Ja jestem tolerancyjny i pojecie to rozumiem poprzez akceptacje, czyli jestes homoseksualny - ok, w moim mniemaniu kazdy ma prawo aby byc szczesliwy i realizowac swoje potrzeby - oczywiscie jezeli nie krzywdza one innych, i juz pewna duza czesc spoleczenstwa oswoila sie z mysla ze jest grupa homoseuksalnych ludzi i ich akceptuje, ale juz od dawna tu nie chodzi o akceptacje (tolerancje), bo czym jest narzucanie innym swojego stylu zycia? nieustanne parady, rzadania aby w szkolach o tym nauczali i wyzywanie wszystkich wkolo ze maja fobie?!
Ten paradoks jest o tyle dziwny, ze sami homoseksualisci, pod haslem nietolerancji zarzucaja innym ze ci im cos narzucaja, sami robiac to jednoczesnie wszystkim heteroseksualnym.. nie wystarczy powiedziec "jestes gejem? wporzadku, nie mam nic tobie przeciwko", mam wrazenie ze oni by chcieli abys odpowiedzial "jestes gejem? ochh jaka szkoda ze ja nie jestem!"
TOLERANCJA TO AKCEPTACJA - WIEC WSZYSCY SIE NAWZAJEM AKCEPTUJMY I NIE WCHODZMY Z BUTAMI SOBIE W ZYCIE!
Użytkownik manitoris edytował ten post 27.11.2013 - 19:24