A wy to aniołki
Nie wiem czy uważnie przeczytałeś:
Tak będę wytykać Twoją (i innych) nienawiść do wszystkiego co prezentuje inny punkt widzenia niż Twój.
Odnosi się to także do Krzysia Pacewicza...
Napisano 15.06.2016 - 20:29
Tak więc Panjuzku, bądź pan ostrożny z takimi osądami na podstawie jakichś początkowych, szczątkowych badań. Na wyciągnięcie pewnych wniosków potrzeba nierzadko długich, długich lat żmudnych badań...
Ja zdaję sobie sprawę że takie badania trwają latami. Ale takie szczątkowe badania nie mogą być argumentem. @Córa Koryntu i nie tylko on w tym temacie użył tych badań jako podparcie stawianej przez siebie tezy iż homoseksualizm i leworęczność to w zasadzie to samo.
Leworęczność i homoseksualizm są bardzo zbliżonymi przypadkami. Oba funkcjonują w zakresie mniejszości społeczeństwa, są stałym elementem ludzkości, mimo mniejszej preferencji leworęczności i homoseksualizmu cechy te nie zostały usunięte z ludzkiej populacji. Najwyraźniej są z jakiegoś powodu ewolucyjne preferowane w takiej, a nie innej częstotliwości występowania.
O ile leworęczność jest dosyć dobrze zbadana i wiadomo na 100% że czasami ludzie rodzą się z tą cechą, o tyle nie ma absolutnie żadnych dowodów na to że homoseksualizm jest wrodzony. Wszystko co mamy to jedynie hipotezy i wróżenie z fusów, połączone z agresywną negacją nabytej natury homoseksualizmu.
I właśnie o tym cały czas staram się pisać. Skoro jest możliwe (a wiele na to wskazuje) że homoseksualizm jest nabyty a nie wrodzony, to adopcja dzieci przez pary homo, powinna być zakazana. I tyle.
Napisano 15.06.2016 - 20:43
Co do wegetarianizmu to już ostatnio pewna pani udowodniła jakie to jest faktycznie zdrowe i rozsądne jak miała wejść na szczyt i przypadkowo sobie umarła. Wegetarianizm, a już w ogóle weganizm to totalna głupota, ale ogólnie nic do ludzi tak stołujących się nie mam. Ich życie, ich zdrowie, tylko proszę przestańcie pisać, że to jest zdrowe, bo to totalny brak wiedzy na poziomie podstawowym. Człowiek nie żyje z samych witamin i minerałów. Myślałem, że czasy "jedz owoce będziesz żył sto lat" mamy za sobą.
Ja również nie mam nic do homoseksualistów, ale niech przestaną walczyć o wszystko, domagać się, paradować i wpychać się ludziom w życie. Każdy z nas ma jakieś preferencje czy upodobania, nie wydaje mi się, że Ci ludzie też wychodzą na ulicę i o to walczą.
I tak, jeśli wegetarianie zaczęliby robić takie manifestacje, domagać się jakichś dziwnych praw typu "zakazać jedzenia mięsa", czy coś w ten deseń to miałbym do nich takie same podejście wtedy jak do tych z homo-propagandy. Nigdy zaburzenie nie może być na równi z normą. Osoba z porażeniem mózgowym też nie ma wszystkich praw jak normalny człowiek, czy to jest mowa nienawiści? Czy może rozsądek po prostu?
Napisano 15.06.2016 - 22:25
Ja również nie mam nic do homoseksualistów, ale niech przestaną walczyć o wszystko, domagać się, paradować i wpychać się ludziom w życie. Każdy z nas ma jakieś preferencje czy
upodobania, nie wydaje mi się, że Ci ludzie też wychodzą na ulicę i o to walczą.
(Hehe, nie rozśmieszaj a narodowcy to co robią z namiętnością?)
A tak serio:
Są święta zakochanych (pełno par hetero everywhere).
Są marsze narodowców.
Są marsze katolików.
Są marsze komunistów.
Są marsze rowerzystów (masy krytyczne).
Są marsze prolife.
Są marsze prochoice.
To czemu nie może być marszu homo? Przestrzeń publiczna, jak nazwa wskazuje należy do każdego. Dopóki nikt niczego nie niszczy i nie bije - jest ok.
Nie sądzę że ktoś ma prawo zakazać grupie społecznej dostępu do przestrzeni publicznej. To gwałcenie podstawowych praw obywatelskich.
I tutaj nie chodzi o homo. Ludzie czują nienawiść nie tylko do nich. Tak jak pisał skittles, nienawidzi się:
Żydów
Ukraińców
Rusków
Niemców
Ciapaków
Rumunów
Cyganów
Brudasów
Warszawiaków
Wieśniaków
Bogatych sąsiadów
Ludzi z innymi poglądami
Urzędników
Teściowej
Synowej
Siebie nawzajem
Siebie samego
Problem nienawiści jest największym jadem, a w Polsce jest bardzo wysoce rozwinięty.
Napisano 15.06.2016 - 23:17
Jakbym czytał pracownika hejtstop. Wszędzie hejt, wszędzie nienawiść.
Użytkownik Mortalis edytował ten post 15.06.2016 - 23:59
Napisano 16.06.2016 - 00:11
Wszędzie pary hetero to chyba dobrze? Bo tak powinno być? Bo to jest normalne?
A rowerzyści na tych marszach to o co walczą? O zakaz jazdy samochodami? Czy chcą równych praw jak kierowcy aut?
Córa Koryntu pierwszy w kolejce do bronienia zoofilii, pedofilii i innych wynaturzeń, bo przecież każdy może korzystać z przestrzeni, nie można człowiekowi przecież zabraniać, a to że jest tego jakiś dany procent to nic nie świadczy, stop dyskryminacji! Stop zacofaniu i nienawiści!
I tylko proszę bez argumentu: "co ma homoseksualizm do pedofilii?", bo pomyślę, że rozmawiam ze zwolennikami chemtrails.
Napisano 16.06.2016 - 03:28
Wynaturzenie to mocne słowo- wegetarianizm to raczej lekki odchył od normy, który może zaszkodzić tylko wegetarianinowi we własnej osobie. Mógłby mi przeszkadzać tylko w 2 wypadkach:
- Jeśli jest to osoba z mojego najbliższego otoczenia, która po przejściu na wegetarianizm nagle zaczęła tracić masę mięśniową, zaczęła mieć problemy ze stawami i gęstością kości do tego stopnia że zachorowała, Wtedy z obawy o zdrowie tej osoby, postaram się nawrócić ją na dietę, która jej nie szkodzi.
- Lub jeśli będę musiała od któregoś słuchać że jestem mordercą.
W innych przypadkach mi to lata, co kto ma na talerzu.
To samo tyczy się Homoseksualizmu, nie mam nic przeciwko niemu jeśli nie zaistnieją następujące 2 warunki:
- Jakaś dziewczyna nie zacznie się do mnie na siłę przystawiać, albo jakiś koleś wlezie mojemu chłopakowi na kolana (jeśli mojego chłopaka zamuruje za bardzo żeby go od razu zrzucić, ja to zrobię. Zresztą to się tyczy kogokolwiek, nie tylko homo)
- Lub jeśli ktoś mi wmawia że heteroseksualizm jest zły, i będzie mnie próbował zmusić do bycia homo- twierdząc że nawraca mnie na jedyną słuszną drogę.
W innych przypadkach mi to lata kto z kim chodzi do łóżka.
Oczywiście dobrowolnie z obu stron i z pełnoletnim partnerem- ale to nie jest ściśle związane z heteroseksualizmem. Tyczy się każdej orientacji.
A to jaka jest wartość procentowa hetero i homoseksualnych pedofilów i gwałcicieli, to tylko statystyka. Nie można wrzucać zwykłego homoseksualisty do jednego worka z osobą lubującą się w przemocy psychicznej i fizycznej, zadawaniu innym bólu i wykorzystywaniu dzieci- z powodu statystyki.
Serio, rozdzielmy to.
Bo jedno i drugie to całkiem inna liga.
Jedno to preferencja- każdy jakieś ma.
Drugie to obrzydliwe przestępstwo. Jeśli dalej będziecie tak usilnie sklejać jedno z drugim pogłębi się krzywdzący stereotyp, taki jaki powstał na przykład o polakach.
Gdzie się nie wychylimy z kraju, słyszymy na swój temat że na pewno jesteśmy złodziejami i pijakami.
Oczywiście że w Polsce są pijacy i złodzieje, może nawet statystycznie więcej niż w niektórych krajach.
Czy mimo tej statystyki, całej reszcie polaków, tych którzy nie kradną i nie piją pod sklepem, lepiej się tego słucha? Czy to mniej boli że szufladkują dobrych ludzi jak tylko usłyszą że są z Polski?
Raczej boli jeszcze bardziej, bo osądzają nas za coś z czym nie mieliśmy nic wspólnego.
Więc może oddzielmy polskich złodziei od polaków
i homoseksualnych gwałcicieli od homoseksualistów.
Traktujmy ich i karajmy, za to co złego zrobili, a nie za to że kochają osoby tej samej płci
Niezależnie od wyznania czy orientacji- gwałt jest gwałtem, a pedofilia pedofilią- jedno i drugie należy tępić za wszelką cenę, bo krzywdzą ludzi. Homoseksualizm nikogo nie krzywdzi- oprócz ewentualnie samych homoseksualistów.
Co do wychowywania dzieci- najlepszy wzór rodziny dla dobrego rozwoju dziecka, to rodzice obu płci. Mama i tata. Tata pokazuje jak być silnym, a mama przytuli jak sił czasem nie starczy. To najlepsza możliwa opcja dla dziecka.
Co nie znaczy że homoseksualista zawsze jest gorszym rodzicem niż hetero- Homoseksualiści też mogą być dobrymi troskliwymi rodzicami, ale dwaj ojcowie, nawet bardzo delikatni nie zastąpią matki, a dwie matki nie zastąpią ojca.
Poza tym dziecko jest narażone na wyśmiewanie ze strony innych dzieci- wierzcie lub nie, dzieci potrafią być sto razy bardziej okrutne niż wielu dorosłych. No i budując własną rodzinę, czerpiemy przykład z tej w której się wychowywaliśmy, jeśli para homo wychowa dziecko hetero, dziecko jest pozbawione tego wzoru.
Jeśli wychowa dziecko na homo- pewnie dzieciakowi przejdzie w okresie dojrzewania i buntu. Rodzice stracą wpływ na jego seksualność już w momencie posłania go do szkoły która ma na dzieci większy wpływ niż rodzice, bo więcej się w niej przebywa.
Najdalej w gimnazjum chłopak zacznie się oglądać za spódniczkami a dziewczyna za chłopcami- chociażby przez presję ze strony kolegów, których w pewnym wieku słuchamy się nieporównywalnie bardziej niż rodziców.
Szansa że dziecko wyrośnie na homo, tylko dlatego że ma rodziców homo, jest nikła.
Zresztą przypomnijcie sobie sami ile razy w gimnazjum i liceum grało się rodzicom na nosie, i czy ważniejsze było zdanie rodziców czy rówieśników.
Dlatego, tylko i wyłącznie ze względu na psychikę dziecka kiedy jest jeszcze małe, powinno się wybierać przy adopcji raczej pary hetero na rodziców.
I żadnego homoseksualisty nie powinno to obrażać, bo tu nie chodzi o to czy oni są w stanie zająć się dzieckiem, tylko o presję jaką dziecko odczuje ze strony rówieśników i o wiedzę o tym jak powinien wyglądać przyszły poważny związek heteroseksualny owego dziecka, które będzie hetero na jakieś 97%.
Użytkownik Enetra edytował ten post 16.06.2016 - 03:52
Napisano 16.06.2016 - 08:49
Bardzo często nasze zdanie o czymś budujemy na doświadczeniach innych, zasłyszanych od osób które coś tam słyszały.
Klasyka: mówili ze ukradli mu "mersa" a później okazało się że ukradli rower i to pożyczony.
piszesz że - Szansa że dziecko wyrośnie na homo, tylko dlatego że ma rodziców homo, jest nikła. więc skąd się owi "homo" wzięli? bocian ich przyniósł? znaleźli ich w kapuście?
Homoseksualiści, biseksualiści oraz heteroseksualiści byli i będą więc potrzebne jest aby ten stan rzeczy zaakceptować.
W jaki sposób dzieci zachowują się wobec innego zależy od tego jakie fobie przekażą im rodzice lub otoczenie w którym żyją, czyli tez jego rodzice. Mamy tendencje by znaleźć sobie innego by poczuć się lepiej. Taki żółty wróbel i tutaj ma swoje miejsce.
Użytkownik Aidil edytował ten post 16.06.2016 - 08:53
Napisano 16.06.2016 - 08:51
domagać się, paradować i wpychać się ludziom w życie.
Ale na dobrą sprawę to w jaki sposób oni ci się wpychają w życie? I czego takiego straszne się domagają? Zalegalizowania związków homoseksualnych? No ale co z tego... naprawdę aż tak interesuje cię to, czy gdzieś tam dwóch gejów / dwie lesbijki żyć będą w legalnym związku partnerskim? W jaki sposób to w ogóle wpłynie na twoje życie?
I tylko proszę bez argumentu: "co ma homoseksualizm do pedofilii?", bo pomyślę, że rozmawiam ze zwolennikami chemtrails.
No ja myślę, że tak oczywistych rzeczy to nie trzeba już tłumaczyć...
I właśnie o tym cały czas staram się pisać. Skoro jest możliwe (a wiele na to wskazuje) że homoseksualizm jest nabyty a nie wrodzony, to adopcja dzieci przez pary homo, powinna być zakazana. I tyle.
A moim zdaniem właśnie wiele na to nie wskazuje. Weźmy na przykład zjawisko dosyć popularnego występowania homoseksualizmu u pewnych grup zwierząt. Szczególnie ważny jest tutaj przykład szympansów, czyli naszych najbliższych ewolucyjnie, żyjących krewnych. Również jak my są to zwierzęta tworzące skomplikowane struktury społeczne. Są stosunkowo inteligentne (na poziomie kilkuletniego dziecka), a badania sugerują, że są samoświadome. Posługują się także prymitywnym językiem opartym na gestach i prostych dźwiękach. Co więcej - istnieje sporo badań udowadniających, że z szympansami, również pod względem psychicznym, łączy nas wiele. Ostatnimi czasy odkryto choćby, że dorosłe szympansy, podobnie jak ludzie, mogą cierpieć na tzw. kryzys wieku średniego. Rzecz wydawałoby się wybitnie ludzką, a jednak - jak się okazuje, ewolucyjnie głęboko zakorzenioną.
No i co ciekawe - z jakiegoś powodu, szczególnie u szympansów bonobo (ale nie tylko) obserwujemy bardzo duże bogactwo przeróżnych zachowań homoseksualnych. Dla tych zwierząt, w pewnych kwestiach do nas bardzo podobnych, jest to zupełnie normalne, pomimo że na pierwszy rzut oka sprzeczne z "naturalnością" (no bo przecież nie prowadzi do zapłodnienia). Podobnie, acz z mniejszym natężeniem, zachowania homoseksualne notuje się u wszystkich naczelnych, włącznie z ludźmi.
Co chcę przez to powiedzieć - patrząc przez pryzmat naszej "ewolucyjnej rodziny", w której zachowania homoseksualne występują naturalnie, w mniejszym lub większym natężeniu, można śmiało wysnuwać wniosek, że pewien udział osobników homoseksualnych w populacji jest jak najbardziej normalny i naturalny. Co więcej, silnie sugeruje to, że zachowania takie w istocie mają podłoże genetyczne i jest bardzo mało prawdopodobne, by były nabyte. Podłoże to może być mniej lub bardziej oczywiste, ale skoro ten sam schemat powtarza się wśród naszych najbliższych krewnych, to jasnym jest, że coś na rzeczy być musi.
Napisano 16.06.2016 - 09:15
Sens występowania homoseksualizmu w grupie ma sporo teoretycznych podstaw.
Będą to osobniki które chętniej poświęcą się w pomocy grupie, bo nie będą mieć swojego potomstwa. Więc mogą zająć się potomstwem osobników zmarłych, lub nieobecnych, albo innymi społecznymi funkcjami na które osobniki zajęte wychowywaniem potomstwa nie mają czasu, ani sił.
Więc może się okazać w końcu że ewolucja wydała im ważną naturalną rolę, a wy odrzekaliście ich tak długo od czci i "naturalności". Będzie wam łyso?
Napisano 18.06.2016 - 11:37
@skittles
No i co ciekawe - z jakiegoś powodu, szczególnie u szympansów bonobo (ale nie tylko) obserwujemy bardzo duże bogactwo przeróżnych zachowań homoseksualnych. Dla tych zwierząt, w pewnych kwestiach do nas bardzo podobnych, jest to zupełnie normalne, pomimo że na pierwszy rzut oka sprzeczne z "naturalnością" (no bo przecież nie prowadzi do zapłodnienia). Podobnie, acz z mniejszym natężeniem, zachowania homoseksualne notuje się u wszystkich naczelnych, włącznie z ludźmi.
Temat bonobo był juz tutaj poruszany. I wnioski są takie że bonobo nie są homoseksualne, tylko biseksualne. Tak są zresztą klasyfikowane na wiki. Sprawa polega na tym że wszystkie naczelne żyjące w grupach, posługują się kontaktem fizycznym w celu zacieśnienia więzi, czy też podtrzymaniem hierarchi pomiędzy nimi. Zazwyczaj jest to iskanie, głaskanie, a także sex. W przypadku bonobo seks całkowicie zdominował tę dziedzinę. Bonobo kopuluję ze sobą, nie przejmując się płcią partnera. Co ciekawe samice są znacznie bardziej aktywne od samców. Przypuszczalnie przeżywają orgazm znacznie intensywniej niż oni. No i właśnie. często bonobo są powoływane na przykład naturalności homoseksualizmu. Mimo że mamy do czynienia z biseksualizmem. Co ciekawe w zachowaniu tych zwierząt, jest jeszcze jedno dość ciekawe i być morze przydatne LGBT w przyszłości. Mianowicie samice pierwsze stosunki seksualne odbywają jeszcze przed osiągnięciem dojrzałości płciowej. Sprawa dosyć przydatna różnej maści pedofilom, bo skoro bonobo to robią to....
Zresztą jeżeli chodzi o homoseksualne zachowania zwierząt, to sprawa jest naciągana jak guma w gaciach. Najpopularniejsze przypadki dotyczą zwierząt w ZOO. Mimo że homoseksualizm wśród ludzkich więźniów, jest traktowany jako niewłaściwy przykład. A przypadki takich zachowań w naturze są przedstawiane z pominięciem niekorzystnych zmian w środowisku, lub innych czynników naruszających naturalną kolej rzeczy, lub po prostu masakrycznie wyolbrzymiane. Taki przykład z wiki:
https://pl.wikipedia...wania_zwierzÄ t
U kaczki krzyżówki (Anas platyrhynchos) zachowania homoseksualne są powszechne. Od 2 do 19% wszystkich par stanowią pary dwóch samców.
Przepraszam 2-18% to nie jest powszechność. Taka częstotliwość występowania wskazuje raczej na marginalne zaburzenie. Ale wspaniały nowoczesny umysł, przeczyta POWSZECHNE, i będzie prawił mądrości w internetach, nie zauważając że został wykorzystany jako pożyteczny...
Co do reszty wypocin w linku który podałem. To takie tłumaczenie na siłę. prawda jest taka że genetyczne podstawy homoseksualizmu, nigdy nie zostanie udowodnione, gdyż takowe nie istnieją. większość zaburzeń i chorób umysłowych, jest spowodowana czynnikami środowiskowymi.
A takie tłumaczenia:
Jedno z wyjaśnień mówi, że osobniki homoseksualne przyczyniają się do zwiększenia sukcesu reprodukcyjnego krewnych i – dzięki temu – ich geny mogą zostać zachowane. Osobniki spokrewnione dzielą ze sobą pewną część genów: bliźnięta jednojajowe mają 100% wspólnych genów, dziecko dziedziczy połowę genów rodziców, rodzeństwo niebędące bliźniakami również ma blisko połowę genów jednakowych, kuzyni pierwszego stopnia przeciętnie 1/8 itd. Oznaczać to może, że z biologicznego punktu widzenia, aby zachować swoje geny, nie trzeba się rozmnażać osobiście – zamiast tego można pomóc swoim krewnym[49]
To naprawdę szczyt manipulacji, i chciejstwa. Na siłę próbuje znaleźć pozytywne aspekty homoseksualizmu. A potem takie bzdury przedstawiane są jako prawda objawiona.
@Córa Koryntu
Sens występowania homoseksualizmu w grupie ma sporo teoretycznych podstaw.
A coś więcej na ten temat napiszesz, bo używając zwrotu "teoretyczna podstawa" nie miałeś chyba na myśli tych głupot w dalszej części swojego posta. Czy miałeś?
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 18.06.2016 - 11:37
Napisano 18.06.2016 - 13:36
@up
Widzę że kolega wyczerpał swój zasób merytorycznych argumentów i personalnie jedzie.
"chyba żartujesz", "chyba się pomyliłeś"
A gdzie użyłem takich argumentów? kolega nie dopisuje mi czegoś czego nie napisałem.
Po za tym przytoczyłem parę "merytorycznych" argumentów, może się do nich odniesiesz, zamiast próbować mnie zdyskredytować, w oczach innych użytkowników.
ps.
Aha i nie Józek tylko Panjuzek to nie jest moje imię tylko nick. Taki sobie wymyśliłem. A i błąd ortograficzny jest celowy.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 18.06.2016 - 13:40
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych