Użytkownik Angel edytował ten post 16.12.2011 - 21:04
Napisano 16.12.2011 - 20:38
Użytkownik Angel edytował ten post 16.12.2011 - 21:04
Napisano 16.12.2011 - 20:40
Człowiek jest tym samym co łosoś, orka, czy pies. Jesteś zwierzakiem z rozwiniętym mózgiem - zwierzęta z mniej rozwiniętym mózgiem mają lepiej rozwinięte mięśnie, kły, pazury, siłę i instynkt zabójcy po by przetrwać - Ty w tym celu masz rozwinięty mózg. Stąd te brednie, że Ty uważasz inaczej... i tak w końcu pójdziesz do łóżka z jakimś facetem i zrobi Ci dzieciaka. Taka natura, tak ma być i tak być powinno jesteś po to by przedłużyć gatunek i umrzeć - po co ? nie wiem. Homki to jest efekt uboczny - coś co w naturze jest powszechne, ale nie powinno mieć miejsca. z reszta po to jest aids, żeby ich wybić
Również nie uważam, ażeby człowiek miał żyć tylko po to, żeby przedłużyć gatunek. Koncentrowanie się na tym prowadzi do poczucia beznadziejności... Mam urodzić dziecko, bo tak jest poprawnie, nic innego się bardziej nie liczy? Ha-ha.
Napisano 16.12.2011 - 20:54
Napisano 17.12.2011 - 00:37
Napisano 17.12.2011 - 01:13
Na przykład? Opisz, można na miejscu porównać; chciałbym się dowiedzieć, w jakiż to sposób mój homoseksualizm utrudnia mi życie. Skoro jesteś zdania, że powinienem się leczyć to wypadałoby wypisać cóż to za straszne męki muszę zapewne przechodzić (nawet o tym nie wiedząc, LOL).Homoseksualizmowi towarzyszą też inne objawy niż tylko popęd płciowy skierowany tylko w stronę tej samej płci. Więc ta teoria odpada.
Czyli rozumiem, że, według ciebie, AIDS trzyma się z daleka od hetero? (to samo pytanie kieruję do Ronaldo, który uparcie twierdzi, że AIDS jest po to, aby wybić homoseksualistów - widać moje posty są napisane w jakimś mistycznym, starożytnym alfabecie, który uniemożliwia mu odczytanie ich treści i odniesienie się do nich)Dzieki homoseksualizmowi właśnie Mercury umarł na AIDS.
Niet, dziecko w tym wieku nie jest dostatecznie dojrzałe. Żeby móc w pełni świadomie podejmować decyzje co do swojej seksualności trzeba najpierw chociaż w dużej części* przejść przez okres dojrzewania i być dojrzałym mentalnie. Dla uproszczenia przyjmuje się, że w wieku tak 16 - 18 lat można już takie decyzje podejmować. I to, z punktu widzenia rozwoju organizmu, wiek właściwy.Gdybyśmy zaczęli być obojętni na to co i z kim ludzie robią w łóżkach to legalna była by pedofilia i zoofilia, 12-15 letnie dziecko może wyrazić świadomą zgodę na stosunek
Lubię takie argumenty. To co, religii też zabronimy, bo jeszcze ktoś zalegalizuje składanie żywych ofiar?a ze zwierzęciem też by się coś wymyśliło.
Raz, nie widzę związku między orientacją a tym, jak bardzo prywatnie ktoś seks traktuje. Dwa, dlaczego nie traktowanie seksualności jako tematu tabu jest czymś złym? Nie żyjemy w XIX wieku i raczej nie ma sensu udawać, ze w gaciach się tak naprawdę nic nie ma. A co do zmuszania innych... Miałeś obowiązek takie coś czytać?Po za tym homoseksualiści nie traktują swojej seksualności jako coś prywatnego i temat tabu. Oni wykrzykują niemalże co robią w łóżku i z kim oraz zmuszają innych do słuchania tego.
A pisałem, że metodologia do bani. Oczywiście, że nauka nie powinna być podporządkowana polityce czy mówić to, co ludzie chcą słyszeć, bo wtedy przestaje być nauką (z definicji nauka zakłada dążenie do poznania prawdy, jakakolwiek ta prawda by nie była). Co do szykan i gróźb - paradoks. Bo raz, przecież 30/40 lat temu nie byli szykanowani (czasy powszechnej homofobii), a jednak takich badań też nie było. A dwa - cóż, naprawdę mam uwierzyć w to, że nikt się nie wyrwał i nie opublikował takich badań? Przecież osoby mające homofobiczne zapędy nie znikają masowo w niezidentyfikowanych okolicznościach, więc fizycznie nic nie stoi na przeszkodzie.Żadne badania na to nie wskazują? Może dlatego iż naukowcy próbujący to udowodnić i wygłaszający swoje prace publicznie są szykanowani i grozi im się śmiercią? Leczenie homoseksualistów to część badania naukowego tej choroby. A może Ty popierasz że badania powinny być wykonywane tylko przez jedynych słusznych lekarzy/naukowców a nauka powinna być wygodna dla społeczeństwa a nie powinna dążyć do prawdy?
Doprawdy? Nigdy nie słyszałeś o czymś takim jak dysonans kognitywny? W takim razie odsyłam Tutaj. Ogółem - chodzi o to, że ktoś uważa A (np. że nie jest gejem), a jednocześnie albo uważa B, albo wie, świadomie bądź nie, że to B jest prawdziwe, a nie A.Ja słyszałem wiele opinii i tą którą Ty propagujesz jest naprawdę rzadka. Wiele osób całkowicie wyszło z tej choroby jednak środowiska naukowe twierdzą że one pewnie nigdy nie były homoseksualistami a inna część staje się aseksualna z czego też bardzo się cieszy.
Oczywiście osoby hetero nie chodzą do klubów i nigdy, ale to przenigdy nie uprawiają seksu z przypadkowymi osobami. Poza tym - co z tego, że ktoś lubi seks? Kilka razy pisałem (LOL), że argument w stylu "bo szybciej się choroby weneryczne rozprzestrzeniają" jest niewiele warty, bo według tej logiki należałoby zabronić jakichkolwiek stosunków, w których dochodzi do penetracji.Czytałem pewne badania prowadzone w 3 miastach USA które dowiodły że przeciętny homoseksualista ma ponad 100 partnerów seksualnych w ciągu 5 miesięcy. Heteroseksualista natomiast 10,5 przez całe życie. Nie mogę tego potwierdzić jednak wiem, że to prawda bo to nie jedyne badania czy ankiety wskazujące że homoseksualiści są o wiele wiele WIELE bardziej aktywni seksualni od heteroseksualistów. Dodatkowo stosunki seksualne są często z przypadkowymi osobami gdzieś w klubie czy innym miejscu co skutkuje bardzo szybkim rozprzestrzenianiu się wśród nich chorób wenerycznych, pragnę zaznaczyć że u homoseksualistów ten problem jest bardzo popularny co jedynie popiera tezę o ich seksoholizmie.
Że co? Jeśli ktoś nie wie jak korzystać z prezerwatyw to nie jest to zachęta do założenia rodziny. Co najwyżej zwiększa ryzyko wpadki. Stosowanie środków antykoncepcyjnych nie oznacza, że ktoś rodziny nie założy, po prostu nie musi zakładać rodziny tylko po to, żeby uprawiać seks.A na ludzki język jest to po to by utrzymać rodzinę, dziś uczy się jak najwięcej seksu i nie zajść w ciążę a KK uczy jak założyć rodzinę.
Pics or it didn't happen. Chociaż nie, fotki tutaj by nic nie dały, bo populacja jednego forum czy jedno nagranie nie jest grupą reprezentatywną.Głównie z nastoletnimi obrońcami homoseksualistów i samymi chorymi.. Naprawdę ciężkie dyskusję, zakute łby mają.
Nie pytałem co cię brzydzi. Raczej mało kogo to obchodzi. Pytałem, czy jest, obiektywnie rzecz ujmując, różnica - i jest. Dzieciak i zwierzę świadome nie są, dorosły homo - już tak.Tak, facet z facetem, kobieta z kobietą wywołuje u mnie takie same obrzydzenie jak stosunek z dzieckiem czy psem.
OBJECTION!Jak wspominałem wyżej, ta choroba towarzyszy ludziom od zawsze a co najważniejsze ZAWSZE wywoływała wśród większej części obrzydzenie na co wskazuje między innymi to iż w Indiańskich cywilizacjach, judaizmie czy buddyzmie homoseksualizm jest potępiany a jak wiemy te kultury pojawiły się i kształtowały bez żadnego praktycznie kontaktu między sobą więc teoria że się zmówili odpada. (...)
Źródło. http://www.udel.edu/...ml#IntroductionVasco discovered that the village of Quarequa was stained by the foulest vice. The king’s brother and a number of other courtiers were dressed as women, and according to the accounts of the neighbours shared the same passion. Vasco ordered forty of them to be torn to pieces by dogs. The Spaniards commonly used their dogs in fighting against these naked people, and the dogs threw themselves upon them as though they were wild boars on timid deer
A pisałem, że AIDS dotyka także osoby hetero... Jak grochem o ścianę.Homki to jest efekt uboczny - coś co w naturze jest powszechne, ale nie powinno mieć miejsca. z reszta po to jest aids, żeby ich wybić
Rozumiem, że mówisz o tym w kontekście wszelkich afer seksualnych z udziałem księży i wcale nie uważasz, że jak ktoś nie używa genitaliów, to powinno mu się je odciąć? Bo jeśli to drugie, to... Naprawdę, WTF?oczywiście ! ja jestem zupełnie za wykastrowaniem księży i mówię to bez żadnej ironii itd.
No tak. Czyli jeszcze raz - najpierw kompletnie olewasz argumentację dotyczącą tego, że jednostka nie musi się rozmnażać i stwierdzasz, że celem każdego h. sapiens sapiens jest płodzenie potomstwa. Teraz piszesz, że jednak nie każdy musi się rozmnażać dla podtrzymania gatunku. Zadam pytanie, którego dawno nie zadawałem na tym forum. Bardzo ogólne. Otóż: o co tobie chodzi? o.=.ONamida - jesteś tylko jednym z nic nie znaczących odpadów natury, także Twoje myślenie nic tu nie zmieni. Większość i tak wyda potomstwo i podtrzyma gatunek. Taka jest natura, która nie skupia się na jednostkach
Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 17.12.2011 - 01:15
Napisano 17.12.2011 - 01:39
Napisano 17.12.2011 - 02:24
1.Dla zdrowego rozumu akceptacja homoseksualizmu jest oczywiście nie do przyjęcia. Jednak człowiek, jeśli się uprze, może do końca życia bronić dowolnego absurdu, kiedy się więc słyszy kolejny, trzeba się skupić nie tyle na nim, ile na analizie osobowości tego, kto go głosi, na zastanowieniu się na czym polega i skąd pochodzi błąd rozumu, który wybiera coś takiego. Można zwykle odkryć, jakie negatywne uwarunkowania są u jego źródeł, jakie traumy dzieciństwa, jakie wpływy mentalności społeczeństwa konsumpcyjnego, jakie resentymenty, iluzje, mechanizmy racjonalizacji i samookłamywania. Zwykle potwierdza się żelazna reguła: apologia dewiacji wynika z niej samej albo z innej.
Rozum powinien dostrzec, na czym polega sens i wartość seksualności człowieka. W tak potężnym dynamizmie, który tak dogłębnie określa każdą i każdego z nas, w istotny sposób wyraża się nasze podobieństwo do Boga, ma on prowadzić do wspólnoty najgłębszej miłości będącej odbiciem miłości Osób Trójcy, ma owocować dzieckiem, szczytowym dobrem i szczęściem. W zamyśle Boga małżeństwo ma być obrazem Jego miłości, ma być przedsionkiem nieba.
Człowiek może jednak popsuć wszystko, nawet to, co najpiękniejsze.
Dar domaga się dyscypliny.
2.Mało jest rzeczy w Biblii, które są tak.
jednoznacznie potępione. W Księdze Rodzaju czytamy: Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie (Rdz 18, 20). Z tych występków dowiadujemy się właściwie tylko o jednym, o homoseksualizmie: widocznie dla Boga jest on szczególnie ciężki i odrażający. Kiedy Lot gości u siebie dwóch obcych, pod jego dom podchodzą starzy oraz młodzi mieszkańcy Sodomy i mówią do niego: Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić! (Rdz 19, 5). Na jego błagania odpowiadają groźbami i przemocą. Czara się przepełnia, na drugi dzień Sodoma i Gomora zostają unicestwione, ocalony zostaje tylko jeden jedyny sprawiedliwy – Lot i jego rodzina. To od tego wydarzenia bierze się wyrażenie Sodoma i Gomora na określenie skrajnego ludzkiego rozpasania i zaślepienia moralnego.
Niezależnie od użytego tu gatunku literackiego wymowa tej przypowieści jest jasna.
Św. Paweł wyraźnie mówi, że homoseksualiści, podobnie jak inni grzesznicy, którzy nie chcą się nawrócić, ryzykują potępienie: Me łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwieźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą (…) nie odziedziczą królestwa Bożego (l Kor 6,9n). Dla Św. Pawła jednym z podstawowych znaków, jak głęboko człowiek upadł, jak bardzo sam sobie zaprzecza, jak daleko odszedł od Boga, jest właśnie homoseksualizm (Rz 1,18-32). Znana jest mu też ich propaganda drwiąca w twarz Bogu: Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią (tamże l, 32). Podobne słowa znajdujemy w Liście do Tymoteusza 1,3-11 oraz Księdze Kapłańskiej 18,19-23. Tak zdecydowane podeptanie zamysłu Bożego, zanegowanie naturalnej komplementarności mężczyzny i kobiety, musi na wielu polach dogłębnie ranić i niszczyć człowieka, musi z czasem przynosić katastrofalne skutki.
Dla Kościoła nieodwołalne znaczenie ma nauka głoszona zawsze i powszechnie.
Taką jest potępienie homoseksualizmu, które Jan Paweł II powtarzał wielokrotnie – osobiście i poprzez dokumenty urzędów Stolicy Apostolskiej. Znajdujemy je w Katechizmie Kościoła Katolickiego, punkty 2357-2359, 2396. Rozróżnia się tam, że sama (niezawiniona przecież) skłonność homoseksualisty nie jest grzechem, lecz próbą, wyzwaniem, z którym musi on się zmagać, podobnie jak każdy inny człowiek codziennie musi walczyć ze złymi tendencjami, które odkrywa w sobie. Grzechem jest dopiero uleganie chorej skłonności. Nawołuje się do pomagania homoseksualistom w walce ze sobą, do otoczenia ich szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Najbardziej znana i uznana święta współczesna, bł. Matka Teresa z Kalkuty, stwierdza: Musimy żyć odpowiednio do planu, według którego zostaliśmy stworzeni: homoseksualizm nie jest naturalny. Co znaczą dla nas jeszcze te najwyższe autorytety moralne? Kogo wybieramy, komu mówimy „tak”, a komu „nie”?
3.Nie przekonują „racje” przytaczane za homoseksualizmem.
Dla koniecznej skrótowości spróbujmy zbiorczej argumentacji per absurdum i advocatus diaboli. Czy można wskazać wiele „racji”, które (rzekomo) przemawiają za homo-seksualizmem, a nie przemawiają zarazem za seksem zbiorowym, erotomanią, nimfomanią, prostytucją, kazirodztwem, sadyzmem, masochizmem, masturbacją, pedofilią, zoofilią, nekrofilią, pornografią i fetyszyzmem? Czy każdy z tych sposobów postępowania powinien cieszyć się w miarę możliwości podobnymi prawami jak małżeństwo? A jeśli nie, to który i dlaczego? I którym z tych „mniejszości seksualnych” powinno się przyznać „prawo do przestrzeni publicznej”,do marszów oraz parad z „partnerami”, a którym nie? Czy dla zwolenników homoseksualizmu istnieje coś takiego jak dewiacjaseksualna i jeśli tak, to jaka jest jej definicja i co oraz dlaczego jest nią objęte?
Homoseksualistom nie brakuje dzisiaj praw, nie są prześladowani. Istniejące regulacje prawne pozwalają w pełni na zabezpieczenie ich interesów, a nie mogą im przecież przysługiwać udogodnienia, które małżonkowie mają ze względu na wielki trud i koszty wychowania dzieci. Geje i lesbijki mają swoje kluby, organizacje, pisma, wpływy i lobby. Zagrożone są natomiast, także przez nich, rodziny, małżeństwa, dzieci i młodzież. Homoseksualiści pilnie potrzebują nie przywilejów prawnych, ale duchowego wyzwolenia i dobrych terapeutów.
4.Spośród argumentów za homoseksualizmem często wysuwany jest ten, iż – zgodnie z prawdą – niektóre związki homoseksualne są bardziej udane niż niektóre małżeństwa. Argument błędny. Ważniejsza od poszczególnych przypadków jest całość, możliwie wszystkie przypadki. Powszechnie wiadomo, że związki homoseksualne przeciętnie są o wiele mniej udane, są uboższe emocjonalnie, moralnie i religijnie. Homoseksualiści o wiele częściej zmieniają partnerów oraz częściej dopuszczają się uwiedzeń i pedofilii, częściej chorują na choroby weneryczne. Ponadproporcjonalnie w stosunku do swej liczby przyczynili się do wybuchu epidemii AIDS. W ich środowisku jest wyraźnie więcej (proporcjonalnie do liczby) przestępstw i nawet zbrodni na tle seksualnym. Niezależnie też od tego, jak udane lub nieudane jest ich partnerstwo, trudno oczekiwać od nich dzieci, bez których nie mamy przyszłości. Propaganda głosząca, że ich związki są równie dobre jak małżeństwa, bardzo przypomina propagandę wmawiającą nam przez tyle lat, że ustrój socjalistyczny przewyższa kapitalistyczny, a w Związku Radzieckim ludziom żyje się lepiej niż w Stanach Zjednoczonych. Podobnie trzeba się na nią uodpornić.
5.Geneza tego zjawiska jest dość znana. Naukowcom nie udało się znaleźć genów homoseksualizmu, a nawet gdyby istniały, nie byłyby wystarczającym usprawiedliwieniem, bo nie wszystkie geny są dobre. W młodości jego przyczyną bywa uwiedzenie albo prostytucja, albo „spróbowanie” z głupoty. W dzieciństwie kluczową przyczyną są patologiczne relacje z rodzicami i wynikające z nich najgłębsze zranienia homoseksualne.
W przypadku chłopca najczęstszym powodem jest poczucie odrzucenia przez zimnego, obojętnego albo nawet opresyjnego ojca. Wtedy szuka go w innym mężczyźnie. Źródłem bywa też brak akceptacji płci dziecka przez rodziców. Różne czynniki mogą być poważnymi okolicznościami łagodzącymi, w dużym stopniu, nawet całkowicie mogą uniewinnić homoseksualistę, ale też wcale nie muszą. O ile jednak, pomimo wszystkich negatywnych uwarunkowań, człowiek pozostaje wolny, o tyle jest odpowiedzialny za swoje wybory. Co jest wynikiem determinacji, a co wolności, to wie tylko Najwyższy, tego dowiemy się dopiero na Sądzie Ostatecznym, dlatego nikogo nie wolno osądzać co do jego osobistej zasługi i winy, bo po prostu nigdy nie mamy koniecznej do tego wiedzy. Zawsze więc musimy powiedzieć (choćby po to, by ostrzec młodzież), że homoseksualizm czynny jest złem, jest chorobą lub grzechem, ale nigdy nie wolno nam powiedzieć, że jest osobistą winą homoseksualisty. Najważniejszym zadaniem tutaj, na ziemi, jest starać się, po pierwsze, o absolutną wierność naszemu sumieniu i po drugie, o absolutną otwartość na jego korektę – tylko z tego możemy być i będziemy sądzeni, bo tylko to od nas zależy.
Homoseksualizm jest też czymś wytłumaczalnym w horyzoncie społecznym, jest po prostu jednym z wielu trapiących nas schorzeń. Jak ciało jest zagrożone przez setki różnych chorób, tak samo i duch; choroba ciała jest też często obrazem i konsekwencją słabości, choroby ducha.
Palenie papierosów albo permanentne przejadanie się są szkodliwe. Pomimo to 70 proc. dorosłych pali, a 80 proc. ma nadwagę, czasami niepokojąco dużą. Lekarze ostrzegają, że około 50 proc. naszych chorób (a więc też 50 proc. operacji, pobytów w szpitalu, bólu, kosztów…) jest skutkiem naszego nieumiarkowania, naszych nałogów, poprzez które samych siebie zabijamy na raty. Czy można więc się dziwić, że jeśli tak często jesteśmy zbyt słabi, aby zachować elementarne zasady zdrowego życia (chociaż zdrowie jest dla nas tak ważne), to podobnie często nie będziemy zachowywać elementarnych zasad zdrowej seksualności?
Na świecie jest (około, mniej więcej) l proc. pedofilów, 3 proc. schizofreników, 4 proc. homoseksualistów i 5 proc. alkoholików. Trzeba zrobić dla nich wszystko, co możliwe, ale czy dla poprawy ich samopoczucia trzeba uznać, że postrzegają świat i zachowują się zupełnie prawidłowo? Czy pozostałych należy zatem uznać za nienormalnych?
6.Ofensywę homoseksualizmu trzeba widzieć w szerszym kontekście ogólnej dekadencji, jako element procesów negatywnej dechrystianizacji, laicyzacji i ateizacji społeczeństwa konsumpcyjnego.
W sytuacji szczególnego dobrobytu, nadobfitości dóbr nierzadko z tą mnogością sobie nie radzimy (por. np. schyłkowy Rzym albo późne Bizancjum). Takiej obfitości dóbr jak dzisiaj nigdy nie było.
Za często ulegamy złudzeniu, że sens życia polega na nieograniczonej konsumpcji.
Także seksualność (a właściwie seksualności człowieka) degraduje się do towaru, który zawsze musi być pod ręką. Pornografia jest do kupienia w każdym kiosku, przelewa się od niej w internecie. Coraz częściej systematycznie oglądają ją dzieci ze szkoły podstawowej, druzgocąc swoją psychikę być może już na zawsze. W coraz bardziej gęstej sieci agencji towarzyskich tak łatwo można kupić sobie ciało. Spora część kobiet tam przebywających (miliony w skali kontynentu) jest zmuszana do tego procederu na drodze przemocy, czyni się z nich seksualne niewolnice, tak więc sutenerzy pospołu z klientami codziennie, wielokrotnie dopuszczają się na nich zbrodni – i to w każdym europejskim mieście, w XXI wieku, o kilka ulic od nas. Kto upomina się o tę „mniejszość”? – podobnie jak o chłopców, którzy prostytuują się dla gejów? Intensywnie deprawuje się dzieci i młodzież, by na ich nieszczęściu zarobić. W Polsce dorastają już kolejne pokolenia wychowane na pismach w rodzaju Popcon i Bravo Girls, gdzie przekonuje się dzieci, iż są nienormalne, jeśli w wieku lat 15 nie rozpoczęły jeszcze życia seksualnego.
W takiej atmosferze seks musi być zawsze dostępny, a dłuższe samoopanowanie jest czymś wprost niewyobrażalnym. Jeżeli ktoś nie potrafi żyć heteroseksualnie, to oczywiście może tak, jak homoseksualiści, każdy przecież ma „święte” prawo do „miłości” – jakiej i kiedy chce. To jest empiryczne niejako potwierdzenie fundamentalnej chrześcijańskiej prawdy o głębokiej duchowej biedzie człowieka, o której pisali też tacy myśliciele, jak Pascal, Kierkegaard, Nietzsche czy Weil.
7.Kościół głosi, że ziemski etap naszej drogi nie jest nam dany do przeżycia maksimum przyjemności, ale do czynienia maksimum dobra, z którego, przy okazji niejako, wynika maksimum szczęścia (a więc i przyjemności). Erotyka jest ważną i piękną formą miłowania, ale nie jedyną i nie najważniejszą. Np. czymś jeszcze większym jest cierpieć, walczyć i nawet zginąć w obronie kochanej osoby. Seks nie „musi być zawsze”. Życie bywa niekiedy bardzo trudne, bywa śmiertelną walką o siebie i o innych. Żona, mąż, ksiądz też miewają niekiedy silną pokusę, by np. cudzołożyć. A jakie pokusy ma pedofil! Wszyscy jednak, którzy im ulegają, doprowadzają do (duchowej przynajmniej) katastrofy. Jeśli zwyciężają, szybciej, niż myśleli, doznają szczęścia czystego sumienia, bliskości Pana.
To samo dotyczy homoseksualistów. Nigdzie i nikt nie jest zwolniony z podstawowych praw istnienia i etyki. Najwyższy, który stworzył kogoś tak cudownego, tak pięknego jak kobieta, jak mężczyzna, coś tak pięknego jak miłość małżeńska i rodzinna, jak On sam musi być piękny i dobry.
Jak warto Mu zaufać, kiedy razem z darem podaje zasady cieszenia się nim, kiedy mówi, że nieraz trzeba z niego zrezygnować na czas jakiś lub na zawsze – dla wypełnienia innych zadań, dla bardziej bezpośredniego związku z Sobą już tutaj, na ziemi. Ta droga może prowadzić na rzadko osiągane szczyty człowieczeństwa – jak papieża, jak Matkę Teresę.
8. Homoseksualizm jest tylko jednym z elementów osobowości i może się łączyć z wieloma nawet bardzo pozytywnymi cechami. Każdy człowiek jest w stanie być przedziwnym połączeniem światła i ciemności, wielkości i małości, mocy i słabości, mądrości i głupoty, świętości i grzechu – w niewyobrażalnych wprost kombinacjach! Homoseksualiści pod pewnymi względami mogą wiele osiągać, mogą być np. wybitnymi artystami. Być może dlatego właśnie tak często koncentrują się na sferze estetycznej, bo wiedzą, co się dzieje z nimi w sferze etycznej. Zawsze zachowują jednak nieskończoną godność osoby i dziecka Bożego. Również dlatego trzeba ich szanować i tolerować. W niczym nie zmienia to oceny ich postępowania.
Nawet gdyby nie 5 proc., ale 100 proc. ludzi było alkoholikami, ani o jotę nie zmniejszyłoby to zgubności alkoholizmu, a nawet, przez kumulację skutków, zwiększyłoby ją. Ponieważ z tyloma problemami sobie nie radzimy, ponieważ eliminacja grzechu nieraz nieuchronnie oznaczałaby eliminację także i samego grzesznika, musimy w sobie i innych tolerować wiele rzeczy, które w oczywisty sposób są złe, samobójcze, ale nie wolno w żaden sposób ich propagować. Tolerujemy zło, bo nie jesteśmy w stanie go usunąć, ale nie po to, żeby ono jeszcze bardziej się rozprzestrzeniało.
9.Nie powinien dziwić fakt, że poza samymi homoseksualistami są osoby popierające ich wybory. Ileż to już razy nawet większość była w błędzie, negując przy tym zupełnie Boga i Kościół. Czego to nie przegłosowano, nawet jednogłośnie, w naszym Sejmie w czasach sowieckiego zniewolenia – i to nieraz w imię nowych, „naukowych” teorii.
Nie wszystko, co się mieni nauką, jest nią naprawdę, i nie każde „nowe” zjawisko w społeczeństwie oznacza postęp. „Nowe” i „inne” bywają także zmutowane wirusy starych chorób i jakże one dopiero mogą być niebezpieczne, jak szybko potrafią się mnożyć! Ile to razy Kościół w konfrontacji z antychrześcijaństwem (a szczególnie totalitaryzmem) wydawał się już ostatecznie przegrany i skazany na zagładę.
10.Co robić jednak, kiedy nawet ludzie dobrze nam znani i bliscy kroczą tą drogą donikąd, drogą śmierci, i będą dalej tak iść głusi na wszelkie argumenty.
Im bardziej ludzie są zagubieni, tym więcej potrzebują zrozumienia, miłości i miłosierdzia, a przede wszystkim pomocy. Wskutek swoich czynów bardzo nieraz cierpią i czasem już tu, na ziemi, odczuwają przedsmak piekła. Wstrząsające są świadectwa homoseksualistów, którym udało się wyrwać z tego kręgu. Na największych nawet bezdrożach w gruncie rzeczy ciągle jak my wszyscy szukają tylko jednego – nieskończonej Miłości. I to poszukiwanie może ich jeszcze nawrócić, ocalić.
Wielu spośród nich jeszcze walczy ze sobą i swoim otoczeniem – o siebie. Wielu to się udaje, wielu może się jeszcze uratować. Przede wszystkim Najwyższy może i chce uratować każdego, ale bynajmniej nie zagwarantował nam, że na pewno uczyni to także wbrew naszej woli.
Napisano 17.12.2011 - 02:37
Napisano 17.12.2011 - 05:25
Użytkownik snufkin edytował ten post 17.12.2011 - 05:32
Napisano 17.12.2011 - 08:45
czy Ty jesteś taki głupi, czy tylko udajesz ? nie wiem co niejasnego jest w tym co napisałem - jedyne nie jasne jest Twoja próba tłumaczenia.
Islam - "Zabij tego który to czyni, a także tego, któremu to czynią" moi ulubieni
ale te nowe odłamy szczepów pomyleńców interpretuja te swoje ksiegi na swoj błędny sposób.
Prawosławie Wschodnie - pedałowanie zakazane
Użytkownik Kardan edytował ten post 17.12.2011 - 08:56
Napisano 17.12.2011 - 10:09
Napisano 17.12.2011 - 10:53
przecież macie, nikt wam niczego nie zakazał. a to że nie możecie stworzyć związku żona i mąż to z tego powodu że takiej opcji nie bierze się pod uwagę jak mąż i mąż albo żona i żona, bo tak jest przyjęte. i nie ważne czy przez polityków czy prze duchownych. tak jest przyjęte.
Napisano 17.12.2011 - 11:17
Napisano 17.12.2011 - 11:32
a) Nie mogą mieć dzieci nie są zdolni do utrzymania gatunku.
b) Wywołują olbrzymie obrzydzenie i nienawiść w ludziach od wieków wieków.
c) Mają zwiększony popęd seksualny co przyczynia się do szerzenia chorób typu AIDS i innych wenerycznych
d) Często w ich środowiskach czy to na stronach internetowych czy to w czasopismach poniża się płeć piękną publikując obrzydliwe i karygodne artykuły.
Nauka tymczasem skupia się na przesadnej tolerancji jednak zapomina o ważnych rzeczach jak Utrzymanie Gatunku Ludzkiego. Na pewno bezpłodność a na dodatek szerzenie chorób wenerycznych nie jest czymś dobrym dla społeczeństwa. Oczywiście mógł bym dodać jeszcze demoralizacje w postaci stosunków analnych czy zachowań na paradach równości.
Właśnie parady równości powinny zostać absolutnie zakazane. Seksualność człowieka istnieje i wiadomo powinno się o niej uczyć ale afiszowanie się z wibratorami i wpychanie ich sobie przez spodnie na tych paradach, to jest obrzydliwe i nikt o zdrowych zmysłach nie chcę tego oglądać. Wspomniał bym jeszcze o innych rzeczach jak obsikiwanie sobie nogawek czy obmacywanie się wspólne, jednak nie wiem czy to coś zmieni w mózgach chorych lewaków którzy zamierzają to wszystko tolerować.
Użytkownik Kardan edytował ten post 17.12.2011 - 11:37
Napisano 17.12.2011 - 11:39
Naprawdę? Homoseksualizm magicznie wyłącza jajca i jajniki?Nie mogą mieć dzieci nie są zdolni do utrzymania gatunku.
Raz, to kwestia subiektywna, dwa - pieprzysz, bo były całe cywilizacje, które to akceptowały. Największy udział w całym tym "obrzydzeniu" mają religie, które z samej swojej natury mają tendencję do tworzenia banialuk wszelakich i bezpodstawnych uprzedzeń.Wywołują olbrzymie obrzydzenie i nienawiść w ludziach od wieków wieków.
Popęd to cecha osobnicza tylko po części związana z orientacją. Bardziej niż homoseksualizm do rozprzestrzeniania się chorób wenerycznych przyczynia się kościelna nagonka na prezerwatywy.Mają zwiększony popęd seksualny co przyczynia się do szerzenia chorób typu AIDS i innych wenerycznych
Zdajesz sobie sprawę, że homoseksualiści to także kobiety? A może jesteś z tych, których obrzydza jak kuśka wchodzi nie w tę dziurkę, ale jak dwie panie się obściskują to już ok?Często w ich środowiskach czy to na stronach internetowych czy to w czasopismach poniża się płeć piękną publikując obrzydliwe i karygodne artykuły.
Może dlatego, że gatunek ludzki ma się, cholera, pomimo tej pro-gejowskiej nauki całkiem nieźle i w ciągu ostatniej setki lat zaobserwowaliśmy skok w populacji tak ogromny, że pruderyjni, religijni przodkowie mogli tylko o tym pomarzyć. Co jak co, ale jeśli ludzie nie mają z czymś problemu to WŁAŚNIE z rozmnażaniem.Nauka tymczasem skupia się na przesadnej tolerancji jednak zapomina o ważnych rzeczach jak Utrzymanie Gatunku Ludzkiego.
Ja za to mogę podać demoralizację kościoła w Holandii, rzędu 10000-20000 przypadków molestowanych dzieci w przedziale 1945-1981, ostatnio ładnie wypłynęło.Oczywiście mógł bym dodać jeszcze demoralizacje w postaci stosunków analnych czy zachowań na paradach równości.
Procesje radiomaryjne, pochody polityczne i inne takie też - najlepiej wszystkich pozamykać w domach, a klucze wywalić przez okno, albo przetopić na pomnik Wielkiego Brata.Właśnie parady równości powinny zostać absolutnie zakazane.
Według mnie wątróbka jest obrzydliwa i nie wiem jak ktokolwiek o zdrowych zmysłach mógłby to jeść. Dosłownie rzygać mi się chce jak czuję ten zapach.Seksualność człowieka istnieje i wiadomo powinno się o niej uczyć ale afiszowanie się z wibratorami i wpychanie ich sobie przez spodnie na tych paradach, to jest obrzydliwe i nikt o zdrowych zmysłach nie chcę tego oglądać.
Użytkownik HidesHisFace edytował ten post 17.12.2011 - 11:55
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych