358 odpowiedzi w tym temacie

[Amaterasux.]

Jak ktoś już powiedział...
NA FORUM NIE POMOŻEMY. POCZEKAĆ CHWILĘ, WTEDY ZEBRAĆ ZNAJOMYCH I WON ----> NA PAŁAC PREZYDENCKI!

I ludzie, męczy mnie już gadanie o 'lewackim' bla bla bla. Jestem prawicowcem-monarchistą, niemniej Polska (a raczej od kilkuset lat - polska) cierpi na prywatyzację. A z tego co wiem nie jest to "po lewacku"?


Temat rzeka - rosną siły polityczne, inne spadają... Powinniśmy się bardziej zastanowić, czy wszystkie te siły nie są jedną siłą?
Potrzebna jest osoba, prawdziwy patriota przygotowany do takiej odpowiedzialności żeby zajęła miejsce czołowe. Zlikwidować rząd, wszystko *******. Zostawic tylko jedną osobe. Zlikwiduje to wszystkich tych darmozjadów. A król, dyktator (zwał jak zwał!) będzie żył w dostatku, przez co nic nie ukradnie - bo po co?
Nie można też wykluczyć opcji, że mu odbije. Dlatego powołać coś, co byłoby w stanie przeprowadzić referendum, powiedzmy co kilka lat jak dyktator sprawuje władze- wtedy ludzie mogliby go w taki sposób obalić. Władza oczywiście dziedziczna - dobry rządzący wychowa równie dobrego rządzącego, który od początku będzie wiedział, czym się zajmie w przyszłosci. Nie jest to system idealny, ale póki co - najlepszy. Synteza demokracji bezpośredniej i despotyzmu. Przypomnijcie sobie czasy przed wolną elekcją... Ofc, chłopi jak wszędzie indziej byli biedni - niemniej POLSKA była potęgą.


/Connor

[Amaterasux.]

To był najlepszy system, jak do tej pory. Im mniej gęb tym lepiej. Demokracja nie byłaby taka zła gdyby nie pewne ślepe uliczki, jak praktycznie niemożliwe wejście zwykłego Kowalskiego z własnym ugrupowaniem do rządu i gdyby ugrupowania przy władzy nie były finansowane przez państwo. Powstające ruchy narodowościowe nie mają wielkich szans też z uwagi na manipulujące media. Demokracja nie byłaby zła gdyby ludziom pozwolono zarabiać. Można wymieniać w nieskończoność.

Demokracja sprawdza się TYLKO jako demokracja bezpośrednia. I głównie w małych państwach (Starożytna grecja).

Co do mediów... Naprawdę nie wiem, co z nimi zrobić. Jeżeli będą zależne od władzy - ludzie będą poddenerwowani na ten fakt. Jeżeli natomiast będą wolne - tak naprawdę większość będzie w rękach jednej (najpewniej niepaństwowej) osoby siejąc propagandę. I tak źle i tak źle.

Dyskutować na te tematy można do woli... Ja proponuję po prostu zastanowić się nad istotą monarchii - plusów jest wiele, minusów też trochę, jednak uważam że to najlepsza możliwa możliwość. Co prawda - można stworzyć dobry system od podstaw, niemniej bycie królikiem doświadczalnym nie jest zbyt dobrym wyjściem.

[Striker]

Monarchia nie jest rozwiazaniem, tym bardziej kiedy juz wiemy ze wladza nie pochodzi od Boga tylko od ludu. Panstwa dzis sa zbyt skomplikowane na rzady monarchistyczne, wystarczy spojrzec co sie dzieje w krajach Afryki lub Azji w ktorych rzadzi dyktatura.
W kwestii mediow to sa one wlasnoscia grup wladzy a nie konkretnej opcji politycznej. Pomagaja tej opcji ktora pomoze im. Najlepiej zrobilo teraz PiS i za rada Orbana tworzy wlasne media i stad macie setki blogow, kilka gazet i w koncu wlasna telewizje Republika i jedyny niezadowolonu z tego to Rydzyk bo to koniec jego dyktatury i rzadan w zamian za poparcie.

[Amaterasux.]

A co z Białorusią? Byłem tam całkiem niedawno - nie ma tam problemów z narodowościami (oczywiście, nie chodzi mi tu o problemy społeczne - nie ma innych ulg dla rodowitych białorusinów. Oczywiście nietolerancja w pewnym stopniu jest, coraz mniejsza.. Ale jest.) i ludzie działają miedzy sobą. Całkiem lubią Łukasia. Pewnie dlatego, że od 1994 widzimy coś takiego : PKB




Nie miałem na myśli monarchii jako tradycyjnej odsłony, czyli władza od Boga.
Dlaczego źle jest w krajach z dyktaturą? Bo właśnie rządzi psychol i od tego powinna być instytucja.
Gdy ponad połowie się nie podoba - ściągają gościa i tyle. Nie przeczytałeś chyba do końca mojego posta.

[Striker]

Nie miałem na myśli monarchii jako tradycyjnej odsłony, czyli władza od Boga.
Dlaczego źle jest w krajach z dyktaturą? Bo właśnie rządzi psychol i od tego powinna być instytucja.
Gdy ponad połowie się nie podoba - ściągają gościa i tyle. Nie przeczytałeś chyba do końca mojego posta.

Przeczytałem ale widzisz w monarchiach tworzą się kasty. Najważniejsza kasta to jest kasta książąt i wojska. Po 10-20 latach rządów myślisz, że jak gość nagle zwariuje to ta jego kasta tak po prostu zgodzi się na oddanie władzy? Każdy kto będzie chciał monarchę tronu pozbawić zostanie skrócony o głowę za zdradę.

Komunizm też był pięknym systemem tylko miał jedną wadę, zresztą taką samą jak monarchia czy demokracja - ludzi. Ludzie oszukują i kantują we wszystkim. Nie wszyscy ale Ci nieliczni, którzy tak robią wysuwają się na szczyt tych systemów.

[frosti]

Monarchia w obecnych czasach? No bez żartów proszę, co to jest średniowiecze? Ludzie żeś cię się naoglądali bajek czy Gry o Tron?

Króla to można dać wieśkom z ciemnogrodu, mną na pewno nie będzie rządził żaden król.

Chyba, że to ja miałbym być królem to ok

[mjr Tsu]

No tak bo w Szwecji, Danii czy Anglii to ciemnogród straszny, ludzie dalej na koniach jeźdzą, szlachta z mieczami u boku a chłopi tyrają w polu motykami.
Nie powiem kto tu się naoglądał Gry o Tron ;x

[Striker]

No tak bo w Szwecji, Danii czy Anglii to ciemnogród straszny, ludzie dalej na koniach jeźdzą, szlachta z mieczami u boku a chłopi tyrają w polu motykami.
Nie powiem kto tu się naoglądał Gry o Tron ;x

No UK ma monarchia konstytucyjna, a rzeczywistą władzę w Państwie ma premier, wybierany przez izbę lordów o ile pamiętam (strzelam bo nie chce mi się sprawdzać).. Królowa ma natomiast funkcję czysto reprezentacyjne i absolutne zero władzy. A przecież my tu o wszechwładnym królu mówimy.

Szwecja i Dania to samo - premierzy i gabinety a to się niczym nie różni od Polski.

[Padael]

A czy król byłby kadencyjny czy dożywotni?
Jeśli kadencyjny to nic by prócz nazwy się nie zmieniło.
Jeśli dożywotni to wyobraźmy sobie, że zachorował psychicznie i co wtedy?
A czy rodzina monarchy miałaby również przywileje?
Monarchie zachodnie są czysto reprezentacyjne a jeden człowiek na szczycie to droga do katastrofy.
Poza tym bycie monarchistą brzmi dość mgliście, na świecie jest wiele monarchii a różnice są kolosalne i slogan monarchia nie jest zbyt czytelny.
To tak jakby ktoś powiedział, że jest za demokracją, nie ujawniając swych poglądów politycznych.

Fakt faktem, że w historii wiodło nam się najlepiej gdy ktoś trzymał mocno władzę w ręku a oszustów i złodziei za pysk.

Użytkownik Padael edytował ten post 17.06.2013 - 17:10

[Padael]

Najgorszą cechą, niestety logiczną, jest możliwość ogłupienia większości co prowadzi do przejęcia władzy.
Armie urzędników rosną bo każdy ma dzieci, które też chcą łatwej pracy więc trzeba powiększać ilość etatów, jednocześnie każda partia mówi o redukcji administracji państwowej, rozbudowując ją. Obietnice wyborcze często nie są nawet brane pod uwagę po wygranych wyborach .

Media z kolei są doskonałym narzędziem manipulacji i tworzą autorytety i poglądy gotowe dla każdego, jak wiele osób ulega ideologizacji bez własnej analizy. Światowa polaryzacja sceny politycznej na lewych i prawych sztucznie wykorzystuje ideologię, w USA demokraci i republikanie, w UK torysi i labourzyści, w Niemczech CDU i SPD itd.
Inne ugrupowania to statyści. W Polsce też z wyborów na wybory widoczny jest podział na 2 władców sceny politycznej PO i PIS, oczywiście inni bywają ważni w kontekście koalicji ale rolę pełnią drugorzędną.
Wielu zamiast samodzielnie myśleć przejmuje kalki podawane przez media, twórców rzeczywistości.

[Tenhan]

Armie urzędników rosną bo każdy ma dzieci, które też chcą łatwej pracy więc trzeba powiększać ilość etatów, jednocześnie każda partia mówi o redukcji administracji państwowej, rozbudowując ją.

I to najprawdopodobniej dzieci urzędników najbardziej jadą w necie po prawicy. Często wiedzą że to jest złe ale jest im tak wygodnie. Szkoda że nie kumają że w kontekście rządu światowego tak samo będą nikim.

[Amaterasux.]

Czytajcie ze zrozumieniem.

Ja zaproponowałem dożywotnią - z haczykiem.
Gdy naród uzna, że król, dyktator sobie nie radzi - byłaby do tego instytucja rozpoczynająca referendum.

Przewiduję, że konstytucja stanowiłaby, aby król i jego rodzina otrzymywali określoną ilość pieniążków, coś w ten deseń. Po prostu miałby zapewniony dobrobyt. W przeciwnym razie najzwyczajniej w świecie okłamywałby naród i kradł.


Fakt, wielu osobom mogłoby się to niepodobać, że król żyje w dostatku. Niemniej lepsze to niż setki urzędników okłamujących i okradających kraj.
No i takie rozwiązanie zapewnia ludziom prawdziwą demokracje.

[frosti]

A w jaki sposób zlikwidujesz te setki urzędników? Bo jedyny sposób to taki, że król będzie urządzał audiencje na Wawelu albo na Wiejskiej, a plebs będzie przychodził, ustawiał się w kolejce i przedstawiał mu swoje sprawy.