Skocz do zawartości


Zdjęcie

Homoseksualizm - temat ogólny


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1208 odpowiedzi w tym temacie

#1126 Gość_Princess Luna

Gość_Princess Luna.
  • Tematów: 0

Napisano

LGBT to po rozwinięciu "Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender" (aby ująć inne orientacje dodaje się +, albo inne litery). Nie jest to ideologia, tylko ogólne określenie na osoby o innej orientacji seksualnej niż hetero. Każdy gej, biseksualista, czy lesbijka należy do tego zbioru, ewentualnie ktoś może nie lubić określenia chociażby "gejem". "Ideologia" to to, co wyznają aktywiści, których część zdecydowanie przesadza. Proszę więc o nienazywanie LGBT ideologią i nieutożsamianie z aktywistami rzucającymi koktajlami mołotowa w kościoły, ponieważ jest to obraźliwe i błędne. Może to zabrzmieć absurdalnie, ale podobnie można nazwać heteroseksualistów szkodliwą ideologią. Byłoby to jednak absurdalne i krzywdzące.



#1127

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6687
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zaraz, zaraz. LGBT, to nie ideologia i od tego zacznijmy. Ideologia tego środowiska, to zupełnie inna sprawa i nie mylmy tych pojęć. 

 

Dziewięć@

On jest konserwatystą i homofobem na potrzeby ukrywania swoich preferencji. Nie można być homofobem i homoseksualistą, bo to się wyklucza. Podobnie z religią, katolik walczący z katolicyzmem nie jest katolikiem, ale pozostaje chrześcijaninem póki wierzy w Boga.

 

Daniel@

Wiara w Boga nie wyklucza ślepego posłuszeństwa, jak i uczestnictwa w życiu społeczności zwanej kościołem. Wiara w Boga nie wyklucza również nieuczestnictwa w takim życiu. Takie przynajmniej ja mam zdanie na ten temat. 

Straszenie wiernych piekłem ma zapobiegać ich ucieczce od kościoła. 

Nie mam nic do ludzi, którzy celebrują swoją wiarę w sposób narzucony przez kościół do którego należą, pod warunkiem, że nie są hipokrytami.

 

Cała ta sytuacja z owym Węgrem, to przejaw hipokryzji i to grubo, bo podszytej polityką i nietolerancją...





#1128

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

LGBT to po rozwinięciu "Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender" (aby ująć inne orientacje dodaje się +, albo inne litery).

A antifa po rozwinięciu to antyfaszyzm. Tyle na temat nazewnictwa.
 

Może to zabrzmieć absurdalnie, ale podobnie można nazwać heteroseksualistów szkodliwą ideologią. Byłoby to jednak absurdalne i krzywdzące.

I tu jest właśnie sedno sprawy. Heteroseksualiści nie urządzają marszów, nie mają swojej pseudoflagi, nie mają swoich barw, nie mają postulatów, etc. Homoseksualiści i Heteroseksualiści to nie ideologia, LGBT - tak.

"Ideologia – We współczesnym znaczeniu pod pojęciem ideologii rozumieć należy zbiór poglądów czy sądów (naukowych, filozoficznych, religijnych, by wymienić tylko najważniejsze), które w przekonaniu danej grupy społecznej wyrażają jej interesy i o tyle są akceptowane w ramach określonej ideologii, o ile pozostają w zgodzie z subiektywnym odczuciem interesu określonej grupy."

"Ideologia wyrażająca interesy dużych grup społecznych charakteryzuje się małą podatnością na innowacje. Zazwyczaj porusza tematy:

    jednostki i jej roli w społeczeństwie;
    sposobu funkcjonowania instytucji;
    kwestii zmian obowiązującego porządku;
    wolności;
    odmienności;
    sprawiedliwości."

Cechy ideologii to m.in.:

    uporządkowany obraz świata istniejącego i pożądanego w przyszłości;
    duży stopień ogólności celów i sposobów działania;
    składa się z sądów prawdziwych;
    w mniejszym lub większym stopniu upiększa zakładany cel;
    najczęściej uzasadnia całokształt działań politycznych i określa cele, które mają zakończyć pewien etap działań (np. zdobycie władzy) i dalej je rozwijać;
    występują w niej ogólne sądy wartościujące, które określają wartości przyjmowane w ramach danej ideologii za punkt wyjścia oceny zjawisk społecznych.

 

 

Wypisz wymaluj LGBT. Ja bym to jeszcze zmodernizował nieco wedle dzisiejszych czasów i dodał właśnie takie aspekty jak żądania, narzucanie poglądów, własne barwy, postulaty, itp, itd. Pomijam już, że LGBT bierze udział praktycznie w każdych "rewolucjach" i marszach przeciwko władzy, choćby nawet w sprawie aborcji, która co jak co, ale tego środowiska to raczej nie dotyczy[;)))], w środowiskach lgbt jest też masa aktywistów, feministek, eko-oszołomów i innych. Jeszcze trochę, a w tych strukturach lesbijki i geje będą mniejszością, hehe.





#1129

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2574
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

LGBT=/= homoseksualizm. 

LGBT- kiedyś nie, ale teraz ideologia jak każda inna. Ma swoje ideały, doktryny swoją propagandę i postulaty chce zmieniać prawo itp. 

Homoseksualizm- jedna z trzech orientacji seksualnych. 





#1130 Gość_Princess Luna

Gość_Princess Luna.
  • Tematów: 0

Napisano

Ludzie, ale czy Wy zauważacie, że piszecie głupoty niemające związku z rzeczywistością i swoje domysły/niepoprawne definicje? Wiem, co Wy rozumiecie pod pojęciem LGBT, ale nazywanie tego w taki sposób jest błędem. To, że część Lesbijek, Gejów, Biseksualistów i Transseksualistów (czyli LGBT) ma swoją dziwaczną ideologię na wzór marksizmu nie udowadnia, że całe LGBT jest takie, a nie inne.

 

W skrócie, mam problem z Waszym nazewnictwem, mimo, iż zgadzam się, że zdarzają się terroryści spod tęczy. LGBT i "tęczowy patoaktywizm" to dwie różne rzeczy i proszę ich ze sobą nie utożsamiać. Tak samo jak dyskryminowanych w pewnych krajach kobiet i patofeminizmu.

 

 

 

Może to zabrzmieć absurdalnie, ale podobnie można nazwać heteroseksualistów szkodliwą ideologią. Byłoby to jednak absurdalne i krzywdzące.

I tu jest właśnie sedno sprawy. Heteroseksualiści nie urządzają marszów, nie mają swojej pseudoflagi, nie mają swoich barw, nie mają postulatów, etc. Homoseksualiści i Heteroseksualiści to nie ideologia, LGBT - tak.

Zauważ, że heteroseksualiści mogą adoptować dzieci i zawierać małżeństwa, a homo w większości państw nie. Marsze mają na celu oswoić ludzi z tym, że problem dyskryminacji istnieje. W takiej Holandii bez nich nikt by nawet nie rozważył opcji pozwolenia na małżeństwa jednopłciowe. Zanim ktoś mnie  zminusuje i stwierdzi, że pary jednopłciowe nie powinny wychowywać dzieci polecam przeczytać https://www.tandfonl...504280802177615

 

PS: Może by przejść z dyskusją na ten temat w odpowiedniejsze miejsce?


Użytkownik Tovarisch Glimmer edytował ten post 03.12.2020 - 23:21


#1131

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Staniq
 

On jest konserwatystą i homofobem na potrzeby ukrywania swoich preferencji. Nie można być homofobem i homoseksualistą, bo to się wyklucza. Podobnie z religią, katolik walczący z katolicyzmem nie jest katolikiem, ale pozostaje chrześcijaninem póki wierzy w Boga.

 

 

 

"Nie można" to trochę za mocne słowo, bo można wszystko. Nawet można być gejem i nienawidzić gejów. Jednak to, co pan Szajer zrobił, pokazuje , że jest bardzo daleko od bycia homofobem. Nie robi się takich rzeczy jak ten pan robił, z ludźmi, których się nie lubi (tak myślę, ale może życia nie znam).

Z kolei jak wynika z powyższej dyskusji, można jak najbardziej być gejem, nie być homofobem a i tak nie lubić LGBT. Bo większość ludzi, którym bliżej do konserwatywnych poglądów i nie tylko, uważa, że LGBT to ideologia. I tak na pewno uważa pan Szajer (no chyba, że znajdziesz gdzieś jego dosłowne słowa, gdzie mówi, że nienawidzi bezpośrednio gejów. Mnie się nie udało).

 

@Tovarisch Glimmer

LGBT to po rozwinięciu "Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender" (aby ująć inne orientacje dodaje się +, albo inne litery). Nie jest to ideologia, tylko ogólne określenie na osoby o innej orientacji seksualnej niż hetero. Każdy gej, biseksualista, czy lesbijka należy do tego zbioru, ewentualnie ktoś może nie lubić określenia chociażby "gejem". "Ideologia" to to, co wyznają aktywiści.

 

 

To teraz wyjaśnię dlaczego się nie zgadzam z tą często powtarzaną definicją. Nie zgadzam się dlatego, że to głównie aktywiści określają się mianem LGBT i to aktywiści stworzyli coś takiego jak LGBT, co przerodziło się najpierw w ruch a później w pełnoprawną ideologię. Bo aktywiści, jak wiadomo, muszę mieć jakieś ideologiczne paliwo napędowe.
Zwykli homoseksualiści poważnie nie wyróżniają się z tłumu i mają ten cał cyrk głęboko w poważaniu, nawet jeżeli z niektórymi postulatami się zgadzają.

 

Zauważ, że heteroseksualiści mogą adoptować dzieci i zawierać małżeństwa, a homo w większości państw nie. Marsze mają na celu oswoić ludzi z tym, że problem dyskryminacji istnieje. W takiej Holandii bez nich nikt by nawet nie rozważył opcji pozwolenia na małżeństwa jednopłciowe. 

 

 

Konserwatyści są fanami prawa naturalnego, niezależnie od tego czy za to prawo uważają prawo religijne czy czystą naturę. Biorąc pod uwagę naturę jednak, to zauważ, że natura sama w sobie jest bardzo dyskryminująca pod tym względem. Tylko kobiety mogą mieć dzieci a dodatkowo jest to możliwe, tylko i wyłącznie wtedy, kiedy bardzo aktywny udział w całej procedurze ma mężczyzna. Poza tym natura to sobie tak ułożyła, że mężczyźni mają podstawowe instykty i moliwości ochrony matki z dzieckiem a kobiety do instnkty i możliwości, które są przydatne do opieki nad dzieckiem i ogniskiem domowym. Dodatkowo obydwoje rodziców ma inny wpływ na rozwój dziecka, ze względu na swoje inne biologiczne cechy, dlatego to, żadna niespodzianka, że dziecko rozwija się najlepiej kiedy ma dostęp zarówno do matki jak i ojca.

Homosesualizm w naturze to z kolei rodzaj rozrywki, która nie ma znaczenia na dłuższą metę. To jest, ale za dużo uwagi w naturze się tmu nie przykłada, bo nie ma zastsowania praktycznego.

 

Dla konserwatystów prawo naturalne ma bardzo duże znaczenie i nic dziwnego w tym, że większość się obrusza, kiedy narzuca się im zmiany w szybkim tempie i wmawia, żę tak ma być. Dodatkowo pod groźbami wykluczenia i przeklejania etykietek.
Dodatkowo LGBT dorzuciło oliwy do ognia, bo to nie jedyne zmiany, które chcą narzucić. Niestety pozostałe z nich można zakwalifikować do kategorii absurdalnych. Turbofeministki tylko przyklaskują i chcą wymusić zmianę całęgo porządku świata na rzecz ”postępu”. Ja tem się nie dziwię tym grupom, którym ciśnienie podskoczyło.

 

EDIT: żeby być bardzo dokładną, w powyższym przykłądzie mówi o naczelnych.

 

Dodam, że żadne nowoczesne metaanalizy nie zmienią miłośći do prawa naturalnego. Tym bardziej, że ja osobiście też mam ograniczone zaufanie do badań pokazujących różnice w rozwoju. Jak to zmierzyć w miarodajny sposób jeżeli pod uwagę nie są brane tylko różnice biologiczne? Bardzo łatwo jest ominąć rzeczy istotne a mniej oczywiste.


Użytkownik dziewięć edytował ten post 04.12.2020 - 10:16




#1132

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6687
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

LGBT=/= homoseksualizm. 

LGBT- kiedyś nie, ale teraz ideologia jak każda inna. Ma swoje ideały, doktryny swoją propagandę i postulaty chce zmieniać prawo itp. 

Homoseksualizm- jedna z trzech orientacji seksualnych. 

Czy trans to orientacja? Odsyłam do wiki -> https://pl.wikipedia...Transseksualizm  lub SJP -> https://sjp.pl/transseksualizm

 

 

 

Może to zabrzmieć absurdalnie, ale podobnie można nazwać heteroseksualistów szkodliwą ideologią. Byłoby to jednak absurdalne i krzywdzące.

I tu jest właśnie sedno sprawy. Heteroseksualiści nie urządzają marszów, nie mają swojej pseudoflagi, nie mają swoich barw, nie mają postulatów, etc. Homoseksualiści i Heteroseksualiści to nie ideologia, LGBT - tak.

Jeżeli LGBT to ideologia, to hetero też. Pod jakimi flagami były protesty przeciwników LGBT? Od narodowców po obrońców wiary, prawda? Tak nawiasem, trans to homo, czy hetero? A bi?

 

@Staniq
 

On jest konserwatystą i homofobem na potrzeby ukrywania swoich preferencji. Nie można być homofobem i homoseksualistą, bo to się wyklucza. Podobnie z religią, katolik walczący z katolicyzmem nie jest katolikiem, ale pozostaje chrześcijaninem póki wierzy w Boga.

 

"Nie można" to trochę za mocne słowo, bo można wszystko. Nawet można być gejem i nienawidzić gejów.

Raczej nie. Jego nienawiść jest udawana. Nienawidzić można, ale tylko wybiórczo. Prowadziłem kiedyś taką rozmowę z gejem, w temacie - "jak to jest, że gej robi gejom pod górkę". Odpowiedź była prosta, ten ktoś nie nienawidzi gejów, tylko wybrane jednostki. Jeżeli jest kryptogejem, będzie udawał, jaki to on jest hetero, czyli tak naprawdę jest bi (jeżeli jest w związku z kobietą, który to związek też może być udawany). Można by się pokusić o dzielenie włosa na czworo, ale gdzie sens tego dzielenia.

Ciągle uważam, że nie ma ideologii LGBT, bo sztucznie (udając tolerancję i próbując do tej tolerancji przekonać innych) zamknięto wszystko w jednej puszce, bez pytania się ich o zgodę. Tym samym zrobiono krzywdę tym, którzy nie mieli ochoty na takie łączenie. Aby było jasne, jestem neutralny, jeżeli chodzi o homoseksualistów, ale przestaję być, jeżeli sprawa zaczyna dotyczyć adopcji dzieci przez pary homoseksualne. 





#1133 Gość_Princess Luna

Gość_Princess Luna.
  • Tematów: 0

Napisano

 

LGBT to po rozwinięciu "Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender" (aby ująć inne orientacje dodaje się +, albo inne litery). Nie jest to ideologia, tylko ogólne określenie na osoby o innej orientacji seksualnej niż hetero. Każdy gej, biseksualista, czy lesbijka należy do tego zbioru, ewentualnie ktoś może nie lubić określenia chociażby "gejem". "Ideologia" to to, co wyznają aktywiści.

 

 

To teraz wyjaśnię dlaczego się nie zgadzam z tą często powtarzaną definicją. Nie zgadzam się dlatego, że to głównie aktywiści określają się mianem LGBT i to aktywiści stworzyli coś takiego jak LGBT, co przerodziło się najpierw w ruch a później w pełnoprawną ideologię. Bo aktywiści, jak wiadomo, muszę mieć jakieś ideologiczne paliwo napędowe.
Zwykli homoseksualiści poważnie nie wyróżniają się z tłumu i mają ten cał cyrk głęboko w poważaniu, nawet jeżeli z niektórymi postulatami się zgadzają. 

To, co opisujesz nazywa się raczej "tęczowym aktywizmem". Niektórzy aktywiści mówią, że reprezentują osoby LGBT, ale prawda jest taka, że nie zostali przez nikogo wybrani, więc to takie głupie gadanie. Mniejsza już o to czy "tęczowy aktywizm" jest dobry czy zły, bo to kwestia poglądów, ale na pewno nie jest mądrym utożsamianie aktywistów ze wszystkimi ludźmi określanymi jako LGBT(czy inne warianty).

 

Przykładowo, ja jestem osobą niebinarną i aseksualną, czyli do LGBT+ należę z definicji. Nie popieram jednak patologii, która fizycznie atakuje kościoły i chrześcijan oraz chodzi po mieście w strojach erotycznych. Popieram z kolei pokojowe marsze ludzi pokazujących przyzwoity poziom intelektualny. Jestem więc ideologią, czy osobą?

 

 

 

Konserwatyści są fanami prawa naturalnego, niezależnie od tego czy za to prawo uważają prawo religijne czy czystą naturę.

Jak ktoś tak bardzo lubi naturę i jest przeciwko rzeczom "nienaturalnym", to niech nie korzysta z dobrodziejstw postępu. Mało tego, homoseksualizm i inne nieheteroseksualne orientacje są zjawiskiem występującym w naturze. Jeśli ktoś nie chce brać ślubu z osobą tej samej płci, to niech nie bierze, ale innym nie zabrania. Konserwatysta nic nie straci, a geje i lesbijki będą zadowolone.

 

 

 

Dodam, że żadne nowoczesne metaanalizy nie zmienią miłośći do prawa naturalnego. Tym bardziej, że ja osobiście też mam ograniczone zaufanie do badań pokazujących różnice w rozwoju. Jak to zmierzyć w miarodajny sposób jeżeli pod uwagę nie są brane tylko różnice biologiczne? Bardzo łatwo jest ominąć rzeczy istotne a mniej oczywiste.

Jak nie ufasz badaniom naukowym, to Twoja strata (i bądź co bądź wada). Badania są prowadzone, żeby lepiej to poznać oraz (co bardzo ważne) wielu naukowców pracuje nad tym, żeby było to mierzone w maksymalnie miarodajny sposób.



#1134

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2574
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy trans to orientacja?

 

Nie. Mówiłem o homo hetero i  biseksualistach. Innych orientacji nie ma. 





#1135

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

 

 

Dodam, że żadne nowoczesne metaanalizy nie zmienią miłośći do prawa naturalnego. Tym bardziej, że ja osobiście też mam ograniczone zaufanie do badań pokazujących różnice w rozwoju. Jak to zmierzyć w miarodajny sposób jeżeli pod uwagę nie są brane tylko różnice biologiczne? Bardzo łatwo jest ominąć rzeczy istotne a mniej oczywiste.

Jak nie ufasz badaniom naukowym, to Twoja strata (i bądź co bądź wada). Badania są prowadzone, żeby lepiej to poznać oraz (co bardzo ważne) wielu naukowców pracuje nad tym, żeby było to mierzone w maksymalnie miarodajny sposób.

 

 

Nie uważam, żeby brak ślepego zaufania był wadą. Krytyczne myślenie to raczej zaleta, o ile się nie przegina w drugą stronę.
Zdarza mi się czytać artykuły naukowe na potrzeby pracowe i z doświadczenia wiem, że porządna ich ilość to totalne gnioty, które nadają się tylko do kosza, a zostały opublikowane tylko dlatego, że jakiś niskich lotów Journal był bardzo zdesperowany. Niektóre publikacje wyglądają jak prace studentów studiów magisterskich i człowiek zachodzi w głowę co się stało, że takie coś doczekało się publikacji.
I teraz mówię o naukach ścisłych: o czymś co faktycznie da się zmierzyć.

 

Jeżeli chodzi o socjologów i tym podobnych to ja po prostu nie mam do nich szacunku i uważam za karygodne, że ktoś wydaje pieniądze na ich badania. Większość ”naukowców” w tej dziedzinie nie potrafi nawet używać statystki w konkretny i użyteczny sposób a większość ich wniosków i badań jest napędzana ideologicznie. O logicznym myśleniu przyczynowo skutkowym nie wspomnę. Tutaj głównie chodzi mi o te badania, które są chętnie cytowane przez tv śniadaniowe i gazety pokroju „Przyjaciółka”.

 

Ale ok, spójrzmy na ten linkowany przez ciebie artykuł.

 

Już sami autorzy zauważają we wstępie, że jest za mało badań w tej dziedzinie i badania są prowadzone na zbyt małych grupach ogólnie, żeby można było wyciągnąć jakieś kateogryczne wnioski. To raz. Dwa, istnieją też badania, które wykazują kompletnie coś innego: mianowicie, że istnieją różnice rowojowe pomiędzy dziećmi wychowanymi przez pary homo i hetero. Podsumowując: do kosza.

 

While there has been a recent upsurge in the number of studies related to children raised by gay and lesbian parents, the literature in this area continues to be small and wrought with limitations (Schumm, 2004; Stacey & Biblarz, 2001). In a critique of the studies done on the outcomes of children with same-sex parents, Schumm (2004) provides several limitations that underlie this line of research and that he believes researchers and policymakers should take into account when interpreting the absence of significant differences between children raised by heterosexual versus same-sex parents. First, it is difficult to obtain a random, representative sample of gay and lesbian parents. Because many same-sex parents are not open about their sexual orientation, it is often necessary to rely on volunteer participants, who may differ in important ways from gay and lesbian individuals unwilling to expose their sexual identities, thus resulting in biased samples. Second, much of the research conducted in this area is based on fairly small sample sizes since it is difficult to obtain subjects who are willing to participate in studies assessing the impact of their sexual orientation on their children's development. A small sample necessarily leads to low statistical power, increasing the likelihood of failing to reject null hypotheses (Schumm, 2004). Because the samples tend to be small, they also tend to look fairly homogeneous: Caucasian, female, middle-class, urban, and well-educated. Few studies have included a diverse group of individuals, whether by race, class, or gender. The majority of the research conducted on children with same-sex parents is done primarily with lesbian mothers since they tend to have not only custody of the child but are often the primary caretakers as well—gay fathers are much less likely to be custodial parents (Bozett, 1987). And still other researchers have argued that there are meaningful differences, especially with respect to gender role development when children are raised by same-sex parents, and that researchers have downplayed the importance of these differences (Stacey & Biblarz, 2001).
Critics of the research performed with gay and lesbian parents, therefore, argue that the current data are not sufficient to make any conclusions regarding the effect of sexual orientation on various child outcomes (Belcastro, Gramlich, Nicholson, Price, & Wilson, 1993; Cameron & Cameron, 1997). Clearly, there is a need for more research aimed at understanding the lives of children who grow up in this type of nontraditional family setting. A quantitative synthesis of research of the effects of parent sexual orientation on child developmental outcomes would allow for a comparison that is more statistically powerful (Lipsey & Wilson, 2001), addressing a major limitation inherent in the studies that define this area of research.


Użytkownik dziewięć edytował ten post 04.12.2020 - 14:53




#1136 Gość_Princess Luna

Gość_Princess Luna.
  • Tematów: 0

Napisano

Już sami autorzy zauważają we wstępie, że jest za mało badań w tej dziedzinie i badania są prowadzone na zbyt małych grupach ogólnie, żeby można było wyciągnąć jakieś kateogryczne wnioski. To raz. Dwa, istnieją też badania, które wykazują kompletnie coś innego: mianowicie, że istnieją różnice rowojowe pomiędzy dziećmi wychowanymi przez pary homo i hetero. Podsumowując: do kosza.

Bo badań jest mało i dlatego należy robić ich coraz więcej. Niemniej jednak większość poważnych badań nie wspomina o znacznych różnicach w rozwoju. Bo tak, zdarzają się badania przeprowadzane w niewłaściwy sposób. https://pl.wikipedia...zacji_naukowych



#1137

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zauważ, że heteroseksualiści mogą adoptować dzieci i zawierać małżeństwa, a homo w większości państw nie. Marsze mają na celu oswoić ludzi z tym, że problem dyskryminacji istnieje.

Heteroseksualiści mogą, bo jest to normalne, więc nie ma w tym nic dziwnego. To, że homoseksualiści nie mogą to żadna dyskryminacja. Kiedyś, w jeszcze w miarę normalnych czasach ludzi z zaburzeniami się leczyło, dziś robi się z nich bohaterów i chce im się dawać przywileje. Na szczęście nasza konstytucja tego zabrania i tu jest właściwie koniec tematu.
 

Dodam, że żadne nowoczesne metaanalizy nie zmienią miłośći do prawa naturalnego.

Ostatnio Węgrzy ogłosili, że ojcem może być mężczyzna, a matką kobieta - niemieckie dzienniki, podirytowane tym określeniem okrzyknęły to "Węgierską definicją rodzicielstwa".
 

Jak nie ufasz badaniom naukowym, to Twoja strata (i bądź co bądź wada). Badania są prowadzone, żeby lepiej to poznać oraz (co bardzo ważne) wielu naukowców pracuje nad tym, żeby było to mierzone w maksymalnie miarodajny sposób.

Już kilka lat temu pisałem, że w końcu ta lewacka postępowość dojdzie do momentu, gdzie okaże się, że największym homofobem jest..natura. Dziś właśnie tu jesteśmy. I choćby tysiąc lewackich profesorów twierdziło inaczej to nie zmienią natury świata i koniec kropka. Homoseksualizm jest zaburzeniem i gdyby wszyscy byli homoseksualni to gatunek ludzki wyginąłby w przeciągu dwóch pokoleń. Tego faktu nie da się podważyć.

Na świecie są różne mniejszości, nie tylko homoseksualiści i nie tylko związane z orientacją. Jednak żadnym nie daje się przywilejów, tylko dlatego, że są mniejszością. A trzeba uważać, gdzie są przesuwane granice tolerancji, bo w kolejce stoją kolejni "dyskryminowani" różnej maści "file". To na zachodzie wprowadza się już aborcje do 9go miesiąca ciąży, czyli nie bójmy się tego powiedzieć bez żadnych wątpliwości - legalnego zabijania dzieci, bo tu już nie ma polemiki czy to jeszcze "zlepek komórek". Ostatnio przeprowadzano nawet ankietę(bodajże w Belgii) dotyczącą aborcji poporodowej(to się jakoś "profesjonalnie" nazywa), na szczęście jednak większość jeszcze była przeciwna. To na zachodzie zaczyna się rozmawiać na temat legalizacji kazirodztwa jeśli dziecko ukończyło 18-ście lat. Za jakiś czas grupka opłaconych lewackich profesorków powie, że to w sumie nic złego i każdy ma prawo do miłości.

"Prof. Jan Hartman, przewodniczący Krajowej Rady Politycznej partii Twój Ruch, napisał na swoim blogu, że warto rozpocząć dyskusję na temat legalizacji związków kazirodczych.
Jan Hartman, kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, przewodniczący Krajowej Rady Politycznej partii Twój Ruch, w jednym z wpisów na swoim blogu napisał: "Być może piękna miłość brata i siostry jest czymś wyższym niż najwznioślejszy romans niespokrewnionych ze sobą ludzi?"


Pora to wszystko jak najszybciej zatrzymać, szczególnie właśnie w takich krajach jak Polska, gdzie jeszcze jest normalnie i granica nie została przekroczona. Wczoraj czytałem na twitterze jakieś wpisy kobiety z Wielkiej Brytanii, która trafiła do aresztu, bo używała niewłaściwych zaimków względem osoby, która nie wie jaką ma płeć(oczywiście uznano to za jakiś tam przejaw transfobii czy jak to się tam nazywa). Z tego co wiem to Staniq i PanJuzek mieszkają w WB to może potwierdzą czy faktycznie u was już taka cenzura i komuna panuje?
 





#1138

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

 

Już sami autorzy zauważają we wstępie, że jest za mało badań w tej dziedzinie i badania są prowadzone na zbyt małych grupach ogólnie, żeby można było wyciągnąć jakieś kateogryczne wnioski. To raz. Dwa, istnieją też badania, które wykazują kompletnie coś innego: mianowicie, że istnieją różnice rowojowe pomiędzy dziećmi wychowanymi przez pary homo i hetero. Podsumowując: do kosza.

Bo badań jest mało i dlatego należy robić ich coraz więcej. Niemniej jednak większość poważnych badań nie wspomina o znacznych różnicach w rozwoju. Bo tak, zdarzają się badania przeprowadzane w niewłaściwy sposób. https://pl.wikipedia...zacji_naukowych

 

 

Problem w tym, że w tej dziedzinie nie ma poważnych badań, bo są zbyt poważne braki w każdym z nich aby można było wyciągnąć jakieś sensowne wnioski na ich podstawie.

Ta lista, którą zalinkowałeś: tak sobie pomyślałam, że towrzystwa i instytucje nauokowe zwykle są bardziej ostrożne w zaakceptowaniu i przyjęciu za pewnik jakiejś tezy. Jak widać, jeżeli chodzi o temat homoseksualizmu, Towarzystwa Psychologiczne nie kwapiły się poczekać na bardziej rzetelne badania, żeby móc objąć jakieś stanowisko. Dlaczego aż tak im się spieszy_

 

W moim przypadku potrzeba trochę więcej niestety. Należę do osób, które uważają, że lata ewolucji mają znaczenie i nawet jeśli o tym jeszcze nie wiemy w omawianym przypadku, to się dowiemy o tym z czasem. Dopóki ktoś mi nie przedstawi porządnych badań, przeprowadzonych na dużych próbowach w przeciągu dłuższego okresu, to nie poprę poświęcania dzieci tylko i wyłącznie dla dobrego samopoczucia mniejszości seksualnych.





#1139

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W tych badaniach jest napisane między innymi tak:

"Przekonanie, że dzieci potrzebują zarówno matki, jak i ojca, nie znajduje potwierdzenia w badaniach naukowych[12][13]. Nie wykazano, żeby orientacja seksualna lub tożsamość płciowa rodziców miały negatywny wpływ na rozwój dzieci[14][15]. Istnieje konsensus naukowy, że dzieci par jednopłciowych rozwijają się tak samo dobrze jak dzieci par heteroseksualnych"

Ciężko sobie wyobrazić, żeby chłopak wyrósł na prawdziwego mężczyznę będąc wychowywanym przez dwie lesbijki. Problem jest taki, że dziś "prawdziwy mężczyzna" to pojęcie o negatywnym wydźwięku, bo przecież wszyscy jesteśmy równi i tacy sami. Przecież to normalne, że facet się maluje i nosi rajtuzki, więc najpierw wypadałoby zapoznać się z tymi werdyktami naukowców co dla nich znaczy normalne wychowanie, bo zakładam że dla nich taki Margot to normalna osoba, więc problemu nie ma.





#1140 Gość_Princess Luna

Gość_Princess Luna.
  • Tematów: 0

Napisano

@Daniel.

Twoja homofobia i uznawanie homoseksualności za zaburzenie nie mają poparcia w nauce.

 

Problem w tym, że w tej dziedzinie nie ma poważnych badań, bo są zbyt poważne braki w każdym z nich aby można było wyciągnąć jakieś sensowne wnioski na ich podstawie.

 

 

 

Ta lista, którą zalinkowałeś: tak sobie pomyślałam, że towrzystwa i instytucje nauokowe zwykle są bardziej ostrożne w zaakceptowaniu i przyjęciu za pewnik jakiejś tezy. Jak widać, jeżeli chodzi o temat homoseksualizmu, Towarzystwa Psychologiczne nie kwapiły się poczekać na bardziej rzetelne badania, żeby móc objąć jakieś stanowisko. Dlaczego aż tak im się spieszy_

 

W moim przypadku potrzeba trochę więcej niestety. Należę do osób, które uważają, że lata ewolucji mają znaczenie i nawet jeśli o tym jeszcze nie wiemy w omawianym przypadku, to się dowiemy o tym z czasem.

Czyli negujesz badania naukowe :P Typowe w środowiskach kierujących się stereotypami.

 

 

 

Dopóki ktoś mi nie przedstawi porządnych badań, przeprowadzonych na dużych próbowach w przeciągu dłuższego okresu, to nie poprę poświęcania dzieci tylko i wyłącznie dla dobrego samopoczucia mniejszości seksualnych.

 

 

Jak można przeprowadzić bardziej obszerne badania, skoro nie można wychowywać dzieci w rodzinach jednopłciowych? Ale mniejsza o to, ludzie powoli ale zaczynają akceptować, że "zdrowy chłopski rozum" nie jest dobrym doradcą i nie ma nic złego w jednopłciowych małżeństwach i wychowywaniu przez takie małżeństwa dzieci.


Użytkownik Tovarisch Glimmer edytował ten post 04.12.2020 - 16:00



 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych