Skocz do zawartości


Zdjęcie

Homoseksualizm - temat ogólny


  • Please log in to reply
1208 replies to this topic

#1111

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 
 Akurat jeżeli chodzi o odsetek pedofili wśród homoseksualistów, we wszystkich badaniach jest wyższy niż wśród osób hetero. Dlaczego? Nie wiem. Ale jak na przypadkową korelację te wyniki są dość tendencyjne. 
 

Proszę. A wystarczyło przeczytać początek opisu oficjalnego stanowiska GPTS (nie mylić z LGBT :]).

 

 

 Początek powiadasz.  :facepalm:  Nie mam pewności czy rozumiesz słowo pisane czy może celowo manipulujesz moimi wypowiedziami. Zacytuj mi proszę gdzie w tym oficjalnym stanowisku GPTS (trudno to pomylić z LGBT ;p ) jest mowa o odsetku pedofili wśród homo lub heteroseksualistów.  No chyba ze chodziło ci o to, :

 

 

W odpowiedzi na szerzącą się w debacie publicznej dezinformację, Polskie Towarzystwo Seksuologiczne pragnie dokonać rozróżnienia dwóch odrębnych, lecz nagminnie mylonych pojęć: homoseksualizm i pedofilia.

 

 Ja nie mylę tych pojęć.  Zastanawiam się jedynie nad tym dlaczego odsetek pedofili wśród osób homoseksualnych jest dużo większy niż wśród hetero. I nie mam na myśli tego że znacznie więcej skazanych za pedofilię deklaruje orientacje hetero. Trudno żeby było inaczej gdyż jeżeli nawet wszyscy homoseksualni mężczyźni byliby pedofilami to i tak byli by mniejszością wśród skazańców. Powoływanie się na fakt że większość pedofili to heterycy jest więc manipulacją. "Odsetek"  to co innego niż ogólna liczba.. Twoje obliczenia:

 

 

Odsetek pedofilów wśród heteroseksualistów: 0,963%
Odsetek pedofilów wśród homoseksualistów: 1,75%

 

Mówią nam  że statystycznie rzecz biorąc, w grupie tysiąca mężczyzn hetero będzie około 9-ciu pedofili, a w grupie homo jakieś 17 osób będzie miało smaka na dzieciaka. To oczywiście duże uproszczenie, ale jeżeli nie mam racji to zapewne przedstawisz mi jakieś badania które pokazują że tej różnicy nie ma lub jest nawet odwrotnie.

I na przyszłość proszę. Nie imputuj mi swoich projekcji na temat tego co chciałbyś żebym napisał. Odnoś się jedynie do tego co napisałem.  


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 26.09.2019 - 19:36




#1112

Tiga.
  • Postów: 259
  • Tematów: 27
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Najbardziej kompetentny organ w tym temacie w Polsce, twierdzi, że to nie prawda, ale Panjuzek ma inna co do tego opinie.
Ponadto nie przeczytałeś chyba:

Mit 1: Duża część osób wykorzystujących dzieci to homoseksualni mężczyźni

We wrześniu na facebookowej stronie „Kamieni Kupa” (jej nazwa nawiązuje do słynnej frazy ministra Bartłomieja Sienkiewicza) zamieszczono wpis, który zasługuje na uwagę, gdyż w ciągu doby doczekał się ponad 1,5 tys. polubień i ponad 600 udostępnień. Usunięty potem przez administrację serwisu, obecnie znajduje się w innym miejscu. Jego główną myśl stanowi sugestia, jakoby osoby homoseksualne stanowiły nieproporcjonalnie dużą część ludzi, którzy wykorzystują niepełnoletnich. Według różnych badań miałoby to być może 9, może 30–40, a może nawet 50 procent, podczas gdy odsetek gejów i lesbijek w populacji jest wielokrotnie niższy.

Wspólnie z Michałem Zabdyrem-Jamrozem przeprowadziliśmy rozbiór tego tekstu. Co się okazało? Otóż autorzy albo błędnie odczytali przytaczane publikacje, albo celowo zniekształcili ich treść, aby utwierdzić negatywne stereotypy dotyczące osób homoseksualnych. Tymczasem w pracach tych nietrudno znaleźć konkluzje sprzeczne z tezą wpisu. Jeden z cytowanych artykułów stwierdza: „Jak pokazują wyniki naszych badań, prawdopodobnie […] preferencje seksualne w pedofilii mają inną etiologię [czyli inne przyczyny – S.K.] niż preferencje seksualne tych mężczyzn, którzy preferują dojrzałych fizycznie partnerów dowolnej płci” (s. 198). A jeśli dla kogoś użyte w 1984 roku słowo „prawdopodobnie” to zbyt mało, w pracy z roku 1992 można przeczytać, że domniemany związek pedofilii z homoseksualizmem to „mit obalony we wcześniejszym badaniu” (s. 41).

Wyniki badań są jednoznaczne: orientacja seksualna (bi-, homo-, hetero-) nie ma nic wspólnego z molestowaniem

Podobne stwierdzenia znajdziemy w publikacjach, których autorzy omawianego wpisu nie cytują. Wiele przydatnych informacji podaje tu Gregory M. Herek, psycholog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis. Badacz ten wyjaśnia również, że jedną z przyczyn zamieszania może być niefortunna terminologia. W artykułach naukowych zdarzają się wzmianki o „homoseksualnym molestowaniu” lub „heteroseksualnym molestowaniu”, które informują o tym, czy sprawca i osoba skrzywdzona są tej samej, czy różnej płci. Nie należy jednak zakładać, że wiąże się to z orientacją seksualną. Raport wydany w 1993 roku przez amerykańską Narodową Akademię Nauk wskazuje: „Większość mężczyzn, którzy molestują chłopców, nie deklaruje seksualnego zainteresowania dorosłymi mężczyznami” (s. 143).

Wyniki badań są jednoznaczne: orientacja seksualna (bi-, homo-, hetero-) nie ma nic wspólnego z molestowaniem. Skłonności pedofilskie występują u niewielkiego odsetka ludzi niezależnie od orientacji. Ani homo-, ani heteroseksualiści nie są grupą, która byłaby bardziej narażona na wystąpienie tego zaburzenia. Najbardziej znany autor przedstawiający odmienny pogląd, Paul Cameron, jest od dekad krytykowany za nierzetelne referowanie wyników badań. Dobrze jest zresztą pamiętać, że w całym społeczeństwie to dziewczynki, a nie chłopcy częściej padają ofiarą wykorzystania.

http://wiez.com.pl/2...alna-trzy-mity/

Znów fakty kontra opinie od Panjuzek. I to ja nie rozumiem słowa pisanego?
Odnieś sie do źródeł, udokumentowanymi publikacjami. Staje się to już lekko męczące. Zrozum, że nikogo nie obchodzą twoje przekonania na temat homoseksualizmu, liczą się jedynie fakty, których nie brakuje w moich wpisach, podałem kilkadziesiąt źródeł, których jak rozumiem nawet nie wyszukałeś, tym bardziej nie przeczytałeś, ani nie zkonfrontowaleś z 'alternatywnymi'. Jedynie tak zwane dane z d...
Może to jakaś prowokacja z twojej strony, nie wiem, na nastepny post z takimi danymi, bez podanych źródeł nie bede odpowiadał.

Użytkownik Tiga edytował ten post 27.09.2019 - 09:09


#1113

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przepraszam za zwłokę. 

 

 

Najbardziej kompetentny organ w tym temacie w Polsce, twierdzi, że to nie prawda, ale Panjuzek ma inna co do tego opinie.

 

 Ten najbardziej kompetentny organ twierdzi że nie wolno tak mówić. Cytuję:

 

 

Przypisywanie osobom homoseksualnym szczególnej – w porównaniu do heteroseksualnych – skłonności do seksualnego wykorzystania dzieci stanowi nieuprawnione nadużycie, a rozpowszechnianie skojarzenia między homoseksualnością a pedofilią jest domeną ludzi nieświadomych i niekompetentnych bądź też uprzedzonych do ludzi homoseksualnych i sprzeciwiających się prawom obywatelskim tych osób.

 

 Ja pytałem o badania które wykazały by ze odsetek pedofili wśród homoseksualistów jest taki sam lub podobny jak w przypadku osób hetero. Ja wiem że homoseksualizm nie implikuje automatycznie pedofili. a odsetek pedofili wśród homoseksualistów jest bardzo niski bo te 2% to raczej margines. Ale zastanawia mnie fakt dla czego ten odsetek jest dużo większy niż u osób hetero. 

 

 Na podstawie tego źródła :- Nicholas Groth, A & Jean Birnbaum, H. (1978). Adult Sexual Orientation and Attraction to Underage Persons. Archives of sexual behavior. 7. 175-81. 10.1007/BF01542377. -

 

Wyliczyłeś:

 

 

Liczba heteroseksualistów w Polsce: 17 714 400

Liczba homoseksualistów w Polsce: 885 720

Liczba pedofilów w Polsce (1% ze wszystkich mężczyzn): 186 001

Liczba heteroseksualnych pedofilów: 170 501

Liczba homoseksualnych pedofilów: 15 500

Odsetek pedofilów wśród heteroseksualistów: 0,963%
Odsetek pedofilów wśród homoseksualistów: 1,75%

Wynik? odsetek pedofili wśród homo prawie dwa razy wyższy niż wśród hetero. 

 

 

Niedawne prace, obejmujące 942 dorosłych porównują proporcje osób wykorzystywanych seksualnie w dzieciństwie w grupie heteroseksualistów i homoseksualistów. 46% homoseksualistów i 22% lesbijek było molestowanych przez osobę tej samej płci w dzieciństwie (średnia wieku dla dziewcząt - 13 lat, dla chłopców - 11). W przypadku osób heteroseksualnych tylko 7% mężczyzn i 1% kobiet było molestowanych seksualnie przez osobę tej samej płci (różnica istotna na poziomie p < .001.). Co istotne, 97% z badanych osób deklarowało, że są dumni ze swego homoseksualnego stylu życia, a zatem trudno zarzucić tej pracy, by koncentrowała się na osobach nieszczęśliwych z powodu odczuwanego pociągu homoseksualnego. Danymi, na które warto zwrócić uwagę jest fakt, że aż 68% mężczyzn i 38% kobiet zaczęło identyfikować się jako homoseksualiści/lesbijki dopiero po fakcie homoseksualnego molestowania, a zatem wykorzystanie seksualne spowodowało lub co najmniej przyczyniło się do rozwoju skłonności homoseksualnych. 

 

Tomeo, M et al., (2001) Comparative Data of Childhood and Adolescence Molestation in Heterosexual and Homosexual Persons. Archives of Sexual Behavior. 30: 535-54.

 

 

Pedofilia to wykorzystywanie seksualne dzieci i nastolatków. Prawdą jest, że biorąc pod uwagę ogólną liczbę przypadków, większość aktów pedofilskich ma charakter heteroseksualny. Nie w tym rzecz. Wśród pedofili występuje nieproporcjonalnie wysoka liczba homoseksualistów. Podczas, gdy homoseksualiści stanowią 1-3% populacji, aż 1/3 aktów pedofilii popełniana jest przez homoseksualistów (1a). Konkretnie: 25% aktów pedofilii popełnianych jest na chłopcach (1b), a chociaż jednym z argumentów przeciw mówieniu o 'homoseksualnej pedofilii' jest twierdzenie, iż płeć dziecka jest dla pedofila obojętna, a pociąga go niedojrzałość organizmu, jednak aż 86% pedofili wykorzystujących seksualnie chłopców deklaruje się jako homoseksualiści (1c). Zatem występowanie pedofilii wśród homoseksualistów jest wielokrotnie wyższe, niż wynika z prostej statystyki.

 

Blanchard, R et al., (2000) Fraternal birth order and sexual orientation in pedophiles. Archives of Sexual Behavior 29: 463-78

W. D. Erickson, "Behavior Patterns of Child Mo- lesters", Archives of Sexual Behavior 17 (1988): 83.

 

 

 

Istnieją związki między organizacjami promującymi pedofilię a ruchem gejowskim. Naukowiec polityczny prof. Mirkin w pracy opublikowanej w czasopiśmie naukowym Journal of Homosexuality napisał: "Organizacje pedofilskie były początkowo częścią koalicji gejowsko-lesbijskiej". Naukowiec ten przewiduje, że społeczna akceptacja pedofilii nastąpi w ten sam sposób jak nastąpiła akceptacja homoseksualizmu

 

Mirkin, H. (1999) The pattern of sexual politics: feminism, homosexuality and pedophilia. Journal of Homosexuality; 37: 1-24.

 

 

 

W 2007 roku ukazała się publikacja – Ryan C. W. Hall MD, Richard C. W Hall MD, PA, "A Profile of Pedophlia: Definition, Characteristics of Offenders, Recidivism, Treatment Outcomes and Forensic Issues". W pracy powołano się na wiele źródeł naukowych. Jej autorzy jasno wskazują, że odsetek homoseksualistów wśród pedofilów wynosi od 9 do 40proc.

 

We wnioskach publikacji autorzy dowodzą, że pedofile homoseksualni są groźniejsi niż heteroseksualni. Homoseksualni pedofile objęci badaniem molestowali średnio 10,7 dziecka i dokonali 53 aktów pedofilskich. Wskaźniki te wśród pedofilów heteroseksualnych wynoszą odpowiednio: 5,2 i 35. Z kolei wśród pedofilów biseksualnych wskaźniki te to: 27,3 i 120. Dane pochodzą z oświadczeń samych pedofilów.

 

 

Pedofilia to wykorzystywanie seksualne dzieci i nastolatków. Prawdą jest, że biorąc pod uwagę ogólną liczbę przypadków, większość aktów pedofilskich ma charakter heteroseksualny. Nie w tym rzecz. Wśród pedofili występuje nieproporcjonalnie wysoka liczba homoseksualistów. Podczas, gdy homoseksualiści stanowią 1-3% populacji, aż 1/3 aktów pedofilii popełniana jest przez homoseksualistów

 

Kurt Freund, Robin Watson, and Douglas Rienzo, "Heterosexuality, Homosexuality, and Erotic Age Preference", The Journal of Sex Research 26, No. 1 (February, 1989): 107.

 

 

 

Znów fakty kontra opinie od Panjuzek. I to ja nie rozumiem słowa pisanego?

 

A przepraszam w którym momencie zamieściłeś fakty. Jakieś linki do badań na temat odsetka pedofili wśród homo i hetero?   Nie wiem czy wiesz ale statystyka jest istotną częścią psychologii. W zasadzie jedyną konkretną. Reszta to własnie opinie, często oparte na statystyce. No chyba że chodzi o homoseksualizm. Tutaj mamy do czynienia z ideologią, a niewygodne statystyki omija się pseudonaukowym bełkotem 

 

 

Parę postów temu wkleiłeś wypociny mgr. biologii który prowadzi Bloga o dietetyce.  To i ja się odwdzięczę  blogiem kolesia piszącego o homoseksualiźmie, w którym powołując się na różne źródła, i przykłady opisuje związek homoseksualizmu i pedofilji. 


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 20.10.2019 - 20:29




#1114

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No witam...
 

Po kilku latach nieobecności na Forum czuję się moralnie zobligowany, żeby zderzyć się z niektórymi szkodliwymi treściami, jakie publikowałem tutaj pięć lat temu. Otóż w 2014 roku popełniłem posta, którego rozpocząłem w ten sposób: "Pierwszą rzeczą, z jakiej musimy zdać sobie sprawę, to to, że homoseksualizm to nie jest nic normalnego. Ludzie dotknięci tą przypadłością nie są zdrowi i nie jest to bynajmniej orientacja równorzędna do heteroseksualizmu.". Nie będę cytował całości, możecie go znaleźć na 41 stronie tego tematu. Przez te (ponad już) pięć lat moje poglądy zmieniły się w tej kwestii o 180 stopni, a dyskusja przeprowadzona w tym temacie mocno się do tego przyczyniła. Jestem więc żywym dowodem, że warto rozmawiać i wymieniać się faktami, że zmiana czyjegoś zdania w debacie jest jak najbardziej możliwa.

Jak właściwie przebiegała moja droga do zmiany poglądów? Przede wszystkim nabrałem pokory wobec stanowiska psychiatrii w tej sprawie, podobnie jak w przypadku innych twierdzeń naukowych. Nie muszę czegoś rozumieć, żeby zaakceptować tezy, do których doszli psychiatrzy po latach studiowania problemu, wielu obserwacjach i badaniach. Nie ukończyłem żadnych psychiatrycznych studiów, nie wykonałem żadnych badań w tym temacie, więc jakie mam kompetencje do wypowiadania się i do kwestionowania stanowiska 99% psychiatrów? Nikt nie musi dokładnie wiedzieć, jak działają prawa fizyki, żeby przyjąć przyjąć wytłumaczenie, jakie dają nam naukowcy. Medycyna też jest nauką, więc dlaczego nie możemy mieć takiej samej pokory wobec stanowiska WHO? Wierzyłem również w wiele fałszywych informacji i tutaj bardzo pomógł mi ten temat, gdzie zostałem wyprowadzony z błędu.
 

Natomiast Światowa Organizacja Zdrowia zdecydowała o wypisaniu homoseksualizmu z listy chorób poprzez głosowanie, które było poprzedzone nagminnymi i brutalnymi protestami ruchów homoseksualnych. Możecie o tym przeczytać chociażby na Wikipedii

 

Otóż nie. Homoseksualizm został wykreślony z listy chorób na podstawie naukowych badań poznawczych, decyzją zarządu APA. Następnie niektórzy członkowie organizacji, którzy nie zgadzali się z decyzją zarządu, doprowadzili do referendum, który miał podjąć decyzję o ponownym umieszczeniu homoseksualizmu na liście chorób. A więc głosowanie tyczyło się czegoś zupełnie odwrotnego! Nie wykreślenia homoseksualizmu z listy chorób (bo to zostało uczynione na odstawie badań), lecz ponownego uznania go za chorobę.
 

Nie akceptuję natomiast propagowania homoseksualizmu i to jest temat, który chcę poruszyć w tym akapicie. Wojujący homoseksualiści, którzy mają błędne przekonanie, że ich przypadłość jest czymś normalnym i RÓWNORZĘDNYM [sic!] dla heteroseksualizmu, chcą wciskać tą propagandę w jak najmłodsze dzieci. (...) Chłonąc tą propagandę, że nie ma znaczenia co wybierze, bo homoseksualizm jest tak samo ok jak heteroseksualizm, może rzeczywiście wyrobić sobie taką opinię. Przedstawianie homoseksualizmu jako coś dobrego i fajnego może wręcz ciągnąć dzieci ku tej "orientacji". Kiedy osiągną wiek dojrzały, w znacznie większym procencie będą przejawiać takie skłonności, niż ludzie sprzed ery "homopropagandy", a co za tym idzie, będzie rodziło się mniej dzieci. Rozumiecie już co mam na myśli? Propagowanie homoseksualizmu dosłownie niszczy społeczeństwo.

 

Otóż nie. Tutaj szczere podziękowania dla Zaciekawionego, który podrzucił linki do badań pokazujących, że dzieci wychowywane przez pary jednopłciowe wcale nie przejawiają większych skłonności homoseksualnych od dzieci, które wychowały się w parach heteroseksualnych. Badania pokazują, że skłonności homoseksualne są w znacznej mierze wrodzone, dlatego też określenie PROPAGOWANIE HOMOSEKSUALIZMU jest pozbawione sensu- nikt nie zostanie gejem, bo w telewizji powiedzą mu, że jest to fajne. Jedyne, co można propagować (i jest to akurat bardzo słuszne) to fakty naukowe, tolerancję i akceptację.
 

Jak obecnie wyglądają więc moje poglądy? Zaakceptowałem fakt, że homoseksualizm nie jest żadnym zaburzeniem. Niekoniecznie go zrozumiałem, ale przede wszystkim zaakceptowałem. Co z adopcją dzieci przez pary jednopłciowe? Otóż jedna z najpopularniejszych tez dotyczących ewolucyjnej korzyści z istnienia homoseksualizmu jest teoria doboru krewniaczego. W naturze osobniki, które nie są predestynowane do posiadania potomstwa, mogą opiekować się potomstwem swojej bliskiej rodziny, tym samym zapewniając przekazanie części swoich genów dalej. Homoseksualiści wykazują się średnio większym poziomem empatii + nie biorą udziału w wyścigu o zdobycie partnerki i spłodzenie własnych dzieci, są więc niejako naturalnie przystosowani do tego, żeby zajmować się cudzym potomstwem. Oczywiście jest to wciąż niepotwierdzona hipoteza, ale jeżeli jest prawdziwa, stawia zakaz adopcji dzieci przez pary jednopłciowe na granicę antynaukowego absurdu. Homoseksualiści, jeśli tylko chcą, powinni mieć możliwość adopcji dzieci, które nie mają możliwości być wychowywane przez swoich własnych rodziców. Oczywiście dopuszczam możliwość, że dziecko do prawidłowego rozwoju powinno mieć styczność z oboma archetypami płci, ale jeżeli mamy wybór między domem dziecka, a parą homoseksualistów- odpowiedź powinna być jasna.



#1115

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Była tu mowa o genetycznym podłożu homoseksualizmu. Okazuje się że nie jest to prawda. 

 

 

Nowe badania, uważane za najbardziej obszerne na ten temat ,wskazują, że nie ma pojedynczego genu, który determinowałby zachowania seksualne danej osoby. Uczeni wskazali, że zachowania seksualne są kształtowane przez mieszankę wpływów genetycznych i czynników środowiskowych oraz kulturowych. Dokładnie tak jak w przypadku większości innych ludzkich cech.

https://dzienniknauk...mu-nie-istnieje

 

Źródło angielskie.

 

https://science.scie...5/6456/eaat7693

 

Twierdzenie więc że homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie, tak jak np kolor oczu, nie ma żadnych podstaw naukowych jak twierdzą aktywiści lgbt. 

 

I jeszcze coś na temat odsetka homoseksualistów w społeczeństwie. 

 

 

W dyskusjach spotykam się z twierdzeniem ?mamy w Polsce 2 mln homoseksualistów?. Gdy dociekam na jakich źródłach oparte są takie przekonania zwykle słyszę: ?było w Trójce?, ?tak mówił Biedroń w Polsacie?.

Od kilku lat zajmuję się badawczo problematyką homoseksualizmu, zatem docierają do mnie pytania o skalę homoseksualizmu w Polsce. W związku z tym dość często, w dyskusjach zarówno publicznych, jak i prywatnych, spotykam się z twierdzeniami typu ?mamy w Polsce 2 miliony homoseksualistów?. Gdy dociekam na jakich źródłach oparte są takie przekonania zwykle słyszę o zapożyczeniach w stylu: ?było w Trójce?, ?tak mówił Biedroń w Polsacie?, ?tak słyszałem?. Moje próby rzeczowego wyjaśniania skali zjawiska nierzadko spotykają się z niedowierzaniem ; widać wyraźne działanie mechanizmu dysonansu poznawczego, polegające na tym, że jeśli ktoś ma określone sądy i otrzymuje informacje podważające te przekonania, to bardziej jest skłonny podważyć źródło informacji niż zmienić swoje opinie. To pokazuje siłę stereotypów i stanowiło poniekąd motywację do napisania tego tekstu.

Skąd wzięła się liczba 2 milionów homoseksualistów w Polsce? Na ile jest ona prawdziwa; czy jest potwierdzona badaniami naukowymi? Oto pytania do których postaram się odnieść w artykule, mam nadzieję, że pozwoli on bardziej rzeczowo rozmawiać o homoseksualiźmie w naszym kraju.

W Polsce nie były prowadzone naprawdę szerokie współczesne badania przesiewowe dotyczące orientacji seksualnej ludności, pytania na ten temat nie są zadawane w trakcie spisu powszechnego, nie przygląda się temu zjawisku prof. Czapiński w swojej cyklicznej Diagnozie Społecznej, najszerszych tego typu badaniach nastawionych na analizę warunków i jakości życia Polaków. Można powiedzieć, że ilość homoseksualistów w Polsce to typowa ?ciemna liczba?, nie obejmowana wiarygodnymi statystykami. Skąd wziął się zatem szacunek liczby homoseksualistów rzędu 2 mln, a nie np. 0,5 mln czy 4 mln? Czy jest jakaś racjonalna przesłanka, która uzasadnia przywoływanie liczby 2 mln homoseksualistów w Polsce? O ile, jak wspomniałem, nie było rzeczywistych szerokich badań, to wydaje się, że można wyśledzić genezę powstania mitu 2 mln homoseksualistów w Polsce. Liczba 5-10 proc. homoseksualistów w społeczeństwie pojawia się w broszurze ?Fakty przeciw mitom? wydanej przez Porozumienie Lesbijek i Poradnię Antyhomofobiczną około roku 2007 (brak daty wydania na broszurze dostępnej jako plik pdf w Internecie). Broszura ta, w intencji autorek, miała ambitny cel, aby odkłamywać stereotypy na temat gejów i lesbijek, podając w to miejsce wiedzę naukową. Znajdujemy tam twierdzenie jakoby mitem było przekonanie Polaków, że ?dla 5-10 proc. społeczeństwa nie warto zmieniać prawa?, zaś faktem jest, iż ?5-10 proc. społeczeństwa to około 2 miliony Polaków, czyli tylu, ilu mieszka w Warszawie i jej okolicach. Jeśli rzecz dotyczy tak dużej populacji, zmiany w prawie są koniecznością?. Prawdopodobnie ta broszura uruchomiła multiplikowanie w świadomości społecznej mitycznych 2 milionów homoseksualistów w Polsce. Niestety, autorki nie podają źródeł swoich szacunków, ale te liczby z uporem wmawiane są opinii publicznej, ostatnio 5% powtórzyła Ewa Siedlecka w Gazecie Wyborczej w tekście o szczęśliwości par homoseksualnych z 1 października br. Liczba 2 mln została powtórzona w ostatnio głośnym raporcie pod red. Joanny Mizielińskiej ?Rodziny z wyboru w Polsce?, gdzie w przypisie znajduje sie sformułowanie ? W większości światowych badań nad homoseksualizmem podaje się, że w każdej populacji żyje około 5% osób homoseksualnych, co by oznaczało, że gejów i lesbijek w Polsce jest ok. 2 milionów?. Jest to twierdzenie nieprawdziwe, ogólnikowe i bez podania źródeł, musi budzić zdziwienie fakt , że tego typu informacje przekazywane są w raporcie, który ukazał sie pod szyldem Polskiej Akademii Nauk.

Można się tylko domyślać, że panie Siedlecka i Mizeilińska oraz autorki broszury ?Fakty przeciw mitom? opierały się na tzw. raporcie Alfreda Kinseya, amerykańskiego badacza, który jako pierwszy podjął szerokie badania seksualności, także w wymiarze nasilenia homoseksualizmu w społeczeństwie amerykańskim, tuż po zakończeniu II wojny światowej. W 1948 r. pojawia sięSexual Behavior in the Human Male ? pierwsza część, a w 1953 ukaże się część druga Sexual Behavior in the Human Female, publikacje określane później jako tzw. raport Kinsey?a. W oparciu o przeprowadzane przez siebie badania Kinsey stwierdził jakoby 10 proc. amerykańskich mężczyzn było homoseksualistami, a 2-6 proc. kobiet to osoby ?mniej lub bardziej homoseksualne?, zaś 1-3 proc. ?wyłącznie homoseksualne?. Dane te zostały szeroko spopularyzowane przez media. Analiza raportu wykazała jednak, iż zawiera on szereg poważnych metodologicznych błędów. Dobór badanych nie był losowy, a wręcz tendencyjny, około 25 proc. to byli więźniowie, 10 proc. badanych mężczyzn to homoseksualiści z klubów gejowskich w San Francisco, 5 proc. z nich uprawiało męską prostytucję, 1/3 ogółu badanych była karana za przestępstwa seksualne. Nieformalne pary spotykające się około roku były traktowane jak małżeństwa, nawet gdy były to związki alfonsów i prostytutek. Pomimo tych błędów, całkowicie dyskwalifikujących otrzymane rezultaty jako reprezentatywne dla populacji USA, przez kilka następnych dziesiątek lat zaprezentowane odsetki homoseksualistów będą oddziaływać na opinię publiczną. Jak się później okazało sam Kinsey to biseksualista żyjący w bardzo liberalnym związku małżeńskim, zafascynowany eksploracją ciemnych stron ludzkiej natury, jego mottem było przekonanie, że nie ma czegoś takiego jak ?normalność seksualna?. Wierzył w możliwości kontroli ludzkiego zachowania poprzez seks, był zainteresowany popularyzacją homoseksualizmu i dziecięcego seksualizmu, nie wahał się do swoich celów badawczych używać dzieci, te informacje dotarły jednak do opinii społecznej dużo później, gdy podane przez niego liczby zdołały się dobrze ugruntować w powszechnej świadomości. Zainteresowanym szerzej polecam książkę Judith Reisman Kinsey ? seks i oszustwo, czy dostępny na You Tube film Secret History: Kinsey?s Paedophiles. Kinsey pracował finansowany przez Fundację Rockefellera. John D. Rockefeller III był obsesyjnie zainteresowany rozbudową mechanizmów kontroli społecznej i działaniami na rzecz kontroli narodzin, propagowaniem antykoncepcji, zwalczaniem Kościoła katolickiego. W gruncie rzeczy to Fundacja Rockefellera zapewniła wsparcie mediów i popularyzację zafałszowanych danych. Na dobrą sprawę dopiero po półwieczu od publikacji Kinsey?a rozpoczęto rzetelne badania naukowe, które pozwoliły rzucić bliższe światło na skalę homoseksualizmu.

Wymowa odsetek

Przed prezentacją współczesnych badań warto zastanowić się nad tym, co rzeczywiście mówią liczby. Jak wynika z mojego doświadczenia nauczyciela akademickiego precyzyjne przyglądanie się liczbom jest zwykle ignorowane przez studentów; zakładam , że tym bardziej przez przeciętnego czytelnika. Otóż warto kojarzyć, że 1 proc. populacji oznacza 1 osobę na 100, tym samym jest to 10 osób na 1000, a 100 osób na 10000.Zatem jeśli słyszymy, że homoseksualistów jest 10 proc. oznacza to, że w małej 1-tysięcznej wiosce znajduje się ich statystycznie 100, w 5000-tysięcznej gminie jest 500 homoseksualistów , zaś w 10-tysięcznym miasteczku to grupa 1000 osób, zaś np. w 17-tysięcznym miejskim osiedlu powinno żyć, statystycznie biorąc 1700 gejów i lesbijek. Jeśli będzie to 5 proc. to oczywiście będą wartości te o połowę mniejsze, itd. Proszę rozejrzeć się dookoła swojego miejsca zamieszkania, ilu homoseksualistów znacie i jak te obserwacje mają się do liczby mieszkańców? Jeśli nie zgadza się to z waszymi obserwacjami są dwie możliwości ? albo osoby homoseksualne żyją w tak głębokim ukryciu, że ich nie dostrzegamy, albo takie szacunki są zawyżone i nieadekwatne.

Trzeba pamiętać, że aby precyzyjnie wyznaczyć określoną populację w danym społeczeństwie najlepiej byłoby w tym celu przebadać całe społeczeństwo. Ponieważ zwykle z przyczyn finansowych nie jest to możliwie, prowadzi się badania na określonych demograficznych próbkach i na ich podstawie dokonuje się szacunków na całe społeczeństwo. Niemniej, zawsze jest to tylko szacunek, czyli przypuszczenie jak jest w całej populacji. Taka spekulacja nigdy nie daje całkowitej pewności, stanowi jedynie jej przybliżony opis. Zasadniczo, im większa próba badawcza, tym celniejsze prawdopodobieństwo całego rachunku.

Skala homoseksualizmu w USA i Kanadzie

W 1994 roku w USA w ramach programu badawczego National Health and Social Life Survey (NHSLS) pojawia się raport The Social Organization of Sexualitypod red. Edwarda Laumanna z którego wynika, iż w USA z orientacją homoseksualną utożsamia się 2,8 proc. mężczyzn i 1,4 proc. kobiet, niemniej badanie przeprowadzono na stosunkowo małej próbce 3160 respondentów. W 2006r. Stany Zjednoczone przekroczyły liczbę 300 mln ludności, aktualnie jest to ok. 310 mln. W 2004 roku pojawiło się następne badanie w ramach programu National Healt and Nutritional Examination Survey (NHANES) na próbce 10 tys. Amerykanów - 3,1 proc. badanych określiło się jako osoby LGB. W trakcie pisania tego tekstu pojawiło się doniesienie o najnowszych amerykańskich badaniach przeprowadzonych przez Centra ds. Kontroli Chorób (Centers for Disease Control, CDC), w ramach programu badawczego National Health Interview Survey (NHIS). Raport opublikowany w 2013 r. stwierdza, iż 2,3 proc. badanych identyfikuje się jako osoby LGB, badania objęły 34,5 tys. respondentów. Nawiasem mówiąc, raport ten podaje także dużo wyższy poziom zachorowalności wśród populacji gejów i lesbijek w stosunku do populacji heteroseksualnej na choroby takie jak HIV/AIDS, syfilis, różne odmiany nowotworów i inne poważne zaburzenia. Prawidłowości te zostały także dostrzeżone przez WHO (szerzej komentowałem ostatnio te zjawiska w wypowiedzi dla portalu Fronda.pl). Zdaniem Gary?ego Gatesa, homofilnego demografa z uniwersytetu UCLA w Kalifornii (znanego skądinąd z inicjacji protestu tzw. listu 200 przeciwko raportowi Marka Regnerusa, opisującego gorsze wskaźniki psychospołecznego funkcjonowania młodych dorosłych wychowywanych przez pary homoseksualne), który dokonał metaanalizy różnych badań, liczba osób o tożsamości homoseksualnej powyżej 18 roku życia w USA to wielkość rzędu 1,7 proc., a trudno przypisywać Gatesowi skłonności do zaniżania tego wskaźnika.

W 2005 roku grupa lekarzy specjalistów opracowała Raport dla Parlamentu Kanady Gay-Marriage? and Homosexuality. Some medical commentsw którym podaje się, iż według statystyk kanadyjskich, łącznie 2,0 proc. badanych (1,3 proc. mężczyzn i 0,7 proc. kobiet) uznało siebie za osobę homoseksualną. Warto zauważyć, iż w Kanadzie (35 mln ludności) istnieje możliwość legalizacji związków gejowskich w poszczególnych stanach od 2003r., a od 2005r. w całym kraju, kwestie orientacji seksualnej były badane w ramach spisu powszechnego od 2006r. Kanada, w przeciwieństwie do mocno podzielonych geograficznie i mentalnie Stanów Zjednoczonych, jest uznawana za kraj niezwykle tolerancyjny i przyjazny homoseksualistom. Badanie przeprowadzono na reprezentatywnej, dużej grupie ponad 130 tys. dorosłych Kanadyjczyków; pokazuje ono np. prawie dwukrotnie większą liczbę gejów niż lesbijek, prawidłowość, która wydaje się mieć charakter uniwersalny.

Homoseksualizm w Europie

W 2010 roku w Norwegii (ok. 5 mln mieszkańców) ukazał się raport Norwegian Living Condition Survey (NLCS) opisujący tożsamość seksualną ludności, badanie przeprowadzono na próbce ponad 6200 respondentów. Okazało się, iż tylko 1,2 proc. dorosłych Norwegów identyfikuje się jako osoby homo- lub biseksualne.

Także w 2010 r. ukazało się sprawozdanie z badań brytyjskich, raport Measuring Sexual Identity: An Evaluation Report wykonany przez brytyjski urząd statystyczny Office for National Statistics (ONS). Badania przeprowadzono w latach 2009-2010, zatem, podobnie jak badania norweskie, można je przyjmować jako adekwatne na dzisiaj. Wyniki okazały się mocno zaskakujące, pojawiły się wskaźniki dużo niższe niż możnaby oczekiwać na podstawie klimatu tworzonego przez mainstremowe media. Okazało się, że tylko 1,4 proc. dorosłej ludności to osoby LGB, w tym 0,9 proc. badanych określiło się jako gej lub lesbijka (w proporcjach 68 proc. to mężczyźni ? geje, a 32 proc. to kobiety ? lesbijki) , zaś 0,5 proc. jako jednostki biseksualne (w proporcjach 33 proc. mężczyźni ? 67 proc. kobiety), dalsze 0,5 proc. określiło się jako "inne", tzn. nie identyfikujące się ani jako osoby heteroseksualne, ani jako LGB. W Londynie wskaźnik średni osób LGB był najwyższy ? 2,2 proc., najniższy w Północnej Irlandii ? 0,9 proc. Oczywiście pojawiły się głosy środowisk homofilnych próbujące podważać wymowę tych - wydawać by się mogło - zaskakująco niskich odsetek; wskazujące na błędy metodologiczne , itp., nie wytrzymały one jednak starcia z twardymi faktami. Badanie IHS objęło 450 tys. gospodarstw domowych, co pozwoliło uzyskać ważne odpowiedzi od ok. 240 tys. (sic!) respondentów, przeprowadzono je w oparciu o sprawdzone wielokrotnie procedury. Inne tego typu wcześniejsze badania na terenie Anglii, Walii, Szkocji, Północnej Irlandii w latach 2005 ? 2010 podawały liczbę osób o orientacji LBTG w podobnym przedziale w granicach od 1,1 do 2,4 procenta. Ponieważ były one przeprowadzane na nieporównywalnie mniejszych próbkach ich wyniki przyjmowano dość sceptycznie, po czym okazało się, że w gruncie rzeczy są to podobne rezultaty do raportu IHS, który jest największym tego typu badaniem w skali światowej.

Skala homoseksualizmu w Polsce

Jeśli chodzi o sytuację w Polsce do niedawna byliśmy skazani wyłącznie na szacunki bazujące na porównywaniu do danych zachodnich, ale pod koniec 2012 roku ukazała się praca prof. Z.Izdebskiego Seksualność Polaków na początku XXI wieku, w której znajdują się informacje na temat preferencji seksualnych respondentów, opracowane na podstawie badań przeprowadzonych w 2005r. Co ciekawe, danych tych nie ma (przeleżały w szafie?) w oryginalnym raporcie dostępnym w Internecie noszącym tytuł Wiedza Polaków na temat HIV/AIDS oraz zachowania seksualne ? 2005r., badanie wykonane na zlecenie krajowego centrum ds. AIDS, przeprowadzone przez TNS OBOP oraz w publikacji Izdebskiego poświęconej analizie porównawczej z lat 1997-2005 Ryzykowna dekada, ani w I wydaniu z 2006 roku, ani w II wyd. z 2010 roku.

Na podstawie badań przeprowadzonych na reprezentatywnej próbie Polaków (1223 mężczyzn i 1123 kobiety) w przedziale wieku 18-49 lat Izdebski podaje, że odsetek osób posiadających doświadczenia jakichkolwiek kontaktów o charakterze homoseksualnym wyniósł 4-6 proc. dla kobiet i 4-5 proc. dla mężczyzn, niemniej na pytanie wprost o orientację seksualną 0,8 proc. respondentów (1,1 proc. mężczyzn i 0,5 proc. kobiet) zakwalifikowało się jako osoby homoseksualne.Zaskoczeniem okazał się odsetek osób określających się jako biseksualne ? to 2,3 proc. respondentów, zaś 2,1 proc. badanych określiło się jako osoby aseksualne. Z publikacji nie można dowiedzieć się, czy te 2 badane populacje są od siebie niezależne, czy też być może respondenci mogli zaznaczać po 2 odpowiedzi, z innych badań Izdebskiego wynika, że połowa badanych deklarujących się jako homoseksualiści utrzymywała kontakty seksualne z kobietami.

W 2008 roku ludność Polski liczyła 38,1 mln mieszkańców, z tego 7,3 mln - to dzieci i młodzież w wieku 0-17 lat (19 proc. ogółu ludności). Jeśli od ogólnej liczby odejmiemy liczbę dzieci i młodzieży jako jednostek o nieustalonej jeszcze orientacji seksualnej to otrzymujemy liczbę 30,7 mln dorosłych Polaków. Przyjmuje się, że posiadanie różnych doświadczeń o charakterze homoseksualnym nie przesądza o byciu homoseksualistą, doświadczenia tego typu traktowane są rozwojowo, mogą być epizodyczne i eksperymentalne. Za homoseksualistów uznaję tych, którzy sami siebie tak definiują. Jeśli szacunki prof. Izdebskiego są właściwe oznacza to, że mamy w Polsce ok. 245,6 tys. typowych homoseksualistów (0,8 proc. dorosłej populacji), zaś 646,8 tys. biseksualistów, przy czym ? jak wspomniałem - nie wiadomo czy ten pierwszy zbiór nie mieści się w drugim. Nawet jeśli policzyć te procentowe wskaźniki do całej populacji otrzymamy wtedy 304,8 tys. osób określających swoją orientację seksualną jako homoseksualną. Liczby te pokazują, że odsetek homoseksualistów w polskim społeczeństwie jest zdecydowanie niższy niż lansują to lewicowe media. Badanie Izdebskiego, choć zostało przeprowadzone na próbce reprezentatywnej, to jednak stosunkowo małej, niemniej jest pierwszym tego typu empirycznym punktem odniesienia. Ciągle trzeba pamiętać, że mówimy o wartościach szacunkowych, z pewnością takie przesiewowe badania warto byłoby przeprowadzić na szerszą skalę. Niemniej, te odsetki homoseksualistów statystycznie korespondują z danymi z Norwegii czy Irlandii, można je uznać za dość prawdopodobne. Ale jak widzimy na pewno nie jest to przedział rzędu 1,5 ? 2 mln ludzi, jakie to liczby padają w periodykach autorów homofilnych i w wypowiedziach przedstawicieli tego środowiska. Nie ma żadnych podstaw naukowych aby podawać takie liczby, są one pochodną raportu Kinseya, zafałszowanego metodologicznie i skompromitowanego. Inną kwestią i też na dzisiaj typową ?ciemną liczbą? są proporcje pomiędzy ogólną liczbą homoseksualistów a liczbą aktywistów gejowskich, żyjących wygodnie z unijnych, rządowych i samorządowych dotacji o czym ostatnio donosiły media.

Andrzej Margasiński

 

W przeciwieństwie do magisrta biologii, prowadzącego bloga dietetycznego, na którego powoływał się @Tiga jako na autorytet naukowy, ten człowiek jest doktorem psychologi prowadzącym badania naukowe między innymi na temat homoseksualizmu. 

 

W linku więcej o nim. 

http://www.andrzejma...i.com/omnie.php





#1116

kamilbarcinski.
  • Postów: 23
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W temacie jest poruszany związek pomiędzy homoseksualizmem i pedofilią, niektórzy obawiają się iż geje będą mogli adoptować dzieci i w ogóle... Jest tylko jedna kwestia nie wzięta pod uwagę, SĄDY W TYM KRAJU nie przyznają prawa do opieki nad dziećmi nawet ich biologicznym ojcom i nie zapowiada się jakakolwiek zmiana w tej kwestii, więc nie ma o czym mówić. Przy okazji jeszcze powiem iż można by było "wyrównać szanse" i pomóc mężczyznom być pełnowartościowymi członkami rodzin, pewnie niewiele osób zdaje sobie sprawę jak ogromne jest to zjawisko dyskryminacji ojców w rodzinach.



#1117

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Masz rację Kamil, to duży problem nie tylko w naszym kraju. Jednak doświadczenia państw zachodnich pokazują że kwestia adopcji przez homoseksualistów wyglada nieco inaczej. Tutaj w grę wchodzi ewentualne oskarżenie o homofobię. Samotni ojcowie mają trudniej w temacie adopcji, niż homoseksualiści.  


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 07.11.2020 - 15:38




#1118

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No co Wy panowie, przecież to #PiekłoKobiet - teraz to jest w modzie, kobiety zostały pozbawione praw! Ich ciało, ich wybór, ale później - Nasze alimenty. Dajcie spokój, kto dziś się przejmuje mężczyznami. Ta sama śpiewka co za każdym razem, gdzie Ci faktycznie, którzy mają gorzej to są pomijani i siedzą cicho.





#1119

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Seksparty z udziałem europosła w Brukseli. Deputowany Fideszu przyznaje się
https://www.google.c...esz,nId,4889142

Czyli jego konserwatywne poglądy okazały sie tylko pozorne.



#1120

Maska.

    Entuzjastyczny sceptyk i spiczastonose dulary

  • Postów: 711
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

 

Czyli jego konserwatywne poglądy okazały sie tylko pozorne.

 

Może po prostu infiltrował środowisko od tyłu?  :szczerb:

 

A tak na poważnie, być może jego poglądy na temat homoseksualistów ukształtowały się przez przebywanie w gronie LGBTQXYZApache itd.? To tak jak z niektórymi kapłanami, którzy widząc skalę chorób jakie trawią kościół chcą zmniejszenia ingerowania kościoła w życie publiczne i oczyszczanie go  od środka.

Kto jak kto, ale taki jak on musi wiedzieć o nich więcej niż zwykły człowiek.





#1121

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@news:

Wyznawane poglądy nie muszą zawsze faworyzować grupy, do której się należy.

 

To, że jestem kobietą, nie musi świadczyć, że jestem feministką.

To, że ktoś jest czarny, nie musi świadczyć, że popiera BLM.

To, że ktoś wierzy w Boga, nie świadczy od razu o tym, że musi należeć do jakieś grupy religijnej.

W tym przypadku, jak i wielu innych o których się słyszy, bycie gejem nie oznacza, że ktoś musi wspierać małżeństwa homoseksualne i adopcję dzieci przez pary homoseksualne ani innych, ostatnio głośnych i popularnych transformacji. 

 

To, jakie poglądy się wyznaje, jest często kształtowane także przez inne argumenty, niż własne potrzeby.





#1122

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6687
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale będąc homoseksualistą, nie zwalcza się homoseksualizmu;

Będąc katolikiem, nie zwalcza się katolicyzmu;

Napisałaś tylko o różnicach poglądów, czyli on mógłby twierdzić, że nie można być jednocześnie homoseksualnym jak i hetero i takie poglądy głosić, czym wdałby się w dyskusję, czy istnieje biseksualizm, czy nie. To taka dygresja oczywiście.

Tutaj niestety miała miejsce inna sytuacja, bo z tego co wiem, to aktywny działacz walczący ze środowiskiem LGBT.

Także tego....





#1123

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sam znam przynajmniej jedną osobę, która jest homoseksualna i nie chce mieć nic wspólnego z lgbt i chciałaby, żeby ta ideologia upadła, bo przynosi efekt odwrotny od zamierzonego. Normalne osoby homoseksualne chcą po prostu spokoju i normalnego życia, lgbt to agresywna, szukająca atencji i przywilejów(nie równości) ideologia/środowisko. Dodam, że również osoby homoseksualne głosowały np na Bosaka, który jest za zakazaniem marszów lgbt, czy np homo-fani głosujący na Donalda Trumpa.

Czy ten polityk był akurat kimś takim to się wypowiadać nie będę, ale że są takie osoby to po prostu fakt. Natomiast polityka jak to polityka, mógł być równie dobrze podstawiony/opłacany przez jedno lub drugie środowisko polityczne, aby skompromitować przeciwne. Tak samo jak jest wielu aktywistów lgbt, feminizmu i innych dziwactw, którzy są tam tylko dlatego, że są opłacani. Ciężko człowiekowi uwierzyć, że takie osoby jak Klimasara czy Spurek działają na poważnie - są tylko dwie opcje - powinny się leczyć lub są opłacane. Podobnie Lempart, Suchanow i cała ta śmietanka.





#1124

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie jestem zaskoczona tym, że walczy z LGBT skoro jest z natury konswerwtystą. LGBT to ideologia, która chce narzucić światu drastyczne, szybkie i nie zawsze zasadne zmiany. Jeśli ktoś jest konserwatywny, to nie będzie mu się to podobało niezależnie od tego czy pociągają go/ją tyłki męskie czy żeńskie.

 

Jest różnica pomiędzy poglądami i tym kim się jest. I o tym napisałam wcześniej (także to nie tak, że porównałam poglądy z poglądami). Wiara w Boga wynika z naszej biologii (są ludzie, którzy mają tendencje do wiary w Boga i ci, którzy z natury jej nie mają). To jest warunkowane tym, kim są. Można to pogodzić z jakimś systemem ideologicznym, jeżeli uważa się to za słuszne, jednak część osób uzna, że większość oferowanych systemów ideologicznych nie spełnia ich kryteriów i zostaną tylko przy samej wierze w Boga. W tym samym czasie mogą zwalczać religie i nie będzie w tym żadnej sprzeczności.

 

Tak samo bycie homoseksualistą to jest to, kim się jest. LGBT i zmiany, do których dąży, to ideologia. Można być homoseskualistą i uznawać tę ideologię i jej postulaty za słuszne, ale nie jest to wymóg. Co, jak wspomniałam, jest naturalne, jeżeli ideologia kłóci się z innymi przekonaniami, które ktoś posiada.

 

-------------------------------------

 

BTW mnie naprawdę podobała się dawna opcja, gdzie trzeba było dawać uzasadnienie dlaczego komuś odebrało się albo dało punkty reputacji. To może być przydatne zwłaszcza w tych czasach, kiedy ekstremalnych aktywistów natworzyło się jak mrówków, nawet na tym forum. Takie isoty jeszcze nie wiedzą, że ludzi się nie bije (vel, nie karze zaniżaniem reputacji) tylko dlatego, że czyjeś poglądy są odmienne. Na forum chodzi o dyskusję i przedstawianie argumentów, a nie o pokazanie, z jakim symbolem naszywkę się nosi. 


Użytkownik dziewięć edytował ten post 03.12.2020 - 19:02




#1125

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Można to pogodzić z jakimś systemem ideologicznym, jeżeli uważa się to za słuszne, jednak część osób uzna, że większość oferowanych systemów ideologicznych nie spełnia ich kryteriów i zostaną tylko przy samej wierze w Boga. W tym samym czasie mogą zwalczać religie i nie będzie w tym żadnej sprzeczności.

Np ja jestem tego przykładem. W kościele ostatni raz byłem z jakieś 15 lat temu jak mi jeszcze mama kazała chodzić, wiarę w Boga porzuciłem bardzo szybko, dla mnie to po prostu coś niedorzecznego w XXI wieku przy tym rozwoju nauki, a mimo to moje poglądy to czysta prawica i konserwatyzm. Da się? Da się. Oczywiście kościoła nie zwalczam, nie niszczę, nie atakuje ludzi wierzących, po prostu omijam go szerokim łukiem. Ale jest różnica, bo kościół niczego mi nie narzuca i nie nakazuje, nie zmusza mnie do chodzenia na mszę, nie zmusza mnie do niejedzenia mięsa w piątek, nie przykleja mi swoich barw na każdym rogu, nie zarzuca mnie różańcami, modlitwami, etc, tak samo jak ludzie wierzący nie nazywają mnie katolofobem za każdym razem, gdy mam odmienne zdanie od nich - stąd nie potrzebuje się bronić i ich zwalczać. Jak ludzie zrozumieją w końcu różnicę pomiędzy zwykłym homoseksualizmem, a chorą ideologią lgbt to może dotrze do nich w końcu skąd ta niechęć. Będę kibicował. :)

EDIT: Dodam jeszcze, że np są ludzie, którzy wierzą w Boga i są religijni, a nie chcą mieć nic wspólnego z kościołem.

 


Użytkownik Daniel. edytował ten post 03.12.2020 - 19:33





 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych