Skocz do zawartości


Zdjęcie

Medytacja - tak naprawdę nie warta świeczki


  • Please log in to reply
309 replies to this topic

#166

Dasendrije.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak, jeśli będziesz prawidłowo wykonywał medytację, czyli jak najmniej myślał, a jak najwięcej będziesz uważny oddechu, to efekt murowany.

Jesteś ciekaw jak każdy, kto zaczynał. Każdy ma inne doświadczenia i lepiej miej czysty umysł, żebyś nie oczekiwał niczego podczas medytacji, tylko płynął z oddechem.

To co odczuwasz po medytacji jest ok.
  • 0

#167

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Wolałbym raczej obserwować myśli i wszystko inne (np. obrazy), ale ja to rozumiem jako obserwację umysłu, a nie tego co dzieje się na zewnątrz np. na podwórku.

Nie umiem skupiać się na oddechu i jednocześnie obserwować myśli, dla mnie to wydaje się niemożliwe...a sama ta metoda ze skupianiem na oddechu wg mnie raczej służy ćwiczeniu koncentracji. Zauważyłem też, że czasem żadne myśli sie nie pojawiaja i wtedy nie wiem co obserwować ;/
  • 0

#168

Dasendrije.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wolałbym raczej obserwować myśli i wszystko inne (np. obrazy), ale ja to rozumiem jako obserwację umysłu, a nie tego co dzieje się na zewnątrz np. na podwórku.

Też tak to rozumiem. :)

Nie umiem skupiać się na oddechu i jednocześnie obserwować myśli, dla mnie to wydaje się niemożliwe...a sama ta metoda ze skupianiem na oddechu wg mnie raczej służy ćwiczeniu koncentracji. Zauważyłem też, że czasem żadne myśli sie nie pojawiaja i wtedy nie wiem co obserwować ;/

Bo właśnie o to chodzi w Vipassanie, żeby myśli zniknęły i umysł był spokojny jak tafla jeziora, wtedy sięgasz do pokładów podświadomości czy nadświadomości. Oddech temu właśnie służy, aby odciągnąć uwagę od myśli i wyciszyć umysł, zahamować potok myśli.
Myśli w umyśle i tak masz cały czas i nawet myślisz o tym co myślisz ;), a wyciszonego umysłu nie masz raczej prawie nigdy. Ty wybierasz i tak. Ja tylko doradzam. :) Nie żeby twoja medytacja była zła, bo nie jest, jeśli dobrze ją wykonujesz.
  • 0

#169

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Nie jestem pewien czy dobrze, po prostu jak napisałem siadam po turecku na łóżku, dłonie na kolana i wpatruję się w ciemność przed oczami, czekam aż pojawią się myśli i je obserwuję... nie usuwam ich, nie reaguję na nie.


Czasem przed tą medytacją z 2 minuty poświęcę na relaksacje napinając mięśnie i wyobrażając sobie, że stopa jest rozluźniona, noga itd. do głowy.. i nadal coś mi nie pasuje w tym wszystkim :/ czuję, że coś pomijam.

PS czy normalnym byłoby jakby osoba doświadczona szukała opisów technik? Tu też nie pasuje mi, że po pierwsze istnieje ich tyle, a po drugie raczej nie zapamiętam ich wszystkich, a dziwne jak po np. 2 latach będę znał tylko jedną technikę. Dla mnie to świadczyć będzie o zmarnowaniu czasu, z innej strony jeszcze - napisałeś, że w gruncie rzeczy każda daje te same efekty, czyli może dobrze robię.

@edit

czy mogę medytować w pozycji siedzącej tak jak przed komputerem sie siedzi? jak siadam po turecku muszę pochylić się lekko do przodu, wówczas plecy nie bolą, ale całkowicie wyprostowanym pozostać raczej nie potrafię dłużej niż kilkanaście minut i stopy drętwieją :) bardzo bym chciał przeżyć głęboką medytację, mimo że wcześniej radzono tak nie skupiać się na celach, to jednak myślę o tym i wydaje mi się, że głęboka medytacja to takie uczucie jakbyśmy byli w ogromnym holu (balonie) i nic nie ważyli. Natomiast OOBE wyobrażam sobie jako panoramę stadionu (taka aplikacja była gdzie obracało się zdjęcie, przybliżało, stadion widoczny był w pełni bez obracania, jeśli rozumiecie)..

Użytkownik andar edytował ten post 30.08.2012 - 23:26

  • 0

#170

Genialny.
  • Postów: 40
  • Tematów: 1
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Niewiele osób potrafi medytować. Prawdziwa, głęboka medytacja to trudny do osiągnięcia stan, w którym jesteś na granicy szaleństwa i geniuszu. Czasami mam taki stan, ale nie medytując. Czuję że rozumiem wszystko co dzieje się dookoła, rozumiem każdy ruch cząstki, rozumiem wszystkie zjawiska, niezwykły stan..
  • -1

#171

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Szkoda :(
  • 0

#172

Dasendrije.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Andar nie stawiaj sobie ograniczeń. Genialny uważa, że głęboka medytacja to trudny do osiągnięcia stan i to jego sprawa i może jemu jest ciężko. Nie daj sobie wmówić, bo to ty tworzysz. Nie musisz tak uważać, a wręcz lepiej żebyś tak nie uważał.
Jednak i tak przede wszystkim gdyby ci się udało po prostu wejść w stan medytacyjny całym sobą, to byłoby super. Mi twoja technika wydaje się być głupia, bo raczej utrudnia tylko wejście w stan medytacji, ale nie wiem, może jest ok.
  • 0

#173

MP-ror.
  • Postów: 71
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nawet gdyby jedynym efektem medytacji było to, że lepiej poznasz siebie, to już to samo w sobie jest warte świeczki.
Medytuję właściwie w każdej chwili, gdy nie jestem zajęty czymś innym i nic szczególnego nie pochłania mych myśli. Stoję na przystanku, medytuję. Jadę autobusem, medytuję. Idę pustym chodnikiem, medytuję. Czasem nad sobą, czasem nad światem dookoła mnie a najlepszą medytacją jest dla mnie "ja w świecie dookoła mnie" Nie stosuję żadnych procedur oddechowo-myślowych. Po prostu patrzę - w szerokim sensie - zmysłami i umysłem. Jedyne o co się staram, to oczyścić "spojrzenie" ze wszystkich naleciałości a jest ich milion. Na to staranie się też patrzę :) To jest dla mnie medytacja - widzieć wszystko i widzieć to, że widzę. A potem widzieć to, że widzę, że widzę :) Brzmi głupio - ale nie jest głupie.
Trzeba jednak w to wchodzić stopniowo i nic na siłę, bo można skończyć w nieprzyjemnym miejscu, gdzie się chodzi w białych ubrankach z za długimi rękawkami. Jeśli widzisz, że coś się zaczyna dziać nieprzyjemnego - przerwij i idź pograj w piłkę, czy co tam lubisz robić z takich przyziemnych rzeczy.
  • 0

#174

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Dziwię się, że ludzie nie chcą medytować tuż przed snem. Przecież wtedy najprościej o relaksację, świadomość też na upartego pozostanie. Nie rozumiem co nie pasuje ci w tej "technice", dla mnie tak właśnie przebiega proces medytacji, nie jeden użytkownik w tym temacie pisał, że pozwala myślom płynąć... i nadal czegoś nie rozumiem, tzn. tych technik. Ogólnie wydaja się to być drobne różnice, no bo siadamy po turecku, nie stosujemy mudr, może wcześniej lub już siedzac porozluźniamy trochę ciało, a jednak.. ty (wy) robisz lepiej. Dlaczego? Jesli ta technika wg ciebie jest bez sensu, to jaka dla mnie byłaby najlepsza? Podałem kilka celów na początek, ale najbardziej zależy mi chyba na motywacji, nie odczuwam jej i nie wiem jak to jest być optymistą, no ale chyba takie "motylki w brzuchu" się ma no i więcej siły woli, bardzo dużo jej.

Wczoraj medytowałem przed snem kilkanaście minut i działo się coś niepokojącego, uciskała mnie głowa strasznie i miałem wrażenie jakby "dwóch mózgów", które się zlepiają ze sobą bodajże w miejscu trzeciego oka(?) :) ale ten ból po paru minutach minął i dalszy był spokojnie do wytrzymania. Szczerze wolę medytować przed snem niż za dnia, za dnia nic raczej nie czuję :/ żadnej wiekszej relaksacji, a przed snem nie trzeba sie zbytnio starać... Jeszcze dodam, że po medytacji potrafie inaczej spojrzeć na pewne sprawy, czuję wewnętrzny spokój i nie wkurzam się jak na coś nadepnę czy w coś walnę, po prostu jak ktoś tu pisał mam z 2 sekundy czasu na decyzję jak zareagować, ale to MIJA ten stan ;/

Użytkownik andar edytował ten post 31.08.2012 - 10:35

  • 0

#175

MP-ror.
  • Postów: 71
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Przed snem jak najbardziej też. Problem w tym, że to się kończy zaśnięciem - przynajmniej u mnie. To w sumie nic złego - łudzę się nawet, że jak zaśniesz medytując, to tam dalej medytujesz ;)
Wydaje mi się, że nie ma co się skupiać na takiej czy innej pozycji ciała. Albo na takim czy innym oddychaniu. Te fizyczne aspekty mają służyć temu, żeby twój organizm nie przeszkadał umysłowi. Żeby ci krew z tlenem do mózgu płynęła, jak należy i nic nie uwierało. Ale może przy bardziej wyrafinowanym medytowaniu ma to jakieś znaczenie.
  • 0

#176

Dasendrije.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie rozumiem co nie pasuje ci w tej "technice", dla mnie tak właśnie przebiega proces medytacji, nie jeden użytkownik w tym temacie pisał, że pozwala myślom płynąć... i nadal czegoś nie rozumiem, tzn. tych technik. Ogólnie wydaja się to być drobne różnice, no bo siadamy po turecku, nie stosujemy mudr, może wcześniej lub już siedzac porozluźniamy trochę ciało, a jednak.. ty (wy) robisz lepiej. Dlaczego? Jesli ta technika wg ciebie jest bez sensu, to jaka dla mnie byłaby najlepsza? Podałem kilka celów na początek, ale najbardziej zależy mi chyba na motywacji, nie odczuwam jej i nie wiem jak to jest być optymistą, no ale chyba takie "motylki w brzuchu" się ma no i więcej siły woli, bardzo dużo jej.

DLA MNIE jest dziwna, co nie znaczy że dla Ciebie. Mam inne preferencje. Dlatego rób ją dalej, taką masz preferencję. Po prostu to lubisz, a ja co innego.
Jaka dla Ciebie najlepsza nie wiem. Polecałem wcześniej ze dwa razy Vipassanę, jednak nie mówię, że będzie dla Ciebie najlepsza.

Co do medytacji przed snem: przed snem się nie medytuje, a przynajmniej nie zaleca się, ponieważ umysł ma być jak najbardziej czujny, a nie śpiący. Świadczą o tym chociaż pozycje medytacyjne jak pozycja lotosu, w której najlepiej utrzymać uważność, a wręcz zmuszają do tego, bo kręgosłup trzeba utrzymywać prosto, a często gdy ktoś się zamyśli i przestanie medytować, kręgosłup się zgina.
  • 1

#177

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Ja siedząc po turecku (nie wiem czy to pozycja lotosu, raczej nie) często celowo do przodu się przechylam trochę, wtedy nogi tak nie kują..

W sumie to nawet nie wiem jaka technikę stosuję, medytuję, ale nie nazywam tego w żaden sposób. Trochę to wszystko dziwne nadal...no bo pomyślmy, skupiamy sie na oddechu ciągle albo pozwalamy myślom płynąć. Te myśli się tak pojawiają i pojawiają, my je WYŁĄCZNIE obserwujemy tzn. nie reagujemy emocjonalnie, nie pozbywamy się ich itd. itd. no i co z tego wynika? Poobserwujemy i co nam to da? Ja jak napisałem po medytacji czuję spokój i trudniej mnie wkurzyć, ale po kilkudziesięciu minutach wszystko wraca do normy :(

chciałbym bardzo czuć się zmotywowanym, nie wiem zupełnie jak to jest mieć cele i osiągać sukcesy albo być stale szczęśliwym. Chyba w klatce piersiowej takie 'radosne ciepło')?

@edit

mam jeszcze pytanie odnośnie poprawy wzroku, nie wiem czy to w tym temacie ktoś pisał o tym, ale jak myślicie, czy taka osoba prawdopodobnie osiągnęła to dzięki samej obserwacji/byciu tu i teraz? Czy raczej nałożyła sobie taki cel raz, nie myśląc dalej o nim? Ciekawa sprawa, ale umysł też chyba musi mieć jak na tacy podane nad czym ma pracować.

Użytkownik andar edytował ten post 01.09.2012 - 01:06

  • 0

#178

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Właśnie chodzi o to by nie mieć żadnych oczekiwań. Wszystko o czym piszesz to tylko kolejne myśli i sugestie jak ma medytacja wyglądać a wystarczy byś po prostu był świadomy tego ruchu myśli.
Na najwyższym poziomie nie ma różnicy pomiędzy stanem medytacji i nie medytacji. Aktualnie jest to coś nad czym nieustannie pracuję i daje mi to niesamowitą radość. Każda chwila życia zaczyna być świadomością i cały wszechświat częścią Ciebie. Tak więc warto spoglądać w umysł jak najczęściej. Bez napinania się zupełnie.
Nie neguj, nie zawieszaj, nie szukaj błędu, nie koncentruj, nie oceniaj, lecz niech będzie właśnie tak.
Sześć reguł Tilopy
Najlepsze co Cię może w życiu spotkać jest w Twoim umyśle właśnie w tej chwili.

Pozdrowienia dla poszukiwaczy tego ostatecznego stanu :)


Fragmenty z Mahamudry:
(...)
Poznasz Drogę Buddy, jeżeli ścieżka medytacji zniknie.
Jeśli medytujesz nie-medytowanie, osiągniesz najwyższe Przebudzenie.
Oto królewski sposób widzenia - przekracza on lgnięcie i chwytanie.
Oto królewska medytacja - umysł się nie błąka.
Oto królewski sposób działania - bez ambitnych dążeń.
Kiedy nie ma nadziei ani obaw, urzeczywistniłeś cel.
Pozwól spocząć umysłowi w nie-stworzonym istnieniu;
nie czyń rozróżnień pomiędzy medytacją, a stanem po medytacji.
Bycie spoczywające samo w sobie bez wysiłku jest najbardziej królewskim sposobem działania.
Bycie spoczywające samo w sobie bez nadziei jest najbardziej królewskim osiągnięciem.
Na początku umysł jest jak rwący potok.
Potem staje się jak Ganges płynący powoli.
W końcu jest jak ocean - światła syna i matki spotykają się.

(...)

Użytkownik PTR edytował ten post 01.09.2012 - 12:02

  • 2



#179

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

No dobrze, ale co jeśli umysłowi bliżej już będzie do tego 'potoku płynącego powoli' albo żadnych myśli/obrazów nie będzie? Co wówczas zostaje mi do obserwacji?

Bardziej pasuje mi ta obserwacja myśli niż skupianie na oddechu... nie rozumiem tej drugiej techniki. Chyba że skupianie się na oddechu jest tym samym co obserwacja myśli, to wówczas rozumiem :) wszystko to takie łatwe sie wydaje, np. te technika z zezwalaniem myślom płynąć - przecież do opisania jej wystarczy parę słów.
  • 0

#180

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Właśnie chodzi o to by nie mieć żadnych oczekiwań. Wszystko o czym piszesz to tylko kolejne myśli i sugestie jak ma medytacja wyglądać a wystarczy byś po prostu był świadomy tego ruchu myśli.
Na najwyższym poziomie nie ma różnicy pomiędzy stanem medytacji i nie medytacji. Aktualnie jest to coś nad czym nieustannie pracuję i daje mi to niesamowitą radość. Każda chwila życia zaczyna być świadomością i cały wszechświat częścią Ciebie. Tak więc warto spoglądać w umysł jak najczęściej. Bez napinania się zupełnie.
Nie neguj, nie zawieszaj, nie szukaj błędu, nie koncentruj, nie oceniaj, lecz niech będzie właśnie tak.
Sześć reguł Tilopy
Najlepsze co Cię może w życiu spotkać jest w Twoim umyśle właśnie w tej chwili.

Pozdrowienia dla poszukiwaczy tego ostatecznego stanu :)


Fragmenty z Mahamudry:
(...)
Poznasz Drogę Buddy, jeżeli ścieżka medytacji zniknie.
Jeśli medytujesz nie-medytowanie, osiągniesz najwyższe Przebudzenie.
Oto królewski sposób widzenia - przekracza on lgnięcie i chwytanie.
Oto królewska medytacja - umysł się nie błąka.
Oto królewski sposób działania - bez ambitnych dążeń.
Kiedy nie ma nadziei ani obaw, urzeczywistniłeś cel.
Pozwól spocząć umysłowi w nie-stworzonym istnieniu;
nie czyń rozróżnień pomiędzy medytacją, a stanem po medytacji.
Bycie spoczywające samo w sobie bez wysiłku jest najbardziej królewskim sposobem działania.
Bycie spoczywające samo w sobie bez nadziei jest najbardziej królewskim osiągnięciem.
Na początku umysł jest jak rwący potok.
Potem staje się jak Ganges płynący powoli.
W końcu jest jak ocean - światła syna i matki spotykają się.

(...)



W pełni popieram. Bardzo dobrze wyrażone. Dodam od siebie, że medytacja jest nauką wejścia w stan świadomości Wszechrzeczy. Najpierw jest medytacja na problem, medytacja afirmująca, medytacja na obraz Boga, medytacja na pustkę. Z czasem zaczynamy wchodzić w głąb świadomości i obejmujemy płaszczyzny świadomości z innymi ludźmi, innym stworzeniem, wszelkim przejawieniem, zaczynamy odczuwać inne byty, jednoczymy się, znika rozdzielność.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych