Wpierw zaznaczę, że miałem do czynienia z homoseksualistami już wcześniej, w tym aspekcie, że znałem osoby, które były homo. Z mojej obserwacji wynika, że często homoseksualiści traktują płeć czy orientację jako coś plastycznego. To jest błędne założenie. Mężczyzna kiedy się rodzi w sposób naturalny porząda kobiety, to jest u nas uwarunkowane, podobnie jak u kobiet, które porządają mężczyzn, i jeśli dochodzi do sytuacji gdzie mężczyzna porząda mężczyzny bądź kobieta porząda kobiety to mamy do czynienia z zaburzeniem, które de facto da się skutecznie leczyć. Ważniejszym jednak jest fakt, że homoseksualiści mają negatywny wpływ na społeczeństwo, podam przykład:
A skąd te wieści? Z obecnej wiedzy wynika, że homoseksualizm męski u ssaków jest determinowany prawdopodobnie już podczas piętnowania gametycznego, czyli de facto jeszcze przed powstaniem zarodka.
Mamy młodego chłopaka, który dopiero się rozwija, dopiero poznaje niektóre rzeczy (jak życie seksualne itd), rozwijają się w nim one. Jeśli taki chłopak trafi na innego chłopaka, który jest homoseksualistą to jego postrzeganie może zostać zaburzone i sam zostanie homo. Chyba zgodzicie się, że jeśli wszyscy byliby homo to nasz gatunek mógłby mieć problemy z przetrwaniem
Dlaczego mógłby mieć problemy z przetrwaniem? Homoseksualizm nie oznacza bezpłodności, niepłodności też nie. Nie wiem też czemu ma dowodzić przytoczony przykład, jeśli ktoś uświadomi sobie, że jest homo lub biseksualny, ponieważ poznał homoseksualistę, to chyba lepiej dla społeczeństwa, że mniej kryptogejów w nim?
Na koniec odniosę się do innego fałszywego stwierdzenia, mianowicie, że homoseksualizm jest dziedziczony bądź ma na to wpływ genetyka. Otóż to nie prawda, nikt nie rodzi się homo, a wręcz przeciwnie, jak podkreślałem wcześniej, z czasem kreują się określone instynkty, które warunkują naszą orientację, to jest część naszej natury. Podobnie, homoseksualizm nie jest przekazywany dziedzicznie. I nikt nie zdoła udowodnić, że jest inaczej ponieważ po prostu nie jest.
I znowu, skąd te dane, skoro badania na homo i heteroseksualistach, ich matkach, na bliźniakach, rodzinach, w których urodzili się homoseksualiści, oraz na homoseksualnych i biseksualnych małpach człekokształtnych, ptakach i muszkach owocowych dowodzą, że przeciwnie, homoseksualizm jest determinowany genetycznie (epigenetycznie), aczkolwiek nie jest dziedziczony. Czynniki środowiskowe wpływają na wzór ekspresji genów. Jedna z hipotez (prof. Dawkinsa) mówi, że ekspresja genu odpowiedzialnego za homoseksualizm/orientację seksualną, położonego najprawdopodobniej na chromosomie X (co wiemy z badań nad matkami homoseksualistów) może ulegać zmianie w zależności od warunków środowiskowych (co przeczyłoby w pewnym stopniu warunkowaniu orientacji podczas piętnowania, ale i tak nie zmienia faktu, że efektem tego jest fundamentalna neurogeneza, która zachodzi tak czy siak w okresie prenatalnym).
Zdarza się, że w okresie dojrzewania chłopiec jest wyśmiewany i odrzucany przez rówieśników z powodu swojej słabszej sprawności fizycznej, co powoduje u niego poczucie niższej wartości i odrzucenie przez środowisko. Rodzi to smutek i osamotnienie, a także brak akceptacji dla samego siebie i dla swojego ciała. Tęsknota, by być docenionym i akceptowanym przez kolegów i równocześnie gniew na siebie, niechęć do własnego ciała, które uważa się za mało atrakcyjne i niemęskie, mogą utrwalić się w postaci silnego pociągu do osób tej samej płci.
I jeszcze raz spytam, jakieś dowody w postaci badań? Konkrety?
Jedną z częstych przyczyn kształtowania się pragnień homoseksualnych jest nieufność wobec osób odmiennej płci na skutek zranień zadanych przez rodzica, który swoim egocentryzmem uzależniał dziecko od siebie
– był nadopiekuńczy, manipulujący, albo odwrotnie: nieobecny i niezainteresowany sprawami dziecka. Brak aprobaty, ciepła, pochwały, czułości i bliskości fizycznej ze strony ojca może spowodować u dziecka bardzo poważne zranienia, wewnętrzną pustkę, określaną jako „głód ojca”. Bywa, że młodzi ludzie zaczynają szukać pociechy w ramionach innego mężczyzny. W ten sposób może zrodzić się pociąg homoseksualny. Im wcześniej nastąpiło porzucenie przez ojca, tym prawdopodobieństwo pojawienia się zainteresowań homoseksualnych jest większe. Zdarza się również, że ostre traktowanie przez starszych braci może przyczynić się do pojawienia się pragnień homoseksualnych.
Mamy mnóstwo przypadków homoseksualistów z pełnych rodzin, co wykluczałoby to o czym piszesz, ale najważniejszy jest fakt, że freudowska psychoanaliza, choć jako fundament psychologii się spełniła, to jako teoria naukowa już nie - nie jest falsyfikowalna, więc bazowanie na tym i tworzenie takich ideologii jak to, co piszesz, jest pseudonauką. Co do starszych braci - wg badań im więcej ma dana para synów, tym większe prawdopodobieństwo, że młodsi będą homoseksualni, co wspiera tezę, że homoseksualizm męski jest determinowany epigenetycznie ze strony matki.
Badania dorosłych mężczyzn o skłonnościach homoseksualnych wykazują, że w powstaniu ich zaburzenia większą rolę odegrało odrzucenie przez kolegów, aniżeli niewłaściwe relacje z ojcem. U kobiet najczęstszymi zranieniami, które sprzyjają rodzeniu się zachowań homoseksualnych, jest brak miłości i akceptacji ze strony matki oraz bolesne doświadczenia ze strony ojca lub innych mężczyzn.
Kolejne pseudonaukowe, niczym niepoparte twierdzenia, do tego nazywanie homoseksualizmu zaburzeniem, wbrew klasyfikacji wszystkich merytorycznie poprawnych kodeksów.
3 U podstaw homoseksualizmu może też leżeć bunt przeciwko Bogu i rodzicom. Zachowania homoseksualne są często odreagowaniem gniewu i często charakteryzują osoby, których jeden z rodziców był wyjątkowo surowym egocentrykiem, lub stosował prze
moc fizyczną. Czynnikiem stojącym u podstaw tendencji homoseksualnych jest egocentryczne poszukiwanie doznań seksualnych.
Co ma do tego Bóg czy bunt? Przy okazji, zachowania homoseksualne to nie to samo, co posiadanie orientacji homoseksualnej. To, że ktoś w wiekunastoletnim na złość rodzicom, bo np. są homofobami, pocałuje się z osobą tej samej płci nie oznacza, że jest homoseksualny. Wspiera się za to tezę, że biseksualizm jest dominujący, ale z uwagi na uwarunkowania kulturowe tłumiony. Tezę tę popiera fakt, że nasz najbliższy żyjący współcześnie krewny, szymans bonobo, to gatunek gdzie biseksualizm jest dominujący. Mając z nimi ostatniego wspólnego przodka, prawdopodobne jest, że dostaliśmy ten dominujący biseksualizm po nim w spadku.
4Zdarza się, że w dzieciństwie ktoś zostaje zgwałcony lub wykorzystany seksualnie przez osobę dorosłą tej samej płci, w efekcie czego może pojawić się w jego przyszłym życiu zainteresowanie przeżyciami homoseksualnymi. Takie wspomnienia z dzieciństwa mogą tworzyć w człowieku fałszywe przekonanie o jego skłonnościach i powodować niechęć do samego siebie.
Jeśli ktoś w dzieciństwie zostaje zgwałcony to nie jest osobą, której zachowania są podstawą do orzekania czegokolwiek co miałoby się przekładać na całą populację, kolejne wnioski znikąd.
5Można nabyć tendencji homoseksualnych z własnej winy, na skutek np. przebywania w środowisku akceptującym postawy homoseksualne, kontaktu z pornografią i prowadzenia rozwiązłe
go stylu życia.
Homoseksualizm jest więc najczęściej niezawinionym, ale bardzo poważnym zaburzeniem psychicznym i emocjonalnym. Dlatego konieczne jest leczenie.
Dziwne, znam wiele osób całkowicie heteroseksualnych (jak deklarują), które przebywają w środowisku LGBT .
polecę również artykuł poniżej
A ja odradzę, bo zawiera artykuły (cała ta stronka), w których ideologizuje się naukę, manipuluje faktami bądź też im zaprzecza.