Spoko loko, budowlańcy zarabiają grubą kasę, kilku znam. Jeden mój znajomy zaraz po liceum zaczął tyle zarabiać na budowie. Pracują co prawda dużo, ale na brak kasy nie narzekają. 4000 dla kogoś obytego na budowie to nie jest nic wielkiego. Zwłaszcza jeśli jesteś fliziarzem, dekarzem lub innym specem, bo oczywiście że pomoc budowlana zarabia o wiele mniej.
Czyli uważasz że praca budowlańca jest cięższa i gorsza niż muzyka? Nikt nie bronił budowlańcowi uczyć się grać na instrumencie. Żeby nauczyć się grać, trzeba poświęcić wiele lat ciągłej nauki, bez pewności że będziesz uznany. Gdy się uczysz to nie zarabiasz.

Masz typowe podejście człowieka który nie wie jak zarabia się na muzyce/projektowaniu/patentach. Budowlaniec to jest pewny fach i widać pracę przez niego wykonaną, natomiast pracy wykonanej przez muzyka nie widać. Ot napisał sobie coś na kolanie i trzepie łatwy hajs.
Życia na walizkach nie widzisz, dojazdów na koncerty nie widzisz, prób, ćwiczeń i ciężkiego procesu twórczego też nie widzisz. Przede wszystkim wielu lat wielogodzinnych ćwiczeń nie widzisz, dochodzenia do czegoś, uczucia nieuznania gdy Twoja muzyka nie chwyta. Widzisz tylko efekt. To tak jakbyś zobaczył gotowy dom i powiedział:
"a przyszli postawili w dzień i skasowali kilkadziesiąt tysięcy"
Nie masz prawa oceniać innych. Jeśli ci się nie podoba to nie płać.