Szukasz logiki w przyporządkowaniu alegorycznych stwierdzeń z Biblii dla odkrytych faktów naukowych. To podobny mechanizm jak przyporządkowywanie przepowiedni Nostradamusa do danych zdarzeń. Manewrując słowem i znaczeniem bardzo łatwo podpisać dany werset pod jakiekolwiek znaczenie. To nie jest naukowa logika, to tylko sprytne podpisywanie pod dane wersety pasujących im mniej więcej danych naukowych.
Nie szukam Pisałem, że jest to jeden z punktów widzenia, którego osobiście nie uznaję. Ja zadowalam się metaforami i alegoriami, konstrukcją – hm – ‘literacką’ opisu, bez potrzeby przypisywania mu naukowych wyjaśnień. Jeszcze raz powtórzę więc: opis stworzenia jest ujęciem teologiczno-filozoficznym pochodzenia świata oraz człowieka. Operuje uczuciami, wrażeniami – poezją.
Mimo wszystko czegoś nie rozumiem. Piszesz, że porównywanie tego co napisane w Biblii do nauki jest nie na miejscu, bo ma na celu pogodzenie Biblii i nauki. Ale już odwrotnie: porównywanie dorobku naukowego do Biblii jest jak najbardziej dopuszczalne – ma na celu obalenie prawd biblijnych. Śmierdzi hipokryzją. Albo W ŻADEN sposób nie konfrontujemy nauki z Biblią (a więc nie piszemy, że „to nieprawda, bo jest niezgodne z fizyką”), albo pozwalamy na to obu stronom.
Bo taką postawą, mylo, stawiacie ateistów po stronie nauki, a wierzących po stronie wiary, odgradzając się murem. I to nie jest tak, że wierzący są „głupi, pozbawieni logiki, itp.” – to Wy byście chcieli aby tak było. Dlatego z zadartą głową odmawiacie prawa do zgłębiania nauki (fizyki, matematyki, itp.) osobom wierzącym w imię jakiś niepisanych zasad ateizmu, wedle których osoba wierząca nie jest godna interesować się zagadnieniami naukowymi. Bo co? Bo ma mniejszy mózg? Czy też wiara jest formą upośledzenia umysłowego? Wygląda na to, że Waszym zdaniem tak właśnie jest.
„Początek jest podstawowym aspektem niemal każdej religii na świecie. Początek jest niemal centralnym ich punktem, daje obraz na wszechwładność danego bóstwa, jego wyjątkowość i pokazuje jak bardzo powinniśmy być mu wdzięczni.”
W takim razie wykluczasz religię starożytnych Greków, a co za tym idzie – Rzymian, oraz wielu innych religii mniej lub bardziej opierających się na panteizmie.
Według wierzeń Greków – Chaos, z którego wyłonili się bogowie i Wszechświat nie miał początku, istniał od zawsze zawierając w sobie bezładne formy materii (pierwiastki, itp.), które dopiero po ‘uporządkowaniu’ stworzyły Wszechświat.
„Niebo, jako byt doskonalszy i duchowy jest tworzone pierwsze. Także logiczna kolejność przestrzeni w której zawieszona zostanie ziemia jest dość oczywista. Nie trzeba do tego wcale znajomości budowy Wszechświata i mechanizmu jego powstawania.”
Nie rozumiem więc w czym problem. MrOsamaful błędnie podał, że wg Biblii początkiem stworzenia była Ziemia, a ja go poprawiłem. Postąpiłem niesłusznie?
Według Ciebie wmawianie, że najpierw powstała ‘ziemia’, jest właściwe? A jeśli już ktoś – w tym wypadku ja – poprawi go i powie „hola, hola, w tekście jest że najpierw powstało niebo!” – wtedy to już jest oczywiste stwierdzenie i w ogóle niepotrzebne; mogłoby go nie być. Hm…
„Co odkrycie naukowe, to nowa interpretacja Pisma Świętego? To są ogólne opisy, na modłę innych religii. Opis powstania były tak ogólne, że można do nich podpiąć wszystko. Natomiast przypisywanie "bezmiaru wód" gęstej atmosferze młodej Ziemi jest naciągane jak cięciwa łuku.”
Zrozum mnie – to nie jest mój punkt widzenia! Podkreślałem przed jego przytoczeniem, że takie podejście do Opisu jest wg mnie NIEPOTRZEBNE.
Spotkałem się jednak z wierzącymi, którzy potrafią – wedle swoich potrzeb – godzić naukę z Opisem. Czy jest w tym coś złego? Dlaczego odmawiasz im tego prawa? Jest to jakaś ujma dla Twojej Nauki i jej ‘dogmatów’?
Z Waszych opinii wynika, że jak dotąd spotykaliście się ze środowiskiem wierzących, którzy ślepo wierzą w to co napisane w Biblii, w sposób dosłowny. Jednak prawdy ukryte w Jej tekście są naprawdę Ukryte i ich odczytanie wymaga pewnego wysiłku. Z różnych powodów – brak czasu, brak zainteresowania, itd. – wierzący nie zajmują się zgłębianiem tego w co ‘wierzą’. Ale to NIE znaczy, że nie istnieją teiści, którzy doskonale zdają sobie sprawę ze swojej Wiary, dążą do Niej i badają ją na wielu płaszczyznach. Dla Ciebie będzie to głupie – dla innych to sens życia.
Załóżmy, mylo – Ty i ja, tylko na chwilę – że, Opis stworzenia przedstawia w sposób dosłowny powstanie Wszechświata. Jak człowiek starożytny (ten, któremu przypadło akurat ‘opracowywanie’ tej części Księgi Rodzaju) miałby nazwać „gęstą atmosferę młodej Ziemi”, skoro nie istniały wtedy pojęcia – a co za tym idzie słowa – które dziś oznaczają „atmosferę”, „wodór”, „metan”, itp.
„Problem w tym, że młody Wszechświat składał się niemal wyłącznie z energii w postaci fotonów. Które jak wiadomo są nośnikiem światła. Wszechświat od początku był skrajnie jasny i skrajnie gorący. Skąd wziąłeś informacje że powyżej 3000K światło się nie rozchodzi? Co prawda nie moglibyśmy tego zaobserwować własnymi oczyma, bo zostalibyśmy spaleni - ale światło nie zna ograniczeń temperaturowych, a na pewno nie wynoszących ledwie 3000K.”
Jak wiesz, nie jest to temat o fizyce. Nie chcę jednak, żebyś posądzał mnie o „celowe przekręcanie”, bo świadomie czy nie ośmieszasz w ten sposób moją osobę.
Jak na pewno doskonale zdajesz sobie sprawę – w zależności od swojej energii fotony tworzą różne ‘formy’ promieniowania. Zgodzisz się, że promieniowanie gamma czy ultrafioletowe jest niedostrzegalne. My mówimy tu o jednej i konkretnej formie – tj. świetle widzialnym. Prawda? Myślę, że nie uwzględniłeś tego w tym co napisałeś.
Uważam też, że celowo starasz się mnie zdyskredytować, wzorem większości ateistów stawiając mnie pośród ciemnoty, w opozycji do nauki.
Moje pytanie – skąd wziąłeś stwierdzenie, że Wszechświat za młodu był skrajnie jasny? I skąd wymyśliłeś, że twierdzę jakoby w temperaturze 3000K światło się nie rozchodziło?
Mówimy tu przecież o konkretnych warunkach jakie wtedy panowały. Nie zaprzeczysz chyba, że Wszechświat był wtedy wyjątkowo GĘSTY. To w połączeniu z bardzo wysoką temperaturą (przekraczającą 3000K właśnie) tworzyło specyficzne warunki. Może Ci nie wiadomo – ale przy takiej temperaturze zachodzi jonizacja atomów wodoru (które wypełniały wtedy Wszechświat). Zachodzi za sprawą fotonów właśnie, które owe atomy natychmiastowo rozbijały. Rozbijając atomy fotony traciły niesioną przez siebie informację. Czy jest to jasne? Staram się przedstawiać to skrótowo.
I teraz fotony jako nośniki światła (jak to ująłeś) nie tworzą same w sobie światła widzialnego. Aby to zaistniało, fotony muszą się 'rozchodzić'. Nie mogły tego robić w temperaturze 3000K, przy ograniczonej energii oraz przy dużej gęstości Wszechświata, bo natychmiast ‘zatracały’ się w atomach wodoru.
Światło pojawiło się po tym jak Wszechświat dostatecznie rozszerzył się i ochłodził umożliwiając rekombinację atomów wodoru. Od tej pory światło rozpoczęło swoją wędrówkę i w takiej postaci jest najstarszym światłem docierającym do Ziemi.
I nie wmawiaj mi, że to sobie wymyśliłem na potrzeby urzeczywistnienia swojej wiary. Bazuję na „dorobku’ profesorów i doktorów fizyki (choć przyznaję się, że mogłem pomylić się pisząc wcześniej o tym, że galaktyki już istniały; to mimo wszystko bardziej skomplikowane, a ja się zapędziłem)
Do tego mieszanie nauki do interpretacji Biblii jest nie na miejscu, zwłaszcza że zabiera ona wierze coraz więcej argumentów.
Mam nadzieję, że nie mówisz tu o np. archeologii, która co krok zdaje się potwierdzać ‘rewelacje’ Biblii.
_______________________________________________________
@ real FOX
Nowy prąd w środowiskach ludzi wierzących. Jestem ciekawy czy przed koncepcją wielkiego wybuchu ludzie wierzący podważyliby prawdziwość biblijnego opisu świata.
Skoro jesteś ciekawy – sprawdź to. Póki tego nie zrobisz – nie feruj wyrokami.
Widocznie nie wiadomo Ci o tym, że wraz z Torą Pisaną, pielęgnowano również Torę Ustną. Tora Ustna, ma na celu m. in. właśnie objaśnianie metafor, symboli, kontekstów historycznych itp. – bez ingerencji w tekst Tory Pisanej.
Dodatkowo – na długo przed koncepcją Wielkiego Wybuchu, bo w XIII wieku pewien rabin (jest to oczywiście udokumentowane), bazując na tekstach ustalił wiek Wszechświata na 15 miliardów lat. Widzisz to? 6 dni, a 15 miliardów lat? W XIII wieku? Ile teraz według naukowców Wszechświat ma lat?
Więc na koniec – Twoje stwierdzenie, że alegoryczne odczytywanie Biblii to „nowy prąd myślowy” jest najzwyczajniej bzdurne. Doucz się pod tym względem. To, że powszechne było i jest odczytywanie Pisma w sposób dosłowny jest wynikiem wielu czynników – m. in. niewłaściwej polityki Kościoła.
Użytkownik Amontillado edytował ten post 30.12.2011 - 10:41