Kiedyś zastanawiałem się nad fenomenem AIDS. Cały temat można było opisać
HIV=AIDS=ŚMIERĆ
Sprawdzanie obecności HIV w organizmie jest bardzo wątpliwe. Wszystkie testy wykrywają przeciwciała mające styczność z w/w wirusem lub zaniżone/podwyższone wskaźniki różnych składników krwi. Zastanawiał mnie specyficzny czas inkubacji wirusa. Po zarażeniu mija nawet pół roku do pojawienia się reakcji organizmu. Wykonany test wykrywa głównie przeciwciała wytworzone przez organizm przeciw w/w wirusowi.
Zadawałem pytania nauczycielom, lekarzom i innym osobą mającym wiedzę o AIDS.
Rozmowy przebiegały następująco:
-dlaczego tak długo trzeba czekać na wykonanie poprawnego testu?
-
to zależy od indywidualnych możliwości organizmu. System odpornościowy musi zareagować na HIV. Organizm zidentyfikuje HIV jako niepożądany i zacznie z nim walczyć. Te przeciwciała świadczą o zarażeniu HIV. -reakcja organizmu na HIV świadczy o zarażeniu?
-
tak.
-podsumowując; wirus wtargnął do naszego organizmu, organizm go zidentyfikował, zaczął z nim walczyć-bo wytworzył przeciwciała, dlaczego nasz organizm nie zniszczy tego wirusa mimo wykrycia go?
-
bo to sprytny skubaniec, chowa się, zmienia, oszukuje nasz organizm.
-wytworzenie przeciwciał świadczy o dobrym przygotowaniu naszego systemu odpornościowego, nasz organizm się dostosowuje do sytuacji. Co z tymi którzy zwalczyli wirusa?
-
Nie mam czasu, jak się dowiem to powiem, itd.
Może tu jest ktoś lepiej mi wyjaśniający ten proces.
Całkiem zapomniałem o tym temacie. Za sprawą tego filmu sobie przypomniałem o mych wątpliwościach.
http://www.youtube.com/watch?v=jY66cXUc0Xk
Według mej wiedzy obecnie sprawa wygląda tak:
HIV=LECZENIE=AIDS=ŚMIERĆ
Nie leczysz się na AIDS i żyjesz.
Cytat z filmu powyżej.
W lipcu 2002r. Naukowcy na XIV Światowej Konferencji AIDS przyznali że główną przyczyną śmierci osób seropozytywnych jest niewydolność wątroby wywołana lekami przeciw AIDS.Obecność przeciwciał walczących z wirusem nie świadczy o tym że ktoś jest chory na określoną chorobę. Jeżeli ktoś sprawdziłby moją krew to wykryłby przeciwciała grypy, ospy, tężca itp. Obecność tych przeciwciał świadczy o tym że mój układ odpornościowy kiedyś zetknął się z tymi wirusami, jest gotowy z nimi walczyć. Pamięć dotyczącą walki z tymi wirusami zachowa nawet przez 15 lat, lub znacznie więcej.
Stwierdzanie obecności wirusa na podstawie obniżonej lub podwyższonej ilości krwinek, limfocytów itp jest wróżeniem z fusów. Jak była panika dotycząca świńskiej grypy, zrobiłem sobie analizę widocznych objawów. Wyszło, że jestem ewidentnie nosicielem tego wirusa. Pilnie miałem skontaktować się z lekarzem. Tego typu analizy, testy są tak nieefektywne, że śmiech mnie ogarnia.
Moje objawy grypy były wywołane przez wcześniejszą balangę.
Co ze spontanicznymi samoleczeniami? Jaka to choroba, która ustępuje po odstawieniu leków? Naukowcy zastanawiają się dlaczego afrykańskie prostytutki mimo braku zabezpieczeń nie chorują na AIDS? Może dlatego że się nie leczą?
Moje wątpliwości wobec oficjalnego stanowiska wzrosły gdy wybitni naukowcy zaczęli domagać się dowodów na istnienie AIDS
Dlaczego komary nie przekazują HIV? Ich higiena jest aż taka skuteczna, że te malutkie wirusiki są neutralizowane przez komara(komarzyce)?
Jaki by wirus nas nie dorwał to zawsze kilka % populacji zawsze jest odporne na niego. Inaczej byśmy nie dotrwali do obecnych czasów. Jesteśmy efektem selekcji naturalnej. Zbiorem najlepszej puli genetycznej. Jeżeli ta najlepsza pula zostanie zaatakowana przez superwirusa to w tej puli znajdzie się kilka % odpornych na to paskudztwo. Nieuleczalne są niektóre choroby genetycznie przekazywane, które jeszcze nie są wystarczająco badane i leczone. Na wirusy, grzyby, patogenny zawsze znajdzie się grupa posiadająca naturalną odporność.
Kilku naukowców posiadających znaczące dokonania w swych dziedzinach, niezgadzających się z powszechną opinią. Szkoda że mało jest publikacji po polsku...
PDDRRRKMNHRM