Skocz do zawartości


Zdjęcie

Homoseksualizm - temat ogólny


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1208 odpowiedzi w tym temacie

#811

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale mowa o dziecku izolowanym od reszty świata, które nie ma okazji spotkać ludzi różnych płci?

 

@ Daniel

Jakoś nikt nie proponuje aby zakazać istnienia rodzin niepełnych bo dziecku stanie się krzywda i będzie miało spaczoną psychikę.

A nie widzisz różnicy w sytuacji, gdzie jest jeden rodzic, a gdzie jest dwóch takich samych?





#812

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale mowa o dziecku izolowanym od reszty świata, które nie ma okazji spotkać ludzi różnych płci?

 

@ Daniel

Jakoś nikt nie proponuje aby zakazać istnienia rodzin niepełnych bo dziecku stanie się krzywda i będzie miało spaczoną psychikę.

 

 Przepraszam kolego, ale miałem Cię za łebskiego faceta.
:facepalm:

 

Ty tak na poważnie?

 

 

Ale mowa o dziecku izolowanym od reszty świata, które nie ma okazji spotkać ludzi różnych płci?

 Nie.

Chodzi o to iż dziecko przejmuje pewne wzorce zachowań od swoich rodziców.  w sytuacji gdy rodzice są różnopłciowi, dziecko najczęściej kopiuje ich zachowania. Nawet gdy rodzice są patologiczni(Alkohol, narkotyki,) 

Nie zawsze się tak dzieje. Czasami dzieciaki robią wszystko aby nie stworzyć bagna jakie zafundowali im rodzice.  Problem powstaje, gdy dziecko ma jeden wzorzec zachowań. Przykład: Pasztuni.

A zdanie które zacytowałem jest co najmniej infantylne. Nie spodziewałem się po Tobie panie Zaciekawiony takiej płytkiej demagogi.





#813

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie do końca dobrze, bo przesunęła się daleko i dalej się przesuwa...

I fakt jej przesunięcia jest zły, bo...?

 

Zoofil też nie może poślubić kota, nekrofil zwłok, a ojciec córki. Prawo nie jest układane pod mniejszości z zaburzeniami, to chyba normalne?

 

Jak naprawdę czujecie się tacy dyskryminowani w Polsce to proponuje wam wycieczkę na ciut mniej cywilizowane miasteczka w Rosji, jak uda wam się wrócić to może zobaczycie co to jest nietolerancja. Moim zdaniem w Polsce obecnie pod tym względem jest dobrze i nie trzeba znowu przesuwać granicy tolerancji.

Naprawdę nie widzisz różnicy między parą homoseksualną a parą człowiek-kot i człowiek-zwłoki? Sprowadzasz miłość dwojga świadomych, dorosłych, żywych i niespokrewnionych osób do absurdu, co jest po prostu podłe, bo odmawia uznania, że ta miłość jest poważna i prawdziwa.

 

Ja za to proponuję wycieczkę do Amsterdamu. Jak czerpać z kogoś przykład, to może warto aby byłby to dobry przykład.
 

 

Związek partnerski w zupełności wystarcza aby uregulować kwestie finansowe.

Żadna dziewczynka nie marzy o białej sukni na okazję zawarcia 'związku partnerskiego'.

 

Skoro w związku "homo" nie ma szans na spłodzenie nowego obywatela, to związek ten z punktu widzenia społeczeństwa, nie ma sensu.

Społeczeństwo potrafi mówić za siebie, bez twojego rzecznictwa, i społeczeństwo, w rosnącej liczbie państw, zdecydowało, że związki homoseksualne - ba, małżeństwa homoseksualne - sens mają. To raz. Dwa, kto powiedział, że nie ma szans na spłodzenie dziecka? Wystarczy matka zastępcza, albo znajoma lesbijka, i dziecko jest.

 

Chodzi o to iż dziecko przejmuje pewne wzorce zachowań od swoich rodziców.

I dlatego z "normalnych", "pełnych", "tradycyjnych" rodzin rodzą się homoseksualiści. Bo przejęli wzorzec. A może nie? Może to wina dziecka, że w tej grze przejmowania jest kiepskie. Cały ten argument, pomijając już walor pt. pranie mózgu, opiera się na mylnym przekonaniu, że orientacja seksualna może być wyniesiona z domu. Nie może, żadne dowody naukowe tego nie potwierdzają. Mało tego, jest zupełnie możliwe, że para homoseksualna wychowa heteroseksualne dziecko.

 

Czasami dzieciaki robią wszystko aby nie stworzyć bagna jakie zafundowali im rodzice.

Mam rozumieć, że pary homoseksualne fundują dzieciom bagno?

 

A zdanie które zacytowałem jest co najmniej infantylne. Nie spodziewałem się po Tobie panie Zaciekawiony takiej płytkiej demagogi.

Płytką demagogię to w tym temacie kto inny uprawia.





#814

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Problem powstaje, gdy dziecko ma jeden wzorzec zachowań.

Więc czym to się różni od wychowywania dziecka przez jednego rodzica? Bo jeśli uważacie że wychowanie przez rodziców tej samej płci robi dziecku krzywdę bo nie otrzymuje wzorców genderowych od obu płci i dlatego nie powinno się na takie rodzin zezwalać, to może odbierajmy dzieci samotnym matkom?

 

 

Związek partnerski w zupełności wystarcza aby uregulować kwestie finansowe.

No to niech może w  końcu politycy taką instytucję wprowadzą. Ostatnia próba skończyła się oskarżeniami o genderyzację i rozbijanie rodzin.





#815

biały kruk.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Społeczeństwo potrafi mówić za siebie, bez twojego rzecznictwa, i społeczeństwo, w rosnącej liczbie państw, zdecydowało, że związki homoseksualne - ba, małżeństwa homoseksualne - sens mają. To raz. Dwa, kto powiedział, że nie ma szans na spłodzenie dziecka? Wystarczy matka zastępcza, albo znajoma lesbijka, i dziecko jest.

 

 

 Uważam wykorzystywanie matki zastępczej do zrobienia sobie dziecka za świństwo. Układ z parą lesbijek zazwyczaj kończy się wojną o dziecko, bo każda z par chce mieć je dla siebie. Dla mnie to oznacza, że jest spełnienie egoistycznej potrzeby swojej własnej, a nie potrzeba ofiarowania się dziecku.  

Jest mnóstwo badań dotyczących braku ojca w rodzinie. Na szczęście takich badań jeszcze nie zakazano. Pokazują one, że dzieci wychowywane tylko przez matkę różnią się od dzieci wychowywanych w rodzinach pełnych. Oczywiście różnią negatywnie. Tylko, że samotna matka, której umarł mąż albo ją zostawił i niezbyt często kontaktuje się z dzieckiem albo wcale, nie życzyła sobie ani dziecku takiej sytuacji, a lesbijki zapładniające się in vitro skazują to dziecko na taki los.

 

Poza tym coś ciekawego. warto przeczytać wnioski. 


http://www.psycholog...otne-matki.html

Z podsumowania artykuły i tych statystyk płynie wniosek, że jednak wychowanie ma pływ na to kim się stanie dziecko i jak się ukierunkuje.
 


Użytkownik biały kruk edytował ten post 30.01.2016 - 14:40


#816

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Układ z parą lesbijek zazwyczaj kończy się wojną o dziecko, bo każda z par chce mieć je dla siebie. Dla mnie to oznacza, że jest spełnienie egoistycznej potrzeby swojej własnej, a nie potrzeba ofiarowania się dziecku.

14wspvq.jpg





#817

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jakbym czytał wypowiedzi biskupów o in vitro. Że robienie dziecka "za wszelką cenę" dowodzi egoistycznego spełniania zachcianek.





#818

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Naprawdę nie widzisz różnicy między parą homoseksualną a parą człowiek-kot i człowiek-zwłoki? Sprowadzasz miłość dwojga świadomych, dorosłych, żywych i niespokrewnionych osób do absurdu, co jest po prostu podłe, bo odmawia uznania, że ta miłość jest poważna i prawdziwa.

 

A dlaczego miłość dwojga świadomych, dorosłych, żywych, ale spokrewnionych osób miałaby być zła? Piętnowanie kazirodztwa przez osoby popierające związki homoseksualne jest dla mnie hipokryzją- bo ci ludzie mogą używać dokładnie takich samych argumentów, jakich Wy używacie.

 

Społeczeństwo potrafi mówić za siebie, bez twojego rzecznictwa, i społeczeństwo, w rosnącej liczbie państw, zdecydowało, że związki homoseksualne - ba, małżeństwa homoseksualne - sens mają.

 

To, że większość opowiada się za czymś, nie oznacza, że to jest dobre. Stosowanie "argumentu demokratycznego" stawia osobę używającą go zawsze na przegranej pozycji, bo świadczy o tym, że brakuje mu merytorycznych argumentów. Mam przypomnieć wszystkie okropieństwa, za którymi opowiadała (bądź nadal opowiada) się większość społeczeństwa?


Użytkownik Krzys19911 edytował ten post 30.01.2016 - 15:29


#819

biały kruk.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jakbym czytał wypowiedzi biskupów o in vitro. Że robienie dziecka "za wszelką cenę" dowodzi egoistycznego spełniania zachcianek.

I to jest Twój argument na badania o tym, że z samotnymi rodzicami dzieci wychowują się gorzej? Słaby.



#820

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A dlaczego miłość dwojga świadomych, dorosłych, żywych, ale spokrewnionych osób miałaby być zła? Piętnowanie kazirodztwa przez osoby popierające związki homoseksualne jest dla mnie hipokryzją- bo ci ludzie mogą używać dokładnie takich samych argumentów, jakich Wy używacie.

W sumie racja. Niech się żenią.

 

To, że większość opowiada się za czymś, nie oznacza, że to jest dobre. Stosowanie "argumentu demokratycznego" stawia osobę używającą go zawsze na przegranej pozycji, bo świadczy o tym, że brakuje mu merytorycznych argumentów. Mam przypomnieć wszystkie okropieństwa, za którymi opowiadała (bądź nadal opowiada) się większość społeczeństwa?

Większość nie obudziła się pewnego słonecznego poranka, i nie zdecydowała, że od dziś pozwolimy na małżeństwa jednopłciowe. To był proces, w który przytaczano wiele merytorycznych argumentów. Trzeba było ten proces śledzić.





#821

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Cały ten argument, pomijając już walor pt. pranie mózgu, opiera się na mylnym przekonaniu, że orientacja seksualna może być wyniesiona z domu. Nie może, żadne dowody naukowe tego nie potwierdzają.

 Ani żadne dowody naukowe tego nie wykluczają.  Nie odniosłeś się jeszcze do moich wyliczeń na temat związku homoseksualizmu z pedofilią. Podałem też kilka prac naukowych na ten temat. Wynika z nich że homoseksualiści,statystycznie, znacznie częściej dokonują czynów pedofilskich. I są przy tym znacznie bardziej brutalni i bezwzględni. W związku z tym bycie homoseksualistą mężczyzną powinno dyskwalifikować takiego człowieka jako rodzica adopcyjnego.  LGBT walczy o wprowadzenie małżeństw homo, nie dlatego żeby homoseksualiści mogli się kochać i być szczęśliwi. Powód jest jeden. Możliwość adopcji dzieci.

 

Oczywiście maistrem twierdzi że nie ma w tym nic złego. Problem polega na tym że każdy naukowiec, twierdzący coś innego popada w kłopoty. taki przykład. Badania prof. Marka Regnerusa dowodzą że ,

 

 

12 proc. dzieci wychowanych przez matkę lesbijkę i 24 proc. tych, którymi opiekował się ojciec gej przyznawało, że myślało ostatnio o popełnieniu samobójstwa. Dla porównania w przypadku kompletnych rodzin i samotnego rodzica biologicznego odsetek dzieci rozważających odebranie sobie życia wyniósł 5 proc.

 

28 proc. dzieci wychowanych przez matkę lesbijkę podawało, że nie ma obecnie pracy. Do braku zatrudnienia przyznawało się 20 proc. dzieci wychowanych przez ojca geja, a tylko 8 proc. z kompletnych rodzin biologicznych i 13 proc. wychowanych przez jednego rodzica.

 

23 proc. dzieci wychowanych przez matkę lesbijkę mówiło, że było „dotykane seksualnie” przez ich rodzica lub jej partnerkę. Odsetek ten w przypadku pełnej rodziny biologicznej wyniósł 2 proc., w przypadku ojca geja – 6 proc. natomiast pojedynczego rodzica – 10 proc.

Kolejna zatrważająca statystyka dotyczy sytuacji, kiedy osoby w pewnym momencie zostały zmuszone do seksu wbrew ich woli. Dotyczy to 31 proc. tych wychowanych przez matkę lesbijkę, 25 proc. przez ojca geja i 8 proc. z pełnych rodzin biologicznych.

 

40 proc. wychowanych przez matkę lesbijkę i 25 proc. wychowanych przez ojca geja miało romans w czasie małżeństwa lub wspólnego mieszkania z partnerem. Do tego typu sytuacji przyznało się 13 proc. tych wychowanych w rodzinach tradycyjnych.

19 proc. wychowanych przez matkę lub ojca homoseksualistów przechodzi lub ostatnio przechodziło psychoterapię. Tymczasem o potrzebie konsultacji z psychoterapeutą mówiło 8 proc. wychowanych w rodzinie biologicznej.

 

20 proc. wychowywanych przez matkę lesbijkę i 25 proc. przez ojca geja podawało, że nabawiło się infekcji przenoszonych drogą płciową. Odsetek takich przypadków w odniesieniu do dzieci z rodzin tradycyjnych wyniósł 8 proc.

61 proc. wychowanych przez matkę lesbijkę i 71 proc. wychowanych przez ojca geja określało siebie jako „całkowicie heteroseksualnych”. Do takiej tożsamości przyznawało się natomiast 90 proc. tych wychowanych w pełnej biologicznej rodzinie.

http://wpolityce.pl/...kiego-socjologa

 

 Nie udowodniono mu nierzetelności badań, a tłumaczyć się musiał gęsto.

 

 Wynika z tego że homoseksualizm można wynieść z domu, i są badania potwierdzające ten fakt.


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 30.01.2016 - 19:32




#822

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I fakt jej przesunięcia jest zły, bo...?
W sumie racja. Niech się żenią.

Sam dałeś przykład, że fakt jej przesunięcia jest zły i to dosłownie post dalej. Czyli co, doszliśmy do wniosku, że kazirodztwo następne w kolejce do legalizacji.

 

Ja za to proponuję wycieczkę do Amsterdamu. Jak czerpać z kogoś przykład, to może warto aby byłby to dobry przykład.

Dzięki, nie skorzystam, wrażeń mi nie potrzebna, a i pożyć bym chciał jeszcze. Tu pasuje idealnie jeden, genialny wers:

"świat kreują mas media, nas ogłupia blask reklam
kiedyś symbolem wolności Gdańsk...dziś Amsterdam".

 

Więc czym to się różni od wychowywania dziecka przez jednego rodzica? Bo jeśli uważacie że wychowanie przez rodziców tej samej płci robi dziecku krzywdę bo nie otrzymuje wzorców genderowych od obu płci i dlatego nie powinno się na takie rodzin zezwalać, to może odbierajmy dzieci samotnym matkom?

To jest zupełnie inna sytuacja. Weźmy dziecko, który dorasta i w pewnym momencie dowiaduje się, że drugi rodzic uciekł/zginął. Idzie takie dziecko do szkoły, wychodzi na podwórko i wie, że każdy ma mamę i tatę, a on ma tylko jednego rodzica. Jak sobie z tym poradzi to już bywa różnie - może popaść w jakiś nałóg, może zejść na złą drogę, może się z tym faktem nie pogodzić(choć to prędzej jak dziecko traci rodzica w pewnym wieku), a może zupełnie odwrotnie zacisnąć zęby i np pomóc matce/ojcu, by ich odciążyć, bo zda sobie sprawę, że jest ciężko. W każdym bądź razie dziecko takie nie jest narażone na jakieś spaczenie psychiczne, co najwyżej na szybsze wkroczenie w dorosłość.

Co innego jak dzieciak idzie do szkoły i wszyscy mówią mama/tata, a on ma dwie mamy, albo dwóch ojców. Jak w czymś takim funkcjonować, jak on ma mówić do drugiego rodzica, z którym ma rozmawiać, jak się z nimi pokazać na ulicy? Pomijając już sytuacje, gdzie dwóch ojców wychowuje córkę, albo dwie matki syna, to już jest w ogóle przegięcie, chore i obrzydliwe. Takie dziecko nie ma prawa być normalne w przyszłości, jeśli w ogóle będzie w stanie to psychicznie wytrzymać i się wcześniej nie zabije.

 

To był proces, w który przytaczano wiele merytorycznych argumentów.

Takich samych jak te za przyjęciem imigrantów?





#823

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie udowodniono mu nierzetelności badań, a tłumaczyć się musiał gęsto.

 

http://www.krytykapo...rzeczpospolitej

 

Podobno sam Regnerus przyznał, że jego badania były nierzetelne. Pytanie, komu wierzyć? Nie masz pewności tak naprawdę, czy badania którejkolwiek ze stron są rzetelne, a bez sensu jest przyjmować je za pewnik, tylko dlatego, że zgadzają się z Twoimi poglądami. Poza tym, nawet jeżeli dane o samobójstwach, niezatrudnieniu i wizytach u psychologa są prawdziwe, przyczyną tego mogą wcale nie być homoseksualni rodzice, a druga strona barykady- homofobi prześladujący ich dzieci i niszczący im psychikę.

 

Obecnie sytuacja w kwestii homoseksualizmu jest tak chora, mętna i przepełniona propagandą (która moim zdaniem występuje po każdej ze stron), że ciężko jest się rozeznać w kwestii krzywdy adoptowanych dzieci. Moim zdaniem najpierw powinniśmy doprowadzić do unormowania się sytuacji (homoseksualizm jako parafilia), zaniknięcia propagandy, że to nie jest zaburzenie i wtedy robić odpowiednie badania. Jeżeli wykażą, iż dzieci są narażane na krzywdę- podtrzymać zakaz. Natomiast jeżeli wykażą, że z ludźmi wychowanymi przez pary homoseksualne wszystko jest w porządku, nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby zabraniać im adopcji dzieci. Musimy pamiętać, że zaburzenie preferencji seksualnych to nie choroba psychiczna- tacy ludzie mogą być przecież poczytalni i dobrzy.


Użytkownik Krzys19911 edytował ten post 30.01.2016 - 20:22


#824

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@ Panjuzek

Badania Regenerusa omawialiśmy jakieś 20 stron temu. W dużym skrócie - Regenerus ankietował ludzi chcąc wyłapać jak największą grupę dzieci homoseksualistów i porównać ją z dziećmi z typowych rodzin. Rodziny typowe zostały podzielone na różne grupy, aby odsiać czynniki zakłócające dobrostan dziecka, do jednej trafiły więc dzieci których rodzice rozwiedli się gdy były małe, do inne dzieci które straciły rodzica, do innej dzieci adoptowane, do innej dzieci z opieki naprzemiennej itd. Po odsianiu przypadków trudnych została mu grupa rodzin wzorcowych, w których do osiągnięcia przez dziecko dorosłości byli oboje rodzice, nie było szczególnych patologii itd.

W przypadku "dzieci homoseksualistów" Regenerus zrezygnował z takiego odsiewu bo chciał aby ta grupa była jak największa. W efekcie do tej grupy dołączyły dzieci rodzin po rozwodzie, dzieci po śmierci jednego rodzica i dzieci adoptowane. W grupie tej nie znalazło się natomiast ani jedno dziecko wychowywane przez parę jednopłciową - były to raczej przypadki gdy jedno z rodziców wykazywało takie zachowania, przy czym ankieta nie wymagała precyzowania, czy były częste czy incydentalne i czy pojawiły się w okresie wychowania czy może późno.

 

W tym momencie porównywanie dwóch grup - dzieci rodziny wzorcowej i dzieci z rodzin z różnymi problemami - i analizowanie pod kątem tylko jednego czynnika, czyli zachowań homoseksualnych rodziców, staje się bezcelowe.





#825

biały kruk.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przecież w którymś momencie dziecko przechodzi proces identyfikacji z rodzicem tej samej płci i jest to proces potrzebny mu do rozwoju. jak niby ma go przejść w rodzinie homoseksualnej? Poza tym, pewnie znowu spłynie na mnie fala krytyki, ale jak chłopiec dobrze ma się czuć będąc wychowywanym przez dwie kobiety, które uważają mężczyzn za gorszych? tak, tak zaraz napiszecie, że lesbijki wcale tak nie uważają to tylko kwestia pociągu, nie to jednak prawda i małe dziecko nawet jeśli nie powie mu się tego wprost to wyczuje. W drugą stronę też to działa (gejowska mizoginia) http://codziennikfem...-kobiece-ciala/. W rodzinie heteroseksualnej inaczej to działa, zazwyczaj dziecku trochę bardziej zależy na uwadze rodzica przeciwnej płci (tak są wyjątki) widzi, że mama podziwia tatę a tata mamę, dzięki temu i identyfikacja z płcią przebiega prawidłowo i cały rozwój. 




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych