@up
To może co nieco rozjaśnię.
Nie ulega wątpliwości że dzieci z rodzin niepełnych mają większe problemy związane ogólnie z życiem w społeczeństwie.
Przypadkowo znalazłem fajne opracowanie problemu.
Obecność obojga rodziców jest bardzo ważna, ma wpływ na sytuację materialną na standard życia. Rodziny żyją w trudnych warunkach nie stać ich na właściwe wychowanie dziecka. Kiedy są obydwoje rodzice trudy wychowania rozkładają się na 2 osoby. Wychowywanie dzieci w rodzinach niepełnych niekorzystnie wpływają na kariery szkolne.
Gdy dziecko wychowywanie jest tylko przez jednego z rodziców dzieci nie mają zapewnionych warunków dla rozwoju identyfikacji płciowej, pod względem płciowym nie będą się dobrze rozwijać. Dziewczynka nigdy nie się jak być kobietą, gdy jest wychowywana tylko przez ojca.
Pierwszą osobę zajmującą się dzieckiem jest mama i dziecko ją zapamiętuje. Dla dziewczynki mama pełni rolę modela i od niej uczy się jak być kobietą. Ciężko jest jej mieć modela w ojcu, gdyż różni się on chociażby budową anatomiczną. Gdy jest wychowywana tylko przez ojca zatraca w sobie wartości, które są charakterystyczne tylko dla kobiet.
Od 2 roku zaczyna się proces różnicowania się płci poprzez kontakt z ojcem, proces kształtowania się oczekiwań, uczy się żyć z mężczyzną. Chłopcy wiążą się silnie z matkami ale po pewnym czasie od 2 roku życia spostrzegają podobieństwo do taty- zróżnicowania ważności w rodzinie znacznie ojca wzrasta, 6 lat zmienia model męski i mężczyźni obejmują opiekę nad synem i z mamą proces różnicowania się płci uczenie się bycia z kobietą. Kiedy natomiast dziecko wychowywane jest tylko z jednym z rodziców, trudno przystosować go do trudów, życia nie mając konkretnych przykładów z dnia codziennego.
Na wychowanie dziecka wpływa psychika, środowisko w jakim jest wychowywanie. Mamy inaczej ukształtowaną inteligencję, różną, która ma inny wpływ na osobowość dziecko, inna jest miłość matczyna a inna ojcowska. Kobiety kochają bez żadnych warunków, akceptują wszystkie cechy dziecka, miłość ojca jest miłością warunkową ma tendencje do wygasania. Sfera uczucia emocjonalna rozwija się pod wpływem matczynej opieki, dzieci mają poczucie bezpieczeństwa u matki. Sfera uczucia mężczyzn podporządkowana jest rozumowi. Oddziaływanie matczyne rozwija sferę uczuciową a ojca sferę społeczną. Dlatego tak ważne jest by dzieci wychowywane były przez obojga rodziców.
Obecność mamy po urodzeniu jest bardzo ważna. U dzieci występuje cecha zwana syntonią mająca zdolność przywiązania uczucia innych osób, gównie matczynego. Dziecko potrzebuje kontaktu emocjonalnego. Polega to na tym, że dziecko chce być obdarowywane uczuciami i chce obdarowywać nimi kogoś. Aby tak potrafiło musi być to jedna i ta sama osoba. Od 3-mcy do 3 roku jeżeli dziecko nie ma kontaktu z mamą występuje u niego upośledzenie uczuciowe, człowiek nie jest w stanie odczuwać i przeżywać uczuć innej osoby.
Z braku matczynego ciepła występują u dzieci różne choroby, takie jak: choroba sieroca- konsekwencja braku wiary.
Dziecko znajduje się w fazie rozpaczy- długo płacze. Następnie występuje regres rozwoju, zapomina się bliskie osoby, cofa się przestaje chodzić, spada odporność na choroby- czasem kończy się to nawet śmiercią.
U dziewczyn- występują zaburzenia identyfikacji płciowej, zaburzenia sfery emocjonalnej, wcześnie zaczynają stosunki heteroseksualne i wcześnie zachodzą w ciąże. Trudno nauczyć się im być mamą, ponieważ nie miały przykładu na swoim własnym przykładzie- nie były wychowane przez matkę.
U chołopców z braku matki występują zaburzenia sfery emocjonalnej, przejawia się heteropatia, trudność kontaktu z dziewczynami.
Konsekwencją braku ojca jest to że dzieci wykazują zaburzenia w rozwoju społecznym, mają mniejszą potrzebę zdobywania osiągnięć, mają większe nasilenie agresywności. Chłopcy mają bardzo wypatrzony ideał mężczyzny. Ich ideałami są mężczyźni silni, agresywni i brutalni. Ideały są efektem przekazów kulturowych, że mężczyźni chodzą na polowania, wojny pełnią typowe męskie zawody, sporty. Oddziałowują efekty spostrzegania przykazywanego modelu mężczyzny z filmów np. karate lub wojennych. Dzieci wychowywanie bez ojca są impantylni. Gdy mama jest silną osobowością, chłopiec identyfikuje się z mamą, używa np. takiej samej odmiany, poszłam, zrobiła. Trudno narazić się mu, być mężczyzną, przyjmuje szereg kobiecych cech, na etapie dorastania są bardziej podatni wstąpienie do grup agresywnych. Tacy chłopcy mają większy problem z kontaktem heteroseksualnym. Trudno pełnić mu rolę męża i ojca i trudniej kształtować jego osobowość. Kontakty z ojcem można zastąpić kontaktami z dziadkiem, wujkiem, dobrze wpływa chodzenie do przedszkola.
U dziewczyn problemem jest zaburzony rozwój społeczny. Wypadają z rytmu życia, mają nie ukształtowaną sferę społeczną. Szukają one kontaktu z mężczyzną nie wiedzą czego po mężczyźnie się mogą spodziewać. Proces demoralizacji takiej dziewczyny jest bardzo trudny. Trudno nawiązać jej relacje z chłopakiem i trudno wejść w rolę kobiecą pełnić rolę matki i żony.
Dla chłopców i dziewczynek dla normalnego rozwoju potrzebna jest obecność obojga rodziców, jeżeli któregoś nie ma to występują zaburzenia w rozwoju.
Wychowanie w rodzinie niepełnej utrudnia, a niekiedy wręcz uniemożliwia rozwój roli seksualnej, partnerskiej, a negatywne wzorce są następnie przenoszone na własne związki. Negatywnym następstwom wzrastania w rodzinie niepełnej mogą zapobiegać rozumne działania wychowawcze rodzica i pomoc ze strony innych członków rodziny.
http://sciaga.pl/tek...y_rozwiazywania
To wprawdzie dosyć ogólnie, Ale dla naszej dyskusji wystarczająco.
Reasumując. Rodzice o tej samej płci, nie są w stanie przekazać dziecku odpowiednich wzorców zachowań. Więc można traktować taką "rodzinę" tak samo jak rodzinę niepełną z całym zestawem problemów jaki takowa generuje.
Po drugie.
Ogólnie znanym jest fakt, że wielu ludzi kopiuje model rodziny w jakiej byli wychowywani. I tak dzieci z rodzin patologicznych, tworzą rodziny patologiczne. Dzieci z powiedzmy "elitarnych środowisk, kontynuują to co robili ich rodzice. Oczywiście są wyjątki, jednak reguła jest ta sama. Powiedzenie: "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci", jest oparte na setkach lat obserwacji zachowań setek tysięcy ludzi.
Po trzecie. Wbrew temu co promują środowiska LGBT, zachowania homoseksualne mogą i często są zdeterminowane przez środowisko. Więzienia są świetnym przykładem. I już uprzedzam odpowiedź na ten fakt. Skoro tęczowa propaganda za każdym razem pieje z zachwytu, nad każdym zwierzakiem w ZOO, który preferuje własną płeć, traktując to jak bezdyskusyjny dowód na to że homoseksualizm jest jak najbardziej naturalny i powszechny w przyrodzie, to niestety ale nie może negować homoseksualizmu więziennego. Warunki są analogiczne. Wracając do dzieci wychowywanych przez pary homo? Wnioski nasuwają się same.
I jeszcze coś na temat pedofilii, a jak że .
Wykazałem już w tym temacie, że statystycznie pedofilia dotyka znacznie częściej homoseksualistów niż heteryków. Więc w temacie dwóch tatusiów ryzyko chyba jest oczywiste. Dodatkowo w rodzinach hetero, niezmiernie rzadko się zdarza że oboje rodziców uprawia seks ze swoimi wychowankami. Bierze się to z oczywistych różnic pomiędzy seksualnością kobiet i mężczyzn. W przypadku par jednopłciowych wydaje się to normą. że obydwaj opiekunowie wykorzystują swoich podopiecznych. I nie chodzi tu o stopniowanie krzywdy takiego dziecka, a o realne uzyskanie pomocy. W przypadku par hetero najczęściej zdarza się tak że to właśnie matka zauważa że coś jest nie tak, czego nie można powiedzieć o parach homo gdzie najczęściej oboje "rodziców" gwałci dziecko.
I nie nie mówię że zawsze i wszyscy. Mówię że zazwyczaj.
Są jakieś niedopowiedzenia? Napisz proszę postaram się wyjaśnić.