To co powiedział ten Koreańczyk wydaje się być bardzo prawdopodobne. Może być psychicznie chora, ale sprawa z tym policjantem może prawdą. Verichip może być wymyślony przez nią, ale COP P. może istnieć naprawdę - może ją nękać, prześladować, chcieć przejąć jej spadek, mógł być przyjacielem jej rodziców.
Akurat Verichip jest faktem. Znalazłam nawet pdf "The Shocking Truth About The Verichip", ale nie mam czasu teraz tego czytać. Jak ktoś zna angielski, to proponuję przeczytać. Generalnie chipowanie ludzi jest już faktem. Może nie w Polsce, ale wiem, że gdzieś już się to robi, a prawda jest taka, że zapewne będzie to kiedyś obowiązkowe.
Jednak, czy Chippie to ma? Jakiś lekarz musiałby się podjąć sprawdzenia, może jakieś prześwietlenie? Pewnie tego się nigdy nie dowiemy. I nic się nie zmieni w tej sprawie, póki jakiś Koreańczyk nie odwiedzi tej kobiety lub ktoś z zaciekawionych...
Może będę się uczyć koreańskiego za rok czy dwa, bo będzie wybór między chińskim, a koreańskim. Póki co mogłabym poprosić o pomoc koleżanki. Chociaż nie wiem, czy są na odpowiednim poziomie z języka.