tym bardziej, że osoby w jego otoczeniu żadnego ducha nie widziały. Ale dla chcącego nic trudnego. Zawsze można powiedzieć, że facet nie jest chory, tylko ,,uznany za chorego”. Na taki argument trudno znaleźć dowód, który by go obalał. Nie mamy narzędzie do tego, aby sprawdzić czy facet wymyślił sobie tego ducha czy nie.
Ogólnie historie o duchach można podzielić na trzy kategorie:
1) Historie zmyślone od A do Z, często tworzone na szybko. Przykład z naszego forum: http://www.paranorma...__1#entry468036
2) Złudzenia wywołane chorobami psychicznymi
3) Omamy spowodowane przez schorzenia takie jak guz mózgu, pogorszenie ostrości wzroku, Zespół charlesa Bonneta itp.
4) Złudzenia wywołane przez zażywanie substancji psychoaktywnych.
Fałszywą historię o duchach, napisaną na forum można rozpoznać po stylu autora. Często takie historie tworzą dzieci.
W realnym świecie, kiedy ktoś nam opowiada, że zobaczył ducha, należy zastosować techniki znane pod nazwą ,,czytanie mowy ciała". Kiedy nasz rozmówca unika konkretów, nie opisuje własnych przeżyć, to możemy być pewni, że jego historia została zmyślona. Nie jest to proste, ale jeśli mamy dużą wprawę w wychwytywaniu oznak kłamstwa, możemy w takiej sytuacji dość dobrze sobie poradzić.
Złudzenia, omamy wzrokowe i słuchowe wywołane przez choroby psychiczne należą do najczęstszych przyczyn spotkań z duchami, np. w schizofrenii. W tej chorobie omamy wzrokowe rzadko są kolorowe, często czarno-białe, z odniesieniami religijnymi, symbolicznymi, urojeniowymi, zniekształcone. Treści omamów, niezależnie od zakładanych przyczyn jest praktycznie identyczna. Opisywane różnice sprowadzają się do stwierdzeń, że pewne cechy omamów w jednych zaburzeniach pojawiają się częściej, w innych rzadziej. Może to dotyczyć ich szczegółowości, kolorów, stereotypowości.
Halucynacje wzrokowe mogą też występować u osób z zaburzeniami wzroku.
Terminu zespół Charlesa Bonneta używa się w odniesieniu do osób, które w wyniku problemów ze wzrokiem widzą przedmioty nieistniejące w realnym świecie. Mogą to być zarówno linie proste, figury geometryczne, jak i obrazy ludzi czy budynków.
Pojawienie się halucynacji nie musi oznaczać choroby psychicznej. Osoby dotknięte zespołem Charlesa Bonneta, w odróżnieniu od chorych psychicznie, szybko dają się przekonać, iż widziane przedmioty nie są prawdziwe.
Podobne objawy wykryto u osób chorych na parkinsona czy alzheimera. Widzenie nieistniejących przedmiotów może być spowodowane uszkodzeniem obszaru mózgu odpowiedzialnego za widzenie. Zgodnie z prawidłowością, że przyroda nie lubi próżni, zaburzenia powstają w wyniku ograniczonego dopływu bodźców wzrokowych do wyższych ośrodków mózgu, tak jak dzieje się to podczas snu. Różnica sprowadza się do tego, że w pierwszym przypadku halucynacje powstają na skutek kłopotów z odbiorem bodźców, a w drugim są naturalnym stanem, gdy mózg na pewien czas odcina się od świata zewnętrznego.
Ludzie z zespołem Charlesa Bonneta widzą zarówno czarno-białe jak i kolorowe przedmioty, zwierzęta i ludzi. Obrazy są w ruchu lub pasywne, realne lub fikcyjne. Na przykład osoby mające halucynacje mogą widzieć bociany lub smoki.
Wśród kryteriów diagnostycznych doktor Maciej Otrębski z Wojewódzkiego Specjalistycznego Zespołu Neuropsychiatrycznego im. św. Jadwigi w Opolu wymienia:
1) stale występujące lub powtarzające się złożone halucynacje wzrokowe, 2) całkowity lub częściowy wgląd w nierealność halucynacji, 3) niewystępowanie halucynacji w zakresie innych zmysłów oraz 4) brak urojeniowych przekonań.
Omamy mogą pojawia wiać się też u osób zdrowych. Często występują w nocy między jednym snem a drugim albo tuż przed zaśnięciem. Takie omamy nazywamy terminem hipnagogi.
Omamy hipnagogiczne są to doznania przypominające marzenia senne, które pojawiają się podczas przejścia ze stanu czuwania w sen. Objaw ten nie jest zazwyczaj objawem choroby psychicznej a fizjologią.
Charakteryzują się one występowanie bardzo wyrazistych wyobrażeń. Mogą to być zarówno wyobrażenia wzrokowe, słuchowe jaki i dotykowe często związane są z wydarzeniami, które miały miejsce danego dnia.
Podobne halucynacje mają miejsce w czasie paraliżu sennego.
Ze zjawiskiem paraliżu przysennego mamy do czynienia wówczas, gdy mózg zaczyna wysyłać owe impulsy w niewłaściwym momencie: przy gwałtownym wybudzaniu się ze snu w fazie REM, lub podczas zasypiania, gdy nie doszło jeszcze do utraty świadomości.
W czasie paraliżu przysennego jedyną grupą mięśni, na które można mieć świadomy wpływ, są mięśnie oddechowe. Wykonywanie szybkich i gwałtownych zamierzonych wdechów i wydechów może ułatwić wybudzenie się, jednakże stan paraliżu trwa na ogół krótko i w ciągu kilku minut samoistnie przechodzi w całkowite wybudzenie lub sen.
A co z nawiedzonymi domami, zamkami itp.? Zobaczmy co na ten temat ma do powiedzenia Joe Nickell. Wybrałem najciekawsze fragmenty z jego artykułu(tłumaczenie moje):
Przez blisko 30 lat badań zjawisk niewyjaśnionych , miałem okazję zwiedzić wiele nawiedzonych miejsc. Włączając w to miejsca takie jak np. England West Kenneth Long Barrow( gdzie nie zobaczyłem upiora kapłana celtyckiego, który ma zamieszkiwać starożytny grobowiec); sanktuaria religijne takie jak Katedra ,,Christ Curch” w New Brunswick w New Jersey( gdzie nie pojawiła się zjawa pierwszej żony biskupa); teatry takie jak Dom Operowy w Lancaster( gdzie nie pokazała się zjawa ,,Damy w lawendzie”); domy takie jak historyczna rezydencja Wiliama Lyona Mackenzie w Toronto( gdzie odgłosy kroków na schodach były tak naprawdę głosami realnych ludzi ze schodów obok); oraz inne miejsca, szczególnie hotele. Większość przytoczonych hoteli osobiście sprawdzałem, łącznie z pozostaniem na noc, rozmowami z pracownikami, badaniami warunków. Dlaczego nawiedzone hotele? Oczywiście, miejsca publicznie otwarte mają większą ilość odwiedzających i stąd więcej okazji do spotkań z duchami, niż w prywatnych domach i innych miejscach na uboczu. Do hoteli zaliczam motele, domy wczasowe, pokoje ze śniadaniem oraz inne miejsca oferujące nocleg. Nie tylko pozwalają na pozostanie na długi czas, żeby doświadczyć niezwykłych rzeczy, ale też zapewniają że goście będą tam w przeciągu różnych stanów-od czuwania do snu. Można przewidzieć, że prędzej czy później ktoś się obudzi i zobaczy zjawę przy łóżku.
Takie doświadczenie jest zwyczajnym typem halucynacji zwanych popularnie ,,wiking dream”, które mają miejsce między pełnym zaśnięciem a całkowitym obudzeniem. Takie doświadczenia zawierają dziwne motywy( jasne światła, demoniczne zjawy, kosmici) i inne halucynacje. Może też się zdarzyć paraliż senny, kiedy nie można się ruszyć.
Dobrym przykładem oczywistego omamu są relacje A.C . Kobieta spała na pokładzie Queen Mary(statku). Jak relacjonuje:
Obudziłam się z głębokiego snu około północy, zobaczyłam postać chodzącą obok mojej śpiącej córki. Myślałam, że to moja siostra, zawołałam ją. Ale odpowiedzi nie było. Usiadłam na łóżku i obserwowałam postać w bieli wychodzącą przez drzwi.
Nie wszystkie relacje o duchach są wynikiem hipnagogów, wiele zdarza się w czasie normalnej aktywności. Na przykład relacja J.M który był na pokładzie Queen Mary, ja twierdzi ,,zobaczyłem kątem oka coś lub kogoś”.
Naprawdę złudzenie, że coś widzimy kątem oka jest normalne. To mogą być drgania oka, subiektywne odczucia.
Siła sugestii może wywoływać duchy. Jak zauważa psycholog Robert Baker ,,mamy tendencję do widzenia rzeczy i słyszenia tego w co wierzymy”. Nawet bez wskazówek pochodzących z opinii o nawiedzonych hotelach, sama atmosfera miejsc z antyczną architekturą, przedziwną dekoracją może stworzyć scenerię do występu duchów. Przykładem może być zamek belhurst, w którym wysokie hole z panelami drewnianymi , dużym kominkiem i apartamentem ze zbrojami tworzą romantyczny nastrój. Albo historyczne miejsca takie jak Maine Kenebunk hotel i franworth house w Geteborgu.
Ten drugi reklamował się ,,otwarty na zwiedzanie i opowieści o duchach”, ,,zejdź schodami w ciemność kamiennej piwnicy, złudnych upiorów, które wciąż polują w mieście”. Właściciel tego hotelu powiedział mi, że nigdy nie widział żadnego ducha ani tutaj, a ni nigdzie indziej. Jednak jego córka, która zarządza hotelem, nie jest tak sceptyczna, ma uczucie ,,obecności”. Opowiedziała mi historię jednego gościa, który po położeniu się do łóżka, miał widzieć upiorną postać obok niego.
Historie o duchach mogą być dobrym biznesem. Jak mówi pewien właściciel restauracji z barem ,,Mieć opinię tych co mają duchy”. Niektórzy właściciele idą dalej. Rzekomy duch z hotelu Kenebunk mógł mieć swój początek kiedy kupił go jeden z poprzednich właścicieli. Zwierzył się pewnej nocy barmanowi, że zamierza wymyśleć historię o duchach, prawdopodobnie żeby wypromować hotel. Lata później barman opowiedział historię obecnemu właścicielowi, a ten przekazał ją mnie. Fałszerstwo może dobrze wytłumaczyć aktywność duchów w hotelu kennebunk. ,,Poruszające się i latające kieliszki, wybuchające kieliszki do wina, rozrzucane sztućce, poruszające się krzesła. Faktycznie, wszystko było w spokoju przed zmianą właściciela, która, jak się wydaje, dała początek historiom o duchach. Widocznie duch wyprowadził się po około 15 latach, kiedy hotel został ponownie sprzedany. Późniejsi właściciele John i Kirsten Markin otwarli hotel ponownie w 1997 r. i wraz z najemcą, który mieszkał tam przez 24 lata, nie zgłaszali żadnej obecności duchów.
Przydatne linki
http://www.csicop.or...spectral_guest/
http://www.poradnia....y-leczenia.html
Edit: zapomniałem podać źródło do jednego artykułu z którego wziąłem jeden fragment
http://www.ipin.edu....6/3/t15n3_6.pdf
Użytkownik Wszystko edytował ten post 15.12.2011 - 12:37