Skocz do zawartości


Zdjęcie

Homoseksualizm - temat ogólny


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1208 odpowiedzi w tym temacie

#691

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Córa, chcesz mi powiedzieć, że jak widzisz na ławce całującą się dziewczynę z chłopakiem to wywołuje to u Ciebie taką samą reakcję jak dwóch całujących się facetów?


Nigdy nie widziałem na ulicy całujących się facetów. W klubach się nie liczy. Ale to tylko kwestia przyzwolenia społecznego, dawniej byłoby nie do pomyślenia żeby para całowała się namiętnie w miejscu publicznym.



#692

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jeśli vita sine litteris mors est, niektórzy powinni tu sprawdzić puls. Trzeba mieć wyjątkowe mniemanie o sobie samym, żeby autorytarnie stanowić co normalne i naturalne. Na lepszy komentarz po lekturze ostatnich dwóch stron nie mam siły.

 

Mam nadzieję, że jest to uwaga do obu stron dyskusji. Większość Polaków myśli, że homoseksualizm jest czymś nienormalnym więc "autorytarną" stroną dyskusji są raczej zwolennicy jego normalności.

 

 

Biseksualizm jest ok, czy go piętnujesz? W zasadzie duża część populacji jest biseksualna, mniej lub bardziej.

 

Orientacja bi jest szalenie ciekawym zagadnieniem. Zgodnie z moimi wcześniejszymi stwierdzeniami biseksualizm nie powinien być zaburzeniem, nie? Bo w końcu biseksualiści mają zachowany naturalny pociąg seksualny do płci przeciwnej. Na dzień dzisiejszy mój pogląd jest taki, że biseksualizm nie jest zaburzeniem, chociaż nadal mam wątpliwości w tej kwestii. I tu nie chodzi tylko o orientację seksualną, zgodnie z WHO pedofilia, zoofilia i inne zboczenia nie są zaburzeniami, jeśli są w wydaniu "bi". W artykułach dotyczących wszystkich zaburzeń napisane jest, że są to stany, w którym JEDYNYM sposobem osiągnięcia satysfakcji seksualnej jest wykonywanie tych czynności z obiektem, którego ta parafilia dotyczy. Przykład:

 

Zoofilia: " stan, w którym jedynym lub preferowanym sposobem osiągania satysfakcji seksualnej jest wykonywanie czynności seksualnych przy udziale zwierząt"

 

Czyli, jeżeli facet czasem wykorzysta seksualnie jakieś zwierzę, ale na co dzień preferuje robić to z kobietą, to nie ma żadnych zaburzeń. Chyba, że ja tu czegoś nie rozumiem.

 

PS. Co to znaczy, że "piętnuję" biseksualizm? Czy ja piętnuję homoseksualizm? To jest właśnie takie stereotypowe i straszne podejście ze strony ludzi stosujących homopropagandę. Można na prawo i lewo mówić, że się akceptuje homoseksualistów (tak jak podkreśliłem to w pierwszym poście), ale wystarczy tylko wspomnieć o nim jako o zaburzeniu, to od razu podnoszą się głosy, że jestem jak właściciel plantacji w czasach niewolnictwa. Traktuję homoseksualistów jak ludzi takich jak ja. Wiecie co? Zamieńcie sobie w moich postach słowo "homoseksualista" na "niepełnosprawny", bo tak samo ich traktuję. Czy powiecie mi, że jestem nietolerancyjny dla niepełnosprawnych, bo uważam ich za chorych?


Użytkownik Krzys19911 edytował ten post 01.06.2014 - 14:52


#693

luk26.
  • Postów: 384
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

niestety zyjemy w czasach gdzie peda stwo jest coraz bardziej reklamowane glownie przez masonskie mtv gdzie juz o 15 mozemy ogladac lizacych sie gejow,jest to tylko propagowanie zboczenia i walka z normalna rodzina
przyklad eorowizji mowi sam za siebie,lizaca sie madonna z kolezankami po fachu sluby gejow na imprezie mtv..ja sie pytam po co te cyrki ogolnie jesli chodzi o mtv to tam juz jest tylko pokazywanie *** cycow zboczen itp itd

 

7.4 Zabronione jest stosowanie wulgarnego języka.

wulgaryzmy.gif

 

Blitz Wolf


Użytkownik Blitz Wolf edytował ten post 01.06.2014 - 14:55


#694

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Orientacja bi jest szalenie ciekawym zagadnieniem.

Zwłaszcza w kwestii postrzegania przez społeczeństwo. Kobieta bi w sumie nie zadziwia, mężczyzna bi może mieć łatwo przybraną łatkę geja.


Czy powiecie mi, że jestem nietolerancyjny dla niepełnosprawnych, bo uważam ich za chorych?

Oki, użyłem zbyt mocnego słowa.



#695

luk26.
  • Postów: 384
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

sorki jesli kogos obrazilem

#696

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Córa, chcesz mi powiedzieć, że jak widzisz na ławce całującą się dziewczynę z chłopakiem to wywołuje to u Ciebie taką samą reakcję jak dwóch całujących się facetów?

Co twoja subiektywna reakcja wnosi do tematu? Powrót do empiryzmu? Równie dobrze ktoś aseksualny może napisać, że jego gorszy wszystko. Tylko co z tego.

 

Orientacja bi jest szalenie ciekawym zagadnieniem. Zgodnie z moimi wcześniejszymi stwierdzeniami biseksualizm nie powinien być zaburzeniem, nie? Bo w końcu biseksualiści mają zachowany naturalny pociąg seksualny do płci przeciwnej. Na dzień dzisiejszy mój pogląd jest taki, że biseksualizm nie jest zaburzeniem, chociaż nadal mam wątpliwości w tej kwestii.

Seksuolodzy będą ci niezmiernie wdzięczni za ten wkład w dziedzinę. Szalenie ciekawe.
 

 

Można na prawo i lewo mówić, że się akceptuje homoseksualistów (tak jak podkreśliłem to w pierwszym poście), ale wystarczy tylko wspomnieć o nim jako o zaburzeniu, to od razu podnoszą się głosy, że jestem jak właściciel plantacji w czasach niewolnictwa.

A czym to podejście różni się od utajonego rasizmu? W jednym i drugim przebieramy się za dobrą ciotkę, ale traktować bliźniego na równi sobie - co to, to nie! Jeśli homoseksualizm traktować jako chorobę, czym różni się ta 'akceptacja' od akceptacji schizofreników? Obie grupy niczemu nie winne, geny. Jakim wysiłkiem moralnym i intelektualnym jest więc ta akceptacja? Żadnym, bo sprowadza się do stwierdzenia faktu istnienia (co jest przedmiotem tej akceptacji?). Wreszcie, gdzie w tym dyskursie miejsce na tolerancję? To myślenie jest tak dziurawe, tak mierne, denne i nijakie, że szkoda nawet się do tego odnosić.

 

sorki jesli kogos obrazilem

Spoko, też się kiedyś miało trzynaście lat.


Użytkownik Don Corleone edytował ten post 01.06.2014 - 15:27




#697

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

co to, to nie! Jeśli homoseksualizm traktować jako chorobę, czym różni się ta 'akceptacja' od akceptacji schizofreników? Obie grupy niczemu nie winne, geny.

 No nie bardzo. O ile schizofrenia prawdopodobnie może być dziedziczona, to homoseksualizm już nie. No bo jak?  Z resztą nie ma żadnych dowodów na genetyczne podłoże homoseksualizmu. Nawet jeżeli chodzi o te zmiany w mózgu, to nie ma jasności czy są skutkiem czy przyczyną homoseksualizmu. Jeżeli były by przyczyną, to moglibyśmy określić przyszłą orientację seksualną już u małych dzieci a tak nie jest. 

 

 

Wreszcie, gdzie w tym dyskursie miejsce na tolerancję? To myślenie jest tak dziurawe, tak mierne, denne i nijakie, że szkoda nawet się do tego odnosić.

Podobnie jak homopropaganda serwowana nam, w mediach i nie tylko. Nie podoba ci się parada równości = jesteś homofobem.

 

Nie zapominajmy o jednym homoseksualizm został skreślony z listy chorób NIE! z powodów empirycznych tylko w celu uniknięcia stygmatyzacji osób chorych. To była decyzja polityczna spowodowana naciskiem lobby homo. 





#698

biały kruk.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Śledzę forum od długiego czasu. Widzę, że dyskutujecie merytorycznie. Nie przerzucacie się głupimi hasłami, ale każdy z Was próbuje jakoś uargumentować swoje stanowisko.Ten temat tutaj poruszany mnie bardzo interesuje i mam nadzieję, że nikt nie będzie zły za odgrzebanie.
Interesuję się warunkowaniem i nurtem behawioralnym. Wiadomo, że skojarzenia pozytywnie lub negatywnie działają na to co nam się podoba lub nie.
Kiedy w jakiejś sytuacji czuliśmy wielkie szczęście jakaś powiązana rzecz z tą sytuacją może wywołać u nas przyjemne uczucie. Uważam, że tak samo może kształtować się ludzka seksualność. Bardzo zainteresował mnie post użytkownika Ana Mert ponieważ miałam tak samo.  Długo nie mogłam się zakochać w żadnym chłopaku (i uważam, że miało na to bardzo wielki wpływ to, że w moim otoczeniu jednostki męskie dawały często do zrozumienia, że górują nad kobietą), nawet mili chłopcy, których spotykałam nie byli mnie w stanie sobą zainteresować. Męskie ciało wydawało mi się groteskowe. W filmach w scenach erotycznych częściej kobieta była ukazywana jako ta, która podnieca. Nie wiedziałam co może być podniecającego w męskiej klacie, zwłaszcza tej nieumięśnionej. Kobiece ciało wydawało mi się najpiękniejszym co zostało stworzone, biust, twarz, smukła sylwetka z wcięciem w talii. Do kobiet często odczuwałam silną fascynajcę, o wiele większą niż do mężczyzn, ale interpretowałam to jako bardzo silną przyjaźń a nie miłość lub pociąg seksualny, byłam przekonana, że jeszcze nie spotkałam tego właściwego chłopaka i jeśli go spotkam to będę czuła coś silniejszego niż do tych dziewczyn. Podobnie do autorki wcześniejszego postu dopiero później się dowiedziałam, że istnieje coś takiego jak homoseksualizm i dowiedziałam się, że była taka osoba którą lubiłam. Od tamtej pory zaczęłam postrzegać to jako coś normalnego. Minęło wiele czasu i wiele się wydarzyło, mnóstwo rzeczy, nie jestem tutaj w stanie wszystkiego opisać, ale moja seksualność i sposób postrzegania atrakcyjności ludzi diametralnie się zmienił. Bardzo podoba mi się męskie ciało a kobiece przestało mnie tak bardzo fascynować. 

Ludzie związani silnie z LGBT, politycy, większość feministek, aktywiści chcą usilnie wmówić ludziom, że człowiek się taki rodzi. Doprowadzili do tego, że tematem przestali zajmować się psychiatrzy a zaczęli genetycy (dobrze wiedzą, że nie znajdą żadnego genu). Kiedyś bardzo popierałam to środowisko, ale wiem, że osoby, które same miały "przygodę z homoseksualizmem" i się to w jakiś sposób odwróciło albo doszedł do tego także pociąg heteroseksualny są indoktrynowani przez te środowiska "coś Ci się zdawało", "tłumisz coś, tłamsisz siebie". Widzę, że te środowiska robią dużo złego. Nie zależy im na prawdzie. Dlatego ich nie popieram i zgadzam się z kimś kto wcześniej w tym wątku napisał, że partie prawicowe powinny się postarać o przyznanie homoseksualizmowi należnego mu statusu, czyli źle ukształtowanej preferencji.

 

 

Za to niektóre są postrzegane przez wszystkich za bardzo smaczne - kto nie lubi frytek z solą? (no właśnie, pewnie ktoś nie lubi)

Ja nienawidzę. Frytki muszą być albo z ketchupem albo same. Sól psuje ich smak.

Ukształtowanie człowieka na homoseksualiste? Nie wiem skąd bierzesz takie wnioski. Ciężko to obronić.

Należę do tej części która popiera akceptację homoseksualizmu ale ten argument akurat jest dla mnie jak najbardziej logiczny. Oczywiście, nikt z zatwardziałego heteryka nie zrobi homosia ale z osobami niepewnymi własnej orientacji sprawa nie jest już taka prosta. Chyba najłatwiej to wytłumaczyć na własnym przykładzie a tak się składa, że tak było ze mną.
Instynkt przyszedł do mnie dość późno. Dopiero w wieku 19 lat zaczęłam interesować się innymi osobami - wcześniej uważałam się za osobę aseksualną a wszyscy moi faceci byli dla mnie raczej materiałami na przyjaciela niż partnera seksualnego. Tylko raz pomyślałam wtedy, że fajnie by było się przespać z moim ówczesnym chłopakiem ale była to raczej chęć poeksperymentowania niż popęd.
W każdym razie pewnego dnia oglądałam telewizję i któryś z bohaterów, normalny chłopak, taki jakich spotyka się na codzień wykrzyknął, że jest partnerem seksualnym oskarżonego by go wybronić od oskarżenia o gwałt na jakiejś dziewczynie. To otworzyło przede mną nowe możliwości. Wcześniej uważałam homoseksualistów za wybryki natury, oszołomów, dewiantów seksualnych a to był normalny chłopak, taki jak moi przyjaciele i byli faceci (tak de-facto jeden z moich przyjaciół później okazał się gejem, podobnie jak jeden z moich byłych chłopaków). Od tego czasu zaczęłam przyglądać się bardziej dziewczynom bo przecież skoro tak wyglądają geje dlaczego nie miałabym się okazać lesbijką biorąc pod uwagę moje przeszłe relacje z facetami? No i zakochałam się. Kocham ją do dziś choć nadal nie mam odwagi by jej o tym powiedzieć. Ale to już inna sprawa. Do rzeczy. Gdyby nie ten głupi program, gdyby nie pokazano geja w takim świetle do teraz byłabym przekonana, że homoseksualizm to jakieś widzimisie i szukała bez skutku tego jedynego zastanawiając się co ze mną jest nie tak. Dzięki programowi przez kilka lat uważałam się za lesbijkę (teraz jest trochę inaczej - choć jestem zakochana w dziewczynie potrafię sobie wyobrazić, życie z facetem więc wychodzi na to, że jestem bi ale nadal nie pasuję do stereotypu hetero).

Więc czy można człowieka ukształtować na homoseksualistę? Można!

Tylko pytanie czy jest w tym coś złego. Osobiście mile wspominam ten moment uświadomienia i wiele mu zawdzięczam bo dzięki temu odkryłam co to znaczy zakochać się i poznałam wiele nowych odczuć. Pewnie i tak skończę jako standardowa żona i matka bo tak łatwiej żyć w naszym społeczeństwie ale co przeżyłam i jeszcze przeżyję to moje. Wiele zyskałam. Gdybym nie myślała przez kilka lat, że jestem les pewnie skończyłabym jako żona jakiegoś pierwszego lepszego idioty który by mi się oświadczył (a byliby chętni bo powodzenie to ja mam) udająca orgazmy i uważająca nadal, że seks i miłość są przereklamowane.

 



#699 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

Wpierw zaznaczę, że miałem do czynienia z homoseksualistami już wcześniej, w tym aspekcie, że znałem osoby, które były homo. Z mojej obserwacji wynika, że często homoseksualiści traktują płeć czy orientację jako coś plastycznego. To jest błędne założenie. Mężczyzna kiedy się rodzi w sposób naturalny porząda kobiety, to jest u nas uwarunkowane, podobnie jak u kobiet, które porządają mężczyzn, i jeśli dochodzi do sytuacji gdzie mężczyzna porząda mężczyzny bądź kobieta porząda kobiety to mamy do czynienia z zaburzeniem, które de facto da się skutecznie leczyć. Ważniejszym jednak jest fakt, że homoseksualiści mają negatywny wpływ na społeczeństwo, podam przykład:

 

Mamy młodego chłopaka, który dopiero się rozwija, dopiero poznaje niektóre rzeczy (jak życie seksualne itd), rozwijają się w nim one. Jeśli taki chłopak trafi na innego chłopaka, który jest homoseksualistą to jego postrzeganie może zostać zaburzone i sam zostanie homo. Chyba zgodzicie się, że jeśli wszyscy byliby homo to nasz gatunek mógłby mieć problemy z przetrwaniem :P

 

Na koniec odniosę się do innego fałszywego stwierdzenia, mianowicie, że homoseksualizm jest dziedziczony bądź ma na to wpływ genetyka. Otóż to nie prawda, nikt nie rodzi się homo, a wręcz przeciwnie, jak podkreślałem wcześniej, z czasem kreują się określone instynkty, które warunkują naszą orientację, to jest część naszej natury. Podobnie, homoseksualizm nie jest przekazywany dziedzicznie. I nikt nie zdoła udowodnić, że jest inaczej ponieważ po prostu nie jest.

 

Zdarza się, że w okresie dojrzewania chłopiec jest wyśmiewany i odrzucany przez rówieśników z powodu swojej słabszej sprawności fizycznej, co powoduje u niego poczucie niższej wartości i odrzucenie przez środowisko. Rodzi to smutek i osamotnienie, a także brak akceptacji dla samego siebie i dla swojego ciała. Tęsknota, by być docenionym i akceptowanym przez kolegów i równocześnie gniew na siebie, niechęć do własnego ciała, które uważa się za mało atrakcyjne i niemęskie, mogą utrwalić się w postaci silnego pociągu do osób tej samej płci. U wielu tak poranionych duchowo młodych ludzi pragnienia seksualne w stosunku do wysportowanych kolegów zaczynają się pojawiać już w wieku 12-13 lat. W miarę upływu czasu może przerodzić się to w obsesyjny pociąg do silnych, wysportowanych mężczyzn.
2Jedną z częstych przyczyn kształtowania się pragnień homoseksualnych jest nieufność wobec osób odmiennej płci na skutek zranień zadanych przez rodzica, który swoim egocentryzmem uzależniał dziecko od siebie
– był nadopiekuńczy, manipulujący, albo odwrotnie: nieobecny i niezainteresowany sprawami dziecka. Brak aprobaty, ciepła, pochwały, czułości i bliskości fizycznej ze strony ojca może spowodować u dziecka bardzo poważne zranienia, wewnętrzną pustkę, określaną jako „głód ojca”. Bywa, że młodzi ludzie zaczynają szukać pociechy w ramionach innego mężczyzny. W ten sposób może zrodzić się pociąg homoseksualny. Im wcześniej nastąpiło porzucenie przez ojca, tym prawdopodobieństwo pojawienia się zainteresowań homoseksualnych jest większe. Zdarza się również, że ostre traktowanie przez starszych braci może przyczynić się do pojawienia się pragnień homoseksualnych.
Badania dorosłych mężczyzn o skłonnościach homoseksualnych wykazują, że w powstaniu ich zaburzenia większą rolę odegrało odrzucenie przez kolegów, aniżeli niewłaściwe relacje z ojcem. U kobiet najczęstszymi zranieniami, które sprzyjają rodzeniu się zachowań homoseksualnych, jest brak miłości i akceptacji ze strony matki oraz bolesne doświadczenia ze strony ojca lub innych mężczyzn.
3 U podstaw homoseksualizmu może też leżeć bunt przeciwko Bogu i rodzicom. Zachowania homoseksualne są często odreagowaniem gniewu i często charakteryzują osoby, których jeden z rodziców był wyjątkowo surowym egocentrykiem, lub stosował prze
moc fizyczną. Czynnikiem stojącym u podstaw tendencji homoseksualnych jest egocentryczne poszukiwanie doznań seksualnych.
4Zdarza się, że w dzieciństwie ktoś zostaje zgwałcony lub wykorzystany seksualnie przez osobę dorosłą tej samej płci, w efekcie czego może pojawić się w jego przyszłym życiu zainteresowanie przeżyciami homoseksualnymi. Takie wspomnienia z dzieciństwa mogą tworzyć w człowieku fałszywe przekonanie o jego skłonnościach i powodować niechęć do samego siebie.
5Można nabyć tendencji homoseksualnych z własnej winy, na skutek np. przebywania w środowisku akceptującym postawy homoseksualne, kontaktu z pornografią i prowadzenia rozwiązłe
go stylu życia.
Homoseksualizm jest więc najczęściej niezawinionym, ale bardzo poważnym zaburzeniem psychicznym i emocjonalnym. Dlatego konieczne jest leczenie.

 

polecę również artykuł poniżej:

 

http://www.homoseksu...ksualizmu-dziaa



#700

Tyiu.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wpierw zaznaczę, że miałem do czynienia z homoseksualistami już wcześniej, w tym aspekcie, że znałem osoby, które były homo. Z mojej obserwacji wynika, że często homoseksualiści traktują płeć czy orientację jako coś plastycznego. To jest błędne założenie. Mężczyzna kiedy się rodzi w sposób naturalny porząda kobiety, to jest u nas uwarunkowane, podobnie jak u kobiet, które porządają mężczyzn, i jeśli dochodzi do sytuacji gdzie mężczyzna porząda mężczyzny bądź kobieta porząda kobiety to mamy do czynienia z zaburzeniem, które de facto da się skutecznie leczyć. Ważniejszym jednak jest fakt, że homoseksualiści mają negatywny wpływ na społeczeństwo, podam przykład:

 

A skąd te wieści? Z obecnej wiedzy wynika, że homoseksualizm męski u ssaków jest determinowany prawdopodobnie już podczas piętnowania gametycznego, czyli de facto jeszcze przed powstaniem zarodka. 

 

Mamy młodego chłopaka, który dopiero się rozwija, dopiero poznaje niektóre rzeczy (jak życie seksualne itd), rozwijają się w nim one. Jeśli taki chłopak trafi na innego chłopaka, który jest homoseksualistą to jego postrzeganie może zostać zaburzone i sam zostanie homo. Chyba zgodzicie się, że jeśli wszyscy byliby homo to nasz gatunek mógłby mieć problemy z przetrwaniem :P

 

Dlaczego mógłby mieć problemy z przetrwaniem? Homoseksualizm nie oznacza bezpłodności, niepłodności też nie. Nie wiem też czemu ma dowodzić przytoczony przykład, jeśli ktoś uświadomi sobie, że jest homo lub biseksualny, ponieważ poznał homoseksualistę, to chyba lepiej dla społeczeństwa, że mniej kryptogejów w nim? 

 

Na koniec odniosę się do innego fałszywego stwierdzenia, mianowicie, że homoseksualizm jest dziedziczony bądź ma na to wpływ genetyka. Otóż to nie prawda, nikt nie rodzi się homo, a wręcz przeciwnie, jak podkreślałem wcześniej, z czasem kreują się określone instynkty, które warunkują naszą orientację, to jest część naszej natury. Podobnie, homoseksualizm nie jest przekazywany dziedzicznie. I nikt nie zdoła udowodnić, że jest inaczej ponieważ po prostu nie jest.

 

I znowu, skąd te dane, skoro badania na homo i heteroseksualistach, ich matkach, na bliźniakach, rodzinach, w których urodzili się homoseksualiści, oraz na homoseksualnych i biseksualnych małpach człekokształtnych, ptakach i muszkach owocowych dowodzą, że przeciwnie, homoseksualizm jest determinowany genetycznie (epigenetycznie), aczkolwiek nie jest dziedziczony. Czynniki środowiskowe wpływają na wzór ekspresji genów. Jedna z hipotez (prof. Dawkinsa) mówi, że ekspresja genu odpowiedzialnego za homoseksualizm/orientację seksualną, położonego najprawdopodobniej na chromosomie X (co wiemy z badań nad matkami homoseksualistów) może ulegać zmianie w zależności od warunków środowiskowych (co przeczyłoby w pewnym stopniu warunkowaniu orientacji podczas piętnowania, ale i tak nie zmienia faktu, że efektem tego jest fundamentalna neurogeneza, która zachodzi tak czy siak w okresie prenatalnym). 

 

Zdarza się, że w okresie dojrzewania chłopiec jest wyśmiewany i odrzucany przez rówieśników z powodu swojej słabszej sprawności fizycznej, co powoduje u niego poczucie niższej wartości i odrzucenie przez środowisko. Rodzi to smutek i osamotnienie, a także brak akceptacji dla samego siebie i dla swojego ciała. Tęsknota, by być docenionym i akceptowanym przez kolegów i równocześnie gniew na siebie, niechęć do własnego ciała, które uważa się za mało atrakcyjne i niemęskie, mogą utrwalić się w postaci silnego pociągu do osób tej samej płci.

 

I jeszcze raz spytam, jakieś dowody w postaci badań? Konkrety? 

 

Jedną z częstych przyczyn kształtowania się pragnień homoseksualnych jest nieufność wobec osób odmiennej płci na skutek zranień zadanych przez rodzica, który swoim egocentryzmem uzależniał dziecko od siebie
– był nadopiekuńczy, manipulujący, albo odwrotnie: nieobecny i niezainteresowany sprawami dziecka. Brak aprobaty, ciepła, pochwały, czułości i bliskości fizycznej ze strony ojca może spowodować u dziecka bardzo poważne zranienia, wewnętrzną pustkę, określaną jako „głód ojca”. Bywa, że młodzi ludzie zaczynają szukać pociechy w ramionach innego mężczyzny. W ten sposób może zrodzić się pociąg homoseksualny. Im wcześniej nastąpiło porzucenie przez ojca, tym prawdopodobieństwo pojawienia się zainteresowań homoseksualnych jest większe. Zdarza się również, że ostre traktowanie przez starszych braci może przyczynić się do pojawienia się pragnień homoseksualnych.

 

Mamy mnóstwo przypadków homoseksualistów z pełnych rodzin, co wykluczałoby to o czym piszesz, ale najważniejszy jest fakt, że freudowska psychoanaliza, choć jako fundament psychologii się spełniła, to jako teoria naukowa już nie - nie jest falsyfikowalna, więc bazowanie na tym i tworzenie takich ideologii jak to, co piszesz, jest pseudonauką. Co do starszych braci - wg badań im więcej ma dana para synów, tym większe prawdopodobieństwo, że młodsi będą homoseksualni, co wspiera tezę, że homoseksualizm męski jest determinowany epigenetycznie ze strony matki. 

 

Badania dorosłych mężczyzn o skłonnościach homoseksualnych wykazują, że w powstaniu ich zaburzenia większą rolę odegrało odrzucenie przez kolegów, aniżeli niewłaściwe relacje z ojcem. U kobiet najczęstszymi zranieniami, które sprzyjają rodzeniu się zachowań homoseksualnych, jest brak miłości i akceptacji ze strony matki oraz bolesne doświadczenia ze strony ojca lub innych mężczyzn.

 

Kolejne pseudonaukowe, niczym niepoparte twierdzenia, do tego nazywanie homoseksualizmu zaburzeniem, wbrew klasyfikacji wszystkich merytorycznie poprawnych kodeksów. 

 

3 U podstaw homoseksualizmu może też leżeć bunt przeciwko Bogu i rodzicom. Zachowania homoseksualne są często odreagowaniem gniewu i często charakteryzują osoby, których jeden z rodziców był wyjątkowo surowym egocentrykiem, lub stosował prze
moc fizyczną. Czynnikiem stojącym u podstaw tendencji homoseksualnych jest egocentryczne poszukiwanie doznań seksualnych.

 

Co ma do tego Bóg czy bunt? Przy okazji, zachowania homoseksualne to nie to samo, co posiadanie orientacji homoseksualnej. To, że ktoś w wiekunastoletnim na złość rodzicom, bo np. są homofobami, pocałuje się z osobą tej samej płci nie oznacza, że jest homoseksualny. Wspiera się za to tezę, że biseksualizm jest dominujący, ale z uwagi na uwarunkowania kulturowe tłumiony. Tezę tę popiera fakt, że nasz najbliższy żyjący współcześnie krewny, szymans bonobo, to gatunek gdzie biseksualizm jest dominujący. Mając z nimi ostatniego wspólnego przodka, prawdopodobne jest, że dostaliśmy ten dominujący biseksualizm po nim w spadku.

 

4Zdarza się, że w dzieciństwie ktoś zostaje zgwałcony lub wykorzystany seksualnie przez osobę dorosłą tej samej płci, w efekcie czego może pojawić się w jego przyszłym życiu zainteresowanie przeżyciami homoseksualnymi. Takie wspomnienia z dzieciństwa mogą tworzyć w człowieku fałszywe przekonanie o jego skłonnościach i powodować niechęć do samego siebie.

 

Jeśli ktoś w dzieciństwie zostaje zgwałcony to nie jest osobą, której zachowania są podstawą do orzekania czegokolwiek co miałoby się przekładać na całą populację, kolejne wnioski znikąd. 

 

5Można nabyć tendencji homoseksualnych z własnej winy, na skutek np. przebywania w środowisku akceptującym postawy homoseksualne, kontaktu z pornografią i prowadzenia rozwiązłe
go stylu życia.
Homoseksualizm jest więc najczęściej niezawinionym, ale bardzo poważnym zaburzeniem psychicznym i emocjonalnym. Dlatego konieczne jest leczenie.

 

Dziwne, znam wiele osób całkowicie heteroseksualnych (jak deklarują), które przebywają w środowisku LGBT :D

 

polecę również artykuł poniżej

 

A ja odradzę, bo zawiera artykuły (cała ta stronka), w których ideologizuje się naukę, manipuluje faktami bądź też im zaprzecza. 


Użytkownik Tyiu edytował ten post 16.01.2016 - 17:58


#701

biały kruk.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

 

 

A skąd te wieści? Z obecnej wiedzy wynika, że homoseksualizm męski u ssaków jest determinowany prawdopodobnie już podczas piętnowania gametycznego, czyli de facto jeszcze przed powstaniem zarodka. 

A skąd  te wieści? Nic takiego nie wynika z obecnej wiedzy, więc nie wprowadzaj ludzi w błąd. Naukowcom nie udało się udowodnić, że genetyka ma determinujący wpływ na kształtowanie się orientacji.

 

 

 

Dlaczego mógłby mieć problemy z przetrwaniem? Homoseksualizm nie oznacza bezpłodności, niepłodności też nie. Nie wiem też czemu ma dowodzić przytoczony przykład, jeśli ktoś uświadomi sobie, że jest homo lub biseksualny, ponieważ poznał homoseksualistę, to chyba lepiej dla społeczeństwa, że mniej kryptogejów w nim? 

Natura jednak dążyła do tego, żeby ułatwić ludziom egzystowanie i w związku z podziałem na dwie płcie i wzajemnym pociągiem seksualnych dwóch płci w toku wykształciły się też uczucia wyższe, właśnie po to, żeby osobniki, które mogą stworzyć dzieci łączyły się ze sobą.

 

 

I znowu, skąd te dane, skoro badania na homo i heteroseksualistach, ich matkach, na bliźniakach, rodzinach, w których urodzili się homoseksualiści, oraz na homoseksualnych i biseksualnych małpach człekokształtnych, ptakach i muszkach owocowych.

Serio. Nawet naukowcy, którzy przeprowadzali te badania wypowiedzieli się, że człowiek jest jednak bardziej skomplikowanym organizmem niż muszka owocówka, u której pociąg do żeńskiego lub męskiego osobnika kształtuje się INACZEJ niż u człowieka. Co do małp to już wiele razy było wałkowane, poniżej zamieszczam fragment tekstu pt. "Homozagadka" napisany przez Adama Gabryelowa:

"Dokładnie tak samo jest u innych gatunków naczelnych. Nie ma wśród nich homoseksualistów, choć szympansy – a szczególnie bonobo – często i obficie oddają się czynnościom seksualnym w obrębie tej samej płci. Po co małpy to robią? Dla korzyści społecznych! Bonobo wykazują więcej zachowań homoseksualnych niż zwykłe szympansy, a są przy okazji także mniej agresywne. Ewolucja wykorzystała przyjemność płynącą ze stymulacji narządów płciowych do regulowania relacji w stadzie. Kiedy dochodzi do konfliktu, małpy zaczynają się wzajemnie masturbować, dzięki czemu w ich mózgach uwalnia się serotonina – hormon obniżający agresję. W efekcie stada biseksualnych małp lepiej funkcjonują, mniej jest też destrukcyjnej przemocy, która dużo częściej występuje u szympansów, nieco mniej zainteresowanych homoerotyką.


Bonobo – podgatunek szympansa – powstał oczywiście na zasadzie doboru naturalnego. Kiedy geny ułatwiające nawiązywanie kontaktów homoseksualnych rozpowszechniły się w danej grupie, okazało się, że grupa ta funkcjonuje lepiej niż sąsiednie, nie posiadające tych cech. Mniej było w niej walki i zabójstw, co u szympansa zwyczajnego wcale nie jest rzadkością (nie dajcie się zmylić obrazkom z programów dla dzieci, tam zwykle występują tylko młode osobniki, które zostały wychowane w cieplarnianych warunkach i nie przejawiają typowej dla tego gatunku agresji). W efekcie skłonność do zachowań homoerotycznych stała się przewagą ewolucyjną i przyczyniła się do rozwoju nowego gatunku. Ale nie możemy mylić pojęć – bonobo nie jest gatunkiem homoseksualnym!"

 

dowodzą, że przeciwnie, homoseksualizm jest determinowany genetycznie (epigenetycznie), aczkolwiek nie jest dziedziczony. Czynniki środowiskowe wpływają na wzór ekspresji genów. Jedna z hipotez (prof. Dawkinsa) mówi, że ekspresja genu odpowiedzialnego za homoseksualizm/orientację seksualną, położonego najprawdopodobniej na chromosomie X (co wiemy z badań nad matkami homoseksualistów) może ulegać zmianie w zależności od warunków środowiskowych (co przeczyłoby w pewnym stopniu warunkowaniu orientacji podczas piętnowania, ale i tak nie zmienia faktu, że efektem tego jest fundamentalna neurogeneza, która zachodzi tak czy siak w okresie prenatalnym). 

Badania na bliźniakach dowodzą czego odwrotnego a mianowicie tego, że czynniki genetyczne czy nawet epigenetyczne nie mają decudującego wpływu na orientację ponieważ gdyby tak było to 100% par bliźniaków jednojajowych miałoby taką samą orientację a nawet progejowskim badaczom nie ywszło więcej jak 50%....także wygląda na to, że za resztę są odpowiedzialne przyczyny środowiskowe choćby takie jak sytuacje w rodzinie.

 

 

 

"I jeszcze raz spytam, jakieś dowody w postaci badań? Konkrety?"

Owszem zanim doszło do tego, że jacyś inni niż progejowscy naukowcy mogli badać zjawisko badano je właśnie pod kątek psychologicznym. Znaczna większosć homoseksualistów sama zwracała uwagę na to, że ma nieprawidłowy kontakt z ojcem lub matką lub ojcem i matką jednocześnie, a do tego w dzieciństwie byli właśnie wyśmiewani przez kolegów, nie uczestniczyli w męskich zabawach (nie bijatykach, ale choćby takich jak gra w piłkę) i nie czuli, że są tej samej kategorii mężczyznami co ci, którzy ich odrzucają nawet jako kolegów. 

Ty za to nie podajesz żadnych konkretów, dlaczego choć tamte teorie miały duże poparcie w badaniach powinny być wykluczone? Nikt ich nie obalił po za tym, że lobby kazało skupić się swoim lekarzom na genetyce.

 

 

 

Mamy mnóstwo przypadków homoseksualistów z pełnych rodzin, co wykluczałoby to o czym piszesz, ale najważniejszy jest fakt, że freudowska psychoanaliza, choć jako fundament psychologii się spełniła, to jako teoria naukowa już nie - nie jest falsyfikowalna, więc bazowanie na tym i tworzenie takich ideologii jak to, co piszesz, jest pseudonauką. Co do starszych braci - wg badań im więcej ma dana para synów, tym większe prawdopodobieństwo, że młodsi będą homoseksualni, co wspiera tezę, że homoseksualizm męski jest determinowany epigenetycznie ze strony matki.

Pełna rodzina to nie zawsze znaczy prawidłowa rodzina. Nerwice, fobie i inne przykre przypadłości dzieci też im się często wykształcają w pełnych bogatych i kochających rodzinach. Twoja teoria też nie trzyma się kupy.  Jak jest jedynak, który zostaje homoseksualistą to jaki Twoja teoria ma sens? Zgodnie wręcz z tą teorią najstarsze dziecko powinno być hetero.



 

 

 

 

Kolejne pseudonaukowe, niczym niepoparte twierdzenia, do tego nazywanie homoseksualizmu zaburzeniem, wbrew klasyfikacji wszystkich merytorycznie poprawnych kodeksów"

No tak jak i Twoje powyżej..

A poza tym według Ciebie poprawny jest kodeks, nad którym głosowały osoby zastraszone przez lobby homoseksualne? Czytałeś, że już po głosowaniu wielu psychiatrów, którzy byli za usunięciem na podstawie swojej praktyki zmienili zdanie i uznali tę decyzję za zbyt pochopną? Że ludzie "za" to nie była druzgocąca większość tylko ledwo coś ponad 50 %? I to ma być uznany kodeks? To właśnie na tym wymuszeniu jest zbudowane wszystko co się dzieje teraz wokół kultury homo.

Poza tym osoba, która miała tendencje homoseksualne mówi Ci, że to wszystko jest kwestią warunkowania jakie odbywa się podczas życia. Nie masz wpływu na te czynniki oczywiście i często to co Ci się wdrukuje ciężko jest potem odwrócić, ale czasem odwraca się samo.

 

 


Użytkownik biały kruk edytował ten post 16.01.2016 - 21:25


#702

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Owszem zanim doszło do tego, że jacyś inni niż progejowscy naukowcy mogli badać zjawisko badano je właśnie pod kątek psychologicznym. Znaczna większosć homoseksualistów sama zwracała uwagę na to, że ma nieprawidłowy kontakt z ojcem lub matką lub ojcem i matką jednocześnie, a do tego w dzieciństwie byli właśnie wyśmiewani przez kolegów, nie uczestniczyli w męskich zabawach (nie bijatykach, ale choćby takich jak gra w piłkę) i nie czuli, że są tej samej kategorii mężczyznami co ci, którzy ich odrzucają nawet jako kolegów.

Dawne analizy psychologiczne były skażone intencjonalnością. W skrócie - dawniej homoseksualizmem zajmowali się psychoanalitycy, którzy po pierwsze zakładali że mają do czynienia z zaburzeniem powodującym problemy psychiczne, po drugie zakładali że każde zaburzenie ma źródło w skazach w dzieciństwie. I tak szukali aby coś znaleźć. Homoseksualista musiał nienawidzić matki, ale jeśli tak nie było to widocznie za bardzo kochał ojca, a jeśli tak nie było to widocznie ojciec za bardzo kochał jego i doszło do "przeniesienia obrazu ojca na funkcje matki", a jeśli nie to widocznie zachodził kompleks Edypa połączony z wyparciem awersyjnym... coś się znalazło.

 

Natomiast odrzucenie i wyśmiewanie w dzieciństwie zwykle wynikało stąd, że już wtedy wykazywali nietypowe zachowania.





#703

biały kruk.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


 

"Natomiast odrzucenie i wyśmiewanie w dzieciństwie zwykle wynikało stąd, że już wtedy wykazywali nietypowe zachowania."

No w moim przypadku najpierw nastąpiło odrzucenie i wyśmiewanie a dopiero potem skłonności. Tak samo w przypadku moich kolegów z tego środowiska (mówimy o fazie gdzie dzieci zawierają jeszcze przyjaźnie a nie chcą uprawiać seks, czy nawet tylko chodzić za rękę). Też coś zakładasz i jeszcze piszesz "zwykle", skąd masz takie dane, że wyśmiewanie w dzieciństwie zwykle następowało bo już wtedy ci ludzie wykazywali nietypowe zachowania? Chyba, że masz na myśli nietypowe np. za bardzo żeńskie w przypadku chłopców i zbyt męskie w przypadku dziewczynek (ale tutaj wychodzi na to, że identyfikacja z rodzicem przeciwnej płci nastąpiła czyli psychologowie mieli jednak rację). Prawda jest taka, że teorie głoszone przez lgbt też mają wytłumaczenie dla części homoseksulnych osób a dla innej części już nie i też to wygląda tak, że jak nie X to Y, ale zawsze coś się znajdzie. Poza tym lgbt wykluczają, że może nastąpić odwrócenie tych skłonności pod wpływem czynników psychologicznych. Ja też mam już dosyć jak mi ktoś wmawia, że albo nie byłam homo, albo na pewno jestem bi, albo nadal jestem homo tylko sobie sama coś wmawiam. Bo tak zazwyczaj się słyszy, nikt nawet nie bierze pod uwagę, że to może nie być wrodzone, a ta "wrodzoność" jest traktowana jak dogmat. Jestem już zmęczona tłumaczeniem, ale naprawdę coraz bardziej mnie boli jak widzę, że propaganda wmawia ludziom kłamstwa.

 



#704 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

A skąd te wieści? Z obecnej wiedzy wynika, że homoseksualizm męski u ssaków jest determinowany prawdopodobnie już podczas piętnowania gametycznego, czyli de facto jeszcze przed powstaniem zarodka.

 

To jest bzdura. Nie znajdziesz wiarygodnego źródła naukowego mówiącego o tym, że homoseksualizm jest w jakikolwiek sposób powiązany z genetyką. Kiedyś była to teoria w dodatku promowana przez progejowskich naukowców oparta o o czysto teoretyczne założenia. Teraz już nikt racjonalny w to nie wierzy bo klinicznie udowodniono, że jest inaczej. Linki poniżej będą. Czynniki środowiskowe wpływają na orientację homoseksualną, nie geny. Geny warunkują człowieka jako heteroseksualnego gdyż jest to zgodne z nasza naturą i wspomaga reprodukcje. Więc jeśli ktoś staje się homoseksualistą to jest to ZABURZENIE PSYCHICZNE.

 

 

 

Dlaczego mógłby mieć problemy z przetrwaniem? Homoseksualizm nie oznacza bezpłodności, niepłodności też nie. Nie wiem też czemu ma dowodzić przytoczony przykład, jeśli ktoś uświadomi sobie, że jest homo lub biseksualny, ponieważ poznał homoseksualistę, to chyba lepiej dla społeczeństwa, że mniej kryptogejów w nim?

Bo gdyby wszyscy wybierali te samą płeć to nie było by dzieci nie sądzisz? jeśli ktoś spostrzeże u siebie objawy homoseksualizmu powinien jak najszybciej zgłosić się do psychologa lub psychiatry. Bi seksualizm jest czymś nieco innym, nie jest tak szkodliwy jak homoseksualizm (ale to zależy tylko od wyboru) natomiast biseksualizm również wymaga uwagi oraz podjęcia kroków aby uniknąć homoseksualizmu czyli współżycia z przedstawicielem tej samej płci.

 

 

 

I znowu, skąd te dane, skoro badania na homo i heteroseksualistach, ich matkach, na bliźniakach, rodzinach, w których urodzili się homoseksualiści, oraz na homoseksualnych i biseksualnych małpach człekokształtnych, ptakach i muszkach owocowych dowodzą, że przeciwnie, homoseksualizm jest determinowany genetycznie (epigenetycznie), aczkolwiek nie jest dziedziczony. Czynniki środowiskowe wpływają na wzór ekspresji genów. Jedna z hipotez (prof. Dawkinsa) mówi, że ekspresja genu odpowiedzialnego za homoseksualizm/orientację seksualną, położonego najprawdopodobniej na chromosomie X (co wiemy z badań nad matkami homoseksualistów) może ulegać zmianie w zależności od warunków środowiskowych (co przeczyłoby w pewnym stopniu warunkowaniu orientacji podczas piętnowania, ale i tak nie zmienia faktu, że efektem tego jest fundamentalna neurogeneza, która zachodzi tak czy siak w okresie prenatalnym).

 

I ponownie posługujesz się zaledwie teorią  a nie faktami. A fakty są takie: http://www.pch24.pl/...ch,35955,i.html Ale w jednym masz rację, warunki środowiskowe mogą definiować czy ktoś zostanie homo, tak jak mówiłem, jak chłopiec dorastający będzie się obracał w środowisku homo to sam zostanie homo, dlatego tak ważne jest aby homoseksualiści poddawali się terapiom i nie wpływali negatywnie na społeczeństwo.

 

 

 

I jeszcze raz spytam, jakieś dowody w postaci badań? Konkrety?

 

Link wyżej, linki poniżej. Myślę, że troszeczkę przybliżą ci temat.

 

 

 

Mamy mnóstwo przypadków homoseksualistów z pełnych rodzin, co wykluczałoby to o czym piszesz, ale najważniejszy jest fakt, że freudowska psychoanaliza, choć jako fundament psychologii się spełniła, to jako teoria naukowa już nie - nie jest falsyfikowalna, więc bazowanie na tym i tworzenie takich ideologii jak to, co piszesz, jest pseudonauką. Co do starszych braci - wg badań im więcej ma dana para synów, tym większe prawdopodobieństwo, że młodsi będą homoseksualni, co wspiera tezę, że homoseksualizm męski jest determinowany epigenetycznie ze strony matki.

 

To akurat był jeden przykład, w niektórych przypadkach może się sprawdzić, w niektórych nie. Nie zmienia to jednak faktu, że homoseksualizm jest rzeczą nabytą, w przeciwieństwie do heteroseksualizmu, który jest naturalny. Nie wypisuj proszę bzdur, że homoseksualizm jest determinowany epigenetycznie, Homo nie ma nic wspólnego z genetyką. Jest to rzecz nabyta.

 

 

 

Kolejne pseudonaukowe, niczym niepoparte twierdzenia, do tego nazywanie homoseksualizmu zaburzeniem, wbrew klasyfikacji wszystkich merytorycznie poprawnych kodeksów.

 

Przyjacielu, homoseksualizm JEST zaburzeniem i każdy wiarygodny portal naukowy czy lekarz psychiatrii ci to potwierdzi. Dlatego właśnie homoseksualizm da się leczyć i to SKUTECZNIE. Poniżej zamieściłem ci relacje (w necie znajdziesz ich wiele) byłych homoseksualistów. Pomijając akurat aspekt religijny bo niektórym on pomaga ale nie jest kluczowy.

 

 

 

Co ma do tego Bóg czy bunt? Przy okazji, zachowania homoseksualne to nie to samo, co posiadanie orientacji homoseksualnej. To, że ktoś w wiekunastoletnim na złość rodzicom, bo np. są homofobami, pocałuje się z osobą tej samej płci nie oznacza, że jest homoseksualny. Wspiera się za to tezę, że biseksualizm jest dominujący, ale z uwagi na uwarunkowania kulturowe tłumiony. Tezę tę popiera fakt, że nasz najbliższy żyjący współcześnie krewny, szymans bonobo, to gatunek gdzie biseksualizm jest dominujący. Mając z nimi ostatniego wspólnego przodka, prawdopodobne jest, że dostaliśmy ten dominujący biseksualizm po nim w spadku.

 

Zachowania homo wynikają z orientacji homo. Jest ktoś ma ochotę pocałować osobę tej samej płci to ja na miejscu tej osoby jak najszybciej udal bym się do specjalisty poradni zdrowia psychicznego bo to mogą być wstępne objawy zaburzeń. 

 

Skoro już tyle mówisz o zwierzętach, to może przyjrzyj się bliżej homoseksualizmowi u szczurów? W jakich sytuacjach wstępuje? :) I czy jest to zachowanie normalne u tych zwierząt? :) ("normalne" może tylko w niektórych ekstremalnych sytuacjach ale nie jest to żadne usprawiedliwienie). 

 

Zabawne jak raz porównujecie zwierzęta do ludzi a raz nie. W zależności jak wam wygodnie. Ale zwierzęta nie zawsze wykazują takie same zdolności adaptacyjne oraz reakcje emocjonalne co ludzie.

 

"I jeszcze raz spytam, jakieś dowody w postaci badań? Konkrety?"

 

Każdy wiarygodne portal naukowy to potwierdzi. Każdy specjalista zdrowia psychicznego ci to potwierdzi. Generalnie znakomita większość środowiska naukowego to potwierdzi. Na końcu artykułu dam ci kilka linków.

 

 

 

Jeśli ktoś w dzieciństwie zostaje zgwałcony to nie jest osobą, której zachowania są podstawą do orzekania czegokolwiek co miałoby się przekładać na całą populację, kolejne wnioski znikąd.

 

Jeżeli ktoś w dzieciństwie zostanie zgwałcony homoseksualnie to jest ogromne prawdopodobieństwo nie tylko do tego, że osoba poszkodowana zostanie gejem, ale że zostanie pedofilem. Mało tego zdecydowana większość pedofili doświadczała w dzieciństwie molestowań bądź gwałtów homoseksualnych. Więc wnioski są jak najbardziej racjonalne.

 

 

 

Dziwne, znam wiele osób całkowicie heteroseksualnych (jak deklarują), które przebywają w środowisku LGBT :D.

 

I co w związku z tym? Każde racjonalne badania potwierdzają że jeśli młody człowiek przebywa w środowisku homo to jest duża szansa, że sam zostanie homo. I to jest to na co trzeba uważać. I kilku anonimowych progejowskich rzekomo "heteroseksualnych" osób tego nie zmieni.

 

 

 

A ja odradzę, bo zawiera artykuły (cała ta stronka), w których ideologizuje się naukę, manipuluje faktami bądź też im zaprzecza.

 

Najpierw prosisz o źródła a potem je negujesz bo nie są zgodne z twoimi poglądami. Ale oświecę Cię, żadnen szanujący się naukowiec nie zaprzeczy, że homoseksualizm jest dziedziczny, nie ma nic wspólnego z genetyką. 

 

Poczytaj sobie poniżej.

http://www.hollanddavis.com/

 

http://io9.gizmodo.c...ses-in-the-womb

 

http://beforeitsnews...rs-3095666.html

 

http://health.specta...y-isnt-genetic/

 

Wiem, że pewnie nie uznasz za stosowne tego przeczytać, bo homoseksualiści z reguły chcą rozmawiać ale argumentów nie słuchają. Niemniej poniżej mam dla Ciebie kilka ciekawych materiałów:

 

Ta o to książka: http://www.tolle.pl/...amosci-plciowej

 

Ciekawa historia: http://www.fronda.pl...ytaj,52742.html

 

Warto wiedzieć: http://www.homoseksu...homoseksualizmu

 

http://pojdzzamna.or...eksualizmu.html

 

Z tego da się wyjść panowie, naprawdę. I możecie się wściekać ale potwierdzają to relacje ludzi, którzy sami kiedyś byli homo. Potwierdzają to badania naukowe. Kurcze... zwykły zdrowy rozsądek nie pozwala myśleć inaczej... 



#705

Lupus28.

    ¯\_(ツ)_/¯

  • Postów: 641
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Przyjacielu, homoseksualizm JEST zaburzeniem i każdy wiarygodny portal naukowy czy lekarz psychiatrii ci to potwierdzi. Dlatego właśnie homoseksualizm da się leczyć i to SKUTECZNIE. Poniżej zamieściłem ci relacje (w necie znajdziesz ich wiele) byłych homoseksualistów. Pomijając akurat aspekt religijny bo niektórym on pomaga ale nie jest kluczowy.

A jakie to są "wiarygodne" portale naukowe? Takie, które zgadzają się z Twoimi poglądami?

Praktycznie wszystkie źródła, które tu podałeś to jakieś strony chrześcijańskie i konserwatywne, czy te źródła można nazwać w pełni obiektywnymi? Frondę i pch24 już przemilczę.

W źródle do tego artykułu: http://beforeitsnews...rs-3095666.html znalazłem takie coś:

 

1. If homosexuality is not genetic, the only logical conclusion is that it is a lifestyle "choice." This is exactly what the Bible says and it is why God judges the act so severely, as well as calling it an abomination.

Porażająca logika :facepalm: No i oczywiście odwoływanie się do Biblii. Żelazny argument.

 

Co do historii "ex-gejów" - co powiesz na to? http://natemat.pl/60...aczem-gejowskim


Użytkownik Lupus28 edytował ten post 17.01.2016 - 13:11





 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych