Ja zajmuję się tym odkąd przeczytałam tą creepypastę. ChipChan jest włączona u mnie niemal ciągle, a przy kompie, zwłaszcza że teraz jest dużo wolnego czasu, spędzam nawet po 18 godzin. [taaa, taka nowa ChipChan, wersja Polska. z tym że mi się zdarza wykąpać i ciuchy zmienić
]
Na początku śmiałam się, sądząc że laska udaje, że to na potrzeby internetowej sławy.
Potem dotarło do mnie, że może mieć ona fobię społeczną [a wiem co to, sama miałam, na szczęście nie tak rozwiniętą] - stąd niezbyt częste wychodzenie z domu, albo wychodzenie tylko pod wieczór/wieczorem, kiedy na ulicach jest mało ludzi [ja na przykład nienawidzę tłumów, grupek ludzi, bo mam wrażenie że się na mnie patrzą i też właśnie podczas mojego przesiadywania w domu 24h, jak juz gdzieś mnie mama wygnała, np. z psem na dwór, to mogła to zrobić tylko ok 22-23.].
A potem uzależniłam się od niej całkowicie. Potrafię siedzieć, i patrzeć się nawet na to jak śpi. Jedyne co udało mi się wymyślić, to:
-chusteczki sa po to by zakryć klawisze po których pisze [zreszta niepotrzebne to, bo ekran jest czasem bardzo dobrze widoczny.]
-Ci policjanci, rzekomo 'śledzący' ją, prawdopodobnie dostali sygnał, od jakieś zaniepokojonej sąsiadki - stąd stanie pod jej oknami.
-Co do jej siedzenia w domu : ma prąd, wodę, gaz, żarcie, i palety mineralnej - są dwa wyjścia. Albo pracuje w domu, robi zakupy przez internet [i podczas krótkich spacerów] albo po prostu rodzina się jej wstydzi, i wola już utrzymywać "darmozjada", na zasadzie: "przyniosę jej żarcie, ale niech wstydu na dzielni nie robi, najlepiej jak siedzi w domu".
I mam pytania:
-o co chodzi z tym spadkiem? Psycho P, chce rzekomo zabrać spadek po zabiciu jej. Ale jaki spadek miałaby dostać? ktoś kto odziedziczył po kimś jakąś kasę, na pewno nie mieszkalby w takim syfie. No chyba że Chippie to ktoś taki jak Ebenezer Scrooge - ma kupę forsy, ale ciuła na czarną godzinę, i żal jej wydawać.
-O co chodzi z tym jej telefonem? pisała sms'y nie raz, więc ktoś musi ją znać, wątpie żeby jakaś jej koleżanka, czy przyjaciółka pozwoliła jej siedzieć w takim syfie niemal 24h. To znaczy... tak myślę bo kiedy ja miałam coś takiego, i siedziałam w domu, to jak kumpela do mnie przyszła, to mi strzeliła wychowawczego, i wyprowadziła na zewnątrz.
-widział ją kiedyś jak wnosi jedzenie do domu? bo ja wątpie żeby bunkrowała się w domu, z dwuletnim zapasem jedzenia.
plus:
Najczęściej pojawiającym się schorzeniem współistniejącym jest agorafobia – lęk przed przebywaniem na otwartej przestrzeni. Występuje on u 45% cierpiących na fobię społeczną.*
Może mieć agorafobię - to że jednak czasem wyjdzie z domu, NIC nie znaczy. Kiedy naprawde musi się wyjść z domu, to wyjdzie. Mogło jej czegoś zabraknąć w domu, to i sobie wyszła, ale widać że przed wyjściem z domu jest bardzo niespokojna.
I ciekawa lektura to, zanim się zarejestrowałam, wszystko obczaiłam
*wikipedia.
