Chcesz ograniczać jego wolność? Firma jest jego i ma prawo zatrudniać kogo chce, jeżeli nie toleruję homoseksualistów to ich nie przyjmuję. Masz zamiar karać takich ludzi? Ograniczenie wolności to się nazywa. Po za tym ja świetnie argumentuje a wy świetnie odpowiadacie mi o Kościele Katolickim i Jezusie Chrystusie zamiast pisać na temat. Odwracać kota ogonem to wy umiecie.
Jaja sobie robisz, prawda? Powiedz, że tak. Naprawdę, proszę, powiedz...
Omijasz praktycznie wszystkie odpowiedzi, wybierasz sobie dosłownie jeden fragment, na który odpowiadasz, a następnie piszesz, że inni nie piszą na temat.
Nie wiem czy będę w stanie dalej pisać tego posta. Chyba mi coś w mózgu implodowało. Ale spróbuję...
Wyobraź sobie rzeczywistość, w której byłoby na odwrót. Jak byś się czuł, gdyby ktoś nie przyjął cię do pracy TYLKO za to, że jesteś hetero?
To jego firma, ma do tego pełne prawo, dlaczego miałbym mieć jakiś sprzeciw przeciwko temu co on robi z swoją własnością?
Pomijam w tym momencie fakt, że powyższe stwierdzenie kłóci się z art. 32, podpunkt 2 Konstytucji RP.
Ależ nie, nie, to dosyć mało skrajny przypadek. Jeszcze raz zatem: co byś zrobił, gdybyś mógł znaleźć zatrudnienie jako zamiatacz ulic tylko dlatego, że w wyniku umowy podpisanej przez większość pracodawców nikt nie chce cię przyjąć, bo jesteś chrześcijaninem? Bez praw przeciwko dyskryminacji w takiej mniej więcej sytuacji byliby homoseksualiści - w większości miejsc nie zostaliby zatrudnieni, przynajmniej w Polsce. Jasne, można homoseksualizm ukrywać, ale wtedy dochodzi do sporego skrępowania wolności - byłby to ten sam stopień uciążliwości, co nakładanie sobie codziennie dosyć skrupulatnego makijażu żeby kolor skóry zmienić.
Ponadto - wystarczy proste "zbilansowanie" kto traci więcej wolności, jeśli prawa zakazującego dyskryminacji homoseksualistów przy zatrudnieniu by nie było:
Homoseksualista traci możliwość zatrudnienia w wielu miejscach, co z kolei może mieć dosyć poważne konsekwencje ekonomiczne dla tej osoby (o wiele trudniej robotę znaleźć), a w efekcie - również psychicznie.
Pracodawca za to, po wprowadzeniu takiego prawa, traci... Nic. Bo nikt nigdy nie udowodnił, że gej albo lesbijka gorzej pracują ze względu na swoją orientację.
Inna rzecz, że zastanawia mnie, jakim cudem taka firma mogłaby istnieć, skoro szef zamiast pracować dywaguje, co pracownicy robią z zawartością swoich gaci.
W obecnym socjalistycznym prawie tak, ja jednak jestem wolnościowcem i piszę jak powinno być. Teraz podaj jakiś argument dlaczego właścicielowi firmy powinno się nakazywać kogo ma zwolnić i z jakich powodów może a z jakich nie może. To jego firma, jego własność, jego najemni robotnicy.
A robotnicy są właścicielami swoich umiejętności. I też mają prawo do tego, aby zapewniono im warunki do uczciwego z nich korzystania.
Przy okazji, czy uważasz że należałoby mnie potraktować gazem łzawiącym za to, że jestem gejem i udzielam się na tym forum? Bo skoro tak byś potraktował geja, który dokonałby wielkiej zbrodni i chciał być zatrudnionym w twojej hipotetycznej firmie...
@down: przeczytałem. Jeszcze raz napisałeś, że firma należy do właściciela i twoim zdaniem może zatrudniać kogo chce. De facto copypasta która nic nowego nie wnosi.
@down2: w ogóle nie odniosłeś się do stwierdzenia, że umiejętności pracownika również są jego prywatną własnością. Ani do tego, że w takiej sytuacji właściciel ogranicza wolność jednostki, samemu tak naprawdę żadnej wolności nie zyskując.
Thou hast faileth.
Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 19.12.2011 - 00:22