Skocz do zawartości


Zdjęcie

Medytacja - tak naprawdę nie warta świeczki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
309 odpowiedzi w tym temacie

#76

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

"Możesz również medytować idąc na przykład do pracy ( jeśli nie prowadzisz samochodu)."

Tak, chodzę do pracy - ok 5 km w jedną i 5 km w drugą, średnio ok 35-40 minut w jedną stronę. A podczas drogi do pracy jak medytować? Skupiać się na oddechu? Liczyć kroki? Nie praktykowałem tego, a z pewnością miałbym +/- 60 minut dziennie praktyki




Skupienie się na liczeniu kroków czy też na oddechu pozwala zająć czymś rozgadany umysł. W trakcie koncentracji na oddechu możemy równocześnie zwiększać poziom energii a z czasem poznać jej przepływy w naszych ciałach.

Skupienie na czymś podobnie jak koncentracja jest drogą do osiągnięcia stanu medytacji.

Użytkownik Aidil edytował ten post 25.04.2012 - 10:26

  • 1



#77

tryvial.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Rozumiem, dzięki za odpowiedzi.
  • 0

#78

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Czy jak się idzie przez park bądź miasto i stara się zwracać na wszystko uwagę, np. tam zapaliło się światło, tam przejechał samochód, tam ktoś coś podniósł z ziemi itd. czy to wszystko jest medytacją?

I tak niewiele rozumiem, choć tyle czasu minęło :( zwłaszcza tego fragmentu wypowiedzi " Doprecyzuję pytanie: czy jeden dzień w tygodniu bez medytacji powoduje utrudnienia w rozwoju?" . Nie da się jakoś prosto wytłumaczyć co znaczy medytacja dla rozwoju osobistego? Ja uważam, że rozwój jest dla osób bystrych, "ogarniających" szybko co przeczytali czy usłyszeli. Ale ktoś kto nie odziedziczył tendencji do rozmyślania itp. nic nie zmieni :( ze mną czuję tak jest. Siedzę, skupiam się na oddechu i przyznaję jestem po tym spokojniejszy taki, ale ani mi się poglądy na jakiś temat nie wyrabiają, ani nie zaczynam inaczej patrzeć na wszystko...szerzej, z dystansem... ja nie wiem co takiego do was przemawia czy jaka myśl się pojawia, że zmieniacie się. Czegoś ewidentnie doświadczacie w trakcie co pozwala wam inaczej spojrzeć na świat, tylko nie wiem czego. Wibracje jakieś ? zainteresował mnie post w którym ktoś pisał, nie wiem czy tu, ale że ujrzał swój umysł obok czy jakoś tak..ciekawe to musi być, a nie jakieś siedzenie z dłońmi na kolanach i liczenie oddechów . po co to.
  • 0

#79

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Koncentracja to nie jest medytacja. To jest tak że pomaga pozbyć się nawyku umysłu do ciągłego myślenia. Ale medytacja to uważnosć, świadomość.
Jesteś świadom oddechu, ale nie koniecznie jesteś skoncentrowany na nim. Oglądasz go, ale nie myślisz o nim.
Taki przykład : Zdaj sobie sprawę z uczucia czucia ręki. I teraz jesteś świadom tego uczucia. Więc podobnie jeśli zauważasz jadący samochód i jesteś tego świadom, to jest to medytacja.
Siedzenie i liczenie oddechu nie ma znaczenia. To jest środek który ma ci pomóc w medytacji. Każde uczucie podczas medytacji to nie jest to po co medytujesz, i jeśli myślisz o takim czymś to proponuje raczej LD, albo OOBE. W medytacji jakiekolwiek dziwne odczucie raczej przeszkadzają.

Medytacja jest ciekawa. Na przykład gdy zamkniesz oczy i usiądziesz w spokoju pojawiają się obrazy, mysli, ty jestes wtedy tego swiadomy, i pojawia się pytanie (lub nie ) czy to ja myslę ? Czy to może mój umysł ? Dlaczego nie mogę przestać mysleć ? I tutaj pojawia się medytacja. Zobacz co się stanie jak przestaniesz mysleć. Medytacja jest dla dociekliwych. Bo ja gwarantuję ci że nie potrafisz przestać mysleć nawet na 1 min. Dlaczego ? Przecież to twój umysł ?! A może nie ? Sprawdz ! :)
  • 3

#80

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Trudne to bardzo do zrozumienia. Z jednej strony piszesz, że koncentracja nie jest medytacją, z drugiej że medytacja to np. świadomość tego, że nadjeżdża samochód. Normalnie człowiek nie będąc przy przejściu dla pieszych raczej nie myśli o tym tak jak nie myśli o tym, że idzie, że porusza nogami. A już na pewno rozmawiając z kimś. Czasem jak przechodzę przez pasy nie oglądam się na boki, tylko nadsłuchuje czy coś jedzie, jak nie to idę, czy to ma związek z medytacją chociaż trochę? Albo może inny przykład - obserwacja. To akurat z filmu, był taki polski nie pamiętam tytułu już, ale chłopak obserwował przez lunetę ludzi, co robią w mieszkaniu i wątpię, by myślał wtedy o swoich sprawach.

Nie wiem czy dobrze myślę, ale medytacja ma pomóc w wyłączeniu dialogu wewnętrznego tak? Bo i niekoniecznie od razu potrafimy zorientować się, że gadamy do siebie w myślach... na serio trudne to dla mnie. Być świadomym to znaczy wiedzieć więcej czy słyszeć więcej?
  • 0

#81

tryvial.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy jak się idzie przez park bądź miasto i stara się zwracać na wszystko uwagę, np. tam zapaliło się światło, tam przejechał samochód, tam ktoś coś podniósł z ziemi itd. czy to wszystko jest medytacją?

I tak niewiele rozumiem, choć tyle czasu minęło :( zwłaszcza tego fragmentu wypowiedzi " Doprecyzuję pytanie: czy jeden dzień w tygodniu bez medytacji powoduje utrudnienia w rozwoju?" . Nie da się jakoś prosto wytłumaczyć co znaczy medytacja dla rozwoju osobistego? Ja uważam, że rozwój jest dla osób bystrych, "ogarniających" szybko co przeczytali czy usłyszeli. Ale ktoś kto nie odziedziczył tendencji do rozmyślania itp. nic nie zmieni :( ze mną czuję tak jest. Siedzę, skupiam się na oddechu i przyznaję jestem po tym spokojniejszy taki, ale ani mi się poglądy na jakiś temat nie wyrabiają, ani nie zaczynam inaczej patrzeć na wszystko...szerzej, z dystansem... ja nie wiem co takiego do was przemawia czy jaka myśl się pojawia, że zmieniacie się. Czegoś ewidentnie doświadczacie w trakcie co pozwala wam inaczej spojrzeć na świat, tylko nie wiem czego. Wibracje jakieś ? zainteresował mnie post w którym ktoś pisał, nie wiem czy tu, ale że ujrzał swój umysł obok czy jakoś tak..ciekawe to musi być, a nie jakieś siedzenie z dłońmi na kolanach i liczenie oddechów . po co to.


Powiem Ci jak ja rozumiem "rozwój", o który pytałem. Dzięki medytacji potrafię szybciej się uspokoić, gdy się denerwuję. Zanim wplotę siebie w sytuację, która mi podnosi ciśnienie (wkurza mnie), mam kilka sekund więcej na wybór reakcji. Oznacza to dla mnie większą samokontrolę. Stare nawyki, złe emocje, zaczynają się odklejać ode mnie jak strupy z ran. Czuję, że zostawiam coś poza sobą. Nie ma efektu typu: od teraz jestem świetny. Czuję, że jestem w trakcie procesu i cieszę się każdego dnia na moje 20 minut "siedzenia". I nie wiem co będzie dalej, co jest inspirujące.

Kiedyś jeszcze za czasów studiów, czyli jakieś 12 lat temu :D medytowałem przez około rok. Efekty tej medytacji odczuwałem nawet po 10 latach od tamtego czasu. To tak jakbyś odnajdywał coś co jest tylko Twoje.
  • 0

#82

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Podoba mi się taka odpowiedź :D mi by się przydały te parę sekund więcej na pomyślenie, bo zdarza się wkurzyć, dużo rzadziej niż kiedyś, ale jednak. Nie wiem też czy to możliwe, ale chciałbym również być odpornym na strach np. ktoś podchodzi po cichu i celowo krzyczy albo na te filmiki w necie gdzie nic się nie dzieje i nagle wyskakuje jakiś potwór. Po prostu nie chciałbym podskakiwać ;] totalna pustka.

ale umiejetność natychmiastowego opanowania się + to o czym pisałem to i tak trochę mało jak na medytację, oczekiwałem więcej. Szkoda, że nie doświadczę uczucia odpływania albo nie zobaczę obrazów nie oczami wyobraźni, lecz wyraźnie, prawie tak jak patrząc na jawie. Ale dobre i to.

Użytkownik andar edytował ten post 25.04.2012 - 19:27

  • 0

#83

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@andar

Nie da się jakoś prosto wytłumaczyć co znaczy medytacja dla rozwoju osobistego?

To nie tak.
Jaki wpływ na rozwój osobisty ma czytanie książek? Albo bieganie?

Ale ktoś kto nie odziedziczył tendencji do rozmyślania itp. nic nie zmieni :( ze mną czuję tak jest. Siedzę, skupiam się na oddechu i przyznaję jestem po tym spokojniejszy taki, ale ani mi się poglądy na jakiś temat nie wyrabiają, ani nie zaczynam inaczej patrzeć na wszystko...szerzej, z dystansem... ja nie wiem co takiego do was przemawia czy jaka myśl się pojawia, że zmieniacie się.

Dziedziczenie nie ma tu nic do rzeczy.
Od skupiania się na oddechu nie kształtują się poglądy. Poglądy kształtują się poprzez rozmowy, dyskusje i własne dociekania i jeśli nie szukasz odpowiedzi na własne pytania, to nie odnajdziesz ich.
Medytacja może Ci pomóc odnaleźć odpowiedzi na pewne pytania (które na pewno spowodują pojawienie się nowych), ale sama w sobie jest tylko narzędziem, a nie źródłem informacji.

Czegoś ewidentnie doświadczacie w trakcie co pozwala wam inaczej spojrzeć na świat, tylko nie wiem czego. Wibracje jakieś ? zainteresował mnie post w którym ktoś pisał, nie wiem czy tu, ale że ujrzał swój umysł obok czy jakoś tak..ciekawe to musi być, a nie jakieś siedzenie z dłońmi na kolanach i liczenie oddechów . po co to.

Aktualnie kończę parce magisterską i Twoja postawa przypomina mi studenciaka, który nazbierał sobie książek i czeka. Czeka, aż książki same się przeczytają i praca sama napisze. Tak się nie da (uczciwie) zrobić.
Trzeba się w końcu zagłębić w te książki, a nie tylko patrzeć na okładki, czy przeglądać i przestać interesować się nadmiernie czyjąś pracą.

Czasem jak przechodzę przez pasy nie oglądam się na boki, tylko nadsłuchuje czy coś jedzie, jak nie to idę, czy to ma związek z medytacją chociaż trochę?

Czy czytając książkę analizujesz lub przeżywasz (zależnie od gatunku) jej treść, czy tylko maszynowo wczytujesz ją do pamięci?
  • 0

#84

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Medytacja może Ci pomóc odnaleźć odpowiedzi na pewne pytania (które na pewno spowodują pojawienie się nowych), ale sama w sobie jest tylko narzędziem, a nie źródłem informacji.


Ale te odpowiedzi już poznałem? są po prostu głęboko ukryte, a medytacja jak gdyby rozjaśnia umysł, łatwiej coś wydobyć z podświadomości, ale nie jest to jedyny plus medytowania. Dobrze napisałem? jak tak to mnie to zachęca do częstszego medytowania, a raczej prób :/ bo jeszcze nie rozumiem w pełni jak mam się skupić.
  • 0

#85

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Medytacja może Ci pomóc odnaleźć odpowiedzi na pewne pytania (które na pewno spowodują pojawienie się nowych), ale sama w sobie jest tylko narzędziem, a nie źródłem informacji.


Ale te odpowiedzi już poznałem? są po prostu głęboko ukryte, a medytacja jak gdyby rozjaśnia umysł, łatwiej coś wydobyć z podświadomości, ale nie jest to jedyny plus medytowania. Dobrze napisałem? jak tak to mnie to zachęca do częstszego medytowania, a raczej prób :/ bo jeszcze nie rozumiem w pełni jak mam się skupić.


Uważa się kontemplację za wyższy stopień medytacji na którym nastąpiło wyeliminowanie uwagi zewnętrznej. W trakcie kontemplacji zespalamy się z jakiś tematem - możemy również pozwolić aby ten temat rozpłynął się w nicości i wtedy niknie przedmiot rozważania podobnie jak my sami możemy na chwile zjednoczyć się z przestrzenią.

Medytacja jest skupieniem się na jakimś przedmiocie zjawisku lub pustce. Jest to zatopienie umysłu na danym przedmiocie.

Wstępem do medytacji jest koncentracja będąca umiejętnością skupiania się na jednym przedmiocie, umiejętnością prowadzącą do uporządkowania umysłu.
  • 0



#86

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Kontemplacja to kontemplacja, medytacja to medytacja. Jedno może pomóc w drugim, ale nie łączmy tego. Jedno wykorzystuje umysł (kontemplacja), a drugie skupia się na obserwowaniu umysłu i dążeniu do stanu nie-umysłu. Kontemplacja, koncentracja to pomaga i mistrzowie zalecają, ale to nie jest medytacja, a już na pewno żaden wyższy stopień. W medytacji nie chcemy się skupiać, używać umysłu, myśleć, bo dążymy do wyeliminowania tego. Wystarczy że jest się uważnym i myśli same znikają

Ale te odpowiedzi już poznałem? są po prostu głęboko ukryte, a medytacja jak gdyby rozjaśnia umysł, łatwiej coś wydobyć z podświadomości, ale nie jest to jedyny plus medytowania. Dobrze napisałem? jak tak to mnie to zachęca do częstszego medytowania, a raczej prób bo jeszcze nie rozumiem w pełni jak mam się skupić.


Nie masz się skupiać. Masz być świadom tego co się dzieje. Medytacja "coś" daje, ale jeżeli medytujesz żeby coś uzyskać to niepotrzebnie medytujesz. Sam fakt zaczynania medytacji z celem, przeszkadza ci w osiągnięciu postępu, bo twój umysł skupia się (a to niedobrze) na celu. Tak chce twoje ego. Chce celu.

Daj sobie spokój z racjonalizowaniem medytacji i po prostu zacznij medytować, z biegiem czasu załapiesz czym jest, czym jest dla ciebie. Na początek to może być tylko koncentracja na oddechu, potem może załapiesz o co chodzi w uważnosci.

Użytkownik Gmork edytował ten post 26.04.2012 - 08:58

  • 2

#87

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Świadom tego co się dzieje, ale w umyśle, nie na zewnątrz? i z zamkniętymi oczami?

Teraz już raczej rozumiem, chociaż dziwi mnie to, że nie potrafiliście w paru słowach opisać czym jest medytacja. Według mnie nie da się być nie skupionym na czymś i jednocześnie świadomym, to się wyklucza :/
  • 0

#88

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

"Według mnie nie da się być nie skupionym na czymś i jednocześnie świadomy..."

Jeśli wiesz że jesteś skupiony ( to umysł się się koncentruje na jednej myśli, i, lub tworzy dalszy ciąg tej myśli etc.) to jesteś tego świadomy. I powiedz mi skąd wiesz czy już może tego próbowałeś, a nie piszesz że według ciebie. Bez świadomości nie był byś w stanie się koncentrować. Bez świadomości nie mógł byś przestać się koncentrować.
Uważnosć ( obserwowanie, świadomość tego co się dzieje) nie potrzebuje koncentracji na czymś, bo koncentracja ma cel, a ty tylko obserwujesz co się dzieje. I to jest medytacja. Medytacja wycisza, kontemplacja wycisza. To jednak nie to samo.
  • 0

#89

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

No... załóżmy. Właściwie to zamiast słuchać oddechu wolę chyba wpatrywać się w ta ciemność przed oczami i starać się o niczym nie myśleć. Czekać aż myśli same się pojawią. Myślę, że to jest łatwiejsze niż świadomość oddychania...raczej nie umiem obserwować tego jak oddycham, to prędzej skupianie się na oddechu, a piszecie, że nie o to chodzi w medytacji. Czyli mam obserwować/słuchać/lub pozwolić myślom pojawiać się, ale nie skupiać ani nie ingerować.. ech skomplikowana ta cała medytacja.. Medytujecie rozumiem mając cel, ale nie myśląc o nim. Bo nie wierzę, że byście medytowali ot tak, przecież musicie się czegoś spodziewać..na coś liczyć.. nie medytowalibyście dla samego 'procesu' nazwijmy.

Użytkownik andar edytował ten post 26.04.2012 - 12:08

  • 0

#90

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Odświeżam, ale tylko dla dwóch pytań. Jak są goście za ścianą i z początku podsłuchujemy co mówią, to czy jak potem nie wiemy już co mówią (nie słuchamy tego), ale hałas dalej robią, to czy mózg i tak to rejestruje i np. dzięki hipnozie mógłby odtworzyć? I czy ma to związek z medytacją, że najpierw słyszymy słowa, potem kompletnie nic, "wyłączamy się", skupiamy się na odwiedzaniu stron, ale jak tylko przypomnimy sobie raptownie wiemy co dana osoba wykrzykuje.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych