Nie do końca dobrze, bo przesunęła się daleko i dalej się przesuwa...
I fakt jej przesunięcia jest zły, bo...?
Zoofil też nie może poślubić kota, nekrofil zwłok, a ojciec córki. Prawo nie jest układane pod mniejszości z zaburzeniami, to chyba normalne?
Jak naprawdę czujecie się tacy dyskryminowani w Polsce to proponuje wam wycieczkę na ciut mniej cywilizowane miasteczka w Rosji, jak uda wam się wrócić to może zobaczycie co to jest nietolerancja. Moim zdaniem w Polsce obecnie pod tym względem jest dobrze i nie trzeba znowu przesuwać granicy tolerancji.
Naprawdę nie widzisz różnicy między parą homoseksualną a parą człowiek-kot i człowiek-zwłoki? Sprowadzasz miłość dwojga świadomych, dorosłych, żywych i niespokrewnionych osób do absurdu, co jest po prostu podłe, bo odmawia uznania, że ta miłość jest poważna i prawdziwa.
Ja za to proponuję wycieczkę do Amsterdamu. Jak czerpać z kogoś przykład, to może warto aby byłby to dobry przykład.
Związek partnerski w zupełności wystarcza aby uregulować kwestie finansowe.
Żadna dziewczynka nie marzy o białej sukni na okazję zawarcia 'związku partnerskiego'.
Skoro w związku "homo" nie ma szans na spłodzenie nowego obywatela, to związek ten z punktu widzenia społeczeństwa, nie ma sensu.
Społeczeństwo potrafi mówić za siebie, bez twojego rzecznictwa, i społeczeństwo, w rosnącej liczbie państw, zdecydowało, że związki homoseksualne - ba, małżeństwa homoseksualne - sens mają. To raz. Dwa, kto powiedział, że nie ma szans na spłodzenie dziecka? Wystarczy matka zastępcza, albo znajoma lesbijka, i dziecko jest.
Chodzi o to iż dziecko przejmuje pewne wzorce zachowań od swoich rodziców.
I dlatego z "normalnych", "pełnych", "tradycyjnych" rodzin rodzą się homoseksualiści. Bo przejęli wzorzec. A może nie? Może to wina dziecka, że w tej grze przejmowania jest kiepskie. Cały ten argument, pomijając już walor pt. pranie mózgu, opiera się na mylnym przekonaniu, że orientacja seksualna może być wyniesiona z domu. Nie może, żadne dowody naukowe tego nie potwierdzają. Mało tego, jest zupełnie możliwe, że para homoseksualna wychowa heteroseksualne dziecko.
Czasami dzieciaki robią wszystko aby nie stworzyć bagna jakie zafundowali im rodzice.
Mam rozumieć, że pary homoseksualne fundują dzieciom bagno?
A zdanie które zacytowałem jest co najmniej infantylne. Nie spodziewałem się po Tobie panie Zaciekawiony takiej płytkiej demagogi.
Płytką demagogię to w tym temacie kto inny uprawia.