Skocz do zawartości


Zdjęcie

Medytacja - tak naprawdę nie warta świeczki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
309 odpowiedzi w tym temacie

#136

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odnośnie tego że "medytacja Cię męczy". To każdy człowiek który medytuje tak ma, więc się tym po prostu nie przejmuj :) Istnieje na to metoda, którą wypróbowałem na sobie i stwierdzam że działa. Opiera się ona na pewnej typowo polskiej właściwości, którą obrazuje następujący dowcip: Grupa ludzi leci samolotem, z którego trzeba wyskoczyć. Drugi pilot podchodzi do Niemca i mówi: „Trzeba wyskoczyć”. Niemiec na to, że nie ma mowy. „Ale jest rozkaz” – odpowiada pilot. Niemiec wyskakuje. Idzie do Francuza. Francuz nie chce, ale pilot przekonuje, że jest taka moda. Francuz na to: „A to co innego” i wyskakuje. Idzie do Anglika, ten nie chce, ale pilot przekonuje go argumentem, że to taka tradycja, no i Anglik też wyskakuje. W końcu zostaje Polak i pilot mu tłumaczy, że jest rozkaz i trzeba skakać. Polak: „A co mi tam opowiadasz!”. Pilot: „Przepraszam, to w zasadzie taka moda”... Polak: „A co mi tam moda”. Pilot: „Ale też i tradycja”. Polak: „A co mi tam tradycja”. W końcu pilot mówi: „No tak, widzę, że pan nie wyskoczy”. Polak: „Co? Ja nie wyskoczę?!”.
Wracając więc do medytacji – określamy swoje minimum, zadając sobie pytanie: ile mogę zrobić dla siebie w najgorszym dołku, na największym kacu, itp. Wtedy wyznaczamy sobie jakąś liczbę i gdy przychodzi ten bolesny dzień, mówimy sobie: „Co? Ja nie zrobię?!”. Nawyk regularnej medytacji jest bardzo ważny, ponieważ nasz umysł jest jak zaprojektowane i zbudowane przez nas samych piękne i luksusowe więzienie o starannie postawionym murze i dopasowanych kratach. Każda, choćby najmniejsza kratka wyważona z okna, maleńki kawałek skruszonego muru jest istotny, byśmy w końcu mogli odzyskać wolność. Naprawdę jest o co walczyć.

Użytkownik PTR edytował ten post 18.08.2012 - 19:44

  • 1



#137

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Chcę znacznie zwiększyć siłę woli stosując metodę... wymagającą siły woli. Marnie to widzę. Przynajmniej teraz odpuściłem, mam zły nastrój i odczuwam to jako wysiłek z mojej strony, porównam to do LD znowu - sen jest przyjemny, ale cała ta droga do tego prowadząca, zapisywanie snów z rana już nie zawsze. Chciałbym, by medytacja była właśnie "snem", a nie zapisywaniem ich.

Tak to chyba więcej już rozumiem, ale skoro nie stawiacie sobie celów, to może chociaż nieświadomie wiecie co chcecie zwalczyć? Bo jak tylko obserwujecie myśli, to znaczy, że one SAME się pojawiają. A co jak nie pojawi się myśl dot. jakiegoś poważnego problemu? Skąd wiecie co pojawi sie jutro albo pojutrze? Ja tak medytowałem, obserwowałem myśli, na zimno bez emocji i .... nie wiem czym to skutkuje. Poobserwowałem i co dalej? Czy jak pozwoliłem myślom płynąć, to zaczeły one mniejsze wrażenie na mnie robić/nic nie znaczyć (te krzywdzące mnie myśli)?



Chyba faktycznie za bardzo sie nastawiam na efekty ;/ czytałem ,że dzieki medytacji można w dalekiej przyszłości poruszać przedmiotami (przykład). Na razie chciałbym mieć silną wolę...tak, to jest cel nr 1 .Wyciszenie przyjdzie z czasem, ale motywacji/siły woli jak to możliwe chciałbym otrzymać teraz albo już po paru kilkunastominutowych medytacjach..

Użytkownik andar edytował ten post 18.08.2012 - 20:32

  • 0

#138

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tylko regularny trening da Ci solidne efekty. Tak to już jest z naszym ego że ciągle szuka wymówek by czegoś nie robić i zawsze znajduje doskonałe wytłumaczenie aby mieć racje.

Keep trying
  • 2



#139

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

A tak chociaż na pocieszenie, czy drugi dzień medytacji różni się od pierwszego? (jeśli już na poważnie weźmiemy się za to). Przykładowo jedna medytacja 15-20 minutowa na dobę.

Mógłbym nawet parę razy medytować z małymi przerwami...byle tylko już po 2 dniach czuł się inaczej, zmotywowany. Na obecną chwilę nie mam siły i nie zależy mi na rozwoju. Nie aż takim kosztem z mojej strony. no i te krążące w umyśle myśli, może i obrazy nie wiem.. czemu to służy. Wolałbym raczej narzucić cos samemu lub jak gdyby wskazać kierunek niż całkowicie nie skupiać sie na tym co będzie. Was nie przeraża troche myśl, że umysł w pierwszej kolejności weźmie sie za coś dla was mniej istotnego? Mnie bardzo. W ogóle to chcę też poczuć czym jest głęboka medytacja i zasugerować sobie to i owo :D
  • 0

#140

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@andar

Chcę znacznie zwiększyć siłę woli stosując metodę... wymagającą siły woli. Marnie to widzę. Przynajmniej teraz odpuściłem, mam zły nastrój i odczuwam to jako wysiłek z mojej strony, porównam to do LD znowu - sen jest przyjemny, ale cała ta droga do tego prowadząca, zapisywanie snów z rana już nie zawsze. Chciałbym, by medytacja była właśnie "snem", a nie zapisywaniem ich.

Jak się chce być np. silnym fizycznie, to trzeba się zmęczyć.
Jak chcesz być silnym psychicznie i mieć silną wolę, to też się trzeba pomęczyć.
Nie ma nic za darmo.

Tak to chyba więcej już rozumiem, ale skoro nie stawiacie sobie celów, to może chociaż nieświadomie wiecie co chcecie zwalczyć?

Gdy już uznasz, że wiesz o co chodzi w tej całej medytacji, to będzie znaczyło, że zatoczyłeś koło i nie rozumiesz kompletnie nic.
Dlatego nie próbuj ciągle zrozumieć czegoś, co nie jest przeznaczone do zrozumienia, ale po prostu medytuj albo nie medytuj.
Żeby wbić gwóźdź potrzebujesz rozumieć zachodzący proces? Nie, potrzebujesz opanować umiejętność.

Chyba faktycznie za bardzo sie nastawiam na efekty ;/ czytałem ,że dzieki medytacji można w dalekiej przyszłości poruszać przedmiotami (przykład).

Może i można, ale nie wydaje Ci się, że poświęcanie pół życia na naukę telekinezy podczas, gdy możesz w kilka sekund użyć rąk, jest lekką stratą czasu?

Mógłbym nawet parę razy medytować z małymi przerwami...byle tylko już po 2 dniach czuł się inaczej, zmotywowany. Na obecną chwilę nie mam siły i nie zależy mi na rozwoju. Nie aż takim kosztem z mojej strony.

Skoro Ci nie zależy/nie masz siły/ochoty, to nie praktykuj. Zajmij się zatem czymś bardziej pożytecznym.

Użytkownik Ill edytował ten post 19.08.2012 - 00:13

  • 1

#141

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Zależy mi, ale potrzebuję większej motywacji. Potrafię czuć się świetnie, mieć energię życiową, ale to samo można zyskać po obejrzeniu jakiegoś motywacyjnego filmiku na youtube, tyle że u mnie trwa to z 2-3 dni max, a chcę podtrzymać ten stan najlepiej na tydzień minimum. Myślałem, że jak zacznę medytować z 2 razy dziennie, to już po paru dniach przynajmniej szkoda będzie przerywać pracę nad sobą..możliwe to? Nawet jakby motywacja tylko trochę się podniosła, zawsze coś. Niewiele tych dni, ale na pewno po paru dniach inaczej patrzymy niż na początku...



Napiszcie jeszcze, to ważne,gdzie popełniam błąd?: siadam po turecku na fotelu, ręce na kolana, kciuk dotyka palca wskazującego u każdej dłoni, oczy zamykam, plecy albo wyprostowane albo do połowy oparte o fotel (ale nadal prosto siedzę). No i staram sie skoncentrować, obserwuje myśli i obrazy, nie analizuję, nie reaguję w żaden sposób, nie usuwam ich, tylko tak obserwuję i obserwuję. Po może 20 minutach mówię w myślach "raz, dwa, trzy, cztery, pięć" i otwieram oczy. Dodam, że praktycznie przez cały czas czuję ucisk w czole :/ taki ciągły, ale lekki ból głowy, choc jak napisałem bardziej pasuje tu słowo "ucisk".


Nie wiem czy tak mieliście (może to przypadek), ale jak siedze wyprostowany, to myśli i obrazy ciagle mi wirują w głowie, a jak usiąde bardziej wygodnie, to mniej tych myśli sie pojawia.. Ciekawe uczucie, bo te myśli na serio samoistnie sie pojawiaja, w ogóle o tych zdarzeniach nawet nie myslałem. NIE będę sie skupiać nad tym co to daje a czego nie :) ale tak z ciekawości zapytałem...bo skoro tak obserwuję, no to co z tego? Co ja takiego wielkiego robię, że tyle mogę na tym zyskać? Przecież tylko obserwuję, a plusów cała miara jest opisanych w necie. Takie to dziwne trochę, by z samej obserwacji, móc tyle otrzymać w przyszłości.. tak mało sie wydaje, a tyle daje.

Użytkownik andar edytował ten post 19.08.2012 - 00:21

  • 0

#142

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zależy mi, ale potrzebuję większej motywacji. Albo inaczej - potrafię czuć się świetnie, mieć energię życiową, ale to samo można zyskać po obejrzeniu jakiegoś motywacyjnego filmiku na youtube, tyle że u mnie trwa to z 2-3 dni max, a chcę podtrzymać ten stan najlepiej na tydzień minimum.

Nie można być ciągle pobudzonym, zmotywowanym do działania. Nie da się.
Najlepiej jest wypracować sobie zdrową równowagę pomiędzy stanem pobudzenia, a stanem doła i trzymać się tego złotego środka.

Myślałem, że jak zacznę medytować z 2 razy dziennie, to już po paru dniach przynajmniej szkoda będzie przerywać pracę nad sobą..możliwe to? Nawet jakby motywacja tylko trochę się podniosła, zawsze coś. Niewiele tych dni, ale na pewno po paru dniach inaczej patrzymy niż na początku...

Z mojego punktu widzenia, medytowanie 2 razy dziennie nie ma najmniejszego sensu.
Możesz sobie wyrobić taki nawyk medytowania 2 razy dziennie np. po 15 minut, ale to tak jakby ustalic sobie, że 2 razy dziennie przez 15 minut będziesz się śmiał.
Medytuj wtedy, gdy czujesz taką potrzebę albo wiesz, że właśnie teraz chcesz medytować.

Napiszcie jeszcze, to ważne,gdzie popełniam błąd?: siadam po turecku na fotelu, ręce na kolana, kciuk dotyka palca wskazującego u każdej dłoni, oczy zamykam, plecy albo wyprostowane albo do połowy oparte o fotel (ale nadal prosto siedzę). No i staram sie skoncentrować, obserwuje myśli i obrazy, nie analizuję, nie reaguję w żaden sposób, nie usuwam ich, tylko tak obserwuję i obserwuję. Po może 20 minutach mówię w myślach "raz, dwa, trzy, cztery, pięć" i otwieram oczy. Dodam, że praktycznie przez cały czas czuję ucisk w czole :/ taki ciągły, ale lekki ból głowy, choc jak napisałem bardziej pasuje tu słowo "ucisk".

A popełniasz?

Ja dziś byłem nad Wartą i wyglądało to tak, że zwyczajnie siedziałem na brzegu i kontemplowałem sobie wiry w wodzie, aż tu nagle pojawiło się rozwiązanie pewnego problemu, z którym zmagam się od dwóch tygodni. Gdybym robił tak jak Ty, pewnie w ogóle nie widziałbym nawet wirów w wodzie.
Od początku piszę, żebyś nie podążał za schematami i przekonaniem, że tak to ma być. To są jedynie sugestie, które być może warto sprawdzić i przyjąć, gdy dają jakieś efekty.
Znajdź sobie pasję, wtedy najszybciej pojmiesz o co w tym chodzi.

Użytkownik Ill edytował ten post 19.08.2012 - 00:50

  • 2

#143

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Właściwie nie mam już pytań :P 10 stron potrzeba było ; o
skoro nie popełniam błędów i w ogóle te sa mało prawdopodobne...cos mi jeszcze nie pasuje w tych technikach, vipassana np. W końcu to co ja opisałem (siedzenie po turecku itd..) w paru słowach jest chyba najpopularniejszą techniką, zawsze medytacja tak mi sie właśnie kojarzyła jak opisałem.

A to że przypatrywałeś się wirom, to chyba nie medytacja? Jak jestem na cmentarzu, też nie idę tam tylko po to, by pójść, bo to mija sie z celem, ale wyciszyć;]

@edit

a jednak jedno nie daje mi spokoju, te techniki. Jeśli można usiąść bez zaznajomienia sie z tematem i zacząć medytować, to po co książki o tym i te metody :/ pare zdań wystarczy, by to opisać. Mam nadzieję, że moja medytacja takie same efekty przyniesie po 2 miesiącach(nie skupiam się na nich;] ale umówmy sie nie medytowalibyście ot tak, każdy na coś po cichu liczy).

Użytkownik andar edytował ten post 19.08.2012 - 01:04

  • 0

#144

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Właściwie nie mam już pytań :P 10 stron potrzeba było ; o
skoro nie popełniam błędów i w ogóle te sa mało prawdopodobne...cos mi jeszcze nie pasuje w tych technikach, vipassana np. W końcu to co ja opisałem (siedzenie po turecku itd..) w paru słowach jest chyba najpopularniejszą techniką, zawsze medytacja tak mi sie właśnie kojarzyła jak opisałem.

Jeśli dostrzegasz błąd to znaczy, że spodziewałeś się innego rezultatu i podszedłeś do sprawy znając już (lub zakładając) jej rozwiązanie.

A to że przypatrywałeś się wirom, to chyba nie medytacja? Jak jestem na cmentarzu, też nie idę tam tylko po to, by pójść, bo to mija sie z celem, ale wyciszyć;]

Nigdzie nie napisałem, że medytowałem ani, że chciałem cokolwiek osiągnąć. Po prostu kontemplowałem wiry.
Ty, z tego co piszesz, nie medytujesz, a kontemplujesz własne myśli.

a jednak jedno nie daje mi spokoju, te techniki. Jeśli można usiąść bez zaznajomienia sie z tematem i zacząć medytować, to po co książki o tym i te metody :/ pare zdań wystarczy, by to opisać.

Od czegoś trzeba zacząć.
A książki są, bo ludzie chcą je kupować.

Mam nadzieję, że moja medytacja takie same efekty przyniesie po 2 miesiącach(nie skupiam się na nich;] ale umówmy sie nie medytowalibyście ot tak, każdy na coś po cichu liczy).

Czemu te same i czemu akurat po dwóch?

Użytkownik Ill edytował ten post 19.08.2012 - 01:21

  • 0

#145

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Racja,nie powinienem sie spodziewać niczego. Trudno mi o tym pamiętać, ale też trochę martwi danie "pełnego pola do popisu" umysłowi (chyba że medytacja=same pozytywy). Nadal mi nie odpowiada do końca to, że reszta sama przyjdzie, a ja mam medytować, skąd umysł ma wiedzieć co jako pierwsze dla mnie sie liczy? ale widocznie tak musi być i już :/
  • 0

#146

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Racja,nie powinienem sie spodziewać niczego. Trudno mi o tym pamiętać, ale też trochę martwi danie "pełnego pola do popisu" umysłowi (chyba że medytacja=same pozytywy). Nadal mi nie odpowiada do końca to, że reszta sama przyjdzie, a ja mam medytować, skąd umysł ma wiedzieć co jako pierwsze dla mnie sie liczy? ale widocznie tak musi być i już :/

Nie widziałem jeszcze sportowca, który po zdobyciu medalu olimpijskiego twierdziłby, że to samo przyszło, bo on tylko ćwiczył.
  • 0

#147

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Racja,nie powinienem sie spodziewać niczego. Trudno mi o tym pamiętać, ale też trochę martwi danie "pełnego pola do popisu" umysłowi (chyba że medytacja=same pozytywy). Nadal mi nie odpowiada do końca to, że reszta sama przyjdzie, a ja mam medytować, skąd umysł ma wiedzieć co jako pierwsze dla mnie sie liczy? ale widocznie tak musi być i już :/



Gdyby Twój umysł dostrzegł prawdę Ty przestałbyś ją poszukiwać.
Skupiając się na czymś zawsze coś nam umyka. Skupiając się na pragnieniu - wejścia w stan medytacji - jesteś jak skoczek tuż przed skokiem z trampoliny napięty i skupiony. Medytacja to już sam skok.

Użytkownik Aidil edytował ten post 19.08.2012 - 08:25

  • 0



#148

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja jeszcze napisze coś odnośnie tego bólu głowy podczas medytacji. Jest to naturalne i również na początku długi czas mi ten ból towarzyszył. Mózg podczas medytacji pracuje w inny sposób niż podczas normalnej codziennej aktywności. Pojawiają się fale theta, o zakres o częstotliwości 4–7 Hz. Świadomość przy tej częstotliwości pozwala na kontrolowanie bólu fizycznego, itp. tylko trzeba mózg przyzwyczaić do takiej aktywności. A można go przyzwyczaić jedynie poprzez regularny trening.

A odnośnie Twojego ostatniego postu to bardzo dobrze to napisałeś. Medytuj a umysł sam się dopasuje i wyostrzy. Później sam będzie Cie obdarowywał różnymi niesamowitymi przeżyciami. W końcu wszystko będzie dla Ciebie niesamowitym podarunkiem i doświadczeniem.
  • 0



#149

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Medytuj a umysł sam się dopasuje i wyostrzy. Później sam będzie Cie obdarowywał różnymi niesamowitymi przeżyciami. W końcu wszystko będzie dla Ciebie niesamowitym podarunkiem i doświadczeniem.


wszystko ładnie pięknie, ale nadal może nie tyle co uniemożliwia, co bardziej utrudnia mi rozwój myśl, że inni szybko przyswajają wiedzę, posiadają wysoką zdolność uczenia, są inteligentni...a ja o to wszystko co oni z natury posiadają muszę walczyć. Niby dlaczego. To tak jakby 1999 mieszkańców wioski było zdrowych, a ten ostatni całe życie musiał wydawać na leki czy wprowadzać jakieś ograniczenia. Za bardzo chyba ulegam losowi w tej chwili, tak jak ten przykładowy mieszkaniec, ja na jego miejscu usiadłbym w kąt i zadawał sobie pytanie dlaczego ja, a nie coś z tym robił.

Prawda jest taka, że ci, którzy lekceważąco odpowiadają, by inny dalej siedział i marudził, to ci którym sie udało pokonać swoje słabości albo w ogóle ich nie mieli. Z mojej perspektywy to nieco inaczej wygląda, wolałbym raczej coś za darmo dostać(pozytywnego), a nie by wszystko było poprzedzone wysiłkiem. Za dużo wymagacie :/ i mam wrażenie, że to co ja stosuję to wcale nie medytacja, przecież to co robię opisałem tylko w paru linijkach.
  • 0

#150

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

wszystko ładnie pięknie, ale nadal może nie tyle co uniemożliwia, co bardziej utrudnia mi rozwój myśl, że inni szybko przyswajają wiedzę, posiadają wysoką zdolność uczenia, są inteligentni...a ja o to wszystko co oni z natury posiadają muszę walczyć. Niby dlaczego.

Bo tak.

Jakie pytanie, taka odpowiedź.

Z mojej perspektywy to nieco inaczej wygląda, wolałbym raczej coś za darmo dostać(pozytywnego), a nie by wszystko było poprzedzone wysiłkiem. Za dużo wymagacie :/ i mam wrażenie, że to co ja stosuję to wcale nie medytacja, przecież to co robię opisałem tylko w paru linijkach.

Ale Ty jesteś pokręcony.
Po pierwsze, ode mnie za darmo możesz dostać radę w postaci: nie chcesz, daj sobie spokój.
Po drugie, ja niczego od Ciebie nie wymagam. Mnie w gruncie rzeczy niewiele obchodzi czy Ty coś osiągniesz i czy zrozumiesz cokolwiek.
Po trzecie, medytacja to życie. Naucz się żyć, będziesz umiał medytować.

Użytkownik Ill edytował ten post 19.08.2012 - 18:55

  • 3


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych