Otóż "szkopuł" polega na tym, że ACTA jest po prostu umową "śmieciową", która absolutnie nie nadaje się do wprowadzenia w życie. A dla czego ?
Ponieważ jest bardzo, ale to bardzo ogólnikowa. Np. nie jest w niej sprecyzowane co to jest własność intelektualna (jest to tak jakby w jakimś kodeksie karnym umieścić wpis, że kara śmierci obowiązuje za winę. Ale za jaką ? Kradzież cukierka ?). I teraz następuje ciekawa rzecz. A mianowicie możemy podciągnąć pod tą że własność intelektualną dosłownie wszystko. I to dzięki ACTA będzie można nadać patent wszystkiemu (nawet lekom, nasionom, a nawet zwykłej marchewce !). Może dojść nawet do licytowania patentów (nieoficjalnych oczywiście) między wielkimi korporacjami. Jest to straszne, bo ceny leków bądź innych przedmiotów opatentowanych będą o wiele większe niż teraz (koszt patentu, podatki itp.). Dodatkowo te koncerny które wykupiły patent będą miały na swój produkt monopol.
Własnością intelektualną może być np. logo. Wtedy dajmy na to, że dodajemy sobie na facebooka, czy fotkę zdjęcie z wakacji z puszką coca-coli w ręku. Niestety ACTA obowiązuje, a logo naszego ulubionego napoju jest wyraźnie widoczne. Niestety zostajemy ukarani za to, że użyliśmy bezprawnie loga, które jest czyjąś własnością. Analogicznie z coverami piosenek, cytatami z filmów, screenami z gier itp (z tego powodu po podpisaniu ACTA siłą rzeczy znikną portale takie jak Youtube, Wikipedia, Demotywatory, Kwejk, Wiocha itp). Kopiując nawet jedno zdjęcie objęte prawami autorskimi czyni nas wg ACTA piratem (czyt przestępcą, złodziejem).
ACTA "gryzie" się także z najważniejszym z najważniejszych dokumentów w Polsce. A mianowicie Konstytucją. W naszym kraju obowiązuje zasada domniemania niewinności (każda osoba do udowodnienia jej winy jest uznawana za niewinną). Niestety ACTA łamie tą zasadę już na starcie. Otóż na mocy tego dokumentu można ukarać osobę jeszcze przed udowodnieniem jej winy. Wystarczają same podejrzenia a już ISP może nam odciąć dostęp do internetu . Wystarczy, że wejdziemy na jakąś stronę z pirackim oprogramowaniem, muzyką etc. Nic nie musimy z niej pobierać, wystarczy sam fakt odwiedzenia tejże witryny . Widzimy tutaj idealny przykład DOMNIEMANIA WINY - rzeczy sprzecznej z naszą konstytucją.
A skąd ISP będzie wiedział, że odwiedzaliśmy tę stronę ? I kto dał mu prawo do karania użytkownika ? - I tu zaczynają się największe obawy internautów. Otóż ISP będzie kontrolował i zapisywał każdy pakiet danych, który wysyłamy czy odbieramy. Prawo (a nawet nakaz) do tejże czynności daje mu nie inny dokument jak nasza "ukochana" ACTA. Skutki negatywne są kolosalne. Po pierwsze : łamanie konstytucji - każdy obywatel ma zagwarantowaną prywatność korespondencji (do tej pory prawo to można było nagiąć tylko z nakazem sądowym) . Nie trudno się domyślić, że nasz dostawca internetu będzie przeglądał nie tylko strony, na które wchodzimy, ale również będzie miał możliwość kontrolowania przepływu informacji przychodzących jak i wychodzących : maili, wiadomości, danych, kont bankowych itp. Będzie mógł np. zablokować wysyłanie posta na forum o niewygodnej dla niego bądź osób trzecich treści (wkrada nam się powoli cenzura). Najgorsze jest to, że praktycznie każdy będzie mógł zablokować treści jakie chce. Ucierpią na tym jak zwykle ci co na sumieniu mają "tyle co nic". Kolejną rzeczą jest wzrost cen dostępu do internetu ( i to nie podwyżki o 5 zł tylko o dobre 100 - 150%) Dla czego ? Otóż każdy dostawca będzie musiał zakupić serwery, które będą zapisywały te dane . Nie byle jakie serwery, ponieważ te będą musiały przechowywać nie małą ilość danych. Znów ACTA popiera wielkie korporacje, ponieważ małe firmy nie będzie stać na kupno i obsługę tego sprzętu. Kolejną rzeczą jest bezpieczeństwo tych danych. Im dłużej plik "siedzi" na serwerze tym jest łatwiejszym łupem dla hakerów (taki login do e-konta i hasło to gratka dla nie jednego hakera).
ACTA a piractwo : Załóżmy, że nauczyłem się grać na gitarze na kursie. Nauczyłem kolegę paru chwytów. Wg ACTA jestem przestępcą. Podzieliłem się czymś za co tylko ja zapłaciłem (koledzy nie), czyli poczyniłem straty firmie udzielającej kursu (sprzedającej własność intelektualną - Wg ACTA tylko ja mogę grać, koledzy muszą zapisać się sami na ten kurs.) - Kolejna sprzeczność z konstytucją (prawo do posiadania własności - własność nabytą mogę spożytkować jak chcę). Tylko ci od ACTA nie pomyśleli, że jak ja pokażę koledze parę chwytów to on może się tym zainteresować i wykupić tenże kurs. Tak samo jest z plikami w internecie i każdą inną rzeczą. Nawet pospolity okrzyk "kur*a mać !" będzie mógł być karany. Powód? Wykorzystanie cytatu z filmu "psy", który to jest chroniony prawami autorskimi.
Tak więc mam nadzieję, że przybliżyłem po ludzku "co z tą ACTĄ". Widać dokładnie, że ACTA to nie żadna "umowa o walce z piractwem" tylko dokument, który jeżeli byłby egzekwowany w swojej pierwotnej postaci, wprowadzi chaos i zamęt na ulicach. Praktycznie biblioteki, gazety, telewizja nie miałyby prawa istnieć. Mam nadzieję, że rząd się obudzi i nawet jak podpiszą tą umowę w Japonii to na dalszych etapach nie zostanie ona wprowadzona. A pana Tuska rozliczymy wcześniej niż mu się wydaje (to on jest dla nas a nie my dla niego, a ludzie to nie krowy, które się da zagonić do zagrody)
Użytkownik Bravo edytował ten post 25.01.2012 - 00:32