Skocz do zawartości


Zdjęcie

Medytacja - tak naprawdę nie warta świeczki


  • Please log in to reply
309 replies to this topic

#211

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dlatego ja wole używać pełnych medytacji z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem (przesyłałem Ci już kilka andar na priv) bo aby medytować samemu bez niczyjej pomocy jest naprawdę trudno. Oczywiście jest to możliwe ale po co się męczyć i na darmo tracić energię. Do właściwego rozwoju wystarczy nawet 15-30 min medytacji dziennie. I z doświadczenia wiem że takie medytacje są najbardziej efektywne.
  • 1



#212

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Z doświadczenia ? A ilu oświeconych znasz ? ;] :roll:
  • 0

#213

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W całym swoim życiu spotkałem może 2-3 z czego jeden już nie żyje bo zmarł w 2003 roku.
  • 0



#214

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

bo aby medytować samemu bez niczyjej pomocy jest naprawdę trudno.


Znowu pojawiają się odczucia związku z jakimś brakiem we mnie, chociaż staram się nie myśleć w ten sposób. Co do twojego priv, szczerze mówiąc w złym nastroju byłem, to był chyba okres, gdy nie miałem ochoty rozwijac się i musiałem skasować to, bo nigdzie nie ma.. wszystko wydawało mi się trudne do zapamiętania.

Chciałbym raczej od razu medytować, ale mam problemy z koncentracją, nawet gdy oglądam jakiś program zdarza się, że myślę o czym innym i nagle skupiam się znów nad tym co mówią, nie do końca wiedząc o co chodzi. Czy naprawdę te moje ciągłe wahania niczemu nie służą? ja myślę, że tak, przecież jak gdyby nie wiem czy to dobre słowo, ale umniejszacie tej "tradycyjnej", najprostszej medytacji, czyli wg mnie siad po turecku, dłonie na kolana i pozwolenie myślom płynąć. No i zdrętwiałe nogi :) dlatego ciagle coś mi w sobie nie pasuje, coś robię nie tak albo za mało (lub że dałoby się efektywniej).
  • 0

#215

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

andar, we wszystkich tradycjach się medytuje: robią to hinduiści, chrześcijanie, buddyści, ezoterycy. Dlatego ważne jest, byś zrozumiał, co jest Twoim celem w medytacji. Nie chodzi w ostatecznym celu o to, by się rozluźnić albo żeby produkować dobre uczucia. Oczywiście fajnie, gdy one są, ale jeśli zaczynamy na nie polować, to już nie jesteśmy wewnętrznie wolni. Jednego dnia czujemy się dobrze w medytacji, a gdy następnego dnia siadamy, a uczucie nie chce powrócić, jesteśmy rozczarowani i myślimy, że coś z naszą praktyką jest nie tak. Mimo wszystko, z czasem, gdy nasz umysł stanie się bardziej elastyczny, będziemy w stanie medytować w każdej chwili, np. gdy komputer się za wolno włącza. Zwykle wtedy stajemy się trochę nerwowi i, waląc pięścią w ekran, myślimy o kupnie nowego. Zamiast tego można wtedy po prostu zrobić króciutką medytację. Do medytacji nie potrzebujemy żadnej świętej sytuacji. Mnie na przykład bardzo fajnie się medytuje siedząc na tylnym siedzeniu samochodu, gdy akurat nie muszę jechać jako kierowca. Tak naprawdę medytacja sama w sobie nie jest celem – medytujemy po to, by zrozumieć prawdziwą naturę naszego umysłu. A im częściej medytujemy tym lepiej go poznajemy.

/edit - obejrzyj sobie, fajnie chłopak mówi:

Użytkownik PTR edytował ten post 07.09.2012 - 11:17

  • 0



#216

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

medytujemy po to, by zrozumieć prawdziwą naturę naszego umysłu.


A czy słowami możliwe jest opisanie tego? niektórzy medytują w pociągu, ale chyba zamykają oczy no nie?

Chciałbym bardzo mieć chociaż z 2 sekundy czasu na wybranie reakcji, bo 'normalnie' to człowiek jak sie wkurzy nie myśli zbytnio ;/ a dzięki medytacji inaczej to przebiega. PTR czy umiesz przenosić drobne przedmioty albo czytać w myślach, albo jakikolwiek 'efekt uboczny' otrzymałeś dzieki medytacji. Nie wiem czy odpowiedź uzyskam, ale czemu tak bardzo unikacie podawania własnych odczuc, przecież ja to mogę przeczytać na zimno i nic nie oczekiwać :)

@edit

Nie podoba mi sie ten filmik. Nie zmotywował mnie, a uświadomił mi moja słabość i każdego kto akceptuje swoje wady. Jak ktoś np. ma duży nos i chodzi do psychologa z powodu silnych kompleksów, to jego problemem nie jest brak samoakceptacji, tylko nos-przeszkoda. Gdy kogoś boli ząb nie idzie do psychologa, tylko zwalcza przyczynę lub topi swe żale w alkoholu :( juz szczerze wolę cierpieć przez ego, ale być świadomym tego jaki jestem niż robić to co ten koleś radzi w filmie, czyli wszelkie przeszkody uznawac jako wytwór ego. Co to jest ? albo się ma wady, albo nie. Nie wszystko ma związek z poprzeczkami jakie nam ustawiło społeczeństwo, wyretuszowanymi laskami etc. a zwykłą naturą człowieka.

Użytkownik andar edytował ten post 07.09.2012 - 17:35

  • -1

#217

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie umiem czytać w myślach, nie umiem przenosić przedmiotów ani przebywać w kilku miejscach jednocześnie jeśli o to chodzi. :) ale jak już przy "osiągnięciach" jesteśmy to kiedyś doświadczyłem pewnego rodzaju zbroi energetycznej, którą realnie odczuwałem na swoim ciele, poza tym kiedyś pewien buddyjski mnich spojrzał mi w oczy i nagle poczułem jakby w jednej chwili przeleciał po całym moim umyśle, chwile skoncentrował się na wszelkich moich negatywnych uczynkach po czym uśmiechnął się i poszedł dalej a dla mnie czas się na chwilę zatrzymał. Było też sporo naprawdę porażających doświadczeń idealnej harmonii i jedności ze wszystkim co mnie otacza, łzy szczęścia w najmniej oczekiwanych momentach i ogólna pewność że "już wygrałem tę grę", nie wiem jak to inaczej opisać bo słowa nawet w małym procencie nie oddają tego czego doświadczyłem. Widziałem też dzikie zwierzęta, które przychodziły podczas kursów medytacyjnych, niesamowite tęcze, ptaki krążące nad miejscami mocy i wiele naprawdę wiele innych "znaków". Po raz pierwszy publikuje publicznie takie informacje i pewnie za jakiś czas wykasuje ten post. Każdy kto medytuje i ma już większe możliwości to na pewno nie będzie się tym chwalił ani tego pokazywał publicznie. Najważniejsze jednak moje osiągnięcie to poprawa całego mojego życia. Pamiętaj że to co mamy w swoim wnętrzu to tym promieniujemy na innych. A wracając do ostatniej części Twojego postu, to aż zdumiony jestem tym co piszesz. Myślisz że jak już masz wady to tak ma pozostać? Z góry skazujesz się na porażkę tak więc na pewno przegrasz. Niestety. To Ty masz przejąć kontrolę. Dobrze że widzisz swoje wady ale czas najwyższy się ich pozbyć. To od Ciebie zależy kim jesteś. Od tego co o sobie myślisz również. Nie koncentruj uwagi na wadach, spójrz na swoją świadomość i ... tu się zatrzymaj. W tym miejscu jesteś jednością ze mną, z Chrystusem, Buddą, Dalajlamą i każdym, dosłownie każdym człowiekiem. Cała reszta to tylko gra. Pracuj ze świadomością a odkryjesz wszystko inne. Wszystko co tylko chcesz
  • 1



#218

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

# niektórzy medytują w pociągu, ale chyba zamykają oczy no nie #
Nie, niekoniecznie, medytacja to nie jest lista czynności do wykonania. Wybierasz medytować w jakimś momencie >> Medytujesz. Musisz być świadomy, uważny i to powiedzmy jest medytacja.
Idziesz sobie ulicą i widzisz to co widzisz, i nagle postanawiasz że teraz medytujesz (w przybliżeniu to tak wygląda) i w tym momencie stajesz się się świadomy tego że idziesz ulicą. Nie trzeba zamykać oczu.

#Chciałbym bardzo mieć chociaż z 2 sekundy czasu na wybranie reakcji, bo 'normalnie' to człowiek jak sie wkurzy nie myśli zbytnio#
Świadomość wybiera reakcje, powiedzmy twoja dusza decyduje nie myśli, umysł. Ludzie generalnie żyją jak automaty i nie wybierają, tylko dają się ponieść myślą. Trzeba zbierać wiedzę i uczyć się bycia uważnym wtedy będziesz miał czas.
W moim przypadku już nawet nie pamiętam kiedy zrobiłem cos pod wpływem emocji, jakis milion late temu... :o i takie wkurzanie się jak napisałes to normalnie smieszne jest dla mnie :P :roll:

Przyczyną pójscia do lekarza jest ból zęba i problemy jakie by wynikneły jesli bys nie poszedł. Przyczyną pójscia do psychologa nie jest nos tylko to że ty go nie akceptujesz. Jeśli tego nie rozumiesz masz poważny problem z logiką.

I na 100% nie jesteś świadom tego jaki jesteś.
  • 1

#219

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Czym dla ciebie jest przegrana? Może po prostu ktoś ma inne spojrzenie na życie. Dla jednych przegraną może być niekorzystanie z życia, a dla tych drugich przegranymi mogą być ci potępiający ich zachowanie (xD)- ta ich powierzchowność i brak zrozumienia, że niekorzystanie z życia może komuś przynosić np. bezpieczeństwo. Niektórzy wolą siedzieć w swoich 4 ścianach, przynajmniej nie muszą ulegać losowi i sie wystawiać na jakieś próby, bo dla mnie lęk/nieakceptowanie siebie, to właśnie taka próba i nie ma sensu z tym walczyć... Myślę nawet po przeczytaniu paru zdań o tej całej karmie, że z tym się nie wygra. Że nie pracujemy na przyszłe wcielenie, lecz pokutujemy za wcześniejsze, dlatego z góry jest sie na straconej pozycji, medytacja i rozwój jest raczej dla osób inteligentnych i nigdy nie mających żadnych fobii etc. Ci ludzie są min. 1 poziom wyżej, może mieli siłę w poprzednim życiu lub ktoś im pomógł i udało się zapracować na to co dziś (mało wiem o tym, ale ciekawi mnie reinkarnacja). Tak samo LD/OOBE, ludzie nieszczesliwy raczej nie sięgają po to, bo i tak nawet jak im poradzi się, by na nic sie nie nastawiali to i tak frustrować ich będzie brak efektów.

Ból też można akceptować (w granicach wytrzymałości) i zamiast płakać, obserwować nasze reakcje, a jednak ludzie siegna po tabletkę albo pójdą do dentysty. W przypadku dużego nosa też odczuwa sie ból, czemu więc leczy sie objawy, a nie przyczynę tego bólu? Nie uważasz, że prościej byłoby pójść do chirurga plastycznego, następnie popracować nad charakterem? Co z kobietami stosującymi makijaż, czy je też powinno sie leczyć? Te same objawy po wyjściu na miasto bez tapety. Maja taki ukryty problem ze sobą.. a może wcale nie problem? Kiedyś chyba PTR napisał, że umysł szuka wymówek, by czegoś nie zrobić. Nie rozumiem kiedy można mówić o tym jak o wymówce a kiedy o problemie, taki np. problem z nosem powoduje myśli typu 'oni widza to' czy jak idzie, to lęk, nie trzeba nawet sie odzywać, wystarczy tłum, osoba taka stara sie zakryć nos, a nie ciało, nie zwaza na to co mówi, tylko na twarz, więc to nos jest problemem i zły los, a nie jakieś wymysły. Problem z psychiką byłby, gdyby miało sie bliznę na nodze i długie spodnie, a nie potrafiło wyjść z domu.

Użytkownik andar edytował ten post 07.09.2012 - 19:58

  • 0

#220

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Karma daje ci "posmakować" tego co sam kiedyś zrobiłem, tym samym daje ci okazje do nauki, to nie jest złe. Ale znowu musielibyśmy podyskutować na temat dobro-zło.

A reszta posta to kręcenie z pomieszaniem.
  • 0

#221

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Chodziło mi tylko o to, że majac te wiedzę o karmie nie muszę zgadzać się na przeżywanie tego co ponoć mogłem zrobić. Przecież mogłem mieć zupełnie różne intencje, a to, że wypinam się na rozwój jest chyba zrozumiałe.
  • 0

#222

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nic nie zrozumiałem :P weź andar zrób sobie przerwę od tego wszystkiego bo mieszasz w tej swojej głowie tak że nawet ja tego nie ogarniam :P
pisałem Ci już. Zatrzymaj się. Pędzisz na oślep sam nie wiesz dokąd. Taka jest moja diagnoza
  • 0



#223

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Przeżyjesz to czy tego chcesz czy nie, od ciebie zależy jak zareagujesz. Intencje nie mają nic do rzeczy.
  • 0

#224

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Mam rozumieć, że jak ktoś wiedzie szczęśliwe życie to znaczy, że jest ponad mną i że zapracował na to w poprzednim wcieleniu, a teraz jedynie mu sie wydaje, że jest kowalem własnego losu? Trochę naiwne to, bo tak to już zawsze swoje braki mogę tłumaczyć karmą i nie robić nic. Ale przecież chcę coś robić, myślę że stać mnie na bycie ambitnym, tylko jaka mam pewność, że jeśli teraz zawalę sprawę, to ta odpowiedzialność spadnie na kogoś innego w przyszłości? Można by posadzic mnie o egoizm, ale nie będę ja tego czuł ani pamiętał, jeśli nie zechcę sobie tego poprzedniego życia przypomnieć, więc czy coś zmienię czy nie wszystko tak naprawdę sie ogranicza do odczuwania emocji TERAZ.

Nie wiem czemu tak sie bronicie przed medytowaniem tuż przed snem, wczoraj (w sumie to dziś już było :P) próbowałem i łatwiej przychodziła mi obserwacja, chyba ani razu nie bujałem w obłokach, miało to dla mnie sens krótko mówiac, a za dnia trudno o relaksacje a jak już to potrzebujemy czasu, bedac zmeczonymi z kilkanaście sekund wystarczy.

Użytkownik andar edytował ten post 09.09.2012 - 13:40

  • 0

#225

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja medytuje też często wieczorami, jednak umysł najlepiej medytuje rano jak jest świeży, wypoczęty i bez wrażeń zmysłowych z całego dnia. Najlepiej wypracować swój własny rytm, byle regularnie a będą o wiele lepsze efekty.

A odnośnie karmy to masz trochę na ten temat:

Ogólnie rzecz biorąc jej skutkiem jest samsara, uwarunkowana egzystencja. Jest wiele sposobów jej rozumienia. Karma nie jest żadną wielką sprawą – utrzymujemy po prostu wiedzę o niej w świadomości i staramy się być uważni. Nie możemy jej uniknąć, nawet gdybyśmy chcieli. Im bardziej się staramy, tym bardziej się wikłamy w niechcianą sytuację i zaczyna być ona coraz trudniejsza. Nie zamartwiajmy się więc karmą. Jest ona wytworem naszego umysłu, naszej mowy i działań. Często sądzimy, że tylko nasze działania przynoszą takie lub inne określone rezultaty, ale gdybyśmy wcześniej o nich nie pomyśleli, nie zaistniałyby. W „Klejnotowej ozdobie wyzwolenia” Gampopa dokładnie objaśnia znaczenie karmy i jej skutki. Nie zawsze spodziewamy się, że nasze negatywne myśli mogą spowodować negatywne działania, jednak każda z nich pociąga za sobą określony skutek, niezależnie od tego czy została wprowadzona w życie, czy też nie. Bez względu na to, czy chcemy coś zrobić i zupełnie nic nam nie wychodzi, czy osiągamy to, co sobie zamyśliliśmy, tworzymy karmę. To, czy jest ona neutralna, pozytywna czy negatywna, zależy bezpośrednio od naszych intencji. Nauki mówią, że jest to naturalne i niezawodne prawo, jak również powód, dla którego zawsze powinniśmy być świadomi naszych motywacji. Kiedy uważnie obserwujemy umysł, widzimy, że to, co się w nim dzieje, jest zawsze związane z karmą. Proces jej powstawania pozostaje taki sam zarówno w przypadku karmy pozytywnej, jak i negatywnej. Na przykład to, że nie chcemy krzywdzić innych, już samo w sobie stanowi pewną karmę. Jeśli natomiast pragniemy szkodzić, tworzymy ją, nawet jeżeli ostatecznie nic złego nie robimy, ponieważ w naszym umyśle pojawiły się negatywne myśli. Tak działa prawo przyczyny i skutku.

Skutki karmy nie funkcjonują jak sąd z sędziami i ławą przysięgłych. Nikt nie siedzi i nie ocenia naszych myśli i działań. Ich rezultaty pojawiają się samoistnie, choć nieuchronnie. Ponieważ musimy zastosować tu jakieś pojęcie, używamy określenia „prawo” lub „prawo naturalne”, chociaż naprawdę nie mamy na myśli zwyczajnego znaczenia tego słowa. Jeżeli podlewamy kwiat, przetrwa on przez jakiś czas. Bez wody natomiast zwiędnie. Taka jest naturalna kolej rzeczy. Tak samo jest z karmą. Wydaje się ona odpowiadać naszemu nawykowemu sposobowi myślenia. Kiedy dziecko się kogoś boi, próbuje się przed nim ukryć. Jeżeli jednak jest świadome swojego strachu, może starać się go pokonać. Tak naprawdę wiadomo, że z powodu lęku nie myśli we właściwy sposób, ale jeżeli zdoła się opanować i naprawdę zechce dostrzec i zrozumieć swoją słabość, pojmie funkcjonowanie swojego umysłu. Nawykowe tendencje przesłaniają prawdziwą naturę naszej przejrzystej świadomości. Nauki wyjaśniają, że stanowią one sumę doświadczeń z naszych poprzednich żywotów i obecnego życia. Łatwiej jest nam dostrzec przyczyny i skutki zachodzące teraz, niż te pochodzące z przeszłości. Nie jest łatwo zrozumieć, co rzeczywiście złożyło się na to, jak funkcjonujemy dzisiaj. Jeżeli jednak będziemy obserwować umysł, zobaczymy, w jaki sposób działa on w oparciu o nawykowe skłonności i staniemy się świadomi jego uwarunkowań.


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych