Moja mama (bardzo racjonalna, normalna i wiarygodna kobieta) słyszała te same dźwięki ostatnio w Piasecznie pod Warszawą.
Też mieszkam w Piasecznie i mógłbym przysiąc, że kilka dni temu słyszałem dwukrotnie te piekielne odgłosy. Niestety nie zarejestrowałem tych dźwięków, akurat wtedy nie miałem czym.
A że te apokaliptyczne odgłosy słychać niemalże wszędzie niech świadczą o tym poniższe materiały z ostatnich dni.
wczoraj pierwszy raz je slyszalem (Poludniowy Londyn) cos pomiedzy silnikiem samolotu na niebie a pociagiem parowym
to byl tylko dzwiek zadnych innych objawow
Choć dyskusja o genezie tajemniczych dźwięków rejestrowanych przez naukowców i amatorów w różnych częściach świata trwa już od dawna, to wciąż nie ma jednego stanowiska, które byłoby uznawane przez większość środowiska naukowego za wiarygodne. Jest to tym dziwniejsze, iż pierwsze informacje o tajemniczych dźwiękach pojawiły się już w latach 70-tych XX wieku, kiedy zjawisko to zostało oficjalnie opisane w mediach. Od tego czasu nieustannie trwa debata o pochodzeniu tego niewyjaśnionego dotychczas fenomenu, który niektórzy określają jako "Taos Hum". W sieci roi się od przeróżnych teorii - oprócz brzmiących racjonalnie, pojawiają się też pomysły całkiem absurdalne albo prześmiewcze. Zdecydowanie jednak nie jest to temat do żartów. Wszystkie zebrane dotychczas materiały pokazują ponad wszelką wątpliwość, że sprawa jest bardzo poważna. Czy tym razem, dzięki zarejestrowaniu koincydencji pojawiania się dźwięków podczas deszczu meteorów, udało się wreszcie znaleźć rozwiązanie dręczącego wielu zjawiska?
Przypomnijmy - "Taos Hum" to niskie, słyszalne w wielu miejscach na całym świecie dźwięki, które opisywane są najczęściej jako "tajemnicze brzęczenie o industrialnym pochodzeniu". Jednym z pierwszych opisanych przykładów masowej recepcji tego zjawiska była sytuacja z 1977 roku, kiedy jedna z brytyjskich gazet otrzymała blisko 800 listów od ludzi narzekających na liczne problemy ze zdrowiem, kłopoty z zasypianiem, bóle głowy, drażliwość, trudności z czytaniem i niewytłumaczalny niepokój. Choć brzmi to jak opis zbiorowej paranoi, to nie wyjaśnioną do dziś zagadką jest to, iż większość z piszących twierdziła, że źródłem ich problemów jest "nieustanne brzęczenie".
Osoby, które nie zagłębiły się w badanie tego zjawiska, kwitują podobne rewelacje uśmiechem. Dodatkową trudnością, z jaką stykają się badający "Taos Hum" jest fakt, iż dźwięki nie wszyscy słyszą, często też nie można ich zarejestrować za pomocą mikrofonu. Często nie znaczy jednak zawsze - dlatego w wielu miejscach w internecie usłyszeć można przykłady nagrań takich dźwięków, zarejestrowanych przez przypadkowych świadków zjawiska. Sporo z tych filmów to sprytnie spreparowane oszustwa, ale zjawisko jest już na tyle poważne, iż zajmują się nimi nie tylko amatorzy, ale także władze wielu państw świata, które zdecydowały się na przeprowadzenie śledztw i badań.
Sama nazwa "Taos Hum" jest właśnie wynikiem pierwszego z poważnych badań tego zjawiska. Nazwa pochodzi od angielskiego słowa "hum" (warkot, brzęczenie) i nazwy miasta w stanie Nowy Meksyk, w którym tego typu hałas często prowadzi ludzi do obłędu. To właśnie tam po raz pierwszy zdecydowano się na naukową próbę zbadania zjawiska. W 1993 roku sprawa trafiła do amerykańskiego Kongresu, który cztery lata później polecił najbardziej renomowanym instytutom w Stanach Zjednoczonych zbadanie sprawy i obserwację dźwięków o dziwnie niskiej częstotliwości. Choć w śledztwie brało udział kilkunastu badaczy, to nie udało się dojść do żadnych spójnych konkluzji.
Podobnie było podczas 213-ego sympozjum Amerykańskiego Stowarzyszenia Astronomicznego, gdy badacze, którzy zajęli się problemem nie byli w stanie podać genezy zjawiska. Uznali, że dźwięk dobiega z odległej przestrzeni kosmicznej, ale nie mieli już pewności nawet co do tego, że mamy do czynienia z falami dźwiękowymi. Jak wiemy, dźwięk nie rozchodzi się w próżni albo rozprasza się w bardzo ograniczonym stopniu. W tej sytuacji może to oznaczać, że "kosmiczny ryk" pochodzi z fal radiowych, które mogą migrować w kosmicznej pustce. Naukowcy zauważają, że wiele obiektów w kosmosie generuje fale radiowe. Emitować je mogą np. gwiazdy i kwazary. Jednak hałas, który spędza sen z oczu naukowcom jest sześć razy głośniejszy niż można tego oczekiwać po podobnych obiektach. Czy najnowsze ekspertyzy pozbawione są w końcu wątpliwości i zawierają jakieś pewne odpowiedzi?
Cóż, dźwięki, które w kwietniu 2012 roku zarejestrowano w Kalifornii i Newadzie różni od setek tysięcy pozostałych spraw tego typu jedna rzecz. Tym razem nie ma wątpliwości co do tego, że źródłem dźwięków był deszcz lirydów. Przypomnijmy - lirydy to rój meteorów utworzony przez kometę C/1861 G1 (Thatcher), który możemy podziwiać każdego roku w okresie od 15 do 25 kwietnia. Maksimum jego aktywności wypada zwykle w nocy z 21 na 22 kwietnia
Każdego roku na Ziemię, według różnych szacunków, spada od 37 tysięcy do 78 tysięcy ton różnorodnych materiałów pochodzących z ciał niebieskich (meteroidów). Większość nich spala się w atmosferze i "znika". Nie wiadomo ile dokładnie dociera do Ziemi, ale rokrocznie udaje się naukowcom odnaleźć kilka do kilkunastu meteorytów, które są świadectwem tego, że sporo z nich dociera do powierzchni Ziemi.
Czy to właśnie lecące przez atmosferę ziemską w kierunku naszej planety ciała niebieskie są źródłem tajemniczych dźwięków? Choć to wyjaśnienie wydaje się mocno prawdopodobne, to wielu sceptyków wskazuje, że niektórym rejestracjom "Taos Hum" nie towarzyszyły deszcze meteorów. W przypadku ostatniego incydentu, przedstawionego na powyższym filmie, nikt nie miał wątpliwości co do tego, że "kule ognia" rzeczywiście uderzają w Ziemię. Czy tym samym udało się znaleźć genezę wszystkich zjawisk tego typu i rozwikłać dręczący naukowców i badaczy zjawiska problem genezy "tajemniczych dźwięków"? Nawet jeśli nie, to z pewnością jesteśmy bliżej poznania tajemnicy i rozwikłania tej dręczącej wielu zagadki, którą natura postawiła przed światem nauki.
Pojawiło się kolejne nagranie przedstawiające niezidentyfikowane metaliczne odgłosy, jakie słyszane są ostatnio w różnych miejscach na Ziemi. Najnowsze nagranie pochodzi z Mariupola w okręgu donieckim.
http://www.youtube.com/watch?v=WigrSflPLLQ
Odgłosy przypominają te, które były wcześniej słyszane między innymi w Europie i w obu Amerykach. Na nagraniu widzimy lokalny park i słyszymy wibrujące głośne dźwięki, które wywołują reakcję w postaci włączania się alarmów samochodowych. Wiele osób stwierdza, że dźwięki są oczywistym fałszerstwem, ale są również naukowcy, którzy twierdzą, ze to efekty powodowane przez fale akustyczno grawitacyjne lub przez pasy radiacyjne Van Allena. Nikt jednak nie potrafi udowodnić poprawności swoich teorii.
Reakcja mediów na występowanie zjawiska jest zaskakująca. Nikt nie pyta o pochodzenie tych odgłosów a skoro o czymś nie mówi się w Telewizji to oznacza, że tego praktycznie nie ma.
Mimo wszystko trochę ucichło o tych zjawiskach. Zauważyliście też ogromną zmianę brzmienia tych dźwięków? Pierwsze filmiki w tym temacie odtwarzały strasznie wysokie tony. Zawsze w oczach stawał mi Trójnóg z "Wojny Światów". Teraz natomiast są wibracje, szumy, takie jakby burczenie... Będę się póki co nadal trzymać swego zdania, iż jest to jakaś zaplanowana akcja na szeroką skalę. Sądzę również, że im bliżej będzie 21 grudnia, tym co raz więcej "dziwnych" zjawisk będzie się pojawiać. Ktoś tu chcę nami manipulować.
faktycznie na samym początku gdy zaczęly sie pojawiac te dzwieki bylo ich duzo wciaz sa, ale byly wrzucane codziennie nowe teraz jest co raz mniej ... 2012 nadszedl wiec ludzie siali propagande ale co do tematu tych filmow uwazam osobiscie ze duzo z nich jest fabrykowane na wzor poprzednikow ale nie mowie ze wszystkie cos znaczacego sie zaczelo dziac a nikt nie potrafi wytlumaczyc no ale pozyjemy moze zobaczymy
W końcu coś się dzieje. Też dziś słyszałem taki dźwięk, trwał z minutę, może trochę ponad. Dźwięk jednostajny, bez żadnych urywek. Teraz czekam na podniesienie się poziomu wody w oceanie, anomalie pogodowe i zgaśnięcie słońca. Wyobraziłem sobie raz jak niebo staje się czerwone, a na nim pojawia sylwetka diabła przejmującego władzę i w tle piosenka requiem for a dream (już po nagraniu).
Użytkownik andar edytował ten post 12.05.2012 - 00:34
A nie wydaje wam się że Ufo koło słońca a dzwięki na całym świecie mają jakiś wspólny mianownik. Cały czas obstawiam inwazję/odziwdziny obcych. Albo pokojową albo nie.
A ja sobie myślę, że to może być próba nawiązania dialogu ze strony jakiejś obcej bardzo inteligentnej cywilizacji. Być może jest to ostrzeżenie bo oni już wiedzą co nas spotka.
Druga moja teoria mówi, że mogą to być przepowiedziane w Apokalipsie Św. Jana trąby jerychońskie zwiastujące koniec świata.
Trzecia opcja to tak jak pierwsza tylko tyle, że obca cywiliazcja chce nawiązać z nami kontakt bo np. mogą już nas zobaczyć ale nie mogą tu przylecieć. Mają więc nadzieję, że jesteśmy tak dobrze rozwinięci jak oni wysyłają nam informację w międzygalaktycznym języku, której my niestety nie rozumiemy i zamiast "pogadać" szykujemy się w panice na koniec świata.
Może być też tak, że to jedna wielka mistyfikacja.
Sam nie wiem co o tym sądzić, faktycznie po nagraniach widać (słychać), że dźwięki się zmieniają. Ja sam słyszałem "wersję" z Kijowa i Kanady, identyczne, więc to je uznaję za prawdziwe. To było w styczniu w nocy podczas zamieci (pisałem wcześniej w tym wątku). Pod koniec ubiegłego miesiąca z kolei widziałem te dwa dziwne obiekty na niebie (szczegóły w innym, założonym przeze mnie temacie).
Coś dużo tych dziwnych zjawisk jak na jeden rok, wcześniej w sumie nic podobnego mi się nie przydarzało a zawsze mam oczy i uszy szeroko otwarte No ale to może zbieg okoliczności a moim zdaniem owe dźwięki mają racjonalne wytłumaczenie, tylko jakoś nie mogę uwierzyć w tę ich ewolucję. Może taka jest natura tych dźwięków a może (już) ich w ogóle nie ma i ktoś sobie z nami pogrywa. Fakt faktem część nagrań jest prawdziwych na 100%.
Radzę też się nastawić na słuchanie, pewnie w miastach wielu je słyszało, ale kojarzyło raczej z czymś normalnym co jest oczywiste. No ale jeśli ktoś tak jak ja usłyszy w nocy dźwięk z Kijowa o takim nasileniu, że słychać go nawet w domu to już wiadomo
No i jedna z pierwszych wzmianek w polskim Internecie też mówi o "trójnogiej" wersji. Dla mnie znaki szczególne to niskie, basowe wejście, metaliczny pogłos, cyklicznie pojawiający się dźwięk. Ogólnie to wrzucę raz jeszcze DOKŁADNIE to co było u nas słychać (może ktoś wziął to nagranie i gdzieś puszczał po polach )
A ja sobie myślę, że to może być próba nawiązania dialogu ze strony jakiejś obcej bardzo inteligentnej cywilizacji. Być może jest to ostrzeżenie bo oni już wiedzą co nas spotka.
Wiedzialem, ze oni istnieja! To transformerzy!
To nie ten film. Dłuższe i bardziej merytoryczne wypowiedzi będą nagradzane brakiem warnów.
Dźwięk został nagrany 03.08.11 około godziny 17. Kamerzysta stał na 5 piętrze. Co ciekawe dźwięk był słyszany również kilka dni później 11.08.11.
Nagranie z 03.08.11 http://www.youtube.com/watch?v=84V5eySzQf0&feature=player_embedded#at=39
Nagranie z 11.08.11 http://www.youtube.com/watch?v=vcUDYBIrWio&feature=player_embedded#at=139
Dźwięk jest moim zdaniem naprawdę niezwykły.
Jedyne co w tym mi się nie podoba to to że jak na razie nie mogę doszukać się innych nagrań tego dźwięku,co jest dziwne bo zjawisko było słyszalne podobno z dużej odległości.
EDIT: Wyszukałem nagranie z Odessy z 5 czerwca tego roku. Tutaj również jest nagrany bardzo podobny dźwięk do tego go z Kijowa.
http://www.youtube.com/watch?v=KBIa_aWakYw
Slyszalem identyczne dzwieki jak na filmiku z kijowa . Bylo to w lipcu w te wakacje w malej wsi niedaleko Złotowa (wielkopolskie) trwalo to bardzo dlugo , nie moglem spac , bylo to po polnocy nie wiem kiedy sie skonczylo , potem z rana tez bylo troche slychac , ale na prawde byly to takie dzwieki jak z tego kijowa