@andar
Nie da się jakoś prosto wytłumaczyć co znaczy medytacja dla rozwoju osobistego?
To nie tak.
Jaki wpływ na
rozwój osobisty ma czytanie książek? Albo bieganie?
Ale ktoś kto nie odziedziczył tendencji do rozmyślania itp. nic nie zmieni
ze mną czuję tak jest. Siedzę, skupiam się na oddechu i przyznaję jestem po tym spokojniejszy taki, ale ani mi się poglądy na jakiś temat nie wyrabiają, ani nie zaczynam inaczej patrzeć na wszystko...szerzej, z dystansem... ja nie wiem co takiego do was przemawia czy jaka myśl się pojawia, że zmieniacie się.
Dziedziczenie nie ma tu nic do rzeczy.
Od skupiania się na oddechu nie kształtują się poglądy. Poglądy kształtują się poprzez rozmowy, dyskusje i własne dociekania i jeśli nie szukasz odpowiedzi na własne pytania, to nie odnajdziesz ich.
Medytacja może Ci pomóc odnaleźć odpowiedzi na pewne pytania (które na pewno spowodują pojawienie się nowych), ale sama w sobie jest tylko narzędziem, a nie źródłem informacji.
Czegoś ewidentnie doświadczacie w trakcie co pozwala wam inaczej spojrzeć na świat, tylko nie wiem czego. Wibracje jakieś ? zainteresował mnie post w którym ktoś pisał, nie wiem czy tu, ale że ujrzał swój umysł obok czy jakoś tak..ciekawe to musi być, a nie jakieś siedzenie z dłońmi na kolanach i liczenie oddechów . po co to.
Aktualnie kończę parce magisterską i Twoja postawa przypomina mi studenciaka, który nazbierał sobie książek i czeka. Czeka, aż książki same się przeczytają i praca sama napisze. Tak się nie da (uczciwie) zrobić.
Trzeba się w końcu zagłębić w te książki, a nie tylko patrzeć na okładki, czy przeglądać i przestać interesować się nadmiernie czyjąś pracą.
Czasem jak przechodzę przez pasy nie oglądam się na boki, tylko nadsłuchuje czy coś jedzie, jak nie to idę, czy to ma związek z medytacją chociaż trochę?
Czy czytając książkę analizujesz lub przeżywasz (zależnie od gatunku) jej treść, czy tylko maszynowo
wczytujesz ją do pamięci?