Ten temat zaczyna mnie wciągać coraz bardziej
Mam pewien szatański plan!
Jak go zrealizuje to przedstawię wyniki.
Jednak to wymaga czasu.
Na obecną chwilę AIDS jest dla mnie fikcją.
Przed wprowadzaniem każdego leku występuje procedura trwająca bardzo długo. Tutaj jest napisane, że samych leków na HIV jest teraz w testach ponad 20 (ogólnie można tam przeczytać parę ciekawych rzeczy o samych badaniach klinicznych przy wprowadzaniu leków). Po lekturze tego, należy zwrócić uwagę na niebezpieczeństwa ze zbyt wczesnym wprowadzaniem leków do testów a co dopiero sprzedaży. Pośpiech nie powinien byc tutaj czynnikiem kluczowym.
Znalazłem parę ciekawych rzeczy na tej stronce…
Jak już wspomniano leki antyretrowirusowe badane są krótko w porównaniu z innymi lekami. Tak zwane „normalne leki”, zanim trafią do szerokiego stosowania, badane są 10 – 12 lat, leki antyretrowirusowe znacznie krócej....
Czyli od momentu poznania działania leku w badaniach doświadczalnych do dopuszczenia go do stosowania minęły niecałe 2 lata
Każdy nowy lek zanim zostanie wprowadzony do powszechnego użytku musi zostać dokładnie przebadany w celu udowodnienia, iż jest bezpieczny i wykazuje działanie, jakiego się po nim spodziewano. Jest to proces długi, skomplikowany i kosztowny. Średni koszt wprowadzenia na rynek nowego leku szacowany jest na 300 - 600 milionów dolarów.
Kolejnym etapem jest rekrutacja pacjentów do badania. Im szybciej to nastąpi, tym szybciej możliwe będzie skompletowanie wyników i ocena korzyści lub ryzyka związanych z nowym lekiem. Thomas Bodenheimer podał, iż opóźnienie wprowadzenia na rynek badanego leku tylko o jeden dzień kosztuje około 1,3 miliona dolarów Średnio koszt wprowadzenia leku wynosi ok. 450 baniek, opóźnienie spowodowane wprowadzeniem wynosi 1,3 bańki dziennie-to są straty w wyniku braku sprzedaży. Badanie zwraca się średnio po roku a zyski trzepie się latami.
Dorzućmy jeszcze monopol na testy HIV wykonywane w każdym szpitalu praktycznie przed każdym zabiegiem. Walka z HIV to ogromny biznes.
Jak już wspomniano, przed wprowadzeniem go do realizacji, musi zostać zatwierdzony przez Komisję Etyczną niezależną od badacza i sponsora, która sprawdza, czy gwarantuje on bezpieczeństwo pacjentów, czy jest etycznie uzasadniony, sprawdza także jego wartość naukową. Jeżeli sponsor ma wpływ na decyzje …
-co będą otrzymywać osoby, które znajdą się w grupie kontrolnej: placebo? Terapie standardową? Nawet dawkowanie placebo się zmienia. Zamiast obojętnej substancji dają pacjentowi lek o mniejszej dawce.
Po ustaleniu, że jakaś nowa substancja wykazuje w warunkach doświadczalnych własności lecznicze rozpoczyna się faza badań przedklinicznych: ocenia się w niej działanie leku w badaniach laboratoryjnych – in vitro, a następnie - jeśli badania wypadną pomyślnie - dokonywane są próby na zwierzętach, mające na celu określenie sposobu wchłaniania, metabolizmu leku w organizmie, jego wydalania, a także powodowanych przez lek działań ubocznych. Wyniki z badań na zwierzętach nie dają się przenieść na człowieka, gdyż zwierzęta często reagują na substancje chemiczne zupełnie inaczej. Dlatego po pomyślnym zakończeniu tego etapu badań rozpoczynają się badania kliniczne, składające się z następujących faz:Nie ma informacji czy podawany lek jest podobny do tego, którego aplikuje się zwierzętom.
Zgodnie z tym, co napisali-testowanie leków odbywa się na zasadzie wykrycia wpływu medykamentu na organizm-nie jego skuteczności na wirusa..
Brakuje mi informacji które można znaleźć w badaniach o szczepionkach:
Wychodzi się z założenia że dany lek jest przyczyną wyzdrowienia.
Często w terapiach stosuje się wiele substancji leczniczych a zasługi przypisuje się temu jednemu medykamentowi który z założenia powinien leczyć.
Obawiam się, że jakby sie nie leczył najlepszymi (i najdroższymi) dostępnymi środkami jakie mu były dostępne, to miałby problem z nagraniem swojej, bardzo dobrej swoją drogą, płyty. Znał ryzyko przelotnych romansów i wiedział co go czeka jak się dowiedział, że jest chory...
No cóż…
Gdyby Christina Maggiore zastosowała się do zaleceń lekarzy to żyła by max 7 lat od momentu rozpoczęcia terapii. Tak żyła żyła 16 lat z HIV bez niszczącej chemii, bez bycia warzywem.
,,Definiujące" jakoś specjalnie mnie nie razi, chociaż sam bym wstawił ,,charakteryzujące".
Ustalmy:
Jeżeli ktoś ma HIV i choruje na jakąś chorobę poza tymi z listy to ma AIDS?
Cytat ze stronki poniżej:
Wdług niego AIDS jest jak wielki worek – bardzo pojemny termin, który „niesłusznie łączy 29 (według ostatnich wyliczeń) starych i wysoce heterogenicznych* chorób wskazujących na AIDS z domniemaniem infekcji wirusem HIV”. Ci, którzy wierzą w AIDS jako nowy syndrom, mieliby słuszność, gdyby rzeczywiście był to „poważny zespół nabytego braku odporności bez uprzednio istniejącego lub indukowanego braku odporności”. Problem w tym, że początek AIDS był „we wszystkich weryfikowalnych przypadkach, poprzedzony widoczną immunosupresją i/lub leczeniem”.Jakby tego nie nazywać: definiujące, charakteryzujące, wskazujące to jest to zamknięta lista.
To nie do końca tak, że jesteśmy zdrowi wg tego testu. Szansa, że test będzie ,,sfałszowany" jest bardzo mała. Nie jest tak, że organizm nic nie robi i patrzy z boku jak wirus sie rozwija i namnaża. Reaguje ale efekt jest raczej mizerny, a ową reakcją są własnie te przeciwciała.
Zgodnie z tym co podają to:
-jeżeli minęło min 3msc od ewentualnego zarażenia do badania
-jeżeli w tym czasie nie nastąpiło nowe narażenie na zakażenie
-jeżeli nie wykryto przeciwciał uznanych jako te co walczą z HIV to jesteś zdrowy.
ABSURD!!
Da sie go też łatwo zabić podgrzewając do 56 °C przez pół godziny. Na zewnątrz jest łatwy do zniszczenia ale już jego sytuacja wewnatrz organizmu człowieka to inna sprawa...
Podobnie było ze świńska grypą i ptasią. Wysoka temperatura podobno była zabójcza dla nich-jak było wszyscy widzieliśmy.
Mnie zastanawia ten magiczny wpływ wody z mydłem. Jak to możliwe że tak doskonały wirus może zostać zniszczony przez tłuszcz???
Może bardzo skuteczne jest obrzezanie penisów? Podobno zmniejsza się ryzyko zachorowania i roznoszenia niektórych chorób wenerycznych u obrzezanych. Wtedy pod napletem nic się nie będzie gromadzić nawet taki sprytny wirus jak HIV
Może kluczem do wyeliminowania wirusa będzie obrzezanie ludzkości!
Jak dobrze pamiętam to mycie rąk po rzeźbieniu w porcelanie nie likwiduje bakterii kałowych a co dopiero HIV
Cukrzycy nie da się wyleczyć.
Samej astmy też sie nie da, chociaż można bardzo mocno ograniczać jej skutki, często nawet całkowicie. Tak samo z POChP.
Cukrzyca ciężarnych – przejściowe zaburzenie, rozpoznawane na podstawie podwyższonego stężenia glukozy we krwi (któremu może towarzyszyć obecność glukozy w moczu), pojawiające się u zdrowych dotąd kobiet i ustępujące całkowicie po zakończeniu ciąży.
Cukrzyca typu 2 – to najczęstsza postać cukrzycy…
Leczenie polega zazwyczaj na redukcji masy ciała, stosowaniu diety cukrzycowej, wysiłku fizycznego oraz doustnych leków przeciwcukrzycowych
Ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2 może być zredukowane w wielu przypadkach poprzez dokonanie zmian w diecie oraz zwiększenie aktywności fizycznejOgólnie-są odmiany poszczególnych chorób które można wyleczyć-spotkałem się z opiniami które to stwierdzały. Jednak wiarygodność tych źródeł może być co najmniej dyskusyjna jednak warta uwagi.
W dyskusji o tych chorobach powinniśmy chyba dać sobie spokój-to nas nie zaprowadzi do celu.
Wciąż zastanawia mnie całe to wykrywanie wirusa HIV.
Jeżeli pan Janek zarazi się HIV-organizm w wyniku tej infekcji wytworzy przeciwciała które w testach są uznawane jako odpowiedzialne za walkę z tym wirusem. Po wykryciu wirusa w organizmie następuje mutacja –przeciwciała nie mogą zniszczyć go bo on już ewoluował. Organizm po pewnym czasie zidentyfikuje tego wirusa ponownie. Wirus ponownie zmutuje, organizm ponownie będzie go szukał-z dużym opóźnieniem Tak w koło Macieju. Wirus w końcu wykorzysta swą przewagę i zniszczy (dostatecznie ją osłabi) odporność organizmu. Wirus z wersji A zmutował do powiedźmy typu G. Pewnego dnia pan Janek zaraził panią Janinę. Pani Janina otrzymała zmutowanego wirusa HIV typu G. Organizm pani Janiny zidentyfikował tego wirusa i zaczął go zwalczać tworząc przeciwciała. U pani Janiny wirus zmutował do wersji W. Tą wersją Janina zaraziła Jacka. U pana Jacka zabawa zaczyna się od początku…
I tak dalej i tak w koło… Przez kilkadziesiąt lat w tysiącach ludzi wirus mutuje, zmienia postać. Jednak jest jeden typ wykrywania przeciwciał HIV.
Pasuje to komukolwiek?
House of noumbers-kolejny film o HIV/AIDS.
Na obecną chwilę dostępny jest film bez napisów-niestety.
Trailer:
http://www.youtube.com/watch?v=3Pl9XXr8O4M
Pełna wersja-bez tłumaczenia
http://www.youtube.com/watch?v=BsT4GrimfLQ
Kilka cytatów z
tej strony :
„Możemy mieć kontakt z HIV wiele razy i nie zarazić się” – mówi dr Luc Montagnier, laureat nagrody Nobla, wirusolog, nagrodzony za udział w odkryciu wirusa HIV. „System immunologiczny w ciągu kilku tygodni wytworzy [przeciwciała], jeśli ma się silny system immunologiczny”.
Jedną z zadziwiających rzeczy, które ujawnia film, jest ciągle zmieniająca się definicja „AIDS”. W Stanach Zjednoczonych oficjalna definicja była zmieniana trzy razy, a definicje znane na świecie bardzo się między sobą różnią. AIDS nie oznacza po prostu obecności wirusa HIV, lecz jest etykietką fikcyjnej choroby, przyczepioną do nieustannie wydłużającej się listy symptomów, w miarę jak koncerny farmaceutyczne próbują złapać w sidła AIDS kolejne rzesze ofiar.
„House of Numbers” nie jest jakimś filmem „z obrzeży”, przedstawiającym niepopularne opinie rodem z teorii spiskowych. Jest raczej przejrzystą, inteligentną kolekcją rozmów z niektórymi spośród wybitnych światowych wirusologów i naukowców – laureatów nagrody Nobla, włączając w to byłych ekspertów z CDC (Centers for Disease Control and Prevention), WHO i UNAIDS (The United Nations Joint Programme on HIV/AIDS). Wielu z nich po raz pierwszy wypowiedziało się przeciwko konwencjonalnej mitologii AIDS przed kamerami.
Po przeczytaniu książek na temat AIDS autorstwa dr Gary’ego Nulla i innych, jestem przekonany, że oficjalna mitologia na temat AIDS jest okrutnym oszustwem, wymyślonym przez firmy farmaceutyczne. Nie oznacza to, że nie ma ludzi cierpiących na rzeczywiste immunosupresyjne zaburzenia, ale upatrywanie ich pierwotnych przyczyn wyłącznie w HIV uważam za grube uproszczenie. Cała teoria tłumacząca HIV jest jedynie sprytnym sposobem przejęcia kontroli nad pacjentami z AIDS przez firmy farmaceutyczne, które z niewyobrażalnym zyskiem sprzedają ludziom wysoce toksyczne substancje chemiczne, które prawie nigdy nie pomagają.
Zapamiętajcie, co powiedział w filmie dr Luc Montagnier: „Możemy mieć kontakt z HIV wiele razy i nie zarazić się”. System immunologiczny w ciągu kilku tygodni wytworzy [przeciwciała], jeśli ma się silny system immunologiczny”.
Przemianowanie na AIDS znanych od dawna chorób w dalszym ciągu podtrzymuje hipotezę stanowiącą, że syndrom AIDS nie może nigdy zostać wykryty u kogoś, kto nie jest nosicielem HIV. Z definicji, bez HIV nie ma AIDS, bez względu na to, jak wielu ludzi wolnych od HIV może umrzeć od tych samych objawów. Dlatego też, wszystko, co choćby odrobinę przypomina brak odporności i czemu towarzyszy HIV, zalicza się teraz do AIDS, pomimo faktu, że znane są przypadki pacjentów ze zdiagnozowanym AIDS i mięsakiem Kaposiego, którzy jednak mieli normalny układ odpornościowy. Uważa się, że u kogo został wykryty wirus HIV, u tego konsekwencją będzie AIDS. Rozumowanie to jest jednak błędne.