Szczerze - zarobek z kamerek to nie jest głupi pomysł, wiele osób (nawet w polsce!) utrzymuję się z działalności w internecie. No dobra, ale prowadzenie bloga i czerpanie z tego korzyści, to nie to samo co spanie 24h i pajacowanie 'live'... I to od roku 2009.
(gdzieś tu są stare nagrania Chip, właśnie z tego roku)
Kamery założyła sama - czuję się bezpieczniej przez to. I ja też czasem miałam durne przeczucia że coś sie wydarzy i... zarywałam noce żeby ja obserwować, co jest totalną głupotą - jakby Cop P wszedł do środka, to nikt nie byłby w stanie niczego zrobić na dobrą sprawę, jednak kamery są dla uspokojenia biednej Chippie.
Poza tym - może jak wychodzi, to 'odtwarza' sobie to co działo się w domu pod jej nieobecność?
Co do spadku - nie znamy jej nazwiska, a tym bardziej - rodziny.
Nie wiemy ile tego mogło być, ale ze sposobu w jaki Chip się o tym wypowiada (ciągle o tym mówiła, w kółko wręcz), można wnioskować że to nie były jakieś marne grosze.
Ale - spójrzmy z drugiej strony - pieniądze zwłaszcza duże, trzyma się na koncie. Więc jak Cop P mógłby je ukraść/zabrać/przejąć?
Przebrać się za nią i podrobić dokumenty? No właśnie...
Mnie bardziej interesuje czemu ona na nazwy blogów, czy nawet weźmy tą kamerke - wybiera byle jakie litery. 'aassdd' czy np stara kamerka: 'asdsfs'. Każdy w końcu wybiera sobie jakiś nick. Ona celowo po prostu utrudnia wszystkim zidentyfikowanie jej.
Tak na marginesie, wie ktoś jak wyglądają sprawy rent w Korei? Przykładowo, jeśli jest się chorym psychicznie, to czy dostaje się jakąś zapomogę, czy po prostu zostawiają Cię samemu sobie i tyle?
Podobno można dostać zasiłek jeśli sie przepracuje pół roku chyba, ktoś tu tak pisał, ale mogę się mylic - ale gdzie ona przepracowałaby te pół roku, skoro od trzech siedzi na dupie bezczynnie?
Żyć ze spadku można, no ale predzej czy później grunt zacznie się palić pod nogami, chociaz widzę że ona żyje dość skromnie. Ubiera byle co, nie widuje by coś jadła (kiedys można było zaobserwować, może teraz się z tym chowa, coby nam apetytu nie robić? ), w ogóle jak na "bogatą" osobe prowadzi bardzo ale to bardzo skromne życie.
Poza tym... Słuchajcie - czy w Korei są 'tabliczki' na drzwiach? Chociażby - na moich jest przykładowo "Ania/Jan/Józek Kowalscy" - nie?
Czy tam, u nich, na drzwiach są imiona i nazwiska?
Jeśli tak - to problemem by nie było poproszenie kogoś z Korei (np. Facebook/4chan, tylko nie wiem czy ktokolwiek by się na to zgodził?) o przechadzkę w tamtej okolicy (adres?!) i podejrzenie czy na tych drzwiach jest cokolwiek, albo np. zapytanie sąsiadów o dane naszej Chip. Ktoś w końcu ją musi znać!
A jeśli będziemy mieli chociaż imię i nazwisko, nie będzie problemem sięgnąć dalej i znaleźć ją gdzieś gdzie nie chowa się pod przypadkowymi literami, lub jako Chip-chan. Prawda?
Użytkownik IGotYouDancing edytował ten post 30.11.2012 - 17:51