Dla mnie, GMO - broń masowej zgłady czy też nie, jest i będzie wskaźnikiem niezdrowej, zmutowanej żywności. Nigdy nie popierałam i nie będę popierała takiej formy rozwoju żywności, która idzie w kierunku zwielokrotnienia wagi danego produktu tylko po to, aby zapełnić lukę niedoboru żywności.
Mieszkam na wsi i pomimo, że ja nie stosuję żadnych środków chemicznych, ani nawozów w uprawie swojego ogródka warzywnego to wiem, że nie uniknę tych zabiegów, bo obok mojego warzywniaka są pola rolników, którzy stosują owe środki. I to mnie najbardziej irytuje w tym wszystkim - nie mam wyboru. Nie mogę żywić się ekologiczną żywnością (chociaż pojęcie ekologiczne tu zupełnie nie pasuje, bo nawet w powietrzu jest tyle związków metali ciężkich, że nawet gdybym mieszkała na bezludnej wyspie, to te zanieczyszczenia osiadałyby na warzywach i owocach), ponieważ w tym wszystkim najważniejsze jest dla ludzi (masoneria?) mieć kontrolę nad dziedzinami naszego życia i zarabiać na tym pieniądze, śmiejąc się bezczelnie nam w twarz.
Co z tego, że będziemy pisać petycje do rządu, skoro i tak będą mieli oni na względzie swoje dobro i pewność, że nikt ich od koryta nie odsunie? Tak samo jak z ACTA (coś tam pewnie słyszeliście), nie przeszło to teraz rządy światowe pracują nad nowym dokumentem na bazie ACTA - CETA. Czyli nic innego jak ACTA tylko pod inną nazwą.
Z GMO w Polsce jest tak: niby zabraniają wprowadzać, ale jest tylnia furtka w przepisach umożliwjająca wprowadzenia GMO, bez naszej wiedzy. Tak politycy działają - puszczają zasłony dymne by odwrócić naszą uwagę od ważniejszych spraw. Poczytajcie sobie scenogramy z posiedzeń rządu, czym oni się tam zajmują. O większości rzeczy nie mamy pojęcia iż wprowadzają. A robią tak, bo np jakiemuś politykowi jest to potrzebne by legalnie prowadzić interesy. Tak, politycy tworzą prawo pod siebie, albo pod ideologie swoich partii. Czy my kiedyś na tym wyszliśmy dobrze?
Sumując: GMO zostało stworzone, i ja jako jednostka nie dam rady tego zatrzymać. My jako ludzie, tak. A w jaki sposób? Nie stosując nawozów, oprysków itd. Wiem brzmi absurdalnie, ale zastanówcie się... czy w kupie siła? Kiedyś przeczytałam taką myśl dotyczącą ropy, co byłoby idealnym rozwiązaniem również do GMO. Co stałoby się gdyby ludzie przestali tankować paliwo? Wszyscy naraz zaczęli by stosować inne źródło paliwa (dobrze wiemy że są alternatywy, których nie wprowadzą na masową skalę póki ropa się nie wyczerpie, bo jest zbyt dochodowa), albo przesiadliby się na rowery? Byłby to globalny kryzys, krach jakiego świat nie widział. Jednostka społeczna wymknęła się spod kontroli i rządy nie mogłyby nic z tym zrobić, bo niby jak? Czy żołnierz, który widzi co się dzieje, po otrzymaniu rozkazu strzelenia do człowieka, który stoi przed nim i nic nie robi, strzeli? Trudne jest takie gdybanie, ale w obecnej sytuacji co nam zostało? Jedynie zapomnieć o podziałach i danie kopa ludziom, którzy nas tak urządzili.
Takie jest moje zdanie. Nie musi się ono wam podobać, wystarczy, że przekazałam wam swój punkt widzenia i mam nadzieję, że to uszanujecie.
(sorry za mały offtop)
Użytkownik Cirilla edytował ten post 08.11.2012 - 14:09