@Lynx
Zgoda, ale modyfikacja genetyczna może sprawić, że będzie można uprawiać rośliny na terenach, na których dziś jest to niemożliwe. W ten sposób można usprawnić dystrybucję żywności.
Nie. Za pomocą GMO chcesz zwiększyć wydajność roślin lecz bez usprawnienia obowiązującego systemu to nic nie da. Przypominać to będzie wsypywanie większej ilości zboża do dziurawego worka.
Widzę, że podobnie jak ja widzisz poważne zagrożenie dla przyrody ze strony nowoczesnego, choć konwencjonalnego rolnictwa :-) Tym niemniej, jeśli miałoby się okazać, że odstępstwo od wielkopowierzchniowych monokultur jest niemożliwe, to GMO może być całkiem dobrym sposobem na poprawę bioróżnorodności.
Uważam że GMO tą różnorodność może znacznie ograniczyć. Jeśli rośliny będą odporne na choroby i szkodniki to automatycznie zostaną wyeliminowane, np: wyeliminujemy mszyce z regionu także zabijemy biedronki które się nimi żywią.
Fajny. Tylko co wnosi do naszej dyskusji? Przecież w żaden sposób nie podważa wyników badań z Chin i Indii. W dodatku zawiera nieprawdziwą sugestię, jakoby poprzez GMO wprowadzano do środowiska coś, co wcześniej w nim nie istniało lub nie mogło się spontanicznie pojawić. No i nie uwzględnia odpowiedzi autora bloga ;-)
Teraz zastanów się dlaczego te badania wykonano w Chinach i Indiach? Dlaczego nie w USA, Kanadzie?
Może łatwiej w tym regionie manipulować danymi? Tam ludzie będą się cieszyć że mają robotę niż zastanawiać się czy to im szkodzi.
A znasz jakieś badania, które to potwierdzają? ;-> Bo wiesz, różne syntetyczne dodatki, sztuczne konserwanty itp. o których szkodliwości często się mówi, były stosowane na długo przed pierwszymi organizmami GMO. Że o naturalnych zanieczyszczeniach typu sporysz czy salmonella nie wspomnę.
Takie dodatki jak słodziki od monsanto? Jest kilka substancji (na talerzu) które nam zagrażają lecz nie jest to powód aby zwiększać ilość potencjalnych zagrożeń. Zwłaszcza że ja chce mieć wybór co mam spożywać-jak GMO wbije się na nasz rynek to ta możliwość zostanie mi odebrana.
Jeśli zgadzasz się ze stwierdzeniem, iż komórki, laptopy i fejsbuk najprawdopodobniej mają nieznaną nam wadę (bo nie ma długotrwałych badań, które by to sprawdziły), to dlaczego jeszcze z nich nie zrezygnowałeś - tym bardziej, że byś chciał?
Zagrożenie jest głównie psychologiczne-uzależnienia itp. Jednak nie mogę zrezygnować z niektórych rzeczy bo są one konieczne do pracy. Ja jeszcze nie wykształciłem umiejętności żywienia się słońcem i odporności na zimno/wilgoć.
Odnośnie zaś drugiej części cytatu, to rozwiązaniem jest nie wprowadzanie u nas amerykańskiego prawa patentowego.
Ich patent, ich prawo. Kto ich powstrzyma przed wprowadzeniem tego prawa? Nasz rząd? Dostaną swoją dole i wprowadzą co im monsanto podsunie pod nos.
Warto też podkreślić, że Roundap jest stosowany także w uprawach nie-GMO.
Warto też podkreślić że Roundap dotychczas
może być stosowany w uprawach-jednak stosuje się tańsze zamienniki, ilości są znacznie mniejsze niż przy roślinach RR. Tam będziesz
musiał stosować Roundop na znacznie większych powierzchniach, w znacznie większych ilościach. Z uwagi na to że ten preparat nie jest bio-nie rozkłada się bezpiecznie, zwiększenie ilości stosowania go na pewno nam nie pomoże.
Ale przecież do tego wcale nie potrzeba roślin GMO. Wystarczy odporna na glifosat odmiana zboża uzyskana tradycyjnymi metodami i już rolnicy mogą lać Roundup wiadrami (jeśli się im to ekonomicznie opłaci, rzecz jasna).
Bardziej opłacalne jest mechaniczne zniszczenie takiej uprawy.
Więc należy zwalczać ten monopol, a nie zabraniać inżynierii genetycznej.
Najpierw należy przygotować grunt pod GMO a dopiero powszechnie je wprowadzać. Obecna droga skazuje nas na GMO.
O ekosystemach rolniczych już się wypowiadałem. Naprawdę nie potrafię nazwać monokulturowego pola mianem bogatego ekosystemu.
Przypuszczasz że wprowadzenie GMO zlikwiduje monokulturę, zwiększy różnorodność ekosystemu?
Tak z ciekawości-wciąż bezgranicznie wierzysz monsanto? Mimo ich wielu wpadek, kłamstw, braku rzetelności?
@HidesHisFace
To prawda, żywności jest dość, by wyżywić potencjalnie wszystkich, ALE żywność nie jest równomiernie rozłożona i w penwych rejonach nie jest dostępna. Transport jest trogi, co przy obecnym systemie gospodarczym ogranicza dostęp do żywności i innych produktów całym milionom, jeśli nie miliardom ludzi.
Bez zmiany systemu gospodarczego GMO jest w tym momencie logicznym wyjściem.
Logicznym wyjściem jest usprawnić system dystrybucji. Kilkanaście lat temu PSL chciał aby organizacje charytatywne przejęły nadwyżki zboża i je dostarczyły do Afryki, jakoś to nie wypaliło. Jak dobrze pamiętam to zborze albo zatopiono lub spalono.
Same zmodyfikowane geny nie są szkodliwe - materiał genetyczny ulega trawieniu, żaden problem.
W pamięci utkwiło mi że w naszych ciałach są organizmy które przejmują DNA trawionego pokarmu. Te organizmy są jakby wektorami, pośredniczą w przekazywaniu tego DNA. Pamiętam to z lekcji biologii-było to dawno(naście lat temu), jak podręcznik odnajdę to poszukam i coś więcej zamieszczę.
Problem jest, gdy ktoś coś przy modyfikowaniu skopie i roślinka lub zwierzaczek zacznie albo coś gromadzić, czy produkować po cichu. Tylko tyle. GMO nie jest groźne chyba, że źle się je stosuje.
Weźmy taką roślinkę:
Barszcz Sosnowskiego pochodzi z Kaukazu, dostał się do nas i wątpię aby nawet Roundap ją zniszczył.
Takich skutków GMO obawiam się najbardziej. Wzięli trochę tego, dorzucili tamtego i wrzucili to tam. Efekty mogą być katastrofalne.