Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dziwne zdarzenie na dworcu.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1

kakaowyandrzej.
  • Postów: 2
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam.
Od pewnego czasu śledzę to forum, a dzisiaj założyłem konto, aby podzielić się moją historią i być może dowiedzieć się, co to było.
W wakacje zeszłego roku, jak co wieczór, poszedłem z dziewczyną i z psem na spacer. Wracając, przechodziliśmy obok dworca i zdecydowaliśmy chwilkę przystanąć na papierosa. Dworzec znajduje się bardzo blisko starego sklepu (czy tam magazynu). Poszliśmy usiąść za ten budynek, znajduje się tam przejście, którym można dojść na peron. Rozmowa toczyła się normalnie i spędziliśmy tam więcej czasu niż zamierzaliśmy. Z oddali zobaczyliśmy, że pobliski przejazd się zamyka. Zdziwiliśmy się, gdyż światła na peronie się nie zapaliły. Pociąg nadjechał po chwili. Był to długi pociąg towarowy (tylko zamiast kontenerów na wagonach były po dwa zbiorniki w kształcie kopuł - pewnie przewoził jakiś płyn). Pies zaczął się trząść, a ja zacząłem go uspokajać. Trwało to chwilkę, po czym spojrzałem na przejeżdżającą maszynę i nad jednym z wagonów zobaczyłem dziwną, dużą, jasną smugę, która poruszała się razem z pociągiem. Siedziałem chwilę zamurowany, po czym spojrzałem na moją dziewczynę, która patrzyła się w jeden punkt wyraźnie osłupiała. Spytałem się jej, czy też to widziała. Odpowiedziała, że tak, szybko wstaliśmy i skierowaliśmy się w stronę domu.
Po drodze próbowaliśmy to racjonalnie wytłumaczyć, jednak to nie mogło być żadne światło dochodzące z ulicy, ponieważ jezdnia znajduje się za drzewami, a to, co widzieliśmy tak jakby otaczało wagon od górnej strony i po bokach. Z pociągu nie unosił się też żaden dym.
Całe zdarzenie trwało kilka sekund i nie mam pojęcia, co to mogło być.
Macie może jakieś pomysły, co to może być?
Czy ktoś miał styczność z czymś podobnym?
  • 0

#2

Elvis.
  • Postów: 59
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chmura spadła na wagon, też mi coś.

Dołączona grafika
Dołączona grafika

Proszę starać się o merytoryczną wartość postów.

/mylo

  • -4

#3

defensis.
  • Postów: 356
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

kuliste kopuly - przewozil jakis gaz, jeden sie rozszczelnil k zostawiltl taka smuge.
  • 0



#4

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zbiorniki kopułowe są przeznaczone do przewożenia gazów w dużej kompresji. "Chmura" powinna w takim wypadku widocznie wychodzić z wagonu jak z czajnika. Czy tak było?
  • 0



#5

kakaowyandrzej.
  • Postów: 2
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie jestem do końca pewny, bo było to parę miesięcy temu. Jednak z tego co pamiętam smuga nie wydostawała się jakby ze szczeliny, tylko znajdowała się po bokach (nie, że zasłaniało je całe, tylko lekko wchodziło od góry) i u góry tego wagonu.
Poza tym owa smuga nie poruszała się tak jak dym z pociągu, czyli w przeciwnym kierunku do poruszania się maszyny, tylko utrzymywała się nad tym jednym wagonem.
To wszystko trwało tylko kilka sekund, możliwe, że były jakieś szczeliny i coś z nich się ulatniało, ale miałem wrażenie jakby pojawiło się to nagle.
  • 0

#6

Ciocia Groza.
  • Postów: 22
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli rzeczywiście coś ulatniało się z wagonu, to reakcja psa ma sens - mógł to wyczuć i się przestraszyć. Chyba, że zawsze boi się pociągów?
  • 0

#7

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czasem gdy przejeżdża pociąg między nim a linią wysokiego napięcia wiszącą nad torami przeskakują ładunki elektryczne. Czasem wręcz na tym trójkątnym łączeniu pociągu i linii (3 belki - 2 rozchodzące na brzegi i 1 pionowa na środek pociągu) powstaje coś podobnego do utrzymującego się dość długo w jednym miejscu pioruna kulistego - zdarzało mi się coś takiego zauważyć nad pociągiem osobowym którym swego czasu często jeździłam. Pierwszy raz przestraszyłam się czy wszystko jest z pociągiem w porządku ale maszynista chyba się tym światełkiem nad pociągiem nie przejmował.

Może to to?

Użytkownik Ana Mert edytował ten post 28.01.2012 - 17:33

  • 0



#8

katabas.
  • Postów: 306
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

To nie to. Z tego co piszesz wynika, że zaobserwowałaś łuk elektryczny na styku pantografu (odbieraka prądu) z siecią trakcyjną. Sieć nie jest "jedna" - w przypadku awarii stałaby cała linia, a opór długaśnego przewodu zmniejszyłby skutecznie napięcie. W przypadku sieci prądu stałego, a taką mamy na PKP spadki napięcia są duże i sieć dzielona jest na sekcje o długości 15-28 km. Są one izolowane, i występuje między nimi krótka przerwa, albo izolator. Nominalnie napięcie wynosi 3kV, jednak bez obciążenia jest to ok. 3,3 kV. Dajmy na to, że po torze zasuwa pociąg, wskutek czego napięcie spadło do 2,8 kV, i zbliża się on do tej granicy między sekcjami. Za nią napięcie jest większe (brak pociągu) i jest różnica potencjałów, co przy przejeżdżaniu przez ten fragment powoduje iskrzenie. Dodatkowo, prąd chciałby dalej płynąć z poprzedniej sekcji, więc niejako ciągnie się kawałek za pantografem, aż nie zgaśnie. Jest to zjawisko szkodliwe, powoduje wypalanie ślizgacza pantografu i samej sieci a w nowoczesnym taborze zakłóca pracę elektroniki. Dlatego w takich miejscach umieszczone są specjalne wskaźniki, tj. znaki, które informują maszynistę, że ten odcinek należy przejechać z wybiegu, bez pobierania prądu. Jednak nie wszędzie one są, a i czasem maszynistom zdarzy się przejechać z włączonymi silnikami.
Jeśli twierdzisz, że się to utrzymywało, to jest tak przy oblodzonej sieci. Prąd wytapia otworki w warstwie lodu i szuka sobie drogi. Nie ma wtedy na to rady. Na youtube są filmiki z tym nagrane w czasie zeszłej i sprzed dwóch lat zimy.

Natomiast nie wyobrażam sobie, żeby łuk przeskoczył z sieci na wagon - po pierwsze od razu wywaliłoby zabezpieczenie na podstacji (bo popłynąłby prąd zwarcia), a po drugie byłby to w zasadzie wypadek do zbadania przez komisję.

Uważam, że jeśli były to wagony "gruchy" do przewozu chemikaliów, to coś parowało - a że nie unosiło się za pociągiem jak dym, to miało być może niską temperaturę wrzenia i natychmiast się rozpraszało w powietrzu. Zaś dopóki było w wagonie ciekły stan zapewniało wysokie ciśnienie - jak w opakowaniu aerozolowym.

Użytkownik katabas edytował ten post 29.01.2012 - 01:07

  • 0

#9

Easy_Rider.
  • Postów: 333
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Z oddali zobaczyliśmy, że pobliski przejazd się zamyka. Zdziwiliśmy się, gdyż światła na peronie się nie zapaliły. Pociąg nadjechał po chwili.


Nie bardzo rozumiem, jaki związek ma zamykanie rogatek przejazdu kolejowego ze świeceniem lub nie świateł na peronie, niezależnie od tego, czy chodzi o światła oświetlenia górnego, czy światła sygnalizacyjne semaforów? Jeżeli miałeś na myśli zapalenie się świateł zielonych - to niekoniecznie musiały one zapalić się w momencie zamykania rogatek przejazdu, czego dokonuje się na kilka minut przez przejazdem pociągu, zanim nastąpi wyświetlenie sygnału zezwalającego na jazdę.

Natomiast co do meritum - trudno o wytłumaczenie tego zjawiska (zakładając, że nie jest ono wytworem konfabulacji) na gruncie fizyki akademickiej. Jedyną, hipotetyczną możliwością byłby przewóz materiału radioaktywnego, powodujący silną jonizację powietrza nad wagonem, co w połączeniu z prędkością jazdy pociągu mogłoby dawać efekt poświaty, jednak byłoby to sprzeczne z przepisami dotyczącymi przewozu tego rodzaju materiałów, ponadto - krótkotrwałość zjawiska podważa wszelkie racjonalne wyjaśnienie. Nie pozostaje nic innego, jak zakwalifikować to zjawisko jako niewyjaśnione i odesłać go do Archiwum X.

Użytkownik Easy_Rider edytował ten post 29.01.2012 - 03:00

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych